Shese jakie nic? Ja widzę piękną kobietę:-) Twój mężczyzna na pewno mnie poprze:-) ale wiem jak to jest...niestety musimy spojrzeć na to z innej strony:-)
montever ja nie robilam praktycznie żadnych badań z tej listy.poza fsh i tsh. Słyszałam, zę tam niezle naciągają na badaniach i cała procedura jest droga.
agavva GRATULACJE Shese nadzieja zawsze umiera ostatnia, wierzę że doczekasz się swojego maleństwa i 10% wystarczy by marzenie się spełniło.
A co do mojej walki o dziecko to właśnie jest już u kresu. Trzeci lekarz i teraz 3 a zarazem ostatnie podejście do IUI. I w ogóle jak się nie uda to całkiem odpuszczam.
Hunavita - naprawdę... życzę Ci..żeby się udało........... Agavva - wspaniałe wieści!!!! Naprawdę bardzo się cieszę :))))))) - ponoć in vitro rzadko kiedy wychodzi za pierwszym razem, ponoć jest 25% szans.. w związkach "bez problemów".. Przepraszam - nawet nie wiem czy to Twój pierwszy raz? Ale chyba tak? :)
dzięki dziewczyny - to było moje pierwsze podejście - u mnie wszystko zawsze w jak najlepszym porządku - mam początek endometriozy, która pozostaje bez znaczenia dla ciąży w moim przypadku (mówił mi to lekarz, który robił laparo), malutkiego mięśniaka - ok 1 cm i niedrożne jajowody, które były powodem IVF. Mój mąż miał dobre wyniki nasienia rok temu - 16mln plemniczków, a przy iv okazało się, że jest ich tylko 7mln, ale do iv potrzeba zaledwie kilku sztuk, więc luz (większość o prawidłowej budowie) Tak więc lekarz dawał nam ok 60% szans
Słuchajcie, dr.powiedziała, że z moim AMH to może sie uda góra ze 2-3 komórki wystymulowac.... A przeciez to chyba za mało? Bo z czego tu wybierac? Ponoć najlepiej jak jest ich z 10 - jest w czym wybierac pod.wzg. jakości itd.
*** Znacie może jakąś dobrą stronę www o in vitro i metodach w nim stosowanych... Muszę poczytac co robic w takim i innych przypadkach.. i co jak nie odpowiem na stymulacje..itp
*** Starly - bardzo sie ciesze z Twojego szczescia :))))) Agawa - będzie dobrze :))))) Nie martw się :)))
beta 443,5!!!!!!!!!!!!!!!!!!! aaaaaaaaaaaaaaaa jestem w ciąży!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Shese, znam dziewczyny, które do iv podchodziły z AMH 0,1 i miały po 4 komórki, a ostatnio znajoma miała AMH w normie i też jej tylko 4 urosły, z czego 2 sie zapłodniły i ma teraz bliźniaki w brzuchu :))) Nie ma reguły - zdaj sie na lekarza i nie uwierz, że bedzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!
Agawa - gratuluje!!!!!!!!! I dziękuję za odpowiedź :))))) *** Nie wiem..dlaczego ten mój lekarz tak mnie...pesymistycznie nastawia.... Zamiast powiedziec, że mam sie nie martwić i że zrobią co w ich mocy...bo z tym AMH sobie poradzą....to słyszę, że marne mam szanse...
Lekarz musi podchodzic do pacjenta realnie. Nie moze mu obiecywac zlotych gor i wprowadzac atmosfery 'happy endu' skoro realia sa takie a nie inne. Chyba lepiej przygotowac sie na najgorsze i wiedziec na co sie czlowiek pisze,nawet liczac tylko na cud, niz pozniej byc rozczarowanym i miec pretensje do lekarza ze naobiecywal a sie nie udalo.
Shese musisz być dobrej myśli, też uważam, że czasami z gorszymi wynikami kobiety zachodzą, niż te ''całkowicie zdrowe''w ciaze i na to nie ma reguły. Mi moja dr też powiedziała, że mam nikłe szanse na in vitro dlatego najpierw zrobiła mi laparoskopię. W końcu po 60dniach dostałam okres, ale musiał być niestety wywoływany i zaczynam od jutra stymulacje, z którą jak zawsze wiążę ogromne nadzieje...od niej dużo zależy, bo może to już ostatni cykl jeśli się nie uda to odpuszczam chyba... Agava moje ogromne gratulacje:-) będą bliźniaki?:)
czesc Dziewczyny 7 maja mialam pierwsza IUI. mialam wywolywana owulke clo + zastrzyk wyhodowalam 13 pecherzykow, z czego 5 bylo juz gotowych do pekniecia. masakra ( lekarz powiedziasl ze jestem rekordzistka );) nie wiem czy przypadkiem nie nabawialm sie zapalenia przydatkow, bo strasznie kluje i boli. dzis jest 8 dzien po. mam ochote zrobic test, ale chyba to jeszcze za wczesnie na bete? agava gratuluje!!!! w ktorym dc robilas test? trzymam kciuki za staraczki.
