Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMay 28th 2014
     permalink
    Ja bym nie poprawiala, moja corka tez mowila.
  1.  permalink
    Ja nie poprawiam, nie neguje (np to nie spider to pajak) Wszak nie mowi zle :) wszytko co mowi jest poprawne, a ze w dwoch roznych jezykach... No coz, czego wymagac od dwulatka :D ja podziwniam ze nieuczony jezyka obcego lapie go szybciej niz walkowane przez nas wyrazy.

    Ale ja mam calkowita swiadomosc tego ze przyjdzie taki moment w ktorym moje dziecko/dzieci odrzuca jezyk polski. Dlatego nie mam zludzen ze beda go kaleczyc i znac glownie w mowie niz w pismie. Nie rozpaczam za bardzo bo planow powrotu do kraju nie mamy.
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeMay 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Matylda ale Twoje dziecko ma jeszcze dziadków i resztę rodziny w Polsce i choćby ze względu na to powinnaś zawracać uwagę na to zeby znał rownież jezyk polski.
    Poza tym wcale nie oznacza, ze nie bedzie mógł znasz polskiego w piśmie. Np. U nas jest 2 razy w tyg. nauka języka polskiego. Państwo ma obowiązek zapewnić taka naukę, to sa przepisy europejskie i tylko od ciebie zależy czy zechcesz zeby dziecko na takie lekcje chodziło czy nie.
    Moim zdaniem to od Ciebie zależy jakie nastawienie ma dziecko do języka polskiego, do jego nauki, ogólnie do Polski. Mów do synka tylko po polsku, to jest bardzo ważne.
    To czy wracacie do Polski czy nie, według mnie nie ma znaczenia, bo nie wiesz gdzie bedzie żył Twój syn, co bedzie robił, jak w ogóle potoczy sie Wasze życie :wink:
    Ja za rada neurolozki zwracam bardzo uwagę na poprawna polszczyznę :wink: Zależy mi bardzo zeby mały znał Polskę, dogadał sie z dziadkami, rodzina. Moim zdaniem warto :wink:

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 28.05.14 23:20</span>
    Carottka według naszej neurolozki dziecko ma prawo mieszać na początku nauki języka dwa języki, to jest normalne.
    Nie poprawiaj go jakoś szczególnie, ale nie mów do Kuby po angielsku. Jeśli powie Apple to Ty powiedz " tak, to jest jabłko". Tak nam doradzała , zeby mama zawsze, w każdej sytuacji mówiła tylko po polsku, bo wtedy dziecko nauczy sie tego języka.
    •  
      CommentAuthorMatylda1982
    • CommentTimeMay 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Ja mowie do niego tylko po polsku:) Przeciez sie nie bedziemy z mezem wydurniac i gadac do siebie po angielsku jak sami w domu jestesmy. On rozumie i uzywa polskich slow, ale wie rowniez doskonale ze jak powie do mnie po angielsku to rowniez go zrozumiem.

    Napisz cos wiecej o obowiazku panstwa w zapewnianiu lekcji jezyka obcego (konkretnie polskiego) bo pierwsze slysze i dosc nieprawdopodobne mi sie to wydaje. Jakie to europejskie przepisy? Jedyne co obilo mi sie o uszy to sobotnie szkoly (najzcesciej przy polskich kosciolach)


    Co do opcji powrotu. Nie zakladam ze Henio bedzie sie edukowal w PL stad moje lekkie podejscie. Bedzie mowil po polsku, swietnie. Bedzie czytal, rewelacja. A jak bedzie umial pisac to ogolnie cacy. Ale jak nie to mi wystarczy sie sie z rodzina dogada.
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeMay 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Moja koleżanka jest nauczycielka języka polskiego w AT, robiła tu nostryfikacje dyplomów i mówiła mi, ze takie sa przepisy w UE, ze dziecko musi mieć zapewniona naukę swojego ojczystego języka.
    Tak samo jest w Szwecji w rodzinie mamy dziewczynkę 8 letnia, która chodzi na takie lekcje i o tych przepisach tez nam mówili i w Wielkiej Brytanii chyba tez tak jest, bo dzieci koleżanki chodzą tez raz w tygodniu na dodatkowe lekcje j. Polskiego. Znam tylko te możliwość ze słyszenia, jeszcze mam kilka lat przed sobą ale mój FIlip na pewno bedzie chodził na jezyk polski :wink:
    •  
      CommentAuthorMatylda1982
    • CommentTimeMay 28th 2014 zmieniony
     permalink
    Judka

