Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
.A pieczywo bezglutenowe...hmmm...próbowałam i kupne (jak otwierasz worek- leci jakiś gaz) i robione z mąki bezglutenowej...no obrzydlistwo. Co Wy jecie zamiast bułeczek?
W sensie zawsze jak się bawi to dziecko wówczas układa wszystko w rządku? Bo mój też czasem układa samochody jeden za drugim, przesuwa je jeden za drugim, albo mój brzuch traktuje jak garaż i tam układa w szeregu auta...Zastanawiam się kiedy powinien się włączyć alarm...
Zabawa samochodzikami wyglądała tak, że koła musiały być przed oczkami, by mógł obserwować ich rotację i te obserwacje zajmowały sporą część dnia. Obserwował w ten sposób koła kwietnika, zabawkowej kosiarki... itp.
Gdy cech autyzmu jest kilka. U Dawidka było ich wiele: (takie podstawowe) autoagresja, histerie, brak mowy, gestów (typu kosi, papa), pokazywanie paluszkiem z olbrzymim opóźnieniem, dłuuuugo nie garnął sie do samodzielnego picia z butelki (zaczął gdy miał rok i 7 mcy), pije tylko z jednego typu butelek, długo brzydził sie brania do rąk jedzenia, a więc do tej pory był karmiony, oczywiście rządkowanie, stymulacje, segregowanie, brak reakcji na polecenia, długi brak reakcji na własne imię, fascynacja autami, pociągami, autobusami, traktorami... gitarami...branie do buzi dziwnych przedmiotów (buty, szampon, który mu smakuje :P, klucze, wody toaletowe... mydło).
Aaaa dziewczynki, co powinno martwić to podobnie jak było u Dawxia, bezsenne noce, gwałtowne wybudzanie sie w płaczu, bez mozliwości przytulenia dziecka, bo ono się pręży i wyrywa..
brak gadania u chłopców do późnego wieku
Musisz tez wiedzieć, że takie objawy to też nie koniecznie autyzm, a zaburzenia integracji sensorycznej.
Ta fascynacja autami u Dawidka była w ręcz obsesyjna... Na spacery ciągnął do ulic, albo do kiosku by kupic nowy samochodzik, bo on MUSI obserwować... I to nie było takie wymuszanie rozkapryszonego dziecka, tylko autentycznie taki silny "pociąg"...
No co Ty, Frag, rok i osiem miesięcy to jest późny wiek?
gdy przechodzimy koło placu budowy,stoi w bezruchu kwadrans.
Moniu, nie znam się na autyzmie, ale czy to, że Dawidek tak pięknie się poprawia nie jest sygnałem, że może to nie autyzm?
No właśnie mi się wydaje, że ten kontakt z dzieckiem i obustronne zrozumienie jest najważniejsze. Lilka ma 19 miesięcy i dopiero z 2 tygodnie temu zaczęła mówić coś więcej niż mama, tata i nie. Ale mi to nigdy nie przeszkadzało, bo praktycznie zawsze wiedziałam, o co jej chodzi i ona rozumiała, co do niej mówię (tzn. gdy skończyła rok, powiedzmy). No i jej mowa rozwija się w bardzo ciekawym kierunku. W repertuarze jest teraz: kuk (kruk), paf (paw), anio (anioł) oraz sziszi (z miasteczka Mamoko) dopóki dziecko rozumie, co się do niego mówi i potrafi w jakikolwiek inny sposób pokazać, o co mu chodzi, to nie ma się absolutnie czym przejmować.
My mamy inny "problem" - Krasnal nas notorycznie podsłuchuje. Gadam z mężem, Krasnal jest w swoim, samochodzikowym świecie, nie zwraca na nas uwagi, ja coś wspominam o jedzeniu, a ten się zrywa i leci do kuchni i kiwa główką. Albo coś mówię o dziadku (to jego najukochańsza osoba na świecie), a ten podnosi głowę i krzyczy ANIA! ANIA! (czyli dziadek albo coś równie fascynującego). Także cwaniak rozumie aż za dużo.
--
Wydaje mi się, że cicho z mężem rozmawiam (niestety mamy niewyparzone ozory), Miki się gdzieś tam czymś zajmuje i nagle "kto kretyn? gdzie kretyn?"
Frag, jeszcze Ci w życiu nie raz narobi siary.... Miki ostatnio widział przebierającego się mojego Tatę (wielki facet przy kości) i pyta - "Dziadziu, a dlaczego ty masz cycki?"
To, jakie opisowe określenia stosujemy czasem, żeby nie wiedziała o co chodzi, nadaje się do kabaretu ;).
kapuza
Az Mati w pewnym momencie uważając się za kumpla pana z kolejki do kasy powiedział: "Pjoszę pana... a moze pan psyjdzie dzisiaj do nas na ciacho cekoladowe ???? Mama zlobiła pyyyysne... My mieskamy tutaj, obok tesco... A wie Pan, ze my mieskamy sami, bo mama odesla od taty. Wiec moze pan do nas psyjsc i siedziec do rana".
Nie musze Wam mówić, jak się spaliłam ze wstydu...
i się pytała 'co to