Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    No i Młody wstał o 5.30, hoho, to sobie poszalał ;) Hanny, próbowaliśmy już z tym późniejszym chodzeniem - i tak kończy się o 23, histeria, "włącz Barneya" i takie tam, więc coś tu nie gra. A Krasnal wczoraj po raz pierwszy od urodzenia nie zasnął w dzień...

    Nie wiem, czy to nie Natala pisała ostatnio o wymuszaniu włączania filmików na jutjubie - to u nas jest to samo tylko przed pójściem spać...

    Wczoraj padł, bo był już mega zmęczony, zobaczymy jaka jazda będzie dzisiaj.
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    The_Fragile: A Krasnal wczoraj po raz pierwszy od urodzenia nie zasnął w dzień...

    Moja O. od jakiegoś miesiąca nie sypia w dzień wcale. Do tego dochodzą zęby i ani w dzień,ani w nocy nie śpimy :sad:
    Współczuję Ci Frag.
    Ja bym na Twoim miejscu zaczęła się przyzwyczajać,bo Oliwia też w dzień spała po 2-3 godz,a potem jej się odwidziało i mimo,że o 15.00 to ona już kwiczy ze zmęczenia to nie uśnie.
    I w nocy też miała jazdy. Teraz się trochę oswoiłam z sytuacją i zasypia mi o 19.00 i śpi do 6-7.00 max. Także po 19.00 to ja już korzystam jak mogę.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 17th 2013 zmieniony
     permalink
    Hussy: zasypia mi o 19.00 i śpi do 6-7.00 max


    I nie śpi w dzień do tego ? :shocked::shocked:
    O mamo !
    Chyba bym oszalała ! :wink:
    Jak się cały dzień samemu z dzieciakiem siedzi to czasami fajnie mieć chociaż godzinkę ciszy i spokoju, co nie ? :wink:

    U nas co prawda Ninka też już w dzień nie śpi [od czerwca chyba], ale przynajmniej jak zaśnie o tej 19:00 - 19:30, tak nie budzi się wcześniej jak o 08:00. Ale to rzadko bo najczęściej o 09:00 wstaje. Czasami, tak jak w zeszłym tygodniu pośpi i do 10:50 :cool: No ale to już naprawdę musi mieć dobry dzień dla mamy :smile:
    No i przede wszystkim my już nie ząbkujemy aż tak i noce przespane całe.
    A co teraz Oliwce wychodzi ?



    A jeśli o bostonkę chodzi - mamy pęcherze na paluszku, języku i na górnej wardze :confused:
    Ale o dziwo nie ma takiej masakry jak rok temu, wtedy to pamiętam 2 dni i 2 noce przewyła calusieńkie. A teraz już sobie lepiej radzi z bólem.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    Co do zasypiania w dzień, to może warto zmienić sposób?
    Napiszę jak było u nas. A było dokładnie to samo. Młody zmęczony okrutnie i wskutek tego jęczący baaardzo, ale spać na drzemkę w ogóle nie pójdzie, bo nie! :confused:
    Więc któregoś dnia włączyłam jakiś program motoryzacyjny, coś co go by zaciekawiło i mówię. Choć na kolanka, pooglądamy samochody. I oglądaliśmy. 10 minut, oo czym Adaś kimnął :tongue: No i od tej pory nie mamy takiej świadomej drzemki, tylko oglądamy samochody ( dla mnie ważne było aby to nie była bajka) i Adaś zasypia "w międzyczasie" :devil:
    Oczywiście nie mówię żeby tak dokładnie robić, chodzi mi tyoko o to, że może warto poszukać innego sposobu zasypiania bo nasze dzieci weszły w etap buntów dwulatka, więc wszystko jest na nie, również zasypianie, nawet jeśli zmęczone są bardzo. U nas pomogło takie zasypianie przy okazji, że niby wcale spać nie idziemy, tylko tak przypadkiem :wink:
    --
  1.  permalink
    TEORKA:
    I nie śpi w dzień do tego ? :shocked::shocked:
    O mamo !
    Chyba bym oszalała ! :wink:
    Jak się cały dzień samemu z dzieciakiem siedzi to czasami fajnie mieć chociaż godzinkę ciszy i spokoju, co nie ? :wink:



    Mój mąż był takim dzieckiem podobno. Spał ciągiem od 19 do 7 rano, ale w dzień w ogóle nie spał :)

    Ja jak widzę że Filip jest maruda wkładam go do leżaczka, bujam nogą, zasypia. Zazwyczaj ma 3-4 drzemki, po 40 minut do godziny w tym dłuższą od 12:30 do 15:00 na spacerze.

