Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    Kakai, nie chcę tego ciągnąć, naprawdę, skutecznie mnie zniechęciłyście :wink:
    Chcesz to odpiszę Ci na szepta.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 11th 2013 zmieniony
     permalink
    Winnie, mamy różne dzieci, tak jak napisałam. Pozostaje się tylko cieszyć, że Adaś sobie w taki a nie inny sposób potrafi radzić z emocjami.

    Natomiast wiem, że moje dziecko gryząc kota albo kopiąc mnie nie jest nieszczęśliwe. Jest wkurzone na maksa. Nawet będąc w histerii potrafi otworzyć nagle jedno oko, zerknąć, czy ja nadal patrzę i wyć dalej. Jak nie patrzę to wstaje i leci się bawić - nieszczęśliwe, smutne dziecko raczej w taki sposób nie reaguje. Adaś jest jeszcze malutki - jak słusznie zauważyła jedna z dziewczyn. Pozostaje wierzyć w to, że za pół roku, rok jak zacznie mu się bunt dwulatka to będziesz miała nadal takie same odczucia.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    The_Fragile: Natomiast wiem, że moje dziecko gryząc kota albo kopiąc mnie nie jest nieszczęśliwe. Jest wkurzone na maksa.

    Odpowiem jeszcze ten jeden raz - ok, jest wściekłe, wkurzone. Co nie zmienia faktu, że jest też nieszczęśliwe, bo np. nie dostało żarówki do zabawy. U małego dziecka emocje się przeplatają, zresztą co ja piszę... u dorosłych sił przeplatają: jak się kłócę z eMem np. o to, że nie zauważa że mam dużo obowiązków w domu, to jestem wkurzona, ale i nieszczęśliwa w głębi duszy.
    A poza tym skład wiesz, co czuje Krasnal? Nasze zewnętrzne zachowanie nie zawsze odzwierciedla to co dzieje się w środku.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 11th 2013 zmieniony
     permalink
    Winnie, stąd wiem, że to moje dziecko, znam je, znam jego emocje. Tak samo jak podejrzewam Ty "znasz" Adasia. I na tym bym chyba poprzestała.
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeOct 11th 2013 zmieniony
     permalink
    Winni: Co nie zmienia faktu, że jest też nieszczęśliwe, bo np. nie dostało żarówki do zabawy. U małego dziecka emocje się przeplatają, zresztą co ja piszę... u dorosłych sił przeplatają: jak się kłócę z eMem np. o to, że nie zauważa że mam dużo obowiązków w domu, to jestem wkurzona, ale i nieszczęśliwa w głębi duszy.
    A poza tym skład wiesz, co czuje Krasnal? Nasze zewnętrzne zachowanie nie zawsze odzwierciedla to co dzieje się w środku.


    no dobra, to jakbyś zareagowała na taką sytuację, w mojej skórze ?!
    Lu weszła na stół, mówię "zejdź, bo spadniesz... (...)" ( spadła już 3 razy)
    ma mnie gdzieś,
    a)zdejmuję ją i jest ryk, zostawiam i przechodzi moment
    b) zdejmuję biorę na ręce tłumaczę, że nie wolno, odkładam jest ryk i kolejna próba wejścia na stół
    ?!

    no i skoro u dziecka emocje się przeplatają jak i u dorosłego ( nie wyrastamy z tego jak widać) to po co z tym na siłę walczyć ????
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    The_Fragile: Tak samo jak podejrzewam Ty "znasz" Adasia.

    Znam Adasia, ale mimo to, nie czuję się upoważniona do tego by stwierdzać, że wiem na 100% co moje dziecko czuje.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    Ale czujesz się upoważniona, żeby pouczać inne mamy? :shocked:

    W 100 procentach nie wiem co mu w głowie siedzi, ale skoro działa moje podejście to chyba trafiłam.
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    flavia: no i skoro u dziecka emocje się przeplatają jak i u dorosłego ( nie wyrastamy z tego jak widać) to po co z tym na siłę walczyć ????

