Hej dziewczyny powiedzcie mi jak sie czujecie podczas stymulacji ja na razie nic nie czuje nie wiem czy dobrze czy zle lekarz mowil ze moge miec uderzenia goraca itd. Jestem trzeci dzien na Suprefact 0.3j i Purego nie wiem ile bo mam do niego dlugopis i po prostu przekrecam na 50. To jest moja pierwsza inseminacja.W piatek mam pierwsze USG.
Ja nic nie czułam, ale byłam stymulowana menopurem i choragonem. Ale chyba nie zawsze trzeba coś czuć przy stymulacji więc nic się nie martw a wręcz ciesz :) a w piątek wszystko się wyjaśni. Powodzenia!
U mnie to w ogóle był spontan bo CLO zaczęłam brać w 16 dniu cyklu 5 dni po dwie tabletki w 24 dc na monitoring piękne pęcherzyki więc lekarz robimy inseminacje ? A ja no robimy i za dwa dni miałam zabieg he więc cykl mam wydłużony heh...
U mnie laparo pewnie w tym tyg.Zobaczymy co tam słychać, obym tylko nie zrobiła sobie więcej szkody bo podobno lapro obniża rezerwę jajnikową.Ehh no zobaczymy.
Zaczajona84 ja miałam laparoskopię w styczniu, niestety nie doczytałam o tej rezerwie jajnikowej i dopiero badanie wykonałam po operacji dobrych parę miesięcy !! na szczęście wyszło bardzo dobrze ale lekarze już drugi raz powiedzieli że nie zrobią laparoskopii bo wtedy będzie jeszcze trudniej.... Jeżeli nie robiłaś sobie tego badania to proponuję zrobić go przed laparo i pokazać lekarzowi..... Ponoć to jest płatne ja akurat leżałam w szpitalu i w ostatnim dniu się załamałam, poryczałam przy lekarzu przez diagnozę, bo nie wiedzieli co dalej ze mną robić i mi zrobił to badanie za darmo... bo jedyną owulacje miałam własnie po laparo i chyba chcieli zrobić drugą...
No ja miałam laparoskopię robioną aby nakłuć jajniki duże naruszenie jajników obniża rezerwę jajnikową. Wycięcie torbieli również.... Słyszałam to od każdego lekarza więc jestem tego pewna na tysiące procent.... niestety
Wg. Mnie to nie laparoskopia, którą też przeszłam obniża rezerwę, ale np. nakłucia jajników.. Mój zabieg dotyczył przede wszystkim jajowodów i stanu macicy. Tym samym nie miał nic wspólnego z rezerwą. Myślę że to zależy od tego co jest celem laparoskopii.
Witajcie, ja AMH (rezerwę jajnikową) mam 3,8 i na stronach jednej z Łódzkich klinik jest że do obniżenia rezerwy w dużej mierze przyczyniają się: - Torbiele jajników i ich operacje. Z punktu widzenia zachowania prawidłowej rezerwy jajnikowej bardzo istotne jest zarówno odpowiednia kwalifikacja do operacji jak i sama technika zabiegu. Duża cześć torbieli jajników to tak zwane torbiele czynnościowe, które powinny być obserwowane lub leczone zachowawczo (wchłaniają się same lub po zastosowaniu antykoncepcji) Inne torbiele, które wymagają leczenia operacyjnego powinny być usuwane po ustaleniu wszystkich za i przeciw. Zarówno sama torbiel jak i zabieg operacyjny uszkadza rezerwę jajnikową. Operacja powinna być przeprowadzona przez ginekologa, który zdaje sobie sprawę z zagrożeń jakie niesie za sobą obniżenie rezerwy jajnikowej i powstawanie zrostów pooperacyjnych. Należy unikać koagulacji krwawiących naczyń w jajniku. W związku z tym konieczna jest umiejętność szycia w laparoskopii oraz posiadanie odpowiedniego sprzętu. Ja puki co będę miała laparoskopię zwiadowczą i nie wiem co tam znajdą i co będą robić ale troszkę strach mnie obleciał.
