Lekarz powiedzial,ze nic sie nie dzieje,tym bardziej,ze lekarz przepisal mi antybiotyk,ktory moga brac kobiety w ciazy. Takze 13 wizyta i ustalenie terminu inseminacji :) tylko boje sie,ze moze ten cykl bedzie bezowulacyjny i nici z tego wszystkiego. To normalne ,ze lekarz nie kazal mi brac clo,albo czegos innego?
Ja dziś odebrałam zamówienie z witaminami dla męża. Kupiłam w jednej z aptek internetowych, bo ceny mają o wiele niższe niż te w "normalnych". Zobaczymy czy to coś da.
Ciocia-nie mysl negatywnie...swoje juz przeszlas to sie nie nakrecaj...goraczka-pewnie,nie wplywa dobrze,ale faktycznie...lekarz robi selek je...a poza tym nie bylo dluzszej choroby a wieczorna goraczka! Kiedy powinnas dostac @?trzymam kciuki moooooocno;*
Ciocia myślę, że gorączka nie ma wpływu na plemniki w końcu rozwijają się przez ponad 70 dni. Każda gorączka, grypa w ciągu tych 70 dni musiałaby powodować pogorszenie nasienia. Trzymam kciuki, mam wizytę 7.1 będę już po 5 dniach stosowania Clo mam nadzieję, że jakieś pęcherzyki mi urosną. Zastanawiałam, tak się ostatnio skoro masz 3 pęcherzyki, to po zastrzyku pękają wszystkie :) czyli jest szansa na ciąże mnogą przy dobrych wiatrach
tak jest szansa nawet na trojaczki :) ale byłoby super. Pytanie tylko czy trzy pękną ( nie mówiąc już o zapłodnieniu) bo ostatnim razem z trzeciego, małego pęcherzyka zrobiła się tobiel
Ja po IUI musiałam iść jeszcze do gina, bo musiała zbaczyć, czy pęcherzyk pęknął bo brałam luteinę dopoch. Ja mam wizytę 08.01, wtedy pewnie coś na pęcherzyki, za ok 14 dni IUI.
Zazdroszczę 3 pęcherzyków, ja miałam jeden marny :) 3 to potrójna szansa, trzymam kciuki. Jak się teraz czujesz?
dobrze :), jeszcze poprawimy naturalnie. Muszę przyznać, że jestem wyluzowana na maksa. Jeszcze nigdy nie podeszłam do starań tak spokojnie. Po prostu będzie co ma być, ja nic nie zmienię, więc koniec z nakręcaniem. Tylko ta wczorajsza gorączka męża trochę mnie martwi, ale może tak jak mówicie nie będzie mieć większego wpływu A na pęknięcie dostałam zastrzyk, więc mam nadzieję, że skoro były dojrzałe to popękają. Trzymam kciuki za Twoją hodowlę :)
Ciocia ja przy pierwszej IUI byłam przeziębiona, pytałam się lekarza czy może to mieć wpływ, powiedział że większe prawdopodobieństwo nieudania jest jeżeli partner by był chory, ale to osłabia plemniki już zebrane, ale chory w sensie nie dzień przed IUI tylko ok tygodnia i na tabletkach......
Trzymam mocno kciuki żeby się udało :) mocno mocno zaciskam :*
Witam mam pytanie jeżeli ktoś może mi coś podpowiedzieć będę wdzięczna jestem matka dwójki dzieci poznałam półtora roku temu partnera który ma jedno swoje dziecko partner ma 29lat i od 8miesięcy staramy się o dziecko i nic z tego nie wychodzi czy coś jest ze mną nie tak czy może partner może być bezpłodny i jego dziecko to nie jego? Proszę o pilna odpowiedź z góry dziękuję
Do nikola, czasami tak bywa, jednym latwiej przychodzi a innym nie, ja z mezem oboje jestesmy zdrowi a od 3 lat nic i podchodzimy do in vitro. Raczej nie powinnas od razu doszukiwac sie teorii spiskowych hehe. Nawet lekarze twierdza ze norma jest staranie sie o dziecko do 12 miesiecy a w naszych czasach, gdzie jestesmy caly czas zabiegani i zestresowani to nawet i do 2 lat. Oczywiscie jak bardzo sie martwisz to mozesz zawsze sie przebadac.
