Dzień Dobry w niedzielę ciepłą i piękną tutaj nad morzem..... polecam wszystkim stronkę http://www.4krokidocudu.pl Ta historia była dla mnie i dla S. wieeeeelkim wsparciem i trafiliśmy na nich w momencie pierwszego wzruszenia po pierwszej wizycie u Doktora K. również naszego Doktora nr 5, który poddał w wątpliwość wyniki wcześniejszych badań nasienia , które jak się później okazało były po prostu błędne z uwagi na wykluczające się wartości. Przeczytajcie.... Polecam.... ja oczywiście ryczałam ;o) Miłego wrzesniowego niedzielkowania
Dragonelka, Jaisog - witajcie ;) . Ja też dziś mam 2 dzień po transferze. Póki co bez zmian. Brzuch ciągnie jak ciągnął od początku cyklu... chyba od estrogenów w tabletkach? . Fasolinka, miałaś transfer blastusia? . Jeśli tego samego dnia mamy testować to chyba raczej nie? :)) Mój "dzidź" (licząc od zapłodnienia) ma teraz 4,5 dnia..czy jakoś tak.. Często myślę.. czy on jeszcze żyje..
jaisog i Fasolinka dziękuję za komentarz i wsparcie ja trzymam kciuki za Was....krakers stary ??? Dobre ...witaj w pudełku z Krakersami , ja tu mam jeszcze dwie krakersopodobne
Shese Myśl pozytywnie .... Trzymaj dłonie na brzuchu i kieruj tam dobrą energię... To działa !!!! To historia z życia mojej Przyjaciółki ... Pomogło.... Korzystam ze wsparcia dwóch super książek a nawet trzech .... Kolosalna wiedza jak sobie pomoc .. . Później napisze tytuły Duuuuuużo słońca dla wszystkich....
Schatzuff ja za Ciebie również ;) Jak samopoczucie? Bo moje ym... jakoś tak.. jest dziwnie, ponieważ non stop mam bóle na @... i to na tyle ;) . Fasolinka... niestety nie odpowiem, ja INV mam robione we Francji..trzeba "wygooglowac.."
Shese, to moja druga picsi, pierwsza mialam dokladnie rok temu; wtedy, gdyby nie przyjmowane lekarstwa, nie wiedzialabym, ze na moim ciele cokolwiek bylo robione tym razem od punkcji czuje sie fatalnie, choc powoli coraz lepiej... dzis 12 dpt, 0 jakichkolwiek, chocby najmniejszych objawow, wiec nie licze na cud tylko na to, ze lekarz zaraz da zielone swiatlo na kolejna picsi jutro jeszcze zadzwonie do kliniki, czy we wtorek moge przyleciec na ß, bo jesli bedzie negatywna, to nie chce sie do piatku katowac progesteronem i sztucznie zatrzymywac @
....podziwiam Cię...i przyznaję rację.. nie czułam "niczego" w majowym transferze jak i teraz.. u mnie dopiero początek 3 dpt i.. wiem że mam jeszcze "czas" ale mam przeczucie, że ..nic z tego... Pomimo wszystko życzę Ci aby okazało się inaczej..jak czujesz i myślisz..
Prosze modlcie sie za moje dziecko. Dzis z pracy zabralo mnie oogotowie bo zaczelam krwawic. W szpitalu zrobili usg i powiedzieli ze nie widza zarodka. Co prawda pecherzyk jest ale moze byc roznie. Kazali lezec. Bylam zaraz potem u mojego lekarza. Zobaczylam bijace serce. Zarodek sie odkleja i stad krwawienie. Mam lezec. Tak bardzo sie boje. Chocbym miala 7 miesiecy spedzic w lozku to zrobie sszystko.
fasolinko beta przy programie jest refundowana. Ale tylko raz.
Mnbvc, ja też miałam krwotoki na początku ciąży, w szpitalu nic nie widzieli, a tego samego dnia mój lekarz pokazał bijące serduszko, musiałam troszkę leżeć ze względu na krwawienia, mimo, że nie podano mi ich przyczyny, wszystko z czasem się unormowało, mam nadzieję, że u u Ciebie tak będzie. Trzymaj się dzielnie :*
Zakwalifikowałam się do programu w Białymstoku!!! I jak to jest w tym kraju, że wszystkie kliniki obowiązuje ta sama ustawa, a jednak Warszawa mnie odrzuciła, a Białystok przyjął? Tylko psują ludziom nerwy.. no, ale już nie ważne, jesteśmy na liście i to jest teraz najważniejsze, szkoda tylko, że miejsca dopiero w przyszłym roku będą.. a może do tego czasu jakiś cud się zdarzy, jakich dużo na naszym forum :) P.S. oczekującym na wynik oczywiście życzę pozytywnej bety, a ciężarnym koleżankom dużo spokoju- będzie dobrze!!!
