Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    Monia502: Ach dziewuszki. Dawus ma rozpalone gardełko... troszke goraczkuje. Dopiero wyszlismy z owsików (chyba), przed robalami była angina...


    współczuję, u ans też nienajlepiej, wciąz jakies wirusiska:neutral:


    Co do włączania ignora, robię to kiedy Jaś wrzeszcy bo chcę coś otrzymac tu i teraz. na przykąład zamykam bramkę w kuchni bo leję wrzący rosół, on mnie widzi i krzyczy że chce wejśc, mówię co i jak, wtedy on włącza syrenę, że chce wejść a ja mam go wpuścić i to już- wrzucam ignora i wcale nie zwracam uwagi, za chwilę robi się inne dziecko, potrafi się nawet sam bawić przez chwilę:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    Patrz, a ja myślałam, że Krasnal się dziwnie zachowuje, bo reaguje identycznie jak Gabrysia jak jest taki "osaczony", myślałam, że nadwrażliwy, że delikatny... Ja też bronię przed takimi "atakami" zmasowanymi jak przychodzą goście. Uprzedzam, żeby nie zwracali zbytniej uwagi na Krasnala, bo tego nie lubi, wystarczy mu pomachać, a potem sam przyjdzie i będzie się "łasił" ;)))

    No właśnie - Krasnal też się najszybciej uspokaja jak go nikt nie zaczepia, nie zwraca na niego uwagi, nie mówi a nawet nie patrzy na niego.

    Ale zaznaczam, że to, że on taki jest, nie znaczy, że każde dziecko tak samo reaguje. Ile dzieci, tyle podejść, ile dzieci, tyle metod wychowawczych (chyba... no pewnie trochę mniej). Inaczej podejdziemy do flegmatyka, inaczej do choleryka, inaczej do wrażliwca a inaczej do nadpobudliwego malucha. Dlatego rozwalają mnie osoby, które twierdzą, że dla wszystkich dzieci dobra metoda to... i tu pada formułka. Nie ma tak łatwo, jakby było to byłaby tylko jedna książka dot. wychowania i wsio. Niemniej zgadzam się z Azją - zamiast tysiąca "mądrych" poradników warto posłuchać jednego - swojej intuicji.

    Treść doklejona: 01.02.14 20:10
    Monia, kurcze, a może to nadal od robaków, tzn. że ma nadal jeszcze obniżoną odporność? Współczuję :((
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    Nawet w polecanej tu książce "Mądrzy rodzice" jest rozdział o tym, że dziecku należy wyznaczyć granice, że pewne zachowania należy ignorować, że czasem trzeba zastosować metodę "time out" i że buziak i przytulanie to nie jest rozwiązanie na wszystko, bo właśnie można doprowadzić do zupełnie odwrotnego skutku ;)
    --
  1.  permalink
    Mnie mlody napsol nerwow dzisiaj... Nie chcial isc spac po 12 jak zwykle to ja go do wozka i na dwor, ponad dwie h spaceru a mlody spal ze 30 minut. Wrocilismy 15.30 i zaczela sie jazda... non stop marudzenie, wchodzenie i ruszanie rzeczy ktorych mu nie wolno. Bralam go, nosilam, zabawialam, zmienialam otoczenie itp, wiec jakos przetrfalismy (dodam, ze jakos kolo 16.30 to juz mi sie go nie oplacalo klasc z wiadomych wzgledow..). Po 19 uszykowalam do spania i rytual przed senny, mlody do lozeczka i nic... Wyszlam to ryczy, wrocilam to usmiech od ucha do ucha, to ja go znow na noszonko na chwile, wtulony do spania ze hej, ale odlozeniu znow to samo. Siadlam kolo niego, glaskalam po glowce, mowilam ze zabawki poszly spac i nic, On dalej swoje. W koncu wyjelam z lozeczka, polazil i marudzil z 10 minut i oczywiscie pchal lapy w kocia miske np i w koncu przyszedl do mnie i wyciaga rece. Odlozylam i zasnal...AKcja trwa;la z godzine...Ciezke samotne popoludnie (chlop w robocie do 22):neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    The_Fragile: a ja myślałam, że Krasnal się dziwnie zachowuje, bo reaguje identycznie jak Gabrysia jak jest taki "osaczony", myślałam, że nadwrażliwy, że delikatny...