    W nocy niestety teraz było gorzej, bo Filipecki prawdopodobnie ma AZS i się wybudzał często. Na szczęście po kąpaniu go w emolientach i smarowaniu Atoperanem jest lepiej, nie drapie się już tak, nie wybudza i śpi od 20:00 do 3-4 zje a później do 7-8 śpi.
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorleneczka8484
    • CommentTimeNov 17th 2013 zmieniony
     permalink
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    Mój syn w dzień nie śpi, zasypia o 21 najwcześniej, w nocy skacze po mnie jak małpa :P, wstaje jak już padnie koło 5-6 do 8-9 ;)
    Do tego nooooo sama z nim siedzę (chyba, że jestem w pracy).

    Także naprawdę to co czytam i Was martwi, dla mnie byłby luksus....
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    Winni: o i od tej pory nie mamy takiej świadomej drzemki, tylko oglądamy samochody ( dla mnie ważne było aby to nie była bajka) i Adaś zasypia "w międzyczasie" :devil:


    Winnie - to u nas tak jest od 5 dni - ale to "zasypianie" trwa 3 godziny. Małemu włączamy Barneya, oczy mu się kleją, ale nie zasypia...

    Ja bym to jeszcze jakoś zniosła, ale teraz jest maluch drugi w domu, który nie śpi w nocy (jeszcze się nie poprzestawiał) i po prostu muszę chociaż chwilę pospać, żeby w dzień być w miarę przytomna - na razie nie jestem ;)

    Krasnal śpi już 2,5h, boję sie co wieczorem będzie. A nie możemy go dobudzić - siedzimy, oglądamy film, gadamy, a ten nic.
    --
  2.  permalink
    siedzimy, oglądamy film, gadamy, a ten nic.
    - mialam tak ze dwa razy, normalnie ze jak ja chcialam aby pospal to mlody niechcial a jak mi pasowala, zeby szybko sie obudzil to On jak "zabity" ha ha
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 17th 2013 zmieniony
     permalink
    Monia502: Także naprawdę to co czytam i Was martwi, dla mnie byłby luksus....

    o matko i córko... :O pamiętam, że Ty Moniu miałaś problemy z nocnym spaniem Dawidka ale nie sądziłam, ze aż takie... Ja narzekam czasem na Misie, bo mi się na cyca budzi 3-4 razy (ale to jak ma kiepski okres) i jak czytam Twoje nocne historie, to mi wstyd :) No, tylko że u mnie to inna sprawa, bo Misia cyckowa jeszcze. Dziś np. zbudziła się na pierś dopiero o 4.30. i wstałyśmy przed 8 :) I powiem Wam, że przez 14 miesięcy nie przespałam ani jednej całej nocy i teraz, jak mam 6 godzin snu ciągiem, i kiedy np. budzę się o tej 4.30., bo Misia chce cycusia, to ja już zasnąć nie mogę, bo wyspana jestem :))) Jak to organizm potrafi się przestawić na mniejszą ilość godzin snu... SZOK :)
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    katka_81: I powiem Wam, że przez 14 miesięcy nie przespałam ani jednej całej nocy i teraz, jak mam 6 godzin snu ciągiem, i kiedy np. budzę się o tej 4.30., bo Misia chce cycusia, to ja już zasnąć nie mogę, bo wyspana jestem :))) Jak to organizm potrafi się przestawić na mniejszą ilość godzin snu... SZOK :)

    Kasiu mam dokładnie tak samo. Też jeszcze nie dane mi było przespać żadnej nocy, ale jest coraz lepiej, bo potrafi się obudzić dopiero po 4. A dzisiaj znowu zaczęła dzień przed 7, ale przed 9 poszła dalej spać, a ja z nią. Wstałyśmy po 11 :shamed:. Naprawdę czuję się baaardzo wyspana przez te dwa dni. No a teraz sprawdzam wypracowania, a mąż Gosię zabrał do babci i taka cisza w domu i spokój.
    A kto to jest ten Barney? Jakaś bajka?
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    madzinka83: Też jeszcze nie dane mi było przespać żadnej nocy

    oczywiście bardzo Ci współczuję Madziu ale nie powiem, że nie jest mi raźniej :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    madzinka83: A kto to jest ten Barney? Jakaś bajka?


