Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorlapa
    • CommentTimeMar 1st 2014
     permalink
    Dziewczyny przepraszam, czy mozecie mi powiedziec co moze oznaczac wyspka na plecach i brzuchu? Wczoraj w nocy moj Daniel wymitowal cala noc, ale bez goraczki. Dzis ma biegunke, jest b.rozdraznony no i pojawila sie ta wysypka. Takie pojedyncze malutkie, czerwone krostki. Kaszle ale goraczki nie ma... Lekarz bedzie dopiero po 6 a ja nie wiem czy moge cos z tym zrobic?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 1st 2014
     permalink
    Ciężko cos stwierdzić, bo nie widzimy krostek....
    A to nie potówki? Może alergia na cos co zjadł????
    --
    •  
      CommentAuthorlapa
    • CommentTimeMar 1st 2014
     permalink
    Nie, to ni e potowki. To sa takie pojedyncze czerwone krostki na plecach i brzuchu. Do tego wyglada jakby mial js tez na twarzy, ale tam sa mniej widoczne. Skupisko tych krostek ma wokol blizny po szczepieniu BCG:( do tego kilka krostek w pachwinie. Jak sie obudzi to zajrze mu do buzi, bo strasznie dzis raczki pcha do buzi i gryzie. Myslalam, ze to zabki bo juz dlugo ida mu czworki ale moze te krosty sa tez w buzi.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 1st 2014
     permalink
    a ospa, bostonka? może.... Musisz obserwować...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Ewasmerf: Frag, troche zaskoczona jestem, ze dwulatek i do przedszkola (u nas dwulatki chodza do zlobka) i ze musi byc odpieluchowany. Wiadomo,ze do przedszkola ida dzieci odpieluchowane, ale sa to juz 3 latki, a kazdy trzylatek jakiego znam czy to na forum czy to w otoczeniu jet juz odpieluchowany. Natomiast przy dwulatkach instytucje nie powinny tego wymagac (...) ak to u was jest z tym przedszkolem? czemu nie do zlobka? panstwowo czy prywatnie dajesz? moj zlobkowy i przedszkolny, dlatego pytam, bo u nas we wrocku troche inne zasady przyjmowania dzieci, nawet rocznikowo


    szczerze mówiąc to i ja jestem zaskoczona. Tym bardziej, że Krasnal chęci nie przejawia. Próbowaliśmy kilka razy i teraz ucieka jak wyjmuję nocnik i na razie nie chce siadać, a na siłę chyba nie ma to sensu. Pogadam jeszcze z tą babką, bo jak nie jej przedszkole to inne, mnie to rybka. Daję niestety prywatnie, bo państwowo się na 100% nie dostaniemy (dalekie miejsca na liście). Akurat to, o którym pisze to jest przedszkole z grupą 2-3 latków, czyli takich żłobkowych, ale młodszych nie mają. I te 2-3 latki są już u nich odpieluchowane... No nic, pozostaje mi z nią pogadać, a jak nie to inny żłobek/grupa przedprzedszkolna - innej opcji nie widzę na razie. Tym bardziej, że jak Krasnal by za miesiąc poszedł odpieluchowany to i tak czekałby nas regres, dobrze myślę? Raz, że to chyba normalne, a dwa, że stres, bo przedszkole...

    Ewa, współczuję tych cholerstw, aż mnie ciarki przeszły :(((
    --
  1.  permalink
    Frag a nakladka na sedes? u nas pomogla jak byl kryzys w wysadzaniu.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Frag, a - z ciekawości - dlaczego Krasnal zaczyna tak wiosną, a nie od nowego roku przedszkolnego? Wracasz już do pracy?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    No właśnie Ewa? Jak tam towarzycho? Wybite?

    Co do odpieluchowania jako warunek przyjęcia do przedszkola to.... skandal....

    Pracuję w przedszkolu i zdarzają sie przypadki dzieci i to w wielu 3-4 lata z pieluchami.... Jakoś nikt ich nie wypisuje z placówki....

    Dziwne to wszystko. Czy dyrektorzy placówek naprawdę nie znają tej granicy dopuszczalnej normy, że 2-4 latek jeszcze nie ma obowiązku sikania do ubikacji????
    To co oni nie studiowali? Toz to w każdym psychologicznym podręczniku jest napisane, że owszem powinno już sikać do wc, ale nie każde dziecko i że te, które "walą" w pieluchy maja jeszcze do tego prawo!!!!!

    I zobaczcie już od najmłodszych lat dziecko jest dyskryminowane za swoją inność...

    Nie dajcie sie dziewczyny!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    brombap: Frag, a - z ciekawości - dlaczego Krasnal zaczyna tak wiosną, a nie od nowego roku przedszkolnego? Wracasz już do pracy?


    NIe, dopiero pod koniec roku, ale chciałabym, bo on ma fazę na dzieci teraz, więc moment idealny. Wydajemy fortunę na sale zabaw, bo on codziennie chodzi, a wolałabym jakieś zabawy zorganizowane, np. w przedszkolu ;)

    No i łudzę się, że jednak jak pójdzie na wiosnę to albo będzie mniej chorób, albo po prostu do mojego pójścia do pracy przechoruje to, co najgorsze, a ja nie będę musiała na zwolnienia, bo i tak na macierzyńskim jestem...

    Treść doklejona: 02.03.14 10:23
    Kuleczka, też o tej nakładce myślałam, chyba zakupimy.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeMar 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Obawiam się, że tego co najgorsze nie przechoruje, bo rzeczywiście wiosną w przedszkolu jest pod tym względem spokojniej... Zastanów się też nad tym, że teraz będziesz oswajać dziecko z przedszkolem, pewnie do lata się zaadoptuje, ale nie jestem pewna, czy przy takim malcu - przy uwzględnieniu tego, że przedszkola zazwyczaj robią sobie wolny miesiąc w wakacje - nie czeka Was druga adaptacja po wakacjach.

