Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    Frag, ja też podawałam zmieszane, zgodnie z zaleceniem lekarki zresztą. Raz, że nebulizator trza oszczędzać, a dwa, że moje dzieci by nie wytrzymały tyle czasu.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    hydrozagadka: Raz, że nebulizator trza oszczędzać, a dwa, że moje dzieci by nie wytrzymały tyle czasu.


    O dziiięki! Skrzacik wytrzymuje, bo to o niego chodzi, ale bałam się mieszać, żeby nie rozrzedzać sterydu, bo nie wiem czy można... I dawałam najpierw steryd, potem sól...

    Dzięki!!!
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeJun 1st 2014 zmieniony
     permalink
    Mnie lekarka powiedziała abym mieszała :D
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    The_Fragile: ale bałam się mieszać, żeby nie rozrzedzać sterydu, bo nie wiem czy można... I dawałam najpierw steryd, potem sól...

    Nam wręcz lekarka powiedziała że powinno być zmieszane.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    Kurka, to będę mieszać... Dzięki dziewczyny, tak to jest jak się nie dopyta, dopiero w praniu wychodzi...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    nam tez kazala mieszac. i buzi nie zapomnij umyc, a najlepiej jakby wyplukal usta po sterydzie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    Frag, my przeważnie podajemy zmieszane (rzadko podawalismy sam steryd). A jaki masz nebbud czy berodual,czy atrovent?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    berodual to chyba nie steryd, tylko rozluznia oskrzela. my zawsze mielsmy pulmicort.

    Treść doklejona: 01.06.14 20:25
    zazwyczaj lekarze kaza inhalowac tak, ze najpierw berodual, zeby rozszerzyc oskrzela i potem po jakims czasie (chyba po jakis 20 minutach juz mozna, ale nie jestem ekspertem, bo my bralismy inaczej) pulmicort - steryd, zeby zniwelowac stan zapalny. sterydy to chemia, ktora dziala na uklad odpornosciowy tak, ze zmniejsza limfocyty,leukocyty, czyli wszystko to co powoduje "walke". podaje sie je wtedy gdy orgaznizm walczy jakby z przyzwyczajenia. zeby troche uklad obronny uspic. czasem to pomaga przy dlugotrwalych kaszlach, ze pluca nie reaguja na kazdy pylek itd.

    Treść doklejona: 01.06.14 20:25
    nie jestem lekarzem, ale ja to tak rozumiem.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    Montenia, Nebbud... Małemu buzi nie przepłuczę, ale pierś daję po każdej inhalacji, więc to chociaż trochę pomaga, tak pediatra radziła. Buziaka oczywiście myję całego i łapki, bo czasem maski dotyka... Ewa, trochę przerażające jak to przeczytałam.

    Swoją drogą Krasnal jest genialnym starszym bratem. Jak mały płacze to mu przynosi swoje zabawki, jak się denerwował maską (wtedy jeszcze tylko sama sól fizjo była) to Krasnal zakładał sobie i pokazywał maluchowi, że nie ma się czego bać, że to tylko dymek :D
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    Frag, ja napisalam jak ja to rozumiem. ale sterydy sie podaje z jakiegos konkretnego powodu, choc nie ukrywam, ze sama inhalowalam raz czy dwa tak ot przy kaszlu. ale poczytalam i tego nie robie. inhaluje tylko sola, a sterydy zostawiam jak sie upewnie u lekarza. my stosowalismy pulmicort 2 x z decyzji lekarza, raz jak maly kaszlal, kaszlala, i kaszlal i kurna nic nie pomagalo, jakis sie taki zrobil chyba odruch kaszlowy poinfekcyjny. i drugi raz tak samo. ze cos sie ciagnelo i cieagnelo, mimo antybiotykow, wyleczenia, a on jeszcze kaszlal i kaszlal. i to raczej tak na sucho juz. no i ze 2 razy bo bylam "madrzejsza". ale mi przeszlo;-P
    i raz staosowalam u siebie - dostalam jakis napadow suchego kaszlu nie do opanowania, w nocy myslalam ze wypluje pluca. 2 dni sie poinhalowalam i przeszlo jak reka odjal. po porstu oskrzela mi sie "wyczulily" i musialam je "jakby uspic".
    Frag, jak lekarz kazal to ok, slabo ufam lekarzom,ale akurat w tym wypadku nie kazali by bez sensu dawac, zwlaszcza ze przynajmniej pulmicort jest dosc drogim lekiem i PONOC (kiedys tak nie bylo) przepisywane ze znizka tylko przy alergii czy jakos tak.
    ja tak sie troche wymadrzylam, bo wiem ze wiele matek podaje tak ot, bo kaszel jest. a steryd to swinstwo, i warto sie zawsze zastanowic. ale w waszym wypadku na pewno lekarz wie co robi
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    Tutaj nie było wyjścia, bo mały szczekał już, nawet nie kasłał i nie mógł oddychać, po sterydzie zaczął...