    Ale moje dziecko jest brytyjczykiem. Jego jezykiem ojczystym jest angielski :D

    A ja tak jak wczesniej wspominalam znam tylko dzieci uczeszczajace do polskich szkol sobotnich i chyba nie chcialabym robic tego swojemu dziecku.
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeMay 28th 2014
     permalink
    Aaa no to moze nie byc takie proste :wink:
    No ale myśle, ze jeśli bedzie chcieli to jest tam tyle Polaków i tyle możliwości (polskich nauczycieli), ze bedzie miał możliwość.
    Mamy rodzine w Chicago i obie dziewczynki sa tam urodzone, starsza mowi biegle, czyta i rozumie po polsku, a młodsza rozumie, chodzi do szkoły a nie chce odpowiadać po polsku, bo .... Mama i tata mówili do niej tylko po angielsku, troche szkoda :(
  2.  permalink
    Zobacze co sie bedzie dzialo jak pojdzie do przedszkola. To bedzie pierwszy test tego czy angielski wyprze polski.
    Chociaz juz zauwazam ze bajki ktore oglada w domu po angielsku to w Polsce na wakacjach nie sa tak interesujace w wersji polskiej. Do tego stopnia ze mu trzeba jezyk zmieniac w Tv. Jak Peppa to tylko po angielsku :P
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 28th 2014
     permalink
    Matylda1982: Jak Peppa to tylko po angielsku :P


    u mnie jest dokladnie ten sam "problem".


    Adam ktory nalogowo moglby ogladac bajki - glownie Peppe i Strazaka Sama, nie lubi ogladac tego po polsku...
    --
  3.  permalink
    Ewasmerf - a kto Piotrusia skierował na te testy? Przedszkole czy sama chciałaś coś sprawdzić? Pytam z ciekawości, bo nie pamiętam żadnych testów psychologicznych, kiedy mój Mati był w żłobku / przedszkolu...
    -- ___
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Dzięki dziewczyny! Czyli nie mam się co martwić.
    --
  4.  permalink
    Ahhhh u nas znow jakies chorobsko.
    Zaczelo sie od kataru, takiego ze gluty po pas wisialy. Doszedl do tego kaszel. Temperatury raczej w normie. Wczoraj wieczorem lekki stan podgoraczkowy. Niestety pojawila sie ciezkosc w oddychaniu :( ale jestem dumna bo chyba moje dziecko doroslo juz do lekow wziewowych. Nie zeby to lubil ale przynajmniej nie drze sie jak odzierany ze skory. Narazie obserwujemy, jak bedzie gorzej to jutro uderzymy do lekarza.

    I tu moje pytania: jak robicie syrop z cebuli?
    Jakie leki oslonowe polecacie? W UK w aptece jak pytalam to powiedzieli zeby jogurt dawac. Wiem ze jak juz sie do tego lekarza wybierzemy to bankowo dostaniemy antybiotyk a po ostatnim to dupsko mial po plecy odparzone. Wiec chce zamowic sobie z jakiejs wysylkowej apteki zeby miec w razie w.

    Dzieki!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Matylda1982: jak robicie syrop z cebuli?


    Cebula w plastrach, cukier, cebula, cukier, cebula cukier i tak do końca słoika :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Matylda1982: Jak Peppa to tylko po angielsku :P


    Moja Nina, w Polsce urodzona i wychowywana też woli Peppę w języku angielskim, a nierzadko i po rosyjsku sobie puszcza :shocked::shocked::shocked::cool:
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Dziewczyny poszukuję taniego zwykłego nocnika, ale nie tego najprostszego, bo taki mamy i Kacper się go boi. Pupa mu się w nim zapada, bo otwór jest za duży i chyba przeszkadza mu z przodu to podwyższenie takie wysokie. Ale chciałabym, żeby to nie było jakieś wiaderko tylko żeby dalej kształtem przypominało nocnik. Chyba że macie coś sprawdzanego, ale nie na kółkach ani grający, żeby Kacper nie traktował go jak zabawkę...
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Dii w ikei są fajne i mają małą dziurę :)
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Dii Ikea :) http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30193163/
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    My mamy ten. Na pewno dupka się w nim nie zapada. Jest dość płytki, myslalam nawet, ze za bardzo ale jest ok. Miskę się wyciąga.
    Niestety tylko synek jeszcze się z nim nie zaprzyjaźnił...no ale to chyba nie jest wina nocnika.



