Magg...czytając Twoj post zastanawiam się jak przyjmę porażkę w razie gdyby.... Chyba to jest najgorsze, że tak głęboko wierzymy a tu nic z tego. I tak jesteś dzielna. chyba jestem słaba psychicznie.....
Maggg… Mamusia musimy byc silne :) przychodzi rozczarowanie a po jakims czasie i tak probujemy znow z jeszcze większą siłą i nadzieją.. :) ja probuje odpuscic i wrzucic na luz ale te dni tak wolno płyną.. Dzis 8dpt :) objawos jakichkolwiek brak. Moze brak objawow to dobru objaw? Pozdrawiam i zycze duuuzo sily wszystkim oczekującym i starającym.
Ja zawsze po porażce byłam bardzo bardzo smutna, nawet myślałam cZasem ze łapie depresje, bo zaczęłam cierpieć na bezsennośc..Za to kiedy w koncu sie uda, to tak latwo przychodzi zaakceptowanie tego faktu, ze prawie zapomina sie, ze niedawno mialo sie taki ogromny problem, zeby w ogole moc zajsc w ciaze....ja przynajmniej tak czuje, ale chyba kazdy komu zalezy bedzie przechodzil przez smutek i zal i jest to normalne..tylko, zeby sie w nim nie zatopic, bo wtedy blisko nam do depresji a z ta byloby ciezko pozniej walczyc w zyciu a jeszcze ciezej w ciazy...czyli byc smutnym jest ok po porazce,ale trzeba dla samych nas I naszych kochanych rodzin sie podniesc I dalej sie starac, bo wiekszosc z nas w koncu zajdzie, a reszta z nas bedzie czula sie lepiej ze walczyla, moze zadecyduje na koniec walki sie poddac( ale nie zrozpaczonym) moze nie podda I adoptuje a moze odnajdzie szczescie w partnerze, podrozowaniu, rodzinie lub fajnej pracy.. P.s. W IRL I w uk iui jest na tyle kosztowne pod wzgledem materialnym- prawie 1000 euro w porownaniu do5000 ivf, ze malo kto decyduje sie na to.. Mnie Lekarz z kliniki piwiedzial, ze skutecznosc dla par, ktore sie staraja ponad 3 lata przy bezplodnosci idiopatycznej jest niziutka I nawet nazwal iui latwa kasa dla klinik i wywalaniem jej w bloto dla pacjentow, bo cZesto mozna 6-7 iui robic i nic a jedno ivf I sukces. Ja nawet nA iui sie nie zdecydowalam po dluuuuugim leczeniu clo I pregnylem I po tym, ze ze wsystkich osob jakie znam I podchodzily do iui zadnej to nie pomoglo...wiec jak dla mnie iui czy zamrazanie komorek w nadziei, ze kiedys sie he zaplodni jest zdzieraniem kasy i graniem na ludzkich uczuciach...prawdopodobienstwo sukcesu slabe tak jak naturalne staranie po 2 latach niepowodzen...
Hej dziewczyny ja w czwartek mam wizyte ciekawe jak tam moje babelki jak narazie od 4 dni juz nie mam nawet uplawow tych brazowych wiec licze ze nie zobaczy tam zadnego krwiaka ani jego resztek moze juz caly znikl. Co do porazek tl chyba nigdy tak do konca nie da sie oddzielic tych emocji i zapanowac nad nimi przez te swoje proby niby przy kolejnej obiecywalam sobie ze bede miec dystans itd. Nie zdawalo to egzaminu, bolalo tak samo, ale pizniej glowa do gory i dalej do walki... trzeba walczyć bo czekaja na nas wozki tam na górce Co do iui to tez za bardzo w nia nie wierze bo tak jak mowi Eddie tez mam znajomych troche i nikt nie zaskoczyl ale moze to przypadek...
Treść doklejona: 03.08.15 20:10 Ach i Eddie jak sie czujesz i co u Ciebie?
