Dziewczyny bardzo mi przykro ,ze sie nie udało ,ja tez jestem 14 dni po transferze ,plamien brak ,ale test wyszedł negatywnie ,zobaczymy jaka bedzie beta . Trzeba chyba bedzie sie cieszyć takim życiem jakie sie ma ,bez wspólnego dZiecka . Moze cos wiecie jak z tym refundowanym ivf ? Ktore kliniki na slasku biorą udział ?
agap, testom nie wierzymy!!! Pisz jak wyszła beta, a potem myśl następnych krokach. Ja mocno trzymam kciuki!!! Kropka, oczywiście idź do zwykłego gina i nawet się nie tłumacz bo uważam że niby dlaczego mamy płacić!
Ach z bety klapa babka z laboratorium zadzwoniła ,ze skończył im sie jakiś odczynnik do bhcg i niewiadomo czy jutro tez bedzie . A gdzie indziej to trzeba czekać i tak bym miała na cawartek czy piątek . Na dodatek chyba zaczynam plamic ,juz jestem tym wszystkim zmęczona
u mnie dwa podejscia IUI i ... nic lekarz mnie "pocieszyl" ze mozna jeszcze sprobowac ale radzi IVF ten cykl sobie odpuscilismy kurde zeby to bylo cos u mnie bylo by latwiej a tak zamowilam mezowi nowe "magiczne" wspomagacze i zobaczymy za kolejne 3 mies czy sie cos poprawi... niby te preparaty maja super opinie wsrod tych co uzywali ale nie wiem czy jeszcze w cos wierze... po trzech latach wiara troche wygasa zostaje tylko nadzieja...
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
Jade - a mozna wiedziec co to za magiczne wspomagacze ? U mnie 15 d po transferze ,badań z bety jeszcze nie mam ,zadzwonie pózniej do laboratorium czy cos juz wiedza ,ja to juz straciłam nadzieje ,jedynie mogę czekać tylko na cud
na szczęście cuda się zdarzają :-) tylko to czekanie na nie jest straszne prawda? bardzo się boję jutra - testuje dziewczyny ... jakoś mnie dziś korciło aby iść na betę wtedy byłby ten wynik wiarygodny ale sobie odpuściłam ... jak bym poszła rano na betę to miałabym już odpowiedź w internecie ale co tam ....o jeden dzień przedłużę sobie nadzieję :-) to czekanie jest straszne
Na poprawę ogólna tabletki FertilAid a na porawe ruchliwosci Motility Boost :) mam nadzieje ze pomogą. Maja naprawdę dobre recenzje. Ja mieszkam w USA to i tak nazwa kliniki nic nie powie :) a lekarz naprawdę dobry. U mnie nie było stymulacji bo wszystko jest ok i nie chciał mnie przestymulowac bo jak by mi sie czysty pojawiły to by było jeszcze gorzej.
-- "My thoughts are nothing like your thoughts," says the Lord. "And my ways are far beyond anything you could imagine."
Dzieki Jade juz patrzyłam na necie ,bardziej sie martwię o tryb życia jaki Moj prowadzi ,wiecznie zapracowany ,zmęczony ,bylejak je i nie ma czasu wiecznie na nic . Moja beta niestety tylko 4 wiec to koniec ,teraz będziemy starać sie naturalnie o cud
Kochana agap przykro mi bardzo I masz rację nie rezygnuj z naturalnych starań, wiem co mówię , bo sama przecież zaszłam zaraz w następnym cyklu po nieudanym invitro, i jakichś 8 latach inseminacji. Nadzieję zawsze trzeba mieć dziewczyny! A na cud przyjdzie czas!!!
Ja mam dziś doła.W niedziele ide na inseminacje.Jutro zadzwonie jak mam sie przygotowac i na ktora sie stawic.Tylko problem jest taki ze chyba pęchrzyki mi nie rosną gdyz nic nie czuje,żadnego bolu,Czyli mam cykle bezowulacyjne choc lykałam clo i wczesniej duphaston to raczej mi to nic nie pomogło.Bratowa w ciąży chwali sie tym na prawo i lewo,ma juz dwoje dzieci a my//////Wkurza mnie to wszystko
andzik - a nie miałaś monitoringu? skąd wiesz że pęcherzyki nie rosną? to że nie boli wcale nic nie oznacza - mnie nigdy nie boli, a przed samą IUI też powinnaś mieć monitoring agap - przykro mi, wypłacz się, wykrzycz, cokolwiek co pozwoli Ci się choć trochę lepiej poczuć a potem zbieraj siły do dalszej walki albo ............... odpuść, czasami właśnie wtedy cuda się zdarzają. A nie chcesz spróbować programu rządowego?
