Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    The_Fragile: Heh, czytam, a u nas jest w drugą stronę, kiedyś cukier małemu badałam, bo Krasnal pije dużo. Około 1,5 l przez dobę - samej wody. I problem się robi jak wyjdziemy, a my wody nie zabraliśmy. Pewnie, możemy iść do sklepu, ale zanim dojdziemy to jest płacz i krzyk, bo on chce JUŻ TERAZ pić!!! Tłumaczymy mu aż do sklepu, że zaraz dostanie, ale musimy dac butlę zanim zapłacimy, bo przecież TO TRWA... A Wasze dzieci piją tyle, co Wy, czy własnie jest inaczej? Bo u nas schodzi 5l butla w dzień, ja piję około 2 l, mąż też, no i Krasnal ponad litr...

    Frag, u na s z piciem też tak jest. Też chciałam badać cukier, bo nie mieściło mi się w głowie, że dziecko może tyle pić.
    Ja myślę, że duże znaczenie ma to, czy dziecko jest mocno ruchliwe, czy nie. Nasi jacy są, każdy wie:wink:
    Aaa, ja też dużo piję, bardzo dużo :-)
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    moonia ,moj pies miał szczawianowo-fosforanowa kamice (dostawal nawet specjalna karme bodajże royal canin) i nie raz ta sztuczna wit.c ratowala nam zycie.
    Monia, a jak zje się np.owoce aceroli,ktore maja nawet do 4000g wit.c w jakiejś tam ilości,to jakie niebezpieczeństwo jest? Najwyzej przeczyści człowieka.
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    A w ogóle witam się oficjalnie w tym wątku po raz drugi :smile:
    --
  1.  permalink
    Sushka, juz rok...jak ten czas leci. Sto lat dla Jureczka :flowers:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMar 6th 2014 zmieniony
     permalink
    Ja kiedyś próbowałam Dominika nauczyć na wodę, podsuwałam cały czas....trochę wypil ale szału nie było, potrafił w lecie wypić jedynie z kilka łyków wody i pierś2x dziennie ratowała sytuacje (no i w nocy pił dużo z piersi). Soczki też nie, nic mu nie smakowało tylko moje mleko:cool:
    Gdy miał 13 miesięcy to się poprawiło, zaczął pić może nie dużo ale w normie. Woda nadal jest beee choć czasem wypija ale bardzo lubi za to rooibosa (zwykłego odrzucił parę miesięcy temu, lubi tego z nutą wanilii), i herbatki owocowe niesłodzone, uwielbia soczki przecierowe typu bobofruit (zawsze sprawdzamz czy nie ma cukru bo niestety nie każdy jest bez a jak mam wybór to wiadomo;)) choć już nie mam schizy i jak przez przypadek kupię z cukrem to daję np. lubi bobofruita (aronia, jabłko, malina) i nie mam sumienia mu go odmawiać jak go wręcz uwielbia:))))

    W każdym bądź razie przestałam w pewnym momencie wmuszać w niego wodę i trząść się nad cukrem w składzie.Oczywiście mało go w jego diecie ale wszystko "z głową".
    Ja pije praktycznie tylko wody i herbaty w każdej postaci ;) a gdy byłam mała wody nie tknęłam, więc i może on się nauczy :)))) Moja babcia nigdy nie piła samej wody tylko herbatę i okaz zdrowia z niej;)
    aaa i DOmiś teraz dziennie wypija około litra płynów w tym 250 ml zupy i 200 ml kaszy. Choć dziś już np. wypił 200 ml kawy zbożowej i 200 ml soczku.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    Tośka pije około 1 litr mm w ciągu doby.

    sardynka85 Jak coś małej zabronimy to niestety też kładzie się na podłogę i wali głową, lub idzie do ściany i tam uderza główką. I tez nie wiem jak zrobić aby tak nie robiła.