Sama laparoskopia zwiadowcza(diagnostyczna) nic nie obniża, może obniżać operacyjna, czyli zabiegi które wykonuje się w jej trakcie (czyli usuwanie torbieli, zrostów, nakłuwanie, kauteryzacje i wszystkie inne "bajery" które naruszają strukturę jajników). U mnie własnie dwie laparoskopie (a dokładniej zabiegi które podczas nich wykonano czyli wyłuszczenie torbieli endometrialnej a przy drugiej nakłuwanie) spowodowały znaczne obniżenie AMH. Zaczajona, rezerwę masz dobrą, laparoskopia diagnostyczna nie powinna zaszkodzić
Grażka, wiesz, wczoraj nawet napisałam w tej sprawie post ale go w końcu wykasowałam ;) . Laparoskopia to metoda operacji. Można np. usunąć pęcherzyk żółciowy, wyrostek robaczkowy albo zrobić histeroskopię metodą laparoskopową i nic się nie stanie z naszymi jajeczkami. Natomiast niektóre laparoskopie w obrębie jajników mogą zmniejszać rezerwę. Klasyczna operacja na jajnikach też ją zmniejszy ;)
Witam :) Mam pewien problem. Staramy się z mężem od roku ( bez mierzenia temperatury, leków) i nic nie wychodzi... Zaczełam od zeszłego cyklu obserwować się... do czego dążę... myślałam, ze teraz się udało, ale niestety nie. Wczoraj dostałam @ a cykl trwał 35 dni. Czym mogę sobie pomóc, by zajść w ciąże ? Jakieś leki, zioła ? Co jakiś czas pojawiają się mi torbiele czynnościowe w wieku 17 lat ( 4 lata temu) miałam operację na taką torbiel bo była duża. Ostatnią torbiel miałam na przełomie maja/czerwca tego roku. Chcę jeszcze wspomóc się naturalnie... z góry dziękuję
moje 4 ostatnie cykle wygladały tak : 18 lipiec @ - 27 dni 18 sierpień @ - 28 dn 15 wrzesień @ -35 dni 20 październik @
No bo czytałam że po pregnylu to owulacja jest bolesna a mnie wczoraj cały dzień bolało ani chodzić ani sikać.... a IUI miałam w piątek w nocy przed północą... no i tak późno wydaje;/ boje się ze za wcześnie ten zabieg był robiony ;/
l_ida sorki, że tutaj ale mam nie opłacone konto i napiszę tutaj. Dzięki za miłą i pełną nadziei wiadomość. Ja teraz jestem po 3 iui i czekam na wynik. Jeśli się nie uda to 3dc robię fsh i gin wpisze nas na refundację, ale jak trzeba będzie długo czekać podejdziemy odpłatnie :) Cieszę się, że Tobie się udało. Zdrówka dla Was :)
No to mam już wyznaczoną laparo na piątek na godz 17:00 i na tą tez godzinę mam się stawić do szpitala. Co do moich obaw laparo konta AMH w moim przypadku nie powinna mieć żadnego wpływu ponieważ to tylko zwiadowcza, żadnych operacji torbieli, mięśniaków czy nakluwania jajników bo nie ma takowych wskazań- uff.
Ja chodzę do provity do Katowic i tez mam zacząć od stycznia ,a miałam od lipca 2014 ,byliśmy na liście na 141 miejscu par oczekujących do programu ,a teraz na 54 niektórym parom udaje sie zajść naturalnie ,inne rezygnują ,albo chcą zacząć pózniej zwalniając przy tym miejsce innym parom . Cz któraś z was kupowała gonal w ampulkach ? Nie orientujecie sie gdzie mozna kupic najtaniej ? Ja będę stymulawana gonalem 2,5 ampułki dziennie ,wiec muszę znalezc jak najtaniej
Witaj agap81- nie wiem, skąd jesteś, ale najtańsze leki do stymulacji są wg mnie w aptece przy klinice NOVUM w Warszawie. Ja płaciłam za Gonal 75 j., - 98 zł, za Ovitrelle - 78 zł. mam porównanie do paru apteko-hurtowni w Polsce i tam póki co było najtaniej.
Dzieki dziewczyny ,apteka Olimpijska w bytomiu ma tani gonal ,juz wcześniej tam kupowałam menopur ,no i blisko mam . Tylko teraz martwi mnie to ,jak to jest z tymi lekami do stymulacji przy refundowanym ivf ,moge je kupic gdzie chce ,czy muszę w klinice ,jak to u was było?
Witam po dłuższej przerwie Wreszcie dotarłam do półmetka i jutro mam mieć punkcję Z transferem obawiam się, że będzie problem, bo mam ponad 20 pęcherzyków i E2 > 7000... Lekarz nie powiedział nic na temat przeniesienia transferu, ale wiem że taki przyrost E2 jest mega wielki Powiedzcie proszę, (bo może same przeszłyście lub słyszałyście) czy transfer z takimi wartościami jest możliwy? Zaznaczam, że czuję się dobrze. Powiększył mi się trochę brzuch, ale poza tym jest ok.
Agap, przy refundowanym iv dostajesz receptę i realizujesz tam, gdzie Ci pasuje. Ja nawet usłyszałam, że jeśli klinika nie ma zarejestrowanej normalnie apteki to nie mogą sprzedawać leków do tego refundowanego, tylko właśnie muszą wystawiać recepty. W Krakowie apteka specjalizująca się w lekach do stymulacji (i z dobrymi cenami) jest na ulicy Bajana.
karolcia63 ja również jutro mam pobranie :) tylko u mnie jest ok 8 pęcherzyków, także jest maleńka różnica :P ale mam głęboką nadzieję, że będzie ok i że to wystarczy :) trzymam za Ciebie kciuki!!
