Powiem Ci ze np u nas było dobre nasienie ale jednak z dwu dniowa przerwa było słabsze a potem z trzy dniowa przerwa było b.dobre. tylko u nas była IUI i na tych plemnikach z przerwa 3 dniowa nam się udało :) ale tak jak mówi koleżanka wyżej bez spiny i na pełnym luzie .
Ja po dłuższym okresie zaczęłam tak obserowac to nasienie w sensie ze mieliśmy e sumie trzy badania w różnych odstępach czasu i z różnymi przerwami. I tak podpytywalam mojego co czuje i w ogóle czy mu się chce czy nie i tak trzy dni to tak było w porządku właśnie.
Różne były sytuacje. Momentami byłam załamana, bezsilna, zrozpaczona tym wszystkim. Co chwilę wyłam jak głupia. Ale strasznie mnie to zmęczyło. Wszystko było podporządkowane pod ewentualną ciążę. Ciągle o tym myślałam. W pewnym momencie powiedziałam dosyć. Trzeba działać konkretnie, a nie liczyć na cud. I teraz mamy zamiar zrobić wszystko co tylko jest możliwe, żeby zrealizowac nasz cel. Zresztą w maju 2013 udało się zajśc w ciąże. Niestety okazało się, że to tylko puste jajo. Byłam pewna, że potem już dość szybko pójdzie. Ale niestety. Dojrzałam do mysli, że teraz potrzebujemy osób trzecich do pomocy....
A ja jak głupia pierwsze 20dni cyklu jestem spokojna i wydaje mi się, że jest ok, co będzie to będzie, po czym ok 20 dnia zaczynam się nastawiać: w jednej chwili, że się udało, w następnej, że nie. Yvonnee - super podejście, spokój jest najważniejszy, robimy co w naszej mocy i po prostu nie wszystko od nas zależy. Ja jestem po 4 cyklach z clo, po 1 inseminacji. W tym cyklu prawdopodobnie gonadotropiny i inseminacja. W planie 6 inseminacji pod rzad. Jeśli się nie uda, przerwa na wakacje i oddech finansowy i będziemy myśleć, co dalej.
WalkaTrwa, ja mam tak samo. Przez większość cyklu czuje się spokojną, wydaje mi się, że mi wszystko jedno, że tak tego nie przeżywam i nie będę ale im bliżej @ tym bardZiej się nakrecam. I dokładnie jest tak jak piszesz, raz mi się wydaje że będzie dobrze a raz że nie. Taka huśtawka jest prostu wykanczajaca. My nastawiamy się na 5 iui, jesteśmy po 2. Jak się nie uda to zmieniamy lekarza i kombinujemy co dalej. wiecie co, tak sobie myślę, że grunt to mieć plan. My wszystko jakoś tak na spontanie, z cylku na cykl. Nie myśleliśmy co będzie jak się nie uda tym razem. No ale to nie na moja psychikę:-) ja wolę mieć wszystko dokładnie opracowane, plan leczenia i jakoś się do tego już nastawić. Choć wiem że może być różnie to wiem przynajmniej jak będą wyglądały najbliższe miesiące pod tym względem:-)
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 07.02.14 10:21</span> Moya, i jak u Ciebie?
Kalfasek, kwalifikacje póki co są zawieszone, mają ruszać w połowie roku. Zapisywaliśmy się we wrześniu, co, jak powiedział lekarz, działa na naszą korzyść. Zapewnił mnie również, że spełniamy wymagania programowe. Czekając na telefon podejmujemy jeszcze starania poprzez IUI właśnie, kto wie. ..może coś zaskoczy. Rozumiem, że Ty też z Provity? Moya, bardzo mi przykro. Zbieraj siły do nowej walki!
To chyba trzeba przejść w swoim własnym tempie. Ja też chcę sobie powiedzieć dość, ale nie panuję aż tak nad swoimi nastrojami. Może jak się siły wyczerpią do końca to wtedy się dystansujesz..?
Dziewczyny piszecie, że planujecie po 6 IUI. A któraś ma endometriozę? Czy przy endo tyle IUI ma sens? Mi lekarka powiedziała, że widać, że endo się rozwija (po krwawieniach i bólach) i szkoda czasu na IUI..
