no musiałam mu buzię wysmarować :))) to tramwaj był - kompletny spontan, bo robiliśmy zdjęcia na moście, na torach tramwajowych, no i jak podjechał tramwaj, to wsiedliśmy. Ja się generalnie chyba nigdy tak dobrze nie bawiłam i nie wyśmiałam co w czasie tej "sesji" Tuli - suknię jak założyłam, to od razu wiedziałam, że ta i żadna inna, co potwierdziła moja świadkowa, która ze mną była, potem mama, potem M hihihi To była suknia Demetriosa, model z 2006 roku - jeśli gdzieś znajdziesz, to polecam, bo jest super, nic mnie nie cisnęło, nie uwierało, nie odpadło, nie byłą ciężka, czy niewygodna, żałowałam, że nie mogę jej na codzień nosić :))
Tuli, mnie się również baaaardzo podobała i nadal podoba, dodam jeszcze, że dół wykonany jest z organzy (kilka warstw jedna na drugiej), która jest bardziej błyszcząca niż tiul i taka jakby pływająca, do tego jest trwalsza, niezliczoną ilość razy ktoś mi następował na brzeg sukni i nic absolutnie się nie stało. Ja suknię wypożyczałam w salonie Demetriosa w Warszawie, wtedy kosztowała 2600, wypożyczenie 1300. Pozdrawiam
VALL o persiątko jak dobrze widzę :)) i to w kolorze niebieskim mmmm śliczniutki :)) Ja miałam SESILA w kolorze biało czarno niebieskim, synek to był po ojcu imieniem SESIL, który na wystawach otrzymywał dość dobre miejsca :))
VALL a jak z sierścią?? wypada pewnie :)) To dla mnie była największa bolączka - wszędzie miałam jego kudły wrr ale ogólnie to był śliczny kocurek, który tylko mnie uznawał w rodzinie no i nurkował mordką we wodzie hi hi hi, szkoda, ze nie mam ani jednej jego fotki jak to robił :))
oj z tą wodą Ladybird to porażka :) hehe..potem chodzi i wszędzie zostawia "kropki" No z kudłami nie najgorzej bo starmy sie go czesac często..więc luz a i ścinamy go co jakis czas on to dos clubi..i wtedy jest całkiem innym kotem tak co 4 miesace średnio (sami w domu) a jesli chodzi o wystawy my nie jezdzimy -nasz kocurek jest pupilkiem domowym..
a to jeszcze jedno zdjęcie odyska tak strasznie mi go brakuje teraz jade czasem sie do niego poprzytulać , on jest przyjazny dla każdego nawet dla myszy...
skorupiaczku piszę się u Ciebie na spotkaniu na krótką naukę robienia zdjęć - coś u mnie na tym paścichu soniaku cyber shot dsc-p200 wychodzą dupiate wrrrr
Lady niezłe niezłe, faktycznie czyta się lekko, nie spodziewałabym się co do misia, mój teść kupił taką starą chatę na wsi z bala - przeniesie ją na działkę i mój M wynalazł tam niezłe skansenowe skarby
Lady no bo nie mieszkam juz z rodzicami od 3 lat a ten pies został poprostu z nimi i z moim bratem.Jeżdze do mamy bardzo czesto i zanim wejde do niej po schodach on juz siedzi na wycieraczce i czeka...ale szczerze mówiac najbardziej chyba i tak przepada on za moim bratem bo to jednak chłopak zawsze go zabiera jak graja w piłke albo idxzie z nim pobiegac a on jest wtedy w swoim żywiole.Ale mi smutno czasem bo nie mam teraz żadnego zwierzątka a M sie nie chce zgodzić nawet na małego pieska
Ciacho - ale fajna niunia :))) Agnieszka - super z tymi zwierzakami - całe lata nie byłam w Łazienkach, hmmm chyba wyciągnę M w następny weekend - o ile pogoda będzie ładna
Harpijka-wiesz jaki to jest łobuziak!!! Ona sie niczego nie boi ani Bitki(tego kuca) ani królika ani papugi-niczego.Chyba ma to po swoim tatusiu bo tez taki bystry jest.I nigdy jeszcze nie słyszałam żeby płakała.
Dziewczyny dalej wstawiajcie tu zdjecia napewno macie jakieś fajne chetnie obejrzymy!!!
no to ja się pochwalę oczkiem wodnym na działce, robiliśmy je w tym roku - w okresie mojej fazy lutealnej cyklu ciążowego, wszystko zrobiliśmy w M we dwoje, koledzy pomagali tylko kamienie układać naokoło
no to tyle, zdjęcie końcowe było robione w maju, teraz to kompletnie inaczej wygląda, muszę zrobić nową fotkę, wszystkie roślinki urosły, na siatce posadzone są clematisy - na tych zdjęciach ich nie widać, bo były malutkie - teraz są na całej siatce :))
harpijko ślicznie to wykombinowaliscie! bardzo fajny pomysł.mój M chciał tez miec takie oczko ale za granic wypatrzył basen ogromniasty taki stawiany i zajął nam on cały tył domu..wiec oczka nie ma.Ale ślicznie to wyglada naprawde
wow, ale super miejsce, aż się rozmażyłam ciasteczko - mnie sie efekt też bardzo podoba, tylko że miejsce słabo wybraliśmy, bo oczko wymaga jednak zacienienia, żeby glony nie opanowały wody. A tak woda nie jest przejrzysta, no ale cóż zrobić - będziemy co rok zmieniać wodę :))
kfiatuszek, bardzo ciekawe ujęcie :))a do tego uwielbiam taki dekolt i to opadające ramiączko - choć sama się w końcu nie zdecydowałam na taką górę - albo inaczej - nie trafiłam na ładną :))
Kfiatuszku, wiem wiem, o to mi chodziło :)) że tak specjalnie uszyte, to się jakoś tam nazywa może specjalnie, ale dla mnie to takie ramiączka opadnięte. Wrzuć jakieś zdjęcie przodem, to zobaczymy w pełnej klasie