ja się poddałam po trzeciej inseminacji, a jak wyszła mi przy laparo endometrioza to wiedziałam że już tylko iv.
mala_zonka biedulko!!!!!!! ja Ci z tempką nie pomogę bo w ogóle jej nie mierzyłam i nie mierzę, gdyż nie mam zamiaru się denerwować. z tego co zrozumiałam od lekarza, to mamy ciałka żółte na miejscu tych pęcherzyków co zostały nakute, a mimo wszystko mi lekarz kazał brać duphaston 3x1 i luteinę dowcipną 3x1. Trzymam kciuki Kochana, daj znać jak wyjdziesz ze szpitala:)
Hej mala_zonka- ja po transferze mierzę, możesz zerknąć na mój wykres, mam raczej wykres podobny do poprzednich czyli prawie książkowy- mam tylko nadzieję że tempka nie spadnie pod koniec. Myślę też i mam nadzieję że nasze ciałko żółte a raczej zarodeczki już się "przykleiły" tam gdzie powinny i dalej ładnie się dzielą. Również biorę duphaston i encorton, Chyba przez to czekanie pomału mój nastrój Boję się że wszelkie moje objawy sugerują zblżającą się @. Brrr...
Treść doklejona: 18.11.12 23:19 I cieszę się że znowu jesteś na forum, ściskam mocno, również za Gosię!
Ach.. No tak sie domyślałam z tymi ciałkami żółtymi, ale nie chciałam głupoty palnąć. Dzis 7dpt, czyli wg normalnego cyklu 10 dpo. Będę sie skręcać ze nie moge sobie ulżyć testem, ale nie ma apteki w tym szpitalu a Emek mi na pewno nie kupi bo mi zakazuje testować przed terminem wyznaczonym przez klinikę :-) Emi niestety ja nie mam dostępu do wykresu przez tel. Ale z tego co rozumiem mialas normalnie skok, tylko w którym dniu po punkcji? Ja przez ten szpital nie maluje wykresu a taki mialam plan stąd moja ciekawość jak wyglądać moze wykres.
mala zonka dasz radę wytrzymaj :) z testem nie ma co się denerwowac, ja właśnie czekam na wyniki bety po inv o 14:00 mam mieć wyniki aż mnie skręca z nerwów :( Ja też biorę duphaston 3x1 i luteinę dowcipną 3x1 tak jak kamilcia3010 ale przyznam się że nie miałam pojęcia że ciałko żółte powstaje na miejscu tych pęcherzyków co zostały nakute.
Chyba dziś na niczym się nie skupie myślami jestem daleko....
Hej dziewczyny. Piszę tutaj, bo sama nie wiem gdzie. Muszę się zaszczepić przeciwko żółtaczce i zastanawiam się czy jakbym teraz była w ciąży czy nie zaszkodzi? Oczywiście marne szanse, ale gdyby?
hevelis daj znac jak wyniki, trzymam kciuki zeby byly pozytywne, ale luteina DOWCIPNA bardzo mnei rozsmieszyla ;p a to cialko zolte to co to jest? cos waznego ?
a wiec mam wyniki beat wysoka i tak bardzo solidnie tak powiedział lekarz (z tego wszystkiego zapomniała ile dokładnie wynosi) jak na 11 dzień po traserze a wiec jak na razie rośnie tam fasolka :) teraz mocno trzymam kciuki i modlę się żeby rosła i rosła i za 9 miesięcy dopiero wyskoczyła :):) a wiec leków nie odstawiamy tylko cały czas bierzemy i dbamy o siebie :):) Trzymam kciuki tak mocno za resztę z was dziewczyny :):)
malutka2105 dla pewności zrób test albo betę w każdym labolatorium. mala_zonka- ja tempkę mierzę i niekoniecznie to dobry pomysł bo wciąż się boję czy nie za niska, czy nie spadnie... Ja mierzyłam do 11 dc, a potem dopiero od transferu, tak więc w 1 fazie było max 36,5 a po transferze 36,9, 36,8 i tak w tym przedziale sobie skacze. Moje owu liczę od podania zarodeczków a nie punkcji, bo tak lepiej mi się liczy do dnia testowania ( którego coraz bardziej się boję)
Treść doklejona: 19.11.12 15:44 hevelis serdeczne gratulacje!!! Szczerze Ci zazdroszczę i mam nadzieję że dobra passa trwa!!!