Treść doklejona: 03.01.14 23:39 Dziewczyny zaczelam 2 faze, od dzis gonal f 225 dawka, wykancza mnie te wyciszanie, nocne poty i uderzenia goraca. 9.01 pierwsze usg by zobaczyc jak tam wszystko rosnie, a potem co dwa dni kolejne usg. Jak wszystko oki to najprawdopodobniej 16 pobiora komoreczki. Trzymajcie kciuki please
W sumie przyczyn niepowodzeń może być wiele. A to, że się ma już dziecko nie znaczy, że musi pójść gładko z następnymi ciążami - tj niepłodność wtórna. Jest też niepłodność bez określonej przyczyny - czyli Ty zdrowa, partner zdrowy, a ciąży brak. A możecie też się nie zgrywać, czyli możecie mieć dzieci z innymi partnerami, ale nie z sobą. A może się blokujecie. A to, że mężczyzna był kiedyś płodny nie znaczy, że teraz jest, to samo tyczy się kobiety.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.01.14 23:47</span> Pewnie od przebadania można by zacząć.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Ja miałam owulację dwa dni po IUI .... wtedy też myślałam że się nie udało nawet pisałyśmy o tym że za wcześniej IUI i w ogóle a tu psikus :) i się udało
Wydaje mi się, że zawsze jest lepiej jeśli pęcherzyk pęka po IUI, plemniki sobie spokojnie czekają. U nas było tak, że w czwartek rano 0 7 robiłam siebie zastrzyk w brzuch, a w piątek o 20 miałam IUI, gdzie ciałko żółte było już zapadnięte i niestety próba nie udana. Zastanawiam się po jakim czasie miałyście IUI od zastrzyku.
Dziewczyny a wiecie cos na temat tego,czy anatoksyna przeciwtezcowa ma negatywny wplyw na plemniki? Po otrzymaniu tejze szczepionki nalezy jakis czas odczekac?co uwazacie...
Ciocia chyba to taki standard, że IUI robi się przed pęknięciem. W sumie sam moment pęknięcia cieżko wyczuć w czasie, więc lepiej wcześniej niż póxniej. Mnie po IUI jajnik (czy ogólnie podbrusze) bolało jakiś czas.
Natka - a dlaczego z góry zakładasz, że będzie bezowulacyjny? Trzeba być dobrej myśli. Może to właśnie ten Cię zaskoczy? ;-) Ciocia - ja miałam owu ok. 30 h po IUI i się udało. Z własnego doświadczenia widzę, że lepiej jest gdy IUI robi się na niepękniętych. Moje pierwsze trzy były na pękniętych pęcherzykach - i nic. Czwarta i piąta na niepękniętym - wyszła ciąża biochemiczna, a teraz kto wie :) monaliza - mi lekarz kazał zrobić zastrzyk z Ovitrelle dosłownie chwilę przed zabiegiem. Miałam wiele wątpliwości, bo jakość nasienia mojego M. nie jest zbyt dobra - ale stwierdziłam, że jednak trzeba zaufać.
A dziś pojawiło się plamienie. Zestresowałam się nieziemsko. Lekarz kazał czekać - powiedział, że już więcej leków mi nie da. Ehhh, jaka wściekła jestem, że nie mam gdzie zrobić badania, czy HCG rośnie. Do wtorku chyba doszczętnie osiwieję.
Natka ja miała zastrzyk z ovritelle w piątek o 17:20 a w sobotę o 13:00 IUI i też czułam dopiero w niedzielę pęknięcie pęcherzyka i teraz czekam na wynik IUI do przyszłej soboty
Hej Dziewczyny czytam i czytam zaciekawieniem wszystkie wasze historie i trzymam kciuki za powodzenie każdej IUI. Ja zaczynam swoją pierwszą w następnym cyklu póki co zakupiliśmy zamiast garści bomby witaminowej Profertil który Mimi polecała, dużo dobrych opinii na temat tego leku- zobaczymy, a do tego czasu próbujemy naturalnie przy użyciu testów owulacyjnych. Czy któraś z Was stosowała testy ,czy one faktycznie są trafne. Prosze o Waszą opinie?
