Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Jedźcie, lepiej wyjść na spanikowaną mamę niż coś przegapić - jedź!
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Monia502: To Cie podziwiam, bo ja ze strachu o dziecko bym swoją nienawiść do szpitala jednak przełamała... Objawi iście niepokojące, więc swoje lubię/ nie lubię pora odłożyć na bok.

    ja od razu pomyślałam to samo.
    Powodzenia Ewa. Oby wszystko było dobrze.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Ewa kurde ale tu się nie ma nad czym zastanawiać... przecież sama nie wiesz, nie jesteś lekarzem, możesz niestety tylko gdybać czy to : upadek, zatrucie, robale czy bóg wie co jeszcze :< ja bym ten rezonans od razu zrobiła, bo te objawy są naprawdę niepokojące są. Lepiej w takim przypadku naprawdę chuchać na zimne... trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze !
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Ewa,trzymam kciuki i czekam na wieści!
    Co się dzieje z malym,caly czas ma zaburzenia równowagi?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    wlasciwie ze 2 razy sie rano zachwial ale teraz chodzi normalnie. moze oslabiony jest. dzwonilam do przedszkola i wszystko przez caly tydzien bylo ok. jedynie wczoraj apetytu nie mial, nie zjadl zupy i to sie pani wydalo "inne". a tak to wszystko ok. spal ladnie i spokojnie.
    pojade najpierw chyba do diagnostyki badania krwi zrobic.
    -- ;
  1.  permalink
    Ewa, ja bym zadzwoniła na pogotowie. Niech was zabiora karetką do szpitala, wtedy będziecie mieli badania na cito. Objawy sa b niepokojące, nie sądze zeby Wam odmóili
    Wg mnie bez sensu robic samemu badania, szpital i tak bedzie chciał miec swoje
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 21st 2014 zmieniony
     permalink
    Też bym się nie bawiła we własną diagnostykę (bo co mu za badania krwi zrobisz? morfologię?) tylko pędziła do szpitala - w końcu to nie chodzi o potwierdzenie najgorszych przepuszczeń ale o ich wykluczenie a tylko w szpitalu będą w stanie zrobić to w miarę szybko i na wielu różnych polach...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    dziewczyny, gdyby takie cos sie powtorzylo albo bym widziala ze cos jest nie tak, to bym poszla na ten tomograf. ale dziecko jest zywe, madre, nigdy nie mial takich problemow. i po 1 incydencie rozwazenie pomiedzy znieczuleniem ogolnym a ryzykiem, ze tam jest cos w glowie bylo dla mnie proste. szpital to dopiero jest wylegarnia zarazkow. neurlog tez nie nalegal tylko zaproponowal. oczywiscie mam rozterki, i jak tylko zauwaze ze cos nie gra to pobiegne do spitala.
    dzieki, ze jestescie i biore do serca wszystkie wasze porady. dzis mam wolne, bede go obserwowac.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 21.03.14 08:50</span>
    zebyscie nie myslalay ze bagatelizuje. ale staram sie patrzec racjonalnie, na ile to jest mozliwe przy swoim dziecku.
    nie raz jak sie wywalil to po porstu obserwowalam, czekalam i bylam zwarta i gotowa, gdyby cos sie dzialo. znam wlasne dziecko i same widzicie, ze jak cos jest nie tak to lece na IP. i maly bedzie caly czas pod moja obserwacja przez weekend. gdyby cos tylko to pedzimy do szpitala, skierowanie nadal mamy.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 21.03.14 08:52</span>
    a badania krwi to i sobie i jemu robie zawsze raz na rok,wczesniej raz na pol roku. tak o, po porstu.
    braklogiki w tym co pisze, wiem, ale tak mi intuicja podpowiada. nie umiem tego wyjasnic.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Ewa, ja bym i tak pojechala na IP,. wiesz dlaczego? Ponieważ gdyby to było zatrucie to objawy nasilaby się ze strony ukl.pokarmowego. Objawy neurologiczne zawsze sa niepokojące. Jeśli dajmy na to jest nawet mikro krwawienie wewnątrz to daje np. ,,tylko,, takie slabe objawy,gdy się nasili się nacisk krwi na większy obszar mózgu to objawy się zwieksza. Powiem tak,lekarka chciała zrobić rezonans,wiec ona jest kryta gdy tfu tfu tfu cos było nie tak. Ty podpisalas papierek,ze odmawiasz. Gdyby nie daj co się stało,to powiedzą,ze Ty nie chcialas. Oni sa czysci.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    pojedziemy jednak, dla swietego spokoju. coc maly ma ryk jak slyszy szpital.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Ewa, powodzenia. Mam nadzieję, że może to jednak jakieś zatrucie albo reakcja alergiczna i szybko przejdzie.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    jestesmy na oddziale.nuda i nie wiadomo co dalej.nie wiem co ja tu ze soba zrobie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Ewa, z nami bedziesz pisac. Dobrze, ze pojechalas, nawet jak to jakas glupota to lepiej sprawdzic niz potem zalowac... Pamietam jak bylam mlodsza to zdarzalo mi sie mdlec i tak coraz czesciej, az mdlalam codziennie. Mama mnie wysylala na badania, a ja troche olewalam (no bo mam niskie cisnienie, wiec to norma chyba), az w koncu poszlam do lekarza. Zrobili badania i sie okazalo, ze potas mi spadl tak, ze jeszcze kilka tygodni i mogloby sie zle skonczyc. Takze lepiej dmuchac i lepiej wyjsc na spanikowana mame niz potem sobie mowic 'Boze, dlaczego wczesniej nie pojechalam'.

