Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Ewer,nie masz się co martwić. Spotykam codziennie mnóstwo kobiet w parku z chłopcami i zauważyłam ,że więcej jest chłopców co właśnie jeszcze nie "mówi" (cięzko mi powiedzieć co jest dla Ciebie mową,w sensie powtarzanie przez dziecko każdego słowa,czy po prostu pojedyncze słówka),ale po swojemu tam jakieś "baah" - jak upadnie , czy "trutu" na pociąg. I to też są dwulatki. Jeszcze inni całkowicie nie nie mówią oprócz OOOOO na wszystko ,albo yyy yy yy .
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Tzn. ja osobiście pewnie z niemówiącym (b. mało mówiącym) dwulatkiem przeszłabym się dla własnego spokoju chociażby do logopedy...może dziecku przydałyby się jakieś ćwiczenia itp.
    Pepper u Ciebie chyba to inna sytuacja, bo Lusia dwujęzyczna...takim dzieciom raczej trzeba więcej czasu, ale za to efekty są na całe życie :cool:

    Moje dziecko co prawda jeszcze nie dwuletnie, ale kuzyna syn ma obecnie 2 lata i 2 miesiące i wg mnie (osoby postronnej) mówi bardzo ładnie i wyraźnie, chociaż do ok 1,5 roku nie mówił nic poza "mamama" :wink:
    --
    •  
      CommentAuthororanda
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    No u nas z mówieniem też lipa na razie, jest: am (w 3 znaczeniach: nie ma, jeść i tam), pa pa, tata, mama, baba (na wszystko) tak to językiem jaskiniowca uuuu, eeeee ooooo aaaaa. No ale jeszcze ma czas zacznę się martwić około 2 urodzin czyli we wrześniu.

    Wiem, że to nie do końca odpowiedni watek ale mam do was pytanie czy wy tez ciagle jesteście takie zmęczone, ja wczoraj już miałam tak że no kosmos. No niby nie wysypiam się najlepiej od urodzenia Marcela bo do tej pory cała noc przespał może z raz ale z drugiej strony no sa ludzie śpiący podobnie i mają energię itp. Śpię najczęściej około 7 godzin - wstaję 5:30, karmię go nadal z rożnym natężeniem, w listopadzie robiłam sobie przegląd i wyszło ok, tarczyca też raczej ok,
    A chodzę śnięta taka nie mam energii i kawa nie pomaga. Czasem po pracy nie mogę sie doczekać aż pójdę spać.
    -- <a href="http://suwaczki.maluchy.pl/li-70390.png">mój suwaczek</a>
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    oranda pewnie przesilenie wiosenne...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Oranda, od urodzenia dziecka cierpie na chroniczne zmeczenie. juz przywyklam ze tak jest. tarczyce mam zdrowa, wyniki dobre.
    tak to juz jest z dziecmi.

    Treść doklejona: 31.03.14 08:34
    a ja sie wam wyzale. dzis pani w przedszkolu mnie szczapila i umowila sie ze mna na konsultacje. jak zwykle sie naslucham, jakie to moje dziecko jest opoznione, jak cuduje (sciaga buty w przedszkolu), jaki jest niegrzeczny (szaleje z dziecmi i sie pani nie slucha), ehhhhhhh
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    oj z tą mową:D:D Milka też jak dla mnie mówi zrozumiale ale innym muszę nieraz tłumaczyć:D lubi sobie ułatwiać np. zamiast na skarpety powie chapety na herbatę- habata, plac zabaw to w ogóle kosmos bo jest tula babaw:D ale to takie ewenementy ogólnie mówi ładnie;) jedyne co to mówi do siebie w trzeciej osobie wiem że to nasza wina że źle od małego do niej mówiliśmy i teraz to się odbija ale ja staram się już tak do niej nie mówić a ona wydaje mi się nawet więcej zaczęła tak mówić;/ ogólnie mówi na siebie Nienia(Milena już dawno umie ale tak jej łatwiej) i jak się bawi to np. chodź piesku Nienia zrobi ci habatkę- przybiega do mnie i mówi mama Nienia zrobiła habatkę pieskowi i nienia dała mu dudziecką(łyżeczką) i tak w kółko z tą nienią.........
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    oranda: No u nas z mówieniem też lipa na razie, jest: am (w 3 znaczeniach: nie ma, jeść i tam), pa pa, tata, mama, baba

    u Nas z dnia na dzień jest lepiej. Miśka mówi już wiele słówek, między innymi nie ma, tam, tu, dziadzia, dziadziuś, mama, mamuś, baba, babuś, cycuś, Kasia, jest, kosi kosi, Bobi i jeśli naśladuje wronę, to pięknie mówi "krrrra" i inne. Teraz jest właśnie na etapie zdrobnień :)
    oranda: Wiem, że to nie do końca odpowiedni watek ale mam do was pytanie czy wy tez ciagle jesteście takie zmęczone