    Moja Nina identyko.
    Jak się na nią ktoś rzuca od razu, próbuje zatiutiać, zwyprzytulać etc to jest ryk i potem długo nie chce ze mnie zejść :wink:
    Pomijam, że ona nie lubi być przytulana przez innych.
    Ja i mąż możemy z nią cuda na kiju wyprawiać. Tulić, miziać, całować itp
    Babcia [ale tylko jedna] też trochę może.
    I na tym koniec. Każda inna osoba jest niedopuszczona przez Ninę. Nie da się obściskiwać, obcałowywać, czy brać na ręce.
    Wg mnie to fajne, bo dziecko, mimo że małe ceni swoją niezależność oraz swoją prywatność :wink:

    I absolutnie nic z tym nie robię oraz zamiaru robić nie mam.
    Mimo, że mi już ktoś raz [za radą pewnie "mądrych" psychologów] powiedział, że powinnam w niej to zmienić bo inaczej wyrośnie na nieśmiałą i zamkniętą w sobie istotę.
    Nina jest, jak na dziecko w tym wieku, dość śmiała. Z każdym porozmawia, przywita się, poda rękę, powie jak ma na imię, nie chowa się za mnie, nie wstydzi czy tam coś. Ale to wszystko, na co sobie można z nią pozwolić.
    Wszelkie inne reakcje są od razu stopowane z jej strony :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    The_Fragile: Patrz, a ja myślałam, że Krasnal się dziwnie zachowuje, bo reaguje identycznie jak Gabrysia jak jest taki "osaczony", myślałam, że nadwrażliwy, że delikatny...
    TEORKA: Moja Nina identyko.


    Zatem wynika z tego, że Gaba jest całkowicie normalna w swoich reakcjach ( w co oczywiście nigdy nie wątpiłam) :wink:
    TEORKA: Nina jest, jak na dziecko w tym wieku, dość śmiała. Z każdym porozmawia, przywita się, poda rękę, powie jak ma na imię, nie chowa się za mnie, nie wstydzi czy tam coś.


    O widzisz, a moja wręcz odwrotnie, pierwszy moment poznania wywołuje w niej strach, chce na ręce, ignoruje osobę, która do niej mówi, chowa się we mnie, nie chce zejść z rąk. Dopiero jak się "oswoi" to zaczyna się zachowywać swobodnie.
    The_Fragile: a potem sam przyjdzie i będzie się "łasił" ;)))


    O to to, bardzo często nasuwa mi się porównanie, że z Gabrysią trzeba jak z kotem im większa olewka tym większe z jej strony zainteresowanie
    :devil:

    The_Fragile: Monia, kurcze, a może to nadal od robaków, tzn. że ma nadal jeszcze obniżoną odporność? Współczuję :((


    Też mi się tak wydaje. Zdrówka dla synka.

    Treść doklejona: 01.02.14 21:36
    madziik1983: Ciezke samotne popoludnie (chlop w robocie do 22):neutral:


    Trzymam kciuki. Weź też pod uwagę, że im starsza pociecha tym rzadziej śpi w dzień i więcej rzeczy ją interesuje. My w tym okresie zrezygnowaliśmy z usypiania, bo dla wszystkich była to męczarnia. Gaba szła spać jak była śpiąca i to dla nas było idealne rozwiązanie. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormilka1984
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    dziewczyny a od jakiego wieku mniej wiecej dzieci maja takie histerie i mozna stosowac te metody np ignorowania. moj prawie roczniak od jakiegos czasu ma tak ze w kuchni prawie nic zrobic nie moge tylko wiesza mi sie u nog i najpierw jeczy i marudzi a po chwili zaczyna krzyczec i plakac ze wielkie lzy mu leca. widze przy tym taki "bol" w jego oczach i mnie sie wydaje ze on na razie nie rozumie ze nie moge go wziac w danym momencie bo np nakladam goracy obiad na talerz. Wiec wiadomo jak juz zaczyna plakac to go biore na te rece bo serce mi peka. Czasem jest tak ze jak tylko marudzi to ignoruje go i czasem sie zajmie jakas zabawka na chwilke, ale to sa sporadyczne momenty. ale rozumiem ze takiego placzu nie mozna ignorowac prawda?szczegolnie u tak malego dziecka. Placze rowniez jak nie dostanie tego czego by chcial ale tu dziala odwrocenie uwagi i zajecie czym innym wiec z tym na razie nie ma problemu.
    kolejne moje pytanie - czy wasze dzieci w wieku roku tez krzyczaly i plakaly przy zmianie pieluchy jak sie je zmuszalo do lezenia na plecach? u nas od paru tyg jest z tym dramat. daje mu jakies zabawki, czasem podziala na ta minute jak musze mu tylek wymyc i zalozyc nowa ale czasem drze sie okrutnie ze musi lezec. macie na to jakies sposoby? czy trzeba to przeczekac i taki etap?
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    Wrócę na moment do tematu ignorowania vs przytulania podczas histerii. Luśka od pewnego czasu, kiedy jej się coś nie spodoba, albo czegoś się jej zabroni (albo czasem nawet w celu zwrócenia na siebie uwagi) wali się ręką po głowie. Nie lekko, tylko z całej siły, aż się echo roznosi. Najpierw próbowałam perswadować: że nie wolno, że przecież to boli, że to niemądre etc., próbowałam też przytrzymywać jej rączkę - efekt: zaczęła się okładać 1000 razy dziennie, za każdym niemal razem, kiedy odwracałam od niej wzrok, nie zwracałam na nią uwagi. Widocznie zrozumiała, ze wystarczy przywalić sobie parę razy z liścia, a już mama będzie obok, oddana całą sobą... Więc zaczęłam ignorować. Najpierw nie było łatwo- odwracałam się tyłem i udawałam, że coś robię, a do moich uszu dolatywały te plaśnięcia z całej siły (policzek czerwony jak burak). Ale po kilku razach Luśka pojęła, że ta "sztuczka" już nie robi na mamusi wrażenia, a wręcz przeciwnie. I od jakiegoś tygodnia jest spokój. Nie powiem, kiedy naprawdę się wścieknie i wpadnie w histerię to przyłoży sobie pare razy, ale nie ma porównania z tym , co było...
    --
  2.  permalink
    im starsza pociecha tym rzadziej śpi w dzień i więcej rzeczy ją interesuje. My w tym okresie zrezygnowaliśmy z usypiania, bo dla wszystkich była to męczarnia. Gaba szła spać jak była śpiąca i to dla nas było idealne rozwiązanie.
    - no wlasnie tylko zed w domu potrafi przespac w poludnie 1,5-2 h i wtedy jest w miare git, a jak sie nie wyspi to cyrk pol dnia a wieczorem problem z zasypianiem... Jak narazie chetnie sypia w dzien i zsypia przewaznie od razu po odlozeniu do lozeczka. :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    Wiecie co? Wszystkie plagi egipskie juz na mnie spadły...
    Owsiki, infekcje i jeszcze tooo...

    Wieczorem, poszłam młodemu szykowac kąpiel, a ten poszedł do salonu oglądać bajkę. Nagle słyszę huk i wrzask... No to lecę, ale Dawidek zdążył sie pozbierać i szedł w moją stronę. Uspokoic go nie szło... Patrze, a on sie za rączke trzyma... No, ale rączka gites, szmeres, bajeres... Myslę sobie - "nic mu nie jest"... Ale on dalej skuczy, pokłada się i trzyma za rączkę... Ide dokonać szczegółowych oględzin... PALEC! (kciuk w sensie) zgięty i nie da sie go wyprostować. Włącza mi sie panika i każdy ruch wykonuje "w miejscu". Dzwonie do mamy, a ta jak zwykle nie odbiera... Zaczynam ubierac syna i dzwonic po taxi. Mówie wujkowi że jadę na IP i że jak matka wróci to niech ja tam pośle...