    Treść doklejona: 29.05.14 15:14
    DOminik jak już łaskawie zechce siada na nim jak na krzesełko. Bez problemu zasiada co pewnie nie byloby takie proste w przypadku typowego nocnika. Dla mnie to dodatkowy atut.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Hehe:bigsmile: Wszystko ikea:bigsmile: Już kolejna rzecz, po którą muszę się tam wybrać:bigsmile:
    ??
    A tak z innej beczki. Kiedy pierwszy raz zdażyło się wam zostawić dziecko na parę dni u babci? Kiedy jest na to już odpowiedni moment? Bo coś czuję, że u mnie on nigdy nie nastąpi...
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Dii, u Ciebie to chyba za 2 miesiące przymusowo nastąpi, no nie? ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Dii: Kiedy pierwszy raz zdażyło się wam zostawić dziecko na parę dni u babci? Kiedy jest na to już odpowiedni moment? Bo coś czuję, że u mnie on nigdy nie nastąpi...


    Haha, nam jeszcze nie :DDDD Podejrzewam, że my byśmy to bardziej przeżyli niż Młody, ale jakoś tak nieswojo bym się czuła bez Krasnala wieczorem (tak jak w szpitalu, ale tam był Skrzacik).

    Matko, Dii, Ty już na końcówce! Kiedy to zleciało?!
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Dii: Kiedy pierwszy raz zdażyło się wam zostawić dziecko na parę dni u babci?


    Misiek został po raz pierwszy jak miał 10mc, od tego czasu co któryś weekend jedzie do jednych albo drugich dziadków...póki co najdłuższy jego pobyt to 3 czy 4 nocki (jak byłam chora tydzień przed jego chrzcinami/ roczkiem)
    --
    •  
      CommentAuthorbiri
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Ja swoja corcie zostawialam u rodziny juz wiele razy i wyrosla na taka powsinoge ze szok. Jak tylko biore kluczyki pyta gdzie jedziemy. A jak gdzies jest to nie ma mowy o wracaniu do domu. Dziewczyny przeciez niezostawiacie pociech u nikogo kto jest jakis niepewny.
    A potesknic to tak fajnie tylko zeby chcialo wracac pozniej ;p
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Ja chciałam moją tak zostawiać z dziadkami, nawet dziś, ale przed moim wyjściem teść zostawił otwarte drzwi do piwnicy gdzie są bardzo strome schody, po których nawet ja boje się chodzić, a Julka stała 40 cm od nich, to mi się słabo zrobiło jak to zobaczyłam. Opierniczylam bez przekleństw teścia i zabrałam małą że sobą. Morał taki, że po tej historii zastanowie się dwa razy z kim ją będę chciała zostawić.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeMay 29th 2014 zmieniony
     permalink
    Migg no właśnie o tym myślę, bo jak mąż będzie chciał pępkować to ktoś musi przejąć opiekę nad Kacprem. Ale teściowa 100 km od nas i z resztą boję się, że tam się rozreguluje... Moja mama jest blisko i mogłaby wpaść na noc jak ją będę w szpitalu. Jakoś nie jestem przekonana do zaworzenia go do teściowej... Choć ona by chciała i sama mnie namawiała. Ale zawsze jak jesteśmy to Kacper cały czas coś je. Non stop mu coś dają i na drzemkę muszę się wysilić żeby go położyć a tam to na pewno by sobie olali sprawę... Boję się tego... Wiem, że Kacper ma swoje rytuały i przyzwyczajdnia a oni tam na pewno nie brali by tego pod uwagę!