Hej Bibi - ja robiłam testy, ale one u mnie nie "zadziałały" Nie wiem czy to wina testów, czy problemów z moją owulacją ... ale mam średnie doświadczenie O wiele bardziej wiarygodnym źródłem jest USG - wiem - niestety o wiele droższym.
Jeżeli to Twoje początki to może spróbuj testy Ja kupiłam masowo jakieś na necie i nie wiem, ale wydaje mi się, że były średniej jakości. Nigdy nie dawały jednoznaczznego wyniku, ale jak pisałam, to może moje problemy z owulacją.
Trochę z innej beczki. Czy któraś z Was ma jakieś dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne? Typu Medicover? Ja miałam swojego czasu Medicover i byłam zadowolona, bo wszystkie wizyty i badania za darmo. Ale jak poszłam do Kliniki Niepłodności Provita to z Medicovera zrezygnowałam.
Teraz oglądam już na zapas (nie zapeszając) ubezpieczenie zdrotowne dla kobiet w ciąży. Z M Banku jest korzystna oferta, bo nie ma okresu karencji, sa wszystkie badania, wizyty i koszt ok. 120 zl miesięcznie więc w sumie nie duży. Może któraś z Was ma i może coś o tym powiedzieć?
Przyszlam wtracic swoje trzy grosze odnisnie ubezpieczenia. Bacha, dokladnie przeczytaj regulamin, bo wiekszosc ubezpieczen nie pokrwa ciaz "wspomaganych". Kiedys sama intersowalam sie takim temetem (tyle ze w UK) i zadne ubezpieczenie nie bralo na siebie opieki nad ciaza po In vitro i inseminacji. Nie wiem na 100% czy tak jest w polsce, ale lepiej wiedziec teraz, niz pozniej mialoby sie okazac ze Ci odmowia swiadczen.
Bacha - ale chodzi Ci o takie upezpieczenie, które po prostu obejmuje wizyty i lekarzy i badania ? Bo z tego co ja się orientuję (ja mam akurat w Damianie ale mąż ma w mBanku własnie) to jelsi o takie ubezpiecznei chodzi to faktycznie masz w tym wszelkie wiyzty ibadania. Bardzo wygodna sprawa bo w ciązy jednak cały czas chodze do jakiś lekarzy i robię badania i wszystko mam od ręki. Wygodne w Damiana jest to że moge sama przez internet się umawiać a w mBanku trzeba dzwonić. ale z drugiej strony w mBanku masz w tej ofercie zapewne większość prywatnych klinik do wyboru więc i Damiana i LuxMed i Medicover i jeszcze placówki współpracujące, wiec w razie czego jest możliwość wizyty już tego samego dnia u wielu specjalistów jak coś się dzieje... Oczywiście mój mąż tylko na tym traci bo nie chodzi do lekarzy - wrrr ! Ale ja już tle wykorzystałam że by na zbankrutowali gdyby samych takich klientów mieli :)
Treść doklejona: 05.01.14 11:18 Aha - Małgosiu - bo jeśłi chodzi o takie ubezpiecznei o kórym pisze to w PL nie ma znaczenia czy ciąża naturalna czy IUI czy Inv. Na dobrą sprawę nie mają jak tego sprawdzić ale i tak nie ma to znaczenia. Ja móiłam kazdemu lekarzowi, żeby wiedział wszystko i dzięki temu jeszcze uwazniej na mnie patrzyli bo wiedzieli, ze mnie to kosztowałao i że długo się starałam... No chyba że chodzi o jakies ubezpieczenie inne niż myśle i coś źle zrozumiałąm ;)
Dzięki za info o ubezpieczeniach. Myślę o tym z mbanku, bo u nas w k-ce obejmuje ono dużo klinik, fajnych lekarzy. Ale to dopiero w momencie prowadzenie ciąży.
Tamarko - u nas wszystko w porządku. Mam oczywiście stale jakies dolegliwości i byłam kilka razy i na IP i w szpitalu na chwilkę na obserwacji i mam ciągłę zapalenia jakieś grzybiczne i straszne bóle kręgosłupa ale na kazdym usg wszystko jest pieknie, Synuś rośnie pięknie więc jest wszystko dobrze :) Ogólnie czuję się teraz super poza bólami kregosłupa właśnie. Dziękuję za poamięć :****
Bo ja jakos mało czasu mam i mało na forum sie udzielam tylko pod wykresami :) Ale, tak, synuś pokazał się już w 14 tygodniu ale przeczucie mnie nie zmyliło ;) Dziękuję :*
U nas się chyba IUI przesunie na kolejny cykl, bo muszę jechać na delegację :/ Ale nie mogę się już doczekać i tych wizyt i IUI, bo zawsze mi to przywraca resztki nadziei.