    Dojeżdzamy na IP i zaczyna sie komedia...

    Pani pielęgniarka wysyła nas na RTG. Tam pani radiolog ogląda zdjęcie i mówi, że na jej oko to wybicie jest, ale teraz mam zejśc do lekarza i niech on decyduje...

    Złażę więc, a na krzesle siedzi jaśnie pan milord, patrzy w ekran na zdjęcie, potem patrzy na mnie i mówi, że on nic nie widzi... To ja mu mówię, że jak nic nie widzi, skoro dziecko ma "sztywny, zgięty w pół palec"?, a on mnie pyta skąd wiem, że nie da sie go wyprostować. "bo sprawdzałam". Ten na mnie z ryjcem, że jak sprawdzałam, na siłę?. to i ja podnoszę ton, że nie na siłę, że delikatnie, bo nie wiedziałam co sie stało... Ten zaczyna Dawidka szarpac za ten paluch i mówi, że faktycznie z tym palcem coś jest, ale "ten dzieciak nie płacze"... Tłumacze więc, że Dawidek ma zaburzenia czucia głębokiego. Lekarz pyta "a co to?"... Teraz już mnie powoli cholera brała... rozmowa trwała nadal... W pewnym momecie pan doktor podaje diagnozę. Uwaga!!!! To jest wada wrodzona. On sie z takim palcem urodził!!!!!! Teraz cholera mnie wzieła po raz milion milionowy... Odpowiadam, że znam własnego syna od urodzenia, czyli od 2,6 lat i zaręczam, że do dzis palec był idealnie prosty... To doktoros, oznajmnia, że nie wie co z tym palcem... To sie go pytam, a kto ma wiedzieć??? On tego tez nie wie....

    Wrócilismy do doamu. Dawidek jakoś zasnał. Paluch nadal wygięty...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    Monia,moze jakiś przykurcz ma w tym palcu? Masz altacet,zeby zrobić małemu okład i zawinąć na noc?
    Wspolczuje przezyc.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    No własnie nic nie mam. z rańca rusze do apteki... Raczej jest to wybicie stawu i bez nastawiania sie nie obędzie...
    --
  3.  permalink
    Monia - no powiem ze lekarz pojechal... az niewiem co napisac... wspolczuje
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    Monia współczuję, ehh u nas znowu zapalenie oskrzeli :(
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    A wiecie jaki był najlepszy tekst?
    "Panie doktorze, a co jesli np. zacznie go ten palec mocno boleć?"
    Pan doktor: "Czopek w dupę"...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 01.02.14 23:08</span>
    ehh u nas znowu zapalenie oskrzeli :(


    Pewnie przez ten okres grzewczy te infekcje...
    A jak masz w domu? Ciepło czy zimno?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 1st 2014 zmieniony
     permalink
    Kurde MONIA gdyby nie fakt, że się Dawidek przewrócił to bym od razu pomyślała, że ma to co mój 3,5 letni bratanek.
    Tzw "trzaskający palec" :wink:
    U Iwka zaczęło się nagle, nie wiadomo kiedy i skąd moja bratowa odkryla, że właśnie ma problem z wyprostowaniem kciuka i że coś mu tam dziwnie trzela i trzaska, stąd nazwa pewnie.
    Wiem, że ma mieć kiedyś na to zabieg bo ten przykurcz pojawia się i znika, cyklicznie. I samo ponoć nie minie.

