Czyli nie ma a szkoda ... bo lidlowe pieluchy najmniej uczulają Frania ... wiec pewnie tak by było z pieluchomajtkami.

gusiadm - ja tez mam ostatnio nocne pobudki i mlody nie chce zasnac i tylko zasypia jak sie klade obok niego, a ze jest przewaznie srodek nocy to razem zasypiamy i spimy do rana i ja uwazam ze widocznie on tego potrzebuje i nie walcze z tym tylko z nim spie i sie tulimy :) i jest bardzo milo. u nas tylko jeden maly problem - maz zostaje w pokoju obok a ja spie z Kubusiem bo niestety mamy tylko kanapy o szer 100cm i nie ma szans zeby w trojke sie na takiej wyspac. Troche to nie fajnie bo mi sie wydaje ze maz jest zazdrosny dlatego tylko z tego powodu mam nadzieje ze taki stan dlugo nie potrwa...
Dziewczyny - moze pomozecie. co dawac dziecku do jedzenia przy wirusie jelitowym? 4 dni temu Kubus mial goraczke 39,5st i 12 kupek na dobe, sporo luzniejszych. byl lekarz, dal elektrolity ktore oczywiscie mlody nie wypil, kazal poic i dawac lekkostawne jedzenie. dwa dni mial goraczke i przeszla. trzeciego dnia bez goraczki i kupki normalne wiec dawalam mu lekkostrawnie ale pewnie rzeczy niekoniecznie odpowiednie bo dzis juz 8 kupek. goraczki na szczescie nie ma. kupki konsystencji dosc normalnej ale strasznie duzo. mam wrazenie ze go czasem brzuszek pobolewa. i tu moje pytanie, co w takich sytuacjach dawac do jedzenia i przez ile dni?

ogladalam dzis kupe dziecka i nic tam ciekawego nie widze. dziwne to dla mnie.
mowilamtez w przedszkolu, pani podziekowala za informacje i chyba tyle. bo patrzylam dzis na tablice ogloszen i nic nie bylo, ze owsica panuje!!! a to, ze sa przypadki ospy wietzrenej wisi juz od kilku tygodni. hmmmm. spodziewalam sie ze od razu wypisza kartke

Treść doklejona: 03.03.14 18:33
poki co dodatkowo gotuje dzis kapusniak na swiezej kiszonej kapuscie;-P ponoc tez dobre na owsiki. nie zawadzi, a po za tym dobry kapusniak nie jest zly.

Dziś jak odbierałam Tośkę ze żłobka to pani poprosiła aby dać jej na jutro zapasowe spodnie, bo idą jutro na podwórko. Od września do teraz najmłodsza gr nie wychodziła na podwórko. Ile w takim żłobku panie powinny spędzać czasu z dziećmi na dworze?

u nas tez najmlodsze grupy nie wychodzily na dwor. co niby panie mialy zrobic z tymi nniechodzacymi dziecmi? w wozkach je wyprowadzac? i jak? 5 opiekunek na 30 dzieci? ja sie nie dziwie ze nie wychodzily,. starsze grupy juz wychodzily jak bylo cieplo i ladna pogoda.

elfika - dziekuje za sugestie co do badania, nigdy o czyms takim nie slyszalam ale juz poczytalam na temat tej bakterii i teraz sobie przypomnialam ze pare dni temu kawalek surowej wieprzowiny spadl mi na podloge w kuchni obok paru zabawek Kubusia, przetarlam je ale nie ma gwarancji ze odrobina sie nie dostala na jego rece. jutro pojde do lekarza to poprosze o skierowanie, szczegolnie ze dzis 2 kupki byly ze sluzem zmieszanym z krwia tzn byl taki rozowy sluz i to dosc sporo. takze nie wiadomo czy czyms sie nie zarazil ::(

a to sie Monia nie nazywa autyzm wysokofunkcjonujacy? ja sie tak nie znam. ciesze sie, ze nie ma ewidentnych cech autyzmu i dobrze, ze tak wczesnie zaczelas. mozg dziecka jest bardzo plastyczny. a z angielskim to jak?mowi po angielsku?

