joweg to zależy od kliniki, u mnie np. nie ma żadnych weryfikacji. Podobno skuteczność proby z mrozaczków jest niższa, ale takie też się udają. Więc głowa do góry !!!! najwazniejsze to być dobrej myśli i wierzyć w swoje maluchy.
joweg - witaj i tutaj :) starly - umieram z Tobą - normalnie sama to przezywam jak niewiem - będzie dobrze - musi być!!!! acia jak się czujesz??
Ja po USG, wszystko sie pięknie oczyściło, brak torbieli, na prawym jajcu 6 pęcherzyków antralnych, czyli super, na lewym chyba 4, endo 3,5mm, więc SUPER Czekam na tel od dra z zielonym światłem na stymulacje - ma odebrać moje wyniki z soboty i jeśli tam tez wszystko OK, to zaczynamy produkcję
agavva trzymam kciuki za owocną stymulację. Ciekawa jestem jakie leki dostaniesz. Ja byłam stymulowana gonalem-f i bardzo sobie chwalę. Zastrzyki bezbolesne, bardzo łatwe w obsłudze. 26h przed punkcją dostałam domięśniowo choragon. Miałam 34 jajka z czego 24 się nadawały, także naniosłam najwięcej w kilice :D
Do mnie dr już dzwonił, jestem już po pierwszym zastrzyku - purogen 150 IU w penie - kurcze robienie zastrzyków tym sprzętem, to sama przyjemność - igła cieniusieńka - nie to co przy gonapeptylu, gdzie trudno się wkłuć, a jak się igłę wyciąga, to aż skóra sie podnosi - a tu rachu ciachu - nawet nie poczułam kiedy weszła :) super
podobnie jak w gonalu f. Czysta przyjemność. Ja teraz od 2 tygodni kłuję się Clexane, bo było u mnie ryzyko hiperstymulacji (kto im te igły robi) strasznie bolące zastrzyki, a brzuch mam siny ;/
Co się nie robi dla dziecka. Ja nawet pokochałam swoje 11kg przez 1,5mca, które mam więcej i nawet tego rozstępa na brzuchu. Damy radę. Człowiek jest wiele w stanie znieść.
Starly25 masz jednorazowe zastrzyki? Ja tez wstrzykuje heparyne,na poczatku mialam z wymiennymi iglami cos jak insulina,caly brzuch w siniakach i bardzo bolalo. Obecnie mam jednorazowe zastrzyki,igle wbijam delikatnie,zero bolu i sinakow.
hej mam następne pytania :) - czy jak mam problem z niepękającym pęcherzykiem to na cyklu stymulowanym do in vitro to ma znaczenie? - ile jeden jajnik może wyprodukować pęcherzyków? - czy przed in vitro bierzecie tylko kwas foliowy do tych wszystkich leków?
acia - to dobry znak :) fasolinko, mi lekarz kazał brać tylko kwas foliowy, niepękające pęcherzyki nie mają tu znaczenia - nie muszą pękać - są pobierane całe pęcherzyki i przez embriologa odpowiednio preparowane. a to ile jajnik może wyprodukować, to trudno określić. zależy od rezerwy jajnikowej danej osoby, od reakcji na leki... Znam osoby, które mimo stymulacji nie wyprodukowały ani jednego pęcherzyka, albo tak jak u Starly było ich ponad 30 na obu - nie ma reguły. Ja mam 6 pęcherzyków antralnych na jednym jajniku i lekarz powiedział, że to jest idealnie w normie.
Hej, dziewczyny dziś minęło 13 dni od mojej pierwszej iui i test tak jak przeczuwałam negatywny... Przyjdzie nowy cykl, a z nim nowe nadzieję... W sumie to byłam na to przygotowana, bo rzadko udaje się pierwsza iui...
Dzięki dziewczyny, co ma być to będzie nie przeskoczę tego, choć by nie wiem jak bardzo chciała nie da się, trzeba cierpliwie czekać na swoją kolej... Starly gratuluję
Cześć dziewczyny.... Starly...GRATULACJE.... Monika.....trzymaj się mocno....ja właśnie wczoraj miałam pierwszą IUI i dostałam Luteinę pod język- dziewczyny czy tą Luteinę można brać dopochwowo? Wiem wszystko się zrobi dla dzidziusia....ale jest taka niesmaczna....:( Monika trzymam kciuki przy drugiej IUI..... Ja też się nie nastawiam......wiadomo.....wszystkie tego pragniemy.......ale głowa do góry dziewczyny......w Grupie SIŁA....:) Pozdrawiam
diri są dwa rodzaje luteiny - dopochwowa i pod język. Jak dostałaś pod język to niestety ale musisz ja brać. Nasza koleżanka z forum- acia20 też brała i to obie
Dzień dobry, dziewczyny Ja się zastanawiam czy ten cykl, który nie długo mi się zacznie sobie odpuścić tzn wyluzować i chyba nie podejdę na razie do drugiej iui... Jeszcze zobaczę
Jeśli chodzi o odczucia, to ja byłam bardzo sceptyczna, zakładałam raczej na ''nie'' niż 'na ''tak''. Ale z perspektywy czasu były 3 wyraźne sygnały. Zaczęło się od bólu piersi (zbagatelizowałam go, bo w trakcie owulacji czy przed okresem zawsze mnie bolały). Ale do tego towarzyszyło swędzenie. Masakryczne uciążliwe swędzenie. Drapałam piersi non stop aż do czerwoności, tak było ze 2-3 dni około 6-7dpt - teraz wiem, że to był początek implantacji dzidziusia. Później swędzenie ustąpiło, ale nie całkiem pojawiało się sporadycznie, aż do 2-3 dni przed testowaniem. Na piersiach pojawiły mi się wyraźne żyłki, co też zbagatelizowałam, bo po plastyce piersi , którą robiłam rok temu , tak już mi się zrobiło. Kolejny wyraźny sygnał to ból brzucha IDENTYCZNY JAK PRZED OKRESEM, tylko zaczął się dużo wcześniej niż zwykle. Miałam przyjmować luteinę 3x1 więc dosyć często wkładałam palca do powchwy i zauważyłam, że jest w środku inna. Taka mięciutka i węższa. A ze 3 dni przed testowaniem to już bardzo nie miałam jak palca włożyć tak tam było ciasno.
Tak naprawdę w dniu bety, zaczęłam dostrzegać wyraźniejsze sygnały. Rano odrzuciło mnie od kanapki z masłem,a jak wracałam tramwajem z bety i jakis facet wsiadł z kubkiem barszczu czerwonego to na sam zapach myślałam,że zwrócę zawartość żołądka ;/