    No ale Dawidek się przewrócił, zanim to odkrylaś, więc u niego to pewnie coś pourazowego jednak...
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 1st 2014 zmieniony
     permalink
    Monia, współczucie :confused:
    Co za debil ten lekarz, szczęka mi opadła....Może jemu coś się powinno w dupę wsadzić.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    azja_4: sluchac po prostu intuicji

    Za to Azja dałabym Ci Oooo, gdyby nie inne zdania w Twoim poście, z którymi się nie zgadzam.
    Ale do rzeczy. Intuicja jest najlepszym doradcą, ale tak się składa, że naszą intuicję zagłuszają zewnętrzne bodźce: opinie innych ludzi w tym naszych rodziców, wzorce wychowania wyniesione z domu, środowisko społeczne, w którym żyjemy, etc.
    Moja siostra w ubiegłym roku pojechała do Afryki na 3 miesiące. Jako pedagog była żywo zainteresowana sposobami wychowywania dzieci. I opowiadała mi, że nie widziała NIGDY by jakiekolwiek dziecko wpadało w histerię lub płakało i było zostawiane samo sobie aby się uspokoiło czy wypłakało w samotności. Nigdy nie widziała by do tak małych dzieci jak nasze ktokolwiek stosował jakiekolwiek karty. Dzieci były radosne, chętne do współpracy i pomocy sobie nawzajem. Rodzice byli wybudowani i zadowoleni. Ale tamtego miejsca nie skaziła cywilizacja w naszym pojęciu, tam ininstynkt jest prawdziwy w pełnym tego słowa znaczeniu, bo nie jest zagłuszany przez bagaż naszych doświadczeń z cywilizacją.
    Dlatego ja uważam, że trzeba by uważać na ten instynkt :-)
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    TEORKA: Kurde MONIA gdyby nie fakt, że się Dawidek przewrócił to bym od razu pomyślała, że ma to co mój 3,5 letni bratanek.
    Tzw "trzaskający palec" :wink:

    moja bratanica miała to samo tyle że jej kciuki się zakleszczyły koło 8 miesiąca nikt tego nie zauważał długi czas i na jej 1 ur jak bawiły się z Milką i J chciała Milce odebrać zabawkę zauważyłam że te kciuki nie działają po 3 miesiącach miała zabieg i problem znikną
    -
    Winni: Moja siostra w ubiegłym roku pojechała do Afryki na 3 miesiące. Jako pedagog była żywo zainteresowana sposobami wychowywania dzieci.

    tyle że tam żyje się w stadzie i dzieciaki mają zajęcie a nie są same z rodzicami...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    Ja juz sie smiałam, że ten doktorek egzaminy na amfetaminie zdawał. Potem wytrzeźwiał i wszystko zapomniał... No, ale medycyne skończył? Skończył! Prace ma? Ma! Jest lekarzem? Jest!
    --
  4.  permalink
    No, ale medycyne skończył? Skończył! Prace ma? Ma! Jest lekarzem? Jest!
    - zapomnialas dodac, ze kase trzepie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    - zapomnialas dodac, ze kase trzepie ;)


    Myślę, że nie tylko kasę... Jeśli ten lekarz tak szybko zdobywa wiedzę o życiu jak o medycynie to jeszcze nie odkrył, że obok mężczyzn żyją kobiety :P
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    kasiakuzniki: yle że tam żyje się w stadzie i dzieciaki mają zajęcie a nie są same z rodzicami...
    Winni: Ale tamtego miejsca nie skaziła cywilizacja w naszym pojęciu


    No właśnie, dlatego inaczej wychowuje się dzieci w cywilizacji. W taki sposób, żeby poradziły sobie w NASZYM społeczeństwie, a nie w buszu czy na pustyni.

    Monia, współczuję przeżyć, faktycznie wszystko na Was spadło... A jak po nocy??? A może to coś ze ścięgnem? To by chyba na rentgenie nie wyszło? Lekarza bym chyba osobiście pogryzła, a potem złożyła skargę.

