Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Same jesteście jak suszarki :tongue::tongue::wink::wink::wink::wink::wink:



    sushka: ja ciągle w domu słucham Witkowego "Hocki - kłocki - Myszka- Mikiiiiiii"


    I "mysi spsęt, mysi spsęt oto nasz mysi spsęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęt"
    L I T O Ś C I :wink::wink::wink::wink:
    --
  1.  permalink
    agi_s: Za wcześnie. Ja bym nazwała ten etap buntem roczniaka - chyba większość dzieci mniej więcej w tym wieku zaczyna "pokazywać różki". Przy właściwym postępowaniu ze strony rodziców - po paru tygodniach powinno minąć i wrócić właśnie w wieku ok 2 lat ;-)

    Daj Boże żeby to minęło bo dziś aż mi łzy pociekły z bezsilności, że kompletnie moje komunikaty do niego nie docierają... :( Nigdy na niego ręki nie podniosłam to skąd on się nauczył i teraz testuje na rodzicach...? Echhhh....
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    CiastoMiłości, wiem, że ciężko, ale pozostaje tylko spokojne tłumaczenie po tysiąc razy, że tak się nie robi, podpowiadanie, jak inaczej można osiągnąć to, co chce (np. jak nie chce się bawić zabawką, to że może ją odłożyć, a nie rzucać), no i zabezpieczanie otoczenia, żeby sobie krzywdy nie zrobił. Reagujcie też pozytywnie na pozytywne zachowania (żeby nie było, że tylko te negatywne przyciągają Waszą uwagę). Tyle tak z grubsza mogę podpowiedzieć.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Ej Teo posikałam się z tego filmiku, trzy razy sobie go puściłam i za każdym jednym tak samo głośno się śmieję :tooth:

    Ulcia no w końcu oficjalnie :swingin:

    Ciasto współczuje :( my jeszcze czegoś takiego nie doświadczyliśmy, w ogóle nie wyobrażam sobie takiej sytuacji nawet. No ale jak to zawsze powtarzam, wszytko jeszcze pewnie przed nami... A w jakiś sytuacjach tak reaguje ? Kurde ja nie wierzę, żeby roczne dziecko było złośliwe, jeszcze za wcześnie. Może gdy mu coś się nie udaje, co próbuje zrobić ? Nadia się czasem mocno denerwuje właśnie w takich sytuacjach, co prawda nie rzuca niczym, nie gryzie i tak dalej. Ale bardzo mocno przeżywa, na tyle, że potrafi się rozpłakać, jak na przykład klocek spadnie z drugiego klocka po raz enty, no i wtedy jest czarna rozpacz.
    Ul_cia: Na Przyszłych będzie stara ekipa ;-))

    Ja trzymam kciuki za jej powiększenie, im nas więcej tym weselej :tooth:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    ja się postaram wrócić jakoś koło marca:D:D:D
    PENNY:
    Ja trzymam kciuki za jej powiększenie, im nas więcej tym weselej :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Doti - no co Ty? :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Na mnie też :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkuleczka_69
    • CommentTimeNov 28th 2013 zmieniony
     permalink
    doti_p: Na mnie nie liczcie


    Na mnie w tym roku tez :P

    Ulcia gratuluje :)
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Ulcia Ty też???!!! Rany! Co to się dzieje?! Ja jeszcze suwaczka nie tworzę. Czekam na serduszko :bigsmile:

    Ciasto u mojego Kacpra tez ujawnia się "bunt dwulatka" i jestem zaskoczona, ze tak wcześnie:tongue: Zachowuje się czasem wręcz dziwnie. Rzuca się na podłogę, wygina, jka nie dostaje czegoś co chce...
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Na mnie tez heheh bo to już pod patologie będzie podciagac :)

    Hocki klocki myszka miki taaaa :) Cyska uwielbia :)))

    no to ja się witam na tym watku - tok temu miałam już skurcze :) o 23 odeszły wody szybka decyzja o przyspieszeniu CC planowanej na 10 dnia następnego i o 0,55 pojawiła się z wielkim krzykiem Marysia :))) az trudno mi uwierzyć, ze to tak szybko zleciało :(

    Treść doklejona: 28.11.13 12:34
    rzuty na podłogę......norma ;) teraz wchodzą powoli w bunt dwulatka potem płynnie przejdą w bunt 4-latka potem zmiana zachowania i znów bunt z racji pójścia do szkoły a potem to już nastoletnie pyskowanie - trzeba się przyzwyczaić ;)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 28th 2013 zmieniony
     permalink
    Dii: Ciasto u mojego Kacpra tez ujawnia się "bunt dwulatka"

