Dzięki :) Zrobiłam bo przy poprzednim transferze 6 dni po miałam już plusa :) więc byłam ciekawa jak będzie teraz. Jak się wyrobię to pójdę jutro na betę, a jak nie to na spokojnie w czwartek.
Oby jasmina ;) Czuję się dziwnie, podobnie jak w poprzedniej szczęśliwej ciąży. Miałam wtedy problemy z pulsem i kołataniem serca i teraz mam to samo. Dzisiaj bicie serca miałam 147. Plus ciągnięcie w pachwinie. Ale patrząc na to ile biorę piguł to niekoniecznie musi być pod ciążę.
Jutro beta. Wczoraj było ze mną słabo, puls ponad 100 w porywach do 140. Napisałam do lekarza bo zrobiłam pranie a czułam się, jakbym zdobyła mount everest. Na 2 dni odkładam euthyrox bo to najprawdopodobniej od zwiększenia dawki takie rzeczy. Więc nie od dzieciora...
TSH i ft4 robię co miesiąc. Doktorek powiedział że jeżeli bedzie beta pozytywna to bede musiała zrobić tez te badania teraz. U mnie bladzioch na teście ciążowym... słabo widoczny na zdj ale coś tam jest
W poniedziałek mam jeszcze raz zrobić betę. Doktorek stwierdził ze wynik nie jest jednoznaczny i trzeba poczekać do pon. Siwe włosy bede miała do tego czasu.
Ainaa dzisiaj był 10 dzień po transferze 5dniowego blastocysty. Przy moim Jasku w 9dpt miałam 170. Różnica kolosalna. Chociaz wciąż mam nadzieje ze moze u zmarźlakow tak bywa.
Haniu, ja po pierwszym crio 5 dniowego zarodka mialam w 10 dpt bete 190, w drugim crio na tym samym etapie 80, i w tedy tez na serduszko musialam dluzej czekac, nie ma reguly, trzymam kciuki za pozytywny rozwoj sytuacji.
Pójdę w sobote do szpitala na badanie krwi i spróbuje wydębić wynik od razu. Dzięki za kciuki, przydadzą się :) hopefully to prawda nie ma reguły, ale Twoje obydwie bety Ladniutkie jak na 10dpt :)
Tak, jutro musze zrobić betę dla lekarza i mu wysłać wynik. Nawet mu nie powiem o sobotnim wyniku bo bym dostała ochrzan że robiłam :) Jeszcze póki nie miałam usg i potwierdzenia że wszystko ok to jestem troche ostrożna w cieszeniu się. Widziałam różne przypadki...
Hania, wiadomo, że różne przypadki bywają. Ale trzeba być dobrej myśli. Pierwsza moja ciąża, mimo nieciekawego początku była spokojna, bo i wiedza mniejsza. Druga, to ciągłe mieszanie się wielkiej radości, euforii i nadziei z wielkim przerażeniem i czarnowidztwem, które mineło dopiero po położeniu mi syna na brzuchu. Gratuluję wyniku! będę trzymać kciuki, żeby kolejne był równie piękne!