alissss - mam wrażenie, że jesteś trollem jednak. Dyskusja zakończona, sama tak twierdzisz, po czym zaczynasz na nowo obrażać, insynuować, ... Lubisz być w centrum zainteresowania, prawda? Wpadłaś znienacka, trochę pomarudziłaś, że @ idzie, potem wystrzeliłaś, że jednak plusik, potem że idziesz na betę, teraz że przyrost za duży, czy jakoś tak ....Jakoś w żadnym Twoim poście nie widzę za grosz troski o którąkolwiek z tutejszych dziewczyn. Zero zainteresowania. To jest właśnie brak empatii. Czubek własnego nosa i nic poza tym!
Ooooo lepiej bym tego nie określiła MÓNIKHA.... ciągle tylko alisss alisss i alisss aliss tamtą alissss tamtą.... raz się boję raz się nie boję raz chce raz nie chce a teraz jeszcze ta beta ciągle to samo na dwóch forach. Wystarczy napisać raz o swoich wątpliwościach i każda przeczyta i która będzie umiała to odpisze a tu odczuwam takie coś dziwnego w sensie że "każda musi mi odpowiedzieć na moje obawy, będę powtarzać do skutku"...... podczytuję co jakiś czas ten wątek i ostatnio tylko rozterki jednej osoby reszty nikt nie zauważa....
Aliska nie mówię, że wszystkie wypowiedzi są ok, ale... Żadna z dziewczyn, która naprawdę długo się stara, nie robi tu tyle zamieszania co Ty ostatnio. Kobieto, jesteś w ciąży! Ciesz się, a nie szukaj dziury w całym. Każda z tych niby złośliwych, szczerze życzy Ci udanej i spokojnej ciąży, a Ty i tak widzisz to co chcesz. Szczerze, to czasem po prostu piszesz jedno a potem drugie... Raz piszesz, że starasz się 14 miesięcy dopiero, a potem obwieszczasz, że po półtora roku starań zaszłaś w ciążę (a gdzie te 4 miesiące? :) ) Piszesz, że mamy się cieszyć, że Nam też się uda... bla bla, że Tobie po "taaaaakim długim" czasie udało się w naturalnym cyklu... Jakim naturalny cykl? Cykl po Clo nie jest naturalny... Więcej nie chce mi się przytaczać i nie będę. Zastanów się trochę. I jeżeli Ty się zgrzewasz tymi wszystkimi postami, to się uspokój kobieto. Nikt nie chce Cię tu denerwować. Sama się nakręcasz i tyle.
monikha-nie koncze bo inni nie koncza i sie bronie...a w centrum zainteresowania nie lubie byc..raczej jestem niesmiala osoba... co do tego ze malo odpisywałam innymi to sie zgodze...i za to przepraszam...bo na forum wchodzilam sporadycznie..jak juz nie moglam wytrzymac...i chcialam sie wyzalic...co nie znaczy, ze nie kibicowalam i sie nie inetresowalam innymi...kazdy plusik bardzo cieszy...i daje nadzieje..wiec zawsze bardzo sie cieszylam jak komus w koncu sie udalo:)
przykro mi ze niektore z Was mnie tak odbieraja...:(ja nie chcialam zle....nie chcialam nikogo urazic...po prostu pisalam wszytsko co mi w glowie siedzialo zawsze jak mialam dola...PRZEPRASZAM TRZYMAJCIE SIE!!