emi1212 passa trwa jak najbardziej ty będziesz kontynuacją tej passy :) mocno mocno trzymam kciuki za ciebie :) i nie zazdrość tylko dobre wieści niebawem tu wpisuj :):)
Ja liczę owu od punkcji, co mi sie wydaje bardziej zgodne z naturalnym cyklem :-D więc dzis jest jakby 10 dpo (7dpt) Ciałko żółte to cos mega ważnego, w naturalnym cyklu tworzy sie w miejscu pękniętego pęcherzyka jak juz dziewczyny pisały i wytwarza progesteron czyli jeden z czołowych hormonów fazy lutealnej. Bez tego ciąża sie nie utrzyma, dlatego często lekarze daja duphaston albo inna suplementacje progesteronu w razie gdyby ciałko żółte nie produkowało go wystarczająco. Gratulacje Hevelis:-D cudne wieści! Laseczki trzymam za Was ogromne kciuki!
witam Was dziewczyny:) Dawno nie zaglądałam na forum i w sumie mało sie udzielałam,ale teraz mam nadzieje to zmienic:) za 6dni zaczynam stymulacje gonal f 1500jednostek mam ultrakrotki protokol i strasznie sie boje....prawy jajanik mam policystyczny za to lewy jest w porzadku i lekarz uprzedzil o mozliwosci hiper:(( strasznie sie tego boje:( ale z drugiej strony jestem pełna nadzieji:) w koncu tylu z Was sie udaje:))) u nas po gruntownych badaniach wyszlo,ze w sumie problem jest po stronie partnera a nie jak wczesniej myslalam po mojej, Mamy tylko 2% dobrych plemnikow. Jednak do in vitro mam nadzieje,ze wystarczy:) Gratuluje wszystkim przyzlym mamusia i trzymam kciuki aby wszystkie staraczki zafasolkowały. Moze nadchodzace Swieta beda dla nas wszystkich szczesliwe:)))
mala zonka dziekuje za wyjasnienie, nawet nie wiedzialam ze sa one takie bardzo wazne. hevelis gratuluje, duzo odpoczywaj i niech fasolka rosnie zdrowo :)
Witajcie serdecznie. Havelis, gratulacje z całego serca :) Jesli chcecie, założyłam na staraczkach po 30 wątek, gdzie wszystkie starające się wpisują się i mamy taka listę, gdzie później będziemy tylko odhaczały nasze brzuszkowe mamy no i umieszczały info o dzieciach ;)
Dziewczyny jednak cuda się zdarzają potrzeba tylko ogromna wiara. U mnie jeszcze 2 tygodni i pierwsza kontrola z usg wtedy zobaczymy, ale mam nadzieje że beta nie pokazuje mylnego wyniku. Trzymam mocno kciuki za nas wszystkie bardzo mocno :):):)
jesteeem:-) wylądowalam jednak w szpitalu, powod oczywisty lekka hiperka, dzis wyszlam, bylam tydz. transfer mi odwolala, moze to i lepiej bo bym tylko nie potrzebnie sie dodatkowo stresowala, a tak to na luzie bedzie w kolejnym cyklu, powiedziano mi nawet ze z mrozakow sa wieksze szanse, ile w tym prawdy nie wiem:-) najlepsza wiadomosc roku to 6 zarodkow i podobno bardzo ladnie rozwiniete co oczywiscie nic nie mowi jeszcze, ale najgorzej nie ma. nie wiem jak wytrzymam tak dlugo jeszcze, ale innego wyjscia nie ma. dziewczyny dziekuje za pamiec, ja tez myslami jestem caly czas z Wami:-)
No fajnie że w końcu jesteś szkoda że nie testujesz z nami bo w kupie zawsze raźniej, ale na pewno w przyszłym miesiącu też będziesz miała towarzyszki. Uprzedzam, że to czekanie to niezła jazda i big- stresior przynajmniej u mnie. 6 zarodków- no, no duża rodzinka Ci się szykuje !