    A co do nakładki - z całego serca polecam, u nas była szybko w użyciu. Myślę, że tym bardziej, jeżeli planujecie przedszkole - bo nie wiem, czy w przedszkolu będzie nocnik, więc lepiej nie fundować mu dodatkowego zaskoczenia:-)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    uwzględnieniu tego, że przedszkola zazwyczaj robią sobie wolny miesiąc w wakacje - nie czeka Was druga adaptacja po wakacjach.


    Mozna w tym czasie zapisac dziecko do przedszkola dyzurującego... Choc ja jestem zwolennikiem, by dziecko tez miało "urlop". Jest on potrzebny tak samo dorosłym jak i dziecku.

    Mój Dawidek był zapisany do żłobka w maju, a i tak 2 dni pochodził- miesiąc chorował, dwa dni pochodził - miesiąc chorował i tak dalej... To zalezy od odporności dzieciaka... Sa takie maluchy co jak twierdza chodzą i nic nie łapią, a sa takie co więcej ich nie ma niz są bez względu na porę roku ;)

    Ale jesli Frag wraca do pracy to uważam, że najlepiej zacząć juz teraz adaptować dziecko, bo można zacząć od małych "porcji" godzin, potem je zwiększać... i jak Frag wróci do pracy proces adaptacji będzie zakończony.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    No, ale Frag wraca pod koniec roku:-)

    Nie sądzę, by chodzenie do przedszkola dyżurującego (zresztą, Frag wysyła do prywatnego, więc szukałaby innego prywatnego) było dla takiego malca dobre. Grunt to stabilizacja.

    Myślę, że ja bym raczej skorzystała z tego półrocza, odpieluchowała na spokojnie (korzystając też z letniej pogody i możliwości pt. "pod krzaczkiem"), i zaczęła przedszkole od września. Ale to moja wizja:-)
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Moje kochane maleństwo spało dziś samo, a my po raz pierwszy od jej urodzenia spaliśmy na łyżeczkę bez Tośki pośrodku. Wczoraj w dzień koło 12:30 zrobiła sobie prawie 2 godzinną drzemkę w swoim nowym łóżku dla "starszych" dzieci (sama poszła do tego łóżka).
    Łóżko mamy od czwartku.
    Jeżeli chodzi o adaptacje np Tośki w żłobku to ona jest typem dziecka, które lepiej znosi żłobek jak siedzi tam 8 h niż jak na początku była krótko.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Nie sądzę, by chodzenie do przedszkola dyżurującego (zresztą, Frag wysyła do prywatnego, więc szukałaby innego prywatnego) było dla takiego malca dobre. Grunt to stabilizacja.


    Ja pracuje w przedszkolu i nie zauważyłam, by dzieci źle reagowały na zmianę przedszkola w czasie wakacji. W ręcz przeciwnie: są ciekawe i podekscytowane, że mogą zobaczyć nowe - jak je nazywają - przedszkole.

    I wiem, że Frag ma do pracy kawał czasu jeszcze, ale musimy brać pod uwagę, że dzieci różnie się adaptują, różnie chorują... A jeśli nie daj Bóg, dziecko będzie tak chorować jak mój Dawidek, to trzeba założyć dłuższy czas na oswajanie. Mama tez będzie wiedziała na czym stoi pod względem odporności, będzie zatem mogła się nastawić na coś...

    Ja uważam, że jesli rodzic jest gotowy na posłanie swojego skarbu do przedszkola, to nie ma co zwlekać, bo ta gotowość może minąć ;) Zauważyłam, że często to nie dziecko ma "problem" z pójściem do przedszkola tylko rodzice i ich obawy, strach...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    brombap: teraz będziesz oswajać dziecko z przedszkolem, pewnie do lata się zaadoptuje, ale nie jestem pewna, czy przy takim malcu - przy uwzględnieniu tego, że przedszkola zazwyczaj robią sobie wolny miesiąc w wakacje - nie czeka Was druga adaptacja po wakacjach.


    No robią, robią, ale to przedszkole ma drugą filię niedaleko i dzieci z tych grup są przenoszone do drugiego, także grupa dziecięca i "ciociowa" się nie zmienia, zmienia się budynek. A wiadomo, że przerwa też się nalezy, ale zrobimy mu tu 2 tyg, tu tydzień - przecież nie musi to być miesiąc za jednym zamachem.

    brombap: ja bym raczej skorzystała z tego półrocza, odpieluchowała na spokojnie (korzystając też z letniej pogody i możliwości pt. "pod krzaczkiem"), i zaczęła przedszkole od września


    Ja najchętniej też, ale widze, że teraz jest idealny moment - lubi dzieci, chce się bawić, ciągnie go poza dom i do obcych. Boję się, że przegapię ten moment i drugiego takiego nie będzie. Poza tym teraz i tak chodziłby tylko na 4h dziennie, nie wiecej. Po wakacjach już na cały dzień.

    No i dwa, że ja potrzebuję też czasu tylko dla Skrzata (chociażby na ćwiczenia czy zajęcia dla maluchów), a te 4h dziennie mocno by mi to ułatwiły.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Krasnal ma 1 rok i 11 miesięcy?
    Jeśli tak to owszem ten moment jest dobry...
    Najbardziej niekorzystny moment z psychologicznego punktu widzenia to 2,5 roku...
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Dziwne to dla mnie frag, myślę, że tak pracownice przedszkola tak mówią by mieć łatwiej a jak przyjdzie co do czego to i tak wezmą Krasnala. Moja mama pracuje w państwowym przedszkolu i nie było problemu, żeby dawać 3 latkom na drzemkę pampersy jeśli rodzic przynosił, więc nie widzę w ogóle sensu jeśli chodzi o prywatne no i o dwuletniego smyka. No chyba, że to jakieś bardzo oblegane prywatne przedszkole to mogą sobie wybierać ;)
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    • CommentAuthorgusiadm
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Witam was dziewczyny,
    dawno mnie nie było ale to z powodu braku czasu-potrzebuję waszej pomocy bo mi ręce opadaja:(
    Mala w zeszły czwartek zaczęła w nocy gorączkować- czwórki na dole i górze zaczęły się wyrzynać, w piątek w nocy to samo sobota lepiej ale w nocy z niedzieli na poniedziałek znowu gorączka- w te noce siedziałam z nią i brałam do siebie do łóżka- normalnie lena śpi u siebie zostawiamy ja i zasypia w nocy potrafi sie wybudzić 2-3 razy ale na kilka minutek i zasypiała normalnie nie siedzę przy niej w nocy dostaj butlę i wychodzę
    a w tym tygodniu od czwartkowej nocy jest jakaś masakra nie mogę wyjść z pokoju jest okropny ryk jakby ją ze skóry obrzezali- w ciągu dnia jestem w pracy więc nie wiem jak drzemki ale dzisiaj widzę że jest to samo nie mogę jej zostawić jak tylko usłyszy że wychodzę to jest ryk albo co sekundę się podnosi i sprawdza czy jestem.
    najgorsze są noce bo schodzi mi między 2-2,5 godziny póki zaśnie i zazwyczaj to jest u mnie w łóżku bo jeste już wymęczona walką z nią i siedzeniem przy łóżeczku
    nie wiem co mam robić bo pracuję na pełen etat i brakuje mi już siły a nie jest rozwiązaniem żeby za każdym razem brać ją do łóżka
    poradzcie co ja mam teraz zrobić :(....
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    w państwowym przedszkolu i nie było problemu, żeby dawać 3 latkom na drzemkę pampersy jeśli rodzic przynosił,