Hej Dalia kurcze Ty juz prawie 15 tydz: gratulacje i oby wszystko bylo ladnie na Twojej kolejnej wizycie. Ja w piatek bylam w polskiej klinice i tam pani robila mi szczegolowe usg, ktore trwalo z 40 min..I niestety tak jak w panstwowym stwierdzili, ze krwiaka nie ma, tak ona zauwazyla krwiaka 3/3.5cm czyli mniejszy( nie jest to tez swieza krew)I moja ginekolog twierdzi , ze sie organizuje, wsiaka i zebu sie nie martwic, wiec I tak kazala nam odetchnac..zapisala mi jeszcze na kolejny miesiac czyli do 16 tyg ciazy brac progesteron masc- tylko polowe dawki. Z dzieciatiem jest prawdopodobnie wszystko ladnie: slyszelismy bicie serca i w ogole jak male smigalo- cudowne wrazenia. Jesli chodzi o moje samopoczucie to nudnosci sie zmniejszyly, ale nadal nie moge jesc wszystkiego, brzuch jakos tak caly cZuje,ale sie przyzwyczajam no I moj brzuch powoli widac tzn. Zdecydowanie widac, co kocham nad zycie...;) moje kolejne usg dopiero w 22 tyg ciazy (chyba ze cos sie bedzie dzialo)a w nast poniedz wracam do pracy,niestety mam prace stojaca ale juz zapowiedzialam wszystkim, ze co 3 godz biore przerwe na siedzonko, bo moja dzidzia jest dla nas wszystkim..;) pozdrawiam Dalia : tak ogolnie jestem przeszczesliwa I nadal mi ciezko uwierzyc, ze sie udalo I mam dzidzie pod sercem..
Dziś wizyta w Gamecie w celu kontroli endometrium , tak więc 12 dc endo 9 mm od jutra dodatkowo ( teraz Estrofem 3x1 ) encorton 10 mg 1x1 , duphaston 3x1 i od niedzieli do tego clexane 1x1 i w poniedziałek o 13:00 mój drugi transfer .
Eddie no widzisz mi nie by znikł a dalej miałam plamienia wiec różnie z tym ze szybkim bywa☺ ja sama nie mogę uwierzyć że to juz 15tc szok bardzo się ciesze każdym dniem Kasia ale zlecialo to już w poniedziałek szok będę trzymać kciuki , koniecznie daj znać jak juz będziesz po
Eddie koniecznie na siebie uwazaj. Najwazniejsze, ze powiedziała pani doktor ze mozecie mozecie odetchnac. :) Kasia będę trzymać kciuki :) daj znac po :) A ja juz w 12 dpt :) oczywiście ciekaqosx wygrała w kulminacyjnym momecie czyli w 8 dpt i zrobiłam test- jsdna kreska. Ale jestem Zla na siebie, że się skusilam.. Ostudzilo to troche moje emocje. Jutro wielki dzien.. Jade zrobić bete.. Trzymajcie kciuki ;)
Trzymam kciuki zuzkaa za jutro!!! Ja tylko ufam jednej marce testow tzn. Zeby robic przed data spodziewamej miesiaczki max 4 dni I jest to clearblue, na drugim miejscu jest test tesco(ale ten trzeba robic tak najwczesniej z dwa dni przed miesiaczka),a reszta testow ok ale dzien po spodziewanym okresie.. Ja z doswiadczenia wiem, ze przy clearblue w 10 dpt nie ma bata jak jest ciaza to szybko pokaze plusa...
Zuzka trzymam kciuki i spokojnie jeszcze tak naprawdę nic nie wiadomo wiem ze te czekanie to koszmar ale jeszcze jeden dzień i wszystko będzie jasne, ja testom nie ufam..... boje się ich mimo to tez robiłam i tylko dola lapalam i przy ostatnim nie robiłam tak naprawdę zrobiłam dopiero jak zobaczyłam na usg tak się bałam go zrobić hi hi .