hmmm no to dziwne...czemu z 16 zrobilo sie 13??po lekach powinnien jeszcze urosnac
Treść doklejona: 04.02.14 16:48 a co do terminu iui to ja juz tyle slyszalam przypadkow...ze np mialo byc juz zdecydowanie za pozni albo za wczesnie a sie udawalo...a tam gdzie optymalnie wszytsko bylo zadzialane nic nie wychodzilo..wiec to naprawde nie ma reguly...badz dobrej mysli:)
Yvonnee, tylko przy pomocy usg można stwierdzić, że była owulacja. Wszystkie dolegliwości, które odczuwamy są dolegliwościami okołoowulacyjnymi. Tak przynajmniej mówi mi moja gin :) Nie wiem czemu Ci pęcherzyk nie podrósł po menopurze, może 11 dc to za późno na stymulację? Ja dostawałam od max. 5 dc. A z IUI różnie bywa. Są szkoły, które mówią, że robi się na pękniętych pęcherzykach a są i takie, które mówią no niepękniętych :) Wiesz jak to jest, co ma być to będzie :) Zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy :)
Yvonnee - ja raz miałam tak, że miałam pęcherzyk 18mm a dwa dni później już były tylko małe i moja gin powiedziała, że tamten się wchłonął i ten cykl trochę mi się wydłużył faktycznie a dlaczego tak się zdarzyło to już nie wiem Andzik - czuję się normalnie, piersi nie urosły ale lekko je czuję, czasami trochę w krzyżu boli i dziś rano lewy jajnik czułam - ale to wszystko bardzo delikatnie. Za dwa dni się dowiem; a co do samopoczucia to doskonale Cię rozumiem - szkoda, że tyle musisz czekać na drugie podejście ale trzymaj się :) najgorzej zawsze jest tuż po nieudanym ivf, z czasem nabiera się sił i nadziei :)))
No mi tez zawsze się że pęka sobie od razu i już... może to jest tak że czujesz ból okołoowulacyjny, coś tam się już dzieje dzieje np dzień a samo pęknięcie to trwa minutę dwie i uwalnia się komórka jajowa... tak mi się wydaje że sam proces uwalniania trwa chwilkę a reszta to jakieś działania wskazujące na zbliżające się pęknięcie
Andzik dziś USG pierwsze po rozpoczęciu Buserelin. Dowiedziałam się z komentarza, że wszystko ładnie i czysto:) Lubie te ich określenia... Endometrium tez ładne, ale nie mierzyła. No i dziś zaczynam Menopur. Więc dwie igły w brzusio co wieczór:( Dam rade:) Pierwsze podglądanie pecherzykow we wtorek za tydzień, potem piatek. No i wstepnie poniedzialaek 17-go punkcja. Nie smuć sie za długo:) Duzo się uśmiechaj, to pomaga:)
ja też pytanie zadałam i się nie doczekałam odpowiedzi, ale nieistotne:) Yvonne, też myślę, że z tym pęcherzykiem to jest tak, że może powoli pękał i dlatego był mniejszy. Kiedy miałaś iui, bo z tego co pamiętam to jakoś poniedziałek, wtorek w zeszłym tyg? Jak się czujesz? I nie martw się, że za późno, bo nic już nie zrobisz, nie naprawisz, będzie co ma być:) Olenka, powodzenia i trzymam kciuki:)
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 04.02.14 20:45</span> rudaelcia, zaglądasz do nas czasem??:) Co słychać?
Erozp i olenka01 dzieki za wsparcie. Erozp objawy ciekawe ciekawe :), koniecznie daj znac. Olenka dasz rade z zastrzykami, jeden w jedna strone drugi w druga i polecialo heh, powodzenia. Agga30 myslalam ze mialas testowac dzis? Co slychac
tamara6, po pregnylu owu następuje 24 do 36 godzin. Skoro na usg w 12 dc pęcherzyk jeszcze był to znaczy, że jeszcze nie było owu. Powinnaś liczyć o 13 dc. Ale i tak nie ma to najmniejszego znaczenia. Ciążę i tak liczy si e o 1 dc :) A zatestować powinnaś 12 do 14 dni od IUI. Moja gin stoi na stanowisku, że 14 dni po powinno się zrobić betę. Jeden dzień nie robi większej różnicy na tak wczesnym etapie :)
Yvonnee - ja właśnie jestem załamana po wizycie w Polmedisie.