erozp - wlasnie liczę na te refundację ,tylko jakoś nic o tym nie mówią ,niewiadomo ktore kliniki biorą w tym udział ,słyszałam ze w Białymstoku ,Łodzi ,Poznaniu,Gdańsku ,a ja jestem ze slaska . I jak znając nasz kochany rząd to cos bedzie nie tak i połowa par nie zalapie sie itp.
ja już wybrałam klinikę - Artemida w Białymstoku, ale na razie muszę poczekać aż mój wydłużający się cykl się skończy, dziś mam 26dc a temp nadal w dole w nowym cyklu umawiam się od razu na wizytę i postaram się dowiedzieć wtedy jak z tą refundacją do Białegostoku mam 260km a więc niemało ale słyszałam i czytałam dużo bardzo pozytywnych opinii o tamtejszych klinikach
Dziewczyny, czytam Was i chce mi się płakać razem z Wami- ale, nie załamujcie się - trzeba mieć nadzieje- moja znajoma po 10 latach zaszła naturalnie, po wielu stymulacjach itp. jak odpuścili to im się udało. Więc jest nadzieja.
Ja tez zaczełam leczyc sie w Artemidzie.Bo wczesniej chodzilam do tego samego lekarza tylko na nfz w USK.Dzis z rana pojechałam,pobrali mi krew i okazało sie ze mam jeden pecherzyk w prawym jajniku i dwa w lewym.Dostałam zastrzyk i jutro o 17 mam isc na inseminacje.Mąż musi isc godzine wczesniej zeby zdac nasienie.Zobaczymy co bedzie.Ale zastanawiam sie nad tym czy moglabym sie leczyc na nfz,tzn:lekarz przeisuje mi clo i duphaston monitoruje cykle i czy moze ewentualnie przepisac zastrzyk i sama bym go sobie zrobiła.Bo niby śluz mam dobry wiec moze tylko chodzi o niepekanie pecherzyków a za tą przyjemnosc zapłaciłam dzis 750 zł
Własnie nie wiem dlaczego zapłacilam wiecej.Lekarz mi mowil ze caly pakiet wynosi 650 zł ,a te gwiazdy doliczyły usługe medyczna 80 zł chyba za to ze zastrzyk mi wstrzyknęły.Nie wiem.Moze jutro ewentualnie spytac lekarza za co te 80 zł jak wszystko miało kosztowac 650
Erozop ja po przygodzie z Artemidą jestem obecnie w 32 tygodniu z moją kochaną dziewczynką :) Straszny sentyment mam cały czas jak czytam że ktoś tam podchodzi do programu. Trzymam kciuki za Ciebie
malutka - mój gin polecił mi prof. Wołczyńskiego mamba - aż mi się buzia uśmiechnęła jak przeczytałam, a u kogo podchodziliście? dużo dobrego naczytałam się też o dr Dormitrze i sama już nie wiem którego wybrać a jak na złość cykl mi się wydłuża - 28dc i nadal skoku brak
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 10.06.13 14:30</span> mamba - a jak daleko miałaś do kliniki? zastanawiam się czy będę dojeżdżać czy lepiej zamieszkać tam na tydzień
Moja dziewczynka Domitrzowa :) Ja byłam tydzień na miejscu. W dniu punkcji wróciłam do domu i 3 dni później pojechaliśmy tylko na transfer i od razu do domu
wszystkie jesteście od Dormitrza :) a słyszałyście coś o Wołczyńskim? w sumie to przecież nie muszę słuchać mojego gina i mogę wybrać dr Dormitrza - o wiele więcej o nim na necie jest tydzień czasu tam? pewnie dałabym radę chociaż mój M chciał nic nie mówić rodzicom ale ja z tatą pracuję więc trudno będzie coś wymyślić, zobaczymy a nie miałyście dziewczyny problemów z pęcherzykami - że za mało i za wolno rosną? tego się najbardziej obawiam bo podczas branie Clo miałam kilka pęcherzyków ale ostatecznie dojrzewał tylko jeden
Wołczyński też ma bardzo dobre opinię. Ja wybrałam Domitrza bo moja gin go poleciła i już nie chciałam zmieniać. I od razu na pierwszej wizycie złapaliśmy fajny kontakt a to też było dla nas ważne. Ja mieszkałam tydzień w Supraslu i byłam bardzo zadowolona. U nas nikt nie wiedział że nas nie ma :) Wszyscy się dowiedzieli dopiero w 12 tygodniu jak wszystko było ok. Erozop ja brałam clo dwukrotnie i pęcherzyki były do dupy za przeproszeniem ale podczas stymulacji ładnie zareagowałam na wszystko. Wszystko zależy od organizmu, leków do stymulacji, programu - nie ma reguły na to wszystko. Każda z nas jest totalnie innym przypadkiem.