    Dii, bunt roczniaka chyba raczej :) Przecież to zależy od dziecka w jakim nasileniu owy bunt występuje. Od temperamentu pewnie.
    Ja za to jeszcze buntu roczniaka nawet nie doczekałam :) Aż się boję :)
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    ale powiem Wam, ze Wam tak zdrowo bez zawisci zazdroszczę :) gdyby było mnie stać to bym mogła mieć i 10 ;) trzymam za Was kciuki :))
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Eeee no co Wy :devil::devil::devil: Super by było z Wami raz jeszcze ciążować :bigsmile::bigsmile::bigsmile: No ale tak serio rozumiem, że może jedne już nie chcą, a inne jeszcze czekają :wink:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Większość dzieci (moje też) z tego wątku miało podobne epizody w okolicy roku. Bunt dwulatka przypada koło 18-24 mca, to co dzieje się w okolicy roku to taki mały przedsmak :) Na szczęście w większości przypadków szybko mija.
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    doti_p: Bunt dwulatka przypada koło 18-24 mca, to co dzieje się w okolicy roku to taki mały przedsmak :)


    potwierdzam :devil::devil::devil:
    --
    •  
      CommentAuthororanda
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    U nas też jest ostatnio masakra, histeria, wyginanie, machanie odnozami i pokładanie na podłodze no i wyyyycie czyli że to nie tylko u nas he he. A dzieje się tak zazwyczaj jak czegoś nie wolno np. Bawic sie szklanka... No i wtedy się rozkręca np półgodzinna awantura i ni cholery nie da się jej opanować żadne odwracanie uwagi, tłumaczenia, przytulanie nie skutkuja. A nawet jak się uspokoi to jakiś drobiazg i znowu to samo. Wczoraj przy takiej akcji staliśmy na klatce schodowej bo tylko tam było względnie.

    Ulcia gratki. Rany aż się zachciewa jak na te suwaczki patrzę...
    -- <a href="http://suwaczki.maluchy.pl/li-70390.png">mój suwaczek</a>
  2.  permalink
    PENNY: Super by było z Wami raz jeszcze ciążować


    Penny, cudnie bylo, u mnie nistety dwa testy negatywne ;( wiec juz sie nie ludze. Chociaz jak mowie, nie ma @, jest nadzieja :)
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Ja podpisuję się pod tym, co napisała Doti. Zu koło roczku też przechodziła jakiś bunt...
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    katka_81: Ja za to jeszcze buntu roczniaka nawet nie doczekałam :) Aż się boję :)



    Nie bój się Kasia :wink:
    Ja się póki co nie doczekałam ani buntu roczniaka, ani dwulatka [chociaż ten jeszcze może przyjść, spóźniony lekko].
    Teraz mnie każdy straszy buntem trzylatka i czterolatka.
    A ja myślę, że nie każde dziecko musi się w ogóle buntować, kiedykolwiek :devil:
    --
  3.  permalink
    Penny, no właśnie różnie to wygląda ale często jest tak że czuję się jak katarynka co gada tylko nie wolno, nie wolno itd. Zdarzają się dni tak jak dziś że Jasiek wstaje i odrazu wyje pod stołem w kuchni bo musi byc na rączkach i widzieć jak szykuje śniadanie, nie w krzesełku. Wyje tak długo az nie dostanie śniadania. Wezmie dwa kęsy np owsianki apotem zamaszystym ruchem wyrzuca pełną miskę na wykładzine. Ja sprzątam a on wtedy ściąga rzeczy z parapetu. Oczywiscie to że nie wolno to juz chyba bardzo dobrze wie. Potem ściaga rzeczy ze stołu, jak mama zabrania to ciągnie za obrus tak ze nie wiem za co łapać wpierw. Jak tu nie wolno to idzie w inne miejsce i zrzuca ze stolika wszystkie książeczki, potem idzie szperać w szufladach do których nie wolno zaglądać, potem szarpie za kable od lampy, komputera czy telewizora. Następnie idzie do łazienki, wrzuca gazety do kibelka albo zrzuca kosmetyki z szafki. Potem idzie do butów i wkłada wszystkie do dzioba a następnie do pudłek z zabawkami żeby je wszystkie z nich wyrzucić na podłogę. Wytrąca mi z ręki szklanki z gorącym napojem. Oczywiście po kazdej mojej interwencji wścieka się i zaczyna mnie bić po twarzy lub gryźć w ręke. Na spacerze w wózku mu się nie podoba a na nózkach pojdzie tylko kawałek i za moment siada i pakuje wszystko co pod nogami do buzi. To tylko część z codziennych rytuałów ale musiałam się wyżalić bo już kompletnie nie moge nic zrobić bo cały swój czas poświęcam na prostowanie jego zachowań....
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 28th 2013 zmieniony
     permalink
    O rajuśku !!!
    Niezła akcja :shocked:

    Ale wiesz ?
    Tak sobie myślę, skoro NIE WOLNO [btw. kiedyś czytałam, że dziecko takiego polecenia nie słyszy w ogóle i że powinno się mówić ZOSTAW, ODEJDŹ itp] nie działa to może mu po prostu zrób psikusa...
    W sensie pousuwaj/wyeliminuj sprzed oczu rzeczy go irytujące.