    Frag no już końcówka:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Dii: Choć ona by chciała i sama mnie namawiała. Ale tajga jak jesteśmy to Kacper cały czas coś je.

    Dii czy my mamy tę samą teściową? :devil::devil::devil:

    Ja jeszcze Gosi nie oddałam na noc, może i bym oddała, gdyby ktokolwiek chciał ją zabrać, moi rodzice odpadają, bo mama zajmuje się nią codziennie podczas mojej pracy i jest zmęczona (nie żeby jakoś się skarżyła, ale widzę, że ten weekend to chce mieć na odpoczynek), a teściowa niby gada, że by chciała, ale Gosia z nią rzadko jest, więc bym się bała, a poza tym teściowa nigdy wprost nie zaproponowała. W przyszłym tygodniu wyjeżdżam z pracy na 3 dni i ciekawa jestem, jak młoda z tatusiem dadzą sobie radę. To będą moje pierwsze noce bez niej.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Hehe:devil:
    No Kacper też się rzadko widuje z teściową - raz na 2 m-ce praktycznie... I na święta... Z moją mamą widuje się często, bo często do nas przyjeżdża albo my jeździmy, a mamy do siebie jakieś 10 km, więc pikuś:wink: Kurcze no nie wiem jak to będzie jak pójdę rodzić... Myślę, że mąż powinien rozsądnie pomyśleć o rozłożeniu tych dni i jeden wieczór poświęcić na pępkowanie (moja mama by wtedy nocowała u nas) a pozostałe spokojnie, bo w końcu i do nas do szpitala będzie musiał jeździć! Będzie miał i drugie dziecko!:bigsmile: a że szpital obok mojej mamy (na tej samej ulicy) to Kacperek będzie miał gdzie się podziać:bigsmile: Do teściowej niech nie wywozi, bo to tylko mi przyniesie stresu niepotrzebnie... Tak mi się wydaje... Na to przyjdzie jeszcze czas!:smile:
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeMay 29th 2014 zmieniony
     permalink
    Dii fajnie macie ze mame (opieke na Kacperkiem jak sie zacznie porod) i szpital macie tak blisko siebie.


    Ja bardzo stresowalam sie tym ze tesciowa mieszka od nas 40 minut autem a szpital jeszcze od iej kolejne pol godziny. Balam sie ze nie zdazymy dojechac.

    Ale na szczescie wszystko odbylo sie baaardzo powoli wiec byl czas na odstawienie starszaka do babci i jazde do szpitala. Co prawda ostatnie 10 minut jazdy do szpitala to juz sie darlam w nieboglosy w tym aucie a moj maz robil sie coraz blaszy :wink:


    Pomijam fakt ze moja tesciowa to pojechala calkowicie po bandzie rezerwujac sobie wyjazd na wakcje w okolicach mojego terminu porodu i napislaa mi tylko wiadomosc ze mam "zaciskac nogi" i ze oni wracaja 4 czerwca (termin mialam na 1.06).
    Koniec koncow urodzilam 10tego.