    Popieram...
    Owszem zdarza się, że panie ubolewają nad swoim losem, bo trzeba przewinąć, ale sorry - taki sobie zawód wybrały, to niech się nie dziwią, że czasami trzeba pupsko zapieluchować... Każde dziecko rozwija się inaczej, dwulatek tym bardziej ma prawo do przywileju noszenia pampersów.

    Jeśli przedszkole zapisuje dzieci od 2 lat, to niestety musi brać pod uwagę taką ewentualność.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    dziwczyny, jestem, wczoraj sie odrobaczylismy zentelem. za 2 tyg jeszcze zaserwuje pyrantelum, bo mam az 2 opakowania i dla siebie i dla dziecka. mnie robaki juz nie gryza, pewnie wyzdychaly. chate umylam, ale nie tak gruntownie, bo raz ze mam ciagly niedoczas i checi brak, a poza tym co mi z tego jak w przedszkolu na bank nie wydezenfekuja kazdego klocka. Jutro powiem paniom, coby zwrocily baczna uwage na mycie rak przed posilkami. nieste juz widze, ze z moim dzieckiem bede miala probem, bo ma faze mietolenia jajek, i o ile w domu to jeszcze jestem w stanie w miare upilnowac (rece myjemy chyba po 100 razy dziennie - moje juz wyschly), w przedszkolu na bank go nie upilnuja. licze na fuksa, na szybkie przejscie fazy grzebactwa, na poprawe apetytu u malego i jego komfortu zycia (zeby dupa nie swedziala). trundo, najwyzej bedziemy sie odrobaczac co kwartal;-(((
    aaa i paznokcie mu opitolilam przy samej skorze. jeszcze swoje musze dzisiaj.
    Frag, z tym przedszkolem to sie nie daj zwariowac. bez urazy dla nikogo, ale bywaja panie leniwe. ja w zlobku musialam sie niezle nauzerac, zeby mojemu dziecku nie zkladaly pieluchy bo po miesiacu nieobecnosci byl odpieluchowany tylko NIE wolal. wiec raz musialam zawarczec i jakos sie dalo wysadzac po porstu bez pieluchy. a potem same zrezygnowaly z pieluchy w czasie drzemki.
    w przedszkolu byl warunek zeby dziecko bylo odpieluchowane, ale jak mowie - u nas trzylatki w grupie, albo i czterolatki, wiec nikt nie mial z tym problemu. tez mamy rzeczy na zmiane i widzialam ze nawet zcasem 5-latkom zdarzyla sie wpadka (matka odebrala dziecko, patzry, a ono mokre i zimne;-P).

    Treść doklejona: 02.03.14 14:53
    aaa, jeszcze chcialam napisac, Monia, nie tylko Twoje dziecko chorowalo w zlobku. Moj maly mimo wczesniactwa, wiotkosci krtani i takich tam przez pierwsze jedenascie miesiecy zycia nie mial ani razu kataru!!! nic, zdrow jak ryba, a od drugiego tyg zycia na mm. Jak we wrzesniu 2011 poszedl do przedszkola to przechodzil pol wrzesnia i sie zaczelo. pazdziernik ze 3 dni i chory, listopad z 5 dni i chory, grudzien pare dni i chory, styczen chory, luty chory, w marcu chory. Pare razy mial antybiotyk, ciagle kaszel, katar, zapalenia spojowek, cala zime przesiedzialam w domu (na szczescie moge pracowac z home office). kwiecien i okres letni jakos juz bylo. potem drugi rok w zlobku tylko jedna choroba jakas z antybiotykiem w grudniu wiec rudzien caly siedzial u babci. i potem w marcu - tez caly marzec u babci siedzial.
    a w tym roku w przedszkolu ma najwieksza frekfencje. chodzi niemal 20 dni na 20 w miesiacu.
    tak ze Frag, mysle, ze to dobry pomysl dac go teraz do przedszkola, kiedy mozesz siedziec w domu. bo na bank bedzie chory. ja osobiscie nie znam dzieci, ktore zaczynaja kariere ze zlobkiem/przedszkolem i nie choruja. kazde jak jedno jak zaczyna przygode z taa placowka to przywleka wirusy i choroby.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    trundo, najwyzej bedziemy sie odrobaczac co kwartal;-(((



    Nie martw się... Prawdopodobnie w końcu organizm sam będzie zwalaczał te paskudy.
    My się męczyliśmy, mały dalej pcha wszystko do buzi i odpukac (aż sie boję, że własnie zapeszyłam)...

    bo ma faze mietolenia jajek,


    Umarłam hihihihi... Ale mój tez lubi sobie pogrzebać tu i ówdzie ;)

    bez urazy dla nikogo, ale bywaja panie leniwe.


