Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Dziewczyny, nie wiem co mam robić. Hania od 2 tygodni nie da sobie założyć byle jakiej bluzki/sukienki. Od razu chcę się rozebrać a jak nie rozbiore to płacze. Idziemy potem do szafy- biorę wybrane 2 sukienki i proszę ją aby wybrała i jest wtedy ok. Dziś zakładam jej rano bluzeczke a ona w płacz i ściąga ją, zachowała że piękna bluzka itp. Ona dalej płacze, myślę sobie, że jak teraz jej pozwole na wybieranie wszystkiego to co będzie za jakiś czas, więc mówię jej, że pojedziemy w tej bluzeczce- no i dziecku nogi odjeło- płacz, histeria itp. Zakończenie- idziemy do szafy...
    Wiem, że bunt, usamodzielnienia się, chcę pokazać,
    że jest odrębną jednostką..
    -- [/url]
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Jeżynko, to czemu jej nie pozwolisz wybrać? Przyszykuj dwie bluzki, które Twoim zdaniem mogą być i niech wybiera. Wszak to ona to nosi i to jej ubrania.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 20th 2014 zmieniony
     permalink
    jeżynka: jak teraz jej pozwole na wybieranie wszystkiego to co będzie za jakiś czas,


    Gorzej będzie, jak jej właśnie teraz nie pozwolisz wybierać. Odpuść takie pierdoły, jak wybór ubrania, to zbuntowane dziecko będzie miało jakąś przestrzeń do realizowania swojej samodzielności. Im mniej jej takiej przestrzeni zostawisz, tym bardziej ona może się buntować chcąc udowodnić, że sama potrafi. To dla niej ważne.
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Tosia przez dwa miesiące nie umiała pogodzić się z tym że chodzi do żłobka. A chyba w grudniu stała się całkowicie żłobkowym dzieckiem (przynajmniej tak mówią panie opiekunki), je wszystko chyba że czegoś nie lubi to już panie wiedzą że nawet nie ma jej co do tego namawiać, pośpi od 30 minut do 1 godziny.
    W ten poniedziałek sama wstała od zabawki i przeszła się po całym mieszkaniu bez trzymania ściany czy czegokolwiek.
    I od początku tygodnia rano na własnych nóżkach idzie z domu samochodu i wie że jedzie do żłobka. W foteliku zazwyczaj zasypia po 5 minutach jazdy, ale jak jest przenoszona do żłobka i rozbierana to się nie budzi tylko otwiera na chwilę oczy sprawdza która pani wyszyła i do dwóch pań z czterech wyciąga rączki i idzie dalej spać.

    Panie opowiadały że Tośka jak chce np jakąś zabawkę a bawi się nią inne dziecko, to potrafi podejść przez całą salę stanąć przy dziecku dotknąć zabawkę powiedzieć coś po swojemu to dziecko coś po swojemu odpowiada i oddaje Tosi zabawkę i ona z tą zabawką idzie w inne miejsce się bawić. Podobno jak tak zabrała jednemu dziecku zabawkę i ono się rozpłakało to przyniosła mu inną.

    Jeśli chodzi o chorowanie to wydaje mi się że nie choruje jakoś dużo chyba trzy razy od września i nie wiem czy to bardziej nie było np od ząbków czy coś, choć np w tym tygodniu na 18 dzieci w grupie chodzi 4 dzieci. No i ma cały czas katar przezroczysty, ale nauczyła się sama dmuchać nos w chusteczkę.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 20th 2014 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: Pewnie, jak zwykle, kwestia indywidualna

    Hydro, z pewnością masz racje. Mojej siostry córka jako dziecko dużo chorowała, w przedszkolu szczególnie a teraz dopiero, jako 14 latka przestała chorować i nawet ostatnio w bluzie poginała po dworze (bo jej gorąco :O) i nic, zupełnie :)
    --
  1.  permalink
    Dziewczyny czy wam też szło opornie wprowadzanie stałych posiłków?

    Najchętniej mały by jadł tylko mlesio, owocki be,jarzynówka be, szło na początku nam dobrze, a teraz wszystko źle....

    A z naszego talerza to by jadł wszystko...

    na widok bułki aż się trzęsie, nie mówiąc o ziemniaczku....


    już nie mam pomysłów...wmuszać? czy dawać mleczko i czekać....?
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    anairda1986: A z naszego talerza to by jadł wszystko...

    na widok bułki aż się trzęsie, nie mówiąc o ziemniaczku....

    Masz odpowiedź...
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    yolka32: U nas z tego samego problemu Adas od pazdziernika chodzi do zlobka. Co prawda z mowa NIC sie nie ruszylo , ale ogranal sie dosc mocno i zmienil.