    A zostawiaja Was na oddziale?

    Treść doklejona: 21.03.14 11:20
    aaa, doczytalam, ze tak.
    --
  2.  permalink
    Pewnie zaraz małego wezmą na jakies badania, sami jestescie na sali?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    mielismy miec rezonans w piatek,dopiero!ordynator go obejrzala,powiedziala ze to raczej od zoladka.zapisala nas na rezonans na sierpien,wyszlismy.bardzo fajna babka.ja w nast.tyg zostaje z nim w domu.nikt nic nie widzi,apetyt dzis mega.ruchliwy,zwawy.tylko troche odwodniony i oslabiony.moze to i wirusowka jakas bo ja tez mialam te bole brzucha,pisalam wam.jakby cos bylo to by nas do domu nie wypuscili.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Ewasmerf, no to dobrze, że tak się skończyło, choć obserwować myślę, że nadal trzeba, w razie gdyby pfu pfu objawy się znów pojawiły to na Twoim miejscu drążyłabym dalej temat i nie pozwoliła czekać na rezonans tak długo choćby nie wiem co. Mam nadzieję jednak, że sytuacja się już nie powtórzy i skończyło się na strachu.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    uff, no to dobrze!
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    mielismy miec rezonans w piatek,dopiero!ordynator go obejrzala,powiedziala ze to raczej od zoladka.zapisala nas na rezonans na sierpien,wyszlismy.


    Dobrze, że ten rezonans macie zaklepany, bo niebezpieczne rzeczy w mózgu mogą objawiać się falowo, a nie non stop, dlatego trzeba to wszystko wykluczyć i mieć wolny umysł... Bo jak się teraz słyszy o tych chorobach dzieci, to warto jednak posprawdzać...

    No, a Ty go sobie obserwuj do tego czasu, jednak jesli się taka sytuacja powtórzy to nie zwlekaj...

    Wiesz ja to tez bardzo przezywam, bo jakoś tak zżyłyśmy sie tutaj i te dzieciaki to prawie jak rodzina ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    dzieki dziewczyny,tez sie bardzo z wami zzylam.piotrek ma apetyt dzis jak smok.pije duzo.dalej czuje lekki niepokoj.ale wyglada ok.pelen zycia jak zawsze.piruety nawet robil w kolko.z rownowaga juz ok.slaby byl,bo stopniowo mu sie poprawialo.rezonans zrobie,28 sierpnia.na spokojnie.ja za to dopiero zjadlam obiad,kupny w barze mlecznym.i padam z nog z tych nerwow.dopiero ze mnie schodzi stres

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 21.03.14 14:19</span>
    powiem wam ze po takich akcjach to sie zawsze perspektywa zmieni.wszystko inne staje sie malo wazne.postanowilam wiecej uwagi poswiecac dziecku,chocby mi dom mial zarosnac brudem itd.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    I tak dzielnie to znosisz, ja to już bym dawno na rezonansie była, choćbym sie zadłużyć miała ;) Ja jestem tchórz jakich mało...
    Nie dziwię się, że padasz z nóg, bo jednak emocje bardzo potrafią dobić człowieka.
    Oby już teraz wszystko dobrze było...