    Barney - fioletowy dinozaur, który z bandą dzieci uczy tolerancji, dobrego zachowania, bezpieczeństwa, "życia" i ogólnie jest świetny - tylko ja go zaczynam mocno "nielubić" za to, że jest dla Krasnala na pierwszym miejscu wieczorami ;)
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    Teo,wyłażą jej kły na górze dwa na raz,i dolne trójki dwie na raz. Tyle,że już się przebiły,bo zęby widać. Także nie wiem czy coś idzie z tyłu czy co :confused:
    -
    Ogólnie to trochę mi żal ,że nie śpi w dzień,bo nawet ta godzina to by było dla mnie COŚ,bo psychicznie człowiek odpoczywa.

    Za dobrze Ci z tą Niną :devil: do 9.00 do 10.00 ?? O matko,ile ja bym dała,żeby chociaż raz w tygodniu do 8 pospała :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 17th 2013 zmieniony
     permalink
    Frag, z tym oglądaniem bajek mi się przypomniało - jak Hania była na etapie najgorszego buntu, to bardzo pomogło jej radykalne odstawienie od tv. Wiem, że ciężko jest z dnia na dzień dziecku zabrać to, co mu się podoba i do czego jest przyzwyczajony, ale wydaje mi się, że dla takiego malucha to jednak nadmiar bodźców. Szczególnie na takim trudnym etapie.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    Hussy: I w nocy też miała jazdy. Teraz się trochę oswoiłam z sytuacją i zasypia mi o 19.00 i śpi do 6-7.00 max. Także po 19.00 to ja już korzystam jak mogę.


    No własnie Krasnal tak spał do tej pory. W sumie z tym odstawieniem spania w dzień to byłoby mi na rękę teraz, ale wiem, że on jeszcze tego potrzebuje (dzisiaj spał jak suseł, nic i nikt nie był go w stanie dobudzić w dzień).

    hydrozagadka: jak Hania była na etapie najgorszego buntu, to bardzo pomogło jej radykalne odstawienie od tv


    Hydro, ale też wieczorem tak miała? I po jakim czasie wróciliście do bajek?
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    The_Fragile: Hydro, ale też wieczorem tak miała? I po jakim czasie wróciliście do bajek?


    Ona w ogóle miała wtedy trudny czas. Wieczorem miała straszne jazdy z zasypianiem, a jak już w końcu zasnęła, to co wieczór jeszcze parę razy budziła się z wrzaskiem i trudno było ją uspokoić. No i wtedy rzeczywiście pomogło odcięcie jej od bajek (a wcale nie oglądała dużo, może ze 30 minut, no i same przyjazne, świnka Peppa itp.). Widać to było dla niej za dużo w tamtym czasie. A wróciliśmy po paru miesiącach, jak już się uspokoił ten bunt i potem już nie było problemu.
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeNov 17th 2013 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: - jak Hania była na etapie najgorszego buntu, to bardzo pomogło jej radykalne odstawienie od tv. Wiem, że ciężko jest z dnia na dzień dziecku zabrać to, co mu się podoba i do czego jest przyzwyczajony, ale wydaje mi się, że dla takiego malucha to jednak nadmiar bodźców. Szczególnie na takim trudnym etapie.

    Hydro, u nas było dokładnie tak samo. Radykalne odstawienie bajek i inne dziecko od razu! Tzn. no nie od razu, ale jak już zapomniał o bajkach to jest dużo spokojniejszy i bardziej skłonny do współpracy :wink:
    I u nas też dużo tego nie było, około pół godziny, no wyjątkowo do godziny czasu czasami.
    Bajek nie ma u nas od 2 tygodni i na razie nie zamierzam do nich wracać.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 17th 2013
     permalink
    Hussy: Tyle,że już się przebiły,bo zęby widać. Także nie wiem czy coś idzie z tyłu czy co :confused:


    No przebiły się , ale dalej boleć mogą...
    W ząbkowaniu boli nie tylko moment wyrzynania, niestety…..
    Ząb najpierw idzie do góry w dziąśle [no albo w dół jeśli mówimy o górnej szczęce], idzie, idzie, idzie idzie. I to jest bolesne. Dzieje się to falami, więc bywają dni lepsze i gorsze.
    Potem boli jak się wyżyna i przecina dziąsło a potem boli dalej jak ząb rośnie z dziąsła na zewnątrz.
    Także to dość złożony i trudny proces :confused:

    No, ale z każdym zębem bliżej jak dalej do końca, co nie ?


