Hej.Jestem po 1-wszej inseminacji.Zrobiłam dzis test ciążowy to jest mój 28 dc i wielka DUPA.Jedna kreska.Żal jak cholera i rozczarowanie poraz kolejny.Nie mam juz słów i łez do wypłakania.Oj,jaki ciężki jest nasz los.A teraz....nie wiem co dalej.Lekarz robiacy inseminacje mowił zeby zrobic sobie przerwe lub przyjsc na koleja inseminacje.Moze zmienic lekarza jak ten tylko inesminacje moze mi zaproponowac??
Andzik, nie załamuj się po pierwszej inseminacji! Ja jestem po 3 iui i też nic. Zostało tylko in vitro. A co do lekarza - skoro proponuje tylko inseminacje to może ma ku temu podstawy? Porozmawiajcie z nim i niech wyjaśni dlaczego taką drogę leczenia wybrał. Powodzenia!
Witam się :) Już od jakiegoś czasu Was tutaj podglądam, aż się zdecydowałam w końcu napisać :) Szkoda tylko, że zacznę od problemu a nie jakiejś dobrej wieści. Jestem po criotransferze (dokłądnie 7 dpt), wczoraj zaczęłam plamić, tak delikatnie, ale tylko z rana, natomiast dzisiaj już cały dzień i to od lekkiego różu, przez czystą krew, do czegoś lekko brunatnego. Obecnie biorę 3x1 tab. duphastonu i 3x2 tab, luteiny podjęzykowej. Dzwoniłam do lekarza, mówi, że nic nie można zrobić, trzeba czekać. Czy któraś z Was miała taką sytuację? Ja oczywiście już z góry założyłam niepowodzenie, ale mimo to niestety siedzi we mnie ta nadzieja, która ogłupia :| Pozdrawiam i chętnie pomogę od strony przechodzenia przez procedurę, a i również mogę coś powiedzieć na temat Łódzkiej Gamety, jakby był ktoś zainteresowany, bo właśnie tam się procedurowaliśmy :)
Hopefully trzymaj się dzielnie niezależnie od tego co Cię czeka. Ja zaciskam mocno kciuki o pozytywne zakończenie. Sama miałam iv i crio w łodzkiej gamecie, ale niestety oba nieudane:-( Obecnie się nie leczę, może kiedyś podejde jeszcze do crio albo rozważamy adopcje, tylko do niej potrzebuje więcej sił, a więc i czasu:-)Powodzenia
tak, ja mam pcos, mąż zdrowy. Najpierw leczyłam się u dr Banaszczyk ,ale bardzo, bardzo się na niej zawiodłam i później chodziłam do dr Radwana, z którego jestem bardziej zadowolona, tak czy siak nie udało mi się zajść w ciąże:-(
Mam nadzieję, że doczekasz się spełnienia swojego marzenia. Mnie adopcja też chodzi po głowie, ale mam wrażenie, że to bardzo skomplikowane, tym bardziej jeżeli chodzi o niemowlęta, być może dlatego, że nie wgłębiałam się jeszcze w temat. U nas przyczyna też leży po mojej stronie. Niedrożne oba jajowody, kompletnie.
Jak narazie 30 dc i nie mam okresu.Oby jak najszybciej przyszedł bo boje sie ze dostane akurat na swój urlop.Najgorsze jest to czekanie boa jak juz przyjdzie to przynajmniej masz juz problem z głowy
Dziewczynki, u mnie dziś (9dpt) beta 129,2 mlU/ml, progesteron - 42,76ng/ml, cieszę się, ale też martwię, bo śluz beżowy cały czas... Trzymam kciuki za resztę oczekujących :*
hopefully- beta piękna- obchodź się ze sobą jak z jajkiem i powtórz za 2-3 dni. Mocno trzymam kciuki żeby pod Twoim sercem niedługo serduszko zabiło!!!!
Kochane, zaglądam tu często i cały czas mocno trzymam kciuki za Was i Wasze starania. To, że co jakiś czas się którejś udaje to tylko świadczy o tym, że nie należy tracić nadziei!!!
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 27.06.13 20:21</span> Hopefully.-Nie dźwigaj, nie biegaj, nie kąp się we wrzątku!!! Co byś sobie nie miała nic do zarzucenia!!
