Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.



Próbowałam tłumaczyć, że się rozładował i takie tam ale głupia nie jest i każe przynieść "ładowajkę i naładować mamusiu tejefonik" 


Nam rośnie mały weterynarz Stacjonarny ofkors
Albo mechanik samochodowy lub przyszła naprawiaczka rowerów
no wiem oczywiście, że to wszystko to tak na żarty
Jak miała rok , to też parenaście słów trzaskała, teraz to już nie liczę. Po prostu powtarza to co usłyszy, w sensie że specjalnie jej nie uczę, ale lubi na przykład gdy parę razy coś powtórzę, co ona pokazuje na obrazku. Wtedy za powiedzmy czwartym razem powtarza :) Ja myślę, że to co Doti kiedyś napisała, że dzieci się dzielą na walki i talkie, to jest to prawdą 


że dzieci się dzielą na walki i talkie, to jest to prawdą

[/url]
) i kurde nie wiem co robić..
Na Lu zadziałało ' nie i koniec' mnie jej wymuszanie przez płacz nie rusza więc tego
U nas się sprawdziło, a miałam dokładnie to samo co Ty, Teo, tylko z laptopem...

to w sumie ratuje mi d... bo inaczej nie wiem, co bym zrobiła.... :/
staram się albo tłumaczyć, albo odwrócić uwagę,
A może jej jakieś układanki kup? Chyba że ma? Albo angażuj ją do swoich zajęć?
), albo daję mu butelkę i miseczkę z groszkiem i mówię, żeby pomógł mamusi i powrzucał groszek do butli. No i siedzi i wrzuca po jednym 
Mnie rusza zawsze. Jakoś to źle mi brzmi, że nie rusza mnie płacz, co innego jak się mówi: rusza mnie, ale nie ustępuję i szukam sposobu jak dziecko pocieszyć, jak mu pomóc się uspokoić ( w tym oczywiście uwzględniam dzieci, które najlepiej uspokajają się zostawione w spokoju).
I stąd właśnie narodził się problem bo do tej pory umiałam ją zawsze czymś zająć.....
To rzeczywiście mega problem 
) ona się chce bawić w chowanego, w berka i wszystkie inne zabawy wymagające od matki chociaż minimalnej sprawności ruchowej 

Winnica, Masz ' idealne' dziecko więc nie dziewie się ze reagujesz na każde pikniecie...

Rano wstaje i jeszcze dobrze oka nie otworzy a już skuczy "mamusia daj tejefonik".
to noga mi się w nogawkę zaplątawszy i poleciałam szczupakiem jak długa. Ratowałam się jak moglam, ale tor lotu był za krótki i nie zdążyłam do konca nogi odwinąć i w przepastnych czeluściach korytarza rozległ się gluchy trzask a sakramencki ból przeszył mnie od stopy aż do mózgu.
i to wszystko stało sie w domu ... zaplątałam się w dywan, zabawki i kapcia ;)



Kiedy przestałam ćwierkać do niego, mąż też, lekarzowi samemu chyba już było głupio więc też przestał...i Dominik jakby się uspokoił


Penny ja tylko opisałam konkretną sytuację. Oczywiście nie jest tak, że Dominik płaczę, a ja mam to w nosie.

kiedy konrketnie coś wymusza, a nie jak np. zrobi sobie krzywdę - wtedy zawsze reaguje...gdy płaczę, wije się po podłodze (bo juz takie rzeczy u nas mają miejsce) zwykle daje jak to dziewczyny mówiły krótki komunikat.



zwyczajnie cierpi
Pozatym mnie tak kiedyś wychowywano i wiecie co ? nie sądze, że wyszło mi to kiedyś na dobre. Potem było przedszkole, szkoła i szok, że nikt się ze mną nie pieści. Taki jest mój punkt widzenia. Szanuje Wasz.
Mam taki sposób
Pozatym mnie tak kiedyś wychowywano i wiecie co ? nie sądze, że wyszło mi to kiedyś na dobre.


Czasami wystarczy samo: jesteś zły na mnie, bo zabrałam Ci telefon? Choć Cię przytulę. Tak mówię, gdy na moje tłumaczenia reaguje jeszcze większą histerią. I to ZAWSZE pomaga, nie zdarzyło mi się jeszcze aby takie słowa nie pomogły. Dziecku najczęściej łatwiej przeżyć brak niedozwolonej zabawki niż brak naszego zrozumienia...


