Hej dziewczyny. Jestem nowa i chciałam się Was weteranek poradzić ,zapytać itd. W piątek (13) miałam pierwszą inseminację . Cykl był naturalny. dzien przed inseminacja mialam robione badania lekarz powiedział,że LH jest super (20,22) pęcherzyk miał 21 mm , dostałam zastrzyk ovitrelle i na drugi dzien byla inseminacja. U nas lekarz stwierdził bezpłodnosc idiopatyczna. Mąż ma bardzo dobre wyniki badań, w tym nasienia ,ze mna tez jak najbardziej wszystko ok. A dzidzi jak nie było, tak nie ma. Staramy sie juz jakies 2 lata. Mialam robione baanie droznosci jajowodow, wszystko dobrze, jajowody drozne. Czy ktorejs z Was udało sie za pierwszym razem??? napiszcie mi, jak czułyście sie po inseminacji, bardzo Was proszę . Mnie pobolewa brzuch, tak jakbym miala dostac okres i od czau do czasu jajniki daja o sobie zanc. Czy to normlne ? Bardzo Was proszę o jakieś podpoiedzi i zgóry dziekuje :)
Przy pierwszej IUI bolał mnie brzuch jak na okres, zaraz na drugi lub trzeci dzień oraz piersi i niestety się nie udało za pierwszym razem... ale lekarz powiedział że było troszkę słabsze nasienie niż na badaniach wcześniejszych.... przy drugiej IUI nie miałam żadnych objawów, żadnego plamienia, żadnego bólu brzucha jedynie co to piersi w jednej godzinie bolały w drugiej nie... no i się udało :) dopiero początek, mam nadzieje że wszystko dobrze się rozwija
No to bardzo sie ciesze,ze przy drugim podejsciu udalo Ci sie!!! Mam nadzieje,ze mi tez sie uda,wiem ze to graniczy z cudem,no ale jestem nastawiona pozytywnie. Przed zqbiegiem mialam robione usg i pecherzyk byl juz taki nierowny. Lekarz stwierdzil,ze lada monent bedzie owulacja,wiec dobrze wstrzelilismy sie w czas. Troche niepokoi mnie ten bol brzucha,bo boje sie,ze nic z tego nie bedzie. Mam 28 grudnia zrobic test,to bedzie 15 dzien od inseminacji. Chcialam zrobic w wigilie,ale to chyba bedzie za wczesnie. A Ty jak sie czujesz?
<strong>Natka111</strong> ja miałam pierwszą inseminację 11.12. We wtorek rano pregnyl, a w środę wieczorem inseminacja. Nic mnie nie boli. Pęcherzyk był duży (miał 26mm) i na pęknięciu. W piątek byłam zobaczyć czy pękł. Płyn w zatoce obecny, pęcherzyk pękł. Test mam zrobić w Wigilię. Strasznie się boję i nie umiem nastawić pozytywnie :( kilku dziewczynom udało się za pierwszym razem, więc szanse są :))) Powodzenia!
lija będę trzymała za Ciebie kciuki ! Musi się nam udać :) Myśl pozytywnie, a na pewno będzie dobrze. Skoro innym się udało, to czemu nam miałoby się nie udać? Mój pęcherzyk był już taki trochę zapadnięty,ale zastanawiam się, czy mogło nie dojść do owulacji w dzien insemiienacji? Dziś lewy jajnik(z niego była owulacja) daje cały czas o sobie znac. Dostałaś jakieś leki np.luteine? Ja nie dostałam nic. A co u Was jest przeszkodą w zajsciu w ciążę? (O ile można wiedzieć) Dawaj znać, jak się czujesz,może razem jakoś przez to przejdziemy :)
ja dostałam po iui cały arsenał leków: rano encorton i luteina dopochwowo, wieczorem esrtofem, bromergon i luteina dopochwowo. Biorę jeszcze kwas foliowy 5mg. Przyczynę trudno stwierdzić, jedno dziecko mamy (ma 5 lat) i nie miałam żadnych problemów z zajściem. Teraz myślę, że wiek, stres i psychika. Czyli na nic nie mam wpływu :( mnie nic a nic nie boli. Nie wiem czy to dobrze wróży czy źle...