    Flavia pozwolisz że dopytam, z czym walczyć?
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    np z moim dzieckiem, które ewidentnie nie chce mojego przytulania, tłumaczenia...
    Winni: ok, jest wściekłe, wkurzone. Co nie zmienia faktu, że jest też nieszczęśliwe,

    i odnośnie do całej dyskusji, nieszczęśliwe- przytulaj tłumacz... a co jak nie chce tego?! po co na siłę to zmieniać?!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    Ja mam wrażenie, że to jest tak jak z dorosłymi - są różni, radzą sobie w inny sposób z emocjami. Tak jak pisałam wcześniej - jak ja jestem zła, smutna, wkurzona to potrzebuję ciszy i spokoju - tak miałam i tak mam. I każdy dodatkowy bodziec - np. dotyk działa na mnie jak płachta na byka. Dlatego mówię, że wiem, co może czuć moje dziecko. Skoro ja tak samo reagowałam jako maluch to tak samo może reagować Krasnal - nie jest to niemożliwe. A skoro działa to chyba jest to dobra droga.

    Intuicja - tyle.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    The_Fragile: Ale czujesz się upoważniona, żeby pouczać inne mamy?

    Nikogo nie pouczam, wyrażam jedynie własne zdanie.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    Winnie, uwierz mi - Twoje wypowiedzi są dalekie od wyrażania własnego zdania.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    A ja mam takie dziwne wrazenie, ze o tym czy matka jest dobra, czy nie ma decydowac ilosc przeczytanych/ nie przeczytanych poradnikow:confused:

    Przerzucaci sie argumentami: bo ja czytam/ bo ja nie czytam, bo nie musze...
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    flavia: i odnośnie do całej dyskusji, nieszczęśliwe- przytulaj tłumacz... a co jak nie chce tego?! po co na siłę to zmieniać?!

    No właśnie na pewno nie ma takiego przymusu. To jakieś nieporozumienie. Nieszczęśliwe - reaguj tak, jak potrzebuje tego Twoje dziecko, czyli pewnie w wielu przypadkach - nie rób nic. I przecież Winni to samo napisała, kilka razy.
    Wy się wszystkie zgadzacie co do tego, że na histerie/rozpacz itp. trzeba odpowiedzieć tak, jak jest najlepiej w danej sytuacji, dla danego dziecka.
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    Flawia (przepraszam, że się wtrącę w środek albo koniec dyskusji) - ale przecież Winni nie mówiła, żeby na siłę przytulać czy tłumaczyć. W rb nie chodzi w ogóle o to. Mówienie "nie wolno wchodzić na stół, bo spadniesz" akurat wyzwala u dziecka naturalną chęć wejścia na ten stół i spadnięcia (sprawdziłam na moim, które ma 18 miesięcy). :)
    Natomiast jeśli (powiedzmy w sytuacji niebezpiecznej, kiedy L. chce zeskoczyć ze stołu)po zaingerowaniu w daną sytuację nie po myśli Lilki, nazywam jej emocje, jestem obok (też nie zawsze chce się przytulić) to wcale nie musi spowodować, że jej szybciej minie. Natomiast daję jej szansę, żeby zrozumiała emocje, które w niej są i później sama potrafiła je nazwać.
    Mam wrażenie, że piszecie o skrajnościach w wychowaniu - albo olać, albo stanąć nad dzieckiem i "do skutku" tłumaczyć.
    Swoją drogą nie znam osoby (a znam ich trochę), która by stosowała powiedzmy ogólnie zasady "rodzicielstwa bliskości" i stwierdziła, że to nie działa. Bo przecież nie chodzi o to, żeby wychować dzięki temu "grzeczne dziecko", tylko osobę, która np. ma poczucie wartości, wie, że ma wsparcie w rodzicu i dzięki temu też łatwiej sobie układa relacje w świecie. Tylko że to nie przychodzi od razu.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    flavia: i odnośnie do całej dyskusji, nieszczęśliwe- przytulaj tłumacz... a co jak nie chce tego?! po co na siłę to zmieniać?!