    sushka wszystkiego najlepszego dla Jurka
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    "Według zaleceń żywieniowych dziecko powinno codziennie wypijać 100 ml wody na każdy z pierwszych dziesięciu kilogramów ciała, 50 ml na każdy z kolejnych dziesięciu i 20 ml na każdy kilogram powyżej 20 kg. A zatem ważący 13 kg dwulatek powinien codziennie dostać nieco ponad litr (1150 ml) wody, a pięciolatek, którego waga wynosi 25 kg nieco ponad 1,5 litra. (Jest to tzw. zapotrzebowanie podstawowe, niezbędne dla podtrzymania wszystkich procesów fizjologicznych. Wzrasta ono np. gdy dziecko bawi się, skacze, biega). Ale to nie znaczy, że malec musi tę wodę wypijać wyłącznie w postaci... wody. Liczy się także woda zawarta w zupie, herbacie, sokach, kompotach, owocach, warzywach, mleku, a także w potrawach półpłynnych (kaszka, mus jabłkowy, gęsty jogurt). "
    czyli moj wazacy 15 kg powinien pic: 100 mlx10 + 50 ml x5=1,25 litra.
    hmm, a ja powinnam wypijac: 2,4 litra. no to by sie zgadzalo
    -- ;
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    Otóz po wizycie u pediatry Maja dostala antybiotyk na 6 dni... i flegamine odkrzutuśnie.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    Montenia , ale co innego jest jednorazowe zjedzenie raz na jakiś czas a co innego stała suplementacja przez długi okres. Mnie tam na studiach i doszkalaniach uczyli żeby w sytuacji kamicy szczawianowej absolutnie nie podawac wit C w nadmiarze
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    No ja póki co trzymam się zaleceń lekarza i podaję ten sok z żurawiny...wyniki ok, więc chyba to dobra droga :)
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    elfika prawdopodobnie krtań. Pani nazwala to gardłowa sprawa... w kazdym razie wazne ze juz jest lepiej
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    Sushka, to już? :shocked: Przecież Ty dopiero rodziłaś! :shocked:

    Najlepszego dla roczniaka!!!
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    no coś Ty Sushka! Szok! Sto lat dla młodego!

    A my w końcu odbyłyśmy bilans wczoraj. Nasza córa ma 90cm i 15kg :-)
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    Mnie też trudni uwierzyć :smile:
    Dziękuję za życzenia w imieniu mojego już nie-niemowlaka:surprised:
    --
    •  
      CommentAuthorrumba
    • CommentTimeMar 6th 2014 zmieniony
     permalink
    cześć babeczki;) Nie wiem czy mnie pamiętacie bo bardzo dawno temu mnie nie było....
    nie wiem nawet czy dołączyłam już do tego wątku? Ostatnio wypowiadałam się chyba gdy Nati miała niespełna rok.

    Proszę was o złote rady bo już nie wiem co z tym fantem zrobić. Otóż... Moja Nataszka kochana ,,złote dziecko,, do jakiegoś czasu, stała się małą ,,terrorystką,,. Bije, ciągnie za włosy, szczypie wszystkich kto stanie jej na drodze czyli... mamę, tatę, psa, babcię, dziadka, panie w sklepie itd. nikomu nie popuści...:devil:

    Włosy mam jak czarownica, potargane na maxa, twarz mam podrapaną, czasem oczy wybite bo wkłada mi paluchy do oczu jak śpię.

    Trwa to już ok. 3 miesięcy... Myślałam że to minie ale chyba się nasila ;(

    Za każdym razem stanowczo mówię jej, że tak nie wolno, że to boli ale gwiazda nie słucha... Dodam, że na bank rozumie co do niej mówię... bo może ona sama za dużo nie mówi ale wszystko o co poproszę to wykona oprócz tej właśnie dość istotnej ,,rzeczy,,.

    Jeśli macie doświadczenia w tej dziedzinie to obsypię was złotem za cenne rady :)


    Jeśli chodzi o ilośc spożywanych płynów to Natasza pije na bank ponad litr dziennie, (rooinbos, woda z sokiem).
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    Rumba moja robila czasem takie sceny i moglam do niej mowica ona nic i jeszcze bardziej.Bywa ze ma takie ataki buntu i pomaga jak z nia rozmawiam,jak powiem zeby mnie przeprosila to przytula sie i caluje.Czasami jak mowienie nie pomaga zostawiam ja sama i uspokaja sie,rowniez przychodzi do mnie i przytula.Kiedys jak drapala lub szczypala uszczypnelam ja delikatnie i zapytalam czy ja boli bo mnie tak.Popatrzyla i przytulila.Od tamtej pory juz jej sie to nie zdarzyla.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorrumba
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    Renia witaj :) Nataszka też mnie przeprasza, gdy pociągnie mnie za włosy (zwykle daje dzióbka) ale co z tego jak za chwilę znowu znienacka mnie szarpnie za włosy i to tak, że wyrwie ich ze sztuk 5 przynajmniej. Mało tego widzę, że przy tym ma mega ubaw bo piszczy wniebowzięta, że matce krzywdę robi.

    Wczoraj babę w parku wytargała za włosy bo ta schyliła się żeby zawiązać buta a mała wykorzystała sytuację. Wstyd mi było :neutral:

    Przyznam się, że z niemocy też ją zaczęłam ciągnąc za włosy, żeby wiedziała jak to jest ale stanęło na paru razach bo skutku nie przyniosło.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMar 6th 2014
     permalink
    Witaj Rumbciu:) ja nie pomogę ...D.charakterny ale aż tak chyba nie;)

    Muszę się pochwalić moją "niemową";)

    Siedzi na kolanach, ubieram mu kapcie, puścił bąka, mówię "Ooooo Ty" D. odwraca się twarzą, śmieje się pokazuje na mnie palcem i mówi "To Tyyyy", Ja mówię "Ty!" a D. "Ty,Ty,Ty" :heart: zdarza się mu też powtórzyć już czasem i mówi "lada" - czekolada:)))))
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeMar 6th 2014 zmieniony
     permalink
    sardynka85: czy któreś z Waszych dzieci w napadach złości wali głową o podłogę/ ścianę?