    no u mnie już o niebo lepiej. Misia też nie przespała jeszcze całej nocy nigdy, nocki kiepskie, karmię często ale ja to chyba się już przyzwyczaiłam. No chyba, ze moja panna ma etap na 2-3 godzinne pogaduchy w nocy, to wówczas jest koszmar. Oranda, może zła dieta? Za mało węglowodanów?
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    ewa podajmy sobie ręce ;) tylko że u mnie oberwało się mi a ja trochę nakrzyczałam na opiekunkę w żłobku... a poszło o zaświadczenie od lekarza że jest zdrowy.
    W piątek zadzwonili do nas że mamy go odebrać bo Franek ma 38 stopni gorączki (a. idą mu zęby i tak to przechodzi, b. w '"klasie" jest 26 stopni ciepła, c. wierci dupek nie usiądzie nawet na 5 min...i dostaliśmy karteczkę że od lekarza mamy przynieść zaświadczenie. Wizytę mam na dziś na 17 i podkreślę że nic mu nie jest nie kszale, nie ma temperatury ani kataru ale najchętniej by wsadził sobie do buzi całe dwie pieści. byliśmy z nim u lekarza w środę lekarz nic nie widzi i co co 5 min mam z nim latać do lekarza...i njśmieszniejsze jest to ze za każdym razem jak przyniosę zaświadcznie a on tego samego dnia bedzie miał gorączkę to musze jechać do lekarza... że to zęby które idą na raz wszystkie nie dociera .... Franko na dole ma dwie jedynki i wyszły mu czwórki na gorze idą trójki i chyba piątki a na dole dwójki teraz ...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    czerwinka, skad ja to znam. u mnie w zlobku ciagle cos bylo. az sie raz wku..ilam i powiedzialam, ze komisyjnie bedziemy te temperature mierzyc, bo mial ciagle podwyzszona tempereature. dziwne ze jak do domu przychodzilam to goraczka spadala. nawet raz sasiada wzielam zeby komisyjnie zmierzyc, bo juz sie balam ze w paranoje wpadam.
    tez sie raz paniom dostalo, bo zadzwonily do mnie ze zlobka i mowia: prosze przyjechac bo piotrus ma goraczke. mnie wcielo, bo akurat w ten dzien moje dziecko bylo w domu z babcia!!! od tej pory, po tej pomylce spokoj mialam, jakos goraczka sie juz nigdy wiecej nie pojawila.
    panie sa trudne, bo niestety w zlobkach czesto PRL i baby by chcialy miec jak najmniej dzieci.

    Treść doklejona: 31.03.14 09:05
    czerwinka - niech lekarz wypisze kartke - dziecko zabkuje, wiec moze miec przejsciowa goraczke.
    i nie pozostaje ci nic innego jak sie wyklocac. trzymam kciuki, ale doskonale wiem z czym sie mierzysz

    Treść doklejona: 31.03.14 09:09
    z drugiej strony panie maja takie przepisy i nic sie na to nie poradzi.
    a te goraczke faktycznie mial?
    bo u mnie bylo tak, ze niby mial, a jak odbieralam dziecko to nie mial. wiec kazalam komisyjnie mierzyc.
    -- ;
    •  
      CommentAuthororanda
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Oranda, może zła dieta? Za mało węglowodanów?


    No z moja dieta na pewno super nie jest ale też kiedyś lub nawet od zawsze jadłam podobnie i tak nie było. Węglowodany złożone to głównie chleb i płatki owsiane i warzywa. Teraz niby przesilenie to może być gorzej ale ogólnie to myślałam nad jakąś suplementacją, może magnez??? Przyznam że nie łykam żadnych witamin, myślałam też nad jodem. Ale napisałam bo może to "normalne" że jak się ma dziecko to już zawsze jest się zmęczonym. Jakiś rok temu miałam np. ochotę jeszcze poćwiczyć czy coś a teraz dętka taka jestem i flak że mi sie nieee chce...
    -- <a href="http://suwaczki.maluchy.pl/li-70390.png">mój suwaczek</a>
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Oranda, moim zdaniem to normalne. zwlaszcza, ze masz 1,5 roczne dziecko, ktore jest bardzo absorbujace. skonczy 3 lata to troszke odetchniesz. i skoro jeszcze pracujesz. jesli to nienormalne to ze mna tez cos nie tak, bo ja jestem chronicznie zmeczona.

    Treść doklejona: 31.03.14 09:15
    aa, czewinka, mimo, ze panie domagaja sie zaswiadczenia od lekarza, nigdzie nie ma o tym mowy (z tego co sie orientuje) i wystarczy oswiadczenie rodzica ze dziecko jest zdrowe. idz do dyrektorki placowki i z nia pogadaj.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    oranda: No z moja dieta na pewno super nie jest ale też kiedyś lub nawet od zawsze jadłam podobnie i tak nie było. Węglowodany złożone to głównie chleb i płatki owsiane i warzywa. Teraz niby przesilenie to może być gorzej ale ogólnie to myślałam nad jakąś suplementacją, może magnez???

    Ja od piątku biorę magne b6 właśnie. 4 tabletki dziennie. Spróbuj, może pomoże :) A może taki czas... I owszem, mając dziecko z pewnością jest się zmęczonym ale ja pomimo, że sama wychowuję Misię, nocki mamy fatalne, to nie czuję się tak źle, jak opisujesz. Może pobierz witaminki dla karmiących? Generalnie karmimy piersią i chyba powinnyśmy się wspomóc witaminkami dla kobiet karmiących...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.03.14 09:18</span>
    Ewasmerf: skonczy 3 lata to troszke odetchniesz

    aleś Nas Ewa pocieszyła :bigsmile::swingin::tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: z drugiej strony panie maja takie przepisy i nic sie na to nie poradzi.
    a te goraczke faktycznie mial?
    bo u mnie bylo tak, ze niby mial, a jak odbieralam dziecko to nie mial. wiec kazalam komisyjnie mierzyc.