    A rezonans Wam się przyda, choćby z racji przejść Twojego dzieciątka na starcie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Dobrze, że mały ma się lepiej - może to faktycznie zatrucie :)
    --
  3.  permalink
    Ewo dobrze, ze pojechaliscie i juz wiecie na czym stoicie. Synus niech odpoczywa i sie regeneruje.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    tu nie chodzi o odwage.jak pisalam znam swoje dziecko na tyle ze wylapuje kazdy niuans.widze teraz ze jest lepiej.czasem trzeba zaufac intuicji.jak z ta niby zlamana noga,niby zapaleniem pluc.teraz tez cos nie tak,ale intuicja mi podpowiada ze to od zoladka.ale plulabym sobie w brode jakbym nie pojechala i nie zasiegnela opini lekarzy
    -- ;
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Dobrze,ze pojechalas. Zawsze lepiej sprawdzić.
    Ja zawsze takie akcje szpitalowe odchorowuje...
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    czasem trzeba zaufac intuicji.


    Ale ja o tym własnie mówię...
    Mi też zawsze intuicja podpowiada. Mialam podobnie i z zapaleniem płuc i z paluszkiem (zwichnięcie) itp.
    Jednak ja się obawiam, że intuicja może mnie zawieść. No i co ja powiem lekarzowi?, że intuicja mnie zawiodła?

    Np. z ta naszą wizytą na rezonansie to było tak, że pod koniec wahałam sie czy iść, bo czułam, że w mózgu nic, a nic nie znajdą... Tak silne przeczucie miałam, że chciałam zrezygnować. Ale wszyscy mi mówili, że jak zrezygnuje to jestem głupia... No i pojechaliśmy, żeby wszystkim powiedzieć "a nie mówiłam?"..

    No i wtedy okazało się że moja intuicje o kant tyłka rozbić, bo jednak sa zmiany w mózgu...

    Dlatego juz teraz az tak nie ufam samej sobie ;)

    I to własnie miałam na mysli mówiąc o swoim tchórzostwie, że ja nie ufam swojej intuicji...
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Ewa, dobrze że to nic poważnego. Ja jestem bardzo wyczulona na wszelkie objawy neurologiczne ze względu na Lusię.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    a co lusi jeśt?nie znam waszej historii
    -- ;
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Dziewczyny, witam się oficjalnie na nowym wątku.
    Podczytywalam was potajemnie od pewnego czasu ale od dziś jestem mamą dziecka a nie niemowlaka i mogę się udzielać .
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Cześć, Mamakasi! Wszystkiego najlepszego dla Kasi :)

    Ewasmerf - dobrze, że synkowi się poprawiło. Mam nadzieję, że to nie było nic poważnego.
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Dziewczyny napisalam juz w temacie "poczatki maciezynstwa" ale Wy tez przez to przechodzilyscie moze jestescie bardziej doswiadczone.
    czy ktoras moze wie cos na temat mdlacych niemowlakow (6miesiecy) ??
    Spotkalyscie sie z dzieciaczkami ktore zatracaly swiadomosc?
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMar 21st 2014
     permalink
    Ewasmerf: a co lusi jeśt?nie znam waszej historii


    Luśka kilka tygodni przed porodem miała wylew III i IV stopnia. Ma dziecięce porażenie mózgowe.