    A da się coś zrobić jako osłonę przy podawaniu sterydu? Albo po?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    Dawidek miał nebbut przy zapaleniu płuc. Nie zawsze udało sie przepłukać buźkę, gdyz przy inhalacji zasypiał jak po narkozie :P
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    Frag, to sa wziewne, wiec jak pare dni pobierze to nic mu nie bedzie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 1st 2014
     permalink
    No, ma brać max 5 dni. Ale widzę, że to faktycznie czymś napakowane, bo już po jednej inhalacji było lepiej.

    Dobra, lecę spać, jeszcze raz - ogromne dzięki!
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Nebbud i Pulmicort to zamienniki (i nie jestem pewna, ale ten pierwszy zdaje się jest tańszy). Myślę, że nie ma się co obawiać sterydów - jeśli się stosuje zgodnie z zaleceniem, tylko wtedy, kiedy naprawdę jest potrzeba, to nic złego nie powinno się stać. Ja nie narzekam, bo jak mi młoda w zimie zachorowała na zapalenie płuc, to inhalacje ze sterydem naprawdę szybko postawiły ją na nogi, nie wiem, jak by było bez nich (bo osłuchowo i na rtg wyglądała nieciekawie). I też przed podaniem nie była w stanie porządnie odkaszlnąć, a po wszystko ruszyło i w 3 dni była ogromna poprawa.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Nooo, nas nebbut uchronił przed szpitalem...
    Ale sama sobie go zażyczyłam, bo lekarka nawet nie wspomniała. Zapytałam o nebulizacje.

    Bo groził nam szpital i zapytałam w czym szpital mógłby nam pomóc. Otóż antybiotyk plus inhalacje. To uznałam, że mogę to zrobić w domu przecież.

    Dawidek już tyle razy leżał w szpitalu, a przed nami jeszcze conajmniej kilka wizyt, że naprawdę mam juz alergie na białe fartuchy. Wiadomo jak mus - to konieczność, ale skoro mozna w domu wyleczyc, to ja sie piszę ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Hmmm tak Was czytam i sobie myślę.
    Czy ten inhalator/nebulizator/niepotrzebne skreślić jest niezbędnym sprzętem w domu, w którym jest małe dziecko ?
    Pytam niezłośliwie, tylko serio nie wiem.
    Oraz chyba jestem jedyną, która tego jeszcze nie zanabyła [aczkolwiek fakt, moje dziecko nie choruje na kaszle i te inne].
    I sobie myślę, bo to chyba dopiero od kilku lat się zrobiło takie popularne co nie ?
    Wcześniej nie kojarzę, żeby ktoś w domu posiadał takie sprzęty, a jak dziecko kaszlało to raczej się nie wiem, Flegaminę dawało, klepało plecki, albo coś.
    Czy nie ?
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    TEORKA: Wcześniej nie kojarzę, żeby ktoś w domu posiadał takie sprzęty, a jak dziecko kaszlało to raczej się nie wiem, Flegaminę dawało, klepało plecki, albo coś.
    Czy nie ?

    wiesz co mi się moje przechorowane dzieciństwo kojarzy z inhalacjami, oklepywaniem, flegaminą i duuuuużą ilością czosnku i syropu z cebuli... a że przez glizdę ludzką miałam odporność zerową to byłam co jakieś 2-3 miesiące chora na zapalenie oskrzeli, a inhalator był taki plastikowy składał się z 3 części mam wlewała wrzątek ziółka itd
    takie coś mniej więcej inhalator
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Aaaaaaa no rejczel !
    Teraz mi się przypomniało, jak koleżanki opowiadały że nad miską z ręcznikami siedziały.
    Czy to, co teraz tylko w innej formie :wink:
    Hmm no nie wiem, my się póki co wstrzymamy z zakupem, zobaczymy co będzie od września :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    a ja musialam nad parujaca miska siedziec, wrr, wiec teraz bosko ze taki postep jest i takie sprzety dostepne
    -- ;
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    TEORKA: Teraz mi się przypomniało, jak koleżanki opowiadały że nad miską z ręcznikami siedziały.