    No właśnie w domu już nie miał ale podały mu ibum od podania leku do mierzenia temperatury było 20 min, mogła spaść... ale potem nic mu nie było ... ani katar ani gorączki NIC!!!!! Porstu mam ochotę zastrzelić... bo ludzie przyprowadzają dzieci z zielonym glutem i twierdzą że nic im nie jest...
    Ewa dziękuje pogadam z kierownikiem żłobka jak ją dziś dorwę...
    Akurat mnie to wścieka bo naprawdę dbamy o to żeby nie chodził do złobka chory nawet o owsikach powiedziałam co inni zataja ... nawet jak bym miała powiedzieć że miał wszy to tez bym powiedziała...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    katka, no ja cie podziwiam, ze sie nie czujesz zmeczona wychowujac dziecko sama.
    ja tez wychowywalam sama, po pol roku macierzynskiego wrocilam do pracy na pelen etat. praca, ogarnac dom, zakupy, bez auta jeszcze, wrocek duzy jest. ja wieczorem zasypialam szybciej niz moje dziecko.
    po pierwszym roku jak spojrzalam w lustro to sie zalamalam. stwerdzilam ze jak w takim tempie bede sie starzec to przy 40tce bede wygladac jak 70latka.
    ale z kazdym rokiem jest coraz latwiej. teraz juz znajduje czas dla siebie. i nie jestem az tak zmeczona jak bylam kiedys.

    Treść doklejona: 31.03.14 09:29
    hmmm, leki w zlobku mozna podac chyba dopiero jak dziecko ma 38,5. zapytaj dyrektorki, ale u nas tak bylo.
    musisz wypisac zgode na podanie nawet ibumu.
    jak nie chcesz zeby podaly to musza wezwac karetke. moze jakby mialy wezwac karetke to by tak nie cudowaly.
    ale z drugiej strony, mimo, ze to wkurza i uprzykrza zycie, to jednak lepiej, zeby panie panikowaly niz olaly, pomysl o tym z tej strony.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Nie nie jestem im wdzięczna że dbają o malucha ...ale z drugije strony tekst opiekunki że im sie w piątek dzieci posypały mnie rozwalił.... to co poszło pięcioro do domu to i mojego sie pozbyły ? Szczególnie ze mówie nic mu nie było ....
    --
    •  
      CommentAuthororanda
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Tak się zastanawiam jest coś takiego jak bodymax to żeńszeń i witaminy i minerały, nie wiem jak z tym żeńszeniem przy kp?
    -- <a href="http://suwaczki.maluchy.pl/li-70390.png">mój suwaczek</a>
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    moja Maja tez zmienia słowa i duzo sobie skraca ale od paru miesiecy mowi duzo wiecej niz przedtem... :) mowi np titit na nos albo meme na buzie ale ja ją rozumiem:) oczywiscie jest sporo słow ktore mowi normalnie nawet potrafi sie przedstawic i zawsze jak ją pytam ile masz latek? mowi ze czi (3) chociaz ma dopiero w grudniu...:P jak cos chce to umie nawet cale zdanie: ,,mama Aja ce baje" umie wszystkie odgłosy zwierzat zna imiona zwierzat ktore sa u babci, umie powiedziec co chce am, tutu, kakokako(kakao), mleno(mleko), papa, ziuch(zjeżdżalnia) husiu(hustawka) i duzo duzo innych... ja uwazam ze kazde dziecko ma swoje tępo i jak słysze ze ktos mowi ze jego roczne dziecko duzo mowi to mam wrazenie ze albo sie zbakał albo ma cos z głową... przeciez kazde roczne dziecko ,,mowi" tyle ze po swojemu i nikt niewie o co chodzi.
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Katiziie: jak słysze ze ktos mowi ze jego roczne dziecko duzo mowi to mam wrazenie ze albo sie zbakał albo ma cos z głową...


    Gadasz głupoty :tongue::wink:
    Są roczne dzieci, które potrafią powiedzieć dużo słów i robią to zrozumiale.
    Moja Nina mając rok jak chciała mleko to nie mówiła "mleno" tak, jak Twoja Majka tylko normalnie "mlećko".
    Umiała też wypowiedzieć swoje imię oraz takie słowa jak Ania, Asia, dzidzia, kici kici, pupa, oko, kółko i jeszcze jakieś, których nie pamiętam.
    Z głową nic nie mam i nie miałam ani zbłąkana nie byłam.
    Ona po prostu mówiła i mam na to dowody :wink:
    Więc ten.