pocieszyłaś mnie z tym Clo - to może i mi z innym lekiem do stymulacji ładnie pęcherzyki urosną :) wczoraj w końcu miałam skok temp (29dc) a więc jeszcze dwa tygodnie i umawiam się na wizytę !!! mamba - a jakie wskazania mieliście do ivf bo u nas niepłodność idiopatyczna czyli wielki znak zapytania. I jeśli mogę wiedzieć jaki był całkowity koszt ivf? robiliście niedawno więc niewiele się powinno zmienić. Chciałabym spróbować programu rządowego ale nie wiem czy się uda
Chciałam się przywitać. Podglądałam Was czasami, a teraz chyba częściej zacznę również pisać. Wcześniej udzielałam się na "Starających się", później troszkę odpuściłam forum, podglądałam tylko. A teraz, gdy w przyszłym cyklu czeka nas pierwsze IUI postanowiłam ujawnić się i dzielić się z Wami tym co mnie czeka. Może znacie jakieś sensowne strony o IUI - tak żebym mogła się czegoś więcej na ten temat dowiedzieć?
Póki co wiem, że u nas przyczyna bezpłodności jest nieznana, armia mojego M. w normie, wszystkie nasze wyniki krwi również w normie. Walczymy już, albo dopiero (dla nas już) rok. I nic. Jestem po HSG - oba jajowody drożne. Przed HSG owu zawsze była na czas, po HSG jest nieco wcześniej, a w ostatnim cyklu nawet nie było. Decyzją lekarza będziemy podchodzili do IUI nasieniem męża, a ja będę na gonadrotropinach. Czy któraś z Was przeszła to i się udało? Za którym razem??
Witam Cię Em87.Ja nie moge narazie sie wypowiedziec na ten temat.W poniedziuałek mialam pierwsza inseminacje i teraz przyjmuje duphaston a za dwa tyg testuje.Trzymam kciuki
czesc em87 - ja jestem po 4 IUI - dwie stymulowane Clo, jedna Fostimonem i ostatnia bez stymulacji, u nas też problem nieznany, niby wszystko ok a ciąży nadal brak Nam niestety IUI się nie udała i w wakacje prawdopodobnie przystąpimy do ivf ale trzymam kciuki żeby Wam się powiodło :)
Przed nami również IUI, jak się uda to w następnym cyklu. Wyniki mamy w normie, w zeszłym roku cp niestety:-(, a potem nic....:-( Wierzę, że nam wszystkim takim czy innym sposobem się uda!:-)
Witajcie, Ja też mam nadzieję w przyszłym cyklu podejdę do IUI. To jest wielka niewiadoma bo w Klinice Leczenia Niepłodności nie byłam już długo ze względu na to, że mieszkamy za granicą. Teraz lecimy do PL na urlop i chcieliśmy spróbować. Babeczki w rejestracji twierdzą, że doktor się pewnie nie zgodzi na IUI, że muszę od początku cyklu przychodzić na monitoring a ja będę w PL 9-10 dc (owu zazwyczaj mam ok16-17dc). Mam nadzieję, że to nie będzie jakiś wielki problem mimo wszystko, bo już zaczęliśmy robić niezbędne badania. Zastanawiam się jeszcze czy skorzystać z zasobów CLO które mi zostały po poprzednich stymulacjach czy próbować na naturalsie?! Życzę Wam wszystkim powodzenia w realizacji wszystkich Waszych planów!
A! Dodam jeszcze że u nas przyczyna też nieznana a piąty rok starań leci
Martucha84 Nasza Pani doktor uważa, że IUI bez stymulacji to strata czasu i pieniędzy, ale każdy może mieć inne zdanie. Druga rzecz, to chyba faktycznie nie za bardzo bez monitoringu od początku cyklu - ja mam się zgłosić najpóźniej 3 dc. I jest jeszcze jedna rzecz, chcesz się stymulować bez wizyty u lekarza?? To nie jest zbyt duże ryzyko?? Oczywiście zrobicie jak uważacie, każda z nas chce mieć dzidzię i jest w stanie zrobić dla niej wszystko, ale czy bezpieczniej nie byłoby zrobić to w taki sposób, jak lekarz zaleca??