    Zrób śniadanie zanim on wstanie, niech już będzie gotowe to się nie rozwyje, że nie widzi.
    Zdejmij obrus i schowaj do szafki, nie będzie miał za co ciągnąć.
    Zablokuj szuflady, kable pochowaj jakoś - są takie specjalne rurki, w które się je chowa.
    Drzwi do łazienki zamknij, sam sobie nie otworzy chyba raczej.
    Buty pochowaj do szafek, nie będzie miał czego gryźć.

    Et cetera.

    Bo skoro w przypływie złości się wyżywa na tym, co jest pod ręką to trzeba mu to wszystko pozabierać.
    Krótka piłka :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    U nas też mikrobuncik :wink: Wyginanie i wrzask, jak tylko się coś nie spodoba- bo na ręce wziął tata a nie mama, albo mama a nie babcia, albo babcia a nie dziadek (i tak dalej), bo ktoś wziął na ręce, a ona chciała na podłogę, bo ktoś posadził na podłodze, a ona chciała na ręce- i tak dalej :wink: Na szczęście tylko tyle.

    Jeeeeej, Ulcia, gratulacje :smile: Jejku, dopiero co Wy byłyście w ciąży, a ja Was podczytywałam (no i też byłam of kors :devil: ).
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    TEORKA, no właśnie moje dziecię z tych spokojnych i wrażliwych, więc po cichu liczę, ze buntu nie doświadczę :wink:

    TEORKA: Bo skoro w przypływie złości się wyżywa na tym, co jest pod ręką to trzeba mu to wszystko pozabierać.
    Krótka piłka :cool:
    --

    zrobiłabym tak samo. To chyba najprostsze wyjście, choć kto wie, czy sobie czegoś innego nie wynajdzie...
    Ciasto, współczuję Ci. Niestety takie maluchy nie bardzo potrafią poradzić sobie ze złością, stąd pewnie Jaś wybiera taką drogę...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    katka_81: To chyba najprostsze wyjście, choć kto wie, czy sobie czegoś innego nie wynajdzie...


    No jak będzie miał gołe ściany i puste półki to co innego zrobić mógł będzie ?
    Na głowie sobie poskakać ewentualnie :cool:

    Ale przynajmniej CIASTO sobie usiąść będzie mogła i nie gonić za nim krok w krok :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 28th 2013 zmieniony
     permalink
    TEORKA: No jak będzie miał gołe ściany i puste półki to co innego zrobić mógł będzie ?

    walić głową w ścianę na przykład. Mojej cioci syn tak robił :wink:

    Treść doklejona: 28.11.13 13:25
    Ciasto a może On potrzebuje więcej Twojej uwagi, zabaw z Tobą??? Może się nudzi zwyczajnie. Tzn., ja nie twierdzę, ze Mu czasu nie poświęcasz ale niektóre dzieci są bardziej absorbujące po prostu...
    --
  4.  permalink
    No własnie..., tyle ile to możliwe to tak robie. Drzwi do łazienki zazwyczaj zamknięte, jak nie to, to pójdzie do innego pokoju i ściąga np pranie z rozstawionej suszarki albo co gorsza wchodzi na nią i spada. O przygotowaniu śniadania nie ma mowy bo maluch wstaje przed nami - o 5.00. Jestem wtedy nieprzytomna. Za kable ciągnie w miejscu gdzie jest włącznik światla w lampach które stoją za kanapą czy fotelem. Wchodzi na nie i wtedy szarpie tuż przy żarówce. Obrus ze stołu zdejmę ale młody ma tak długie łapki że juz z kazdej strony dosięgnie prawie do kazdej rzeczy.
    Achhh.. Dzięki ze jestescie bo mój mąż twierdzi że we mnie jest problem, że sobie nie daję rady i że na za dużo mu pozwalam.

    Treść doklejona: 28.11.13 13:31
    katka_81: Ciasto a może On potrzebuje więcej Twojej uwagi, zabaw z Tobą??? Może się nudzi zwyczajnie. Tzn., ja nie twierdzę, ze Mu czasu nie poświęcasz ale niektóre dzieci są bardziej absorbujące po prostu...