    KASIAKUŹNIKI moim zdaniem to, że Milka mówi o sobie w osobie trzeciej to nic dziwnego nie jest.
    Oraz złego.
    To chyba jakiś normalny etap jest i w końcu minie.
    Moja Nina w wieku Milenki też tak mówiła a teraz już tylko czasami się jej zdarzy powiedzieć "Mamusia huśtaj Ninusię" czy coś w ten deseń. Częściej jednak mówi "Daj mi, chodź ze mną, nie chcę tego" itp
    Także spoko luz :wink:


    Wrzucam filmik ze śpiewającą Niną [tylko przyciszcie głośniki].
    Kurde no sama nie wiem, wydaje mi się że wyraźnie i zrozumiale śpiewa a jednak doszły mnie słuchy, że kilka osób nie było w stanie jej zrozumieć....
    Poza chłonkiem [wszystkie sł zamienia na ch czyli słoń to chłoń, słonko to chłonko itp] raczej te wyrazy dość dobrze wyśpiewała. No albo ja idealizuje co nie :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    ja dopiero obejrze w domu, bo nie mam w pracy glosu
    Teo, ale te 5 wyrazow na krzyz, to bez jaj, moj tez mowil mama, nana, baba, naslaowal wszystkie zwierzeta, ale to z mowa (co ja rozumiem jako mowe) jak dla mnie nie ma nic wspolnego.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    wiesz co Teo mi się wydaję że śpiewa całkiem wyraźnie:) ale może to dla tego że ja muchę w mucholocie znam dla niektórych słowo mucholot może być dziwne:D:D
    Ninka jest superowa:)
    -
    a ja w takim razie czekam aż Milce minie imieniowanie:P
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Ewasmerf: Teo, ale te 5 wyrazow na krzyz, to bez jaj, moj tez mowil mama, nana, baba, naslaowal wszystkie zwierzeta, ale to z mowa (co ja rozumiem jako mowe) jak dla mnie nie ma nic wspolnego.



    No wiadomo, że mową tego nazwać nie można, ale jednak jest różnica między roczniakiem robiącym tylko yyyyyyy eeeeeeee, a roczniakiem umiejącym wypowiedzieć [wyraźnie i z sensem, bo Nina pięknie mówiła zapytana] kilka [naście] słów.
    Oraz bardziej chodziło mi o zdanie z wypowiedzi KAtizie, że "przeciez kazde roczne dziecko ,,mowi" tyle ze po swojemu i nikt niewie o co chodzi" bo akurat właśnie nie wszystkie roczniaki mówią tylko po swojemu :wink::wink:


    A w ogóle z tym mówieniem jest tak, jak ze wszystkim innym.
    Raczkowaniem, chodzeniem, siadaniem.
    Prędzej czy później wszystkie dzieci to robią i w pewnym wieku nie ma już różnic pomiędzy dziećmi bo wszystkie biegają i wszystkie paplają.
    I taka prawda :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Teo, problem jest taki, ze dla wiekszosci mam wszystko jest zrozumiale co ich dziecko mowi, a dla obcych nie.
    ja pamietam w zeszlym roku jak sasiadki 3 latek podjechal na rowerfze do nas i cos gadal. ja mowie: co? nie zrozumialam nic. a matka oburzona na mnie, ze jak to ja nie rozumiem, przeciez to takie oczyiwste. dla niej chyba. jak sie czlowiek wsluchal to moze i by cos zrozumial, ale pierwsze wrazenie bylo: belkot i polykanie liter.

    Treść doklejona: 31.03.14 11:47
    tak w ogole dla mnie wyraz wypowiedziany prawidlowo to brzmiący dokladnie tak jak wypowiada go dorosly z dobra dykcja. zadne tam mleno, dźłig (jak to mowi przykładowo moje dziecko).
    -- ;
  1.  permalink
    Ja z Ninowego spiewania rozumiem tyle (tylko sie nie smiejcie)

    Mucha mucha w mucholocie w najprawdziwszym samolocie
    Narobila dzieci tyle (?)

    ... I dalej juz nie rozumiem nic.
    Dodam ze pierwszy raz o muchach w mucholocie slysze, wiec chyba jestem obiektywna.
    Tak czy inaczej zdolna dziewczynka.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    U nas z mówieniem średnio: tata, mama, baba, dziadzia, pi(ć), mi(ś), lala,jajo, tak, acha :tongue: , k(l)apka (w pilocie od tv :bigsmile:), baa(teria)- też w pilocie, pod kapką..., kaa(wa), mimi (smoczek), pepe (piłka) i inne po swojemu :tongue: No i naśladowanie dźwięków, kotka, pieska, krowy, GAAA (duże ptaszki), pipipi (małe ptaszki) i takie tam :wink: I tylko się zastanawiam, po sporo wyrazów zapamiętuje, ale powtarza ucięte, np. patrzy na mój kubek i z zapytaniem w głosie: "kaaa...?" (kawa)- toto normalne jest, czy nie?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Aznee, jak najbardziej normalne. moj dlugo mowil: bu (ty), ko (t) i takie tam.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorMyAngel
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Matylda1982: Mucha mucha w mucholocie w najprawdziwszym samolocie
    Narobila dzieci tyle (?)

    "Mucha, mucha, w mucholocie, jak w prawdziwym samolocie, do Krakowa sobie leci, a za oknem słonko świeci" :wink:
    A jak Ninka ładnie rysuje! Moja to tylko gryzmoli jakieś kreski :devil:

    Treść doklejona: 31.03.14 12:10
    azniee: ale powtarza ucięte, np. patrzy na mój kubek i z zapytaniem w głosie: "kaaa...?" (kawa)- toto normalne jest, czy nie?