No wiem właśnie...do lekarza już nie pójdę bo na ten weekend nie ma już miejsc a w poniedziałek mam dostać @. I dlatego właśnie boję się stymulacji bez wcześniejszego sprawdzenia czy wszystko okej. A jak idziesz 3dc to mimo krwawienia robi Ci usg? Bo ja 2-3dc mam wodospad i nie wyobrażam sobie wtedy mieć usg prawdę mówiąc. Pewnie zaryzykuję i zostanę przy naturalnym cyklu...jak się uda to się uda...
Martucha84 -ja mam za sobą 2 niudane ivf i mnie sie wydaje ze 3dc robi sie badania z krwi estradiol ,lh i progesteron ,ale usg nie ,tylko dopiero koło 10 dc ,a co do CLO to sie nie wypowiem ,bierze sie go w jakichś dniach cyklu na pecherzyki ,a na wywołanie owulacji jest np ovitrelle ,ale nie wiem jak to jest przy iui
Agap81 przykro mi że nie wyszły Wam IVF Podchodzicie jeszcze raz? A odnośnie badań to LH, FSH i te w pierwszych dniach też trzeba mieć aktualne? Bo ja je robiłam już kilka razy i zawsze były w normie. Dlatego teraz w ogóle o nich nie myślałam na wykazie badań przed IUI jest tylko aktualna chlamydia, mycoplasma, ureaplasma, posiew z pochwy i wirusologiczne i to na nich się skupiłam. Clo zawsze brałam od 5-9 dnia cyklu. Udało mi się umówić do gina ale dopiero na piątek. Poprosiłam Panią żeby mnie wpisała na listę rezerwowych na jutro w razie jak ktoś się rozmyśli. Jak wszystko pójdzie po mojej myśli to w piątek będę miała 5dc więc ostatni dzień w którym mogę ewentualnie zacząć clo. Zobaczymy...a może jednak uda się z tym jutrem. To pierwsze podejście i trochę po omacku z tym wszystkim idę, dodatkowo jeszcze to że nie mieszkam w PL też mi utrudnia wiele ale może uda się wszystko tak zgrać żeby było dobrze
USG w 3dc też sobie nie wyobrażałam, bo @ jeszcze była, ale w tym cyklu musiałam mieć tak wcześnie zrobione, bo w poprzednim nie pękł mi pęcherzyk i musieliśmy tak wcześnie sprawdzić czy się wchłonął. Tak żeby w razie W wdrożyć odpowiednie leki.
W następnym cyklu podejrzewam, że też będę musiała pójść tak wcześnie, ale chyba bardziej z uwagi na leki, którymi będę stymulowana.
Wszelkie badania potrzebne przed IUI mam już porobione, bo do stymulacji trzeba mieć już wszystkie wyniki. Z tego co pamiętam to robiłam - lh, fsh, tsh, testosteron, progesteron, prolaktyna, estradiol, anty tpo, chlamydia. Może było coś jeszcze, ale z głowy tyle pamiętam :) No i Mąż oczywiście badanie nasienia, dodatkowo anty tpo i tsh z krwi.
Dziewczyny, czytam 28.dni od kilku lat. 4 lata straliśmy się o dziecko... i udało się. dziś zrobiłam chyba 5 test ciążowy i widzac 2 kreski. Trzymam za was wszystkie kciuki. W końcu musi się udać:) Buziaki.M.