Dzieki dziewczyny. Ja juz mysle o nastepnym cyklu :) i czekam na @ z niecierpliwoscia :) Niech juz sie zacznie :) Trzymam kciuki za nas wszystkie. A tak a propos odpuszczenia, to tak jak Pandora napisala, ze kazdy to musi przejsc we wlasnym tempie. U mnie najgorzej bylo w pierwszych miesiacach wspomaganych lekami. Wtedy mialam najwieksze nadzieje, ale tez i najwieksze rozczarowania. Teraz juz podchodze do tego ze spokojem i bez nakrecania. Powodzenia dziewczyny !
Planujemy 6 IUI, ale ja nie mam endometriozy. Plus nie jestem jeszcze gotowa na invitro, zarówno finansowo, jak i psychicznie. Chociaż ciekawa jestem, co będę myśleć po 6 IUI, bo wiem, że sposób myślenia wraz z przedłużającymi się staraniami baaardzo się zmienia. ;) IUI ma u nas sens, bo nasienie męża charakteryzuje aglutynacja.
A za nas wszystkie dziewczyny trzymam kciuki! Musi się udać! :)
Pandora, a którego stopnia masz endometriozę ? Ja mam II...dziś czeka mnie czwarta IUI. Uważam, że warto, a przynajmniej warto w naszym przypadku. AMH mam b. dobre (przynajmniej tyle). Po trzeciej nieudanej IUI i laparoskopii zdecydowaliśmy się na in vitro. Jednak kolejki są spore, w midzyczasie spróbujemy jeszcze podejść dwukrotnie do IUI - przynajmniej będę mogła sobie powiedzieć, że próbowałam. Kwestia spokoju co do starań i mi jest już bliska. Choć jeszcze 2 lata temu szalałam z rozpaczy i niepokoju. Byłam znerwicowana, wszystko było podporządkowane staraniom. Niczego nie rozpoczynałam, nie planowałam no bo już za chwilę będę w ciąży. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak to sobie przepracuję w głowie - ruszyłam do przodu z moim życiem i cierpliwie czekam na mój cud, który nastąpi - gorąco w to wierzę !
Pandora ja mam endometriozę i lekarz planował robić max 4-5 IUI, ale w między czasie zrobiliśmy amh i się okazało, że IUI to w moim przypadku strata czasu
zoja - problemem są również kiepskie parametry nasienia. O endometriozie dowiedzieliśmy się dopiero w styczniu po laparoskopii. Choć ja zawsze czułam, że niedomaganie jest dwustronne. W czasie laparoskopii skoagulowano mi ogniska endometriozy i usunięto polipa z macicy - jestem miesiąc po zabiegu i nadzieję wielką mam, że coś się ruszy :-)
Zoya, też czytałam, że różnie lekarze do tego podchodzą, ale ja od 1,5 roku nie zachodze w ciążę a plemniki w sluzie godzinę po stosunku są nieruchome, wszystkie. Więc mój gin twierdzi, że to jest przyczyną, stąd iui. Sama nie wiem już co o tym myśleć, jedni lekarze mówią tak, inni inaczej a co my mamy robić? Planuje zrobić jeszcze badanie na przeciwciała we krwi, ale to takie szukanie po omacku trochę, na własną rękę, bo mój lekarz twierdzi, że nie ma po co na razie robić ttyctych badań.
tamara6- myślę, że lepiej robić wszystko co Ci przyjdzie go głowy- a kto nam zabroni . Ja osobiście już tyle razy słyszałam, ze coś jest zrobione za wcześnie, niepotrzebnie, a jak się potem okazywało i tak trzeba było wykonać pewne badania. A przy moim uporze zaoszczędziłam dużo czasu.
Ja pewnie teraz II stopień. Ale ja mam poza tym hashimoto i pcos. Zobaczę co powie lekarz z kliniki na temat ilości planowanych IUI. Na dniach będę miała wynik AMH to się wtedy zdecyduje. Choć wysokie FSH i niskie estrogeny wskazują, że może być słabo..