Ale u mnie nadal śluz kawa z mlekiem, może trochę ciemniejszy i cycki nie bolą... Livvia, śledziłam trochę Twoją historię, mam nadzieję, że szybko wróci do Ciebie szczęście, zdecydowanie Ci się należy za tą burzę emocjonalną, którą musiałaś przejść.
hopefully- nic nie musi boleć. A objawy ciąży są zbliżone niekiedy do tych przed @. Ja w wigilię płakałam bez powodu a w sylwestra zrobiłam test plusowy. A przed @ też bywałam płaczliwa i rozdrażniona. Pisz jak rośnie beta!
u mnie beta 1412,3 mlU/ml; progesteron 56,03 ng/ml, teraz to ja się zastanawiam, czy czasem nie za duży przyrost, może jakiś błąd w laboratorium... czekam na tel od lekarza, bo nie wiem co dalej, kiedy wizyta i czy mam leżeć w związku z tym brzydkim śluzem...
No Kochana, beta piękna, a rosnąć będzie nadal kaskadowo. Co do śluzu to koniecznie się skonsultuj bo czasem jest imtanplacyjny (czy jakoś tak...) ale chyba nie może taki być za długo. Pewnie leki Ci zapisze i oczywiście dopóki się sprawa nie wyjaśni to się nie szarp Trzymam teraz kciuki za serduszko!!!
dziewczyny, czy któraś już pytała swojego lekarza o ivf na refundacje? jak to ma wyglądać i czy już można wykonywać? niby dofinansowanie miało się zacząć dzisiaj ale jak to w Polsce różnie może być
erozp ja liczę na ivf na refundację, inaczej nie mamy możliwości, więc ta refundacja to dla nas ostatnia nadzieja. Podobno już wszystko ruszyło. Nawet w niektórych klinikach podobno już są listy. Kwalifikują rady klinik. Warunki wg programu to powód jajowodowy (niedrożność lub nie spełnianie funkcji jajowodów), jajnikowy (6 cykli nieudanej stymulacji) lub endometrioza. Dyskwalifikuje wiek, przebyte trzy próby ivf i poronienia nawykowe. Trzeba udokumentować ponad rok leczenia (to nie wiem jak dokładnie). No i refundacja obejmuje tylko IVF/ICSI, bez IMSI. Trzeba się zgłosić do kliniki. Robią i szpitale państwowe i kliniki prywatne. Podobno koszt dodatkowy ma być porównywalny. Trwają negocjacje z firmami farmaceutycznymi nad zniżkami na leki, ale jeszcze się nie dogadali, więc tych zniżek na razie nie ma.
Dziewczyny ja dzisiaj jadę z moim zarejestrować sie na refundowane ivf ,dzwonilam wczoraj i trzeba być osobiście ( oboje) z dowodem osobistym . Juz od wczoraj zaczynam sie stresowac . Gosia 3 pełne procedury ivf
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 02.07.13 08:26</span> Dziewczyny a jak z badaniami ,tez sa refundowane ?
Tak jak pisze Agap - trzy pełne procedury. O kosztach mrożenia zarodków bezpośrednio w programie nie ma, ale jak pełne procedury to powinno być w refundacji. Trzeba pytać lekarzy.
Agap o jakich badaniach mówisz? Krew i USG są na NFZ. Koniecznie daj znać co Ci powiedzieli, jakie są już kolejki itd :)
I wlasnie sie tych kolejek obawiam ,czekam wlasnie na Mojego . Chodzi mi o badania z krwi np toxoplazmoza takie jakie wykonuje sie przed ivf ,bo maja jakaś ważność . Myśmy za same badanie wydali jakoś 5 tys ,ale większości sa ważne ,dam znać co i jak
Dowiadywałam się - trzy pełne procedury. Co do kolejek jakie są to naprawdę dużo chętnych, bardzo dużo, od mojej lekarki wiem (nie chcę podawać jakiej kliniki to dotyczy), że w jednej z warszawskich klinik leczenia niepłodności która zakwalifikowała się do programu, na ok 400 procedur (na tyle dostali środków) już przed godziną zero (czyli 1 lipca) na wstępnej liście było ok 800 par... tak więc zainteresowanie jest bardzo duże.
Ja juz po okresie,oczywiscie dostałam bo jakby było inaczej.My narazie odpuszczamy bo troszke brak grosza n ogólnie mamy zamiar wyjechac na urlopik nad morze i przy okazji chcemy pojechac do szeptuchy moze mnie odblokuje w jakimś sensie.Slyszałam że pomaga w takich rzeczach.A reszta w rękach boga.W sierpniu zapisałam sie do innego lekarza bo moj tylko mi przepisuje inesminacjie a tak szczerze mowiac mysle ze mogłyby pare miesiecy poprostu monitorowac moją owulacje i dawac zastrzyk na pekniecie pecherzyka a tak u mnie nie było.Zostałam z tabletkami sama ze soba bez monitorowania.