ciesze sie, ze nie ma ewidentnych cech autyzmu

tzn on ewidentne ma. Nie wiem jak to wyjaśnić, bo też ewidentnych nie ma hihihihi

Czyli z tych co nie ma to: kontakt wzrokowy, brak nadwrażliwości dotykowej.
Z tych co ma (najważniejsze, bo ma wiele więcej): fiksacje, wzrok peryferyjny - to taki charakterystyczny "zez", prężenie, stymulacje kołami, układanie w rządkach, segregacje... wydawanie dziwnych dźwięków, brak mowy czynnej... autoagresja, histerie, bezsenność, nim cokolwiek ułozy (dzis terapeutka dała mu do układania na makietę "owoców morza" - najpierw je odwracała kolorami do góry, potem za każdym razem układał w tej samej kolejności. Nie daj Boże coś mu "zginęło"...

Monia, moja koleżanka spoza Polski ma synka, który ma dużo cech autystycznych, ale nie jest to głęboki autyzm

Biore pod uwagę: autyzm atypowy (ten ma zdiagnozowany), autyzm wysoko funkcyjny lub zespół aspergera... Lub po prostu cechy autystyczne, z których wyrośnie, jeśli problemy neurologiczne ustąpią... Ale zaczynam byc dobrej mysli...

Monia502: Ale zaczynam byc dobrej mysli...

Monia, wierzę, że u Was dobrze będzie. I na plus to, że tak szybko to wyłapałaś!

Monia, sa fajne filmy o autyzmie, fabularne. Temple Grandin, Adam, Sniegowe ciastko, The horse boy, cos tam jeszcze, ale nie pamietam. Warto obejrzec.

a to racja. no u nas miec dziecko potrezbujace specjalistycznej opieki to dramat. my sami chodzilismy na reha raz w tyg, 45 minut, 70 zł.
wszyscy specjalisci dzieciecy - laryngolog, kardiolog, okulista, neurolog - wszystko prywatnie. musialamwszystkie badania porobic w pierwszym miesiacu zycia i jakbym miala czekac na terminy na NFZ to nie wiem czy bym w ogole jakiegos lekarza zaliczylo, ze juz nie wspomne ze znalzec specjalistow dzieciecych na NFZ graniczy z cudem. albo ja jakas niedorajda jestem.

Treść doklejona: 03.03.14 21:37
typowy przyklad - bylismy teraz w poradni pedag-psych. nasza to ze wzgledu na miejsce uczeszczania do przedszkola. 2 babki go diagnozowaly,w koncu stwierdzily ze przydaloby mu sie wczesne wspomaganie rozwoju. ale zeby dostac orzeczenie o wczesnym wspomaganiu rozwoju, trzeba isc do poradni ze wzgledu na miejsce zamieszkania. zadzownilam tam, baby niekompetentne. musialabym isc na diagnoze, po diagnozie isc do neurologa po zaswiadzcenie ze dziecko ma problemy (probowalam sie umowic, ale jakos nie moglam sie dodzwonic), potem wydaja orzeczenie o wwr albo i nie. jak wydadza to szuka sie poradni gdzie takie zajecia maja, czeka sie w kolejce na miejsce rok, no moze pol przy dobrych wiatrach. i dostaje 8 godzin w miesiacu terapii. terapia na bank w godzinach pracy. thanks. olalam to cieplym moczem, trudno sie mowi. najwyzej bede sobie plula w brode, ze cos zabniedbalam, ale logistycznie nie ogarne.

stwierdzily ze przydaloby mu sie wczesne wspomaganie rozwoju

łeee, mój mały ma wszystkie papiery potrzebne do wczesnego wspomagania... I co? Nie mamy!!! Bo nigdzie nie ma wolnych miejsc... Dopiero od września mały w tym przedszkolu będzie takie wspomaganko miał (oprócz normalnych godzin terapii w czasie pracy przedszkola).

to dobrze, ze nie tracilam na to czasu, ehhhhh

Ale powiem Ci, że ja twoje dziecko chodzi do przedszkola, to to przedszkole mu powinno takie wczesne wspomaganie zorganizować...
My tez mamy pod opieką dzieci ze wczesnego wspomagania...