    Hussy: Za dobrze Ci z tą Niną :devil:


    No nie zaprzeczę bo faktycznie, dobrze mi bardzo :wink:



    A jeśli o bajki chodzi - u nas też był etap [jakieś pół roku temu], że na Ninkę źle działały.
    Właśnie ten nadmiar bodźców, o którym mówicie.
    Teraz już absolutnie tak na nią nie działają.
    Bankowo, zauważyłabym na pewno tym bardziej, że dużo ostatnio ogląda.
    Świnki Peppy znaczy tylko.
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeNov 17th 2013 zmieniony
     permalink
    uu Frag nie wiem co doradzić, ja mysle, że mu to minie, chyba nic na siłe nie zrobicie, skoro przetrzymanie go niczego nie zmieniło...

    Hanny mój jak Twój, to znaczy, ciągnie wszędzie za rekę, czasem wystarczy że siędze obok i zabawa jest na 102, a czasem ja muszę się bawic a on patrzy:smile:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 17th 2013 zmieniony
     permalink
    YEEES! Zasnął tak jak zwykle - mąż położył Krasnala do łóżeczka z pandusiami, usiadł z nim w pokoju, Krasnal powiercił się 10 minut i śpi już jak kamień :))) Może to tylko chwilowy, tygodniowy kryzys był?

    EDIT - mąż mówi, że wczoraj próbował z tą metodą, ale Krasnal się tylko wściekał. A dzisiaj już na spokojnie - Krasnal pokazuje komputer, a mąż pyta, czy chce Barneya. Tak. No to mówi, że Barney już śpi. I tak kilka razy. W końcu Krasnal się położył, powiercił i zasnął :))) Czyli wychodzi na to, że na spokojnie ta metoda ekspresyjnej empatii działa!
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 17th 2013 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: 10 minut i śpi już jak kamień :)))

    :cheer::cheer::clap::clap:
    The_Fragile: Czyli wychodzi na to, że na spokojnie ta metoda ekspresyjnej empatii działa!

    no ja odkąd u Ciebie pod wykresem poczytałam to zaczęłam tego używać i na prawdę działa! Milcia miewa przebłyski buntu ale nie ma tragedii spokojnie na noc idzie do pokoju z pieskiem ja z misiem :D:D i tak zasypia raz 3min raz 30 ale bez nerwów zależy jak jest zmęczona no i ile chce mi przekazać bo gada już jak najęta:P za to jak upadnie albo coś idzie nie po jej myśli to robi dziką scenę i broń boże : tata, babcia , dziadek chcieli by pomóc wtedy w ogóle rzuca się na podłogę muszę być ja
    nawet jak jest u nas Julka i Milka ją uderzy, popchnie czy zabierze zabawkę to jak zwróci jej ktoś inny uwagę to dostaje takiego panicznego płaczu jak by jej kto ze łba wywalił...... i leci do mnie na skargę i ukojenie bólu tyle że ja zawsze staje po str tych co uwagę zwrócili bo przecież jest winna... a co gorsza nie lubi przepraszać nawet jak by Julka płakała okropnie to ona powie "nie sie" i tyle prędzej zapłakana Julka leci w jej ramiona:D
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2013 zmieniony
     permalink
    kasiakuzniki: i broń borze


    Kaśka litości !!! :cool::cool:
    Ty masz jakąs dysortografię czy ki pieron ? :smile:


    Kurcze a ja się martwię o Ninkowego palucha.
    Z wargi bąble zeszły, z języka chyba też bo i zęby myć sobie daje i je normalnie [po dwóch gorszych dniach].
    Ale paluch paskudny i boli ją bardzo.
    Co chwilę nudzi Mamusiu daj pjastejek bo Niniusia ma ała na pajuśku i boli......

    A może to nie bostonka jednak ?
    Tylko co kurcze.....