Tak afrykanera my również leczymy się w Provicie ale dopiero w styczniu zapisaliśmy się do programu więc ciekawa jestem kiedy bedziemy w kolejce, ale w tym cyklu planujemy drugie podejście do AIH z trozebaxem dla mnie więc mam nadzieję że nie będziemy musieli czekać na INvitro...
Monteverowa - dzięki, jak ja już w końcu sobie tu grzeję miejscówkę to mnie wyganiasz. Ale tak, tak...też sobie tego życzę :D Czwarte IUI dziś zaliczone. Czekam. Kalfasek - też się stymulowałam trezobaxem (dawna nazwa lametta).
czesc dziewczyny, pewnie niektóre z Was jeszcze mnie nie kojarzą ale mam nadzieję że mnie przyjmiecie do swego grona:-) Dziś wynik bety ujemny:-( To mój 23 dc ale 10 dfl. Wczoraj w nocy strasznie bolały mnie jajniki przynajmniej tak myślałam ze to jajniki, nie moglam siedziec, lezec spac poprostu nic dopiero dawka ketonalu przyniosła mi ulge. Rano wstałam (cały czas bolało) i pobiegłam do kliniki w której sie juz zapisałam (intuicyjnie wiedziałam ze bedzie minus), do tej pory leczyłam sie w prywatnym gabinecie gina no ale czas chyba siegnąc mam nadzieje po jeszcze bardziej profesjonalną radę. Wracajac do tematu, wraz z beta zrobiłam progesteron, wynik 2,8 chyba nigdy nie mialam tak niskiego pomimo iz biorę dupka. Koło południa zrobili mi usg bo bałam sie strasznie ze to moze zapalenie przydatków, okazało się ze z jajnikami wszystko ok, a tym poowulacyjnym utrzymuje sie nadal spore ciałko żółte i endo 9mm (jak dla mnie do bardzo grube) Lekarka powiedziała żeby jeszcze nie odstawiać dupka i że moze jeszcze jest nadzieja i zebym bete powtórzyła za 3 dni a że wyniku progesteronu nie jest w stanie wyjaśnić, Powiedzcie chyba nie powinno tak byc ze przy ciałku żółtym i grubym endo jest tak niski progesteron, już sama nie wiem rozpaliła we mnie dodatkowe nadzieje ze moze ..... Dodam że ból troche przechodzi ale mam zbadac nerki i kregosłup (długo teraz pracuje po 10 czasem 11 godzin przed kompem wiec moze i kregosłu) ehh... No nic popłacze jak co miesiąc i do walki z nowa klinika!
jestem nowa na forum i tak samo jak *efcia81* mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona. o Dzidziusia staram się już...hmmm ponad 7 ;at. Raz byłam w ciąży niestety obumarła :( Po poronieniu trafiłam na lekarza, który swoje leczenie opiera na badaniach a nie na zwykłym badaniu ginekologicznym jak do tej pory. Okazała się lekko podwyższona prolaktyna, macica dwurożna i " pamiątka " po poronieniu- niedrożny prawy jajowód, lewy wątpliwy. Zaczął się robić mięśniak. Lekarz powiedział, że nie ma co zwlekać i mamy podchodzić do in vitro...bo owszem on może mnie stymulować ale on ma zasady...nie leczy jak nie widzi sensu powodzenia i nie zarabia na cudzej krzywdzie. Stwierdził, że może i udałoby się uzyskać ciążee ale szanse bardzo malutkie i mogłabym się nie doczekać. 24 lutego zaczynam stymulację i działamy z in vitro...zobaczymy co z tego wyjdzie ;) mam nadzieję, że się uda
Treść doklejona: 07.02.14 22:50 erozp...GRATULACJE!!! W końcu się doczekałaś...teraz już będzie tylko dobrze ;))
Dziewczyny, czy Wy z czasem tez macie/ mialyscie coraz eieksze problemy z robieniem zasrtzykow? Bo nie wiem czy to normalne czy to ja mam problem. Dzis to dwa razy podejscie robilam:( Bo za pierwszym po prostu nie moglam wbic igly...