    Zgadza się. Sama takie znam ;)

    w przedszkolu byl warunek zeby dziecko bylo odpieluchowane


    To jest chory warunek, który także obowiązuje w przedszkolu w którym pracuję... Ale mimo wszystko zdarzają sie dzieci z pieluszkami...

    Sorry, ale uważam, że to przedszkole powinno wyjść "na przód" dziecku, a nie dziecko przedszkolu. Rozumiem jesli pampers jest wygoda rodzica, któremu nie chce sie wprowadzic treningu czystości w domu, bo maja teorie, że przedszkole nauczy (a są tacy rodzice uwierzcie mi)...
    Jednak jesli w gre wchodzi brak gotowości dziecka, to powiedzcie - za co tu karać?????

    A juz na pewno do przedszkola przyjmującego maluszki dwuletnie do swoich odddziałów powinien należec taki obowiązek, by tak małego dzieciaczka z pielucha w spodniach przyjąć...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    gusiadm: brakuje mi już siły a nie jest rozwiązaniem żeby za każdym razem brać ją do łóżka

    Dla mnie by było rozwiązaniem :wink: Po co tak męczyć siebie i dziecko? Ja na Twoim miejscu wzięłabym małą do siebie, ona byłaby spokojna, a Ty wyspana i wszyscy zadowoleni. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Monia, ja w ogole jestem bardzo zakoczona przedszkolem ( w porownaniu do zlobka). Zarowno zlobek jak i przedszkole traktuje osobiscie troche jak "przechowalnie" dzieci (nie krzyczcie, ale w pewnym sensie tak jest), zeby sie dzieckiem mial kto zajac przez ten czas, kiedy jestem w pracy. zeby nie bylo, z przedszkola jestem bardzo zadowolona i uwazam, ze przedszkole ma duzo plusow.
    ale czasem mam wrazenie, ze panie nauczycielki zbytnio sie wczuwaja w role przedszkola. Moze Monia sprostujesz.
    Do czego zmierzam. W przedszkolu jest realizoany program, wiadomo, ze 30 minut dziennie, czy cos, ale maja jakis program na rok wymyslony. Maja jakies listy ocen, wiadomo ze nie 5-ki i 6-tki, ale jest u nas ocena dziecka, co umie, czego nie umie, bla bla. Mnie sie na poczatku dostalo, ze dziecko nie mowi, raban wielki sie podniosl, logopeda i bog wi co. No poszlam do neurlogopedy, logopedy, do poradni psychologiczno pedagogicznej. Chociaz babom mowilam, ze dziecko jest wczesniakiem z obciazonym wywaiadem, ze ma czas, ze wszystko zaczal robic pozniej, ze jest niemal najmlodszym dzieckiem w grupie!!! Chodzi do grupy 3-4 latkkow i nie oszukujmy sie, ze dziecko ze stycznia w porownaniu do mojego z konca pazdziernika jest o ROK starsze!!!
    Teraz wysluchuje na "wywiadowkach' (tak tak, zebrania to niemalze wywaidowki), ze maly jest niesamodzielny. Nie umie sie ubrac itd. No nie umie. Raz, wynika to z mojego braku czasu i lenistwa, a 2 ma mniej sprawne dlonie niz inne dzieci. Cwiczylismy cala zime, zeby dlugopis zaczal trzymac prawidlowo. I na ubieranie czas przyjdzie. Umie zalozyc majtki, spodnie i buty. Przyjdzie i czas na reszte. Tak jak z mowieniem, nagle sam sie rozgadal. Fakt, ze cwiczymy i do logopedy tez chodzimy, ale ludzie, dajmy mu czas...nie kazde dziecko idzie wg schematu.
    Pani na ostatnim zebraniu podsumowala polrocze. I jak scharaketryzowala grupe? Ze dzieci sa zywe i ruchliwe. No prosze ja was, a jakie maja byc 3-4 latki? spokojne, skupione i flegmatyczne?
    Tak, ze z jednej strony jestem bardzo zadowolona z przedszkola, bo panie sa naprawde super i zaangazowane, ale czasem mysle, ze chcyba troche nadgorliwe...
    Ja bym do przedszkola w zyciu nie chciala chodzic;-)
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Monia502: Jednak jesli w gre wchodzi brak gotowości dziecka, to powiedzcie - za co tu karać?????


    No właśnie, Krasnal zaczyna się bać nocnika, więc na razie nie chcę go straszyć. Na moje oko on jest ewidentnie niegotowy.

    Trochę przegadałam temat z mężem, poczytał Wasze opinie i ruszam na poszukiwanie innego żłobka/przedszkola. Jeszcze mamy miesiąc, więc coś znajdę. A moment wydaje mi się idealny, bo Krasnal lgnie do dzieciaków, każde całuje (tak, już widze te choróbska), przytula, miętosi, także chciałabym ten stan wykorzystać ;)

    Ewasmerf: Zarowno zlobek jak i przedszkole traktuje osobiscie troche jak "przechowalnie" dzieci


    Wiesz co, ja jestem w domu, ale widze, że Krasnal się ze mną po prostu...nudzi. Zabieram go na rower i jest super, ale potem wracamy do domu i on już tu świra dostaje, nosi go, a nie jest dzieckiem, z którym można usiąść i np. porysować. Także chodzimy na 3h dziennie do sali zabaw. Na to idzie kupa kasy, wiec stwierdziłam, że lepiej będzie na te 3-4h dać go do żłobka, żeby były te same dzieciaki, pani, która poprowadzi jakoś zajęcia (czego ja nie potrafię). Oprócz tych chorób to mam wrazenie, że są same plusy, kto wie, może od innych dzieciaków gadanie załapie?

