Jestem Nowa na tym Blogu i tak sobie czytam o waszych problemach. Moge wam tylko powiedziec ze mialam podobny problem. Przemysliwalam in vitro , moze dwie insyminacje. Ale cos mnie natklo i zanim podeszlam do inseminacji zrobilam badanie na niedroznosc. lewy jajnik drozny a prawy nie. 50% sznas na zajscie w ciaze. Dwa dni po Badaniu ( zabiegu ) zaszlam w ciaze. W tej chwili jestem w 10 tygodniu.
Nie stresujcie swoich partnerow, w dni plodne mowcie im ze to sa nieplodne a w dni niepoldne ze to plodne. Oni sami musza sie odstresowac , te wszystkie meskie badania sa dla naszych mezczyzn bardzo nieprzyjemne. Same tez sie wyluzujcie. Podejscie psychiczne bardzo duzo zmienia przy planowaniu rodziny.
Powodzenia i mam nadzieje ze wam wszystkim sie uda
Spróbujemy jeszcze kilka razy IUI a jeśli się nie uda to in vitro. Gość1234, gratuluję zafasolkowania :) większość dziewczyn na forum podchodzacych do inseminacji czy in vitro ma już za sobą hsg. Co do stresu naszych mężczyzn- nie muszę okłamywać swojego męża on sam wie kiedy mam dni plodne. Przy monitorowanych cyklach jest to nieuniknione. I strasznie mnie wkurza gdy ktoś mówi jakie to męskie badania są stresujące. Dla kobiety badanie ginekologiczne też nie jest przyjemne, nie wspominając już o hsg... Nieudane starania obciazaja psychikę obojga partnerów.
tuskaa82 zgadzam się z Tobą w 100% . Mnie jeszcze dobijają rady osób które nie przechodziły przez to co my a mają bardzo dużo do powiedzenia i wszystko wydaje się dla nich takie proste ...
Treść doklejona: 27.10.13 16:30 do kobiet które podchodziły do IUI czekam za parę dni na dobre wieści !!
Magdzikk10, tuskaa82,malutka2105 trzymam za Was kciuki cały czas. Mocno mocno! U mnie pojawiła sie @, jutro do ginekologa i zaczynamy kolejny raz przygotowania do inseminacji. Dziewczyny, które zapisały sie na fundusz na in vitro napiszcie mi gdzie dokładnie mam się zgłosić i ile mniej więcej się czeka. Dodam, że jestem z Poznania. Z góry dziekuję za odpowiedzi
Ja juz po wizycie. Nie obylo sie bez przykrych niespodzianek, niestety. Pierwszy lekarz okazal sie totalnym niewypalem, i wogle nie przypadl mi do gustu. Kopiuje przebieg wizyty spod wykresu : _Juz pisze co na wizycie. Otoz jestem rozczarowana na maksa. Pojechalam w srode rano. Sama, 300 km, samochodem, mialam pietra nie powiem. No ale wszystko dobrze sie odbylo. dojechalam na miejsce jakos o 14h30. Wizyte mialam miec na 15. A weszlam do gabinetu dopiero po 18!!! Nie dosc , ze facet wogole sie spoznil, to jeszcze w miedzy czasie wchodzili do niego jacys lekarze, jacys znajomi, bez kolejki oczywiscie….No i juz bylam lekko wkurzona. Sama wizyta porazka. Facet bardzo nieprzyjemny, ogolnikowy strasznie. Nic a nic mi nie wytlumaczyl. Ani czy bedzie to in vitro klasyczne, czy IMSi czy co., ani jakie znieczulenie ( powiedzial ze sie zobaczy w dniu punkcji). Na moje pytania jakie sa szanse, ile zarodkow bierze pod uwage w czasie transferu to mi powiedzial ze nie jestesmy jeszcze na tym etapie i on mi nic nie powie. Nic sie od niego nie dowiedzialam, oprocz ceny in vitro….wiecej wiem z tego co wyczytalam w internecie. Nawet nie powiedzial mi jakim lekiem chce mnie stymulowac, dopiero jak sie dopytywalam to laskawie napomknal o gonalu. Ale