agavva - a skąd się wzięła u ciebie ta ureaplasma? chodziłaś na basen czy coś takiego? i jak to leczyłaś? mam nadzieję, że mi badania dobrze wyjdą, bo nie chciałabym, żeby się wszystko poprzesuwało :/
fasolinko - dziękuję :))) Kamila - nie wiem skąd. Ta bakteria przenoszona głównie drogą płciową, ja rozwiązła niegdy nie byłam - miałam 4 stałych partnerów, z czego od prawie 5 lat z jednym. Nie mam pojęcia skąd..... zwłaszcza, że objawów nie było jako takich
Treść doklejona: 24.05.12 15:43 a lechyłam się antybiotykiem z antybiogramu - Doxycycline przez tydzień ja + partner
Aha, no to w sumie tydzień czasu to niedługo, myślałam, że miesiąc, bo pisałaś, że przesunęło się IVF o miesiąc, czemu aż o tyle? musieliście odczekać po lekach czy jak?
Mój partner mial gorsze wyniki nasienia i się udało. Do in vitro nie ma znaczenia.Ale to chyba jakieś podstawowe badanie? nie widzę tutaj wielu czynników zbadanych
Takie dostałam skierowanie, jeszcze mąż czeka na wynik przeciwciał Kurcze dziewczyny, czekam na @, do tej pory były bóle 2 dni przed już, plamienia i biegunka i tak non stop a teraz mam mini plamienie 1 kropelka żadnych bóli - ale nie o tym chciałam - ja po prostu od 2 dni wybucham strasznie, wszystko mnie irytuje, mąż chyba najbardziej mnie wkurza, co chwilę płaczę, wszystkich mam dosyć - jak nigdy po prostu, sama się nie poznaję, wszystkie hormony co dopiero robiłam są w normie, nie biorę żadnych leków oprócz tego eurytex na tarczycę w mikro dawce od 2 tyg, jak tak dalej będzie to ja nie wiem jak doczekamy in vitro
Mój lekarz, podczas jakiejś branżowej, absorbującej lektury zadał mi (zblazowanej kolejnym niepowodzeniem) pytanie: jak myślę; ile ciąż jest na 100 przypadków próby podejścia w czysto sprzyjających okolicznościach (tzn. on i ona zdrowi w starają się sprężyć w odpowiednim momencie)... Stwierdziłam (żeby nie przedobrzyć), że 80 ciąż mur-beton... Na co dr, że niestety, ludzie to nie orangutany i statystyka plasuje się na poziomie 20% (???) :))
a ja czekam na @ żeby w 4 dc zacząć Regulon i nie mam @, żadnych bóli, czasem rzadko coś zakłuje, plamienie miałam 2 dni temu i od tej pory nic zupełnie, zawsze zanim dostałam @ to po bólach brzucha wiedziałam że okres a teraz nic, jakiś % łudzę się, ale test negatywny więc czekam cierpliwie, ale oczywiście TEN ostatni miesiąc musiał być inaczej :) cykle miałam 24-27 dni, choć więcej niz 24 rzadko - dzisiaj 25 dc i żadnych plamień bóli jak zawsze - czekamy :)
ja słyszałam o troszkę innych statystykach - naturalnie ok 40% szans na powodzenie. A co do IVF, to lekarz nam powiedział, po wywiadzie, i badaniach, że daje nam ok 60%szans na powodzewnie - i się udało :))))))))) acia - jak u Ciebie, jak się czujesz?? między nami 6 tygodni różnicy :)) fasolinka - mi oststni cykl przesunął się o tydzień - poczekaj, na pewno lada moment się pojawi :)
agavva - w sumie to prawie OK muszę tylko leżeć i uważać na siebie, w około 10 tygodniu miałam plamienie dostałam dodatkowe leki teraz 31 maja wizyta i zobaczymy co i jak. Na wątku tarczycowym pisałam o moich wynikach z niedoczynności. Jak brałam luteinę pod językowo to było ok, a teraz od niedzieli biorę dopochwowo bo coś mi się pomyliła ilość luteiny podjęzykowej i teraz chce mi się wymiotować. Dziś tez mam wizytę u chirurga naczyniowego, bo już na samym początku ciąży puchły mi nogi i przez całą ciąże codziennie mam brać zastrzyki w brzuch z clexane i do tego leżenie i nogi nie puchną.