    Treść doklejona: 02.03.14 16:10
    Ewasmerf: Pani na ostatnim zebraniu podsumowala polrocze. I jak scharaketryzowala grupe? Ze dzieci sa zywe i ruchliwe


    To moje by chyba trafiło do szufladki z napisem ADHD...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Frag, ja tez uwazam, ze przedszkole ma wiele plusow. Tez jestem zdania, ze takich atrakcji to ja mu w zyciu nie zapewnie. A tam nauczy sie wielu nowych rzeczy, ciagle robia cos fajnego, ze o posilkach nie wspomne - ja osobiscie w zciu tak nie skomponuje posilkow. Sama czasem podkradam pomysly na obiad z przedszkolnego jadlospisu.
    Wady przedszkola/złobka WG MNIE są takie (w naszym przypadku): 1. choroby, 2. dzieci mało sa na dworze (maja ustawowo chyba 40minut dziennie i tyle sa. Starsze dzieci w lecie sa jeszcze bodajze po 14 do odbioru przez rodzicow, 3. wczesne wstawanie. Ja musze zrywac dziecko kolo 6:20, a moj nalezy do spiochow i by pospal chetnie do 8:00. wiec szkoda mi go, zwlaszcza w zimie. Moze mi jeszcze jakas wada sie przypomni;-) A tak to same zalety.
    Z ta "przechowalnia" to moze zle to ujelam, bo z drugiej strony dobrze, ze panie cos tam z dziecmi realizuja. Tylko te oceny i cale to wczuwanie sie, no nie wiem sama, moze ja jestem pzrewrazliwiona bo jak sie co zebranie patrzy, ze moje dziecko jest ponizej oczekiwan to jakos tak czlowiekowi ciezej na duszy...

    Treść doklejona: 02.03.14 16:19
    aaa, jeszcze jedna wada - dzieci ucza sie przez nasladownictwo i niestety podbieraja chetniej te zle rzczey od kolegow, a nie te dobre;-(((
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Ja bym do przedszkola w zyciu nie chciala chodzic


    Ewcia, to co Ty za przedszkole wybrałaś?
    Wg mnie przedszkole to żadna przechowalnia. Przedszkole ma obowiązek przygotowania dzieci do szkoły. Juz od najmłodszej grupy obowiązuje nas program, który musimy zrealizować. Dzieci z roku na rok zdobywają widzę, której często w domu nie zdobędą, gdyż rodzic b. często nie ma świadomości czego będą wymagać w szkole.

    Np. mamy kilkoro nowych dzieci w 6-latkach i w szoku jestem jak te dzieci mało wiedzą, pomimo tego, że są mądre. W rok nie nadrobią całego materiału, bo po pierwsze jest to duży obszar, dwa, że chorują, gdyż dopiero co maja kontakt z wirusami.

    Poza tym ważny jest tez rozwój emocji. Dojrzałość emocjonalna w szkole ma większe znaczenie niż intelektualna, bo co z tego, że dzieciak ma wiedzę, ale tej wiedzy nie sprzeda, bo się nie zgłosi, nie wypowie na forum... A gdzie dziecko tej dojrzałości ma się nauczyć jak nie w przedszkolu wśród pań i dzieci... Dziecko musi sie przyzwyczaić do obcych...

    Zauważyłam też, że dzieci bardzo lubią chodzić do przedszkola.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Drugi punkt u mnie odpada, bo przez rok bym go odbierała o tej 12 i jest ze mna przez resztę dnia na zewnątrz... Trzeci też nas nie dotyczy, bo Krasnal wstaje 5-6, taaak, w weekendy też ;))) Tylko własnie - te choroby...

    No oceny to dla mnie trochę absurd w tym wieku...

    Taaak, z tym nasladownictwem to wiem - ostatnio koleżanki syn przyszedł do domu, klnie, a u nich w domu się nie przeklina. Tata pyta skąd zna te słowa - aaa, Wojtuś w przedszkolu go nauczył :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Monia, wybralam dla dziecka przedszkole najblizej mojego miejsca pracy, zeby siedzial tam 9 godzin, a nie 10.
    W sumie masz racje z tym przygotowaniem do szkoly, jakos tak na to nigdy nie patrzylam. Swoja droga jestem przerazona, ze moj niespelna 6 latek pojdzie do szkoly, wrrr.
    Ja osobiscie jako dziecka przedszkola nie znosilam, a szkole bardzo lubilam.
    Zgadza sie, ze dzieci lubia generalnie chodzic do przedszkola, moj tez lubi. Moze nie do tego stopnia jak inne dzieci, ze dzien bez przedszkola to dzien stracony, ale lubi.
    Ostatnio coraz czesciej zdarzaja sie przypadki u nas w przedszkolu, ze dzieci nie chca wracac do domu;-P Moj syn tez raz nie chcial wyjsc (nie wspomne jak super sie poczulam, jak wyrodna matka), ale rozmawialam z taka babka i ona mowi, ze jej dzieci mowia, ze zawsze za wczesnie przychodzi, chocby przyszla o 17;-)
    I przy ubieraniu ostatnio slyszalam jak jeden 4-latek mowi: tato, ja nie chce jeszcze isc do domu. Tak, ze to mowi samo za siebie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Ewasmerf: rozmawialam z taka babka i ona mowi, ze jej dzieci mowia, ze zawsze za wczesnie przychodzi, chocby przyszla o 17;-)


    Też koleżanka, ma trójkę dzieci i jak przychodzi po starszaków do przedszkola to na ogół nie chcą wyjść. Ostatnio jej 5 letni strzelił focha jak go odbierała. Nie wiedziała o co chodzi, dopiero wieczorem się przyznał, że "mamusiu za wcześnie przyszłaś, była najlepsza zabawa". Przyszła o 17...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    dzieci mało sa na dworze (maja ustawowo chyba 40minut dziennie i tyle sa. Starsze dzieci w lecie sa jeszcze bodajze po 14 do odbioru przez rodzicow,


    To stanowczo za mało. Nowa podstawa programowa wydłuzyła czas pobytu na świeżym powietrzu...
    Tylko te oceny i cale to wczuwanie sie, no nie wiem sama, moze ja jestem pzrewrazliwiona bo jak sie co zebranie patrzy, ze moje dziecko jest ponizej oczekiwan to jakos tak czlowiekowi ciezej na duszy...



    Ale chyba nie masz na mysli ocen jako stopnie 1-2-3...