    U nas jest tak, że w domu się młodej buzia nie zamyka, a w żłobku milknie i ciocie z niej słowa wydusić nie mogą chyba że siku chce albo się zapomni na chwilę :wink:
    Dopiero ostatnio się otworzyła i zaczęła coś opowiadać. Zachowanie też się poprawiło przestała dzieci bić, tylko się z nimi bawi i przytula, zaczęła jeść obiadki. Dorasta mi dziecię czy co? :devil:

    Natomiast w temacie chorób. Młoda chodzi do żłobka odkąd skończyła 8 miesięcy. Choruje wtedy gdy wszyscy chorują czyli w okresach przeziębień, jakiś epidemii lokalnych (ostatnio była ospa na tapecie), złapała wszy gdy była w żłobku wszawica albo łapie jelitówki gdy nad żłobek nadchodzi morowe powietrze. Także myślę, że po prostu trzeba się z tym liczyć, że zawsze w żłobku czy przedszkolu coś można złapać i absolutnie nie przejmować się nadmiernie jeśli dziecko choruje wespół z rówieśnikami. Ja bym się martwiła gdyby chorowała w okresie gdy wszyscy są zdrowi ale jak coś idzie falowo to trudno, takie życie. Plus jest taki, że dzieciaki łapią zbiorową odporność i później coś się dzieje dopiero w momencie jak ktoś nowy coś przyniesie.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Anairda, podpiszę się pod Sushką. Co prawda Krasnal wcinał i słoiczki, ale wszystko co na naszych talerzach było naj, naj. No to jadł z naszych z nami ;)

    A dziewczyny wrócę jeszcze do tego przedszkola - my dopiero mmr mamy ustawione na za tydzień, więc pewnie warto chwilę odczekać zanim poślę go miedzy dzieci, co?

    Treść doklejona: 20.02.14 12:42
    TEORKA: FRAG oj biedny Skrzacik i WY biedni. Ale ma już cztery miesiące, więc to już bankowo koniec kolkowych wrzasków.
    A potem się zaczną zębowe............ :tongue::wink:


    Weź nie strasz. Pediatra mówiła, że często jest tak, że dzieci kolkowe już zęby znoszą lepiej, ale pisałaś, że Ninka też kolki miała? A pamiętam co z jej zębami było... Ja nie chcę powtórki z zębami Krasnala i walenia głową w podłogę :(((
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Dzięki za odpowiedź.Dziś wieczorem Hania wybierze sobie na jutro ciuszki.Zobaczymy co będzie rano.;-)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorMa_Rita
    • CommentTimeFeb 20th 2014 zmieniony
     permalink
    Hej dziewczyny. Która z Was odsmoczkowywała malucha? U nas trzeci dzień bez, tzn bardziej o nocki chodzi. W ciągu dnia miał tylko do spania no i problem ze spaniem jest. W nocy natomiast nie może się pogodzić w brakiem smoka, krzyczy tak przeraźliwie że ciężko to opisać. Zawsze usypiał sam a teraz na rączkach, a to i tak zaczyna pomagać po dłuższym czasie. I kurczę zastanawiam się przytulać czy nie przytulać? Ma płakać na rękach czy w łóżeczku?
    P.s. Ale macie zdolniachy w domu :))

    Nie wiem czemu suwaczek stanął. Mały ma 16 miesięcy
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    No to już możemy oficjalnie przywitać się w tym wątku...także witamy :bigsmile:

    chce_byc_mama: Nie wiem czemu suwaczek stanął. Mały ma 16 miesięcy

    bo to jest tylko do 1 roczku jak widać :) trzeba zmienić na kolejny :p
    --
    •  
      CommentAuthorMa_Rita
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Witam i ja :) już zmieniłam ;)
    --
    •  
      CommentAuthormilka1984
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    witam sie i ja oficjalnie na watku, wszystkiego najlepszego dla Mikolaja :)
    podczytuje was od dawna ale nie udzielam sie bo w zasadzie nie mam jeszcze zadnego doswiadczenia w tematach przez was poruszanych, do tego moj dziec bardzo absorbujacy a ja sama codziennie do 21 wiec czasu brak.
    mam do was wielka prosbe o porade bo nie wiem juz co robic, mianowicie chodzi o zasypianie/usypianie dziecka. Kubus odkad skonczylam karmic byl usypiany na rekach (siedzialam na kanapie) bo nie chcialam mu zabierac bliskosci tak od razu po odstawieniu od piersi. mialam nadzieje ze okolo roku sam zechce inaczej zasypiac bo mu bedzie niewygodnie. zawsze po uspieniu odkladany byl do lozeczka i tam spal. od paru dni udaje sie nam klasc go tylko raz na drzemke (do tej pory mial dwie po ok 1,15g) i chcialabym zeby zasypial juz inaczej niz na rekach bo mnie kregoslup boli, a czasem usypianie trwa i godzine takze juz powoli mam dosc, do tego wlasnie czas usypiania mnie dobija. sama w domu jestem caly dzien i ta godzina usypiania to dla mnie masakra, a obiad czeka nie zrobiony. i dzis sprobowalam go polozyc do lozeczka na drzemke. po 5g od wstania rano wydaje sie padniety i wydawalo mi sie ze zasnie w 10min a usypialam go 1g20min!! na poczatku 45min sie wyglupial, wyrzucal smoka, wstawal a ja konsekwentnie go kladlam, po tym czasie zaczal plakac, krzyczec i tak co chwile. ja juz czulam ze trace cierpliwosc wiec na chwile polozylam sie na lozku obok jego lozeczka a on okropnie sie plakal. potem przestal wiec go znow kladlam i tak kolejne 20min, w koncu zasnal. ja w zasadzie zaplakana, zestresowana, on pewnie tez. kompletnie nie wiem co robic. z jednej strony chcialabym zeby zasypial w lozeczku ale z drugiej jak ma to tyle trwac i ma plakac to ja tak nie moge. jak moge w miare bezbolesnie nauczyc go zasypiac, powiedzmy do 20min? wiekszosc dzieci moich przyjaciolek w wieku roku same w lozeczku zasypialy. myslicie zeby go najpierw nauczyc zasypiac powiedzmy obok mnie na lozku? kregoslup mi odpocznie a on nie bedzie plakal (chyba). tylko to pewnie tez bedzie trwalo godzine. czy nadal probowac go usypiac w lozeczku, glaskac, trzymac za raczke, mowic do niego i sie nauczy? nie wiem co robic. przez usypianie ktore trwa poand godzine potem tak sie wszystko w czasie przesuwa ze sen nocny dopiero o 21 wypada co tez dla mnie (majacej na glowie caly dom) jest bardzo meczace. poradzcie cos, jakies metody, bede bardzo wdzieczna
    -- [/url]
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Witaj, Milka. Jestem Asia, moja córka, Natalia, nie zasypia sama. Nie przesypia nocy. Najdłuższy sen nie trwa dłużej niż 2h. Ba, ssie w nocy z częstotliwością taką, że o północy tracę rachubę :tongue: teraz już nie możesz powiedzieć, że wszystkie znane Ci dzieci same zasypiają :tongue:

    Daj Kubie jeszcze czas, a teraz znajdź pozycję wygodną dla Ciebie i akceptowalną dla małego :wink:
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Chce byc mama: Moja od pazdziernika- wrzesnia 13r. nie uzywa smoczka... najpierw dwa przegryzla potem 3 zgubila pierwsza noc szukala go w lozku ale nie znalazla wiec zasnela bez i do tej pory spi bez... asmoczek sie znalazl ale nie dalam bo po co skoro umie bez niego spac:)
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    chce_byc_mama: Hej dziewczyny. Która z Was odsmoczkowywała malucha?

    Ja odsmoczkowałam 2 tygodnie temu. Ale Adaś był na to gotowy, nie płakał ani razu. Może powinnaś na razie dać sobie spokój i spróbować za 2-3 miesiące?
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    chce_byc_mama: Hej dziewczyny. Która z Was odsmoczkowywała malucha?

    Jak dobrze, że zrobiłam to daaawno temu. Zero problemów. Tak z dnia na dzień i już :bigsmile: Kacper smoczkował tylko do snu jak miał ok.3-4 m-ce i skończył jak miał chyba 7 m-cy:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Juz odp. na pytanie. Zapisuje Dawidka do "zdążyć z pomocą".

    U nas ze smokiem łatwo nie pójdzie. W dzien zapomina o nim, ale przed snem domaga sie inaczej jest wojna.
    --
    •  
      CommentAuthorMa_Rita
    • CommentTimeFeb 20th 2014
     permalink
    Winni chodzi o to, że to już trzecie usypianie bez.. Więc nie wyobrażam sobie powrotu do smoka i potem znowu tej gehenny. Nie wiem czy przy takim przyzwyczajeniu na noc do smoka można czekać na to, aż będzie gotowy ;) to by się chyba nigdy nie skończyło. Dziś znów usypianie "na przytulaka" :)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 20th 2014 zmieniony
     permalink
    To Twój wybór :wink:
    Ja np wiem że jeszcze 2 miesiące temu, w wieku 15-16 miesięcy nam by się nie udało bez histerii. Adaś był uzależniony od smoczka.
    No, ale rzeczywiście skoro to już 3 noc... Życzę, aby dziś już było bez płaczu :wink:

    Treść doklejona: 20.02.14 22:46
    milka1984: jak moge w miare bezbolesnie nauczyc go zasypiac, powiedzmy do 20min? wiekszosc dzieci moich przyjaciolek w wieku roku same w lozeczku zasypialy. myslicie zeby go najpierw nauczyc zasypiac powiedzmy obok mnie na lozku? kregoslup mi odpocznie a on nie bedzie plakal (chyba). tylko to pewnie tez bedzie trwalo godzine. czy nadal probowac go usypiac w lozeczku, glaskac, trzymac za raczke, mowic do niego i sie nauczy?