    tak też siedziałam;) teraz to jest właśnie takie coś tyle że nie leci parząca para a delikatna chmurka:) my mamy zakupione bo Milka miała często katary takie co ją zatykały i samą solą ją inhalowałam żeby to rozpuścić a ogólnie im starsza tym bardziej tego nie chce:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    TEORKA: Czy ten inhalator/nebulizator/niepotrzebne skreślić jest niezbędnym sprzętem w domu, w którym jest małe dziecko ?


    Nie wiem jak u innych, my dopiero zakupiliśmy, przy Krasnalu nie było takiej potrzeby, bo on trzydniówki, rumienie, szkarlatyny... Za to Skrzacik od razu na górne drogi oddechowe, także co dziecię i co choróbsko to inaczej.

    Za to mnie się przydało najbardziej :DDDD

    elfika: sterydy maja to do siebie, ze 'spychaja w glab' infekcje


    No własnie boję się czy po odstawieniu choróbsko nie wróci. Ja miałam astmę jako dziecko i pamiętam, że jak w użyciu był steryd to było ok, odstawiałam - duszności się znowu pojawiały...
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    TEORKA: Oraz chyba jestem jedyną, która tego jeszcze nie zanabyła


    Nie czuj się osamotniona Teo. Ja też nie posiadam i szczerze powiedziawczy dopiero przed chwilą zerknęłam w internecie, co to takiego ten nebulizator.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    elfika: a co to w ogole za chorobsko? bo jakos mi umknelo :/


    Zapalenie krtani/górnych dróg oddechowych...

    Peppermill: Ja też nie posiadam


    Jak wczoraj mąż poszedł do apteki to farmaceutka (zna nasza rodzinke) była w szoku, ze dopiero teraz kupujemy :DDDDD No, ale tak jak mówię - wcześniej nie kupowałam bo nie było po co.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJun 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Teo jak Nina bezkatarowa to nie ma co sie dziwic ze nie masz :)
    Ale jak sie dziecko meczy z tym katarzyskiem to człowiek robi co sie da. Moja po takiej wieczornej inhalacji duzo lepiej zasypiala.
    no i plusem jest to ze rowniez dorosly moze korzystac :)

    Można starym sposobem nad miska co nie ale to musi byc gorace zeby parowalo wiec dla maluszkow odpada i w ogole trzeba uwazac bo mozna drogi oddechowe poparzyc... nebulizator zapodaje od razu chłodną parę :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    eveke: no i plusem jest to ze rowniez dorosly moze korzystac :)


    Własnie ja wczoraj chłopakom podkradłam, bo też mam coś z górnymi drogami oddechowymi :) I od razu mi się lepiej spało :)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    No i jeszcze z miski z gorącą wodą to berodualu czy pulmicortu czy nawet soli fizjologicznej nie zapodasz...
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Teo ja też mam to szczęście, że nie wiem nawet jak to urządzenie wygląda. Dominik nie choruje (pfu pfu odpukać), więc do tej pory nie było nam to potrzebne i mam nadzieję, że nie będzie:wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Też bym wolała nie wiedzieć, jak to ustrojstwo wygląda :tongue: Kupiliśmy dopiero, jak Hania zaczęła chorować w przedszkolu, co prawda można wypożyczać u nas w poradni, ale szybko okazało się, że w sezonie są kolejki do tego. Więc wolę mieć swój.

    Winni: No i jeszcze z miski z gorącą wodą to berodualu czy pulmicortu czy nawet soli fizjologicznej nie zapodasz...


    Ano właśnie, taką metodą to co najwyżej jakieś ziółka można... Nebulizator jednak na trochę innej zasadzie działa.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    hydrozagadka: Ano właśnie, taką metodą to co najwyżej jakieś ziółka można...


