Ciekawe ministerialne statystyki: "Szacuje się, że do programu zdrowia prokreacyjnego przystąpi 8 tys. par, z czego 6 tys. będzie skierowana do dalszego leczenia. Cały etap diagnostyczny ma ukończyć 4 tys. par. W programie wskazano, że odsetek par, u których zostanie potwierdzona klinicznie ciąża to 30 proc." Źródło.
A tu fachowa opinia o ivf: "Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł nazwał in vitro "procedurą niezbyt skuteczną, budzącą kontrowersje natury etycznej" i dlatego nie będzie ona dofinansowywana z publicznych pieniędzy w przyszłości ".
Witam dziewczyny 🙄Jestem tu nowa. Zaczynamy walkę o maleństwo z kliniką. Staramy sie z mężem 6 lat. U mnie jedna ciąża biochemiczna. Jeszcze nie wiemy co lekarz zaleci ale chciałabym podejść do 1 IUI a pozniej ewentualnie In vitro. Będziemy działać w Bocianie w Białym - 400 km od miejsca zamieszkania ale czego się nie robi. Witam Was wszystkie ciepło i zagłębiam się w wątek - skarbnicę wiedzy dla mnie 😊😊
Witam i ja :) Strasznie daleko. Nie ma bliżej ? Ja mam 100km i tak naprawdę co drugi dzień wizyta w klinice monitoring. I tak do dnia punkcji. Czyli 12a14dc. Oczywiscie w zależności jak dl.cykle. IUI przeszlam 3 nieudane . Spróbuj wiadomo. Powodzenia
Kredowa Witam! Ja miałam 5 nieudanych IUI a mam wrogi śluz (reszta wyników idealna) więc mocno liczyłam na powodzenie :) ale Tobie życzę sukcesu ! 400km bardzo daleko chyba że autostradą... ja mam 180km i też dla mnie to dużo czasem o północy wracałam z wizyty jak prof miał opóźnienia...
Pewnie że jest bliżej :) ale przegrzebałam internet, opinie znajomych - także z Białegostoku, informacje nt lekarzy specjalistów, info o podejściu do pacjenta itd i padło na Bociana. Niektóre wizyty można odbyć w Warszawie więc nie jest tak źle. W tej chwili w mojej najbliższej okolicy w grę wchodziłaby Invicta ale bardzo nie lubię tej kliniki i nie akcpetuję podejścia do pacjenta, które doświadczyłam wielokrontnie, a że nic na przymus - no to będę dojeżdżać :)
Mam rodzine w Białym więc zawsze jest się gdzie przepsać nawet przez kilka dni. Wiem że zabieg jest w dużej mierze kwestią szczęścia, ale wpływ mają rownież inne czynniki. Mam za sobą już tyle nieprzyjemnych, upokarzających zabiegów, wizyt, badań że bardzo zależy mi by choc troche zadbać o swój komfort psychiczny nawet kosztem dojazdów. A czy są tu jakieś pacjentki Bociana ? Macie jakieś opinie na temat tego miejsca ? Wyczytałam że jest tu kilka świeżych mamusiek :) wielkie gratulacje i trzymam kciuki pozdrawiam
Witaj Kredowa:):) jeśli podjęliście decyzję to jej się trzymajcie:) Martucha ja nie robiłam in vitro, musiałabyś popytać innych pacjentek, bo chcę Ci polecić lekarkę z Angeliusa w Katowicach, dr Paliga
http://www.artemida-online.pl prosze jeszcze zobaczyc artemide :) kolezanki moje robily tam inseminacje :) ale i o bocianie slyszalam bardzo dobre opinie :) trzymam za was wszystkie mocne kciuki :)
Ja polecam Bociana, nam udalo sie za pierwszym razem i mamy jedno dzieciatko z Bialegostoku :) Podejscie do pacjenta bardzo dobre. Kredowa a to jeszcze nie ma mozliwosci zrobienia calej procedury w Warszawie? Bo rok temu lada chwila mieli otwierac sale do punkcji i transferow.
ja mam doświadczenia tylko z jedną kliniką, ale szczerze polecam Gametę w Gdyni :) tam udało się nam in vitro za pierwszym razem, ale może to kwestia szczęścia , 5 inseminacji wcześniej nie wyszło.
5 lat starania sie o dziecko...nic 4 miesiące u dr Paligi ciąża :) kocham tą kobietę za wszystko, podejście, profesjonalizm, zaangażowanie, wiedzę, empatia, intuicje za WSZYSTKO !!
Dziewczyny, kaaami ! Tak strasznie się ciesze :) okazało się, że teraz całość procedury można zrobić w Warszawie, więc będę miała blisko :) Umówiłam się do Dr Mrugacza na pierwszą wizytę, już nie mogę się doczekać :)
Przejrzałam sporo stron tu na forum i widzę, że wielu z Was się udało, za którymś razem czasem ale jednak :) bardzo to pocieszające My z mężem wzięliśmy spory kredyt, nie są ważne dla mnie nowe domy, mieszkania, zmiana auta - będę podchodzić aż się uda. 6 lat to zdecydowanie za długo - tyle się naturalnie staramy. W tym 1 ciąża biochemiczna naturalna po stymulacji clo. Mam już za sobą hsg w szpitalu, stymulację, co najmniej 5 lekarzy, eksperymenty z lekami na tarczycę, odstawianie leków, leczenie prolaktyny, mri przysadki mózgowej, leczenie na hashimoto, 2 guzy piersi, zmiana diety, zmiana żywienia, zmiana w zakresie aktywności fizycznej, okres rezygnacji, mini depresje, metody niekonwencjonalne i inne i powiem Wam że oficjalnie mam dosyć. Zostały nam już tylko klinika i adopcja - to drugie również rozważamy. :) ale trzeba być dobrej myśli... ps. czytam Was, myślę o swoim życiu i taki wniosek mi się nasuwa, że nie ma chyba mocniejszej istoty na tym świecie jaką jest KOBIETA :) pozdrawiam
Pamiętacie mnie dziewczyny z tego wątku? Pragnę podzielić się radosną nowiną :) Od dwóch tygodni mam w domu cudownego, zdrowego, prawie 10 miesięcznego synka.