    My mamy obowiązek prowadzenia kart obserwacji dzieci, ale od razu uspokoję, że nie chodzi nam o dokopanie rodzicowi, którego dziecko radzi sobie gorzej...

    Te arkusze są po to, by wychwycić deficyty rozwojowe dziecka lub mocne strony. Wówczas z tymi dziećmi prowadzone sa zajęcia indywidualne w celu korekty bądź rozwijania zainteresowań.

    Musimy rozmawiać z rodzicami, że dziecko np. odbiega od grupy, albo ją wyprzedza, mówić o tym co nas niepokoi, a nawet zaproponować rodzicowi udanie się do poradni psychologiczno-pedagogicznej...

    Nie ma to na celu zrobienie na złość, a pomoc dziecku.

    Wiadomo, że rodzic marzy by słuchać jak to wspaniale dziecko się uczy, jakie jest mądre, itp... Ale te dzieci, które nie radzą sobie tak wspaniale też są potrzebne, ważne... i tak samo kochane. Problem, że rodzicowi trudno zaakceptować taki stan rzeczy.

    Trzeba po prostu zmienić tok myślenia "aha, zgłoszono mi, że moje dziecko kuleje tu i tu, więc popracujemy nad tym"...

    Troszkę utrudnia takie myślenie o przedszkolu jak o "przechowalni", myślenie o przedszkolu jako o czymś złym niż dobrym, bo wtedy takie sugestie nauczycieli są gorzej odbierane. A pamiętajcie, że "przedszkolanka" to tak naprawdę nauczyciel po studniach, notorycznie wysyłany na kursy, szkolenia, warsztaty...

    Posiadamy wiedzę na temat rozwoju dziecka, na temat podstawy programowej, itp... i jeśli widzimy, że przedszkolak nie radzi sobie, to musimy Wam - rodzicom to zgłosić...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Swoja droga jestem przerazona, ze moj niespelna 6 latek pojdzie do szkoly, wrrr.


    A jesteś przekonana, że poradzi sobie w szkole?
    Wiesz, że masz prawo odroczyć pójście 6-latka do szkoły?

    Wybrałaś już placówkę? Zapoznałaś się czy jest dostosowana do potrzeb 6-latka?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    na chwile obecna jestem przekonana, ze sobie nie poradzi. ale mamy jeszcze 3 lata, wiec kto wie jak nadrobi.
    Placowke mamy wybrana, bo mamy dokladnie naprzeciwko domu podstawowke.
    Nie wiedzialam, ze mam prawo odroczyc, ale wiem, ze wszystko da sie zalatwic i jak sie upre to zdobede oswiadczenie z poradni, ze dziecko sie nie nadaje. Z tym, ze mam taki problem, ze u mnie w bloku jest kopa dzieci z rocznika mojego Piotrka i nie chcialabym, zeby czul sie jakos gorszy, ze wszyscy ida a on za rok. ale z drugiej jak trzeba bedzie to odrocze, bo jak ma sie okazac, ze ten rok mu "zabraknie" i jako 6 latka bede ciagnac za uszy z klasy do klasy, a dodatkowy rok (czyli jakby poszedl jako siedmiolatek) pozwoli na to, ze bedzie przemykal przez klasy to lepiej odroczyc.
    zagubiona z tym jestem, mam nadzieje,ze zycie samo pokaze i problem sie sam rozwiaze.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    No fakt, Twój ma jeszcze czas... Ale ja tez już dziś myślę "co to będzie"...
    Powiem Ci tak - co do odraczania dzieci...
    Rodzice maja prawo odroczyć nawet 7 latka, jeżeli zauważają, że ma on kłopoty z nauką, z emocjami, itp...
    Rodzice oczywiście nie maja o tym pojęcia, bo nikt im tego nie mówi.

    u mnie w bloku jest kopa dzieci z rocznika mojego Piotrka i nie chciałabym, zeby czul sie jakos gorszy,


    I tu jest błędne myślenie rodziców. Dziecko nie poczuje się gorsze, bo dzieci nie postrzegają tego tak jak my...
    Poza tym jesli jego koledzy będą zbierali same 5-tki i 6-tki, a on 3-je i 2-je to wówczas może się gorszy poczuć, gdyż tamci będą chwaleni, a on nie..

    Mówię tu czysto teoretycznie, bo nie wiemy czy nasze "maluszki" nie będą z tej pierwszej grupy ;).

    Więc tak jak piszesz, warto czasami przeczekać rok, bo wówczas dziecko może nabyć właściwą dojrzałość szkolną ;)

    Na szczęście mamy jeszcze czas... Nie mniej on szybko zleci ;)

    A muszę Ci powiedzieć, że z mojego przedszkola sporo rodziców podjęło kroki, by odroczyć wysłanie 6-latka do szkoły...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Monia502: Nie ma to na celu zrobienie na złość, a pomoc dziecku.

    ja doskonale rozumiem, ze to nie ma na celu dokopania rodzicowi, tylko pomoc dziecku. sprobujcie sobie tylko wyobrazic, ze rehabilitujemy sie od pierwszego miesiaca zycia, ciagle na cos czekamy, siedziec zaczal w wieku 12 miesiecy, chodzic w wieku 18tu. od urodzenia ciagle z nim "pracuje".
    widze jak moje kolezanki robily ze swoimi dziecmi - spacerek albo i nie, u nas codziennie plac zabaw jako tor przeszkod. drabinki, slizgawki, rower, basn. wszystko w ramach rehabilitacji i "wycwiczenia" dziecka.
    inne dzieci "od urodzenia" trzymaja kredki prawidlowo. U nas cala ta zime, poczawszy od wrzesnia siedzielismy godzinami nad maluj z czuczu, wycinanki, ciastoliona, przewlekanie guzikow, korali i innych takich.
    Od listopada codziennie dmuchanie swieczek, baniek, masaz twarzy, co 2 tydzien do logopedy, 1 x w miesiacu prywatnie, domykanie buzi.
    ja wiem, ze musimy pracowac, ale czasem sobie mysle, ze to cale parcie, ktore na mnie wywieraja wszyscy w okolo, zwlaszcza panie w przedszkolu, nie baczac na to, ze dziecko jest po porstu z konca roku... nie umiem tego wyjasnic. powiem wam co kiedys przeczytalam gdzies: ze jak jest dziecko zdrowe urodzone o czasie i jest z czyms do tylu, to sie mowi: ma czas, kazde w swoim tempie i takie tam. ale jak dziecko ma obciazony wywiad to sie dmucha i chucha i panikuje na zaś. widze to po forum, jak dziecko nie chodzi majac 13 czy 14 miesiecy to nikt nie panikuje, kazdy czeka. u nas bysmy byli od razu wyslani na rehabilitacje.
    ja widze sama ze moje dziecko jest do tylu ze wszystkim. ale kiedys nadrobi. i moze dlatego takie dodatkowe wytykanie i podkreslanie jego deficytow mnie wnerwia.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    pierwszego miesiaca zycia, ciagle na cos czekamy, siedziec zaczal w wieku 12 miesiecy, chodzic w wieku 18tu. od urodzenia ciagle z nim "pracuje".