Ja w zamian mam te terapie, ale kurde platne... No plus jest taki, że mam 10 godzin w tygodniu, a nie 8h w miesiącu...

Dziewczynki! Zabijcie mnie nim ja pozabijam lekarzy!
Wczoraj Dawidek miał kontrolę ortopedyczną, bo jak wiecie 1 lutego zwichnął kciuk, po półtorej tygodnia gips mu zdjęto, po dwóch dniach obudził się z ponownym zwichnięciem... Znowu nastawianie, gips... No i wczoraj minęły kolejne dwa tygodnie. Gips miał być trzy... ale trzeba było skontrolować zrastanie. Wczoraj jakiś dziwny lekarz zarządził zdjęcie gipsu - myślałam że po to by obejrzeć paluszek... a ten z daleka rzucił okiem i się z nami pożegnał. No to mówię mu, że gips miał być jeszcze tydzień, bo to było zwichnięcie wtórne w czasie snu... a doktorek "Jak mu sie zwichnie to znowu pani przyjedzie!!!!"... Kopara opadła mi z takim hukiem, że zaniemówiłam... oł rajt!!! Cały dzień obserwowałam paluszek - bezwładny!!!!! No, ale chociaż prosty. Wieczorem Dawidka wykapałam, paluszek nadal prosty jak kołek w ziemi do momentu aż syn zasnął. Paluszek z każdą chwila zginał się do "chwytu" no i tak juz został...

Na 11 mamy byc w Grudziądzu...

Nie pytajcie w jakiej euforii radości jestem... Mam wrażenie, że na pytanie o zgodę na RTG ich pobiję, bo to już miałoby być 4 prześwietlenie w ciągu miesiąca!!!!

Sorry, że przeklnę, ale debil ten lekarz ;(

Monia,skarge na lekarza zloz. Co za baran jeden!

Monia, potworke lekow na owsiki mamy wziac po 2 czy 3 tygodniach?

MONIA a on nie ma przy okazji tego strzelającego kciuka co kiedyś Cię pytałam ?
Bo mój bratanek ma i właśnie podobne objawy co Dawidek.
Już są na operację umówieni do Prokocimia bo to samo raczej nie mija.

Jestem szybsza niż Czak Noris

Moniu, no widzisz, skoro teraz palec ładny, to by rzeczywiście mogło wskazywać na to, o czym pisze Teo. Poczytaj troszkę o tym.

Trzymajcie się dzielnie Monia. Daj znać.

Monia502: A jak sie rozpoznaje taki "przykurcz?
Jakieś badania na to są?

Moja bratowa pojechała po prostu do jakiegoś bardzo dobrego chirurga ortopedy.
I on jakieś tam porobił Iwkowi testy, próby etc i postawił diagnozę.

Kciuki, daj znać po wizycie !
Obyście tylko na jakiegoś normalnego lekarza trafili w końcu.....

No i Dawidek ma skierowanie do innego ortopedy w celu operacki obu raczek.... Ciekawe jak tam terminy i co nowy lekarz powie...

operacji? a dlaczego operacji? i to na obie raczki?

Lekarz mi to wytłumaczył, ale ja się nie znam, więc nie przytoczę dokładnie.

W każdym razie coś gadał o jakiś zgrubieniach, które powodują przykurcze. Samo to nie minie i z czasem przestani Dawidek chwytać...

i to jest właśnie to co pisała TEO moja bratanica miała zauważyłam że ma oba kciuki przykurczone w jej roczku po 2 miesiącach miała operacje i już jest wszystko ok!

Zastanawiam sie tylko czy taka operacja jest konieczna... On nie mam non stop tego przykurczu (póki co)...

A ja jeszcze tylko zapytam dzieczyn co mają kontakt z tymi "trzaskającymi palcami". jeśli wada dotyczy obu rąk, to operuje sie obie ręce na raz, czy raz jedna raz drugą? Dwóch na raz się boję, bo jak dzieciak ma sie bawić, a jak go kapać???