juz jaka dawka to nie raczyl sie zajaknac. USG wogole nie zrobil…..Powiedzial tylko ze, jak dostane okres to mam przyjsc w 2 dniu i zaczynamy, a jak nie dostane to mam sobie kupic duphaston i brac az dostane @……bez komenatrza wogole…..Bylam u niego moze z 10 minut…wygladal tak jakby sie spieszyl i chcial po prostu odchaczyc wizyte. Najbardziej wkurzyl mnie fakt , ze ja mu zadaje pytanie a on wystawil do mnie reke na pozeganie i mowi , ze widzimy sie w 2 dniu @ !!! No jak to ?! Chcial juz zakonczyc wizyte, bo inne pacjentki tez jeszcze czekaly….Mowie Wam wyszlam stamtad zla i bardzo bardzo zniesmaczona. Wsiadlam do samochodu i sie poryczalam ze zlosci. Juz do niego nie wracam. nie wyobrazam sobie robic in vitro u kogos takiego. Moze i jest super specjalista, ale podejscia nie ma zadnego i sprawia wrazenie jakby laske Ci robil ze poda jakies informacje. Gbur jeden :/ Mam umowiona wizyte na sobote w Fes, u tego samego lekarza u ktorzgo robila in vitro siostra meza. Takze znowu w piatek ruszamy w trase. ten przynajmniej jest ludzki, z tego co mowila siostra meza, nie skapi czasu na wytlumaczenie wszystkiego._
No i tak zrobilam. W piatek wieczorem 25/10 wyruszylismy w droge. w sobote rano wizyta w klinice . Oto relacja : Wizyta super, to bylo wlasnie to, czego oczekiwalam. Lekarz konkretny, wszystko mi wytlumaczyl, etap po etapie, co, kiedy i jak,jakie leki, co pozniej. jestem zachwycona. A teraz szczegoly : Jego gabinet znajduje sie w jego klinice. Jest to mala klinika, ale posiada wszystkie wyposazenia niezbedne do fiv. Zajmuja sie tylko tym. Na wizycie siedzialam ponad godzine. Najpierw wypytal o mnie i o meza. Nasz wiek, czym sie zajmujemy, ile lat po slubie; Pozniej przeszedl do badan jakie robilismy do tej pory. Stwierdzil, ze wszystkie sa ok, moje wskazuja jednoznacznie na PCOS. Nastepnie bylo badanie na fotelu ( sprawdzal szyjke i czy wszystko ok ) i usg. Na usg wyszlo, ze moj cykl jest bezowulacyjny, nic nie rosnie, pelno pecherzykow na jajnikach, co potwierdzilo PCOS. Jajniki dobrych rozmiarow, endo tylko 3,8mm. Powidzial,zeby sie nie martwic wogole, bo jestesmy mlodzi, a ja mam wciaz aktywna prace jajnikow. Z tym , ze trzeba „im” dopomoc ( w sensie tym jajnikom) ,zeby pracowaly tak jak trzeba. Powiedzial, ze jakbysmy byli na miejscu to on byl sprobowal jeszcze z dwa, trzy cykle w clomidem. Ja mu powidzialam, ze juz nie chcemy czekac , ze juz jestesmy zdecydowani i raczej juz od razu to in vitro. No i odleglosc nie pozwoli nam na monitorowanie cyklu i przytulanie w odpowiednim czasie. takze stanelo na FIV :) Teoretycznie mozemy zaczac od kolejnego cyklu, protokol krotki ( ze wzgledu na PCOS), stymulacja od 2 dnia decapeptylem i gonalem jednoczesnie, aby jak najlepiej kontrolowac prace jajnikow. Przy PCOS jajniki produkuja duzo pecherzykow, a tu nie chodzi i ich ilosc,ale jakosc. I teraz pytanie kiedy zaczynamy. Ja wyjezdzam 15 grudnia, moj cykl obecny jest bezowulacyjny ( dostalam dupka na 10 dni ), nie wiem czy dostane @ 3,7 czy 10 dni po ostatniej tabletce. W najlepszym rozrachunku dostane @ 2/3 dni po ostatnim dupku, wtedy jeszcze zdazylisbysmy ze wszystkim, wlaczenie z testem przed 15 grudnia. Z kolei jak dostane 10 dni po, to test juz bedzie w PL. Takze, zdecydowalismy