    U nas tak Kacper robi. Ostatnio jak coś mu się nie podobało zaczął płakać i się wściekać. Ja siedziałam spokojnie i czekałam, aż skończy histerię. A on zaczął uderzać głową o ścianę i zerkał na mnie czy reaguję, i tak kilka razy. Ja nic więc on mocniej się uderzał i bardziej płakał. Czasem ma takie akcje i nie wiem sama co z tym robić...

    Co do picia, Kacper u nas bardzo mało pije. Kubek 250ml wody czasem na dwa dni... Ale to zależy. Mm nie dostaje, bo pewnie wtedy by wyszło tego znacznie więcej...
    Katiziie: Otóz po wizycie u pediatry

    Katiziie a ja wczoraj nie doczytałam na Przyszłych... i myślałam, ze u gina masz wizytę, dlatego napisałam, że ja też:tongue: Dobrze, ze już jest lepiej:bigsmile:
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Co do picia to Maja duzo pije nawet jak miala goraczke to 400ml samych napoi nie licze mleka... ajak jest calkiem zdrowa to okolo 600 czasem mniej a latem wiecej

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 07.03.14 07:51</span>
    Aaa a ja sie zastanawialam do kogo bylo to ze ty tez masz wizyte;P
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Moje dziecię wczoraj mnie zaskoczyło - pocałowała mnie w policzek i powiedziała "dziękuję" :D
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    rumba: Moja Nataszka kochana ,,złote dziecko,, do jakiegoś czasu, stała się małą ,,terrorystką,,. Bije, ciągnie za włosy, szczypie wszystkich kto stanie jej na drodze czyli... mamę, tatę, psa, babcię, dziadka, panie w sklepie itd. nikomu nie popuści...
    Trwa to już ok. 3 miesięcy... Myślałam że to minie ale chyba się nasila
    Za każdym razem stanowczo mówię jej, że tak nie wolno, że to boli ale gwiazda nie słucha... Dodam, że na bank rozumie co do niej mówię... bo może ona sama za dużo nie mówi ale wszystko o co poproszę to wykona oprócz tej właśnie dość istotnej ,,rzeczy,,.

    Jeśli macie doświadczenia w tej dziedzinie to obsypię was złotem za cenne rady :)


    A zastanawiałaś się DLACZEGO ona to robi? Pamiętaj, że się nie znamy i piszę na podstawie tylko tych kilku faktów, które tu napisałaś. Mnie to wygląda na brak uwagi z Twojej strony. Mała się nauczyła, że jak Cię pociągnie za włosy, to Ty się schylisz, zrobisz wykład, popatrzysz w oczka, potem ona Cię przytuli. Fajna sprawa dla małego człowieka. To trwa już trzy miesiące, więc trochę potrwa odwracanie tego procesu. Ja bym na początek pokazała, jak się głaszcze po włosach, po twarzy, delikatnie, otwartą rączką. Przy tym bym się uśmiechała i mówiła "Mmmmm, uwielbiam, jak mnie głaszczesz, to takie przyjemne. Mogę tak godzinami" Na przykład, oczywiście. Jak idzie się bawić sama, to ja bym po chwili przyszła i powiedziała "widzę, że dobrze się bawisz. Lubisz układać klocki" i tak jak najczęściej w ciągu dnia. A jak by przyszła mnie pociągnąć za włosy, to jedno stanowcze NIE i odejście do drugiego pokoju, kuchni, zajęcie się telefonem. Ważne, aby zerwać kontakt w tej chwili. A jeśli to jest spodziewane, znaczy że wiem, że za chwilę mnie pociągnie, albo podrapie, otwieram rączkę i głaszczę swoje włosy ze słowami "uwielbiam to, to jest przemiłe". Poświęciłabym dziecku więcej uwagi w chwilach, kiedy ono robi rzeczy, które się mi podobają i które chce wzmocnić. Tylko ja mam ten "komfort", że jestem z dzieckiem sama. W Waszej sytuacji potrzeba ścisłej współpracy z rodziną.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Zgadzam się z cestmoi. Zasada jest bardzo prosta - złe zachowania ignorujemy, ale za to zauważamy, kiedy nasze dziecko zachowuje się zwyczajnie. Niestety często bywa na odwrót - jak dziecko zachowuje się tak, jak tego oczekujemy, to zwykle nie zwracamy na to uwagi (no bo przecież jest tak, jak "powinno być", tyle że w naszym, dorosłym postrzeganiu świata), ale jak zrobi coś, czego nie akceptujemy (uderzy itp.), to wtedy cała uwaga skupia się na dziecku - tłumaczymy, rozmawiamy itp. Za jakiś czas zachowanie się powtarza - bo dzieciak odkrył, że to często najlepszy (a bywa i tak, że jedyny) sposób, żeby rodzic się nim (i tylko nim) zajął :wink:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    hydrozagadka: Zasada jest bardzo prosta - złe zachowania ignorujemy, ale za to zauważamy, kiedy nasze dziecko zachowuje się zwyczajnie