Kobietki po transferze mrożonek! Rozjaśnijcie proszę, jak to technicznie wygląda... Tzn transfer jak transfer, ale co przed? Jakieś leki, monitoringi itp?
emi tez mi jest strasznie przykro, ze musze znowu czekac, no ale coz. ja to moge miec i 6 dzieci, oby tylko zdrowe:-) na razie to boje sie zeby przezyly po rozmrozeniu, bo to nigdy nie wiadomo jak bedzie. U Was to juz lada dzien i bedzie wszystko wiadomo, a jesli bedziecie plakac to mam nadzieje, ze tylko ze szczescia:-) Montever ja na razie wiem, ze mam sie zglosic po okresie na badanie usg i jakie leki itd, a potem to jeszcze nie wiem.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 21.11.12 08:59</span> Megi nie rozumiem, jak szybko na transfer? czy chodzilo Ci ogolnie o iv?
ooj nie szybko, ja juz staram sie od 3 lat, z lekami od ok 2, ale w tym bylo bardzo duzo przerw z przeroznych powodow. przeszlam laparoskopie jajnikow i sie nie udalo, nie mialam i nie mam wiecej sil i dlatego zdecydowalam sie na iv, jesli sie nie uda chce juz zakonczyc leczenie i zaczac od nowa zyc bez lekow lekarzy badan i calego tego wykonczajacego psychicznie organizmu.
Gosia to twoje pierwsze ivf ? Jak tak to nie rezygnujcie? Chociaż do trzech razy sztuka :) macie 6 pięknych zarodkow ,to akurat starczy . Nam właśnie dr. mowila ze za drugim razem nie płaci sie tyle kasy tylko za transfer ,bo jestem juz przygotowana no i zarodki juz sa ,oczywiście zależy ile u mnie tych zarodkow będzie
tak 1-wsze, oczywiscie jesli zostana zarodki to pewnie sprobujemy jeszcze kolejny tansfer, ale to za jakis czas, najpierw musialabym zdrowo ochlonac od tego wszytskiego i wrocic na ziemie:-)
Gosia wiem co czujesz, ja dopiero sie przygotowuje psychicznie do ivf ale mnie wykonczyly juz same IUI, jade jutro do lekarza, i zobaczymy co on zleci czy ivf czy moze jeszcze cos wymysli
Cześc! Jestem na tym forum nowa, ale czytam wasze wątki bardzo długo. Jestem bardzo długo starającą sie weteranką. W 2006r. poroniłam w 8t.c.. Od tego czasu staramy się bardzo. W tym roku (26.12.2012) będzie nasza 10 Rocznica Ślubu. A my ciągle sami. Pewnie wiecie jak się czuję. Tylko Wy możecie mnie zrozumieć. Cierpię na PCOS i na niedoczynnośc tarczycy. W lipcu 2011 wycieto mi poprzez laparotomię mięśniaka macicy 4x5cm. Miałam już 2 (nieudane) inseminacje . Teraz przygotowuję się do IVF. W tym cyklu biorę CILEST na wyciszenie jajników. W Nast. cyklu prawdopodobnie ostra stymulacja i punkcja. A po Nowym Roku Transer. To się chyba nazywa "Długi protokół". Za wszystkie Staraczki Trzymam kciuki.
meggi trzymam mocno kciuki:-) Przy pcos to raczej nie bedziesz miala ostrej stymulacji, bo Twoje jajniki by oszalały:-) ja miałam minimalną dawkę, a skonczylo sie to odwolaniem transferu i przelozeniem na kolejny cykl i to przy krotkim protokole:-(
Meggi12345- witam w naszym gronie, ja tez właśnie przygotowuje sie do ivf długim protokolem i tez jestem w trakcie brania cilest u mnie okazało sie jeszcze teraz ze mam podwyższona prolaktyne ,czekam na wyniki rezonansu . Z jakiej mniejscowosci jesteś ,jeśli można zapytać ,gdzie przystepujecie do ivf?