    Moja natomiast (jeśli jest długi wyraz, bo krótkie pięknie powtarza) ucina początek i mówi końcówki np. wizor (telewizor), mochód (samochód), midor (pomidor), zela (karuzela), dzalnia (zjeżdżalnia) itp. I też się zastanawiam czy to normalne jest, bo u większości dzieci słyszę, że właśnie początki wyrazów mówią.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    normalne, i to i to jest normalne!!
    -- ;
  2.  permalink
    Moj tez ucina raczej poczatki wyrazow niz koncowki.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    A propos Ninkowego mucholotu, to w ogóle bez sensu moim zdaniem jest oceniać czy mowa jest wyraźna w piosence. Szczególnie, jeśli się nie zna piosenki. Nie zdarza wam się, że słuchacie piosenki śpiewanej przez dorosłego artystę/piosenkarza i nie możecie w pewnych momentach zrozumieć teksu? Słowa są czasami inaczej akcentowane, zlewają się w jeden wyraz itd. Więc co dopiero w piosence śpiewanej przez dziecko.
    Ja mucholotu nie znam, choć przyznam szczerze, że zrozumiałam większość słów w wykonaniu Niny, poza "a za oknem".


    A u nas ospa ciąg dalszy. Teraz przyszła pora na Lusię. Cholera, za tydzień mam wykupione bilety do Polski. Mam nadzieję, że jej odpuści do tego czasu. Natalkę trzymałam w domu 6 dni, ale w zasadzie już w 4-5 dzień miała same strupy.

    Treść doklejona: 31.03.14 12:43
    A jeszcze mam pytanie odnośnie tej ospy. Luśkę bardzo mocno zsypało na cipce, normalnie krostka na krostce. I nie bardzo wiem, jak załatwić sprawy pielęgnacyjne. Normalnie używam chusteczek, ale teraz trochę się boję, że jej te krostki sie zaognią. Może wodą i wacikiem będzie lepiej, co? I jeszcze odnośnie smarowania tym białym mazidłem w okolicach intymnych, bo wiadomo, że tam się szybciej wyciera. To mogę smarować kilka razy dziennie? Przy każdej zmianie pieluchy?
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Słodka Ninka (obejrzałam kilka filmików, Teo Ty chyba musisz się zgłosić do X factora;))
    Ja na mówiące dzieci patrzę z zachwytem i zazdrością, bo wiadomo u nas raczej kiepsko. Chociaż doszło ostatnio "No,no no" i ,,dziadzia", ,,dziadziuś". :) Postęp więc mamy.

    No a ogolnie to nadal jest yyy yyyyyyy yyyyyy także zastanawiam się czy to aby nie Dominika hussy widziałaś na spacerze:tooth:
    Pepper ja nie pomogę jeśli chodzi o ospę, mam nadzieję, że Lusia szybko wydobrzeje!

    Ja mam problem jak na razie z kapciami. Księciunio nauczył się na skarpeto-papcie i nie chcę przerzucić się na pantofelki (mamy takie fajne z Mothercare), nie robiłabym z tego problemu ale noga mu się w nich poci...a jak zrobi się jeszcze cieplej to nie wyobrażam sobie. W samych skarpetach znów jest zimno od podłogi....nie wiem już co robić. Próbowałam zabawiać, odwrócić jego uwagę ale to nic nie daję...nie pomogło nawet to, że na nowych kapciach jest rakieta (a on uwielbia rakiety i samoloty:P).
    Myślicie ze te paputki nie grzeją aż tak bardzo jak te skarpety ze skórzaną podeszwą, wygodne są? no i sama nie wiem czy kolejny raz nie wyrzucę kasy w błoto a wiadomo paputki do najtanszych nie należą....
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    TEORKA: No wiadomo, że mową tego nazwać nie można, ale jednak jest różnica między roczniakiem robiącym tylko yyyyyyy eeeeeeee, a roczniakiem umiejącym wypowiedzieć [wyraźnie i z sensem, bo Nina pięknie mówiła zapytana] kilka [naście] słów.
    Oraz bardziej chodziło mi o zdanie z wypowiedzi KAtizie, że "przeciez kazde roczne dziecko ,,mowi" tyle ze po swojemu i nikt niewie o co chodzi" bo akurat właśnie nie wszystkie roczniaki mówią tylko po swojemu

    No właśnie ja się z Asią zgadzam i z tym i z tym co na poprzedniej stronie napisała. Bo moja Nadia w wieku 12 miesięcy to już waliła chyba ze trzydzieści słów i z każdym dniem uczyła się nowych. Pamiętam, że pięknie powatarzała zwłaszcza imona. W wieku półtora roku machnęła pierwsze zdanie, a dziś mówi wierszyki z naszą małą pomocą, a ostatnio śpiewa refren do tej piosenki o zielonym ogórku. Wiadomo, tu coś zje czy tam, ale robi to tak, że ktoś kto do nas przychodzi ją rozumie.
    Ewasmerf: Teo, problem jest taki, ze dla wiekszosci mam wszystko jest zrozumiale co ich dziecko mowi, a dla obcych nie.