kurcze... ja miałam w niedzielę plamienia, leżałam całą, w poniedziałek nie byłam w pracy, dziś już jestem, a w zeszłym tygodniu to nogi mi puchły niemiłosiernie..... mam nadzieję, że będzieOK
za 2 tyg jedziemy z meżem nad jeziorko - już nie ma staranek i myślenia czy się uda bo antyki
na pewno po punkcji chce mieć wolne, bo chyba l4 nie dają? brzuch mnie boli, i mam rewolucje w jelitach przy okresach ostatnio - podejrzewam że znowu endo zaatakowała, bo przez nią miałam operacje jelit, usuwanie wyrostka, jajnika, jajowodu - i tak się cieszę, że stomii na stałe nie mam - miałam 3 mce do czasu drugiej operacji, boję się że coś tam jest znowu i przeszkodzi w IVF
nie wiem, może cuduję, ale boje sie że znowu coś tam nie halo z tą endometriozą jest u mnie ale masz rację, ja nie mam na to wpływu naprawdę, będzie co ma być ;O
fasolinko - antki i gonapeptyl wyciszają endometriozę!! Spokojnie :) dla pokrzepienia serc invitróweczek pochwalę się, że na wczorajszym USG widzieliśmy 2 pięknie bijące serduszka - cudowny, niezapomniany widok!!!!!!!!!!!!!!! Życzę Wam wszystkim tego z całego serca!!!!! Fasolinko - ja też mam endometriozę
Agavva - super :) my z mężem też marzymy o bliźniakach, ale tak naprawdę to marzę chociaż o jednym, zdrowym, wyczekanym i kochanym dziecku. Mam nadzieję, że dojdzie u nas do IVF jak najszybciej i że już niedługo też będę się cieszyć tak jak ty :)
witam, jestem nowa i niestety nie ogarne wszystkich wpisów, więc wybaczcie Myslę że jak się wygadam to może jakaś iskierka nadziei pojawi się w moim życiu. Po 2 latach bezowocnych starań, szeregu badań, leków i dopalaczy NIC, a żeby mnie na końcu dobić wyniki męża okazały się dla nas klęską- zdiagnozowana azoospermia. Minął rok aby mój umysł i serce mogły się z tym pogodzić i podjąc decyzje o inseminacji z dawcą. Nawet nie wiem od czego mam zacząć, pomóżcie proszę
dzięki dziewczyny!! :)) kasik - a myśleliście i IV??? Robiliście punkcję jąder?? może plemniczki są, aje z jakiś przyczyn nie mogą się wydostać na zewnątrz.Diagnozowaliście ten stan rzeczy?? ... Głowa do góry!!!!
lekarze po odczytaniu wyników od razu rozłożyli ręce i stwierdzili że nic sie nie da zrobić, nie ma szans, nawet jak jest mała ilość plemników to szanse sa znikome a co dopiero jak nie ma ich wogóle! myślę o klinice w Krakowie bo tu gdzie mieszkam (Rzeszów) zaproponowali tylko insemke z nasieniem dawcy. Może ktoraś z was może polecić sprawdzonego androloga bo u nas jest ich tylko paru i wogóle porażka
kasik my tez nie mielismy plemnikow i właśnie rozpoczęlam 4ty miesiąc ciąży. Nasienie dawcy to ostatecznosc na ktora bym ja sie osobiscie nigdy nie zdecydowala, wolalabym in vitro do skutku
Włącze sie, zwracając się do KASIK:mój mąż też ma azoospermię i też to był wielki szok dla nas, ale wzieliśmy się w garść,dowiedzieliśmy się o wszelkich metodach i nie poddajemy się bez walki, w przyszłym tygodniu mąż będzie miał biopsję i będziemy szukać plemniczków u zródła:-)nie poddajemy się i tobie też to radzę , uszy do góry:-)
hej pytanie do dziewczyn ktore braly antyki przed ivf.Mianowicie podchodze do icsi dlugi protokol jestem obecnie na microgynon 11 dzien cyklu i ciagle mam jakies brudzenia plamienia .Niby na antykach tak jest i nie powinno to zaszkodzic procedurze ivf ale troche mnie to martwi.Czy ktoras z was tez miala brudzenia badz plamienia podczas antykoncepcji?
A ja..... miałam mieć we wrześniu INF ale.... nie będę miała - ponieważ nie spełniamy warunków formalnych...które to spełnione będą w październiku 2013roku.... Do tego czasu moje jakże wspaniałe AMH spadnie do zera.......... Wszystko wyszło przy okazji wypełniania papierów do INF....... Po prostu... cóż mogę powiedzieć.... Ps. Nie mam, nie mamy możliwości robienia gdzie indziej INF jak tylko w FR. Nie mamy pieniędzy tym samym możliwości na płatne INF w Polsce. -- Nie wiem..czy już mogę się załamywać.... Czy jeszcze jakoś się..trzymać... Brak mi słów na to wszystko...
*Jaheira* bardzo bym chciała...aby tak właśnie się stało..... ----- Aaaaa do tego dziś usłyszałam od mojego połówka......, że jeśli nie można mieć dzieci - to widocznie Bóg tak chciał.... To...... to po prostu powaliło mnie na łopatki..... Analogicznie...wszystko co się dzieje na świecie jest z woli Boga... Jak pisałam już pod wykresem.... w takim razie nie ratujmy i nie leczmy chorych bo taki ich los, nie pomagajmy biednym, nieszczęśliwym - bo taki ich los.. Ogólnie...nic nie róbmy bo każdy ma tak jak ma mieć.... Co za perspektywa....
Shese może do tego czasu znajdźcie jakąś pasję, wspierajcie się nawzajem, a nuż może trafi się naturalna ciąża kto wie :0 życie jest pełne niespdzianek