    Zgadzam się z Hydro we wszystkim oprócz jednej rzeczy. Złych zachowań nie ignorujemy, bo one najczęściej również świadczą o jakiejś niezaspokojonej potrzebie dziecka, której ono zazwyczaj w tym wieku, a i później również, nie potrafi sprecyzować i nazwać. Dając sobie przyzwolenie na ignorowanie bardzo łatwo można o tym zapomnieć. Mózg dziecka do około 6-7 rż nie ma połączeń między neuronami, które umożliwiają mu coś takiego jak zachowanie złośliwe, celowe. Wszystko co robi, a co my odczytujemy jako złe zachowanie, to po prostu nieumiejętność poradzenia sobie z emocjami, z odmową rodzica, z niezaspokojoną potrzebą bliskości. Kiedy dziecko się złości, rzuca na ziemię, gryzie czy bije to tak naprawdę nie rozumie co się z nim dzieje. Poddaje się pierwotnym instynktom. Kłębią się w nim emocje i próbuje dać im ujście metodami, które my dorośli potrafimy zazwyczaj opanować, bo jesteśmy dojrzali emocjonalnie i umiemy ( no powiedzmy ) panować nad swoimi emocjami. Dziecko tego nie potrafi, a ignorowaniem mu w tym nie pomożemy, nauczymy tylko tłumienia emocji, zmuszając by się uspokoiło. Naszym zadaniem jako rodziców jest nazywać te emocje i pokazywać dziecku w jaki inny sposób niż niszczenie/bicie/gryzienie może je wyładować.
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Winni: Mózg dziecka do około 6-7 rż nie ma połączeń między neuronami, które umożliwiają mu coś takiego jak zachowanie złośliwe, celowe


    No nie wiem... Dla mnie to trochę wybielanie tematu i szukanie lepszego spojrzenia na nieodpowiednie zachowanie. Patrząc na moje dziecko niejednokrotnie widzę, że pewne czynności wykonuje całkowicie złośliwie i ma z tego satysfakcję, np rysuje po meblach patrząc mi w oczy i informując o tym głośno "mamusiu ja rysujem po śafce" a wie, że nie wolno tego robić. Faktycznie mechanizm działania często jest taki jak napisała Hydro, chce zwrócić moją uwagę ale zawsze jak chce to bawię się z nią, przytulam, śpiewam piosenki więc nie musi bodźcować mnie negatywnie, a jednak to robi.
    Oczywiście można to nazwać "nieradzeniem sobie z emocjami" ale to chyba w przypadku dorosłych też tak działa, a jednak mówimy wtedy o złośliwości. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    mi sie tez wydaje, ze dzieci sa zlosliwe. Nie sa moze perfidne jak dorosli, na to je jeszcze nie stac, ale zlosliwe jak najbardziej.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Ja nie pisałam o tym co mi się wydaje, tylko o tym co stwierdzili specjaliści zajmujący sią badaniami nad rozwojem min. mózgów dzieci.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    e tam, w tych madrych poradnikach i badaniach to rozne rzeczy sa, sama czytalam ksiazke madrzy rodzice. nijak sie to wszystko ma do rzeczywistosci...
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Kwestia przekonania i nastawienia. Mnie "Mądrzy rodzice" pomagają bardzo często. Ale może to kwestia tego co się chce osiągnąć. Nie rozumiem czemu większość ludzi żyje w przekonaniu, że dzieci rodzą się złe, złośliwe, niegrzeczne itp. No bo przecież my ich złośliwości nie uczymy, no nie? Dopiero około 6-7 rż dziecko jest neurologicznie i emocjonalnie dojrzałe na tyle by zrozumieć pewne mechanizmy min. złośliwość i zastosować je świadomie w stosunku do drugiej osoby. Wcześniej jest to albo nieświadome naśladowanie albo problemy, o których pisałam wyżej. Nie przypadkiem mniej więcej na 6-7 rż dziecka przypada dojrzałość szkolna. To jest powiązane.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Vitani, Twoje dziecko kontaktowe, to zawsze możesz zapytać, czemu to robi. I Winni, mam wrażenie, że Hydro nie mówiła o ignorowaniu dziecka, tylko zachowania. Nie każde zachowanie niesie za sobą przekaz emocjonalny, wielką część rzeczy dzieci robią, aby sprawdzić jak działa świat i jak daleko można się posunąć. Jeśli dziecko robi coś, co ja (dorosła) mogę odbierać jako złośliwe, to szukam przyczyny. I jeśli jest to wg mnie próba zwrócenia na siebie uwagi, to najpierw staram się zaspokoić potrzebę bliskości, a później takie zachowanie ignoruję.
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Winni: Kwestia przekonania i nastawienia