    Image and video hosting by TinyPic
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Teo Jak u mojej Ninki w przedszkolu panowała bostonka to jednemu dziecku w grupie maluchów zeszły paznokcie po tej chorobie, więc na palcach też może być :confused:
    --
  3.  permalink
    Aj... nie ladnie to wyglada :sad:
    Czy dzieci kiedys przestaja wkladac wszystko do buzi... doslownie "wszystko!!!" :devil: Bo ja juz nie wiem, ale w buzi mlodego laduje wszystko co sie da :P
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2013 zmieniony
     permalink
    kachaw: więc na palcach też może być :confused:


    E nie, nie.
    To akurat Kasiu wiem, bo to już druga bostonka u Ninki ...... :neutral:
    Poprzednim razem też miała bąble na paluchach [ale wtedy na stopach większość] i potem skóra płatami schodziła.
    Ale nie były one tak brzydkie, tak twarde [to skupisko bąbli ze zdj to jak kamień twarde :confused:] i takie ciemne.... :sad:
    --
  4.  permalink
    Teo, ja bym chyba poszła do dermatologa,moze mąż ją zabierze..?
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Dziewczyny ja mam pytanie do mam starszych dzieci, w sensie tych około 2-3 letnich. Nadia znowu jest bita przez swoją starszą koleżankę po głowie, ręką, samochodem, grabkami czym popadnie :neutral: Tłumaczymy koleżance, że tak nie wolno, że Nadię to boli, że jest malutka itd. No i jak się wczoraj okazało niewiele to daje :confused: A Nadia przy niej to mikrus i waga piórkowa, wczoraj się rozpłakała z bólu :( Co robić w takich sytuacjach ? Jak tłumaczycie własnemu dziecku, co się dzieje ? Czy każde dziecko ma taki etap, że okłada młodszych, mniejszych słabszych czy to kwestia indywidualna ? Może głupie pytanie, ale ja naprawdę aż tak wielu dzieci w tym wieku nie znam ...
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    TEORKA: Tylko co kurcze.....

    tam w środku jest ropka? Chryste, no nieładnie to wygląda...
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Asia ja już pod wykresem Ci pisałam, że wygląda to na mega bolące :sad: może ten lód by doraźnie pomógł albo jakieś chłodne okłady ?
    Biedny Ninol :neutral:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Penny, ja bym chyba unikała kontaktu z takim dziecięciem dopóki się nie nauczy...

    Teo, też bym do dermatologa poszła, bo niefajnie to wygląda... Biedna Ninka no :(
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 18th 2013 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Ty masz jakąs dysortografię czy ki pieron ? :smile:

    no mam niestety! czytam kurde potem ze 2-3 razy zanim dam dodaj komentarz i widzicie i tak babole wale jak dzieciak z zerówki!! ja się boje szkoły Milki ja ja ją nauczę:neutral::confused:
    -
    kurcze Teo i ja nie poradzę.... ja ma to tylko na paluszku to wygląda dziwnie jak by się czymś zakuła.. a może spirytusem spróbuj przecierać ze 3x dziennie?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Albo moczyć w sodzie - tak jak przy zastrzale?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Nie, nie tam nie ma ropki.
    To jest skupisko takich małych twardych pęcherzyków.
    No takich jak przy bostonce.
    Wiem, bo ponad rok temu Nina ją przechodziła i wtedy to wyglądało identycznie.
    Takie same bąbelki, też takie twarde.
    Tylko wtedy nie były skupione w jednym punkcie [teraz na tym paluszku ma kilka małych obok siebie] i nie było to wszystko takie zaczerwienione i zaognione :sad:

    Mąż jak będzie wracał ma kupić Maxibiotyk w aptece. Jej posmaruję bo może się tam zapaprało coś przypadkiem.....


    A pęcherze przy bostonce z reguły są paskudne, wpiszcie sobie w google grafika to zobaczycie jaki chiński syf :confused::confused::confused:



    PENNY a na Twoje pytanie odpowiadając - ja bym ograniczyła kontakty skoro do tamtego dzieciaka nic nie dociera.
    Z resztą odwiedzin bratanka mego też unikamy bo mimo próśb, gróźb i tłumaczeń pierze Ninę dalej jak złoto :neutral:
    I nie, nie będę Ninki uczyła oddawać i nie będę jej uodparniać na przemoc innych dzieci, żeby sobie potem w życiu dała radę [tak mi ktoś polecił].
    Bo ileż można patrzeć na buczące z bólu [i strachu] dziecko.....
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    The_Fragile: Penny, ja bym chyba unikała kontaktu z takim dziecięciem dopóki się nie nauczy...