Dziewczyny dawno sę tu nie udzielałam bo temat IUI i IVF zamknęłam 24.12.12 po Becie poniżej 2. Była to moja 3 nieudana IUI. Po 2 IUI podeszliśmy do IVF ale z 14 pęcherzyków dojrzał tylko jeden i postanowiliśmy nie ryzykować podejście do punkcji i do transerfu, tylko zrobiliśmy kolejną (3) IUI. W Wigilię dowiedziałam się że niestety nic z tego. Postanowiłam że na razie odpoczywam od lekarzy, od tych wszystkich leków. Ale nie udalo się tak po prostu odpocząć. Każdego miesiąca przeżywałam rozczarowanie. Już nie mogłam sobie z tym poradzić i nawet zaczęłam rozpatrywać wizytę u psychiatry. I stał się CUD!!!! Jestem w ciąży w 6 tyg. Bez żadnych wspomagaczy, bez monitoringu owulacji, bez pomocy lekarza tak po prostu naturalnie, spontanicznie. Mam 35 lat, 7 lat temu poroniłam (ciąża martwa) i od tego czasu zaczęła się nasza przygoda z leczeniem niepłodności. Nie odpuściłam ani jednego miesiąca. Mam niedoczynność tarczycy, PCOS, jestem po operacji wycięcia z macicy mięśniaka (4x6cm) po laparoskopowym udrożnianiu jajowodu. A mój mąz walczył ze słabą armią ;-) Już po mału traciłam nadzieję. A tu takie szczęście. Mam nadzieję że mój przypadek da Wam wiarę że Cuda się zdażają i warto czekać. Z całego serca Wam wszystkim życzę abyście wkrótce przeżyły to co ja widząc 2 kreski na teście. Pozdrawiam Was
meggi -gratulacje ,jak ja sie ciesze moze tobie sie udało ,a tak wypatrywalam tu ciebie . Niestety nam sie nie udało za drugim razem ivf ,pamiętasz mnie z zieba clinic jestem ,a tak na 100 % odpuciliscie sobie bez żadnych leków ,witamin ,monitoringow cyklu ? Aż sie poplakalam
Agap - oczywiście że Cię pamiętam. i wasze pierwsze IVF śledziłam cały czas :-((( Potem przestałam tu zaglądać. O waszym drugim nieudanym IVF dowiedziałam się niedawno. Tak strasznie mi przykro. Nawet mężowi o Tobie opowiadałam. Jemu także było smutno - że to wszystko takie niesprawiedliwe! My naprawdę odpuściliśmy wszystko - wizyty w ZiębaClinic ( brak kasy) oraz leki. Brałam tylko Euthyrox na tarczyce i folik (tak od 7 lat codziennie). Nawet ostatniego cyklu nie zapisałam sobie. Przechodziłam chyba załamanie nerwowe. I tu nagle taaaaka Niespodzianka. Cały czas jestem w strachu czy zarodek się pojawi i czy 1 lipca usłyszymy po raz pierwszy w życiu serduszko naszego długo wyczekanego "Maluszka" ściskam mocno i trzymam kciuki.
Czy któraś z was będzie się starać o invitro na NFZ?
My jesteśmy po 1,5 roku leczenia i zdiagnozowane jest PCOS, niedoczynność tarczycy, w czasie diagnostyki WPN i podejrzenie endometriozy (jeden jajowód niedrożny, torbiele krwotoczne i przypuszczalnie zrosty w otrzewnej). Ogólnie niepłodność pierwotna. Moje psychika jest już w koszmarnym stanie, więc chyba nie ma na co dłużej czekać, choć wolelibyśmy spróbować ivf jednak na NFZ..
Meggi - napewno wszystko bedzie dobrze z maluszkiem i tego wam zycze z całego serca ,a w ktorym tyg na usg sie wybieracie? My troszkę odpuscilismy ,ja biorę tylko kwas foliowy ,ale za to Moj bierze troche wit .i CLO (eksperyment) .ja jakoś sie trzymam ,chociaż nie powiem ,ze rozmowa z kimś ,z psychologiem napewno dużo by dała . A jak przeprowadzka ? Juz mieszkacie w domku ? Bo my wlasnie kończymy wykanczac nasz domek i tez nas to czeka ,moze na nowym miejscu zdazy sie cud Pandora - my będziemy starać sie o refundację ,juz zapisalismy sie do angeliusa do Katowic . Ale jak to bedzie przebiegać to niewiem ,mam nadzieje ze nie bedzie sie długo czekać ,a co najgorsze ,ze zabraknie miejsc
Pandora, my mamy zamiar podejść w najbliższym cyklu do iv. Jak będę na wizycie to mam zamiar zapytać o refundację nfz. Nie mam pojęcia jak to ma się odbywać, ale tak się złożyło, że klinika, do której chodzimy jest na liście nfz-towskiej, więc warto zapytać. Wizytę mam zaplanowaną na 3 dc, czyli 4 lipca (chyba, że natura spłata figla i coś się przesunie).
Najciekawsze jest dla mnie to jak będzie wyglądać egzekwowanie czasu leczenie. Ja się leczę u lekarzy z kliniki leczenia niepłodności, ale nie w klinice, a w prywatnych ośrodkach i nie wiem czy to się liczy. Nawet nie wiem czy mam kartę w klinice, bo robiłam badania, ale nie wiem czy rejestracja była na klinikę czy na szpital. Oni będą uznawać leczenie u ginekologów czy tylko w klinikach? Wiecie coś? Ja mam wizytę dopiero pod koniec lipca, więc wtedy się wypytam, ale też się obawiam o tą klasyfikację. Czy to będzie kolejność zgłoszeń czy ciężkość przypadku? Ma to ruszyć za dwa tygodnie a nic nie wiadomo :/
Czy w klinikach państwowych jest psycholog? Też bym chętnie się udała..