    Treść doklejona: 21.03.14 21:25
    Dziewczyny, czy wasze dzieci przechodziły ospę? Natala ma od wtorku, ale jakoś to wszystko dość nietypowo przebiega...Krost jest mnóstwo, ale wszystkie wysypały się praktycznie w przeciągu doby i tylko niektóre wyglądają na typowo ospowe.Lekarka na IP we wtorek (pojechałyśmy z potwornym bólem brzucha i na poczekalni dopiero zauważyłam, że ją "wysypuje") nie potrafiła jednoznacznie stwierdzić czy to ospa, bo jej zdaniem krosty-poza jedną- nie wyglądały jak powinny. Wszędzie czytam, że krosty pojawiają się w kilku rzutach i rownocześnie są w różnych etapach. A u Natali, żadnych nowych krost, większość pęcherzyków pękła w ciągu pierwszej doby i zaschła, tylko na głowie pęcherzyki przekształcają sie w krosty i strupy, czyli tak jak opisują w necie.
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeMar 22nd 2014 zmieniony
     permalink
    U nas była na początku lutego. Wysypało ją w ciągu 2 dni. Drugiego najwięcej. Bez gorączki, sama wysypka. Schodziło to prawie 2 tygodnie.



    Te fioletowe były pierwsze.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    tak obesrwuje to moje dziecko i obserwuje i wpadam w paranoje normalnie powoli.
    zdalam sobie sparwe, ze on do konca taki stabilny nie byl i nie jest. dzis idziemy na plac zabaw, to bedzie chwila prawdy. ale tak patrze, ze on jest taki niestabilny. i zawsze byl. wynika to chyba z tego ONM, koslawych kolan i tego ze rosnie, a masy miesniowej ma zero. nie wiem za bardzo co z tym zrobic, bo duzo cwiczymy, ale maly miesa nie chce jesc. wiec nie ma jak nabrac sily. jest w ogole grymasny bardzo. dzisiaj biegl, biegnie porsto, staje na jednej nodze,na drugiej, ale ma tak, tyle ze to od zawsze bylo, ze potyka sie o wlasne nogi, jest dlugi, chudy, i do pary to ONM. zadzownie w pn do rehabilitantki i zapytam czy bysmy nie mogli na tego bobatha pochodzic jeszcze. nie wiem czy on by jeszcze cwiczyl, i czy to ma sens.
    tak patrze wstecz i od zawsze byl inny niz rowiesnicy. zawsze mia problemy z rownowaga. oczywiscie nie tak ekstremalnie jak bylo w czwartek, bo tamto to eweidentnie sie zataczal i upadal, ale czesto pomaga sobie rekami. czuje sie niestabilnie. takie refleksje mnie naszly, bo jestem spanikowana i maly jest teraz pod nadzorem i moja anliza.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.03.14 08:27</span>
    niestety ONM ma to do siebie, ze to taka "uroda" i bedzie z tym zyl do konca zycia.
    nie wiem, czy ktora spotkala kiedys dziecko z duza hipotonia, ale te dzieci sa wiotkie, widac w sposobie poruszania sie, w takiej niestabilnosci, jak bierzesz pod pachy to normalne dzieci sa zwarte, a wiotkie dzieci sie przelewaja. zwisaja sobie bezwladnie.
    w szkole takie dzieci to najczesciej "kaleki" na wuefie.
    wykluczajac oczywiscie inne powazne rzeczy, to pytanie: co robic zeby dziecku poprawic jakosc zycia?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 22nd 2014 zmieniony
     permalink
    Ewa może jakiś sport właśnie, np. basen (w sensie nauki pływania)? Tzn. rehabilitacja pewnie też by nie zaszkodziła, ale nie wiem jak tam u Was z miejscami i możliwościami...
    Mój Mikołaj też ma onm (chociaż nie w jakimś dużym stopniu) i póki co chodzimy na reha (ale już niedługo mają nas wypisać)...w każdym bądź razie ostatnio na wizycie kontrolnej lekarka rehabilitacji pytał się czy chodzimy nadal na basen (nauka pływania dla niemowląt) i jak powiedziałam, że tak to stwierdziła, że bardzo dobrze :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 22nd 2014 zmieniony
     permalink
    mam super rehabilitantke. nie wiem jak z miejscami, ale moze dla nas sie cos znajdzie. 70 zl za 45 minut raz w tyg da sie przezyc.
    basen chwilowo w tym tyg odpuszczamy, bo te wymioty byly, na razie damy sobie na jakis czas spokoj.
    pewnie to wszystko zbieg okolicznosci, ale posrana jestem strasznie, chucham i dmucham teraz na to swoje dziecko i wpadam powoli w paranoje.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.03.14 08:45</span>
    nam tez wlasnie mowila, ze basen. my rehabilitowalismy do 20 miesiaca zycia.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.03.14 08:45</span>
    a ktoras na te SI chodzila lub chodzi?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    Ewasmerf: a ktoras na te SI chodzila lub chodzi?