    TEORKA: ja bym ograniczyła kontakty skoro do tamtego dzieciaka nic nie dociera.

    U nas jest taka sytuacja, że to jedyna blisko mieszkająca koleżanka Nadii z którą może sie jakoś pobawić. Bo czasem te zabawy wychodzą, a czasem nie ;/ Mieszkam w takim miejscu, że dzieci w wieku Nadii jest jak na lekarstwo, w ogóle jest mało ludzi ...
    Tę dziewczynkę znam od urodzenia, to córka mojej dobrej koleżanki. Także też jest mi bliska, to nie jest nowo poznane dziecko na placu zabaw. Dlatego tym trudniej jest mi się czasem w tym odnaleźć. Następna wizyta u nas, bo wtedy ta dziewczynka jest o wiele grzeczniejsza, przez to, że nie jest u siebie. Normalnie się bawią, rozmawiają po swojemu, dzieci nie ma. Ale jak już jesteśmy u nich to masakra ;/
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Penny, a może nie odstępuj od Nadii ani na krok? Bo chyba przy Tobie jej nie pacnie?
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    TEORKA: [/quote][quote=TEORKA]Nie, nie tam nie ma ropki.
    To jest skupisko takich małych twardych pęcherzyków.
    No takich jak przy bostonce.
    Wiem, bo ponad rok temu Nina ją przechodziła i wtedy to wyglądało identycznie.
    Takie same bąbelki, też takie twarde.


    Biedna Ninka, zdrowka !

    Tak czytam o tych pecherzykach, Karolek mial podobne, ale miekkie a w srodku woda. Wiec moze to ospa byla? Bo z tego co opisujesz to bostonka raczej nie. :confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeNov 18th 2013 zmieniony
     permalink
    PENNY: Tłumaczymy koleżance, że tak nie wolno, że Nadię to boli, że jest malutka itd. No i jak się wczoraj okazało niewiele to daje :confused:


    A może razem z koleżanką przy następnym takim incydencie spróbujcie inaczej do tego podejść - zamiast skupiać się na agresorce, skupcie się obie na Nadii. Bo może dla tamtej dziewczynki to jest sposób na zawłaszczenie waszej uwagi, a jak zobaczy, że bicie ma odwrotny efekt do zamierzonego, to przestanie. Bo na razie jest tak - ona bije Nadię, wtedy ma całą uwagę dla siebie (bo zaczynacie jej tłumaczyć itp.). A jak zobaczy, że efektem ataku jest to, że zostaje zostawiona sama sobie, a cała uwaga (pocieszanie, przytulanie) należy się poszkodowanej, to może zrozumie, że to nie tędy droga.
    • CommentAuthormonika1205
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Paluszek Ninki nie wyglada ciekawie, moja starsza corka miala cos takiego na palcu (moze podobnego) dostala na to antybiotyk doustnie i masc z antybiotykiem. Po skonczonym leczeniu zszedl paznokiec.

    Penny tez mam podobna dziewczynke w otoczeniu (w lutym konczy 3 lata) ona nie dosc, ze bije, popycha to jeszcze wszystko zabiera i krzyczy. Dla mnie nie jest to normalne, poniewaz moja Nadia jest starsza od niej o 5 miesiecy i takich cudow nie robi. Ja ograniczylam kontakt z ta kolezanka, a to tez byla jedna dziewczynka w wieku mojej Niuni.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 18.11.13 17:55</span>
    Wlasnie moze wszystko zalezy od tego jak sie dziecko wychowuje, moze dziewczynka w ten sposob probuje zwrocic na siebie uwage (dzieci maja rozne pomysly) a z tego co wiem corka mojej kolezanki zawsze jest pozostawiona sama sobie.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    madziauk: Karolek mial podobne, ale miekkie a w srodku woda. Wiec moze to ospa byla? Bo z tego co opisujesz to bostonka raczej nie. :confused:



    E nie sądzę, żeby Karolek miał ospę wtedy.
    Za krótko to trwało u niego chyba , moim zdaniem.
    Tzn tak mi się wydaje.....