Olenka01 - może za bardzo się denerwujesz? i wtedy się spinasz? wiem, że niektórym dziewczynom mężowie robią zastrzyki - może też spróbujcie dacie radę :)
monaliza, myślę, że cioci chodziło o to co mówią lekarze - jeśli AMH jest niskie, nie robi się IUI, tylko od razu ivf - każdy miesiąc ma wtedy znaczenie. Oleńka, ja też czasami tak miałam - jednego dnia zastrzyk wbijałam bez najmniejszych problemów i bez bólu, czasami wbić igły nie mogłam i bolało na maksa. Też myślę, że to kwestia stresu, napięcia, no i pewnie miejsca w które wbijamay.
Olenka 01, tak tez tak mialam, wydawalo mi sie ze skóra jakby bronila sie, jakby byla grubsza, ale bardziej zwalalam na tępe igły. Myslę że skóra naprawdę staje się wrażliwsza. Kiedy usg?
monaliza666 W moim przypadku IUI to strata czasu i pieniędzy, ponieważ najprawdopodobniej moje pęcherzyki są puste, bez jajeczek. W przypadku IVF, stosuje się inną, ostrzejszą stymulację i po punkcji pęcherzyków sprawdza się ilość jajeczek pod mikroskopem. Nie ma możliwości sprawdzenia czy te jajeczka są w trakcie stymulacji do IUI
właśnie Ciociaprzykrywka jakie badania miałaś zrobione, aby to stwierdzić.
Jutro jadę zrobić sobie, to AMH wyszukałam jeszcze parę innych badań i też sobie zrobię bez wiedzy mojego lekarza :) np. przeciwciała przeciw plemnikowe. Tym bardziej, że robię wszystkie badania na kartę więc co mi zależy.
tak twierdzi mój lekarz. Podobno przy bardzo niskim amh ładnie rosną pęcherzyki (tak jak u mnie przy clo) tyle, że puste. Mam nadzieję, że do ivf dostanę silniejszą stymulację i jakieś jajeczka się znajdą. A skąd przypuszczenia? Hmm 3 lata starań, jajowody drożne, w każdym cyklu skok temperatury wskazujący na pęknięcie pęcherzyka, nie wspominając o śluzie itp. Tak jakby wszystko ok a jednak ciągle brak ciąży.
Treść doklejona: 09.02.14 17:30 a czy w pęcherzyku jest jajeczko można stwierdzić po punkcji poprzez badanie mikroskopowe
Ciocia ja przed IUI widziałam pęcherzyk,i pytam się lekarza czy wiemy czy są wartościowe a on oczywiście że wiemy i mi pokazał pęcherzyk z widoczną milimetrową komórką jajową w środku... takie małe zaciemnienie w pęcherzyku..... powiedział że nie zawsze to widać ale doświadczony lekarz wie gdzie szukać :)
Srebrzynka, jeśli lekarz przepisuje Ci clo i nie robi monitoringu to radzę zmienić lekarza. Nie masz gwarancji, że nie będą robiły się torbiele, które są potencjalnym zagrożeniem.
czytam sobie w necie i nie znalazłam żadnej informacji o tym, że na usg lekarz jest w stanie zobaczyć w pęcherzyku komórkę jajową. Raczej wszystkie temu przeczą bo komórka jajowa ma mikroskopijne wymiary.
Srebrzynka jak nie planuje robić Ci monitoringu to go zmień!
srebrzynka podzielam zdanie afrykanera. Nawet na moim przykładzie wyszło że trzeba robić monitorning. Po pierwszym cyklu z clo owulację miałam normalnie czyli w 16 dc. W drugim cyklu owulacja była juz w 6dc! a w trzecim w 30 dc. Po za tym dochodzi możliwość przestymulowania a to lepiej obserwować również na usg a nie tylko po objawach. Po za tym torbiele, które mają dużą szansę się zrobić przy tej kuracji.
CiociaPrzykrywka właśnie zastanawiałam się kiedyś jak lekarz określa, że pęcherzyk jest pełnowartościowy, czyli że zawiera kom jajową. Na przyszłej wizycie u gina zapytam. Bo samej kom widzieć przecież nie może..bo jak?