    My w ramach reha mamy raz w tyg zajęcia indywidualne (bobath), raz w tyg SI (na sali doświadczania świata) i raz w tyg kinezjologię...nie wiem jak u starszych dzieci ale u nas SI to taka typowa zabawa przy zastosowaniu licznych bodźców wzrokowych/ dotykowych/ dźwiękowych i zapachowych
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 22nd 2014 zmieniony
     permalink
    EWA moja Nina też jest niestabilna z natury.
    Potrafi wyrżnąć orła na dywanie, albo prostym chodniku.
    Nie zliczę ilości krwotoków na placu zabaw, bo źle obmierzyła odległość i zaryła paszczą o drabinkę, karuzelę etc.

    Nie wiem czy ma ONM czy WNM, bo nigdy tego nie sprawdzałam. Ktoś mi kiedyś pisał [chyba Montenia], że to może być wina nierozwiniętego do końca błędnika.
    Może Twój Piotruś też ma z nim problem? :wink:

    No, albo po prostu mamy typy "niezdar" i "ciamajd" w sensie oczywiście ich nie obrażając :wink:
    Ale wiadomo nie od dzisiaj, że są dzieci sprawniejsze ruchowo i te mniej sprawne.
    Zawsze tak było, pamiętam doskonale lekcje wuefu i te wyraźne różnice.
    A jako, że byłam w tej grupie "sprawnej inaczej" [nie uwierzycie, ale NIGDY nie przeskoczyłam przez kozła :crazy:] to może córa się we mnie wdała :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    Rodzice maluchów! Posprawdzajcie stabilność szafek, szczególnie kuchennych. Horroru, jaki przeżyłam przez to, że szafka z szufladami przewróciła się na Piotrusia tylko z tego powodu, że pociągnął za szufladę, nie życzę nikomu. Przykręcajcie szafki do ściany! Zwłaszcza te lekkie. I przekazujcie dalej. Skończyło się na rozciętym Piotrusiowym czole i potwornym, największym w życiu strachu mamy, ale mógłby być dramat
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    KARKO ja tez to przezylam tyle ze na moja przewrocila sie szafka z butami nie byla jakas mega ciezka ale jednak ją obiła troche... skonczylo sie na peknetej skorze pod nosem,krwi, sinych dziąslach ruszających sie zebach i spuchnietym krzywym nosie i wardze... na szczescie wszyzstko wrocilo do normy zeby nie wypadly nos caly i prosty ale mialam mega stracha i nocki na gołej szpitalnej podlodze... :(
    mojej kolezanki corka zrzuciła na siebie telewizor ktory zlamal jej noge w udzie i mała miala 3 operacje zagrozenie amputacją i nie mogla chodzic a przecież 2 latki sa takie ruchliwe... także polecam przykrecic TV do sciany
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    Jak juz piszecie o takich rzeczach to zwroccie tez uwage, zeby dzieci nie bawily sie lustrem takim wmintowanym w drzwiczki szafy. Mama mi mowila, ze jak bylam mala byl u nas w muescie glosny przypadek, ze lustro peklo podczas raliej zabawy. Nawet nie chce Wam pisac co sie stalo, ale zle to sue skonczylo, bardzo zle.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    wykluczajac oczywiscie inne powazne rzeczy, to pytanie: co robic zeby dziecku poprawic jakosc zycia?


    Ewa takiemu dziecku po prostu: ruch, ruch i jeszcze raz ruch...
    Wiem, że mu to zapewniasz plus rehabilitację, więc robisz to co się da.

    A dodam tylko, że mamy takie czasy, że Twoje dziecko nie będzie jedyne z takim problemem. Obecnie w dobie komputerów, bajeczek, itp nawet dzieci zdrowo urodzone robią się wiotkie od zasiedzenia. Baaa, nawet pisać i rysowac dobrze sie nie uczą, bo ta wiotkość jest nawet w dłoniach!!!!!