Ja obiecalam sobie ze nie zrobie ale wymiekłam.. Moze to nawet dobrze, bo przestalam tak przezywac kazde kłucie w brzuchu, nadmierne sikanie i temperature.. Teraz juz nawet sie boje tej bety.. A tak na nią czekalam.. Co ma byc to bedzie. Ja test mialam chyba Amil jesli dobrze kojarze.. Dziekuje Eddie i Dalia za wsparcie.. Oby do jutra.. Dam znac na pewno
Przykro mi bardzo zuzka...:( a moze planujesz juz kiedy bedziesz robic crio transfer? U mnie ciaza byla po drugim podejsciu i wlasnie crio transferze, wiec te mrozaczki potrafia zaskoczyc..
Eddie już trochę ochłonęłam, choć zastanawiałam się co zrobiłam źle.. może za mało odpoczywałam.. może coś zrobiła czego nie powinnam.. ale stwierdziłam, że obwinanie się nic nie pomoże a tylko zaszkodzi. Jest już lepiej i myślę nad drugim criotransferem. I chyba zrobimy miesiąc przerwy zeby troche uspokoic organim.. skorzystamy troche z wakacji i wtedy podejdziemy. I nie wiem czy nie zaryzykować transferu dwóch zarodków, choć lekarz pewnie będzie odradzał w tak młodym wieku.. mamy jeszcze czas więc ze spokojem wszystko przemyślimy. Dziś już nie dzwoniłam do lekarza, ale z tego co się orientuje to chyba trzeba odstawic luteinę i czekać na @? Znajoma, która miała transfer dzien przede mną dziś przysłała mi wiadomośc. udało się jej za 1 razem więc mimo wszystko się cieszę i znów mam więcej siły do działania..
Ty nic nie zrobilas zle zuzkaa, to jest loteria, po prostu niektore nasze zarodeczki sa lepszej jakosci, silniejsze I dzialaja lepiej... Na pewno z tej Twojej trojcy mrozakow, ktorys zaskoczy pozytywnie.. Oby juz nastepnym razem! I plusem jest, ze nie bedziesz musiala sie stymulowac..:) Pewnie mysl pozytywnie, chociazby bo masz 3 mrozaczki...pozdrawiam I odpocznij sobie psych przez ten miesiac I podejdz na luziku..
Zuzkaaa bardzo mi przykro ale dobrze ze masz mrozaczki to zawsze daje nadzieję i plus brak stymulacji odpocznij sobie nie obwiniaj się bo zrobiłaś wszystko tak jak każda z nas to jest loteria ja miałam 4 próby i w ostatniej zaskoczylo zawsze miałam podawane dwa zarodki wiec głową do góry korzystaj z pogody a później walcz dalej i zobaczysz że się uda...... My dziś byliśmy na wizycie na 90% będziemy mieć parke mam odstawić w ciągu 2 tygodni leki luteine i estrofen a za dwa tygodnie mam wizytę u immunologa a tak to wszystko dobrze baki rosną teraz znów stoją na głowie hi hi
Zuzkaaaa bardzo mi przykro :-( , nie waż się mówić i myśleć że to twoja wina . Dobrze że masz jeszcze 3 mrozaczki . Odpocznijcie sobie , nacieszcie się soba i spróbujcie jeszcze raz . Ja tez w poniedziałek będe miec swój drugi criotransfer .