Ja mogę coś napisać o abonamencie w LuxMedzie, który mam. Po pierwsze LuxMed nie prowadzi leczenia niepłodności. To na pewno. Poza tym wydaje mi się, że też nie prowadzi ciąż wspomaganych. Ale to bym musiała doczytać w Regulaminie.
Pandora, ja właśnie wykupilam sobie pakiet w luxmedzie, mam to powiązane że swoim abanamentem w play. Zadzwoniła do mnie kiedyś konsultantka i zaproponowała taki pakiet, bo oni mają jakąś umowę ubezpieczeń grupowych wpodpisana z luxmedem. Przyznam, że głównie dlatego wybrałam ten pakiet, żeby moc chodzić do ginekologa, jeśli już uda się zajść w ciążę. Ale jeśli nie prowadzą ciąż wspomaganych to bez sensu...ale to może zależy od pakietu? Nie orientuje się za bardzo w tym, moglabys zerknac w swoj regulamin? U mnie nie ma nic na ten temat.
Mam ten regulamin w pracy, więc zajrzę we wtorek :) To chyba nie zależy od pakietu, tylko od tego czym ogólnie LuxMed się zajmuje. Pakiety różnią się chyba tylko tym jacy specjaliści są do dyspozycji. A z drugiej strony czy lakarz musi wiedzieć, że owu była wspomagana? Prowadzenie ciąży nie wygląda tak samo?
No właśnie ja też nie bardzo rozumiem jaką jest różnica...ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Myślę, że być może zabezpieczają się przed ewentualnym większym nakładem finansowym i sprzetowym przy takiej ciąży. Bo jeśli ciążą była wspomagana czy to stymulacja czy iui czy in vitro to znaczy że być może pacjentka będzie potrzebowała szczególnej opieki, mogą być komplikacje etc.
No to nie mówić o tym może ? Przecież nie sprawdzą a prowadzenie wygląda tak samo. Jak się dzieje coś poważniejszego to i tak na izbę przyjęć odsyłają.
W karcie luxmed na pewno nie ma ograniczeń. Wszystkie badania przed IUI mam robione na kartę, niestety już podania nasienia niestety nie, bo ta placówka, gdzie ja chodzę, to się tym nie zajmuje. Jak zajdę w ciążę również będę nadal chodzić na luxmed. Mam akurat ten komfort, że mój doktor pracuje zarówno w placówce, która ma podpisaną umowę z luxmed jak i zajmuje IUI
Monaliza LuxMed na pewno nie prowadzi leczenia niepłodności. Jeżeli lekarz Ci robi te badania na LuxMed to robi to na własną odpowiedzialność. A jakie badania przed IUI? Nasienia czy hormony? Luxmed w ogóle nie ma swoich labów i korzysta z umowy z Diagnostyką. Żadna placówka LuxMed nie robi inseminacji. Dziwne masz informacje, bo ja się orientowałam dość szczegółowo, bo chciałam jak najwięcej od LuxMedu wyciągnąć w tym zakesie.
Macie rację dziewczyny, LuxMed nie prowadzi tego co generuje koszty i pakiet przystałby się im opłacać. Szczególnie teraz jak do LuxMedu przystąpiło bardzo dużo firm, 90% ich pacjentów to 'pakietowi'.
Pandora1 ma rację. Jeśli jakiś lekarz "ma dobre serce" i daje Ci skierowanie na badania związane z leczeniem niepłodności to po prostu trafiłaś, normalnie nie mają tego w pakiecie... Z większością tych pakietowych firm jest tak samo. Ja jedyne co zyskałam lecząc się i badając, mając kartę abonamentową do Medicover to to, że są jakoś powiązani (nie wiem umowa, kapitałowo czy jak) z Invimedem w Warszawie i miałam 10% zniżki na wizyty i badania w tej klinice leczenia niepłodności (skorzystałam przy sonoHSG i wizytach powiązanych)... wiem, że dla pakietowców Lux-med też ogłaszali w Invimed jakieś zniżki, ale się nie dopytywałam.