    Ja nie wiem, ale na IP jest chyba mega stężenie dupków na metr sześcienny. Albo jest to praca tak frustrująca, że z najmilszego człowieka gad wyłazi. Nie zapomnę jak z moją, dorosłą już mamą pojechałam na IP, bo pogruchotała sobie rękę. Czekałyśmy z 5 godzin, leciała na przeciwbólowych, ale przy złamaniu (wiem coś o tym) to nic nie daje. Wychodzi "lekarz" i mówi do niej "i czego płacze?" (łzy jej z bólu tylko leciały, była w szoku i się cała trzęsła - też z bólu). Jezu, jak ja się wtedy wściekłam... Potem lekarz, który ją składał do kupy się dziwił, że nie straciła przytomności, bo kości totalnie pogruchotane. No cóż, od tej pory ludzkich ludzi :wink: na IP nie znalazłam.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, muszę dać Misi mocz do badania. Ile godzin wcześniej (maksymalnie) może nasikać do pojemniczka, przed oddaniem do laboratorium?
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeFeb 2nd 2014
     permalink
    Zadzwoń do labu zapytać o procedury. U nas dostarczenie do 3h od pobrania, a na posiew jak najszybciej. Jeśli dostarczasz do przychodni, to ta ma obowiązek zabezpieczyć materiał na czas transportu.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 2nd 2014
     permalink
    Dziękuję Cestmoi.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 2nd 2014
     permalink
    Dziewczynki, pojechałam z Dawidkiem do szpitala w Bydgoszczy, bo mi ten palec spokoju nie dał...
    Babka chciała mu robić rtg, ale powiedziałam, że wczoraj robiliśmy i pokazałam płytkę. Babka otwiera plik i oznajmia, że palec jest jak byk zwichnięty!!!!! Czaicie to samo zdjęcie - dwóch różnych lekarzy, jeden twierdzi, że dziecku nic nie jest, a drugi z "daleka" widzi zwichnięcie....

    Potem nastawiono mu paluszek na żywca, bo nie było mozliwości znieczulic go (brak warunków)... Ale może i lepiej, bo dpiero go usypiano do rezonansu... Krzyk jak diabli :P, ale palec nastawiony i ręka w gipsie.

    ROZPOZNANIE: ZWICHNIĘCIE, SKRĘCENIE I NADERWANIE STAWÓW I WIĘZADEŁ NA POZIOMIE NAGDARSTKA - URAZOWE PĘKNIĘCIE WIĘZADŁA PALCA W STAWACH NADGARSTKOWO-ŚRÓDRĘCZNYCH I MIĘDZYPALICZKOWYCH.

    Lekarze w Bydgoszczy byli w szoku, że ortopeda nie potrafił zdiagnozować takiego urazu, choć laik patrząc na rączkę zauważyłby, że coś jest niepokojącego....
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 2nd 2014
     permalink
    Monia, złóż na tego debila skargę - na przyszłość, żeby inna matka nie miała takich problemów...

    Niech się małemu paluszek szybko goi!
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Wrócę tak na chwilę do wychowywania dzieci, bo wpadłam ostatnio na blog pewnej mamy. Nie będę komentować, ale może są tutaj mamy, które chcą "inaczej" podchodzić do dzieci, niż podpowiada nam wszystkim konwencjonalna psychologia, ale czasami nie wiedza jak, martwią sie, że nic nie "działa", może komuś to się przyda. Akurat linkuję konkretne wpiy, które "pasują" do niedawnej wymiany zdań tutaj, ale polecam cały blog, jeśli ktoś ma czas i chotę.

    Gdy nie da się zrobić nic...
    Bunt na pokładzie...
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeFeb 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Hej wam, trochę nas nie było ale Kinia złapała angine ropną, miała po 40st gorączki , jedynie czopki zbijaly jej temperaturę ale też tylko na chwilę, ale na szczęście już jest dobrze :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    A ja chyba już oficjalnie mogę powiedzieć, że mam odpieluchowane dziecko :shocked::smile: :clap:
    Jeszcze tydzień temu nie sądziłam, że to napiszę, już byłam bliska się poddania, założenia jej pieluchy, a tu nagle cud.
    Od czwartku moje dziecko pięknie woła, nie sika do majteczek wcale [w sensie nie zdarzają się nam wpadki] i po kilkanaście razy dziennie słyszę z jej ust "Mamusia sibko nocnik, chce siku !" :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 3rd 2014
     permalink
    A ja chyba już oficjalnie mogę powiedzieć, że mam odpieluchowane dziecko


    Zazdroszczę ;)

    A ja dzis chciałam porozmawiac z tym ortopedą, a ten palant rzucił mi słuchawką...