    Zdecydowanie masz rację.

    Nastawiłam się tudzież aby dziecko traktować jak małego dorosłego dlatego dopuszczam wszelkie możliwe zachowania, które można również zauważyć u dorosłych. I jakoś tak nie jestem w stanie uwierzyć, że wcześniej jest to nieświadome zachowanie a później nagle czary mary i się uświadamia... Tym bardziej, że naprawdę obserwuję moje dziecko bardzo skutecznie i znam ją prawie na wylot, wiem kiedy z miną liska chytruska planuje coś zmajstrować, a kiedy nie.

    Ewasmerf: nijak sie to wszystko ma do rzeczywistosci...


    Bo te książki mają rodzicom pomóc w radzeniu sobie z frustracjami wywołanymi przez brak zrozumienia dziecka.

    cestmoi89: Vitani, Twoje dziecko kontaktowe, to zawsze możesz zapytać, czemu to robi


    Za każdym razem pytam, język mam wystrzępiony jak rozpruta poszewka na poduszkę... Albo się szczerzy w uśmiechu albo zwiesza głowę i kątem oka na mnie łypie ze smutną miną. Testuje mnie, tak myślę.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    vitani_82: Nastawiłam się tudzież aby dziecko traktować jak małego dorosłego


    dokladnie tak samo postrezgam moje dziecko i staram sie tak je traktowac.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    U nas też występuje przemoc ze strony Zuzi. Jesteśmy szczypani najczęściej w twarz i ręce. I u nas najczęściej właśnie te zachowania pojawiają się podczas zabawy i gdy nie dostaje tego, czego chce. Podczas wygłupów, nie wiadomo skąd Zuzia szczypie. łapie ją wtedy za rękę i ją odsuwam tłumacząc, że mnie to boli i nie wolno tak robić wtedy Zuzia sama sobie robi "nonono", a po 2 sekundach z uśmieszkiem na twarzy robi to samo. Próbowaliśmy już też uszczypnięcia ją, ale ona tylko spojrzy "spod byka" i znów szypie, a uważam, że nie jest to skuteczną metodą, więc szukamy innych sposobów. Może właśnie nie zwracanie uwagi na jej szczypanie, albo dalekie odsunięcie się od niej w takim momencie. Sama nie wiem, ale trzeba wypróbować różne wersje.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    moim zdaniem tlumaczenie do upadlego. Moj bil. mial etap ze uderzal mnie, a jaka mine mial. przeszlo. uzeralam sie dlugo, ze tak to nazwe, tlumaczylam, i w koncu pzreszlo. sam mi powiedzial pewnego razu, ze nie wolno bic mamy i ze juz nie bedzie.
    -- ;
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    A noworodek to też mały dorosły? Mamy prawo wymagać od niego, aby jadł wtedy, kiedy mu możemy dać jedzenie, aby spał 8h w nocy, aby nie płakał, bo mama wyszła do drugiego pokoju? To nie żadne czary-mary, to dojrzewa nasz mózg. To nie jednorazowe zdarzenie, to proces. Dzieci się wszystkiego muszą nauczyć, to ich zadanie i praca na lata. Widzisz, Vitani, testuje Cię, a nie robi Ci na złość.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Takie akty agresji są chyba normalne w tym wieku. Przerabialiśmy to i czasem jeszcze się zdarza.
    Tłumaczenie często odnosiło odwrotny skutek. Im bardziej tłumaczyłam, tym intensywniej Wojtek szczypał itd. Próba ignorowania... Cóż nie mam aż tak niskiego progu bólu. Jak mnie kiedyś ugryzł, to aż mi łzy w oczach stanęły, więc szybko skończyły się próby ignorowania.
    U nas podziałało trzymanie Wojtka za ręce. Siedzi plecami do mojego brzucha, ja trzymam jego skrzyżowane ręce. A gdy kiedyś sytuacja była bardzo drastyczna, skończyło się wystawieniem jego ulubionej zabawki na klatkę schodową. Oczywiście wszystko za uprzednim komunikatem,że dalsze złe zachowanie będzie miało taki a nie inny skutek.