    Wyobrażam sobie, bo my autyzm rehabilitujemy i lekko nie jest ;)

    ja widze sama ze moje dziecko jest do tylu ze wszystkim. ale kiedys nadrobi. i moze dlatego takie dodatkowe wytykanie i podkreslanie jego deficytow mnie wnerwia.


    Ale Panie w przeszkolu maja obowiązek rozmawiać z Tobą. To ma na celu informowanie Ciebie, że np. nic się nie zmienia, że nie ma poprawy, itp...

    Wiesz, ja nie mam problemu z tym, bo całkowicie zaakceptowałam sytuację, w której się znaleźliśmy...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Monia, chyba jestem przewrazliwiona. wiem, ze obiektywnie nie mam racji, ale subiektywnie mnie to wnerwia;-P

    Treść doklejona: 02.03.14 18:36
    zeby mnie tu w ogole nikt zle nie zrozumial. panie w przedszkolu sa naprawde bardzo oddane sprawie, oddane dzieciom. w porownaniu do zlobka to niebo a ziemia. przytulaja dzieci, dbaja, jak czasem przychodzilam wczesniej to same proponowaly zeby moze piotrus obiad jeszcze zjadl, czy poczekam. wszystko jest mega zorganizowane, chyle czola. poza tym przedszkole w przeciwienstwie do zlobka, do ktorego chodzil piotrek jest "jawne": sa wielkie okna w kazdej sali, mozna w kazdej chwili zobaczyc co robi moje dziecko. jakbym sie uparla i miala nude to moge tam sterczec 8 godzin przy tym oknie. w zlobku ledwie drzwi do sali uchylaly, nikt nic nie wiedzial. tu wszystko zapisane, spisane, niemal sfotografowane, hihi.
    to pewnie ja mam problem, bo ja raczej jestem z takich rodzicow co to oddaje dziecko i oby glodne i odparzone nie chodzilo;-P w przeciwienstwie do rodzicow, ktorzy chca wiedziec dokladnie co do minuty co ich dziecko robi. chyba mam za luzny do tego stosunek, przez to kłoci sie on z nadgorliwoscia i obowiazkowoscia pań. no sama nie wiem. przyczyna moich odczuc jest na pewno zlozona;-D
    z tym "luzem" to tez znow chyba wyrazam sie niescisle, bo u mnie jest luz, dopoki dziecko chodzi chetnie, jest usmiechniete i zadowolone. jak kiedys w zlobku mial faze dwutygodniowa, ze plakal jak mial isc do zlobka to zaostrzylam czujnosc i porozmawialam z paniami.
    to samo teraz w przedszkolu, luz luzem, ale jak odebralam dziecko ze zwichnieta koscia promieniowa to od razu tam maly raban zrobilam.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    ale jak odebralam dziecko ze zwichnieta koscia promieniowa to od razu tam maly raban zrobilam


    Tu też od razu sprostuję, że... Niestety, w przedszkolach, szkołach... dzieci są narażone na kontuzje. I to nie dlatego, że panie nie uważają. Panie pilnują jak oka w głowie... Jednak personelu jest zbyt mało, by ogarnąć wzrokiem 25-26 dzieci na raz.

    Sama miałam przypadek, że dziecko złamało obojczyk. Zupełnie przez przypadek. Jedno dziecko się bawiło samochodzikiem, a drugie szło i sie o tego chłopca potknęło, upadło, przygniatając tego od samochodzika i łamiąc mu obojczyk. To były takie ułamki sekundy, że nim podbiegłam, by zaasekurować, było juz za późno.

    Bywa też, że siedząc przy stoliczku, idę nakarmić jakiegoś "niejadka", a za moja pupą już cos sie dzieje... Podobnie podczas nauki - idę wyjaśnić coś "uczniowi", skupiamy się na zadaniu, a dziecko za mną np. ma głupi pomysł...

    Daru widzenia dookoła głowy nawet nauczyciele nie mają...

    Ale tez ostatnio miałam scenę mrożącą krew w żyłach. Dzieci myły rączki, te które były gotowe ustawiały się w "pociąg" i pierwsza stała dziewczynka, na ogół spokojna, obok niej przeszedł chłopiec, a ta ni z gruchy - ni z pietruchy jak go pchnęła, to ten głowa na drzwi poleciał.

    Niestety stojąc przodem nie byłam w stanie przewidzieć takiego odruchu - spokojnie stojącej dziewczynki.

    Po prostu sa takie sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, lub dzieją się tak szybko, że nie da rady zapobiec...

    Praca w placówkach oświatowych jest bardzo, bardzo... odpowiedzialna. Na grupę przypadają 3 panie, ale na zmianie sa tylko 2 - nauczyciel i woźna. Z czego woxnej często nie ma, bo oprócz obsługi dzieci musi jeszcze sprzątnąć korytarz, gabinet dyrektora, łazienki, itp... Więc de facto 1 osoba musi opiekować sie 25 dziećmi. A jak np. woxna idzie na L4 to tez nikt w zastępstwie nie przyjdzie.