Andzik, dobra decyzja. Zasiegnij porady innego lekarza, popros o stosowna opieke, rzetelny monitoring, solidne informacje. Czym bylas stymulowana ? ******* My z mezem juz zdecydowani na in vitro. Prawdopodobnie po wakacjach start z protokolem. Jeszcze do zatwierdzenia.
My jutro idziemy na pierwszą konkretną rozmowę o in vitro. Stresuję się jak przed jakimś egzaminem :-) Też będziemy chcieli się starać o dofinansowanie. Jak się czegoś dowiem konkretnie, to napiszę. Na razie to niestety nie idzie tak jak sobie zaplanowałam, bo spóźniają się z wynikami kariotypu, a ponadto na wynik amh muszę czekać do połowy lipca, bo nie ma odczynnika do wykonywania tego badania. No ale liczę, że lekarz zacznie bez tego. Proszę, trzymajcie kciuki, żebyśmy chociaż zaczęli, bo naprawdę czekałam na ten cykl z wielką niecierpliwością.
Czyli można przypuszczać, że w klinikach miejsca na refundację już zajęte? :/ W sumie można się było tego spodziewać.. Dla nas to jest kiepska wiadomość, bo bardzo liczyliśmy na tą refundację..
Dziewczyny a możecie napisać ile w sumie wydałyście na jedną procedurę? Łącznie z lekami, wizytami itd? Tak orientacyjnie, bo ceny w klinikach są raczej podobne. Chyba, że jest różnica między miastami?
ja też jutro jadę na pierwszą wizytę więc dowiem się co i jak, przypuszczam, że zapisywać się można ale czy zostaniemy zakwalifikowani? Ciekawe jakie ostatecznie kryteria będą decydowały a mam jeszcze pytanie, czy każdy przed ivf musi robić kariotypy i amh?
Dziewczyny nie byliśmy wczoraj tylko dzisiaj ,kolejek nie było byliśmy pierwsi ,po nas jeszcze dwie pary były z tego co widziałam . Także rejestracja potwierdzona i 19 lipca na wizytę kwalifikacyjną z pełna dokumentacja Pandora - na jedna procedurę wydaliśmy jakoś ok 15 tys :( Erozp- to zależy gdzie leży przyczyna ,ale AMH trzeba chyba miec .kariotypy mysle ,ze niekoniecznie
Rejestracja na refundację i izapisują na wizytę kwalifikacyjną ,tylko ze ja wczesńiej zapisałam sie juz do lekarza na wizytę ( nie byłam pacjentka tej kliniki )
Aha. Daj znać co Ci powiedzą na kwalifikacji :) Trzymam kciuki :) I jeszcze ostatnie pytanie. To jest klinika prywatna, tak? Ja spróbuje w państwowej i porównamy doświadczenia :)
Jestem po pierwszej wizycie do iv. Zaczynam od antykoncepcji. Pytałam o refundację. Wygląda to następująco: zapisaliśmy się w klinice (której jesteśmy pacjentami, ale to nie ma znaczenia, można przyjść "z ulicy") na listę do klasyfikacji, tzn. lekarze w klinice dopiero będą na podstawie wszystkich badań i dokumentów decydować czy dana para znajdzie się na liście ministerialnej, innymi słowy czy spełnia wyznaczone warunki. Dziś trzeci dzień zapisów, a pani powiedziała, żę mają codziennie po kilkanaście chętnych par. O kolejności przystępowania do programu decyduje termin spełnienia wszystkich warunków, no i oczywiście cykl danej kobiety. Jak to pani określiła: może sięzdarzyć, że para z nr 7 wyprzedzi parę nr 5, ale raczej niemozłiwe jest żeby para z nr 23 wyprzedziłą parę 5. Warunki jakie należy spełnić, żęby załapać sięna refundację: AMH nie niższe niż 0,5 wiek kobiety do 40 lat (Szkoda tych, które urodziły się 1 lipca) udokumentowany przebieg choroby i leczenia (w zalezności od wieku 12 lub 24 miesiące) brak wcześniejszych poronień w tym samym związku brak przeciwskazań medycznych (brak macicy, jajników itp.) Jak przystąpi się do programu to można jeden raz zmienić klinikę prowadzącą, ale nie w rozpoczętym już cyklu, tzn. dany cykl trzeba dokończyć w danej klinice i dopiero w następnym wybrać nową. Jeśli z programu sie zrezygnuje (a można to