Dalia parke? Omg!!;) czyli chlopaczka i dziewuszke- woooow!:) swietnie, gratuluje!!! Ty dopiero odstawiasz a ja estrofen juz tydz temu mialam odstawic, progesteron kazali mi brac ( polowe dawki) do 16 tc bo mialam probl z krwawieniem.. Dzisiaj wymiotowalam rekordowo 5 razy i bardzo bolala mnie glowa az zaczelam sie lekac o dzidzie, ze moze moje hormony powariowaly juz totalnie, bo zeby w 13 tyg ciazy czuc sie jak z choroba morska na statku..;) ale no nic kazdy dzien jest inny: raz gorzej raz lepiej, grunt ze dzidzia zdrowa.. Kasia200 trzymam kciuki za udany transfer!!! Criotransfery sa o niebo lzejsze fiz I psych troche tez dla nas biedaczek- sama zobaczysz..I zebys w koncu przelamala zla passe I dolaczyla do klubu tych, ktore w koncu wygraly ciaze na loterii ;)
Jestescie kochane :) dzis juz jest o wiele lepiej. Odstawilam luteine i sie wyciszam. Dalia wowwww!! Gratulacje. Niech maluchy zdrowo rosną :) Eddie macie racje to jak loteria nigdy nie wiadomo kiedy sie uda. Kasia trzymam kciuki obys i ty dołączyła do tych zwycięzców :) milego dnia dla Was. Ja w te upały ledwo zyje :D
Dziewczyny jak w te upały? Tragedia tak gorąca, ledwo.żyje Zuzka będzie dobrze po burzy zawsze wychodzi słońce pamiętaj trzeba walczyć o swój cud jedni dłużej troszkę ale trzeba
Upaly wykanczaja. Wczoraj zdarzylam sie wypluskac w basenie i nadeszła @. Odpoczywam i w nastepnym cyklu walczymy dalej :) sily wróciły, pozytywne nastawienie rownież. Myslalam, ze dluzej zajmie mi powrot do normalnosci. Mam super wspierajacego męża, teraz to doceniam podwojnie ;) pozdrawiam i zycze chloduuu :)
Dziewczyny chcialabym dolaczyc do Waszego watku. Staramy sie od 8 mc o drugie dziecko. Jestem po 5 cyklach clo. W 4 cyklu sie udalo, ale na krotko. Zostal mi ostatni cykl z clo i lekarz sugeruje inseminacje. Ja zastanawiam sie nad in vitro. O pierwsze dziecko staralismy sie trzy lata. Teraz chyba jestem slabsza psychicznie, bo nie radze sobie z kolejną porażką. Mam ochotę sobie odpuscic ta walkę, ale ciagle marzę o rodzenstwie dla Malej. 😞
Whitney dla mnie zawsze w naszej walce najwazniejsza była wzajemna miłość i oczywiście cierpliwość, której przecież wtedy tak brak! Trzeba wierzyć i walczyć do końca.
Ahhh co tu dzis za dzien, dzien powrotów, nowych gości... witam się i ja :) choc u mnie przerwa była króciutka, ale wiem, ze pojawiły sie tu nowe staraczki. Dziewczyny - WRACAM DO GRY!!!!!!!!
Hej kami87 kazdy jest inny, ale jak dla mnie 8 m-cy to nie jest w ogole dlugie staranie.. Ja bym dopiero moze po roku albo I dluzej nieudanych prob siegnela po clo a ivf po trzech..Jesli mialabym tak okolo 32 lata, jak bylabym po 35 to troche bym przyspieszyla.. Niesamowicie picieszajacy w twoim przypadku jest fakt, ze masz juz dzieciatko, cZyli zaszlas w ciaze I donosilas: ja mysle ze jest ogromna szansa, ze wkrotce zajdziesz bez ivf..:) pozdr
Eddi ja bez clo nie mam owulacji. Clo lekarz pozwoli mi brac 6 cykli i trzeba podjac decyzje co dalej. Jak staralam sie o pierwsze dziecko to oczywiscie probowalismy bez lekow 18 mc, ale bezowocnie. Dopiero po poltorarocznym leczeniu sie udalo. To ze mam juz dziecko pomoglo mi bardzo zniesc ostatnie poronienie, ale i tak jest ciezko. Wydaje mi sie, ze o pierwsze dziecko bardziej walczylam, teraz szybko sie poddaję 😞
kami a w jakiej dawce bralas clo? Może wystarczy zmienić lek np na lamette lub gonadotropiny? Z tego co pamiętam to chyba nie w każdym cyklu mialas owulke po clo. A to 6 cykli to tylko schemat. Mojq koleżanka ciągła więcej cykli i przed tym udanym miała ciążę biochemiczna, a teraz Tymus ma 8 mcy, a o córkę udało się im prkaktycznie zaraz jak zmienili lekarza?