    Katka, własnie ja caly czas próbuję go czymś zaciekawić. Chce mu pokazac jak się rysuje to on wali kredką w stół, daje flamaster to on go gryzie, rozrzuca kartki. Układam z nim klocki to on je rozrzuca, gram na pianinku to on na nim siada. Naprawdę staję na rzęsach. Intesuje go np układanie wieży ze słoików albo przestawianie rzeczy w lodówce ale to też nie jest odpowiednia zabawa. Nie moge go za duzo nosic ze względu na ciąże.
    Może czasem się nudzi bo cóż można robić od 5.00 rano do 21.30 mając tylko jedną godzinna drzemkę.....
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    dziekuję dziewczyny :bigsmile:

    Martynka nie ma az takich akcji jak Jaś, ale z kolei ma ataki histeryczne jak tylko COKOLWIEK jest nie po jej myśli - nie mozna jej przytrzymac kubeczka z jogurtem jak je, trzeba ją posadzić na blacie kuchennym jak sie cos robi w kuchni - poza tym kuchnia to jej jakaś wielka miłosć i non stop by tam była, ale w towarzystwie ofkors - wiec ryk jak nikt z nia do tej kuchni nie chce iść, niedaj boże źle zrozumiem co chce i podam jej nie to czego oczekiwała, itp itd.... nie mówiąc o tym jak jej się coś nie uda zrobić, bądź zabronie jej czegoś wziąć (np gorącego kubka z kawą, bądź piwa tatusia).
    I po tych wszystkich powyżej - histeria jest taka wiecie - do zdarcia gardła (raz sąsiedzi przyszli zapytac co sie Martynce stało - w bliźniaku mieszkam) i wali głową w podłogę :/
    Bo ona z tych siedzacych przeciez jeszcze...................
    Kurcze, nie wiem jak reagować. Tzn jestem absolutnie konsekwentna w tym, ze jak czegoś nie dostaje - to nie dostanie itp - ale te wrzaski (trwajace kilka minut, więc nie krótkie wybuchy) np dlatego, ze dając jej bułeczke w sklepie przedarłam ja, zeby jej bylo wygodnie ugryźć, a królewna w tym momencie akurat wyobrażała sobie to inaczej - to mnie dobija.
    Najpierw tłumaczyłam spokojnym głosem, żeby zrobiła inaczej, dlaczego czegoś tam nie wolno itp.... a teraz po prostu na takie idiotyczne wybuchy, po krótkim komunikacje - przestań krzyczeć/płakać - nie reagujemy.
    Ale nic sie nie zmienia;/
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    CiastoMiłości: Katka, własnie ja caly czas próbuję go czymś zaciekawić. Chce mu pokazac jak się rysuje to on wali kredką w stół, daje flamaster to on go gryzie, rozrzuca kartki. Układam z nim klocki to on je rozrzuca, gram na pianinku to on na nim siada. Naprawdę staję na rzęsach. Intesuje go np układanie wieży ze słoików albo przestawianie rzeczy w lodówce ale to też nie jest odpowiednia zabawa. Nie moge go za duzo nosic ze względu na ciąże.
    Może czasem się nudzi bo cóż można robić od 5.00 rano do 21.30 mając tylko jedną godzinna drzemkę.....

    no to temperamentnego syna masz Ciasto :) Nie wiem, co poradzić. Może jakaś fachowa porada by się przydała...? Jeśli takowe w ogóle są... bo kurczę, Ty bidulko masz niezły problem a przecież w ciąży jesteś...
    --
  5.  permalink
    Katka, nic , dziękuję. Zawsze jak mogłam się wygadać to lżej na duszy troszkę :)
    Początkowo miałam nadzieję że będę miała dziewczynkę taką jak Twoja córeczka albo Teorkowa Ninka. Toż to marzenie.. Ale ponoć będzie chłopak i tylko modlę się zeby nie dał mi popalić tak jak Jasiek który wtedy będzie przechodził bunt dwulatka (bo chyba ma takie skłonności ;) ) Będzie kocioł ;)
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Ciasto,świetnie Cie rozumiem,bo Moja Oliwka od dwóch miesięcy nie do poznania jest. Każdego dnia coraz gorsza.. I też ciągle tylko łażę za nią i wołam nie rusz,nie wolno..
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Ciasto, Ty to masz chyba kumulację za tę wszystkie dzieci co buntu nie przechodzą... O rany, niezłe akcje :neutral:
    Napiszę Wam co u nas działa w niektórych przypadkach, może komuś się przyda.
    Jeśli chodzi chwytanie gorących napoi to ja kilka razy pozwoliłam Adasiowi dotknąć z szklanki z gorącą herbatą mówiąc przy tym: dotknij, zobacz jakie gorące! Rozpłakiwał się wtedy, no bo go jednak parzyło w paluszki, chociaż się nie oparzył. Ale po kilku takich sytuacjach jak chce moją kawę/ herbatę itp to mówię: mogę Ci dać dotknąć paluszkiem, ale jest bardzo gorące! Wtedy ucieka krzycząc że nie chce :devil:
    Z napojami gazowanymi, albo kawą poradziliśmy sobie tak, że dałam Adasiowi kilka razy spróbować, mówiąc że to niesmaczne, licząc że mu nie posmakuje. Udało się i teraz jak mówię że coś jest niesmaczne nie chce już próbować. Oczywiście z piwem się tak nie da :neutral:
    Nie Maj pomysłu jak go odciągnąć od kontaktów, bo przecie go nie porażę prąde, żeby zrozumiał :wink:
    Z bułką u nas jest odwrotnie, ma być w kawałku, ale i tak zawsze najpierw pytam czy chcesz całą czy kawałek.
    Generalnie staram się włączać Adasia do zajęć domowych. Jak gotuję, to daję mu na podłodze garnek, prawdziwe całe warzywa, jakieś jabłko czy cytrynę, nieotwarte opakowanie przypraw i mówię, że gotujemy razem. Całe szczęście zadowala się gotowaniem na podłodze, uff... :devil:
    Trzeba próbować na różne sposoby :wink:

    Gratki dla wszystkich zaciążonych! :cheer::swingin:
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Ciasto, a masz opcję pójść z Jasiem do jakiejś sali zabaw? Albo na zajęcia ruchowe dla dzieci w jego wieku? Może chodzi o to, żeby wyładował jakoś swoją energię?
    Moje dziecko spokojne raczej, aż się czasem wkurzam, gdy wszyscy wokoło mówią: "jaka ona grzeczna", dlatego każde objawy buntu, próby postawienia na swoim (zwłaszcza w miejscach publicznych) przyjmuję z wielką radością :devil: Serio :) Miała takie kilka tygodni ok 18 miesiąca, że potrafiła się mocno frustrować, rozryczeć z niezrozumiałego dla mnie powodu, ale raczej było to związane z moją ówczesną sytuacją życiową, bo miałam trudny okres. A teraz znów jest spokój. Tyle że częściej pokazuje, że ma swoje zdanie, co mnie bardzo cieszy (choć oczywiście czasem jest to wkurzające).
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Winnica,ale ja jednak bym tak dziecku nie ufała,w tym sensie,bo nie raz robiłam dokładnie tak jak Ty z gorącymi napojami. Pięćdziesiąt razy rozumiała,że gorące,ale któregoś dnia dotknęła gorącego czajnika , wcześniejsze tłumaczenia ,że gorące i ,że poparzy paluszki nic nie dały. To było spontaniczne. Niby rozumiała,ale zrobiła swoje.
    Być może tez zależy od dziecka,ale jak dla mnie O. jest tak nie przewidywalna,że do końca jej nie ufam i wolę jej pilnować i reagować w porę..
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeNov 28th 2013 zmieniony
     permalink
    Napisałam dużo i przy wysyłaniu coś się wychrzaniło....
    Ciasto zwróciłam uwagę na to, że napisałaś, że wszystko zaczyna się, jak przygotowujesz śniadanie dłużej niż Jaś by tego oczekiwał.
    U nas zachowania buntownicze nasilały się, gdy Mlody był właśnie głodny albo zmęczony i kluczem okazało się pilnowanie stałego planu dnia - pór posiłków (co 3-4 godziny), kolejności czynności (np., że spacer zaraz po śniadaniu) i reagowanie na pierwsze objawy zmęczenia albo właśnie głodu lub zupełnie do nich nie dopuszczanie. Może u Was też to zadziała? Może jak Jaś wstaje tak wcześnie i jeżeli jeszcze pije mleko, może o tej piątej rano warto dać mu butlę, a śniadanie niech je potem razem z Wami? A może rozwiązaniem będzie kaszka błyskawiczna (musisz mieć przegotowaną wodę z poprzedniego dnia, troszkę ją podgrzać, wsypać kaszę i wymieszać)? Jak Jaś śpi tylko godzinę dziennie, to może w połowie ranka zachęcić go do paru minut spokojnej zabawy (na leżąco, może jakies głaskanie/gilganie wspólne, czytanie bajeczek, uczenie się części ciała... chodzi o to, żeby fizycznie odpoczął).
    A jak masz wrażenie, że ciągle Jasiowi zabraniasz, to może rzeczywiście tak jak dziewczyny radzą, jak najwięcej rzeczy takich, którymi może zrobić sobie krzywdę pochować, a zostawić np. jakiś kosz z praniem na podłodze - jak już musi coś broić, to niech to pranie rozwala, a Ty wtedy nie reaguj. Może Jaś sobie zakodował, że jak broi, to skupiasz na nim całą uwagę i się domaga w ten sposób jeszcze jej więcej? Na to metodą jest np. zauważanie i mocne podkreślanie pozytywnych zachowań, nawet tych malutkich (teksty typu: lubię, jak się do mnie przytulasz/głaszczesz mnie; cieszę się, że mi pomagasz; cieszę się, że ze mną sprzątasz - dzięki temu będziemy mogli więcej się pobawić; sprawia mi przyjemność, gdy widzę, że odkładasz rzeczy na miejsce, itp itd.).
    No i powiem Ci, że nasz syn też uwielbiał słoiki w tym wieku ;-) Jak już się przekonaliśmy, że zabranianie tylko wzmaga jego chęć zabawy nimi, stwierdziliśmy, że ok, niech się bawi, ale w kontrolowanych warunkach i na naszych zasadach. Mógł się bawić tylko małymi słoiczkami po deserkach, obchodzić z nimi delikatnie (bez rzucania, stukania jednym o drugi) i tylko na dywanie w jednym pokoju - dostał do tego dwa pudełka i sobie przekładał te słoiki z jednego do drugiego i w tych pudełkach układał wieże. Raz czy dwa spróbował stukania, czy winiesienia słoika poza pokój - wtedy zabraliśmy na kilka minut (była awantura) i potem oddając podkreślaliśmy, że kolejnym razem jak tak zrobi, to już nie oddamy i podziałało. Pobawił się tymi słoikami jeszcze z 5 razy i się znudził ...

