Hej. Chcialam sie poradzic was dziewczyny ktore juz sa doswiadczone i oblatane w temacie. Od paru miesiecy (z przerwami) nie stosujemy zadnego zabezpieczenia ale ciazy nie ma. Mam skape krwawienia @ a przed zawsze brazowe plamienie. Bralam castagnus to pomoglo ale jak tylko przestalam to wrocilo. Sluzu plodnego mam tyle co kot naplakal. Nie bola mnie nigdy piersi przed @ a rosna minimalnie. Bylam u ginekologa pare miesiecy temu, bylo akurat po owulacji bo powiedziala ze widzi ze owulacja byla i chyba ze pecherzyk pekl (zrobila mi USG).
Moje pytanie jest takie. Czy przez zwykle badanie, USG, cytologie mozna rozpoznac ze ktos ma cykle bezowulacjne, PCOS, endometrioze lub inne schorzenie? Niby lekarka powiedziala, ze widzi ze owulka byla ale ja sie boje, ze cos jednak jest ze mna nie tak, ze np. nie mam owulacji albo, ze pechezyki sa puste lub nie pekaja . Czy musze robic w tym kierunku specjalne badania czy po USG lekarka by juz widziala ze cos jest nei tak?
Ps. Robie swoj pierwszy wykres i zadnego skoku temp. narazie nie ma a cykle zwykle mam najdluzej 29dni.
Kotka Psotka, sama piszesz, że nie zabezpieczasz się tylko kilka miesięcy i to z przerwami... To nie jest dużo, od ginekolog usłyszałam, że jeżeli młoda kobieta nie zajdzie w ciążę po dwóch latach współżycia bez zabezpieczenia (współżyjąc w każdym cyklu w czasie dni płodnych) to dopiero może zacząć się martwić. U kobiet po 30ce ten okres skraca się do roku, żeby w razie czego był spokojny czas na leczenie/badania.
Z brązowym plamieniem przed @ mogłabyś się pokusić o badanie progesteronu, może dziewczyny dodadzą co jeszcze? Od siebie dodam, że piersi mnie nigdy w czasie całego cyklu nie bolały, śluzu prawie brak, więc to nie jest wyznacznikiem płodności.
I jeszcze jedno - po tych kilku miesiącach nie nakręcaj się, że coś jest nie tak, że może się nie uda, że może jesteś chora - to najgorsze co możesz zrobić w kwestii nastawienia psychicznego.
The Fragile. Masz racje, nie powinnam sie nakrecac ale nie chcialabym sie starac np rok bezsensownei jesli np. moje cykle sa bezowulacyjne albo mam nieleczone PCOS. Dlatego pytam sie jak to wykryc i czy ginekolog jest to w stanei rozpoznac prostym badaniem USG czy jednak trzeba do tego specjalistycznych badan zeby to potwierdzic?
Wiesz, jak my się zaczynaliśmy badać, to ginekolog zrobiła badania hormonów, badania krwi (tutaj dodatkowo na różyczkę, toksoplazmozę i cytomegalię - bardzo polecam już przed staraniami) oraz mieliśmy 2-3 monitorowane cykle, żeby zobaczyć, ile i czy są pęcherzyki, czy pękają, kiedy jest owulacja. Zrobiliśmy też przede wszystkim badanie nasienia męża i moje na wrogość śluzu. Mieliśmy też robić rezerwę jajnikową, ale już nie zdążyliśmy ;)
Wydaje mi się, że usg może te podstawowe rzeczy, które wymieniłaś wykryć - dziewczyny poprawcie mnie, jeśli się mylę.
A ile czasu sie staralas i kiedy robilas monitorowanie, badanie nasienia i na wrogosc sluzu (czy przed staraniami czy w trakcie bo nie wychodzilo?) Rezerwe planuje wlasnie zrobic tez.
Ginka po roku starań (ale zaznaczyła - współżycie w dniach płodnych, inaczej nie można mówić o staraniach) zleciła nam badania typu monitoring, badanie nasienia i wrogość + badania hormonalne moje i męża. A reszta z krwi czyli toxo, cyto i różyczka jeszcze przed staraniami. Rezerwę to i ja teraz planuję zrobić, tak dla świętego spokoju przed drugą ciążą ;)
Kotkapsotka THE FRAGILE napisala bardzo dobrze:) moim zdaniem powinnas pojsc do ginekologa I poprosic, zeby ci zlecila szereg badan no I dla meza tez.. Niech ci pomonitoruje cykle przez 2-3 miesiace I zobaczy czy masz owulacje, jakie endometrium itp. I wtedy bedziesz wiedziala na czym stoisz. Nie dziwie ci sie, ze nie chcesz tracic czasu I cykli, bo moze cos jest nie tak..lepiej wiedziec I sie leczyc a jak wszystko jest ok to spokojnie dalej sie starac:) a czemu myslisz, ze mozesz miec pcos? Masz jakies tego objawy?
ja mam pcos, male- ale mam, objawy, jakie moga byc to : tarczyca, cukrzyca, lekka nadwaga badz otylosc, oponka- niewiadomo czym spowodowana, nadmierne owlosienie, nieregularne cykle itp. ja na szczescie mam tylko 2 rzeczy sposrod wymienionych, no ale jednak mam, owulacje mialam teraz pierwszy raz od pazdziernika..
Wlasciwie nie mam zadnych z tych objawow. Jedynie jakies 10 lat temu leczylaqm niedoczynnosc tarczycy ale od tamtej pory wszystko jest ok (bo kontroluje co jakis czas).
jak nie masz objawow to na pewno pcos nie masz:) poprostu moze nie wychodzi bo nie trafiacie, albo owu nie masz i dlatego- troche cie postymuluje gin i bedzie git:) zobaczysz
Mh... no to ja powinnam się chyba zastanowić...Bo USG wykluczyło PCOS, cykle piękne regularne 28-31 dniowe. Skok temp. i potwierdzone monitoringiem owulacje...ale mam insulinooporność, wydaje mi się, że nadmiar owłosienia też ... oponkę miałam ale po diecie na insulinoopornośc poszła sobie... więc jakie badanie daje 100 % pewność, że się nie ma PCOS albo się ma?????
wiesz co u mnie gin stwierdzil pcos przy usg- widoczne pecherzyki/torbiele, ale po badaniu krwi moja gp stwierdzila, ze jest male...u mojej siostry w pl gin powiedzial, ze ma pcos i stwierdzil to po usg i jest pewny....takze nie wiem..usg plus badanie krwi powinno wykazzac
No to sprawa jasna skoro tyle razy miałam USG robione ja nie mam....Tym bardziej, że mój gin by od razu zwrócił na to uwagę przy okazji insulinooporności...więc trochę spokojniejsza jednak jestem...