Moja Pani doktor skierowała mnie do Wrocławia do kliniki ponieważ: staram się z mężem o dzidzi od roku, choruję na endometriozę III stopnia, ostatnio brałam Bromergon na zbicie prolaktyny. Pierwszy wynik przed braniem leku 47. Kuracja kilka m-c i wynik w grudniu poniżej 10. Odstawienie leku i ponownie zrobiony wynik 16.01.2014, który wyniósł 58 :(. Dodatkowo robione HSG - wszystko drożne, badania męża ok. W poniedziałek byłam na 1 wizycie w klinice. Zabrałam ze sobą wszystkie w/w wyniki. Na początku usłyszałam, że: no z endometriozą stwierdzoną po laparoskopii to tak może być, ze się nie udaje no i ta prolaktyna "endometrioza lubi podwyższoną prolaktynę". Po badaniu stwierdził, że mam jakieś słabe, małe jajniki. A nagle zaczął, że te badania co mu przedstawiliśmy to nie są wiarygodne, ze jedno wyklucza drugie. Na męża wynik stwierdził, ze się nic nie zgadza na tym badaniu, że takie badanie trzeba robić w klinikach takich jak jego lub w konkurencji. No nie wiem? Badanie mąż wykonał w szpitalu więc to chyba nie pierwsza lepsza przychodnia. Stwierdził, że mąż ma porobić bardziej wiarygodne badania, a ja mam powyciągać ze szpitala opisy operacji bo wypis ze szpitala jest dla niego niejasny i może wtedy sie zadecyduje czy inseminacja czy może in-vitro. Na koniec stwierdził, że w sumie za szybko zaczęłam się leczyć i mamy czekać ze wszystkim jeszcze kilka miesięcy, nie brać żadnych leków. A no i że prolaktyna o wyniku 57 to nic i się nie przejmować.
Obe, dzięki za odp:-) no lekarz jak umiawial mnie na iui to powiedział właśnie, że od zastrzyku ma minąć ok 36 godz., więc dlatego zastanawiałam się kiedy może peknac. W kaŻdym razie będę liczyć 13dc. To o tyle ważne, że muszę jakoś umówić się do gina a czasem ciężko się do niego dostać zapisując się w rejestracji i tutaj jeden dzień robi dużą różnice, bo weekend będzie i już się nie dostanę:-)
Yvonnee- Byłam u dr Polaka. Nic mu nie zarzucam, że nie jest dobrym specjalistka. Ale z mężem stwierdziliśmy, że nie podszedł do naszego problemu poważnie. Teraz idziemy do Invimedu do dr Lachowskiego- zobaczymy jak będzie. A możesz napisać u jakiego Ty byłaś? Pozdrawiam
Czy któraś z Was miała tak, że w trakcie stymulacji diametralnie spadł estradiol??? w 5dc- 390, w 8dc-775, w 10dc-339. Nie wiem czy jest jeszcze jakaś szansa...?
Piloytka,Mónikha, Magdziekk10: dziewczyny..przemyslalam to wszystko sobie.. i moze faktycznie z pewnymi sprawami macie racje...ale prosze zrozumcie tez mnie:(...ja nie chce z nikim sie tu klocic...bo nie raz to forum pomagalo mi w najtrudniejszych chwilach...wczoraj naprawde bylo mi mega przykro...bo nie wydaje mi sie zebym w stosunku do kogos zachwala sie nie fer..albo chciala zle...teraz przede mna sporo stresow i niepewnosci i stad taka moja panika...:(
Jejku Aliss i po co do tego wracasz ??? sprawa zamknieta, a Ty dalej drazysz temat. Kazdy ma swoje stresy i niepewnosci, nie Ty jedna. Takze, moze okaz troszke sympatii i juz przestan mowic tylko o sobie.
Alisss: ...wczoraj naprawde bylo mi mega przykro
Noo, mnie tez bylo przykro, i nie tylko mi jak przeczytalam to co napisalas na 155 stronie. I jakos sensacji nie robilam.
Wyluzuj troche. Nikt tu Ci zle nie zyczy dziewczyno ! Kazda ciaza u weteranek jest dla nas promyczkiem nadzieii ze i u nas moze sie udac.
Zdrowej ciazy Ci zycze i duzo spokoju przede wszystkim. Tyle z mojej strony.
moya- ehhhh ale przeciez ja pisze bo chce zeby bylo oki...a nie zeby zwrocic uwage na siebie...po porstu chcialam zeby bylo oki...i przeprosic jesli kogos urazilam... i tyle
Treść doklejona: 05.02.14 13:40 ehh maslo maslene z tgeo wyszlo..:/
Kala, nie umiem niestety odpowiedziec na Twoje pytanie. Podpytaj moze Flo,albo Shese, one na pewno beda wiedzialy. Tez mnie to interesuje, bo wkrotce zaczynam stymulacje do FIV.