    Natomiast nikomu nie zycze takiej tesciowej. :devil::devil::devil::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    yolka to Cię nieźle "mamusia" załatwiła! Dobrze, że zdążyła wrócić:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Lusię zostawiłam z moimi rodzicami na 5 dni, kiedy miała 11m-cy. Z tym, że najpierw byłam z dziewczynkami u nich przez 3 tygodnie, więc moja mama znała już codzienną rutynę Lusi, pory posiłków, zwyczaje itp. Dzwoniłam codziennie i chwilami trochę "łyso" mi było bez niej, ale bardzo odpoczęłam. Teraz z perspektywy czasu jeszcze bardziej się cieszę, że zdecydowałam się ją wtedy zostawić, bo to była ostatnia okazja, żeby babcia i wnusia mogły pobyć razem. Moja mama zmarła niespodziewanie trzy miesiące później.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMay 29th 2014
     permalink
    Ja myślałam, że z tym pępkowym to jakaś ściema, albo raczej coś z zamierzchłych czasów, kiedy tatuś nie miał nic do roboty po porodzie, co najwyżej pomachać żonie przez okno i iść się urżnąć :P Mój mąż kursował między domem a szpitalem, prał moje rzeczy, dowoził co trzeba, chałupę ogarniał i sądzę, że mu nawet przez myśl nie przeszło jakiekolwiek imprezowanie. A jeszcze w momencie kiedy w domu by było starsze, ale jednak malutkie dziecko, które nagle zostało "bez mamy" to mi się w ogóle we łbie nie mieści, żeby ojciec zamiast poświęcić mu max uwagi kombinował gdzie by je tu podrzucić, żeby mieć wolny wieczór. Przecież można poświętować 2-3 tygodnie później, jak już wszyscy będą w domu i sytuacja się unormuje.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMay 30th 2014 zmieniony
     permalink
    Ja też sobie nie wyobrażam, że P. poleciałby świętować urodzenie dziecka zaraz po porodzie...po moim pierwszym porodzie co prawda pracował (od rana i tak nie było odwiedzin), ale codziennie po pracy przyjeżdżał do mnie do szpitala i siedział aż go wyrzucili :wink:
    Teraz pewnie jak urodzi się Gaja to teściowa przeniesie się do nas na kilka dni zająć się Miśkiem, a P. będzie kursować pomiędzy domem a szpitalem (albo jeszcze pracą ;) )

    Mimo wszystko uważam, że jeśli ma się normalnych rodziców/ teściów (a oni wyrażają chęć pomocy) to fajnie jeśli ma się możliwość oddać im dziecko pod opiekę na weekend czy kilka dni...szczególnie jeśli wiadomo, że za jakiś czas poszukanie takiej pomocy będzie koniecznością (bo np. poród)- tzn. ja wiem, że Misiek z dziadkami czuje się bardzo dobrze i przynajmniej jeśli będę jechać rodzić to nie będę dodatkowo zamartwiać się jak Miki zniesie rozstanie itp. :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    azniee: Przecież można poświętować 2-3 tygodnie później, jak już wszyscy będą w domu i sytuacja się unormuje


    No to u nas tak było, też sobie nie wyobrażam, żeby było inaczej. W domu Krasnal, którym się zajmował, prał, gotował, kursował między szpitalem, domem a teściami, którzy na czas jego wizyt zostawali z Krasnalątkiem. Natomiast dobrze jest mieć z kim zostawić starszaka na sam poród...

    Treść doklejona: 30.05.14 07:13
    sardynka85: urodzi się Gaja


    Piękne imię wybraliście, strasznie mi się podoba!
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    No jak się już ma w domu dziecko, którym się zająć trzeba to owszem, pępkowe można sobie darować.
    Ale przy pierwszym to ja tam uważam, że nie ma problemu.

    Ninka urodziła się w piątek o 14, Mateo był z nami do 20-stej, potem go wyprosili, więc pojechał do domu, zaprosił kumpli, posiedzieli, popili a w sobotę ok 10-11 Mateo już był z nami, w szpitalu.
    I wszyscy byli zadowoleni :smile:
    Ja też wolałam, żeby to odbębnił od razu (kumple by mu nie darowali) niż żeby mi potem gdzieś w nocy znikał i zostawiał mnie samą w domu z noworodkiem :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    Ja też wolałam, żeby to odbębnił od razu (kumple by mu nie darowali) niż żeby mi potem gdzieś w nocy znikał i zostawiał mnie samą w domu z noworodkiem


    Ojciec mojego dziecka był tak niezorganizowany, że do dzis nie urządził pepkowego, chociaż zawsze sie przechwalał, że sie upije zaraz po narodzinach... Taaaak... wszystkim kumplom opowiadał jaaakie to on pepkowe zrobi i dupa!!!!

    Nigdy nie znalazł czasu (choc czasu było full, bo toz on bezrobotny był :P)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    The_Fragile: Piękne imię wybraliście, strasznie mi się podoba!
    --

    też miałam to napisać :)
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    Frag, katka dziękuję :) nam też się bardzo podoba...mam nadzieję, że córa będzie z niego zadowolona :)

    Ja ogólnie nie mam nic przeciwko pępkowemu itp. ale nie wyobrażam sobie sytuacji abym miała się martwić z kim zostawić starsze dziecko żeby chłop mógł iść się napić z kumplami...albo miałoby to wpłynąć na nieprzyjechanie do nas do szpitala itp.
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    nie wyobrażam sobie sytuacji abym miała się martwić z kim zostawić starsze dziecko żeby chłop mógł iść się napić z kumplami...albo miałoby to wpłynąć na nieprzyjechanie do nas do szpitala itp.