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Jagoda biore po 2 tabletki. W pierwszych dwoch cyklach nie mialam owu. W ostatnim cyklu mialam pierwszy raz dwa pecherzyki. Wydaje mi sie, ze lekarz dobry. Dzis jadę na krew. Badanie prolaktyny, tsh, lh, fsh. I zdecyduje sie jeszcze na droznosc w koncu, bo odkladalam ze strachu. Przy pierwszych staraniach droznosc przepchala mi zrosty i zaszlam zaraz w ciaze. Dzieki dziewczyny, sprowadzilyscie mnie na ziemie troche. Rzeczywiscie do in vitro to jeszcze daleka droga.
Kami87 in vitro to ostatecznosc, nie poddawaj się tak szybko, bo tak jak jagoda pisze, są różne leki, które można jeszcze zastosować. Udało sie dwa razy to uda się i trzeci, cierpliwości :-)
No wlasnie z ta cierpliwoscia ciezko jakos ☺ A powiedzcie,moze wiecie - jak teraz mialam ta ciaze biochemiczna to jest mozliwosc, ze jajowod jednak jest niedrozny? Bo lekarz po poronieniu jednak kazal odczekac z ta droznoscia skoro zaszlam. Twierdzi, ze droznosc niesie ryzyko np. pekniecia jajowodu, zapalenia otrzewnej i skierowowania mi nie dal.
Kami87 co lekarz to opinia, skoro zaszłaś w ciążę to jajowód jest drożny najprawdopodobniej,ale nic na pewno nie jest. Kiedyś lekarz mi powiedział, że cuda się zdarzają, bo miał pacjentkę z podwiązanymi jajowodami i zaszła w ciąże. Niestety jeśli ktoś ma problemy z zachodzeniem w ciążę to musi być cierpliwy :( tutaj są dziewczyny które się starą kilkanaście nawet lat, więc kochana głowa do góry, musisz się cieszyć tym, że udało Ci się zajść w ciąże i jesteś również już mamą :) A zobaczysz, że już niedługo będziesz się cieszyć dwoma kreseczkami na teście.
kami87 jesli to cię troche pocieszy to ja się staram 8 lat , jedyna szansą dla mnie jest in vitro z komórka dawczyni , jeden transfer mam za soba , za dwie godziny mam drugi criotransfer . Tak więc nie poddawaj się walcz , uda się w końcu kazdej z nas
a bierzesz metformine i inofolic? Skoro różnie reagujesz na dwie tabletki to moze warto zwiększyć dawkę. Ja bralam 4 i się udało w pierwszym cyklu po laparoskopii u nowego lekarza. Tylko, że mój jest tylko specm od "robienia dzieci".
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Wlasnie dostalam wyniki hormonow i wszystko w normie jest. Tylko stosunek lh do fsh wynosi 1.42 ale to chyba tylko potwierdza pcos. Wiec nic nowego sie nie dowiedzialam. Biore od dzis clo i dzialamy dalej.
No my już po transferze podano mi 5 dniową blastocyste klasy 4CC i wysepiłąm od jutra do dnia testu bety zwolnienie lekarskie . teraz 12 dni czekania i 21 sierpnia beta .
Kami ja tez moze pociesze, ze po pierwszym ivf tez mialam biochemiczna i mój lekarz, który jest prawdopodobnie jednym z najlepszych specjalistów od niepłodności kazał mi patrzeć na to pozytywnie, bo jego zdaniem biochemiczna daje wielkie nadzieje na przyszłe ciąże, ze ciało jest tak naprawdę zdolne zajść: jego zdaniem to kobieta cZasami spontanicznie poroni i to nie oznacza, ze zawsze tak będzie, największym powodem jest natura i zwyczajny pech ze akurat ten zarodek był nienajlepszej jakosci. I miał racje przy kolejnym ivf udało sie: teraz jestem w 13 tyg3d ciazy..:)
Eddie czytam juz dluzszy czas wątek, wiem ile musialas przejsc i szczerze Cie podziwiam ☺ No mi tez lekarz mowil, ze to szczescie w nieszczesciu ta moja ciaza biochemiczna. Wiem, ze bedzie dobrze 😀
Kasia trzymam kciuki za twoją blastocystke :) niechaj zostanie z wami ;) Dziewczyny trzymam za was wszystkie kciuki. Za wszystkie staraczki i oczekujące :)