dziękuję za gratki :)))) Starly wizytę serduszkową mam na 29 maja Gosia - jeszcze nie wiem, czy będą bliźniaki, ale mamy duże szanse. dowiem się na wizycie 29.05 katja na test u Ciebie jeszcze za wcześnie Ja robiłam 30dc - to było 13 dni od punkcji/owulacji i wychodziły baaaardzo bladziutkie. to był mój 6 dpt
agavva ja też miałam strasznie wysoką betę, która przyrastała po 200%, lekarz sugerował 2 maluchy, a jest jeden :) za to koleżanki z innego forum miały bete 43/110/270 i mają bliżniaki. Nie ma reguły. Chciałabyś parkę?:) Ja chciałam, ale teraz jak mam jedno to wsumie się cieszę, ze nie dwójka :)
zarodek się wchłania. Ja zawsze marzyłam o bliźniakach ale teraz to boję się myśleć o tym - wydaje mi sie to absurdalne - za dużo szczęścia na raz jak dla mnie :))))))))))) Jakoś tak czuję, ze będzie 1 dziewczynka :)))))
Shese podpisuję się pod słowami matyldy. Starly25 , agavva jeszcze raz bardzo wam Gratuluję katja401983 zastanawiałam się czy to pisać... jestem w szoku, że lekarz zrobił IUI przy tak dużej liczbie pęcherzyków, z tego co się orientuję jest to niebezpieczne i powyżej 3 pęcherzyków nie powinno się robić IUI a co więcej wstrzymać od serduchowania.
hunavita podpisywalam specjalne oswiadczenie ze zdaje sobie sprawe z mnogiej ciazy. jednak endometrium mialam tylko 4,5 wiec lekarz sie nie nastawial chyba ze sie uda. ale powiedzial ze cuda sie zdazaja. piecioraczkow raczej bym nie chciala :) wczoraj trafilam na pogotowie z kolka. zastanawiam sie czy ma to powiazanie z inseminacja. stwierdzili ze moze by to woreczek zolciowy. jutro usg i proby watrobowe. jescze mi teraz jakas operacja potrzebna.
Katja, ja tez mialam IUI i mi wytlumaczono ze jednym ze skutkow ubocznych moze byc przestymulowanie jajnikow, moim zdaniem ty wlasnie to masz. Koniecznie powiedz lekarzowi o stymulacji jajnikow, mi powiedziano ze jak bede miala ostry bol to mam sie zglosic na pogotowie. Moj lekarz powiedzial ze nie moglby zrobic IUI jak by bylo wiecej pecherzykow niz 2, wiec bardzo dziwne ze ty mialas IUI z tyloma dojrzalymi pecherzykami. Koniecznie powinni ci zrobic usg, aby zobaczyc co dzieje sie z jajnikami. Mam nadzieje ze wszystko dobrze sie skonczy i zajdziesz w upragniona ciaze...
katja401983 2 pęcherzyki to max, niektóre kliniki pozwalają na 3, ale wtedy pacjenci podpisują papier, że są świadomi ryzyka i robią to na własną odpowiedzialność. Polecam Ci bardzo kontakt z Linią pomocy dla pacjenta, dziewczyny wszystko Ci wytłumaczą i dadzą lektury www.nieplodnoscboli.pl. Zresztą polecam wszystkim dziewczyną dla których niepłodność jest bolesna o kontakt z nimi.
mój wczoraj pierwszy raz był na badaniu nasienia :D b. dobrze to zniósł hihi :D on jeszcze krew, ja endokrynolog jutro i ekg w poniedziałek i czekam na okres żeby zacząć antyki i machina ruszy całkiem :D Punkcja przewidziana na koniec lipca- początek sierpnia :D
kochane... jutro mam usg jamy brzusznej, wiec pewnie wszystko na wyjdzie. jestem na L4 z uwagi na nocny wybryk. brzuch nadal boli, Tilly, ja mysle ze ten bol to nie jajniki. czuje sie jabym miala skret kiszek. IZUK - super ze przynosisz dobre informacje. :)
Kochane jestem po USG moja kolka spowodowana byc mogla przestymulowaniem po CLO. porobily mi sie wielkie torbiele ktore mam nadzieje wchlona sie podczas @ ktora ma nadejsc ok 25. wiec z IUI nici. dziewczyny czy Wam tez sie zdazalo ze nawet po zastrzylku z pregnylu lub ovitrelle pecherzyki nie pekaly? bylam pewna ze wszytsko sie uda na usg wykryto tez zapalenie przydatkow. rewelacja po prostu. :( no ale co, nie mozna sie przeciez poddawac. 29 maja wizyta a 19 czerwca planowana laparoskopia. moze po niej wszytsko wrocic do normy.
Katja to była Twoja 1-wsza stymulacja, a bez leków miałaś sprawdzoną owulację? może bez leków ją masz naturalnie? dla mnie to dziwne, żeby tyle pęcherzyków urosło, a jaką miałaś dawkę? Moja dr to tylko na jeden się zgadzała pecherzyk, tylko sęk w tym, że ja mam z jednym problem:-(
Gosiu mialam bez lekow 3 cylke sprawdzane. brak owulacji ( normalne przy pcos) dawka 2x1 od 3-7 dc. poprzednio bralam 1x1 i od 5-9dc. wtedy mialam po 2-3 pecherzykow. mnbvc a co Tobie pomoglo na pekanie?