Przez jakiś czas byłam cichym obserwatorem. Spięta atmosfera była na forum. Ja mogę napisać tylko tyle, że w pierwszych miesiącach starań chciałam mieć dziewczynkę, po pół roku wszystko jedno czy chłopca czy dziewczynkę byle zdrowe i nie bliźniaki. Po roku starań mogły być już bliźniaki, czemu nie :) Po dwóch latach "mogą być trojaczki" a teraz zbliżam się do trzech lat starań i oddałabym wszystko by mieć dziecko/ dzieci. Myślę, że nawet chore dziecko bym urodziła, co Bóg da, to przyjmę. Myślę, że każda w Was, która stara się tyle czasu co ja myśli podobnie. Rozumiem Aliss, że się stresujesz, czy wszystko będzie ok, czy jest jedno czy dwoje dzieci, ale postaraj się zamienić to w radość, że się udało i ciesz się tym. Po co się zamartwiać. Ja Ci życzę, żeby wszystko było ok, niezależnie od tego czy będzie jedno czy dwa serduszka. Grunt, żeby rozwój ciąży był prawidłowy. Gdyby jednak były dwa, pomyśl, że nie będzie to pierwsza ciąża mnoga na świecie i lekarze spokojnie sobie z nią poradzą. Mój lekarz mówił, że i z moimi potencjalnymi trojaczkami sobie poradzi (przy ostatniej IUI) :) Ale kilka Twoich wypowiedzi faktycznie mogło komuś sprawić przykrość. Wystarczy cofnąć się trochę do tyłu i poczytać historię Rudejelci. Bardzo mi się nie spodobało to co napisała Agap81, skomentowanie całej dyskusji stwierdzeniem "że dziewczyny są zazdrosne" było bardzo nietaktowne i nie na miejscu. To forum istnieje po to, żebyśmy się wspierały, ale to nie znaczy że mamy tworzyć krąg wzajemnej adoracji. Każda ma przecież inne doświadczenia, inną historię, no i przede wszystkim inny czas starań a w związku z tym ma prawo do innego zdania. Tamara6 trzymam kciuki bo chyba już niedługo będziesz testować! Zła passa została przełamana, chciałabym zatem, żeby posypały się plusy. Rudaelcia co u Ciebie słychać, zaglądasz do nas? Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze. U mnie można powiedzieć pewnego rodzaju zawieszenie. Łykam orgametril i jeanine i modlę się aby AMH skoczyło do 0,5. Będzie to oczywiście sztuczny skok, ale chodzi tylko o to, żeby się załapać do refundacji. Jak się nie uda to kredyt i próbujemy na swój koszt. Na ile starczy mi sił i kasy to nie wiem. Już bardzo poważnie rozważamy adopcję.
hmm, zazdrość zawsze trochę będzie, ale to raczej taka niegroźna. A każde zaciążenie jest zawsze jakołś iskierką nadziei. W sumie lepiej może nie kusić losu, bo jest on bardzo przewrotny. A co do starań to kiedyś oglądałam program jak kobieta rodziła, przedtem nie donosiła 4 czy 5 ciąż i właśnie dziecko miało urodzić się chore, zespoł Downa, ale kobieta przyjeła ze świadomością dziecko, że Bóg tak chciał i będzie kochać to dziecko, nie ważne jakie. Wiem, że oglądając z boku kogoś kto ma chore dziecko to inaczej wygląda, a jakby się miało własne, to pewnie by było inaczej. To trzeba pewnie być w takiej sytuacji, żeby zrozumieć. A ja po hsg mam stwierdzony jeden jajowód nie drożny, też nie wiem czy się uda i trochę się boję. Nad in vitro jeszcze nie myślę. No zobaczymy co los przyniesie.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
a ja bym bala się urodzić chore dziecko. Nie to, ze bym sobie rady nie dała czy coś w tym stylu. Strasznie bym je kochała. Tylko myśl o tym, ze jak mnie już zabraknie a ono może trafić do domu opieki to mnie przeraza. Kto by je tak kochał jak ja czy mój mąż.