z mezem ze startujemy ze wszystkim jak tylko wroce. Od stycznia. :)) Pytalam czy mozna latac, to powiedzial mi , ze nalezy prowadzic normaly tryb zycia i nieczego sobei nie odmawiac. Tak jakbym nie widziala, ze jestem w ciazy. I ze nie ma zadnych badan mowiacych o tym, ze latanie, bieganie, kochanie sie zle wplywa na zarodki. Powiedzial mi, ze zadna kobieta nie zgodzila by sie byc takim " zajaczkiem doswiadczalnym", a etyka lekarza na zadne takie eksperymenty by mu nie pozwolila. TO sa jedynie zalecenia, i nalezy je brac jako srodki ostroznosci w przypadkach gdy kobieta choruje na podwyzszone cisnienie, jest cukrzykiem czy ma jakies inne choroby. Ale nie nalezy traktowac tego jako zakazy bezwzgledne do przestrzegania. Nalezy zyc normalnie :) Aha w miedzyczasie, przed @ mam zrobic jeszcze " histerosonographie", ktora polega na wprowadznie soli fizjo i dokladnym obejrzeniu wnetrza macicy. Zalecil mi to ,aby wykluczyc polipy i inne zmiany, ktore mogly by byc przeszkoda w podaniu zarodka lub jego rozwoju. No i to na tyle. Mam bardzo, bardzo pozytywne odczucia. START W STYCZNIU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)))))))))))))))))))))))))))
Ja już po transferze. Podano dwa zarodki - oba dobrej klasy B, z dużą szansą na powodzenie - a jak będzie okaże się 7 listopada :) Niestety nie mamy żadnych mrożaczków, ale i tak jestem szczęśliwa i pozytywnie nastawiona :)
Dziewczyny widzę ,ze dużo sie tu dzieje ,choc rzadko sie tu udzielam to zycze nam wszystkim powodzenia i zaciskam kciuki ,zeby i do nas to szczęście sie uśmiechnęło Mam takie pytanie przy refundowanym ivf ile pobierają komórek ? Jak to jest z tymi zarodkami?
agap81, ostatnio sprawdzałam - limitu komórek ktore można by pobrać nie ma. Obwarowana limitem jest tylko ilość tych poddawanych zapłodnieniu, bo na tym etapie "szalone sześć" aż można zapłodnić. Dwa największe minusy programu rządowego to ta "szóstka" właśnie, choć większym "złem" wg mnie jest to, że nie refundują IMSI - a przy obniżonych parametrach nasienia cała procedura obardzona jest dużym ryzykiem niepowodzenia.
Treść doklejona: 28.10.13 19:52 em87, życzę Ci dużo cierpliwości i "spokojnej głowy". Kciuki rzecz jasna na posterunku! ;)
witajcie, przeskoczyłam tu z innego tematu, w sobote mialam iui na niepeknietym pecherzyku, teraz okropnie boli mnie podbrzusze... miałyście tak po inseminacji?
Witajcie.Elpida kciuki za IUI Ja jestem 4 dni po laparo, diagnoza II stopień endometriozy, względna drożność jajników, czyli nowy rozdział uważam za otawrty.Mogę powiedzieć że dopięłam swego, po 11 cs dotarłam do przyczyny niepłodności ale to tylko dzięki temu że byłam uparta w dążeniu do celu.Teraz trzeba zacząc z tym walczyć, najlepszym lekem jest ciąża więc teraz po udunięciu ogniska czas na działania.Muszę tylko dojść do formy.
Em87 - trzymam kciuki! Ja też miałam podane dwa zarodki klasy B. Jutro zaczynam 14 tydzień :-)
Agap - w refundowanym iv pobierają tyle komórek ile sięutworzyło, ale zapładniają tylko 6. Pozostałe mozna zamrozić na własny koszt. Tak jak napisała montever - IMSI nie jest refundowane, ale jak zachodzi potrzeba, to wykonują tę procedurę, tyle że trzeba za nią dopłacić. O tym czy jest niezbędna decydują embriolodzy chyba.