    Ja bym nie robiła niczego na siłę, w sensie, żeby "uczyć" Kubusia czegoś poprzez jego płacz. Widocznie potrzebuje Twojej bliskości przy zasypianiu, a pomyśl sobie, kto z nas nie lubi zasypiać w ramionach kochanej osoby? :wink: My jesteśmy dorośli, a co dopiero małe dzieci :wink:
    Ja bym wybrała kompromis, czyli zabrałabym dziecko do swojego łóżka, potem zawsze możesz go przenieść do jego łóżeczka, jeśli nie chcesz z nim spać ( czy tylko ja jestem niepoprawną wielbicielką spania z dzieckiem? :tongue: ). Wtedy Twój kręgosłup będzie oszczędzony, a potrzeba przytulenia i bliskości Kubusia zaspokojona i wszyscy powinni być zadowoleni. :bigsmile:
    Co do długości zasypiania, to może tutaj być kilka rzeczy. Może jest zbyt mało zmęczony? ( u nas wtedy Adaś potrafi i godzinę zasypiać ). Może spróbuj kłaść go troszkę później? Albo odwrotnie, może jest zbyt zmęczony, a wtedy trudno jest zasnąć? Pokombinuj z godzinami.
    A jeśli nic nie zadziała, to... po prostu musisz to przetrwać :devil: Bo co zrobisz? Jeśli będziesz go usypiała w swoim łóżku, to odpadnie problem bolącego kręgosłupa, a poświęcony czas? Cóż... u nas jak Adaś przechodził taki etap długiego zasypiania ( uwierz mi, chyba większość dzieci ma takie etapy ), to po prostu powiedziałam sobie, że to jest NASZ czas, na przytulanie, na bliskość, mój czas na poleżenie, odpoczynek. I od razu było mi lepiej, lżej, kiedy przestałam się napinać i walczyć. Powiedziałam sobie, że za parę lat będę marzyła by tak poleżeć z synem, ale on już nie będzie aż tak przytulaśny, no to muszę teraz na zapas nacieszyć się tymi przydługimi przytulankami przed snem :wink:
    To minie, a też myślę, że Twoje teraźniejsze próby uczenia go samodzielnego zasypiania, mogą wydłużać czas zasypiania, dziecko czuje Twoje napięcie, stres. Jak położysz się z nim do łóżka, wyluzujesz, poprzytulacie się trochę to pewnie szybciej zrobi się senny :smile: Możesz mu pośpiewać jeśli lubi, albo coś poopowiadać, to też pomaga, przynajmniej u nas.
    Zazwyczaj dzieci gdy nie są "uczone" samodzielności czy to przy zasypianiu czy przy innych sytuacjach, bo "już czas żeby...", to same z siebie zaczynają jej nagle pragnąć, tak jak nagle pragną same się ubierać czy jeść :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorspidermanka
    • CommentTimeFeb 20th 2014 zmieniony
     permalink
    Ja najpierw odstawiłam Marcello od cyca.
    Poszło nawet sprawnie, bo on juz i tak ciągnął cyca nad ranem.
    Bardziej było to po to, aby sie przytulić.
    Ale smoczek i butelka ze smoczkiem nadal były używane.
    Kolejnym ruchem było odłozenie smoka.
    Na początku troszke płakał, ale jako pocieszyciela znalazł sobie butelke ze smokiem wiec bez problemu z nią zasypiał.
    Ale... naszym celem było całkowicie odłożenie od smoka i tym podobnych wiec... jednego dnia schowalismy WSZYSTKIE butelki ze smokiem i dalismy kubki "niekapki"
    No i wtedy zaczął sie płacz, histeria, bunt, itp.
    Jak tak teraz pomyslę, to trwało to ok.5 dni.
    Oczywiście z każdą kolejną nocą było łatwiej.
    Jak tak płakał i krzyczał w nocy nie znajdując swojej ukochanej buteleczki to bralismy go z eM na rece. przytulalismy i czasem kładlismy obok siebie w łóźku.
    A jak juz dobrze zasnął odkładalismy do jego łóżeczka.
    Dla nas dodatkową motywacją do odłożenia tez butelki ze smokiem był fakt, że MArcelinek wypijał w nocy ok.1-1,5 litra wody !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    No i co można byłoby sie spodziewał przesikiwał 2 razy w nocy piżamki.
    Teraz juz jest ok i nawet zapomniał o smoku.
    Nie wspominając o cycu, gdzie jak mu pokazałam to sie uśmiechał i tylko gładził ręką.
    Trzymam MOCNO kciuki za te wszystkie mamy, które podjęły decyzje o odłożeniu smoka.
    Ja po sobie wiem, że mamy sukces tylko dlatego, że sie zawzielismy i stwierdzilismy z eM,że jak powiedzielismy A i odłożylismy wszystko to musimy powiedziec B.
    Aaaaaale. mój eM miał jeden kryzys i zaprpoonował przy jakiejś wielkie histerii abysmy moze jednak dali mu te butelkę.
    Całe szczescie nie uległam, bo teraz nadal bysmy mysleli nad rozwiązaniem ale juz nowym, bo skoro płacz udowodniłby Marcello, że pomógł i dostał co chcial, to nastepnym razem płakałby 2 razy dłużej.
    MOCNE KCIUKI !!!! :smile:
    -- ___
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    Dziś wybrałam Hani dwie sukienki i poprosiłam aby wybrała sobie którą chcę założyć. Wskazała paluszkiem i założyliśmy- potem było 5 min przeglądania się w lustrze.:shocked:
    Nawet nie wiedziałam, że tak dla niej to ważne.
    Dzięki dziewczyny.:grouphug:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 21st 2014 zmieniony
     permalink
    chce_byc_mama: Winni chodzi o to, że to już trzecie usypianie bez.. Więc nie wyobrażam sobie powrotu do smoka i potem znowu tej gehenny.


    Jak to już trzecia noc bez i znowu podasz smoka to tylko w głowie dziecku namieszasz - raz smok jest, raz go nie ma. Powodzenia!

    Winni: dzieci gdy nie są "uczone" samodzielności czy to przy zasypianiu czy przy innych sytuacjach, bo "już czas żeby..."


    Winnie, znowu się nie zgodzę - znam 5 latka i 7 latkę, którzy śpią ze swoimi mamusiami, bo owe mamusie czekały aż dziecko samo zdecyduje. No na razie się nie zdecydowało ani jedno, ani drugie. Wiem, że to mogą być odosobnione przypadki, ale jednak takie są.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    The_Fragile: Winnie, znowu się nie zgodzę - znam 5 latka i 7 latkę, którzy śpią ze swoimi mamusiami, bo owe mamusie czekały aż dziecko samo zdecyduje. No na razie się nie zdecydowało ani jedno, ani drugie. Wiem, że to mogą być odosobnione przypadki, ale jednak takie są.