    Poza tym wiesz bostońskie bąble mogą być różne, bardziej miękkie, bardziej twarde itp
    Sam wirus ma kilka odmian z tego, co czytałam.
    Dziecko może być na maksa wysypane, a może też nie mieć pęcherzyków a jedynie gorączkę, bóle gardła, głowy itp

    Rok temu Bostonką zaraził Ninkę mój bratanek.
    On miał wtedy mocno obsypane rączki a Nina głównie paluszki i stóp i gardło.
    Bratowa zaś miała wysoką gorączkę i potworny ból gardła, też wtedy więc to pewnie bostonka była w innej odmianie.

    W każdym razie paluch Ninę boli, ale posmarowałam jej maścią z antybiotykiem i lekko zakleiłam [ale tak, żeby był dostęp powietrza] bo jak się nim uderzyła o stolik to darła się z 15 minut :neutral::neutral::neutral::sad:
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Ja bym chyba myślała o pokazaniu tego paluszka chirurgowi dziecięcemu - zwłaszcza, jeżeli boli. Może pod spód wdało się jakieś zakażenie i ropki nie widać, a w środku siedzi?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Ale, że Waszym zdaniem to nie bostonka ?

    Mimo, że rok temu miała dokładnie TAKIE SAME pęcherze. I tak samo jak wtedy, miała je teraz na wargach i w buzi , w środku (tylko te już zeszły)?
    A wtedy widział ją lekarz i diagnoza była natychmiastowa.
    Wirus bostoński, nic z tym nie robimy, samo minie.
    I faktycznie minęło, potem tylko skóra złaziła płatami...



    Kurcze bo teraz to mi zabiłyście ćwieka, gdyż ja przekonana byłam, że to to samo gówno.... :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeNov 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Teorko, ja na oczy bostonki w życiu nie widziałam, więc się nie wypowiem. Ja po prostu bałabym się, że pod pęcherzyk (może od bostonki) na paluszku coś się wdało. Bo jeżeli tak mocno boli i brzydko wygląda...
    Popatrzyłam w necie - są informacje o możliwości zakażenia pęcherzyków i co wówczas należy robić.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    A mogłabyś mi, proszę, zalinkować te informacje :sad:

    Bardzo chciałabym przeczytać bo zważywszy na okoliczności wizyta u lekarza jest teraz bardzo utrudniona.
    Wiadomo, jak trzeba będzie to mąż na głowie stanie i z nią pojedzie - i tak prywatnie chodzimy, więc ten.
    Aczkolwiek ma dwa najbliższe dni w pracy ciężkie na maksa :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorzabkaa25
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Mi się wydaje, że jeśli rok temu miała identyczne bąble to pewnie teraz to to samo :confused:
    -- Aniołek Antoś 18tc [*] Kochamy Cię :* (ur. 22.05.2014).
    • CommentAuthoragatekf
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Teo, według mnie to bostonka. u mnie chłopaki mieli obaj, jeden po drugim, u młodszego nie wyglądało tak źle, ale u starszego identycznie jak na zdjęciu które wkleiłaś. potem skóra złaziła płatami, a teraz niestety schodzą im paznokcie- a bostonkę przechodzili na początku października. ja smarowałam tanno herman lotion- mniej swędziało. i rzeczywiście jak zacznie się babrać to konieczna maść z antybiotykiem.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    agatekf: a teraz niestety schodzą im paznokcie

    boszzzz, co za okropieństwa dotykają dzieci :neutral::sad:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Paznokcie ???!!! :shocked:
    Ale jak to? Tak do mięsa żywego ? :sad:


    Rany, rok (ponad) temu była okropnie zesypana na stopach i w buzi, a teraz się skumulowało na jednym paluszku...


    A skąd AGatek jestes?
    Bo ponoć ten syf na południu Polski znowu zaatakował :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    No pisałam ci Teo, że w przedszkolu u Ninki jednemu chłopcu też schodziły paznokcie
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 18th 2013
     permalink
    Moje dziecko od wczoraj... kuleje. Nic sobie nie zrobiła (chyba,że żeśmy nie przyuważyli,a to możliwe, bo to szogun, nie dziecko)...i w środę idziemy do chirurga. Ech!
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.