Em87 - trzymam kciuki ! ja za tydzień jadę do Białegostoku na I-szą przed criotransferem, jestem na refundowanym ivf i ciekawa jestem czy przy crio też transferują tylko jeden zarodek czy można dwa? mam tylko dwa zamrożone więc w sumie to może większa szansa jak podadzą je pojedyńczo - nie mam pojęcia
Dzieki za te wiadomości ,przydadzą sie ,bo nasienie partnera kiepskie to zapytam o ta dopłatę do imsi ( ciekawa jestem ile ?) co klinika to pewnie inaczej
U mnie okazało się wczoraj, że mam torbielka i to dość dużego, więc teraz na tabletkach anty jestem wczoraj jak wróciłam od gincia to znowu płakać mi się chciało, bo zanim sie wchłonie, znowu minie trochę czasu do kolejnej IUI
Hej Dziewczyny. Zaglądam i pisze tu czasem. Gorąco kibicuje wszystkim weterankom, muszę przyznać ze w 100% sie nią czuje. Jestem po 4 nieudanych IUI, nie znamy powodu niepowodzeń. W tym nieszczęściu pojawia sie światełko w tunelu. O czasie zapisalismy sie na listę do refundowanego ivf i jesteśmy zakwalifikowani :) to nic ze ostatni na liście ale zapewne w grudniu działamy. Właśnie czekam na @ i potem biorę t. antykoncepcyjne czekając na ost @ ;) czeka mnie jeszcze kilka badań no i cała procedura. Mam jedną podstawowa zagwozdke, czy Panstwo daje kasę na 1 ivf czy po prostu do wykorzystania wszystkich dobrych zarodków ?
W programie otrzymujesz możliwość zapłodnienia w trakcie jednej procedury 6 zarodków, jeśli wszystkie się zapłodnią i przekształcą w blastocysty to możliwe jest 6 krotne transferowanie (jesli będzie taka potrzeba). Ale najważniejsze jest że do takiej jednej procedury możesz podejść trzykrotnie. Czyli w najgorszej (a jednak bardzo dobrej) okoliczności możesz mieć trzy punkcje i 18 transferów pojedynczych zarodków.
jestem 11 dpt, jutro idę na powtórkę bety. Mam nadzieję że ładnie przyrosła. Wczoraj wynosiła 337,7. Byłam pewna że konieczna będzie kolejne podejście bo objawów nie miałam żadnych. trzymam za każdą z Was kciuki, i proszę o kciuki jutro za mnie !
Milkar - serdeczne gratulacje i oczywiście kciuki zaciśnięte za piękną betę :) wnioskuję, że podchodziłaś do refundowanego ivf? jeżeli tak to tym większe gratulacje bo wiadomo że przy transferze jednego zarodka są jednak mniejsze szanse - mi się nie udało za pierwszym razem ale zaraz będę próbować znowu :)
karolcia63 jak tam u Ciebie?? Nic się nie odzywasz...
U mnie ok - tzn czuję się już prawie normalnie, pomijając kręcenie się w głowie po dłuższym odpoczynku, ale to raczej po lekach :) Zastanawiam się tylko, czy jutrzejsza przejażdżka z racji Wszystkich Świętych na groby to dobry pomysł?? Transfer był w poniedziałek, ja czuję się okej. To jak radzicie??
em87: Zastanawiam się tylko, czy jutrzejsza przejażdżka z racji Wszystkich Świętych na groby to dobry pomysł?? Transfer był w poniedziałek, ja czuję się okej. To jak radzicie??
Em87, jesli czujesz sie dobrze, to nie ma zadnych przeciwskazan. Nalezy zyc normalnie. Wiadomo, ze czlowiek sie boi i chucha na zimne, ja pewnie tez bede sie tak wszystkim przejmowala :) Ale mysle, ze skoro nic ci nie jest, to idz jak najbardziej.
A ja z urlopu wróciłam z super wiadomością! Jest dla nas miejsce jeszcze w tym roku w programie :) mam zacząć brać estrofem od 16 dc i najpóźniej 2 dc wizyta w klinice. Ponieważ telefon odebrałam zupełnie zaskoczona, to nie dopytałam o szczegóły. Może wy mi pomożecie? Po co ten estrofem i co później? jak było u was? Ale się cieszę :)
ja brałam estrofem od 16dc, jest stosowany w tzw. "estrogen priming protocol" (możesz pogrzebać u Dr. google - większość stron www anglojęzyczna) u kobiet z przewidywana słabą odpowiedzą jajników - ma poprawić jakość pęcherzyków a co za tym idzie ilość i jakość komórek (jak ma być mało to mają być chociaż b.dobre) :) u mnie się sprawdziło - pobrano tylko trzy komórki, ale wszystkie były dobrej jakości, zapłodniły się dwie :) po estrofemie normalna stymulacja, weryfikacja na usg i badania z krwi estradiolu, a jak wszystko wygląda jak trzeba to punkcja i transfer :) na wizycie w dc doktor wszystko wyjasni :)
Ile po IUI nieudanej występuje okres? Tak się zastanawiam czy od stycznia ( wtedy miałam laparoskopie ze sprawdzeniem drożności, wszystko Oki) mogla się ta drożność pogorszy? I w ogóle jakie są powody tego że iui nie powodzi sie, czy tylko psychika czy po drodze coś może pójść nie tak? Ciągle mnie to dręczy. Bo miałam ładne dwa pęcherzyki, jeden po jeden stronie drugi po drugiej, lekarz powiedział że troszkę lepsza sytuacja bo z obu stron, plemniczki poprawione to co po drodze mogło się wydarzyć ? Może to głupie ale nie mogę przestać o tym myśleć
W przed- czy ostatnim odcinku "In vitro. Czekjąc na dziecko" embriolog stwierdziła, że do dnia dziejszego medycyna nie znalazła odpowiedzi dlaczego zapładniana komórka jajowa (nawet mimo ingerencji człowieka jaką jest ICSI) nie ulega zapłodnieniu bądź zarodek przestaje się dzielić. Siła wyższa? Palec Boży? Pytań jest więcej, tylko odpowiedzi brak...