Wróciłam ze szpitala, niestety nie mam dobrych wiadomości 9 dpt bHCG 0,23 Drugie podejście, znowu bez mrozaków... Kredyt do spłacenia i brak pomysłu na dalsze leczenie. Nie wiem co dalej..
mala_zonka bardzo mi przykro ,aż mi sie łezka zakrecila w oku ,ale trzymaj sie i głowa do góry. Jak sobie pomyśle, ze przecież dla innych to takie proste zostać mama ,a dla nas takie trudne i dopiero tutaj na portalu widać ile nas jest . Ja liczę sie z tym ze może za pierwszym razem sie nie udać ,ale jak to przeżyje niewiem..
tak bardzo mi przykro, nie wiem co napisać, by miało to jakis sens, trzymaj sie mocno kochana
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.11.12 13:48</span> aż mnie wscieklosc bierze, bo w szpitalu nasluchalam sie tylu historii, ze glowa az boli. Np. kobietka lat 25 i urodzila 4 dzieci, zero komplikacji itd inna kobieta urodzila 3 martwych dzieci, cala ciaza zero problemow, lekarze nie sa w stanie wytlumaczyc dlaczego tak sie stalo. a tu cholera dajemy wszystko z siebie a natura i tak robi swoje, ehhh strasznie to niesprawiedliwe.
agap81- czytałam wczesniej że Ty jesteś u dr. Zięby, my też. Jestem z Katowic. Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. Przynajmniej nie jesteśmy w klinice anonimowi. Ty pewnie bedziesz miała wcześniej transfer, więc wszystko opisuj. jakmalina - wiem że trzymasz kciuki - Ty wiesz że ja za Ciebie też mala_zonka - tak strasznie mi przykro...musisz się pozbierać na dalszą walkę o swoje dzieci.
megi12345 - to sie cieszę , my tez narazie jesteśmy zadowoleni ,oj niewiem czy będę pierwsza pani dr. mówiła ze na styczeń ,ale muszę zbić najpierw ta prolaktyne więc niewiem czy sie jeszcze nie przesunie w czasie wszystko :(
Mala zonka, przykro mi bardzo i mogę tylko wyobrazić sobie, jak się czujesz...:( Nie chcę jednak Cię dołować jeszcze bardziej, tylko pocieszyć....że tak to już na tym świecie jest, że po chmurach jest słoneczko :) i że kurde, w życiu każdego z nas bywa lepiej, gorzej, źle, fatalnie, tragicznie....a później w końcu kiedyś jest dobrze :) Podobno, gdy Bóg zamknie wszystkie drzwi, otwiera okno... Najważniejsze teraz, abyś się nie poddawała, odpoczęła po tym wszystkim i mimo wszystko myślała pozytywnie. Wiem, wiem kochana, że ciężko. Ściskam mocno i przytulam z całego serca. Co do dziewczyn doświadczonych w przygotowaniach do IVF, ja (jak się nic nie zmieni) podchodzę krótkim protokołem do ICSI w grudniu. Boję się, że przy niskim AMH stymulacja jajników może być trudna i ciężko będzie nawet przy dużych dawkach coś wyprudukować...tyle się naczytałam, że chyba za dużo wiem i za wiele myślę. Też mam obawy, jak będę się czuła po zastrzykach, jak pogodzę pracę z tym wszystkim, jak się to potoczy...??? ale tego nie wie nikt ! Pozdrawiam Was wszystkie. Leo.
mala zonka bardzo mi przykro, ale musisz zebrac sily na dalsza walke i zobaczysz na ewno sie uda, ja wierze w to i Ty tez musisz uwierzyc :) trzymam za Ciebie kciuki i za nas wszystkie rowniez. Dziewczyny a powiedzcie mi co to znaczy dlugi protokol i krutki ? co znaczy ICSI i AMH?. Ja bylam dzisiaj u swojego lekarza, dal mi skierowanie na IVF, badania leki, z reszta same wiecie jak to leci. MEggi mam to samo co ty niedoczynnosc tarczycy i PCOs ale bo dzisiejzeych badaniach jajniczki takie czyste ladne, normalna owulacja sie szykuje, testosteron niski wiec chyba PCOs juz nie ma :) przynajmniej tyle.