Mimi masz racje,nie ma co z gory przewidywac i zakladac,czy owulacja bedzie,czy nie. Dziewczyny leczy sie ktoras z Was w Gamecie w Gdyni u dr.Czecha??? Ja pierwsza inseminacje mialam miec na naturalnym cyklu,bo lekarz stwierdzil,ze pierwsza mozna tak sprobowac. Dlatego myslalam,ze do drugiej bede brala clo,lub jakies inne tabletki,a tu drugi cykl tez naturalny... Dzisiaj 10 dc a ja non stop czuje jajniki,mam co chwile jakies dziwne skurcze i strasznie bola mnie plecy na dole. Hmm mam nadzieje,ze wszystko jest ok za tydzien kolejna inseminacja :) trzymam za Was wszystkie mocno kciuki!!!
Pandora, przepraszam Cię bardzo, ale nie wypowiadaj się na temat karty skoro nie masz na ten temat pojęcia. Jesteś jej użytkownikiem chociaż ?? Nie napisałam, że miałam inseminację na kartę, tylko wszystkie badania: miałam mnóstwo badań z krwi (borelioza, toksoplazmoza, cytomegalia HIV, badania hormonalne..... ) Monitoring przed IUI też miałam na kartę. Nie wiem co, to za stwierdzenie, że lekarz robi to na własną odpowiedzialność. Jest lekarzem, to mnie leczy w końcu nie jest woźnym. W moim mieście jest placówka, w której jest zarówno szpital ( chyba 2 oddziały) jak i poradnie specjalistyczne i ich laboratorium. W przyszłości ma powstać oddział ginekologiczny w kierunku leczenia niepłodności, ale to jeszcze parę lat. Tam mój lekarz prowadzi leczenia niepłodności (gabinet). Mają tam podpisane umowy z wszelkimi firmami medicover, enelmed, luxmed ... Korzystają z laboratorium, które jest w budynku i nie jest, to diagnostyka tylko ich własne. Zaznaczę jeszcze, że nie chodzę do placówki luxmed tylko do placówki która ma z nimi umowę podpisaną.
wracając, do tematu wszystkie badania przed IUI i zarówno jak już będę w ciąży, będę miała robione na kartę. Samą Inseminację miałam robioną u mojego doktora już w innej placówce, bo w tej co chodzę na kartę na chwilę obecną nie zajmują się upłynnianiem nasienia. W przyszłości, kto wie jak będzie.
Nie, nie mam karty, nie orientowałam się, tak sobie wymyślam.. No proszę Cię..
Ok, laboratoria w innych miastach może jeszcze są, w moim już nie ma. Ja przekazuję to co mi powiedział Dyrektor Medyczny placówki. Że laby w moim mieście zostały zlikwidowane ze względu na nierentowność i w innych miastach też może będą likwidować, bo bardziej się opłaca firma zewnętrzna. Szpital i laby przyszpitalne to jest zupełnie inna sprawa. Jak mówisz, że szpital LuxMed ma u Ciebie otwierać oddział niepłodności to przypuszczalnie tylko tam będzie można leczyć niepłodność na kartę, ale trzeba wtedy mieć pakiet obejmujący szpital.
Ogólnie to ta dyskusja jest troszkę jałowa i to nie jest za bardzo na nią miejsce.
Mogę tylko jeszcze napisać, że 'lekarz robi to na własną odpowiedzialność' oznacza, że nie mogą prowadzić leczenia niepłodności i są z tego kontrolowani (ostatnio mi mój gin nawet opowiadał jak to się dokładnie robi - sprawdzają liczbę wystawionych usg i skierowań) i jak gin prowadzi takie leczenie to naraża się na konsekwencje - jakie nie wiem, nie pytałam.
Koleżanko przeczytaj sobie jeszcze raz tekst ze zrozumieniem nie szpital luxmed, bo u mnie takowego nie ma, tylko placówka która ma umowę z luxmed, enelmed....