CiociaPokrzywka - tak jak wyżej napisałam ,to przeprosiłam ,ale troche mną ruszyły te wypowiedzi , nie tylko na tym wątku ,bo na innych zdarza sie to często ,a ten wątek powinien byc po to zeby nie zwariować ,nie tracić nadzieji ,ocZekiwac wsparcia ,nie krytykować kogos kogo sie po dwóch postach, jak sie cos nie podoba to odpuścić -nie wypowiadać sie , a nie odrazu stwierdzać ,ze alissss to troll .. U mnie ten temat tez juz zakończyłam
Ja za tydzien zaczynam prawdopodobnie stymulacje ,wiec musze sie do tego jakoś psychicznie przygotować ,czyli zero stresu i nerwów ,tylko nie wiem czy bedzie to takie proste Dziewczyny trzymam kciuki za wasze szczęście ,powodzenia
Kalamburka o tym lekarz bedzie wiedzial leiej. Z mojej wiedzy estradiol musi rosnać, bo on wskazuje na dojrzewanie komorek w pecherzykach, czy da się to jeszcze zmienic itp nie wiem? Okolo rok temu chyba byla tu dziewczyna, ktora miala z tym problem i przerwano jej stymulacje, po jakims czasie zaszla naturalnie w ciaze:-)
Mam takie pytanie, może któraś wie... Dostałam zalecenie brania Acardu (trzech tabletek na noc) po owu. I teraz pytanie: czy mam nagle przestać brać te 3 tabletki czy powoli schodzić (tj. że np. jednego dnia 2, potem 1... itd.)? Dokładniej chodzi mi o to, czy jak nagle przestanę to nie zaszkodzę sobie (a raczej nie sobie, jeżeli się udało )?
Moya nie ma jednoznacznej odp. Shese napisała, że miała wysoki estradiol, a komórek brak. Teraz idę na badanie w piątek i zobaczymy jak wyjdzie. Co ma być to będzie. Po przeszukaniu neta wiem tylko tyle, że dojrzały pęcherzyk powinien dawać wynik 200-300. Lekarz nie chciał się wypowiadać na ten temat, mówił, że trzeba czekać na kolejny pomiar.
Znalazłam coś takiego.
“Normy poziomu estradiolu Normy estradiolu są inne dla różnych momentów cyklu miesiączkowego. Badanie estradiolu w trzecim dniu cyklu (badanie wykonuje się razem z badaniem FSH) pozwala na ocenę rezerwy jajnikowej.
Poziom estradiolu, w zależności od płci i fazy cyklu menstruacyjnego, wynosi odpowiednio:
Kilka dni (około 2 doby) przed owulacją poziom estradiolu bada się, aby ocenić, jak dojrzewają pęcherzyki. Poziom powyżej 200 pg/ml informuje o dojrzałym pęcherzyku jajnikowym. Badanie 6 – 8 dni po owulacji umożliwia ocenę funkcjonowania ciałka żółtego"
„Gdy pęcherzyki przekroczą 16 mm średnicy a średnie stężenie estradiolu na jeden pęcherzyk dominujący wynosi 200 – 300 pg/ml. należy zakończyć stymulację.”
Dolly to gratuluję wybitnie złego gustu :) Twoja medyczna wiedza, empatia oraz takt powaliły nas na kolana. Dziękujemy Ci za tę piękną, profesjonalnie przygotowaną grafikę, każdej z nas da sporo do myślenia, ba! może nawet zrezygnujemy z planów IVF. Tak to pięknie uzasadniłaś :)
DOLLy idz proszę swoje frustracje wylewac gdzies indziej !!! Jakim prawem wsadzasz tu cos takiego!!!! Jakim prawem obrażasz tych którzy oddaja wszystko łącznie ze swoim zdrowiem aby móc mieć dziecko!!!!! nie wiem co sobie wyobrażasz ale jesteś głupią bezmyślną istotą i tyle nie popierasz, nie podoba ci się - ok twoja sprawa ale nie wpieprzaj się w czyjes zycie i w czyjes wybory bo nie masz do tego prawa
wiesz co obyś nigdy ty albo twoje dzieci nie stanęły przed takim dylematem