    Ja tak samo:shocked: Dobrze, że mój eM ma inne priorytety..
    --
  5.  permalink
    Ja zostawialam pare razy mlodego u tesciowej jak byl mniejszy. Teraz jak juz taki jest "szalony" i "szybki" to tesciowa raczej nie wykazuje checi z nim zostac na dluzej niz 2-3 godzinki. Moja mama za to predzej. ALe to u nas. Czesto sie zdarzalo, ze przyszla jak malego uspilam i z nim siedziala az wrocimy od znajomych czy z kina. Ale zabrac go do siebie nie ma jak, bo ciasnota (mieszka z dwoma corkami i wnukiem).
    U nas pepkowe bylo jak juz bylam w domu, poszedl wieczorem i wrocil rano (nocowal u znajomego) wiec nie bylo najgorzej.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeMay 30th 2014 zmieniony
     permalink
    Eeee te pępkowanie to takie symboliczne:wink:
    Mąż do tej pory nie był z kumplami na pępkowym Kacpra. Po porodzie od razu poszedł do naszych świadków ślubnych i wypił z nimi buteleczkę ale na drugi dzień był już u mnie w szpitalu przed południem. Teraz też wolę, żeby to zorganizował zanim wrócę do domu, bo wtedy wieczorami będzie mi bardziej potrzebny. A że moja mama zaproponowała, że wpadnie na nockę do nas, to dlaczego nie? Jej partner już się szykuje na pępkowanie (tzn. non stop o tym mówi) i nie daruje mężowi. Skromnie w domu butelkę wypiją we dwóch a moja mama z tym partnerem zostaną na noc więc żaden problem. Na drugi dzień ok. południa pewnie do nas przyjedzie do szpitala i na tym koniec. Dalej zajmie się już Kacprem i nami :)
    Ja ogólnie jestem przeciwna piciu (upijaniu się). Strasznie nie lubię rodzinnych zjazdów, zawsze to mi się kojarzy z alkoholizacją. Piwko owszem. Ale rodzina męża, moja z resztą też, jest taka, że jak już siadają przy butelce to praktycznie do upadłego, czyli na jednej się nie kończy. Mąż wie, że mnie to zraża do rodzinnych spotkań i zawsze pije symbolicznie, czyli bardzo mało, dlatego wie, że teraz bym tym bardziej z nerwów nie wytrzymała w szpitalu na myśl, że Kacper tam jest a on sobie pije. To niedopuszczalne. Dlatego moja mama zajmie się Kacprem na ten wieczór, położy go spać i wszystko tak, żeby młody nie widział najlepiej jak jego tata pije - drinki, czy coś... A właściwie wszystko będzie się działo jak Kacper będzie już w łóżeczku, więc spoko. Ważne, żeby na w razie czego był ktoś nie pijący (moja mama) bo wszystko przecież może się zdarzyć (tfu tfu).
    Z tym wyjazdem Kacpra do teściowej to myśleliśmy pod tym względem, że jak mąż będzie ze mną w szpitalu a Kacper u mojej mamy to niestety, ale mąż będzie u mnie tylko do ok. 13, bo potem Kacper musi zasnąć na drzemkę a z moją mamą nie ma szans. Nigdy jej jeszcze nie zasnął za to padał w samochodzie popołudniu jak wracaliśmy do domu i był problem z położeniem go normalnie spać na wieczór... No i tutaj nie wiemy jeszcze jak to zorganizować. Ta drzemka nam wszystko rozwala... Ale coś się wymyśli:wink: mam nadzieję!
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 30th 2014 zmieniony
     permalink
    Dii: Mąż do tej pory nie był z kumplami na pępkowym Kacpra. Po porodzie od razu poszedł do naszych świadków ślubnych i wypił z nimi buteleczkę ale na drugi dzień był już u mnie w szpitalu przed południem. Teraz też wolę, żeby to zorganizował zanim wrócę do domu, bo wtedy wieczorami będzie mi bardziej potrzebny. A że moja mama zaproponowała, że wpadnie na nockę do nas, to dlaczego nie? Jej partner już się szykuje na pępkowanie (tzn. non stop o tym mówi) i nie daruje mężowi. Skromnie w domu butelkę wypiją we dwóch a moja mama z tym partnerem zostaną na noc więc żaden problem. Na drugi dzień ok. południa pewnie do nas przyjedzie do szpitala i na tym koniec. Dalej zajmie się już Kacprem i nami :)