    Frag moja ciocia ma 3 dzieci chłopaka i bliźniaczki i właśnie dla wygody długo spała z dziewczynami i jedna była długo uzależniona od spania z mamą teraz ma 9 lat i jak jej ojciec jest w delegacji to i tak przyłazi do mamusi:) ogólnie nie przeszkadza to mojej cioci teraz ale miała kryzys jak mała miała tak 4-6lat bo teraz koza taka stara że po cichaczu się wgramoli a jak była mniejsza to siku piciu jeść i mama.... no i noc z głowy:D
    Milka jest z nami w pokoju też ze względu na mojego lenia:D a po 2 kręgosłup rzadko kiedy sama zasypia w łóżeczku woli zemną się poprzytulać no i muszę ją przenosić a waży już ze 13kg... ale śpi ładnie do rana sama w łóżeczku teraz od 2 dni budzi się na piciu i siku o 4(mamy suche noce) ale wybudza się skutecznie i tak z godzinę mnie obcałowuję i śpimy już do 8 razem:D
    wczoraj też odważyłam się iść na spacer bez pampka i ładnie zawołała podlałyśmy drzewko:) dumna jestem z niej okropnie:)
    -
    a co do smoczka to najlepszym sposobem jest pokazanie dziecku że coś się z nim stało albo go obciąć albo pomalować pioktanina jak Teo wyrzucić ptaszkom, jak my że konik ugryzł... a starszym dzieciaczkom obiecać prezent od jakiejś wróżki za dobry uczynek i wysłanie smoka małym dzidziom:)
    Milka była mega uzależniona od smoka tylko wypadał z buzi w nocy i był ryk a jak zobaczyła że smoczek zjadł na jej oczach konik to jedyne co w nocy usłyszałam jak się obudziła " mama konik mocia ugizł" i spała dalej
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    Winni: a pomyśl sobie, kto z nas nie lubi zasypiać w ramionach kochanej osoby? :wink:


    A wyobraź sobie, że są tacy :smile:
    Na przykład ja :cool:
    Nie lubię zasypiać wtulona w mojego męża bo jest mi za gorąco, niewygodnie i w ogóle.
    On lubi spać na prawym boku a ja na brzuchu, więc nawet pozycji byśmy nie znaleźli odpowiedniej :tongue:
    I z tego co rozmawiałam z koleżankami to nie tylko my zasypiamy od siebie oddaleni na małżeńskim łożu :wink:

    A kontynuując to, co Frag napisała.
    Mam znajomą, która od urodzenia spała z synem i nie mogła go tego oduczyć bardzo długo.
    Kiedy miał chyba 10 [ !!!! ] lat zastosowali terapię szokową, ona wyjechała na tydzień na wczasy i dopiero wtedy Dawid [po wielu wieczorach histerii :shocked:] zaczął spać sam, u siebie w pokoju.
    Także ja bym tak do końca nie dawała dziecku możliwości, żeby to ono zdecydowało kiedy i co.
    Bo jak widać jest wiele przypadków, kiedy się to po prostu nie sprawdza [no chyba, że dla kogoś spanie z 10-latkiem jest spoko i zupełnie normalną rzeczą....]
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    TEORKA: A wyobraź sobie, że są tacy :smile:
    Na przykład ja :cool:

    ja też:D:D nienawidzę wręcz... mogę się przytulić dać buziaka i nasze drogi się rozchodzą:D
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    The_Fragile: Winnie, znowu się nie zgodzę

    Ej, no Frag, wypowiedziałam swoje zdanie. Tobie wolno mieć inne, a Milka sama zadecyduje co jest dobre dla jej malucha i w co wierzy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    I ja też tego nie znoszę. Mój Fran tak samo! Nie umiem zasnąć przytulajac się. W ostateczności mogę położyć się na ręku P. jak leży na boku.
    ...
    Monia bardzo dobry wybór ;)
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    Czuję się nastraszona, bo my śpimy z Garychą i chyba jej z tym bardzo dobrze :devil:
    Czasem jak mi się chce to ją wynoszę po zaśnięciu i potrafi spać do rana w swoim łóżeczku ale jeśli się wybudzi to przychodzi do nas. We wtorek chyba, otwieram w nocy lewe oko a nade mną zwieszona gabrysiowa głowa się do mnie uśmiecha i do rana już z nami spała, w sensie Gabrysia w całości, a nie sama głowa. :wink:

    Myślicie, że ciężko będzie ją oduczyć spania z nami? Kurcze kiedy to powinno się stać?
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    The_Fragile: znam 5 latka i 7 latkę, którzy śpią ze swoimi mamusiami, bo owe mamusie czekały aż dziecko samo zdecyduje