Karolcia63, moja p dr tłumaczyła że transfer jest uzależniony od tego czy w dniu punkcji w zatoce duglasa jest widoczna woda czy też jej nie ma. W moim przypadku e2 wynosił 14880, w dniu punkcji była woda więc jeszcze zanim odpłynęłam już wiedziałam że transfer nie jest możliwy. Znam przypadki ze przy e2 który wynosił tak jak ty piszesz 7000 transfer był wykonywany. Życzę powodzenia
dziewczyny, znalazłam taki artykuł w necie: prof Wołczyński, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i jeden z ojców polskiego in vitro mówi: "Jednym z nurtów współczesnej medycyny rozrodu jest nurt mówiący o tym, aby w ogóle nie wykonywać transferu świeżych zarodków, a jedynie transfery zarodków mrożonych. Dzieci z takich ciąż mają wyższą masę urodzeniową, a sama ciąża jest bezpieczniejsza, bo endometrium kobiety jest lepiej przygotowane do implantacji". Wydaje mi się, że chodzi o te wszystkie hormony które przyjmujemy w cyklu z ivf. Ja np jestem po nieudanym ivf, normalnie mam cykle 30-dniowe a ten trwa już 39 dni i jeszcze pewnie ze 2-3 dni potrwa - wnioskuję, że to przez leki. Czy któraś z Was też tak miała?
Mój cykl po nie udanym INV był taki jak zwykle.... choć byłam naszpikowana dość mocno Gonalem itp. Cykl crio po 4 miesiącach od inv niestety też był nieudany pomimo bardzo dobrej jakości komórek. Z kolei ja gdzieś czytałam, że "burza hormonalna" po INV jest korzystna dla zarodka. Tak więc... szczerze mówiąc kompletnie nic nie wiem i jestem totalnie skołowana....
Czyli generalnie jak ma się udać to się uda a my pewnie na to wielkiego wpływu nie mamy. Dziś właśnie @ się rozkręca. Już miałam wcześniej takie dwa cykle więc może to po prostu zbieg okoliczności. No nic, nowy cykl, nowe nadzieje. Może będziemy mieli prezent pod choinkę :)
Dziewczyny u mnie niestety pierwsze in vitro nieudane...dostałam okres:( fatalnie, mimo że była cudowna blastocysta 3AA-piszę cudowna, gdyż lekarze ją tak zachwalali i mówili, że z niej to musi być dziecko... :( Na szczęście mam jeden piękny zarodek na zimowisku, mam się po niego zjawić w 12 dniu kolejnego cyklu, tylko teraz pytanie czy jest sens robić transfer tego mrożonego, kiedy się okazało, że mam bardzo zły wynik tsh??? Czy którejś z Was po stymulacji lekami rozjechały się hormony tarczycowe, bo ja przypuszczam, że u mnie tak właśnie się stało, mam nawet takie przypuszczenia, że może nie udało się pierwsze podejście właśnie przez te problemy z tarczycą!!!Napiszcie czy któraś z WAS zmaga się z nadczynnością tarczycy i jaki to ma wpływ na powodzenie in vitro, czy mimo tej nadczynności którejś z WAS się udało???
Wczoraj po punkcji czułam się do wieczora średnio. Ale dziś już czuję się dobrze :) 10 pęcherzyków, 6 komórek, 5 zakwalifikowanych do zapłodnienia, 3 zapłodniły się prawidłowo. Najprawdopodobniej tutaj - oprócz średniej jakości nasienia - tkwi nasz problem i dopiero na poziomie pobrania i obserwacji moich komórek lekarze doszli do wniosku, że po pierwsze nie w każdym pęcherzyku były komórki, po drugie nie wszystkie się nadawały do zapłodnienia, po trzecie nie wszystkie się zapłodniły... Szanse jak jeden do trzech, a przy naturalnych podejściach to bardzo mało, biorąc pod uwagę fakt, że i naturalnie przy wszystkich dobrych parametrach jest maleńka szansa na ciążę, a gdzie z takim niewyjaśnionym problemem... ale cóż - póki co złe spojrzenie na bok - mamy 3 zarodeczki :) Fakt - liczyłam na troszkę więcej, ale mam nadzieję, że te 3 dadzą nam szczęście :) Transfer w poniedziałek - trzymajcie proszę kciuki :)
U mnie 9 dzień po iui bolą mnie tylko piersi i zaczynam mieć wszystkiego serdecznie dość :( to już 15 cykl, laparo już za mną a szkoda gadać :( już nie wiem co jeszcze jest ze mną nie tak
Hej. U mnie 3 iui dzis 8 dzien po. Wiem ze i tym razem nic z tego... boli na @ , sluz zabarwiony, piersi duzee i bolace. Czyli @ tuz tuz. Boje sie tylko sie tylko ze 2-3 dc wypadnie mi w dlugi weekend. A wtedy musze zrobic fsh i jechac wpisac sie na refundacje iv. Trzymam kciuki za nas wszystkie :)