    Zacytuję, co już pisałam :
    Winni: Kilka razy podkreślałam, że jeżeli dziecko najlepiej uspokaja się samo, daje sygnały, że nie chce niczyjej obecności, to należy to uszanować. Gdyby Adaś tak miał, uszanowałabym to, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby napisać, że nie rusza mnie płacz mojego dziecka (Bo mnie rusza. A jeśli Was nie, to jest to bardzo smutne. ), napisałabym, że jest mi przykro, że on płacze, ale niestety nie chce mojej pomocy, woli uspokoić się sam.
    --
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    Ale dziewczyny przecież Winni nie pisze, żeby przytulać dziecko na siłę, bo tak chyba odbierane jest hasło "rodzicielstwo bliskości" (może nazwa nieadekwatna), tylko żeby dać dziecku znak: "jestem, możesz na mnie liczyć, ale przede wszystkim szanuję Ciebie i Twoją reakcję". Chcesz zostać sam - proszę bardzo! Dla mnie jesteś przede wszystkim odrębnym człowiekiem i szanuję Twoją decyzję. I nie chodzi też o to, żeby pozwalać dziecku gryźć, szczypać czy co tam jeszcze. Można, a nawet trzeba do znudzenia powtarzać, że nie podoba nam się to (starszemu dziecku to pewnie można nawet zaoferować jakiś sposób na radzenie sobie z emocjami).

    Treść doklejona: 11.10.13 22:14
    O! No ale powtarzam widzę - sorki;)
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeOct 11th 2013 zmieniony
     permalink
    Czesc dziewczynki :)
    Dawno mnie tu nie bylo....

    Tak podczytalam troche ostatnie godziny Waszego pisania i pozwolcie ze i ja sie wypowiem :)
    Winni wiesz ze prawie zawsze sie z Toba zgadzalam co nie?:cool:
    No wlasnie - zgadzalam.
    Teraz juz nie praktykuje latania na zawolanie bo byscie mnie od paru miesiecy juz w psychiatryku odwiedzaly...

    U nas jest tak:
    Jak Diego sie rozplacze bo np iphona nie moze sobie polizac to nie interesuje mnie to! Ja tu rzadze nie moje dziecko :D
    Gdy zaczynam tlumaczyc przytulac to on jeszcze bardziej w ryk i probuje wymusic.
    Pokazuje palcem na telefon drze sie zrozpaczony bo matka nie dala tego co on wlasnie w tej chwili chce.
    Co ja na to?
    NIC!
    Odwracam sie na piecie i nie reaguje.
    Jezeli to nie pomaga to staram sie odwrocic jego uwage np otwieram drzwi wyjsciowe i mowie idziemy na dwor (zazwyczaj dziala).

    Reaguje tylko i wylacznie wtedy gdy widze ze nie potrafi sam sie wyciszyc.
    Juz nie drze sie i ryczy a szloha (sam nie wie o co i wtedy mnie najbardziej za serducho lapie).

    Moim zdaniem 1,5roczne dziecko kuma wiecej niz nam sie wydaje.
    Nawet moja niemowa....
    lecz slowa czasami nie wystarczaja - niestety.
    Bic nie bede, staram sie nie krzyczec (choc nie zawsze mi to wychodzi) powoli metoda prob i bledow rozszyfrowuje moje dziecko
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    Hanny, ale ja się z tym absolutnie nie kłócę, bo uważam, że Krasnal w takim duchu (rb czy jak to inaczej nazwać) jest wychowywany - czyli brak przytulania w jego wypadku jest zrozumieniem jego potrzeb. Jedyne co mnie dzisiaj (i już po raz enty) wpieniło to to, że ktoś próbuje przeforsować swoje zdanie, a jak myślisz/czujesz inaczej to jesteś dziwna. To już któryś raz z kolei, dlatego w końcu to wyartykułowałam.
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    Ps. Fajnie tu!
    Musze czesciej zagladac :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    dobra w sumie zeszłyśmy z tematu który mnie 'dotknął' napisałam co myślę i na tym kończę, bo można tak w nieskończoność
    a mi się serial zbuferował w tym czasie :P