Karla gratulacje !!! A mówiłam że Białystok to Białystok !!! Mnbvc - a czemu zaczął się odklejac? Lekarz coś mówił? Coś dźwignęłaś może? Oczywiście trzymam kciuki i leż koniecznie jak długo będzie trzeba.
Erozp nic nie dzwigalam ani nic w ogole nie robilam. Nagly bol. W szpitalu nic nie mowili o odklejaniu. Dopiero moj lekarz. Nie mowil dlaczego tak sie dzieje bo jak sam zauwazyl nie wie tego. Moze jakos zarodek nie do konca sie zagniezdzil bo wybral takie miejsce. Tetno 113. Mam nadzieje ze jest na tyle silny ze sie utrzyma.
Dziekuje wam wszystkim za slowa wsparcia. Troche plamie ale lekarz powiedzial ze musi sie ewakuowac do konca ta wczorajsza krew. Na razie mnie nie boli. Noc minela spokojnie. Leze caly czas. Kolo czwartku maz zawiezie mnie na bete i progesteron zeby zobaczyc jakie rokowania. Oby nie spadaly. Wczoraj robilam badania ale o 9 a krwawic zaczelam o 11 wiec nie wiem czy sa wiarygodne. Bete mialam 13405.
Dobrze będzie :) Może się dzidzi nie podobało miejsce zagnieżdżenia, bo złe widoki były i szukała czegoś ładniejszego ;) Znalazła i się teraz będzie już trzymać do końca :)
zgadzam się z obe - po ptostu malutki uparciuch Ci się trafił co chciał zmienić troszkę pozycję niewygodną najwidoczniej ;) Oj będzie z tego mały łobuziak ;)
Schatzuff - bardzo mi przykro ..... Naprawdę... :/ Nie wiem, co powiedzieć... :/ Za parę dni będę przechodzić to samo.... . Mnbvc..trzymam kciuki.. Wszystko będzie dobrze.. :)
Echhhh schatzuff, to bardzo smutne... Wiem, że nie ma słów, które mogłyby Cię pocieszyć i że sama musisz sobie wszystko sobie poukładać, ale ściskam Cię mocno i DO BOJU !!! Bo tak jak napisałyście z schatzuff, kiedyś musi się udać. I tego Tobie i Nam wszystkim życzę
Wczoraj wieczor po raz drugi wyladowalam w szpitalu bo mocno krwawilam. Zrobili usg. Serce bilo. Kazali lezec i powiedzieli ze nic wiecej nie da sie na tym etapie zrobic. Noc minela spokojnie. Caly dzien lezalam i jak na razie jest ok. Boli mnie mniej niz wczoraj. Zobaczymy co przyniosa najblizsze dni. Dziekuje za wsparcie. To naprawde duzo dla mnie znaczy. Schatzuff przykro mi ze sie nie udalo.
Kochana, ja wierzę że już się kruszynka mocno uczepiła spowrotem. Naprawdę wierzę że już wszystko będzie dobrze. Myślę o Tobie i Twoim maleństwu i jestem całym serduchem z Wami :-*
mnbvc - tak jak dziewczyny pisały wyżej, odpoczywaj - trzymam kciuki, żeby maleństwo do końca się zagnieździło. schatzuff - bardzo mi przykro, że nie wyszło... ja już po punkcji, urosły mi tylko dwa pęcherzyki, a dawka gonalu 225 jm :( przy punkcji okazało się że pęcherzyki sa trzy, pobrano trzy komórki, dziś doktor dzwonił, że dwie się zapłodniły... jutro kierynek Białystok i transfer, zostaniemy pewnie jeden dzień, bo ponoć długie podróże niewskazane.
Tak z Artemidy :) Sama punkcja spoko, najgorsze było czekanie na IP - bałam sie potwornie, że mi te moje dwa pęcherzyki pękną za wcześniej... Powodzenia :)
Banka - jak coś będę machała :) powinnyśmy się mijać, bo Ty jak na 7:30/8 IP, to o 9 punkcja, ja mam na 10 od razu iść na oddział, więc u Ciebie będzie już po i pewnie do domu będziesz się zbierać. . Dzięki! Oby wszystko się udało! Piękna data na transfer :P
Jesteśmy w programie, tylko musimy czekać do grudnia, bo pierwsze badania nasienia mamy w grudniu 2011 :) W listopadzie mamy umówić się na wizytę i wtedy opracujemy plan działania. Lepsze to niż nic!!!
Kalunia i tu Ci pogratuluję!!!!! Bo jest czego!!! Gdybym robiła INV w PL nie miałabym tej szansy z powodu niskiego AMH..więc? :))) Ciesze się bardzo :* ------------------------- Grażka - powodzenia :)