No ja tez sie zastanawiam,czy ten moj bol brzucha i klucie jajnika to dobrze,czy zle. Mam nadzieje,ze cos tam sie dzieje i dlatego to czuje :) Ja nie dostalam zadnych lekow,niby jak ma sie udac,to sie uda. Staram sie o tym wszystkim nie myslec i podchodzic na luzie,zeby znowu nie plakac i sie nie zalamywac. Moze to dobrze,jak nic Cie nie boli. Ciociaprzykrywa pisze,ze ja tez tak bolal,jak mbie i nic z tego nie wyszlo,wiec moze akurat u Ciebie bedzie ok! Ja za miesiac skoncze 28 lat,wiec tez juz czas,ttm bardziej,ze staramy sie o pierwsza dzidzie
Treść doklejona: 16.12.13 12:28 Magdzikk10 Tobie sie udalo,wiec moze i dla nas jest nadzieja :) Moj maz ma dobre przeczuci,ja tez,ale kto wie...
Natka111 mi się udało za pierwszym razem:) Szczerze mówiąc to już nie bardzo pamiętam jakie były pierwsze objawy i czy szybko. Na 100% bolały mnie piersi i tak juz zostało do teraz czyli prawie 8 miesiąc zaczety:) jestem w 30 tygodniu ciąży. My staraliśmy się 5 lat. Był mega szok ale ja od samego początku wierzyłam że się uda:) wszystkie znaki na ziemi i niebie o tym mówiły:)
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 16.12.13 13:55</span> Odnośnie testu, zrobiłam jak tylko było można czyli ok. 10 dni od podania pregnylu. Druga kreska była prawie niewidoczna ... taki cień cienia ale beta szybko potwierdziła ciążę. Właścicwie jak sobie teraz przypominam to druga kreska jakoś nie chciała być wyrażna... a pierwsza beta była ok. 150... Zastanawiało mnie to. nawet spytałam moją gin. mówiła że niektóre kobiety tak mają:)
Nika1981 to mialas szczescie!!! Tez bym tak chciala :) ja tez jestem dobrej mysli i pozytywnie nastawiona. Szkoda,ze nie pamietasz,czy tez Cie pobolewal brzuch i jajniki. Mnie piersi nie bola,ale moze zaczna ;) lekarz kazal mi zrobic test po 15 dniach,ale nie wiem czy wytrzymam,moze tez zrobie po 10 ?Bedziesz miala chlopca,czy dziewczynke? Fajnie,ze udalo Ci sie za pierwszym razem !
Jest dziewczynka:) Nie sugeruj się objawami.. Każda z nas ma inne :) Ja masakrycznie zniosłam pierwszy trymestr a znam dziewczyny które gdyby nie test nie wiedziały by że są w ciąży, zero objawów ! Ja niestety przytyłam już sporo i muszę polegiwać do konca żeby nie urodzić przed terminem:) ale daję radę:)
No to gratuluje coreczki ! Ja tez bym kiedys chciala miec corcie. Masz racje,to ze kogos bolal brzuch i sie nie udalo,to nie znaczy,ze ze mna tez tak bedzie. No ale ,jak wszyscy mowia ciezko jest odrazu trafic za pierwszym razem,Ty jestes akurat szczesciara :) a dostalas jakies leki po inseminacji? Ja nie dostalam i sie boje,ze moze to niedobrze. Jak myslisz 10 dni od inseminacji moge zrobic tes,czy za wczesnie? Chcialabym zrobic w wigilie,zebym miala dla wszystkich niespodzianke swiateczna,lub zeby zapic smutek winkiem ...
Przy pierwszej IUI robiłam test po 10 dniach i wyszedł mi cień cienia a po 12 dniach wyszedł negatywny no i się nie udało. Za drugą dopiero 15 dni po wyszedł pozytywny..