    :peace:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 11th 2013
     permalink
    A mnie się czasem wydaje, że za dużo na tym forum kobiet;) Jedna czegoś nie dopisze ( w sensie nie dopowie) i od razu "Awantura";) Wg mnie nie ma co się "wczuwać" w wirtualne "rozmowy". Każdy ma swój rozum, swoich znajomych, rodziny i to z nimi prowadzimy "poważne" bądź mnie ważne rozmowy, a forum jak to forum trzeba brać z przymrużeniem oka, bo nie znamy się, bo każda reprezentuje inny poziom intelektualny, pochodzi z innego środowiska, ma inne wykształcenie itp.
    Widzisz Frag ja z kolei zupełnie inaczej odebrałam słowa Winni. Mnie się wydawało, że każda z Was przedstawia swój punkt widzenia na dany temat. Nawet przez moment nie przeszło mi przez myśl, że któraś ma sposób na wszystkie dzieci (nobla dla takowej!).
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Co tak tu cicho dzisiaj ...

    hopelight: Penny trochę tak to zrozumiałam ale wiem też, że się zapędziłam z osądami więc również Cię przepraszam

    :hugging:

    Podpisuję się pod tym co Hanny napisała, bo też trochę dotknęło, to co Frag napisałaś do Winni. Ja ją też odebrałam bardziej neutralnie, nie że przedstawia swój najlepszy na wszystko środek wychowawczy dla każdej matki, tylko po prostu to co się dzieje u nich w domu akurat i sama też coś opisałam, nie chcąc na pewno nikogo pouczać i umoralniać :neutral: Z drugiej strony Hope też poczuła się dotknięta moją wypowiedzią. Kurcze trudno coś czasem przekazać zwyczajnie, tak żeby nikogo nie urazić, to się zdarza, mimo tego, że piszący nie ma złych zamiarów.
    nessie: Ps. Fajnie tu!
    Musze czesciej zagladac

    No w końcu się objawiłaś :devil:

    Ej, no ale nie kłócimy się nie :tongue:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    ja myślę że nikt się nie obraża:) po to jest forum po to są dyskusje:) rozumiem i Frag rozumiem i Winni:) co nie zmienia faktu że jak Milka pojękuje popłakuje bez powodu dla wymuszenia czegoś czego wie że nie może to zwyczajnie mnie nie rusza bo ani ją nic nie boli ani świat się nie wali.... dla mnie dawanie Milence zakazu a w zamian tulenie jej mija się z celem bo za sekundę zrobi to samo a jak wie że jestem zła albo totalnie nie zwracam na nią uwagi to odpuszcza..... ona ogólnie nie robi jeszcze awantur w stylu buntu 2-latka... może dla tego że wiem że nie to nie....a może to przed nami(choć pewnie ta druga opcja:P)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 12th 2013 zmieniony
     permalink
    Napiszę jeszcze raz w tym temacie, ostatni, bo chciałabym kilka kwestii wyjaśnić.

    The Fragile.: Natomiast niefajne jest jak zaczynasz pouczać dziewczyny tak jak to robisz


    Czy to brzmi jak pouczanie?:

    Winni: Skoro dziecko chce się uspokoić samo, nie należy mu się narzucać, ale wtedy warto pogadać jak się już wyciszy, żeby dziecko miało świadomość, że to co się z nim przed chwilą działo to złość była i że go za to nie potępiasz, że rozumiesz, że było mu bardzo źle...