    Mysle, więć że rób swoje i sie nie oglądaj, nie martw na zapas, bo kto wie czy on nie będzie nawet lepszy od innych, gdyż Ty pracujesz nad nim, a inni sądzą, że jak mają zdrowe dzieci to nic nie muszą... Głowa do góry!!!!
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    wiec tak, bylismy na placu zabaw. maly troche sie asekuruje, a to moja reka, a to gdzies sie zlapie i przytrzyma. ale z rownowaga jako tako nie ma prpoblemu bo biegal, chodzil, wszystko w pionie ladnie. ale jest wyrazne oslabiony i na moje oko odwodniony. nie za bardzo chce pic, wczoraj sikal 2 razy!! tylko. dzis juz rano i teraz, wiec jest lepiej. wypil rano 100 ml kakao, potem troche kubusia play w niego wlalam (ale doslownie kilka lykow), wody nie chce to nawet nie wmuszam. teraz wypil taki przecier owocowy z hortexu chyba, wiec i owoce i lekki plyn. gotuje dzis zupe z burakow + botwinka. mieso mu chyba zmiksuje. a na kolacje beda golabki i moze mielone. moze cos z tego skubnie.
    ta jego asekuracja moze wynikac tez z obawy przed czwartkowym zataczaniem.
    no nic, martwie sie dalej, i bede obserowac.
    kupe wreszcie dzis zrobil, bo w czwartek i wczoraj nie robil.
    jest generalnie inny, oslabiony i jakis taki troche jakby blady. juz sie nad anemia zastanwaiam, bo on miesa nie lubi. owocow nie lubi. jedyne co to warzywa w zupie zje, ehhh.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.03.14 12:21</span>
    TEORKA:
    EWA moja Nina też jest niestabilna z natury.

    my mamy dokladnie to samo. maly od zawsze placze sie o wlasne nogi. niestety wynika to z ONM oraz z koslawosci kolan. kolana koslawe wynikaja z ONM, akurat u niego, no mowie wam, ehhh.
    Ale z tym blednikiem cos moze byc na rzeczy. Bo ja mam chorobe lokomocyjna, jako dziecko mialam i teraz tez mi sie wlacza czasem, na szczescie rzadko. Na karazuli nie moge, ba ja sie nawet w kolo krecic nie moge, bo zaraz mi niedobrze i sie przerwacam. Moj blednik jest kompletnie do dupy. jak mam cos na zoladku to do tej pory od razu mi sie w glowie kreci. 2 razy w zcyiu zemdlalam i zawsze te bylo od zoladka.
    moze maly ma cos po mnie, kto wie.
    musze mu jeszcze wzrok przebadac, bo mial badany tylko jako niemowlak. ale zas znalezc okuliste na NFZ dla dzieci to wyzwanie, zwlaszcza ze moje dziecko KOMPLETNIE nie wspolpracuje z lekarzami a na widok bialego fartucha ma spazmy. wiec badanie wzroku jak na razie to nie wiem szczerez mowiac jak. u nas wszystkie badania niestety udaje sie wykonac jedynie za pomoca sily. mija sie to z celem jak na razie.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.03.14 12:27</span>
    a w pn i tak z nim do diagnostyki na czczo pojade i zrobie morfo z rozmazem, zelazo, wit D, potas i nie wiem co tam jeszcze.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    Ewa, ja Ci nie zazdroszczę. Bym już siwa była, gdyby to Dawidek był...
    Siuski mu tez do analizy zanieś, skoro sie wybierasz do diagnostyki, bo może nereczki cos szwankują...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    o wlasnie, masz racje, siuski rano tez zlapie.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.03.14 12:51</span>
    Monia, siwa to ja juz jestem. i na brwiach mam siwe wlosy. i ciagle tez mam jakies dolegliwosci, ale to od stresu chyba.
    w zeszlym roku w styczniu mialam takie bole ze pognalam do lekarza, bo myslalam, ze wyrostek czy co, a nie mialabym co z malym zrobic w razie naglego ataku wiec ze strachu przebadalam sie ginekologicznie, cyto i z tym polecialam do ogolnego. tam mocz, usg brzucha, wszystko ok. lelarz rece rozlozyl. i jak pare spraw ulozylam to przeszlo samo.
    w lipcu zeszlego roku mialam taki dzien, ze z godziny na godzine sie trzasc zaczelam i mialam wrazenie ze serce mnie boli, dostalam takiego ucisku w klatce piersiowej, ze nie moglam oddechu nabrac. maly u babci byl na szczescie. polecialam do szpitala, najblizszego, tammnie przebadali wzdluz i wszerz, rtg pluc, badania enzymow watrobowych, zawalowych, rozne rozniste, 2 razy EKG, w sumie mi wyszlo tylko goraczka 39 st. i podwyzszone leukocyty. no oczywiscie mialam wizje ze bialaczka, wiec po jakis 2 tyg poszlam zbadac znow krew. ale ok, jakas infekcja byla.
    wiecie co, moj szef mowi ze ja hipohondryk jestem, sama sie zaczelam zastanwiac. jakby tak z boku popatrzec to matka z zespolem muenchhausena normalnie. ale co ja zrobie, ze z dzieckiem juz tak bywa, ze ciagle cos nas niepokoi. zwlaszcza ze maly byl wczesniakiem z problemami, 2 tyg na OIOMIE, wiec chucham i dmucham.
    staram sie patzeec na to,ze dzieci sa silniejsze niz nam sie zdaje, dlatego jak bylo z ta noga niby zlamana, to mnie tknelo, jak glowa gdzies przywali to tylko obserwuje, bo mi sie wydaje, ze dzieci sa tak skonstruowane, ze ciezko im sie uszkodzic. no ale niepokoj zawsze jakis jest i juz przyznam szczerez, ze zaczynam sama byc wyczerpana od obserowania malego.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.03.14 12:54</span>
    ja wiem, ze ja mam troche psychoze, bo przykladowo ciagle sprawdza czy oddycha. wiem, ze to jest chore, ale nie mge nic na to poradzic, wieczorem jak sam zasypia to sprawdzam co 15 minut czy oddycha, jak zasnie gdzies w foteliku w aucie czy wczesniej w wozku to zawsze kladlam mu reke na klatce czy sie unosi. wiem, ze to durne, ale co ja zrobie ze tak mam;-((
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    Ewasmerf czytam, czytam co u Was, ale kurka nie znam sie. Mam tylko nadzieje, ze to nic powaznego. Trzymam za Was kciuki.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    matka z zespolem muenchhausena