kredowatablica, walcz. Zrób wszytko co w waszej mocy, bo warto! Trzymam kciuki. Martucha84, ja z koleji polecam Warszawę. Na "południu" wyczerpano całą moją cierpliwość i zdolność znoszenia niepowodzeń... CiociaPrzykrywka, gratuluję po stokroć. Podziwiam bardzo! Podczytuję regularnie. A ja trzymam się kurczowo planu na ten cykl - criotransfer w scenariuszu... Oby w końcu...
Montever - trzymsm kciuki za rodzeństwo :) Kredowatablica - mogę popytać o guzki piersi - masz je nadal czy zniknęły? Pytam bo też się nabawilam po 5 nieudanych procedurach ivf (9 pojedynczych transferów). I co z tym zrobiłaś, co lekarz powiedział? Myślałam wcześniej o adopcji komórek (bo wg embriolog to właśnie może być problemem niepowodzeń ) ale teraz boję się brać jakikolwiek estradiol żeby tych guzków nie powiększać. Od dłuższego czasu myśleliśmy też o adopcji i po tym wszystkim stwierdziłam że mojd zdrowie jest ważniejsze i zglosilismy się do OA ale gdzieś tam z tyłu głowy cały czas krąży myśl o KD zwlaszcza, że procedura sdopcji dziecka w tym momencie to 2-3 lata!
CiociaPrzykrywka witaj Kochana i przyjmij moje Gratulacje!!!!! Strasznie sie ciesze Twoim szczesciem,zycze duzo cierpliwosci i cudownych chwil spedzonych z synkiem :) P.s. jak sie czujesz jako MAMA?Pozdrawiam
CiociaPokrzywka - pewnie, ze pamietamy i serdecznie gratulujemy :)
Erozp - a te guzki to torbiele? Mi, jak sie pojawiły to miałam biopsje (bezbolesne nakłócia i wyssanie z nich płynu). Życzę Wam powodzenia w OA, choc po cichu stale Wam kibicuje, aby pojawił sie Wasz malec, jedno jest pewne... Wasze dziecko bedzie bardzo kochane.
Martucha klinika w Krakowie, a na podglady możesz jeździć do Tarnowa, bo Dr tam przyjmuję. Jedyne co to rejestracja ponowna dopiero od stycznia, ale do Krakowa nie ma takich ograniczeń. Montever czasem się tak układa, ale wazne, że się w końcu udało.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Tak ja też :) Jasminka wiesz ile ona bierze z wizytę w ciąży bo cały czas było 80 zł albo nic przy procedurze a terazb pierwsza normalnej długości, krótkie usg i 180 ? I się zastanawiam :)
Erozp guzki zaczęły mi dokuczać głównie przy nasileniu objawów z niedoczynnością i hiperprolaktynemią. Prolaktyne miałam tak wysoką że podejrzewali nawet guza przysadki. Leczyłam się długo na tarczyce i prolaktyne. W tym czasie jeden guzek urósł sporo - miałam biopsje mamotoniczną- wysssali mi go podczas badania. Drugi jest pod obserwacja. Piersi mam w ogóle torbielowate mocno. Ostatnio zaprzestałam leczenia euthyroxem i bromkiem i na razie sie obserwuje :) ... u mnie dziś @ przyszła. Nowy cykl nowe możliwości. Dziewczyny a ta dr Paliga to chyba dobrą rękę ma 😍😍
One czemu ? Mojaą prowadzi , tylko prenatalnych nie robi dała mnie do jakiegoś turbo dokładnego na N nie pamiętam jeszcze mu rozpisała co ma 2 razy sprawdzić :)
Stokotka te 80 jest przy tym jak przychodzisz by podała Ci rozpiskę leków, czy monitoring jakie jajka wyhodowałaś (stymulacja, bo wtedy w cyklu takie wizyty są i 3). Prowadzenie ciąży to zupełnie inna sprawa i wtedy wizyta tyle kosztuje, a jak będzie pobierać jakieś wymazy to i więcej. Słyszałam też, że Pani dr woli temat bezpłodności. Osobiście po zajściu pójdę na prowadzenie do dr Cnoty (przynajmniej na dzień dzisiejszy) ale do niej zajrzę bo bardzo jej ufam:)
Stokotko, pewnie dlatego, że skupia się na leczeniu niepłodności. Osobiście nie pytałam, bo nawet jak mi się uda być w ciąży to mam trochę za daleko do p. Dr :) Ale czytałam o tym właśnie, że na pewnym etapie odsyła pacjentki do innych lekarzy. Może nie wszystkie, skoro Ciebie prowadzi :)
Albo jest na tule wcześnie że mnie dopiero deskę po prenatalnych :). Ok dzięki za informację no jak coś to się przeniosę trudno :) a przy stymulacji aż do bety wszystko było za free tzn w ramach tego co oglądaliśmy na ivf:)
U nas było 100% nieruchliwych - uniemożliwiało to wszelkie inne sposoby poza IVF. Za to IVF wyszło nam za pierwszym razem i to podwójnie. No i jeszcze 9 zarodków zostało. Tak więc nieruchliwość nie zawsze idzie w parze z jakością