dzieki wielkie mnbvc strasznie mi ulzylo ja teraz jestem na tab anty koncze je brac 15 listopada a zastrzyk na wyciszeniemam dostac 18 i okolo 2 grudnia zaczac symulacje...to wszystko jest dla mnie nowe dlatego tyle pytan :-) czy jest sie czego bac dziewczyny??? dziekuje za odp :-)
Nie ma się czego bać, jeśli chodzi o wyciszanie i stymulację. Najgorsze jest czekanie. I jego wyniki. Jak widać różnie to bywa, ale nadzieja umiera ostatnia.
Treść doklejona: 07.11.13 17:40 karolcia63 ja nadal jestem dobrej myśli :)
em87 - przykro mi , wiem co czujesz bo miesiąc temu przeżywałam to samo, też dostałam @ w 10dpt :( a przypomnij mi bo przegapiłam - masz jakieś mrozaczki czy będziesz zaczynać nową procedurę? karolcia - trzymam kciuki żeby to była implantacja :)
Niestety nie mam mrożaczków. Póki co do końca roku odpuszczamy, odpoczywamy, jedziemy na snowboard itp. przyjemne rzeczy. Musimy odreagować. A w przyszłym roku pewnie ruszymy od nowa.
dziś mieliśmy transfer - wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że przez 35 minut czekałam rozkraczona na Pana doktora z pełnym pęcherzem ;) Ale byłam dzielna i dałam radę - w końcu cel jest teraz malutki w rozmiarach ale wielki w serduchu.
Został mi podany jeden zarodek o klasie 2AA - lekarz powiedział, ze to znaczy, że bardzo dobry. Zostały mi jeszcze 2 zamrożone - o gorszych klasach 2BB i 2CC, reszta z 6 obumarła samoistnie.
Bardzo liczymy na tego najsilniejszego.
Gadam już z brzuchem i do małego ludka, jestem optymistką ale niepowodzenie choć byłoby ciężkie tez przyjmę na wątłą klatę, na razie cieszę sie, że choć w odrobinie czuję się jak przyszła matka. Takie coś daje niezwykłego powera :))))
3 majcie kciuki, beta za 14 dni. A na ten okres dostałam L4 więc się będę oszczędzać.
Duża buzia dla wszystkich.
CiociaPrzykrywka trzymam kciuki, ja tez z Macierzyństwa, ale za wszystkie inne nie z Krakowa tez trzymam :))))
em87 - ja też uwielbiam snowboard :) ale już ze dwa sezony nie jeździłam (nie liczę jednodniowych wypadów na małe górki) - inwestujemy w dom i stąd oszczędności wyjazdowe ale jak tylko damy radę to pojedziemy do Włoch jedziesz może na rozpoczęcie sezonu gdzieś za granicę?
Planujemy w okresie między świętami a sylwestrem, lub zaraz po sylwestrze, ale chyba do Czech. Mieliśmy nadzieję, że będziemy mieli brzuszek, także poszukiwań jeszcze nie rozpoczęliśmy. Ale jechać teraz jak najbardziej chcemy - trzeba odreagować :)
em87, dokonale wiem co się czuje po negatywnym wyniku bety, przeżyłam to na własnej skórze 6-ciokrotnie... Wyjeździj się za wszystkie czasy, żebyś miała zakwasy nawet między palcami :D bo przyszły sezon będziesz musiała odpuścić - z maleństwem chyba się nie da (chociaż widziałam szlonych narciarzy z kilkumiesięcznym dzieckiem na plecach :/ My planowaliśmy po raz pierwszy w życiu uderzyć na Austrię najlepiej, ale bardzo mi pasuje jednak, że namieszało nam się w planach :D Karolcia63, jeszcze nic straconego. Plamienie wcale nie musi niczego przesądzać. Wciąż trzymam kciuki!
Dziewczyny ja dalej mam bóle. Już 8 dzień biorę luteine, powiedzcie mi czy @ przyjdzie dopiero po odstawieniu? W weekend testuje jeśli @ nie przyjdzie...
Rudaelcia Też zaciskam kciuki, za nas wszystkie. Kiedyś musi się nam udać. Do którego doktora chodzisz w macierzyństwie? I czy miałaś refundację? Podobno nie ma tam kolejek? Ja idę jutro do dr. Szlachcica na monitoring, dowiem się kiedy będzie IUI.