    Wiem, że nie jest łatwo, ale jestem pewna, że w końcu znajdziecie własną metodę na radzenie sobie z małym buntownikiem ;-) Przy buncie dwulatka jest o tyle łatwiej, że maluchy już lepiej komunikują swoje potrzeby i emocje...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Ciacho, u nas były takie akcje z głodu własnie - też rano... Pomogło szykowanie śniadania dzień wcześniej (np. omlet, owsianka, którą tylko na sekundę do mikrofali wrzucałam rano). Krasnal najedzony = Krasnal zadowolony. Ale nie gwarantuję, że to u Was pomoże ;))

    Teo, no coś w tej śwince być musi, ale ja tego nie rozumiem, mnie się nie spodobała, a Krasnal jej się boi i kazał wyłączyć TV po chwili... Czyli on Barneyowy, a dzieci Niebarneyowe z kolei są Peppowe ;))

    montenia: Frag, ja bym uwazala na Troskiliwe misie. Mam plyte z tymi bajkami i nie nadaje się dla dziecka!!! Zlo,brzydkie wyrazy.

    Bardzo fajne i bezpieczne i madre uczące czegos sa np. stacyjkowo, chuck i przyjaciele,barney,mali einsteini,dinopociag, domisie,klub przyjaciol myszki miki


    Daj spokój, w Misiach takie rzeczy? Ja obejrzałam tylko jeden odcinek dzisiaj, o dziewczynce, która się bała ciemności. Stacyjkowo widziałam, też fajne :)

    My w domu tv nie mamy, ale u dziadków młody od czasu do czasu coś poogląda...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    A ja mam takie dziwne pytanie związane z buntem dwulatka (chyba ;)). Czy Wasze starszaki miały tak, że nie pozwolą sobie zmienić pieluchy, bo "nie"? Krasnal potrafi cały dzień chodzić w jednej Dadzie, jak mówię, że zmieniamy pieluchę to jest wrzask, łapie się za spodnie i ucieka. Albo się wydurnia i robi głupie miny, a jak go już złapię i próbuję przebrać to jest wersja A - czyli wrzask, łapaj za spodnie i w nogi.

    Pozwoli sobie jedynie przebrać pieluchę jak zrobi grubszą sprawę. A zasiusiana, chociażby 5kg ważyła- no way. Szczerze to nie mam na to sposobu, bo próbowałam już siłą - skończyło się na skopaniu matki i ucieczce z pieluchą przyczepioną jednym plasterkiem. Próbowałam sposobem i odwróceniem uwagi - haha, świetny pomysł. Próbowałam po dobroci, przekupieniem - nie ma takiej opcji. Pieluchę zdejmuje sam dopiero przed kąpielą, bo wtedy jest latanie z gołym pupskiem po całym domu. Aha - proponowałam też, żeby sobie sam zdjął pieluszkę. No to z ochotą, ale nie da już wtedy założyć nowej...