    Zatem porozmawiałam z dyrektorem szpitala i złożyłam stosowne dokumenty... Będzie dym podobno....
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 3rd 2014
     permalink
    TEO zazdroszczę. Mnie się zaczynają pieluchy śnić:shocked: Nawet nie wiesz ile ich produkują...:wink:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 3rd 2014
     permalink
    Monia, normalnie na takich lekarzy to sily nie ma :sad:
    Dobrze,ze z dyrektorem pogadalas, no co za bezczelny typ z tego lekarza!
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeFeb 3rd 2014
     permalink
    Monia502: Zatem porozmawiałam z dyrektorem szpitala i złożyłam stosowne dokumenty... Będzie dym podobno....


    I dobrze, niech się nie czuje bezkarnie. Trzymam kciuki. Mam nadzieję, że powiesz nam jak się sprawa zakończy.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 3rd 2014
     permalink
    Póki co droga elektroniczna wysłałam skargę pisemną... Z prostej przyczyny wybrałam emaila... Nikt mi nie zarzuci, że w domu mam inne dowody niz wysłałam dyrekcji... W mojej skrzynce znajduje sie dokładnie taki sam zestaw dokumentów i pismo...
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeFeb 4th 2014 zmieniony
     permalink
    My ostatnio złożyliśmy skargę do NFZ - mieliśmy skierowanie na Cito dla Hani do gastroenterologa i zapisali nas na kwiecień. W tamtym tygodniu przyszło do nas pismo z NFZ z informacją,że żądają od przychodni wyjaśnień zaistniałej sytuacji w terminie 14dni. Ciekawe co z tego wyjdzie.W sumie my już po wizycie w innej przychodni, ale mmoże komuś innemu to pomoże że skierowaniem na cito .;)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    TEORKA: A ja chyba już oficjalnie mogę powiedzieć, że mam odpieluchowane dziecko

    ja za to chyba nigdy tego nie powiem, Gosia uparcie załatwia się wyłącznie do pieluchy ;(
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    ja za to chyba nigdy tego nie powiem, Gosia uparcie załatwia się wyłącznie do pieluchy ;(


    witaj w klubie... Było już u nas cos lepiej i nocnikowo, ale tak ładnie żarło i zdechło...

    Otrzymałam odpowiedx od dyrektora, że wyjasnia sprawę i zrobi wszystko by usprawnic funkcjonowanie szpitala...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Rany więcej oooo niż na naszych dzidziach :shocked::bigsmile::bigsmile::bigsmile:
    Dzięki dziewczyny :wink:



    BLADYKOT w końcu Gosia sikać w pieluchy przestanie, zobaczysz.
    Ja w to nie wierzyłam jeszcze tydzień temu i zobacz :wink:
    A próbowałaś ją odpieluchować ? Mogę Ci napisać jak ja to robiłam. Tak mi poleciły dziewczyny i to rzeczywiście działa.
    Dwa tygodnie temu, we wtorek zdjęłam jej po prostu rano pieluchę.
    Przez ok 9-10 dni chodziła po domu w majtach i rajtach a ja co chwilę [dosłownie] sadzałam ją na nocniku. Pytałam milion razy czy chce i niezależnie od opowiedzi sadzałam
    Oraz cały czas tłumaczyłam, prosiłam, zaklinałam, błagałam :cool:
    Jak nie zapytałam i nie posadziłam w odpowiednim momencie to była cała zlana. Więc ją przebierałam tłumacząc o co chodzi.
    I tak każdego dnia.
    Już miałam się poddać, bo byłam pewna że nie zakuma bazy, a tu nagle w ostatni czwartek cud. Pierwszy krzyk "Mamo sibko noćnik!!"
    Myślałam, że to przypadek ale od tamtego czasu regularnie i pięknie woła za każdym razem.
    Oraz na maksa kontroluje zwieracze bo jak na początku siku było co 30 minut tak teraz i dwie/trzy godziny wytrzymuje.
    Czyli zadziało się dokładnie tak, jak mi pisały mamy dzieci już odpieluchowanych i cieszę się, że się nie poddałam i dałam dziecku memu szansę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    jeżynka: My ostatnio złożyliśmy skargę do NFZ - mieliśmy skierowanie na Cito dla Hani do gastroenterologa i zapisali nas na kwiecień. W tamtym tygodniu przyszło do nas pismo z NFZ z informacją,że żądają od przychodni wyjaśnień zaistniałej sytuacji w terminie 14dni. Ciekawe co z tego wyjdzie.W sumie my już po wizycie w innej przychodni, ale mmoże komuś innemu to pomoże że skierowaniem na cito .;)--