    Dlatego niestety trzeba mieć świadomość, że im więcej dzieci, tym jakieś ryzyko jest większe... Ale to nie wina pań, tylko naszego rządu, który nie zgadza sie na zwiększenie liczby opiekunów w przedszkolach, a w ręcz ja zmniejsza. Nam od września chcą jedna woźna zabrać. Oznacza to, że jedna grupa będzie pozbawiona tej dodatkowej opieki...


    Od razu tez uspokoję, że na szczęście wypadków w przedszkolach wcale dużo nie ma. Tak naprawde trzeba miec pecha...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    wiem Monia, ze sie wypadki zdarzaja, uczulilam panie tylko, zeby nie podnosily z ziemi mojego dziecka za reke, bo on niestety ma bardzo delikatne stawy. ale chirurg powiedzial, ze z tego wyrosnie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    Monia502: Praca w placówkach oświatowych jest bardzo, bardzo... odpowiedzialna. Na grupę przypadają 3 panie, ale na zmianie sa tylko 2 - nauczyciel i woźna. Z czego woxnej często nie ma, bo oprócz obsługi dzieci musi jeszcze sprzątnąć korytarz, gabinet dyrektora, łazienki, itp... Więc de facto 1 osoba musi opiekować sie 25 dziećmi. A jak np. woxna idzie na L4 to tez nikt w zastępstwie nie przyjdzie.

    ja w ogole chyle czola.ja z jednym czasem nie daje rady, pomijajac fakt, ze nie przepadam za dziecmi;-P wiem wiem, brzmi glupio, swoje kocham, ale ogolnie jedno mnie czesto rozprasza, raz mialam na podoredziu dwojke, bo mi sasiadka podrzucila na godzine, wrrr. dlatego chyle czola dla nauczycielek w przedszkolu. oszalalabym po pierwszym dniu

    Treść doklejona: 02.03.14 19:32
    przyklad z ostatnich dni: moje dziecko chce gume mambe dostal jedno opakowanie (5 sztuk tam chyba jest). zjadl. chce znowu: chce gume mambe, chce gume mambe. mowie: dzis juz nie dostaniesz, jutro. umawialismy sie ze codziennie jedna. ale nieee, jak mantre powtarza: chce teraz, chce gume mambe. po 10 powtorzeniu mam lekkiego nerwa, po setnym mam ochote zabic.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 2nd 2014
     permalink
    umawialismy sie ze codziennie jedna. ale nieee, jak mantre powtarza: chce teraz, chce gume mambe. po 10 powtorzeniu mam lekkiego nerwa, po setnym mam ochote zabic.


    Grunt być konsekwentnym i się nie złamać, bo jak raz jego marudzenie da rezultat, to będzie Ci wiercił dziurę w brzuchu zawsze gdy będzie coś chciał wymusić ;)

    A co do pracy w przedszkolu, to każda praca ma jakieś minusy. Zobacz taka kucharka co się tych obiadów nagotuje, a wraca do domu i też musi rodzinę wykarmić. Niejeden już by puścił pawia na widok garnka, a one dzielnie przygotowują posiłki ;)

    Lekarz - kończy pracę, a tu sąsiadka po poradę wejdzie, kuzyn zadzwoni, kolega, itp...
    --
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeMar 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Dzisiaj odebraliśmy wniosek o przyjęcie do przedszkola. Pani poinformowała nas, że w tym roku, trzeba dołączyć zaświadczenie o zarobkach, dokładnie brzmi to tak: Dochody rodziców/prawnych opiekunów- (dochód miesięczny liczony netto z 3 miesięcy wybranych spośród ostatnich 6 miesięcy poprzedzających złożenie wniosku w przeliczenie na członka rodziny). Nie potrafiła nam wytłumaczyć w jakim celu? (Zaświadczenie o wykonywanej pracy jest również wymagane). Czy u Was też zarobki są punktowane? Lepiej jest zarabiać więcej czy mniej?:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 3rd 2014
     permalink
    pierwsze slysze o zaswiadczeniu o zarobkach.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMar 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Judyta08: Lepiej jest zarabiać więcej czy mniej?

    Mniej. Chodzi zapewne o to, ze w pierwszej kolejności przyjmowane są dzieci z rodzin o mniejszym dochodzie.
    W naszym żłobku (jedynym w gminie!) zaświadczenia o dochodach nie trzeba dawać, a i tak pani dyrektor przyjmuje wg tej zasady. Sama, jak widać, stwierdza (na podstawie zaświadczenia o zatrudnieniu), w którym zawodzie zarabia się dobrze,a w którym kiepsko:crazy:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 3rd 2014
     permalink
    Czy u Was też zarobki są punktowane? Lepiej jest zarabiać więcej czy mniej


    Ciężko powiedzieć, bo zobaczcie... Ja znam sprawę "od środka" bo pracuję w przedszkolu...
    Wiem, że często rodzice nie płaca za przedszkole, bo ich nie stać, bądź myślą, że ujdzie jakoś...
    No i teraz pytanie, czy placówka będzie chciała przyjmować rodziny, które mogą być potencjalnym źródłem długów, czy takie, których na przedszkole stać....
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeMar 3rd 2014
     permalink
    Może przejdźmy na wątek o przedszkolach, też mam parę pytań :bigsmile:
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMar 3rd 2014
     permalink
    Potrzebuje pielucho majtki dla Frania , jakich są firm? są np. w biedronce,rossmanie ?
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMar 3rd 2014
     permalink
    Są w rossmanie fajne:) babydream bodajże się nazywają, dada też ma z tego co teraz looknęłam :)
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 3rd 2014
     permalink
    Czerwinka, w biedronce sa Dada pants, w rosmanie sa tez i pampers active boy or girl pants
    pampers
    rossman i biedra
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMar 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Super dzięki !
    a Lidlowe też są ? ostatnio mam lęk przed sklepami i sama sprawdzić nie mogę na ocznie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeMar 3rd 2014
     permalink
    Czerwinko nie wiem jak w Pl ale tutaj w Austrii Lidl nie ma a szkoda bo pieluchy ma fajnej jakosci.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.