A więc...ICSI to rodzaj procedury zapłodnienia in vitro, polegający na wprowadzeniu plemnika do cytoplazmy komórki jajowej. Wskazaniem do zastosowania tej techniki są zwykle nieprawidłowe wyniki badania nasienia, nie dające pewności zapłodnienia nawet w warunkach in vitro. Stosuje się ją również wtedy, gdy wykonywane w przeszłości próby zapłodnienia pozaustrojowego kończyły się niepowodzeniem. Co do różnicy między krótkim, a długim protokołem i o samym procesie IVF możesz poczytać tutaj: http://www.polmedis.pl/in_vitro.htm AMH (hormon anty-Mülerowski) jest substancją produkowaną w jajnikach przez komórki ziarniste, które otaczają drobne pęcherzyki zawierające niedojrzałe komórki jajowe. Dokładnie określi on stopień wydolności jajników, tzw. rezerwę jajnikową. Są pewne przedziały, które szacują tę rezerwę u kobiety. Wysokie poziomy AMH we krwi (powyżej 3,0 ng/ml) zwykle wiążą się z PCOS. Poziom prawidłowy wynosi zazwyczaj ponad 1,0 ng/ml aczkolwiek wartości w granicach 0,7 do 0,9 ng/ml mogą być traktowane jako wartość prawidłowa niska. O bardzo niskim poziomie mówi się gdy wartości AMH są poniżej 0,3 ng/ml [3]. Wartości prawidłowe mogą różnić się pomiędzy poszczególnymi laboratoriami. Bardzije szczegółowe informację nt. AMH pod linkiem http://www.invicta.pl/upload/ginekolog%20pl/2011%2006%2020%20AMH%20na%20www%20-%202%20KG.pdf Pozdrawiam. Leo
mala_zonka, strasznie mi przykro:-( Agap, kiedy masz wyniki? Ja w tym cyklu mialam dwie iui. Teraz czekam do Mikolaja i robie test. Jesli nie bedzie prezentu bede z Wami przygotowywac sie do in vitro. Agap, meggi, ile kosztuje ivf u dr Zieby?
Flowka - wyniki za tydzień ,ale będę dzwonić i pytac :) taki prezent na Mikołaja to super ,mam nadzieje ze byłaś grzeczna?:) trzymam kciuki. U Zieby mówią inni ze drogo ,ale mój tam robił badania i juz tam zostaliśmy ,ale jak masz porobione większości badan i ważne to ok ,albo możesz je zrobić taniej czy za darmo to tez dobrze. Wiesz zależy ,nam powiedziała ,ze ponad 10 tys jakoś wyjdzie,a może wiecej :( a jak nie uda sie za pierwszym razem i jak sie ma zamrożone zarodki to za drugim podejściem płaci sie tylko za transfer . Obejrzymy sobie stronke internetowa ziebaclinic :)
Flowka - po co na zapas martwisz się już IVF? Musisz wierzyć że Św. Mikołaj przyniesie Ci upragniony prezent. Bociany już odleciały to trzeba liczyć na Św. Mikołaja ;-) U dr. Zięby to podejrzewam tak jak agap że ok 10tyś. wyjdzie. My już mamy wszystkie badania wcześniej robione do IUI, więc przynajmniej to odpada. Koszt pewnie zależy od zastrzyków i to jest u każdej inne. Ja zaczynam od 28-29.11. to się wszystkiego dowiem na własnej skórze. Okazało się jednak że będe miała krótki protokół.
Meggi, to Ty zaraz zaczynasz! Podpytywalam Was ile wyjdzie, bo moj gin tez juz robi u siebie i chcialam ceny porownac. Powiedzial, zecpowinno nam wszystko wyjsc okoolo 8-9tys juz z lekami. N mnie puroegon dziala w malych dawkach, wiec mam nadzieje, ze na leki nie wydamy majatku