zrobić w każdej chwili bez konsekwencji), to już nie ma do niego nigdy powrotu. Każda para ma prawo do 3 cykli, czyli prób. Trzeba podpisać oświadczenie, że się będzie informowało na bieżąco o stanie ciąży i narodzonym dziecku do końca okresu niemowlęcego, nawet jeśli po uzyskaniu ciąży zdecyduje się żeby prowadził ją inny lekarz. Mrożenie zarodków na koszt refundacji tylko do końca programu, czyli w tym momencie rok (cały program przewidziany jest do roku 2016, ale umowy miisterstwo na razie podpisuje tylko na rok). Mam nadzieję, żę się te informacje komuś przydadzą. Jeśli coś jeszcze was interesuje, to piszcie, a może sobie jakieś dodatkowe szczegóły przypomnę :-) Trochętego do ogarnięcia jest. Odpowiadajc jeszcze na pytanie erozp: AMH jest obowiązkowe. Kariotypy są na liście badań, które mogą się okazać potrzebne (jest tych badań bardzo dużo) i już nie pamiętam czy ich badanie obejmuje refundacja. W każdym razie polecam robienie kariotypów na nfz w Łodzi (bo tam najszybciej, a prywatnie to wszędzie).
Pandora, nas też cała procedura wyniosła ok 14 do 15 tys. wszystko zależy też od tego, czy przy stymulacji lub po wyniknie sytuacja, która będzie wymagała większej ilości lub dodatkowych leków, niż przewiduje procedura. Ja dokupywałam gonapeptyl i później ze względu na ryzyko hiperstymulacji - dostinex, gdzie 1 tabletka kosztowała ok. 40 zł. AMH - rzeczywiście obowiązkowe, kriotypy nie.
Cześć! Mam na imię Julita i 33 lata. Staram się o dziecko bezskutecznie od 3 lat.Za mną 2 nieudane In Vitro obecnie zbieram siłę na dalszą walkę o upragnionego malucha. Trafiłam tu poprzez moją nową koleżankę Anię, którą poznałam w trakcie drugiego podejścia do In Vitro. Pozdrawiam Cię Aniu i dziękuję za polecenie tego portalu.
Nawet jeśli AMH nie byłoby warunkiem refundacji to zrobione być powinno do invitro bo jakby było za wysokie to protokół jest inny żeby nie przestymulować. Ja robiłam w miejskim labolatorium ale oni i tak wysyłali do Łodzi albo Krakowa, a płaciłam ok 200 zł.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 04.07.13 10:41</span> acha, i czekałam ze 3 tyg, bo akurat nie mieli jakiejś surowicy niezbędnej do zrobienia tego wyniku.
Ja placilam za AMH 120 zł ,dziewczyny mam pytanie odnośnie tej refundacji ,zastanawiam sie czy nie wysłać mojego na badanie nasienia ,bo ma 3 badania ,ale ostatnie jest z kwietnia tamtego roku i czy nie lepiej miec świeże .. U nas wlasnie problemem jest oligozoospermia
W Krakowie AMH kosztuje w Diagnostyce 180 zł. Na wyniki normalnie czeka się10 dni, ale teraz nie mają odczynnika i są opóźnienia. Agap, jak podejdziecie do kliniki, to i tak pewnie każą wam zrobić badanie nasienia. Niestety reundacja nie opejmuje badania nasienia, a jedynie preparatykę. Oto co obejmuje refundacja: w części klinicznej - badania usg estradiol progesteron punkcja jajników znieczulenie anestezjologiczne badania w kierunku chorób zakaźnych W części biotechnologicznej: preparatyka nasienia zapłodnienie IVF/ICSI hodowla zarodków przeniesienie zarodków przeniesienie przechowywanych zarodków
mnbvc a wiesz jak to wygląda kwotowo? Ja byłam dziś w novum na takiej wstępnej wizycie, ale opierała się ona raczej na rozpatrywaniu czy mamy szansę się załapać na refundację, czyli wertowaliśmy papiery z prawie dwóch i pół roku. Dostałam mnóstwo badań do wykonania (w tym AMH i kariotyp) i mam się z nimi zgłosić na kolejną wizytę (wypadnie to pewnie gdzieś za miesiąc), i wtedy pewnie wszystko będzie już jasne. Dowiedziałam się jedynie, że macica dwurożna dyskwalifikuje kobietę w staraniu o refundowane ivf.