Standardowo brałam Clo + Pregnyl po inseminacji + Duphaston. Odnośnie terminu wykonania testu - ja nie mogłam wytrzymać:) i zrobiłam ale wiadomo że im później tym bardziej wiarygodny wynik :) Pregnyl fałszuje wynik. To bardzo indywidualne. Ja robiłam testy codzinnie:) przez kilka dni mimo pozytywnej bety:) jakoś nie mogłam się powstrzymać:) po 5 latach zobaczyć 2 kreski BEZCENNE:)
Ja mialam inseminacje na naturalnym cyklu, brałam tylko dzien przed zabiegiem zastrzyk ovitrelle (chyba tak to sie pisze) i nic poza tym. No to moze jakos sie powstrzymam i zrobie ten test tego 15 dnia. Madzikk10 po tych 15 dniach mialas odrazu grube 2 krechy? nika1981 no nie dziwie sie ,ze robilas testy codziennie , po takim czasie ocvzekiwania na dzidzie, to czlowiek pewnie nie dowierza ,że jednak sie udało. Nie wiem jak ja dziewczyny wytrwam te 12. jestem pozytywnie nastawiona, ale boje sie ,ze pozniej jak nie wyjdzie to bede dwa razy gorzej przeżywać :(
Aha. Ja pewnie kupie pare testow, zeby nie bylo watpliwosci ;) Mam nadzieje ,ze po tych 15 dniach wynik bedzie juz wiarygodny i pewny. Podejrzewam , ze tego 28 grudnia, jak bede szła rano robic tes, to zemdleje z nerwow ;p
Natka111 Coś mi się zdaje, że za bardzo się nakręcasz. Pamiętaj, że szansa na ciąże wynosi 20-25 % przy IUI. Ewentualna porażka będzie bardziej boleć, wiem z własnego doświadczenia. Po pierwszej inseminacji trochę się nastawialiśmy z mężem, przy następnej IUI nie zrobię ani jednego testu sikanego, po 14dniach pójdę na betę i będę mieć pewność. Trzeba myśleć pozytywnie i wierzyć, że się uda ale broń Boże nie doszukiwać się objawów ciąży bo można wtedy oszaleć, więc najważniejszy jest spokój i luz :)
Nie doszukuje sie objawow,pisalam tylko,jak sie czuje po inseminacji.Nie nakrecam sie po prostu jestem pozytywnie nastawiona i wierze,ze sie uda,a to chyba lepsze,niz siedziec i sie dolowac i myslec,ze nic z tego nie bedzie. Wiem ile wynosi szansa na ciaze,ale skoro innym dziewczynom sie udaje i czasami za pierwszym razem,to moze mi tez sie uda. Przykro mi,ze nie udalo Ci sie za oierwszym razem. Mam nadzieje,ze za drugim sie uda.
Mnie po każdej iui brzuch bolał jak na @ (miałam ich 7) i niestety się nie udało, oby u was było inaczej. Moja dzisiejsza beta po drugim transferze "-", więc nastrój też nie za dobry.
ja po pierwszej iui to baardzo przeżywałam. Chcąc nie chcąc nastawiałam się, bardzo liczyłam, że się uda, no i niestety ciężko było..tak jak pisze Ciocia przy drugiej już nie zrobię tego błędu:) nie będę robić sikańców milion razy, po prostu poczekam na miesiączkę a jak nie przyjdzie to dopiero pójdę na betę. Najgorsze to właśnie znaleźć ten złoty środek, ale wierzę że jakoś to będzie. Trzymam za Was wszystkie kciuki, wiem że się uda, może nie teraz ale kiedyś się doczekamy!! jak to któraś mówiła (chyba rudaelcia) spinamy poślady i walczymy dalej:))
I ja mam i od spinania i od ćwiczeń:-) postanowiłam wziąć się za siebie, ogarnąć się, więc codziennie daje czadu z chodakowska (poszłam za moda) i jeżdżę na rowerku, więc to i dla ciała dobre i dla ducha, bo wreszcie przestaje myśleć tylko o jednym:-)
Też mam ten sam problem. Ja chodzę na wysiłkowy fitness, ale po owu mam obawy.. Ćwiczycie w fazie lutealnej? Po transferze podobno zalecają się oszczędzać i nie wysilać..
Ja myślę, że ćwiczenia nie zaszkodzą. Moja kuzynka jak była w ciąży to kręciła hula z wypustkami, chyba 1,75 kg ważyło. Oczywiście jeszcze nie wiedziała, że jest w ciąży.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Hej dziewczyny moja przygoda właśnie się skończyła. Dziś byłam w 9 tygodniu na USG, moje bliźniaki przestały się rozwijać. Jeden ten pierwszy co miał serduszko - przestało mu bić, w drugim jaju pojawił się zarodek ale bez serducha. Lekarz mówi, że mimo 9 tyg wygląda na 6 tydzień ale nie ma w nim serca. Skierował mnie na skrobankę na weekend. Chyba że do piątku poronię samoistnie. Najgorzej, że mam dobra intuicję a nic nie czułam, dalej myślę, że to nie możliwe. To było jak strzał w serducho. Pokazał mi na USG dwójkę moich dzieci i kazał się pożegnać... Straszne uczucie.