    Może to czas na odpieluchowanie? Tylko skunksik jeden nie potrafi zasygnalizować, że już, że teraz.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Hussy: Winnica,ale ja jednak bym tak dziecku nie ufała,

    Hussy, ale mi wszak nie przyszło by nigdy do głowy zostawiać w jego zasięgu gorące rzeczy! No coś ty! :shocked:
    Chodzi mi tylko o takie sytuacje gdy on chce żebym mu dała kubek z gorącą herbatą, wtedy to działa. Bo zanim zrobiłam ten eksperyment to mimo moich tłumaczeń że gorące wrzeszczał, że chce.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Frag, a może kup majteczki trningowe lub pieluchy wielo? Moja corcka tak zaczynala i wlasciwie pierwszego dnia tylko posikiwala, a potem już wolala. Choc teraz mam problem z kupa,bo chce robic do pieluchy. Robila do nocnika i kupa przyczepila jej się do pupy(sorry za doslownosc:cool:) i od tego czasu nie chce za cholerę robic ani na nakladke,ani na nocnik :confused:. Jak chce robic kupe,to prosi,zeby zalozyc Jej pieluchę. A przeważnie po nocy od razu robi,bo zakładam,bo jeszcze się zbytnio nie wybudza(co prawda na drzemki nie zakładam,bo wytrzymuje).
    Miał ktoś taki problem z kupa?
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    Montenia, do wielo nie mam zapału zupełnie, a majteczki treningowe to jak działają? Tzn. jak zasiusia to przesiusia i spodnie?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 28th 2013 zmieniony
     permalink
    FRAG ja bym się przy niemowlaku wstrzymała z odpieluchowywaniem :smile:
    Zwłaszcza, ze Eryś nie wykazuje żadnych chęci - bo chodzenie z ciężką , mokrą pieluchą to chyba wręcz odwrotny sygnał.
    CO innego jakby mu ona przeszkadzała :cool:
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    The_Fragile: Czyli on Barneyowy, a dzieci Niebarneyowe z kolei są Peppowe ;))
    Lila z kolei jest misiowouszatkowa i szpiega z krainy deszczowców kocha :) Ale my też nie mamy tv i to ja kontroluję bajki, które ogląda :D

    Frag, ja też bym przy niemowlaku nie odpieluchowywała starszaka. Choć może, jakbyś w weekend (czy w jakiś dzień, gdy jest mąż) puściła go w samych majtkach i spodniach, to może by zakumał? A jak mu zmieniasz pieluchy (jak już sobie daje zmienić)?
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeNov 28th 2013 zmieniony
     permalink
    Frag ,a może kupic pieluchomajtki? Będzie Tobie latwo i szybko zmienić w pozycji stojącej (może Krasnal nie chce lezec przy zmianie pieluchy, tez to mielismy,ze musiałam w locie zmieniac. jak siusiu to ok,ale jak kupa to pelen harcore był). Nic nie trzeba zapinac ,przyklejać,tylko wciągasz. Pampers ma takie i w rossmanie babydream i dada z biedronki robi pantsy :bigsmile:
    A majtki treningowe , to raczej na posikiwanie, jak silny strumien moczu to przepuści, troche mniej niż majtki zwykle , ale poleci po rajstopach czy spodenkach.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeNov 28th 2013
     permalink
    walić głową w ścianę na przykład. Mojej cioci syn tak robił


    No, mój Dawidek jak ma ataki (a ma je już ponad rok - jak nie półtora :P), to wali głową w co tam ma obok siebie. Jakbym mu pousuwała wszystko w co może "strzelić", to musiałabym wynieść dosłownie wszystko, a na końcu wynieść drzwi oraz obłożyć ściany i podłogi poduchami...

    Nic nie wynosiłam ;). Dziecko musi się nauczyć jakoś żyć wśród sprzętu, mebli... W przeciwnym razie pójdzie do cioci, wujka, kuzyna i tam da popis ;).
    --
  6.  permalink
    o tylko część z codziennych rytuałów ale musiałam się wyżalić bo już kompletnie nie moge nic zrobić bo cały swój czas poświęcam na prostowanie jego zachowań....
    = no to niezle masz.. ale tez podpisuje sie pod akcja "chowac wszystko". Ja obrusu nie mam, kabel z lapka za poducha, biurko zasuniete krzeslem. Kabel od lampki na malym gwozdziu pociagniety za kanape bo tez ciagnal za niego. Na szafkach blokady, wszelkie napoje i posilki z dala od jego zasiegu. Jakby nie to to u nas to samo co u Was... maly grzebie mi w pufie i wywala wszystkie skarpetki, w lazience jak sciagam pranie to wszystkie plyny z szafki na ziemie (sam tam nie wchodzi, musze zamykac drzwi), jak skladam pranie to wieksza czesc zbieram z podlogi. Jak sciagam spodnie to juz mi je ciagnie by sie paskiem, bawic. Szafki w kuchni na gumke bo w koszu tez lubi grzebac, buty w buzi sa na porzadku dziennym, ze swoich szuflad wyciaga wszystko co dosiegnie,wymamla i rzuca na ziemie, wiec tam stoi pufa. Nauczyl sie wchodzic na kanape, wiec nawet tam nie ma azylu, koci "przybytek" (kuweta i jedzionko) stoja za taboretem w rogu bo inaczej tez by sie nimi bawil, dywan zwinelam juz dawno :devil: - wole myc podloge co drugi dzien niz prac dywan.Nasze dzieci sa po prostu wszedobyslkie.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 28.11.13 21:59</span>
    Dziecko musi się nauczyć jakoś żyć wśród sprzętu, mebli... W przeciwnym razie pójdzie do cioci, wujka, kuzyna i tam da popis ;).
    - jakos wizja mojego lapka na ziemi nie jest fajna :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 29th 2013
     permalink
    montenia: Frag ,a może kupic pieluchomajtki? Będzie Tobie latwo i szybko zmienić w pozycji stojącej (może Krasnal nie chce lezec przy zmianie pieluchy, tez to mielismy,ze musiałam w locie zmieniac