    Poza tym ja nie pisałam o spaniu z dzieckiem, tylko o samodzielnym zasypianiu, bo z tego co zrozumiałam Milka ma problem z zasypianiem a nie ze spaniem z dzieckiem. W sensie, że uważam, że nie ma nic złego w tym, że dziecko zasypia w ramionach mamy czy taty, albo leżąc z nimi na ich łóżku. Potem zawsze można dziecko przenieść do jego łóżeczka, co zresztą też napisałam wyżej.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    Ja wyznaję zasadę, że rodzicielstwo to gra dla dwojga. Jeśli coś zgrzyta na linii rodzic-dziecko, to trzeba to zmienić, ale należy szukać rozwiązania dobrego dla wszystkich. Wszelkie siłowe rozwiązania dla mnie są nie ok. Ale jeśli rodzice nie mają nic przeciwko temu, że śpi z nimi kilkuletnie dziecko, to co w tym złego? Krzywda się mu przez to nie dzieje. Jak tak chcą, to niech tak śpią. Jak rodzice uznają, że koniec dobrego, to trzeba to zmienić, ale pokojowo.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    TEORKA: Mam znajomą, która od urodzenia spała z synem

    A wiesz, bo ja to widzę jeszcze różnicę pomiędzy całonocnym spaniem z dzieckiem, a zabieraniem dziecka do łóżka w nocy gdy się przebudzi. U nas właśnie taki złoty środek zastosowaliśmy ( tzn złoty wg mnie, bo jak widać, nie dla wszystkich to byłoby komfortowe rozwiązanie :wink: ), tzn jak Adaś zasnął u mnie na kolanach to odkładałam go do łóżeczka, ale po pierwszej jego pobudce kiedy my już spaliśmy czyli zazwyczaj po północy, czasami nawet sporo po, zabierałam go do nas, bo uwielbiam z nim spać i czuć go blisko siebie no i też dla wygody, najpierw przy karmieniu piersią, a potem zwyczajnie dlatego, że śpiąc z nami nie budził się jużdo rana, lub budził bardzo rzadko, a i wtedy wystarczyło przytulenie.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeFeb 21st 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Na przykład ja

    ja tez :) moje dziewczyny się podzieliły dwie lubiły spac z nami dwie reagowały wręcz alergicznie :) Marta tak do 5 r.z przychodziła do nas wlokąc za sobą swoja kołdre ;) wtedy ja zostawiałam z mezem a sama szłam do jej łózka, teraz u nas laduje Marysia , ale ona na cycu jeszcze wiec z tym nie walcze, jak przestane ja karmic to będę jednak powoli ja odstawiać do jej łóżeczka ( na razie spi w nim pół nocy :) )
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    Przyszłam zapytać co tu zrobić żeby ograniczyć liczbę budzeń w nocy ale jak czytam u wielu dzieci długo, długo nocne pobudki są normą :neutral:
    Mój Karol od początku zasypia i śpi w swoim łóżeczku ale budzi się często (tak mi się wydaje) na nocne jedzenie.
    Dodam że jest na mm.
    Jakiś czas temu potrafił mieć jedną pobudkę a teraz znowu mu się odwidziało i woła o mleko jak niemowlę - co 2,5-3 godziny! :shocked::devil:
    Próbowałam kaszki przed snem, podawania wody, większej ilości mleka (nie wypije więcej), ciumka smoka... Nic.
    Wasz dzieci też miały takie fazy?
    Kiedy zaczęły się tak najadać żeby przesypiać całą noc?
    I są jakieś metody żeby malucha "przestawić"?
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    bilia: Wasz dzieci też miały takie fazy?

    Tak, Adaś tak miał przez 2-3 miesiące, potem przeszło.

    bilia: Kiedy zaczęły się tak najadać żeby przesypiać całą noc?

    U nas do tej pory Adaś je raz w nocy i powiem Ci, że nie widzę na to sposobu, bo wyraźnie prosi: mama lobi mjećko no więc robię :wink: Miał krótkie momenty, ze przez kilka dni ( najdłużej 2 tygodnie ) przesypiał całe noce i nie pił wtedy mleko, ale to mijało i do tej pory tak jest że czasami jest noc albo kilka kiedy się nie budzi do rana i nie je, ale zazwyczaj jednak przynajmniej ta jedna pobudka na mleko jednak jest i ja na razie nie zamierzam się tym przejmować. Uznaję, że skoro prosi o mleko i wypiał nawet po 300 ml (!) to widocznie głodny jest :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeFeb 21st 2014 zmieniony
     permalink
    Nasz FIlip spi z nami, w środku odkąd skończył 2 tygodnie. Ostatnio ma fazę, ze wkleja sie cały we mnie, spi w poprzek i pcha sie głowa w moj brzuch. Ja nigdy nie zasypialam wtulona w męża i oboje lubimy zasypiac obok, odwróceni plecami do siebie.
    Powiem Wam, ze spanie z FIlipkiem w jednym łóżku wcale nam nie przeszkadza. Rozmawiamy o tym kiedy przejdzie do własnego łóżka, ale zgodnie twierdzimy, ze jak bedzie rozumiał to bedzie spał we własnym łóżku, teraz chce z nami to spi z nami. Mamy duże łóżko, wyspiamy sie, wiec teraz nie jest to dla nas problem. Martwię sie jednak, gdy słyszę, ze dziecko spalo do 5-6 lat z rodzicami :confused: Ja spałam z rodzicami do 4 lat, potem podobno sama przeszłam do własnego łóżka, mam nadzieje, ze u nas tez tak bedzie.
    Moja teściowa jest oburzona i często pyta sie czy jeszcze spi z nami. Zreszta wiele osób próbowało sie wtrącać, ja nawet nie wdaje sie w dyskusje, ale mój Paweł zawsze odpowiada, ze to nasze dziecko i skoro chce i potrzebuje tego, to bedzie z nami spał.
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    Karol na śpiocha tak się obraca, wierci, zarzuca nogi na szczebelki, wypina pupcię... że w życiu Warszawy bym się z nim nie wyspała i pewnie prędzej czy później wylądowałabym na podłodze :wink:
    .
    Winni: Uznaję, że skoro prosi o mleko i wypiał nawet po 300 ml (!) to widocznie głodny jest