    Dii, moim zdaniem nie ma powodu do tłumaczenia się :) Z pewnością Kacperek nie ucierpi na tym, że mąż wypije za zdrówko nowo narodzonej Madzi :) Ja tam nie widzę w tym nic złego, bo przecież nikt nie mówi o upijaniu się do nieprzytomności.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    Dokładnie :) Ale wolałam napisać, żeby nikt sobie czegoś nie pomyślał w razie czego:wink:

    Treść doklejona: 30.05.14 22:27
    Dziewczyny z Warszawy - wiecie gdzie najlepiej się wybrać z brzdącem na Dzień Dziecka? Może któraś coś słyszała... Wiem, ze coś ma być w Zoo, ale myślałam o jakimś parku... (o ile pogoda dopisze).
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    sardynka85: Mimo wszystko uważam, że jeśli ma się normalnych rodziców/ teściów (a oni wyrażają chęć pomocy) to fajnie jeśli ma się możliwość oddać im dziecko pod opiekę na weekend czy kilka dni...

    No pewnie, że tak :) Moja od początku przyzwyczajona i do jednych i do drugich- teraz ja jeżdżę na szkolenie i jest "system zmianowy", nawet z teściem tylko we dwójkę zostaną :wink:

    A co do świętowania po porodzie- mój mąż wstał 1.11 o 6, trafiliśmy na porodówkę prawie o 24, o 8:40 dnia następnego urodziła się Basia, cały dzień był z nami, a o 17 zabrała go moja mama (nie chciała nawet, żeby za kierownicę siadał ), w domu mu dała obiad i podobno PADŁ :tongue: Także taki wariant świętowania jak u Teo, najprędzej by go zabił :devil: O 9 następnego dnia był w szpitalu :wink:
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    Moj do dzis nie swietowal... i teraz pewnie tez nie bedzie...
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeMay 30th 2014
     permalink
    Mój też nie świętował. Do szpitala pojechaliśmy około 22, a urodziłam nad ranem, o 5:11. Siedział z nami cały dzień i dopiero o 22 pojechał do domu, jak go wygonili. Następnego dnia był u nas już po 9:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeMay 31st 2014
     permalink
    a ja się muszę męża zapytać bo mam dziurę.... wiem że w sam wieczór co urodziła się Miki tzn noc bo o 00.34 ją wyciągnęli wrócił do domu kolo 2 i chyba tak teściowie ze szwagrem szwagrową coś pili ale Adi dał redę jednemu drinkowi taki był zmiażdżony! w sumie zalicza poród do najgorszych rzeczy tak samo jak ja...
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeMay 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Hejka wczoraj zadałam pytanie na http://forum.28dni.pl/discussion/2980/3/sport-akcesoria-sportowe-dla-maluchow/#Item_18 , o fotelik rowerowy dal maluchów mocowany z przodu na ramie zamiast z tyłu.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    Dziewczyny, mam pytanie o inhalacje. Czy jeśli mam zapisane inhalacje sterydem i solą fizjo to mogę najpierw dać do nebulizatora steryd, a po nim od razu sól? Czy trzeba robic jakieś przerwy? Bo w instrukcji nebulizatora mam napisane, że po półgodzinnej inhalacji trzeba zrobić przerwę 7h... To za cholerę się nie wyrobię, bo steryd muszę dwa razy dziennie, a sól trzy razy...
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    mieszasz steryd ze solą fizjologiczną.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    _mag_: mieszasz steryd ze solą fizjologiczną.

    tak właśnie myślałam że nie chciałam nakłamać..!
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.