    Takie majty -pieluszki to mamy, ale to jest to samo co ze zmianą zwykłych - nie chce i już. Mam wrażenie, ze albo nie cierpi sie przebierać, albo mu nie jest niewygodnie - bo w końcu z kupką zmienia, a siuśkowych nie chce i już. Ja go na leżąco nie przebieram, tylko staram się na stojąco...

    migg: Frag, ja też bym przy niemowlaku nie odpieluchowywała starszaka. Choć może, jakbyś w weekend (czy w jakiś dzień, gdy jest mąż) puściła go w samych majtkach i spodniach, to może by zakumał? A jak mu zmieniasz pieluchy (jak już sobie daje zmienić)?


    No właśnie ciężko przy niemowlaku... Pieluchę zmieniam podstępem - włączę Barneya, dam jakieś autko, którego miesiąc nie widział i jak ten sie bawi przy stoliczku to wtedy zmieniam :DDDD
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeNov 29th 2013
     permalink
    Witamy się z Tosia oficjancie

    Tosia ma 4 ząbki, przesuwa się przy meblach, co raz częściej można usłyszeć "cio to", "to to", mama, tata. Ale tata jest używane jako przecinek,a mama to tylko jak się czuje zagrożona to woła.
    Rok temu o tej porze jak M wychodził do pracy to się umówiliśmy żeby wrócił jak najszybciej bo ja nie wiem czy wszystko w porządku z "brzuchem". Wrócił zjadł dwie kanapki i pojechaliśmy na ip sprawdzić czy wszystko ok.
    Po pierwszym badaniu lekarz zapytał się M czy mamy torbę z rzeczami bo to już dziś maleństwo przyjdzie na świat. Więc M pojechał po rzeczy a ja już zostałam, jak wrócił koło 16 to się dowiedział że o 18 jest CC.

    18:20 mała przyszła na świat. Przez chwilę od wyjęcia była cisza, ale potem na szczęście zaczęła się drzeć. Jak położyli mi ją na klace przy buzi to się od razu uspokoiła było to bardzo miłe, słodkie i wręcz nie do opisania może tak jak by taka magia po naturalnym porodzie. Mała dostała 9 punktów bo była trochę sina (trzeba było jej pomóc z pierwszym oddechem).
    Potem mnie zaszywali a M ją kangurował. Przez to że przez cały dzień zjadł chyba z 4 kanapki plus w miejscu do kangurowania było z 37 stopni ciepła i leżał z małą około 2h. To jak ją od niego zabrali i wstawał to biedak zemdlał. A ja po tym CC czekałam na niego w sali pooperacyjnej i nie mogłam się doczekać i w końcu zaczęłam się o niego dopytywać i jedna z pielęgniarek mi powiedziała, że mieli mi nic nie mówić abym się nie denerwowała. I po jakimś czasie doczekałam się na moje obydwa skarby ;)

    Treść doklejona: 29.11.13 08:08
    I jak przejrzałam suwaczki to gratulacje dla wszystkich mam którym udało się zajść w kolejną ciążę.
    --
  7.  permalink
    Moc buzioli dla Tosi!:rainbow::flowers:
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeNov 29th 2013
     permalink
    sto lat dla Tosi:)
    -
    Frag u nas z pieluchami jest całkiem inaczej:D:D:D mała daje sobie zmieniać bez problemu ale na świeża reaguje skuczeniem i wołaniem "mama kupa ma" czyli że ma tam kupę i znów muszę przebrać... aż za 2-3 min się czymś zajmie i jej przechodzi, ja się wezmę za Milkę jak będzie ciepło szkoda mi paneli i dywanów... jeszcze tą zimę dam jej spokój:D
    --
  8.  permalink
    My zaczelismy nocnikowac Matiego jak skonczyl rok :P bo dostal wtedy w prezencie nocnik :P sadzamy go co jakis czas, skutki takie, ze jak mu sie przypomni, to zawola, ze chce kupala :P jak nie no to pielucha do wymiany :P mam nadzieje, ze wejdzie mu to w naweyk w koncu :P
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.