    Eeeee, ale ten zespół ma to do siebie, że rodzic sam doprowadza do chorób dziecka po przez podawanie różnych substancji, leków, itp... A Ty nie doprowadzasz dziecka do chorób ino tak się u Was autentycznie dzieje :P
    --
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    Ewa mam nadzieje ze w koncu wyjasni sie skad to wszystko sie bierze:confused: ja myle ze basen, nauka plywania dobrze by mu zrobila, działa ogolnorozwojowo przecież, a bedzie to i forma zabawy dla małego, sama sprzymierzam sie do basenu, bo maly odpukac zdrowy na razie
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    Ewa, trzymam kciuki za dobre wyniki. A wiesz, że też o anemii pomyślałam, bo pisałaś, że Piotruś za mięsem nie przepada. A jakieś zamienniki? Morele suszone mają dużo żelaza, lubi?

    Jak po porodzie miałam ostrą anemię to miałam takie zaburzenia, że się chwiałam, zdarzyły mi się omdlenia i momentami nie mogłam sobie jakiegoś słowa przypomnieć...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 22nd 2014
     permalink
    on nic nie lubi;-( nie wiem juz jak to mieso przemycic. dzis zrobie mielone, mielone lubi, moze jednego zje.
    i zrobilam botwinke. mysle, ze zupe powinien z burakami zjesc.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.03.14 14:40</span>
    on od zawsze te wyniki mial na granicy normy. lekarze sie nie czepiali, ale blady jest, moze byc to.
    teraz zasnal w dzien, wyczerpany. mam nadzieje, ze odzyska sily po wstaniu. w sumie wstal dzis dosc wczesnie, bo jakos kolo 6:30.
    nie panikuje, bo sama jestem dętka, najchetniej bym sie polozyla i pospala. wczoraj tez w dzien spalam.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKakai
    • CommentTimeMar 22nd 2014 zmieniony
     permalink
    moj tez nie lubi mięsa, dzis miałam mielone, zjadł pół a ja sie bardzo ciesze:bigsmile:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.