    Dodam że warto zwrócić uwagę na słowo WARTO w zdaniu, sugeruje ono, że to moja sugestia, propozycja. Nie napisałam nigdzie POWINNYŚCIE robić tak i tak.

    flavia: sposób w jaki nam to przekazujesz dotyka te co mają inne zdanie


    Czyli jaki sposób? Napisałam:

    Winni: Kasia, ja wiem, że każde dziecko inne, ale napisałam co napisałam, bo jakoś tak razi mnie jak dziewczyny piszą, że ich płacz ich dzieci nie rusza :sad: Mnie rusza zawsze. Jakoś to źle mi brzmi


    Czy to brzmi jak ocena, krytyka? Napisałam swoje zdanie, to co czuję. Zamyśliłam się chwilę nad tym, co dziewczyny napisały i doszłam do wniosku, że nie rozumiem tego i że mnie to razi - podzieliłam się swoją refleksją. Przecież nie napisałam, że jesteście beznadziejne, nie empatyczne i krzywdzicie dzieci - to byłaby ocena, niemiła i do tego niesprawiedliwa i nieprawdziwa. Ale ja w ogóle nie oceniałam Was jako matki, gdy to pisałam, Po prostu przyszło mi do głowy, że DLA MNIE to dziwne, że nie rusza Was płacz. To tak jakby mój eM powiedział, że nie rusza go mój płacz. Byłoby to przykre i świadczyłoby o tym, że olewa moje uczucia i jest mu wszystko jedno czy jestem szczęśliwa czy nie. Oczywiście żadna z Was nie olewa swoich dzieci ( mam nadzieję :peace: ) i ja nie założyłam, że tak jest, to co mnie raziło to napisane słowa, tylko i wyłącznie.

    nessie: Jak Diego sie rozplacze bo np iphona nie moze sobie polizac to nie interesuje mnie to!


    Nessie, ja jestem konsekwentna, czyli jak powiedziałam, że nie dam pilota, to nie daję, bo dziecko płacze. Ale jednocześnie rozumiem jego ból, złość, smutek czy rozczarowanie. W jego małym świecie to tragedia. Przecież dziecko nie rozumie, że "nie ma o co się złościć". Dla niego jest o co. To tak jakbym ja trzymała w ręku bilet na odjazdową wycieczkę po świecie, a potem ktoś mi to zabiera. Dziecko, któremu zabrałam pilota czuje się bardzo podobnie. Jest smutne/złe/wkurzone/rozczarowane, albo wszystko to na raz. Dlatego je pocieszam, jeśli tego chce i pomagam się uspokoić - rozmową/przytuleniem/odwróceniem uwagi/zostawieniem w spokoju - wybierz właściwe dla Twojego dziecka. Natomiast nigdy nie traktuję dziecka w stylu:
    nessie: Ja tu rzadze nie moje dziecko :D

    Ponieważ ono nie chce rządzić, ono jest ciekawe, eksperymentuje, poszukuje, dotyka wszystkiego, chce decydować o sobie. Jest zaprogramowany przez naturę aby tak się zachowywać, bo dzięki temu uczy się i poznaje świat, rozwija swoje umiejętności. Jakby te cechy wymienić w oderwaniu od sytuacji wychowawczej o której rozmawiamy to przecież to bardzo dobre, pozytywne, pożądane u dziecka cechy. Nic dziwnego, że objawiają się w sytuacjach konfliktowych. I to nie znaczy, ze ja mam ustąpić, bo dziecko poszukuje wrażeń, to znaczy tylko tyle, że pokazując dziecku gdzie jest granica jego wolności, powinnam je szanować tak samo jak dorosłego człowieka i jego smutki i płacz z powodu zabrania/nieotrzymania tego czy tamtego, traktować tak samo poważnie, jak płacz przyjaciółki.