Elpida takie bóle nie muszą oznaczać porażki! Więc głowa do góry!
Em87 Odpocznij, zrelaksuj się i nabierz siły do nowej walki.
CiociaPrzykrywka chodzę do J. Wyroby. Tak jestem w programie, szybko idzie od momentu podpisania umowy i kwalifikacji, zależy w jakim dniu cyklu jesteś. Jak masz jakieś pytania pisz śmiało. 3mam za wszystkich i odliczam - jeszcze 13 dni do beta ;)
em87, no niby nie plamię, ale czuję się okresowo. Boli brzuchol i jest mi niedobrze, tak jak przed @. Nie łudzę się, ale też nie załamuję. Podchodząc do in vitro założyłam sobie, że spróbuję 3 razy, więc nie zamierzam się poddać po pierwszej porażce
karolcia63 Ból jak na okres może też świadczyć o początku ciąży, więc nie myśl o tym jak o porażce! Wiem, że nie wolno się nastawiać, ale myślenie pozytywne przede wszystkim.
Nie dziękuje Wam Kochane za kciuki, żeby nie zapeszyć :) Zobaczymy co to będzie.
karolcia, ja jeszcze trzymam za Ciebie kciuki! Elpida, mało jest osób którym się udało przy pierwszym podejściu iui;) próbuj! ja miałam 7 iui i przy każdej były duże nadzieje! :)
Dziękuję Dziewczyny za podtrzymywanie na duchu, możliwość wygadania i trzymanie kciuków :* Beta 0,1 - zacznę nową walkę w przyszły roku. Ściskam Was mocno i trzymam kciuki :)
tamara6...ja z fotela została prawie przesunięta bokiem na łóżko i podgiętymi nogami i jakimś wałkiem pod biodrami i leżałam tak na tym łóżku przeszło dobra godzinę...no ale nic nie wyszło ale teraz startuję w grudniu bardziej na koniec a może na początku stycznia bo to wszystko zależy od @ kiedy będzie i mojego P. jak wróci z zagranicy
ja leżałam na fotelu, ale nie jakoś długo około 15-20 min. Tyle kazał lekarz. Generalnie podczas podawania nasienia czułam takie rozpieranie w środku. Też tak miałyście?
Aslonko, ja dzisiaj o to pytałam swojego lekarza, powiedział, że on zwykle robi na niepeknietych, bo tak jest pewniej. Jak podaje pregnyl to robi iui ok 24-36 godz po zastrzyku
Przykro mi dziewczyny, że ten listopad taki pechowy.
Ja bete za radą mnbvc zrobię w 10 dpt, żeby też za długo się nie dołować.
dziś jestem w 22 dc i 3 dpt, strasznie szybko się męczę i ciągle mam 37 stopni temperaturę, nie ma przy tym żadnych oznak przeziębienia czy grypy. Do tego dziś doszły takie jakby pęcherzyki w brzuchu nie wiem czy któraś z Was tak czuła, ale mam jakby tuzin malusich baloników w okolicach @ i jakby się rozpychały i potem część z nich pęka a część rozpycha. Generalnie nie panikuję, wciąż żyję nadzieją i odliczam jeszcze tydzień i beta.
Ciocia, ja miałam tak samo, 20 min leżałam po inseminacji, niestety nam aż dwie się nie powiodły, ale tym bardziej ściskam za Ciebie!
montever - z tym transferem to nie wiem czy się uda w tym cyklu bo coś jajniki moje leniwe :( byłam już 2 razy w Białymstoku (razem 1000km !!!) i pęcherzyk nie chce rosnąć, endo też nie :( lekarz powiedział żeby odpuścić raczej ten cykl albo jeszcze pokazać się u niego w poniedziałek ale nie wiem czy jest sens jechać, nie mam w ogóle śluzu płodnego więc sądzę że owu się przesunie o ok tydzień - tak czasem mam. Tak sobie myślę, że może pójdę we wtorek lub środę do lokalnego gina i zobaczę co się dzieje i czy jest sens jechać jeszcze raz te 500km. A jak nie wyjdzie to spróbujemy w następnym cyklu ale tym razem pójdę wcześniej do swojego gina i dopiero wybiorę się do BS
napisałam Ci w wątku o Clo, że ciągle wierzę w Twojego plusa. Zawsze masz taką długą fl? Ja dostaje okres nawet po dwóch dniach brania luteiny, tak bywało. Od jutra będę brać duphaston. Brała któraś z Was?