    No ja też mam takie podejście.
    Tylko dziwi mnie troszkę to rozregulowanie.
    Bo jakiś czas temu zjadał nawet 200ml mleka przed snem i przez to spał dłużej i spokojniej. Budził się raz w nocy - dojadał 150-180 i do rana by luz. A teraz je mniej (120-150ml) a częściej :neutral:
    No nic, wierzę że wrócimy do jednej pobudki w nocy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    judka25: Moja teściowa jest oburzona i często pyta sie czy jeszcze spi z nami.

    moja teściowa tak samo tyle że nie raz słyszałam z jej opowieści że zanosiła chłopaków do swojego pokoju do łóżeczek i jak potrzebowali się wypłakać to im dawała i zasypiali;/ ja bym nie dała rady dlatego nie walczę z Milką wiem że wyrośnie.. już mam w planach normalne łóżko jej kupić i w wakacje a może szybciej podjąć próbę spania w pokoju...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 21st 2014 zmieniony
     permalink
    czerwinka: I ja też tego nie znoszę. Mój Fran tak samo!

    No wiadomo, że nie wszyscy lubią, dlatego napisałm to z przymrużeniem oka. Chodziło mi o to, że tak jak są dorośli, którzy to lubią, niemal tego potrzebują, tak samo mogą być i dzieci, które przytulenia przed snem potrzebują i już. Moim zdaniem, po co im tego zabraniać? :wink:

    Treść doklejona: 21.02.14 10:03
    judka25: to nasze dziecko i skoro chce i potrzebuje tego, to bedzie z nami spał.

    Judka, mam takie samo podejście :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 21st 2014 zmieniony
     permalink
    A ja znam sporo rodziców, którzy śpią/spali ze swoimi dziećmi i właściwie ani jednego "dramatycznego" przypadku, żeby dziecko starsze niż 3-4 lata nie chciało w ogóle opuścić sypialni rodziców :wink: Ale jak zwykle przy takim "kontrowersyjnym" temacie, jak spanie z dziećmi, najczęściej padają właśnie przykłady negatywne, chociaż są w zdecydowanej mniejszości :tongue:

    Moim zdaniem, jeżeli starsze dziecko nadal nie chce/nie potrafi spać samo, to najzwyczajniej w świecie coś nie gra w relacjach z rodzicami. A nie, że - jak często można usłyszeć/przeczytać - "bo mu pozwalali spać w swoim łóżku i się przyzwyczaił, a jakby od początku go uczyli, to by nie było problemu". Podejrzewam, że im mniej się rodzice spinają w tym temacie, tym łatwiej potem bezboleśnie przejść od wspólnego do samodzielnego spania. Jak z wszystkim.
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    hydrozagadka: Podejrzewam, że im mniej się rodzice spinają w tym temacie, tym łatwiej potem bezboleśnie przejść od wspólnego do samodzielnego spania. Jak z wszystkim.


    Tego mi było trzeba, dzięki! :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    hydrozagadka: najczęściej padają właśnie przykłady negatywne, chociaż są w zdecydowanej mniejszości :tongue:


    Ale są HYDRO, więc nie powinno się pisać, że "spoko luz NA PEWNO dziecko samo zaraz z tego zrezygnuje".
    Trzeba mieć świadomość, że czasami dziecko rezygnować nie chce. Obojętnie z jakiego powodu :wink:



    Winni: A wiesz, bo ja to widzę jeszcze różnicę pomiędzy całonocnym spaniem z dzieckiem, a zabieraniem dziecka do łóżka w nocy gdy się przebudzi.


    Ja też widzę różnicę.
    Nie wyobrażam sobie mieć życia takiego, jak moja koleżanka, która swój dzień kończy ok 21 bo dziecko bez niej nie zaśnie.
    I już kij z tym , że nie zaśnie.
    Ono nie potrafi samo spać.
    Jak już uśnie i koleżanka wyjdzie cichaczem z łóżka, to od razu jest alarm i szukanie mamy.
    Więc koleżanka kończy dzień razem z dzieckiem.
    Dziecko w wieku Niny mniej więcej, więc to już nie "mały dzidziuś".
    Koleżanka zła bo ani z mężem posiedzieć, ani coś oglądnąć, ani wyjść do znajomych.
    Mąż zły, bo żony praktycznie nie ma dla siebie :tongue:
    Ogólnie słaby układ.


    U nas jest tak, że Nina też zasypia ze mną. Od około roku, bo wcześniej zawsze sama w łóżeczku.
    Potem jej się coś odwidziało i luz, żaden problem.
    Zwłaszcza, że jej zasypianie to góra 3 minuty, po czym odnoszę ją do łóżeczka.
    I tam śpi zwykle do rana.
    Aczkolwiek odkąd skończyła dwa latka to się jej zdarzy noc, że ok 3-4 chce do mamusi i koniec.
    No i idzie.
    Wcześniej nigdy się to nie zdarzyło bo zawsze chciała sama. A teraz ma fazę na mamę, więc czasami dosypiamy razem :wink:
    Nie jest to absolutnie wygodne [z mojego punktu widzenia przynajmniej] ale jest fajne.