    Nessie, skorzystałam z Twoich słów, ale to nie bezpośrednio do Ciebie ta "mowa", po prostu chciałam wyrzucić z siebie to co przyszło mi do głowy gdy przeczytałam Twój wpis :peace:

    Ok, to by było na tyle. Jeśli będą jakieś komentarze, wybaczcie, ale nie będę się już do nich ustosunkowywać, bo można tak w nieskończoność. Zainteresowanych w przyszłości moim zdaniem odnoście wychowywania zapraszam do szeptania, tudzież priva :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Dziewczyny czy mogę podać Gosi syropek z cebuli domowej roboty? Bo mi dziecko kaszle biedne. Zresztą ja też i zrobię dla siebie. Jak myślicie?
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Pewnie, że tak:) To naturalny "antybiotyk". Ja czasem swojemu podaję na wzmocnienie jak tylko kichnie;)
    --
  1.  permalink
    OOO działo sie tu widzę:)..ale ja nie będe się wypowiadać:)każdy wychowuje jak chce i robi jak chce:)czy komuś to się podoba czy nie
    -- ,
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Co myślicie o podawaniu syropu z cebuli codziennie w ramach profilaktyki?
    Adaś znów chory, tydzień temu wyszedł z poprzedniej choroby, teraz znowu.
    Szukam sposobu choćby na wydłużenie tych zdrowych okresów...
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    a wapno? daję w okresach kiedy jesteśmy podziębieni
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Winni, ja nie daję codziennie, ale jak myślę, że może się coś zaczynać, że coś atakuje np jak kicha z rana często;) To przez 2 - 3 dni podaję i póki co omijają go nawet katarki. Z tym, że on do żłobka nie chodzi. Myślę, że cebula nie zaszkodzi, tak samo jak czosnek. To zdrowe warzywa i z naszego klimatu.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Ja bym codziennie też nie podawała, wg mnie jednak cebula to cebula i może wątrobę obciążać za bardzo.
    Z resztą mama moja tak brata średniego "załatwiła" bo już 30 lat temu ten syrop znali no i potem brat mój problemy brzuszne miał :wink:


    My na odporność wybraliśmy zupełnie inną metodę.
    Odrobaczenie w sensie :cool:
    I od maja ani nawet pół śpika nie było, nic zero :wink:
    --
  2.  permalink
    TEORKA: Odrobaczenie w sensie

    ..tzn??a po co??
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Co do syropu z cebuli - to to na cukrze, wiec nie bardzo samo zdrowie ;) Lepiej czosnek dodawać do różnych potraw, bo bakteriobójczy podobno? A syrop z cebuli nie jest przypadkiem na kaszel? Ja teraz dostałam jako środek wykrztuśny...

    Teo, nam wetka też się kazała odrobaczać razem z kotem :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeOct 12th 2013 zmieniony
     permalink
    U nas to samo razem z psem ;)Tylko ją tego jeszcze nie robiłam ;)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    A widzisz Frag ja daję ksylitol zamiast cukru:tongue: a czosnek też daję, ale ostatnio tylko do potraw gotowanych, smażonych (obawiam się, że wówczas trochę traci właściwości jednak), bo Kubol kilka razy włożył sobie coś z czosnkiem do oka i był ryk;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    A, chyba że tak :) I stewię można...

    A nie wiem jak to jest, ale ja podczas obu ciąż leczyłam się mlekiem z czosnkiem i miodem podgrzanym dosyć mocno i działało - albo jak placebo :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    A widzisz Frag ja daję ksylitol zamiast cukru