    No to u nas właśnie ludzie się za głowy łapali, że roczne dziecko może tyle mówić i to tak wyraźnie. Jak teraz byłam w styczniu we Wrocławiu, to większość dzieciatych i niedzieciatych koleżanek robiła :shocked: oczy, gdy słyszały Nadię. Nie mogły uwierzyć, że takie małe dziecko może tak mówić. I nie mówię tu o wyrazach typu Mama, tata, baba, tylko o wyraźnych słowach w stylu : babciunia, koteczek, kubeczek, oliwa, buciki albo ostatanio par(l)asolećka. Wiadomo, że robi błędy, zamiast uszy, mówi "mama ma uszki", zamiast r mówi l czyli robaki to lobaki (i to jest chyba jedyna literka jaką wymienia na inną ), ale no wszystko w swoim czasie.
    No ale chodziło mi o to, że ją ludzie rozumieją i w domu i w sklepie i u znajomych :)

    Także różnie jest. Ja się śmiałam, że gadać zaczęła szybko, za to bieganie na własnych nogach ją średnio interesowało :P
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: katka, no ja cie podziwiam, ze sie nie czujesz zmeczona wychowujac dziecko sama.

    do roku było ciężko, na serio. Miewałam dni totalnej depresji ale teraz jest lepiej :) O dużo lepiej ale może dlatego, że ja mam dziecko z tych spokojnych raczej...? Nie daje mi w kość za bardzo.
    TEORKA: Kurde no sama nie wiem, wydaje mi się że wyraźnie

    No ja niewiele zrozumiałam szczerze powiem. Podobnie jak Matylda :) Musiałabym sobie parę razy to puścić, by rozkminić słowa :) Ale wydaje mi się to całkiem normalne. Ty jesteś przyzwyczajona do mowy Ninki, My nie.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Ja tam Ninę zrozumiałam doskonale :)

    (może efekt niezrozumienia bierze się stąd, że wokalistkę emocje poniosły i trochę "krzyczy" ale wyrazy wg mnie wypowiada w całości wyraźnie i ładnie, tzn. nic nie zjada itp.)
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Tak szczerze, to ja czasem nie rozumiem niektórych nawet dorosłych ludzi, którzy przecież świetnie potrafią mówić :tongue: Dopiero jak sie osłucham z konkretną osobą to jest ok :wink:

    I ja Ninkę też dobrze rozumiem na tych filmach :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    No ja za pierwszym razem zrozumiałam tylko pierwsze słowa z racji tego, ze przeczytałam tytuł filmiku no i słowo "samolocie" :) Za drugim razem już było lepiej :)
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Teorka pisalam o MOWIE a nie poczatkami rozmow rocznego dziecka...Maja jak miala rok to tez ,,mowila" ale to byly slowa typu: mama, tata, auto, daj, chodz, nie, tak... a teraz ja juz potrafie sie dogadac z Maja, nauczyla sie mowic zrozumialym jezykiem i nie jest to kilkanascie słow jak kiedys (nawet mam gdzies zapisane slowa ktore mowila jak miala rok i troche ponad rok)... umie mowic duzo słow praktycznie wszystkie podstawowe i umie tez spiewac 3 piosenki oczywiscie nie jest to piekny polski jezyk tylko polyka slowa, ale sie stara trzymac melodii... i umie rysowac serca, kola, takie ludziki, buzie i inne rzeczy, i nawet niedawno nauczyla sie kolorowac a nie bazgrolic po calej kartce jak wczesniej:)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.03.14 13:27</span>
    i oczywiscie zgadzam sie z twoja wypowiedzia:
    A w ogóle z tym mówieniem jest tak, jak ze wszystkim innym.
    Raczkowaniem, chodzeniem, siadaniem.
    Prędzej czy później wszystkie dzieci to robią i w pewnym wieku nie ma już różnic pomiędzy dziećmi bo wszystkie biegają i wszystkie paplają.
    I taka prawda :wink: (nie umiem cytowac) :P

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.03.14 13:33</span>
    aha i jeszcze jedno obejrzalam filmik jak twoja mala spiewa i mowi po angielsku i rysuje i powiem ci ze szacun bo zrozumialam co mowi :):):) moja maluje identyczne minki heheh chyba sie zgadały:P
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Czerwinka, a dlaczego panie w zlobku podaly ibum? Maja do tego prawo? U nas w zlobku i przedszkolu jest zakaz podawania jakichkolwiek lekow przeciwbólowych (chyba,ze dziecko stale przyjmuje jakiś lek,to być może mogą podac.). Mnie od razu powiedzieli,ze maja zakaz podawania lekow :shocked:

    Co do ospy,to podobno bardzo pomocne jest smarowanie zmian olejkiem z drzewa herbacianego. Lagodzi swiad i stan zapalny.
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Tak mają do tego prawo jeśli dziecko ma temperaturę pielęgniarka ma prawo podać lek przeciwgorączkowy ale tylko wskazany przez nas.
    --
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Peppermill, mój Kuba też dwujęzyczny i mam w związku z tym pytanie. Czy niektóre słowa Twoja córka mówi tylko po angielsku? U nas jest tak z no, apple. Ja mówię zjedz jabłko a on zawsze apple :bigsmile: I nie powie jabłko za nic w świecie. Ale ostatnio zaczął wszystko powtarzać i teraz musimy mega uważać co mówimy bo już raz powiedział dupa:shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    montenia: U nas w zlobku i przedszkolu jest zakaz podawania jakichkolwiek lekow przeciwbólowych (chyba,ze dziecko stale przyjmuje jakiś lek,to być może mogą podac.). Mnie od razu powiedzieli,ze maja zakaz podawania lekow :shocked:

    U nas też podają leki za pisemną zgodą rodziców i tylko takie na jakie wyrażam zgodę. I dla mnie jest to jak najbardziej normalne. Gdyby Adaś miał wysoką gorączkę, ja po niego muszę1,5 godziny jechać. Nie wyobrażam sobie by w tym czasie nikt nie mógł mu podać leku przeciwgorączkowego. Wiem, że można wezwać pogotowie, no, ale bez przesady, zajmować czas ludzi ratujących życie gdy dziecko ma powiedzmy 39 stopni gorączki bo np. zaczęła się wirusówka?? A potem się dziwimy, że karetka na wezwanie jedzie godzinę albo dłużej do nagłego wypadku :confused:

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.03.14 16:51</span>
    Teorka: Kurde no sama nie wiem, wydaje mi się że wyraźnie i zrozumiale śpiewa

    Teo, ja zrozumiałam większość nie znając piosenki. Ale też prawdą jest co któraś z dziewczyn pisała, że po piosenkach ciężko oceniać bo i ja wielu piosenek dorosłych ludzi nie rozumiem gdy słucham radia. I do tego jeszcze inaczej jest słychać z komórki czy komputera niż na żywo.
    Mój niespełna dwulatek mówi bardzo wyraźnie i zrozumiale. Potrafi rzucić na pytanie gdzie coś jest, "nie mam pojęcia" :cool::shocked: i naprawdę każdy go rozumie. Ale mi się wydaje, że to jest tak, że dziecko albo od początku mówi wyraźnie, albo długo, długo po chińsku zanim nauczy się poprawności i wyraźnego mówienia.
    Ale co tu rozkminiać, każdy wszak mówi w końcu, a ja tylko śmiem twierdzic, że mam o niebo lepiej od innych matek, bo mogę się dowiedzieć zawsze czemu akurat me dziecko płacze, lub w negliżu całkowitym rzuca się na podłogę w łazience :devil: ( no dobra, mojemu aniołkowi, to ostatnie raz tylko się zdarzyło i to ja sama go nakręciłam ). Nie muszę snuć domysłów i to jest świetne. Ale poza tym naprawdę nie ma znaczenia kiedy kto mówić zaczyna :wink:
    --
  3.  permalink
    Teo, przeciez Ninka wyraznie to spiewa. Zrozumialam wszystko.Mati mowi podobnie jak Ninka. Ale tak nie spiewa :)
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Ja piosenki nie znam, ale slyszalam, mucha, ktora nakrakala i robi dzieci ;) No ale znam Ninke z innych filmikow, mowiaca wyraznie. Piosenki to jednak ciezej sie "dosluchac".
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Odpowiadam na powyższe pytanie. U Dawidka od zawsze było cos nie tak, a zaczęłam go diagnozować gdy skończył 1,7 roczku...
    Jakby ktos miał jakies dalsze pytania to proszę na priv, bo ja tu juz dużo pisałam i nie chcę być nudna ;)

    Co do zmęczenia, to ja tez czasami odczuwam, ale ja nie dość, że samotna matka, pracująca, to jeszcze ta terapia dzień w dzień... no i dziecko ma zaburzenia snu, więc niewyspana.

    Wiecie co na mnie działa?
    Słońce ;)
    Jak nadchodzi weekend a jest pogoda, to my z synem z dworu od rana do wieczora nie schodzimy ;). A że mamy ogród, to nawet jemy na dworze.

    Ale nie ograniczamy sie tylko do ogrodu: plac zabaw, park...

    Dużo biegamy. Sport choc go nie lubię daje kopa ;)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.03.14 18:57</span>
    TEO! Ninencjusz jest super!!!!
    Powiem Ci, że rysunek twarzy (gdyż inne filmy obejrzawszy) jest na wysokim poziomie. Często gdy dostaję nowego sześciolatka do przedszkola twarz nie ma nosa, a oczy sa na pół twarzy - bez źrenic.

    Trzylatki tęż często dopiero sa na etapie bazgrot.

    Wokal też niezły, bo wyśpiewuje melodię, a to dla tak małego dziecka nie jest proste...

    Co do mowy, to mówi troszkę niewyraźnie, ale uważam, że zrozumiale, czyli na ten wiek w sam raz ;).