:((((
Czy któraś z Was przeżyła samoistne poronienie i może mi je opisać, a ktoś wie jak wygląda łyżeczkowanie i jak długo będę w szpitalu? Wrócę na Wigilię?
Strasznie mi przykro rudaelcia :( jak leżałam w szpitalu to przychodziły kobiety na łyżeczkowanie z rana, badano je potem na zabieg na głupim jasiu, spały cały dzień, zależało od organizmu w sumie i po wieczornej wizycie szły do domu ....
Rudaelcia bardzo mi przykro... żadne słowa nie są w stanie ukoić Twojego bólu i straty ale tylko jedno chciałam Ci napisać, to co usłyszałam po swoim poronieniu, pamiętaj że dzieci nie odchodzą, one tylko zmieniają termin przyjścia. Trzymaj się ciepło. Poczytaj wątek o poronieniach, znajdziesz tam dużo informacji.
Rudaelcia bardzo mi przykro :(((( ja miałam łyżeczkowanie, i blokadę. Poronienie zaczęło się od skurczy regularnych tak jak przy porodzie. Trzymaj się kochana :((.
rudaelcia, Twój optymizm i radość zarażały, trzymały w pionie (dla mnie to był zawsze taki kopniak w poślad:) mam nadzieję, że gdzieś tam w środku wciąż je masz i mimo ciężkich chwil niedługo znów wróci do nas radosna rudaelcia! Trzymaj się Kochana, życzę Ci dużo siły! :-*
Rudaelcia bardzo mi przykro :(może jeszcze jedno usg i serduszko się pokaże? ja miałam poronienie samoistne - a jak wyglądało... jak bardzo, bardzo, bardzo bolesny okres.
Dziewczyny dziękuję za ciepłe słowa. Jutro na 8 jade do szpitala na łyżeczkowanie. Nie czuję nic mam jedynie w sobie wielką pustkę i ból. Ale macie rację - mój optymizm trwa nadal choć pod sporym popiołem chwilowego załamania. Ale nowy rok, nowe nadzieje, mam nadzieje już w lutym włożyć kolejnego mrożaczka. Skoro za 1 razem się udało i aż powstały z jednego zarodka dwa bliźniaki to czemu znów nie miałoby się udać? MUSI! Wczoraj koleżanka mi napisała: natura bywa bezwzględna, ale Indianie mawiają, że każdy cień w końcu ustępuje słońcu a chrześcijanie, że Bóg daje nam taki krzyż, jaki damy radę unieść Jesteś silna i przetrwasz te emocje. Masz wielkiego ducha i wiem, że los to w końcu doceni, czasem tylko testuje naszą cierpliwość A wiara w siebie i swoje marzenia działa cuda- bez względu na religię
Ja wierzę, że kiedyś przytulę znów moje maleństwo nie koniecznie podwójne ;) Ale mamy jeszcze 2 mrożaczki choć dużo słabsze jakościowo jednak wykorzystamy je najszybciej jak będzie możliwe.
Witajcie dziewczyny jestem tu nowa mam pytanie czy któraś z was leczy się w invimedzie we Wrocławiu? Ja juz staram się o refundacje in vitro od września byłam już na 3 wizytach i mając wszystkie potrzebne papiery i badania nestety przeciagali i przekładali na tej trzeciej niby zakwalifikowali ale kazali się pokazać w styczniu. Wiec jestem umówiona na 3 stycznia i mam nadzieje ze juz nic niewymysla i zaczną z in vitro. Powiedzcie dziewczyny jak wy macie też was tak przesuwali?
Witam. Mam pytanie czy aby starać się o in vitro trzeba najpierw podejść do inseminacji czy to nie ma znaczenia. Powiem szczerze, że mój mąż nie chce abyśmy poddali się inseminacji bo to tylko do 25% szans. Ja osobiście nie wiem czy te % tyczą się ogólnie wszystkich przypadków czy indywidualnie może jest większa szansa na zajście w ciążę.