Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
ale jak sobie wyobrażę, że to będzie kolejna osoba o którą będę się martwić najmocniej na świecie itd
To ja z tego powodu chciałam poczekać, móc trochę wyrwać się z domu i teraz chętnie znów wrócę do pieluch :) Cieszę się, że chociaż ten jeden rok się wyspałam :D Dodam coś jeszcze - gdybyśmy nie zdecydowali się na dziecko po dziecku to później na sto procent nie zapadłaby decyzja o kolejnym. Po prostu z powodu wygody, bo Krasnal odpieluchowany, gadający, "ludzki" taki to już taki fajny człowiek, z którym można pójść do kina, do restauracji, pojechać na fajny urlop. A tu znowu pieluchy, nieprzespane noce i wszystko od nowa? E, nieee... Natomiast tak mieliśmy to wszystko razy dwa na raz ;)))
I jeszcze wydaje mi się (ale to musiałyby się wypowiedzieć mamy dwójki, bo na razie to teoretyzuję), że jak się ma jedno dziecko, to jest się na nim tak bardzo skupionym i ono jest najważniejsze, a przy dwójce, trójce już się przestaje myśleć w tych kategoriach, jest bardziej "naturalnie", rodzinnie.
- jakbym czytala o sobie.... Wczesniej bardzo chcialam miec dziecko, zazdroscilam Tym innym, ktore juz maja lub udaje im sie zajsc w ciaze a ja nawet nie mam faceta. Jak juz sie urodzil Maks i zaczal caly ten hardcore to nawet mialam mysli zwatpienia w stylu "na co mi to wszystko"?? Takze chcemy drugie dziecko i na pewno jak mlody troche sie odchowa i dlatego zeby nie byl sam, bo moj M jest jedynak i jest to przekichane. Ja mam 2 siostry i zawsze jakies towarzystwo, wesole imprezy rodzinne itp. Wiec chce by Maks mial rodzenstwo, ale na dwojce ewidentnie zakoncze bo lata leca a jak ktos ladnie napisal, chce byc mama a nie babcia dla mojego dziecka. .gdy starałam się o Dominika miałam bardzo silny instynkt macierzyński, praktycznie odkąd skończyłam szkołę średnią, a teraz...nie mam go wcale(?) zaspokojony został w pełni czy jak;)? może odpowiedź da czas.....
Dodam coś jeszcze - gdybyśmy nie zdecydowali się na dziecko po dziecku to później na sto procent nie zapadłaby decyzja o kolejnym. Po prostu z powodu wygody, bo Krasnal odpieluchowany, gadający, "ludzki" taki to już taki fajny człowiek, z którym można pójść do kina, do restauracji, pojechać na fajny urlop. A tu znowu pieluchy, nieprzespane noce i wszystko od nowa? E, nieee...
igni: Z drugim dzieckiem jest łatwiej.
Chyba nie zawsze.
Chyba nie zawsze.Ja przez ten ostatni miesiąc tyle z Hugiem przeszłam, ile z Ninką przez pierwsze dwa lata nie doświadczyłam.........
Pojawienie się drugiego dziecka moim zdaniem wywraca świat o 180 stopni, może wiemy jak postępować z dzieckiem co i jak ale jest inaczej, moim zdaniem trudniej i ja podziwiam osoby które decydują się na drugie dziecko mając w domu malucha i nie mając pomocy babci bo dla mnie to hardcore.
Hydro dla mnie nie śmieszne trzeba myśleć o sobie i jeśli ktoś w ciąży bardzo przytył, albo posypało mu się zdrowie np tarczyca to myślenie o sobie jest jak najbardziej w porządku, może twój instynkt został zaspokojony w 100% u mnie właśnie tak jest.
Nie rozumiem kobiet, które narzekają na grubnięcie, rozstępy czy inne pociążowe przypadłości. Taka jest czasem cena macierzyństwa, a jeśli ktoś nie umie ponieść tych kosztów, to po prostu do macierzyństwa nie dojrzał!
Aaaa i przecież szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko.
Nie rozumiem kobiet, które narzekają na grubnięcie, rozstępy czy inne pociążowe przypadłości.
Fakt, że nie czułam się atrakcyjna, ale nie musiałam taką być, bo moja rola to było bycie matką noworodka, który wypełniał mój cały świat.
jak nic tydzień bym się wkurwiała, jakby te pieprzone rozstępy mnie dopadły
No widzisz, a ja np nie chcę sprowadzić siebie tylko i wyłącznie do roli matki noworodka i nie uważam, żeby to było krzywdzące dla moich dzieci.
A ja nie chcę sprowadzić siebie do roli atrakcji seksualnej dla facetów.
a co ma piernik do wiatraka???
Ale np wiem, że jakbym w trzeciej ciąży dorobiła się rozstępów czy obwislego brzucha, to bym się wkurzyła. Nie na tyle, żeby żałować decyzji, bo dorosła jestem i wiedziałam na co się piszę
ja tam jestem i czuje sie kobieta nawet jak nie ma zadnego faceta na podoredziu. i jak jestem sama w domu to tez czuje sie kobieta. kompletnie do mnie ten argument nie przemawia
A ja nie chcę sprowadzić siebie do roli atrakcji seksualnej dla facetów. Czuję się dobrze w mojej skórze, jakkolwiek ta skóra nie wygląda. Bo szczęścia wcale nie daje ilość wzroków zawieszonych podczas przechodzenia przez ulicę. Powiedzmy, że każdy ma inne poczucie wartości.
A co innego ma oznaczać "bycie kobietą"? Kobietą się jest względem mężczyzn. Tak poza tym to się jest człowiekiem.
stawianiem swojej seksualnej atrakcyjności na równi z macierzyństwem.