    z tego co mówiła mi pediatra to przy skierowaniu na cito poradnia specjalistyczna musi przyjąć dziecko w terminie 14 dni...ja tak miałam z neurologiem i nefrologiem i chociaż w poradni nefrologicznej najpierw coś pobąkiwali, że nie ma u nich czegoś takiego jak "na cito" (tzn. że albo poradnia na spokojnie albo IP w nagłych wypadkach) to jednak jak wyjaśniłam o co chodzi (kamica nerkowa u niemowlaka wykryta na usg bez widocznych objawów u dziecka) to szybko okazało się, że znalazł się termin za tydzień :)
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    Moja mala juz fajnie sikala do nocnika ale znowu ma jakis etap strachu przed nim... znowu nie chce sikac tam tylko w pampersa...:( mysle ze odpuszcze jej jeszcze troche, a na wiosne zaczniemy juz na powaznie... jak zacznie wiecej mowic to bedzie latwiej sie dogadac :)
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    Teorka, a na dwor bez pieluchy sie udalo?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    TEORKA: A próbowałaś ją odpieluchować

    tak, i za nic nie nasikała do nocnika, zawsze po wstaniu z niego. Jakby nie potrafiła zalapać, że można sikac na siedząco.
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    bladykot: tak, i za nic nie nasikała do nocnika, zawsze po wstaniu z niego. Jakby nie potrafiła zalapać, że można sikac na siedząco.


    Niektóre dzieci potrzebują więcej czasu, nie martw się. Dorośli nie sikają w pampersy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    Kurczę, a co jak dziecko nocnik parzy w dupkę? Mój synek nie da się posadzić, na sam kontakt nocnika ze skórą wyrywa się jakbym go chciała żelazem przypalać, mimo, że ten pierwszy kontakt z nocniczkiem z pol roku temu nie był dla niego jakiś traumatyczny, nocnik mu się podobał, ale do oglądania, nie siadania, po prostu boi się siadać na czymś z dziurą i koniec, od pierwszej próby... Miał tak ktoś? Nie chcę go zmuszać, wprawdzie jeszcze ma czas, no ale obawiam się, jeśli sam z siebie się nie przekona to co?
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Azja, u nas tak było. Wydaje mi się, że zbyt wczesne wysadzanie na nocnik często tak się kończy własnie :/
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    podpisuje sie, zostawic dziecko w spokoju. w sumie malutki jeszcze jest, ma czas na odpieluchowanie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    Sushka, nocnik jest schowany pod zlewem od wielu tygodni, nie straszy. Prób było moze z kilka ale nie przytrzymywalam go oczywiscie na nocniku, tylko probowalam go namowic, zeby usiadl, sprobowal, probowalam sadzac, ale jak uciekal, to nie zmuszalam. A Witek w koncu dal sie przekonac?
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 4th 2014
     permalink
    Azja mój kuzyn ma identycznie...jeszcze przed roczkiem jego synek bez problemu siadał na nocniku i nawet coś tam od czasu do czasu zrobił, za to teraz (tzn. od jakiegoś dłuższego czasu) nie ma mowy ani o nocniku ani o kibelku (ma 2 lata i 1 miesiąc)...póki co rady na to nie znaleźli, więc w kwestii rozwiązań nie pomogę....
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.