    Także są różne sytuacje.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 21st 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Ale są HYDRO, więc nie powinno się pisać, że "spoko luz NA PEWNO dziecko samo zaraz z tego zrezygnuje".


    I na tej samej zasadzie nie powinno się pisać TYLKO o negatywach. Bo mimo wszystko w zdecydowanej większości przypadków powodów do obaw nie ma, niemniej wystarczy poczytać dowolny wątek na ten (i inne, podobne i nie) tematy, żeby dojść do wniosku, że problem jest nie do rozwiązania :devil: Taka specyfika forum internetowego niestety, że kumulują się przykłady negatywne, a o pozytywach na ogół nikt nie wspomina :tongue: Na szczęście chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie traktuje forum jako wyroczni :devil::devil:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    hydrozagadka: a o pozytywach na ogół nikt nie wspomina :tongue:


    No jak nie, skoro zawsze w temacie wspólnego spania [lub czegokolwiek innego] pojawia się masa wpisów "dziecko samo zrezygnuje, daj dziecku czas, dziecko w końcu będzie gotowe na....."
    Nie zauważyłam dawno wypowiedzi brzmiącej:
    "dziecko samo zrezygnuje, aczkolwiek jest minimalne ryzyko i fajnie by było, żebyś o tym wiedziała, że ........"
    Zawsze tylko świetlana przyszłość :smile:
    Więc o przykładach negatywnych ktoś wspomnieć musi, coby równowaga była :tongue::tongue::tongue::devil:
    Co też ja i Frag uczyniwszy i nie uważam, aby to było straszenie problemem nierozwiązywalnym :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    TEORKA: Więc o przykładach negatywnych ktoś wspomnieć musi, coby równowaga była :tongue::tongue::tongue::devil:


    No i co byśmy bez Ciebie tu zrobiły, Teo? :wink::devil:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    Podejrzewam, że forum przestało by istnieć :peace::peace::tooth::rolling: :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    :tooth:
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    Tak Was czytam i czytam. Jezeli chodzi o spanie, to Karolek spi sam w swoim lozeczku. Zazwyczaj przesypia noc cala, choc zdarzaja mu sie pobudki na mleko (sporadycznie, jak mniej zje w ciagu dnia). W lozku z nami spal jeden raz, kiedys obudzil sie nad ranem ( w jakis weekend to bylo) i wzielismy go do lozka, bo nam sie spac dalej chcialo ;) I cudem jakims zasnal obok, choc przynzam, ze Maz moj pospal z Karolkiem godzinke, a ja balam sie zasnac, by go nie przygniesc (wiem, ze pewnie tego bym nie zrobila, ale nie potrafie zasnac przy nim - wydaje mi sie taki malenki).
    Pozniej probowalismy tej sztuczki jeszcze kilka razy, by z nami zasnal i nie dal sie. Chcial wstawac i juz. ;)

    Co do spania z Mezem, to ja tez nie lubie sie wtulac. Bo mi goraco. Moj Maz cieplutki zawsze jest ;) Trzymamy sie za reke podczas zasypiania a pozniej to kto wie ;)

    U nas ta nocka nieprzespana, Karolek mial temp 38.5 i obudzil sie o 5 rano. Teraz dopiero zasnal, ale podalam mu Ibum (bo mial 38st), o 5:30 rano dostal Paracetamol.
    Nie wiem czy to od trojki, ktora sie przebija. Bo chyba na zeby to temperatura za wysoka co?

    A moze przeziebienie go lapie? albo wirus jakis? Bo ma katar od tygodnia - teraz juz malutki, ale jest. Na poczatku przez dwa dni byl wodnisty i z noska mu sie lalo.

    Normalnie padam, a mialam dzis zaczac cwiczenia. Po nie przespanej nocce nie mam sily :(
    --
    •  
      CommentAuthororanda
    • CommentTimeFeb 21st 2014
     permalink
    hydrozagadka: kumulują się przykłady negatywne, a o pozytywach na ogół nikt nie wspomina


    Akurat ja w kwestii spania i karmienia cycem to mam zakodowane że tu na forum same pozytywne przykłady były. Naczytałam się o samoodstawieniu cyca i żeby spać z dzieckiem a ono samo sobie kiedyś "pójdzie". Dokładnie jak TEO pisze o świetlanej przyszłości jaka mnie czeka. A tymczasem nic z tego! Cyca M. nie ma zamiaru mi oddać, spać sam nie pójdzie a i tak ciesze się jak śpi w ogóle i nie budzi się 15 razy.

    A miałam Wam jeszcze napisać o wizycie u psychologa w zw. ze spaniem i pobudkami. Otóż Pani powiedziała że mieścimy się w normie i że może to być związane z przeżywaniem dnia i wcale nie musi chodzić o przezywanie tv czy też rzeczy które dla nas dorosłych wydają się godne przeżywania bo może chodzić o np. gadanie w typie "nic się nie stało" itp. ogólnie fajna babka i trochę się uspokoiłam. A ostatni tydzień był nawet ok, no oprócz tego że dziś pobudka o 4
    :devil:
    -- <a href="http://suwaczki.maluchy.pl/li-70390.png">mój suwaczek</a>
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.