    Co mogę powiedzieć... Pewne niepożądane zachowania faktycznie można zignorować tj. histerię, rozrzucanie zabawek itd. Co do zachowań przemocowych- wszystko zależy od dziecka. Ważne, by umieć się dostosować w danym momencie do sytuacji.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    cestmoi89: I Winni, mam wrażenie, że Hydro nie mówiła o ignorowaniu dziecka, tylko zachowania


    To tożsame. Powiem na przykładzie. Kiedy mam PMS zdarza mi się o pięknym słonecznym poranku iść do pracy, w metrze tłum, jedni biegną, inni się wloką. Jeśli Ci powolni idą przede mną mam ochotę ich rozszarpać, uderzyć, obrzucić brzydkimi słowami. No tak mam, wiem że to hormony, mija po 2-3 dniach. Ale w te dni, tu i teraz jestem absurdalnie wku*wiona, jestem też jednak dorosła i od biedy dojrzała emocjonalnie :wink: i w związku z tym, nie rzucam się na tych bogu ducha winnych ludzi. Dziecko by się rzuciło. Nie z powodu złośliwości, ale nieumiejętności panowania nad emocjami, więcej, z powodu nieświadomości że to tylko emocje i że można nad nimi panować lub dać im ujście w inny sposób. I właśnie tym bardziej trzeba zwracać uwagę na te "złe" zachowania, tłumaczyć dziecku, że złość samą w sobie nie jest zła, że można się wkurzyć na kogoś, być wściekłym czy smutnym, ale też trzeba dziecku pokazać, powiedzieć jak może inaczej rozładować tę emocje. Niech bije kanapę a nie mamę, niech głośno krzyczy zamiast walić głową w ścianę.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Winni, a jakie emocje siedzą w dziecku, które wylewa z kubka wodę na podłogę, mimo, że mama mówiła już sto tysięcy razy, żeby tak się bawiło w łazience podczas kąpieli? Wg mnie żadne, to tylko chęć sprawdzenia, czy po raz stotysięcypierwszy wyleje się na podłogę, a nie poleci do góry. Albo chęć zwrócenia na siebie uwagi, bo ma mało mamy na wyłączność.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Cestmoi ja piszę o emocjach towarzyszących "złemu zachowaniu", biciu, szczypaniu, niszczeniu itp. Wylewanie wody na podłogę nie jest złym zachowaniem, tylko eksperymentowaniem :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Domiś był dziś tak śpiący i marudny, że jak w końcu mi zasnął, a Pan w mieszkaniu na górze zaczął walić młotkiem myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Wyobraziłam sobie ten młotek w mej ręce wbijający gwóźdź do jego głowy. :devil: tak apropo tego...
    Winni: Jeśli Ci powolni idą przede mną mam ochotę ich rozszarpać, uderzyć, obrzucić brzydkimi słowami.


    :tooth:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthormilka1984
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    u nas tez Kubus od jakiegos miesiaca gryzie mnie zawzięcie i ciagnie za włosy i to najczesciej w momentach jak poswiecam mu duzo uwagi tzn bawie sie z nim, jak tancze z nim na rekach i jestem w podkoszulku na ramiaczkach to czasem po takich tancach mam cale ramie pogryzione, a jak mnie wczoraj ugryzl w udo to myslalam ze umre z bolu i krew leciala. on jest jeszcze maly wiec pewnie nie robi tego ze swiadomoscia ze tak nie mozna i ze mnie boli. tlumacze, chwytam za reke jak chce mnie za wlosy ciagnac i mowie ze nie wolno i ze to boli, ale na razie jest coraz gorzej. i co w takich sytuacjach? szczegolnie z takim maluchem? chyba jedyne wyjscie to tlumaczyc, przytrzymac rece czy odłaczyć jego buzie od mojego uda czy reki bo coz innego pozostaje. Chyba jest jeszcze za maly na metody typu odchodze do niego itp bo on ma na razie etap ze jak tylko mu znikam to jest lament i najlepiej by nie spuszczal z oka "mamusinej spódnicy". Powiem wam, ze tak czytam to forum od paru miesiecy i te dyskusje wszelakie i to wychowanie wydaje mi sie strasznie trudne i chyba to jest najwieksze wyzwanie naszego zycia.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    milka1984: i to wychowanie wydaje mi sie strasznie trudne i chyba to jest najwieksze wyzwanie naszego zycia.

    Bo to prawda :cool:
    --
  2.  permalink
    mnie dzisiaj pani pod sklepem powiedziała że mój syn jest rozpieszczony (przed sklepem się niecierpliwił, bo czekaliśmy na swoją kolej po chleb a wózek nie był w ruchu)....
    -- [/url[/url]
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    cestmoi89: Widzisz, Vitani, testuje Cię, a nie robi Ci na złość.