    A jak to jest z tym ksylitolem? Bo mój synek nie może jeść cukru i terapeutka mi poleciła ksylitol, ale przeczytałam, że można go od 3 roku życia podawać.... Fakt, zaczęłam już teraz i nic się nie dzieje... Z tym, że zaczynałam od małych ilości (bo podobno może biegunkę spowodować u co wrażliwszych dzieci)
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Mi moją Mama od wakacji truje żeby Luśke przebadać i odrobaczyc... Jak się zastanowię to na 2 tyg wyjeździe na gospodarstwo turystyczne mogła coś złapać, trsciowa twierdzi że nam się młoda budzi przez robaki właśnie
    Tylko trzeba mieć skierowanie a my omijamy przychodnie szerokim łukiem ( p rzez szczepienia) chyba że prywatnie to ogarniemy
    Co do syropow się nie wypowiem bo ani ja ani Lu nigdy takowych nie stosowalysmy :)
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Ee ja mysle ze to nie placebo, u mnie czosnek pomaga i to bardzo, tak jak syrop z cebuli czy napoj z cytryna i miodem, czosnek to robie najczesciej w postaci sosu czosnkowego, do jogurtu greckiego daje calaj glowke i zjadamy z Tz na raz;) do jakiegos kurczaka, domowego kebaba itd, odpukac jestesmy zawsze zdrowi:) Jasiowi tez podaje sos czosnkowy bo uwielbia- choc pediatra ostrzegala ze niby wzdyma i mam nie przesadzac, a takze daje mu wode z kilka kroplami cytryny i odrobina miodu na uodpornienie
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 12th 2013 zmieniony
     permalink
    Czytałam na opakowaniu;) Ale u nas nie powoduje. Tzn też nie daję mu dużych ilości (ok 0,5 łyżeczki dziennie) no chyba, że właśnie do tej cebuli dosypuję to wówczas więcej, ale też nie miał biegunki, a ma właściwości bakteriobójcze i wiele innych zalet, a biały cukier to wiadomo - samo zło:devil::wink::devil:

    A z tymi robakami to faktycznie coś jest na rzeczy. Syn mojej koleżanki bardzo długo kaszlał (bez gorączki i dodatkowych takich) okazało się, że to prze glistę ludzką, która osiadła mu nawet na płucach:sad:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Frag, a pijesz ten syrop na wzmocnienie? Ja teraz z dziewczynkami pije, a ostry ze szok.
    Ja skoncze te porcej to zrobie z 2 tygodnie tylko wode z miodem. a moja pani doradczyni alktacyjna poradzila mi jeszcze dodac do tego syropu oleej lub oliwe,zeby ladnie wchlanialy się witaminy rozp. w tłuszczach.

    Treść doklejona: 12.10.13 21:37
    Chyba ten ksylitol tez kupie :wink:
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    A do syropu z cebuli daje zawsze miod, tak robili dla mnie rodzice i tak ja robie:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Zapomniałam o nim na śmierć! Wkleiłam sobie przepis na desktop i zapomniałam!
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Montenio napisz prosze jeszze taz Twoja mixture, bo chcialabym cos takiego popijac teraz:smile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Kakai: A do syropu z cebuli daje zawsze miod, tak robili dla mnie rodzice i tak ja robie:wink:


    Ja tak samo, mniam :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    No pycha :p
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Frag, możesz to wrzucić tutaj:wink:.
    Ja robiłam polowe porcji,bo dużo tego wychodzi jednak, a boje się żeby się nie zepsulo.
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    A z tym odrobaczaniem to rozumiem, ze trzeba miec cos na recepte tak? Kurka, N. non stop z psem ma kontak, karmi go swoim jedzeniem, kladzie sie na jego legowisko, nawet mi do glowy bie przyszlo odrobaczanie, moze faktycznie to jest powod czestych pobudek i kataru....
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 12th 2013
     permalink
    Vsti ale zwierzęta odrobaczasz? Bo mój też z psem szaleje, ale pies co 3 mce tabsy dostaje. No i zawsze może zanieść kał do kontroli. Tylko właśnie ta kumpela mówiła, żeby zanieść przez kilka dni, bo wspomniana wyżej glista może nie wyjść...jakby to ująć...w każdej części kału:wink:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.