Cześć Dziewczynki No więc, dzięki Bogu jesteśmy po transferze. Moje wysokie e2 nie pozwoliło na podanie zarodka w 3 dobie, więc czekaliśmy z wszystkim do 5. Pan doktor zrobił USG, stwierdził,że wody brak i śmiało możemy działać. Niestety oprócz zarodeczka, który mi podali nic Nam do mrożenia nie dotrwało Ale póki co nadzieja w tym, że ten jeden mały blastuś będzie chciał ze mną zostać... choć mam dziwne przeczucie, że nic z tego nie wyjdzie. Dziś 4dpt, a czuję się tak jak zawsze jakiś tydzień przed @, bolą mnie piersi, zjadam wszystko co znajdę w lodówce i fochuje się na cały świat.... No, ale staram się nie myśleć, niczego nie planować i nie zakładać. Co ma być, to będzie
Dzięki Grażka, trochę mi rozjaśniłaś. Myślisz, że jak zgłoszę się po estrofemie w 2 dc, to od razu stymulacja, punkcja i transfer? Chciałam podejrzeć u ciebie jak to wyglądało, ale wykresu nie widać. A czy ty przypadkiem w Artemidzie nie podchodziłaś?
Witam kochane dzisiaj mój 19dc, 5 dni po iui, imieniny i jeszcze się dowiedziałam że moja bratowa jest w 6 tyg. ciąży z drugim dzieckiem. Ja czekam na swoje pierwsze i tak bardzo bym chciała żeby się udało...
sylwial, Elpida kciuki zaciśnięte :) Ja dziś jestem 6 dzień po transferze i czekam do czwartku jak na szpilkach... Także wiem co czujecie :) Ale... musi być dobrze !
Treść doklejona: 03.11.13 23:25 montever a jak u Ciebie?? Chyba już coś wiesz hm?? :)
Treść doklejona: 03.11.13 23:28 karolcia63 u nas też żadnych mrożaczków... ale mam w brzuszku dwa zarodeczki - liczę na to, że się już pięknie zagnieździły i trzymają się dzielnie :) nie martw się... wszystkim nam się uda - grunt to pozytywne nastawienie !
Zostałam wywołana do tablicy :)) U mnie po sześciu latach zmagań wreszcie sukces - beta 252 Życzę Tego i Wam! Teraz trzeba przetrwać najtrudniejszy trymestr...
Kurde ja jestem 16 dni po IUI i temp ciągle utrzymuje się na 37,0- 37,1 okresu nie widać, testy niegatywne. Ile po inseminacji powinien przyjasc okres?? W sobotę trochę bolał mnie brzuch jak na okres, cycki też bolały cały czas a dziś nawet cycki nie bolą :(
karla84 zgadza się podchodziłam w Artemidzie, my na wizycie byliśmy w trakcie przyjmowania estrofemu (miałam się zgłosić najpóźniej 2 dc, ale dr mówił, żeby celować w końcówkę poprzedniego) - trochę mi ten estrofem namieszał w cyklu (był krótszy niż zwykle i z palmieniami pod koniec, ale lekarz mówił, ze tak może się zdarzać), usg wypadło dobrze (w sensie nie było torbieli ani innych nieprawidłowości) i od razu po wizycie dostaliśmy zastrzyki. Kolejna wizyta była jakoś 7dc, później 9dc i 11dc punkcja a 13 dc transfer - więc wszystko przebiegło ekspresowo. Na tydzień od 7dc do transferu dostałam zwolnienie.