Ja luteine bralam raz na wywołanie @ ale ta pojawiła się dopiero po tygodniu od odstawienia luteiny. Duphaston brałam kilka razy i wszystko było ok i w terminie
Ciocia ja biorę obecnie duphaston, encorton i luteinę dowcipnie jak to mawiam ;)
Czekam soboty gdzie idę na betę, będzie to 10 dpt i tak muszę pójsć bo kończą mi się leki. Jak na razie poza tym, że jestem mega słaba, przez steryd - encorton i ciągle mam 37 i zero odporności to wszystko ok. Ale jakikolwiek wysiłek powoduje, że muszę potem posiedzieć.
Jestem w 25DC zwykle 28-29 dostaję okres, więc pewnie od jutra zacznę jak coś odczuwać typowe objawy. Ale jestem spokojna aż dziw bierze, nie stresuję się po prostu staram się wyciszać.
Po 3 latach walki obecna bitwa jest choć najbardziej złożona (in vitro) to jednak wyjątkowo podchodzę do niej zadaniowo i spokojnie czekam. Przez tyle lat czekałam na 2 kreski co miesiąc i zawsze się nie poddawałam i teraz też tak będzie bez względu na wynik.
A jak u Was dziewczyny - kto jest obecnie przed betą, kto za ile będzie wiedział i kto walczy dalej, 3mamy się jak zawsze i nie poddajemy.
no ja dziękuję losowi, że mam teraz tyle zajęć i nie mam czasu myśleć. Jeszcze wzięłam udział w konkursie na projekt stroju i przeszłam do drugiego etapu, w sobotę mam stanąć przed komisją z gotowym projektem i walczyć o wejście do finału i o 11tyś :)Więc jest o co się starać a co za tym idzie nie zastanawiam się aż tak bardzo nad tym co w środku się dzieje. Także i u mnie sobota będzie ważna. Dzisiaj zaczęłam łykam duphaston, pojawił się też biały śluz więc na pewno jestem już po owulacji. Zobaczymy co będzie dalej. No i tak jak mówisz, walczymy i też muszę nauczyć się myśleć zadaniowo.
Przepraszam że wam się wcinam w debatę ale co sądzicie o InviMed dziewczyny? Chodzę po forach i szukam opinii ale do tej pory jeszcze nie dowiedziałam się niczego konkretnego. Jedyne co wiem to to co na stronie u nich http://invimed.pl/leczenie/metody-wspomaganego-rozrodu/
Ja brałam chyba wszystkie możliwe progesterony - luteinę podjęzykową i dopochwową, lutinusa, duphaston. Po luteinie podjęzykowej i duphastonie u mnie @ przychodziła 3-4 dni po zakończeniu zazywania, bez różnicy. Osobiście preferuję środki dopochwowe. Teraz nadal zazywam luteinę dopochwową.
CiociaPrzykrywka i rudaelcia - trzymam kciuki za sobotę!
Dziewczyny pytanko, jak się nie udawało jak odstawiałyście Luteinę? Pytam bo w sobotę kończą mi się leki, w sobotę też mam bete i jeśli (choć oczywiście wierze, że nie będzie) będzie negatywna będe odstawiac Luteinę, duphaston i encorton i nie wiem jak sobie oszacować leki. Bo kurcze luteina 180 zł a jak np. odstawia się od razu to bym jej nie wykupywała, encorton pewnie stopniowo a i koszt jest nie powalający więc ok, duphaston pewnie też od razu... Na pewno lekarz mi powie ale wolę wiedzieć jak przygotować się z kasą.
Jak odstawiałyście luteinę dowcipną? ;)
Sally 88 nie znam tej kliniki ale najprostszą metodą jaką ja zastosowałam to poszłam do swojej kliniki i popytałam dziewczyn w poczekalni - nie było lepszego opiniodawcy niż ten będący w ścisłym centrum zainteresowania ;)