    Bardzo złośliwie mnie testuje :devil:
    cestmoi89: Mamy prawo wymagać od niego, aby jadł wtedy, kiedy mu możemy dać jedzenie, aby spał 8h w nocy, aby nie płakał, bo mama wyszła do drugiego pokoju?

    Nigdy tak do mojego dziecka nie podchodziłam, ma u mnie pełną swobodę bycia taką jaka jest i zawsze jestem na jej zawołanie chyba, że ma fanaberie dla mnie nieakceptowalne (oglądanie bajek o 1:00 w nocy, układanie puzzli o 4:00 rano...)

    cestmoi89: to dojrzewa nasz mózg. To nie jednorazowe zdarzenie, to proces.

    Dla mnie ten proces zachodzi przez naukę również zachowań niepożądanych przez rodziców czy otoczenie. Jeśli pozwolisz dziecku testować się "złośliwie" to ono sie tego nauczy jako normę. Po prostu nie boję się nazwać tego jako złośliwość, bo nie uważam aby omawiane tu zachowanie było czymś niemormalnym. To pewnien etap kształtowania sie małego dorosłego a naszym celem jest aby nauczyć dziecko, że złośliwe zachowania nie są akceptowalne społecznie. I tyle :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Milka, Adaś też potrafi mnie ugryźć albo pociągnąć za włosy, i właśnie tylko w takich sytuacjach jakie opisujesz. On to robi z radości :wink::cool: Widzę że się tak cieszy, że nie wie aż co ma z sobą zrobić, skacze, ściska mnie, całuje, na a czasami z tego całowania ugryzienie wyjdzie. Ja delikatnie łapię za rączki i mówię, że boli i że miał być buziaczek i ja poproszę buziaczka a nie gryzienie. No przecież kiedyś nnauczy się inaczej wyrażać skrajną radość :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Zresztą co do podróży z kotem to ja z naszym sobie nie wyobrażam...biedna od samego początku w kontenerze wygląda tak jakby miała zaraz ducha wyzionąć, więc staramy się ją wozić autem tylko z konieczności (typu weterynarz)...za to znajomi mieszkają na stałe w Danii i kilka razy do roku jak jeżdżą do Polski (święta/ wakacje itp.) to zawsze biorą koty ze sobą i ponoć luz :)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Sardynko, na pewno chciałaś to napisać w tym wątku? :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    To jak już na tapecie o zlosliwosci,to i ja mam pytanie,bo niestety już sobie nie radze z moja 6 letnia corka(i nie prawda,ze dziecko do 6-7 lat nie jest zlosliwe,bo moja 6 latka jest tak zlosliwa,jak nie jeden dorosly:cool:). Otoz mam w domu regularne bitwy pomiędzy corkami(6 i 2.5 roku), o kazda rzecz,chocby był to okruch się kloca. Starsza krzyczy jej do ucha,jak tylko ta mala cos zrobi(nawet jak patrzy,jak starsza się bawi czy lekko ja dotknie),do tego notorycznie ja popycha. Boje się,ze kiedyś popchnie i spadnie ze schodow,czy wepchnie niechcący na jezdnie czy na jakies ostre kanty czy cos). Codzinnie z nia rozmawiam(niestety nerwy tez puszczają i krzyknę :shamed:),mowie,ze kocham Ja, staram się spedzac czas,o ile nie jest w szkole. fakt tych chwil, gdzie ja i Ona tylko jesteśmy jest niewiele,bo przecież mam jeszcze młodsze dziecko,ktoremu tez musze zapewnić opieke i bezpieczeństwo. Maz pracuje(wcześniej dużo wyjezdzal w związku z praca),dziadkowie tez i. chciałam odwiedzić z nia psychologa,ale mysle,z e tu jest potrzebna terapia całej rodziny,ale wg meza jest niepotrzebna.
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 7th 2014
     permalink
    Może kot Sardynki jest złośliwy? ;)

    vitani_82: Jeśli pozwolisz dziecku testować się "złośliwie" to ono sie tego nauczy jako normę.
    To zależy, jak zdefiniujemy złośliwość. Dla mnie zachowanie "złośliwe" oznacza zrobienie/powiedzenie czegoś, czego nie chce druga osoba, z wyraźną intencją sprawienia przykrości (tak pobieżnie to ujmując). W dziecku małym nie ma świadomości, że robi komuś przykrość (że kogoś złości). Tzn. oczywiście są działania celowe - typu: wiem, że jak porysuję meble, to mama przyjdzie i będzie mi mówić, że nie wolno, będzie robić "wkurzone" miny itp. Ale nie jest to działanie: "porysuję meble, żeby mamie było przykro, żeby była zła czy smutna". Mi to jakiś czas temu tłumaczyła Agnieszka Stein na warsztatach. Chodzi o to, że dziecko nie potrafi sobie w tym wieku przemyśleć i przewidzieć konsekwencji swoich czynów (takich jak wywołanie konkretnych emocji) i wybrać z całego spektrum swoich zachowań właśnie tego konkretnego. To jest wiedza o rozwoju psychicznym dziecka, a nie jakieś widzimisię :)

    vitani_82: naszym celem jest aby nauczyć dziecko, że złośliwe zachowania nie są akceptowalne społecznie. I tyle :wink:

    Vitani, ale to znaczy, że Ty nigdy nie jesteś złośliwa w stosunku do innych dlatego, że nie jest to akceptowalne społecznie? (Pytam bez złośliwości :wink:)

    milka1984: Kubus od jakiegos miesiaca gryzie mnie zawzięcie i ciagnie za włosy i to najczesciej w momentach jak poswiecam mu duzo uwagi tzn bawie sie z nim, jak tancze z nim na rekach
    Milka Kubuś jest jeszcze w takim wieku, że gryzie w sytuacjach nadmiernego pobudzenia emocjonalnego - i takiego nieprzyjemnego, ale również przyjemnego - tym bardziej nie robi tego świadomie i celowo. Moja Lila miała taki moment kiedyś. Wtedy ją odsuwałam, mówiłam, że nie chcę, żeby mnie gryzła (bo mnie to boli) i że zamiast tego możemy się pogłaskać, przytulić itp. Chyba podziałało, bo natenczas nie ma takich akcji w ogóle.
    Inna sprawa (mam wrażenie) że chłopcy są chyba bardziej agresywni fizycznie niż dziewczynki i trzeba szukać wielu sposobów na jakieś wyładowanie tej agresji w sposób akceptowalny w danej rodzinie.

    Treść doklejona: 07.03.14 15:19
    montenia: chciałam odwiedzić z nia psychologa,ale mysle,z e tu jest potrzebna terapia całej rodziny,ale wg meza jest niepotrzebna.
    Montenia jak dla mnie to oczywiste, że należałoby to w całości rodzinnie poukładać, bo to rodzina ma problem, a nie dziecko - ono tylko reaguje na to, co się dzieje. Strasznie mnie wkurza (to już poza Twoją sytuacją), że gdy z dzieckiem dzieje sie coś niepokojącego, to wysyła się je do psychologa, zamiast zacząć od siebie. Ja Ci nie pomogę, bo mam małe dziecko, ale jest wielu sensownych psychologów, którzy potrafią ogarnąć temat całościowo, a nie tylko szukając winy w dziecku.
    A Twoja córa wkracza w ten etap, że już potrafi działać złośliwie ;) Ale wiesz, skądś to potrafi, no nie?
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 7th 2014 zmieniony
     permalink
    cestmoi89: I Winni, mam wrażenie, że Hydro nie mówiła o ignorowaniu dziecka, tylko zachowania. Nie każde zachowanie niesie za sobą przekaz emocjonalny, wielką część rzeczy dzieci robią, aby sprawdzić jak działa świat i jak daleko można się posunąć. Jeśli dziecko robi coś, co ja (dorosła) mogę odbierać jako złośliwe, to szukam przyczyny. I jeśli jest to wg mnie próba zwrócenia na siebie uwagi, to najpierw staram się zaspokoić potrzebę bliskości, a później takie zachowanie ignoruję.
    --


    Widzę, że mnie cestmoi już ubiegła :wink: Dla mnie to są dwie różne sprawy - ignorowanie dziecka (nigdy tego nie robię!) i ignorowanie pewnych zachowań. A właściwie, dla ścisłości powinnam napisać, że w moim wykonaniu to nie jest ignorowanie typu odwracam się i udaje, że nie widzę/nie czuję/nie słyszę. Ale w przypadku zachowań, które uważam za niepożądane (bicie itp.) po prostu daję krótki komunikat typu "nie podoba mi się, kiedy mnie bijesz, bo to boli". I koniec. Nie tłumaczę, nie prawię kazań, nie czynię jej centrum wszechświata w tym momencie, bo to zwykle prowadzi do eskalacji problemu. Jeśli sytuacja wynika z niezaspokojonych potrzeb - ok, dociekamy i próbujemy sobie z tym poradzić. Moje dzieci mają prawo wyrażać emocje (nigdzie i nigdy nie pisałam, że im tego zabraniam, przeciwnie, z dobrym skutkiem udało mi się nauczyć obie, co można zrobić, żeby trochę rozładować złość itp.), natomiast niekoniecznie mają prawo naruszać moje czy innych granice. I nie ma to nic wspólnego z ignorowaniem ich potrzeb.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.