    Dawidek (2 lata 7 mcy i 23 dni) to duża przepaść. Dopier cos tam zaczyna mówić:
    śpi (śi), sześcian (śiśian), "cycy" - smoczek (śiśi), Edyta (terapeutka) - idyta, Rysiu (mąż mojej mamy) (ŚiŚiu), kot (kut), winda (ida), siku (iku), wilk (ilk)...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Teo, obejrzalam. pierwsze dwa wersy zrozumiale, choc dzieciece zdrobnienie, ale 2 ostatnie - nie obraź sie, bo to nie osobiste - dla mnie kompletny bełkot.
    no ale mam prawo nie rozumiec twojego dziecka, tak jak inni maja prawo nie rozzumiec mojego.
    i tak wszystkie naucza sie mowic jak tu juz powtarzano.
    ale i tak lepiej spiewa niz moje dziecko jeszcze pol roku temu! u mojego tylko linia melodyczna byla, a tak to ani jednego trafionego slowa;-D
    -------
    moje dziecko znow mi sie dzis jakies dziwne wydalo. normalnie kompletnie mnie jakby nie widzial, a za to gadal, jak najety). siedzial mi na kolanach i olewal mnie, w przedszkolu dreptal do mnie, gdy zawsze podbiega.
    no oczywiscie panik jak zwykle, a co sie okazalo - kupe trzymal caly czas, gacie juz obsrane. i tak sobie mysle, ze moje dzziecko zawsze jest "inne" jak chce mu sie kupe. tak wlasnie zauwzzylam taka zaleznosc. no coz, jak to facet, moze sie skupic tylko na jednej czynnosci.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Haha, ja zrozumiałam tyle co Matylda :DDD Ale Ninka ma rockowy głos, Teo, wykorzystajcie to, będzie kiedyś dziewczyna growlować zawodowo :DDD
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Czyli jednak zdania podzielone, jedne rozumieją, inne nie. Ciekawe wnioski :wink: :wink: :wink:
    Może faktycznie to "wina" tego, że śpiewa. Bo jak mówi to jednak zupełnie inaczej.



    Ewasmerf: nie obraź sie, bo to nie osobiste - dla mnie kompletny bełkot.


    A no coś Ty, czemu miałabym się obrażać :wink::wink:
    Masz prawo tak uważać, podobnie jak ja mam prawo uważać, że ona śpiewa wyraźnie :smile:


    The_Fragile: Teo, wykorzystajcie to, będzie kiedyś dziewczyna growlować zawodowo :DDD


    Ja myślę, że ona jednak w rysowanie pójdzie, bo śpiewać będzie zupełnie średnio, tak jak mamusia :cool:
    Natomiast rysuje bardzo ładnie, dużo osób mówi że super jak na swój wiek [o własnie czytam, że MOnia też o tym wspomniała], dba o szczegóły typu źrenice w oku, dobrze trzyma kredkę etc
    Poza tym to dla nas lepsze, bo ja czasami mam dość jej wycia :bigsmile::cool:
    W sensie uwielbia śpiewać i robi to praktycznie od rana do wieczora :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Wiem, że można wezwać pogotowie


    A to dziwne, bo w przedszkolu, w którym pracuję nie możemy podawać żadnych leków, a wezwać pogotowie możemy tylko wtedy gdy już jest na miejscu rodzic, bo lekarz ani nam dziecka nie odbierze, ani nie pomoże mu bez zgody na leczenie od rodzica.

    Wiadomo, że jakby sie cos poważnego działo, to człowiek złamał by zakaz i dzwonił po karetkę nim dobiegnie mama lub tata, żeby jakos równo uzyskac i pomoc i kogos do podpisania papierów, ale takie mamy kurde prawo w tym kraju...

    W każdym razie leków nie możemy podawać żadniusieńkich, nawet kropli żołądkowych. Tych stałych leków również nie...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.03.14 20:20</span>
    Tak mają do tego prawo jeśli dziecko ma temperaturę pielęgniarka ma prawo podać lek przeciwgorączkowy ale tylko wskazany przez nas.
    --


    No właśnie, chyba, że jest pielęgniarka w placówce... To inna bajka... Ale w większości nie ma (niestety). W każdym razie pielęgniarka leki podawać może.
    Ale z karetka to myslę - ta sama bajka i procedury.
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMar 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Moniu bo nie macie pielęgniarki. My w żłobku mamy leki, podaje pielęgniarka. Mają prawo wezwać karetkę tłumaczyli nam że nie mogą czekać na rodzica jeśli jest zagrożenie życia.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Mają prawo wezwać karetkę tłumaczyli nam że nie mogą czekać na rodzica jeśli jest zagrożenie życia.


    A my teoretycznie musielibyśmy czekac na rodzica.... No, ale wiadomo, że człowiek by naruszył procedury, byle dzieciaka ratować. Tu z kolei mam nadzieje, że i lekarz by nie czekał na głupi podpis, ale kto wie na kogo sie trafi...

    Ostatnio mi babka na IP opowiadała, że jej mąż przywieziony w stanie krytycznym z wypadku, przelezał bez pomocy 3h na noszach, bo pielegniarki nie mogły sie doszukac czy pacjent jest ubezpieczony czy nie...

    Także wszystko w rękach lekarza ;)
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMar 31st 2014
     permalink
    Jak nie ma pielęgniarki to opiekunka nie może... możę wezwać rodzica. Ale jeśli jest zagrożenie życia to pogotowie opiekunka MUSI a nie tylko może wezwać pogotowie (no jak dzieciak się dusi nikt nie będzie czekał na rodzica przecież) mnie ściągano raz jak Itka zasłabła na szczęście to było jednorazowe i nic jej nie było (tzn potem wyszlo że to jelitówka nabroiła)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.