Katja, niestety na razie nic mi nie pomogło na pękanie :-( Jestem jeszcze we Włoszech i dostałam skierowanie na laparoskopię, ale wracam do PL w sierpniu i podjęłam decyzję, że już wszystkie ważne kroki będę stawiać pod opieką jednego lekarza. Zapewne nie uniknę tej laparoskopii, ale wolę żeby wszystko zlecał mi jeden lekarz i zobaczymy. W każdym razie bierzemy z mężem pod uwagę in vitro i zaczynamu skłądać kasę na wszelki wypadek ;-)
mbvc mam nadzieje ze uda się Wam zajsc naturalnie, bez in vitro. :) ja mysle ze laparoskopia jest dobrym rozwiazaniem, bo wiem ze jest skuteczna. moja kolezanka starala sie o dzidzie 8 lat, jezdzila po wszytskich mozliwych klinikach, szczecin wroclaw, stanelo na Poznaniu. wycieli jej jednego calego jajnika i 3/4 drugiego. na 1/4 zaszla w ciaze teraz mam 2-miesieczna corcie. wiec wierze ze sie uda.
Treść doklejona: 18.05.12 12:20 "ma" 2-miesieczna corcie, nie mam. :)
Dzięki za słowa otuchy. Też lliczę, że może się uda, a to po prostu jeszcze nie nasz czas. Chociaż zegar tyka, bo mi już 34 stukneło, więc nie ma co zwlekać za długo. Teraz żałuję jedynie tego, że z badaniami szczegółowymi czekaliśmy tak długo, no ale nic nie wskazywało na to, że możemy mieć problem (normalnie miesiączkuję bez żadnych "efektów specjalnych"). Przed 30 rokiem zycia nawet nie myślałam o dziecku, ta myśl pojawiła się dopiero później.
mnbvc ja mam stwierdzone PCOS i jak lekarzowi powiedzialam ze miesiaczkuje regularnie ( nie mam tez nadwagi) to powiedzial ze moj poprzedni postawil chyba zla diagnoze. dopiero po USG stwierdzil ze mam jajniki ze " sznureczkiem pereł " natura bywa zaskakujaca. ja mam 29 lat staram sie od 3 lat. ale od roku lecze. przeczuwalam ze cos bedzie nie tak, ale nie myslalam ze tyle z tym problemow. nikt w rodzinie nie mial zadnych. dwie siostry plus brat maja po 2 dzieci. tylko ja sie czuje wybrakowana. na wszytskich imprezach jest rodzinnie ( z dzieciaczkami) tylko ja siedze z boku jak odmieniec. przykre to a najbardziej mnie wkurzaja wszystkie swieta i te chore zyczenia: dzidziusia!!! zebyscie w koncu sie postarali. przeciez sie staramy ostatnio w zlosi powiedzial ze nie mozemy miec dzieci i niech dadza mi wszysyc spokoj. przyuszczam ze dadza... do nastepnych swiat.
Nie mów, że siedzisz jak odmieniec! Są różne rodziny - z dziećmi i bez. My też się staramy i chcielibysmy, ale zarazem postanowiłam sobie, że jeśli się nie uda to nie bedę świrować, bo tylko w jakąś chorobę psychiczną się wpędzę. Dzieci są ważne i uważam, że nadają życiu więcej sensu, lecz bezdzietność to nie wyrok i można realizować się też na innym polu. Fajnie, że masz dużą rodzinę - rodzeństwo oraz siostrzeńców i bratanków, bo to daje poczucie przynaleźności do grupy. a poza tym jesteś najfajniejszą ciocią, która zawsze znajdzie czas żeby pogadać z dzieciakami, bo rodzice często nie dostrzegają pewnych "bardzo ważnych problemów" dziecięcych, a takie ciocie właśnie tak! Ja zawsze miałam dobry kontakt z moimi bratankami. Co do życzeń "dzidziusia" to u nas już przestali, jak otwarcie i wyraźnie powiedziałam, że to jest nasza sprawa i nikomu nic do tego. Całe szczęście nie było tych nacisków też bardzo dużo. Zatem na razie mamy z tym spokój ;-)
mi też po Otrivelle nie pękał pęcherzyk, ale obowiązkowo chodziłam sprawdzić czy pękł czy nie, bo jak za duża torbielka to luteina na wchłonięcie a jak mała to zostawała, żeby sama się wchłonęła
byłam u endokrynologa, generalnie gdyby nie in vitro to bym leku nie dostała wcale tylko kontrol co 3 miesiące, a teraz mam brać małe ilość i za 6 tyg kontrola TSH i przeciwciała, mam stwierdzone subkliniczna niedoczynność tarczycy przez obciążenie genetyczne, moja mama, siostra, babcia chorują, ja nigdy leków nie brałam, objawów nie miałam na usg wszystko ok także - zostało tylko tylko badanie EKG