Co ma wspólnego laboratoria i ich rentowność, kogo to obchodzi. Ważne, że dzięki tej karci można robić sobie USG i korzystać z badań laboratoryjnych za darmo ile się chce.
Myślę, że jak idziesz na kartę, to lekarz dostanie jakieś 70- 80zł za wizytę, a jak ma Cię prywatnie to 120-150, a wymyślanie tematu kontroli jest taką samą bzdurą jak limity skierowań na badania u lekarzy rodzinnych
Zakańczam już ten bez sensu temat. Dziewczyny ja chodzę na kartę już od ponad 2 lat, miałam niezliczoną ilość badań i bywały miesiące, że miałam po 4-5 USG. Jak ktoś ma możliwość zaoszczędzenia, to korzystajcie i tyle.
Nie wiem po co się tak oburzać na tak nieistotny temat...
Podsumowując zadane pytanie na temat pakietu, jeśli ktoś ma abonament LuxMed (a nie placówek współpracujących, bo ja cały czas piszę tylko o LuxMedzie) to zależy na jakiego lekarza się trafi. Jak się ma lekarza, który pracuje też w innym miejscu to warto wyciągać z LuxMedu ile się da w tym temacie. Za to, moim zdaniem, nie ma co się łudzić, że można leczyć niepłodność na LuxMed, jak się nie trafi na lekarza, który, wbrew przepisom, leczy niepłodność kompleksowo, a nie po łebkach. Ja mając pakiet już dłużej niż dwa lata mogę podzielić się swoim doświadczeniem i ja zrezygnowałam z oszukiwania się, że próba tych oszczędności da jakiś efekt. Ja podczas paru lat w LuxMedzie przerobiłam kilkunastu lekarzy (szukając takiego, o którym pisze tu koleżanka) i tylko jeden nie przejmował się tymi limitami (tak, lekarze maja limity i nie odniosę się do tego, że to 'bzdura'). Ale do niego były kolejki na 3, 4 miesiące, wiadomo dlaczego. A niepłodności nie da się leczyć raz na cztery miesiące, więc się poddałam.
Koniec tematu. Niech każdy sobie to rozważy i sam wybierze gdzie chce się leczyć. Dla mnie to były lata zmarnowane. Najprościej - niech każdy sobie pójdzie na wizytę do LuxMedu i po prostu spyta czy lekarz będzie leczyć niepłodność na pakiet.
ja w ogóle nie wierzę takim placówkom jak medicover, Luxmed czy jeszcze inne. Miałam przez dwa lata kartę w medicover , przydało się to tylko i wyłącznie do wizyt u dermatologa i lekarza rodzinnego. Natomiast moja ginekolog nie za bardzo była doświadczona w temacie niepłodności i endometriozy. Gdy pierwszy raz zobaczyła u mnie torbiel na usg od razu odesłała mnie do bardziej doświadczonego lekarza. Przypisała mi leki, które ten specjalista natychmiast kazał mi odstawić. Za drugim razem, gdy zobaczyła torbiel to od razu skierowała mnie do szpitala, po czym się okazało, że to zwykła torbiel czynnościowa a nie wynikająca z endo (zniknęła po okresie). Stresu się najadłam a wszystko skończyło się wtedy dobrze. Wiem, że dobrzy specjaliści też tam pracują, ale ja nie miałam tego szczęścia na nich trafić. Dodam jeszcze tylko, że moja przyjaciółka stara się o dziecko i właśnie chodzi do ginekologa w Luxmedzie. Chwaliła się, że taki dobry specjalista itp. i od 4 miesięcy daje jest CLO a nie zrobił jej ani jednego usg! To mi się w głowie nie mieści. Tak czy siak ja już nie wrócę do takich przychodni, nawet na prowadzenie ciąży (mimo, że pewnie byłoby taniej). Po prostu się boję, że trafię na kogoś niedoświadczonego. Mam swoich dwóch dobrych lekarzy, ale ciążę będę prowadzić w klinice leczenia niepłodności. Tak na wszelki wypadek.
Monaliza jeśli tylko jesteś zadowolona z lekarza to super, a jeszcze fajniej, że bez problemu daje skierowania na wszystkie wizyty. Jak się ma zaufanego lekarza, to już jest połowa sukcesu, a jak jeszcze masz to wszystko na pakiet to nic tylko się cieszyć.