    No czyli jednak jeszcze kilka lat temu jeśli dzieciakom robiono inhalację w domu to tylko ziółkami co nie ?
    Żadnych sterydów czy innych pulmicortów do miski nie wlewano ? :wink:
    No a dzieciaki jakoś ozdrowiawszy. Chociaż w sumie odkurzaczem glutów też nikt z nosa nie wyciągał, dopóki się Katarek na rynku nie pojawił :wink:


    eveke: Teo jak Nina bezkatarowa to nie ma co sie dziwic ze nie masz :)


    E no kilka razy Nina katar miała, zwykle wtedy jak jej zęby szły.
    Ale jakoś nie wpadłam nigdy na pomysł, żeby ją wtedy inhalować. Wyciągałam śpiki , smarowałam pod nosem kremem Bambino i wsio.
    Tylko z kolei ona ma dobrą cechę [wg pediatrzycy], że zawsze jak jej się z nosa leje to rzyga :cool:
    W sensie wyrzyguje tą flegmę, która normalnie gdzieś tam spływa na dół i powoduje, że dziecko kaszleć zaczyna. Nierzadko sucho i dusząco.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    TEORKA: Żadnych sterydów czy innych pulmicortów do miski nie wlewano ? :wink:
    No a dzieciaki jakoś ozdrowiawszy.


    Ja jako dziecko też sporo chorowałam na rozmaite zapalenia oskrzeli. Pamiętam, że wtedy było chyba po prostu inne podejście - we mnie ładowali antybiotyki całymi seriami i ja naprawdę miałam ogromne problemy ze zdrowiem. Wirus, bakteria - nieważne, antybiotyk musiał być, a nad skutkami ubocznymi nikt się nie zastanawiał. Teraz wydaje się, że jednak odchodzi się od tego, przynajmniej nasza pediatrzyca twierdzi, że woli antybiotyk zarezerwować na naprawdę "specjalne" okazje i że z dwojga złego woli podleczyć miejscowo sterydem niż przywalić ogólnie antybiotyk.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    TEORKA: Żadnych sterydów czy innych pulmicortów do miski nie wlewano ?
    No a dzieciaki jakoś ozdrowiawszy


    Nie bardzo - ja chodziłam na inhalacje do przychodni. Dzień w dzień przez kilka tygodni, to była dopiero frajda ;) Albo wymiennie jak Hydro pisze - antybiotyki jak dropsy.

    Treść doklejona: 02.06.14 16:13
    TEORKA: E no kilka razy Nina katar miała, zwykle wtedy jak jej zęby szły.
    Ale jakoś nie wpadłam nigdy na pomysł, żeby ją wtedy inhalować.


    Teo, ale co innego katar, a co innego ostre zapalenie górnych dróg oddechowych lub krtani, kiedy dziecko Ci próbuje za wszelką cenę złapać oddech i widać jak bardzo je boli. A inhalacje jednak przynoszą ulgę. I lepiej siedzieć z dziecięciem na kolanach i nebulizatorem i oglądac w tym czasie książeczkę,niż trzymać je nad michą z oparami...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: Nie bardzo - ja chodziłam na inhalacje do przychodni.


    No Ty tak, ale 95 % dzieci nie chodziła :wink:
    Przynajmniej ja nie kojarzę z czasów mojego dzieciństwa takich przypadków.
    A teraz 95 % ma w domu inhalator/nebulizator, więc jakby proporcje się odwróciły.


    I żeby nie było dziewczyny - ja nie jestem przeciwniczką czy coś [oraz skoro to alternatywa dla antybiotyków to pewnie, że warto], tylko tak sobie rozmyślam co nie :wink:
    Bo wynalazek mi obcy, w domu nie posiadam i tak sobie ostatnio myślałam, czemu wszyscy tak go zanabywają.




    The_Fragile: Teo, ale co innego katar, a co innego ostre zapalenie górnych dróg oddechowych lub krtani


    Moja wypowiedź odnosiła się do słów Eveke, że skoro Nina bezkatarowa to mi sprzęt niepotrzebny. I że ona swoją Ninkę przy katarze inhaluje, żeby jej ułatwić oddychanie :wink:
    W sumie nie tylko ona, bo moja bratowa też Iwka inhaluje przy zwykłym katarze. I pewnie więcej osób tak robi.
    Ja mojej przy katarze nie inhalowałam, bo mi to nawet do głowy nie przyszło. A także sobie nie wyobrażam, bo toż Nina się boi wszelakich urządzeń, łącznie z suszarką do włosów, blenderem etc
    To już widzę jak sobie daje maskę zakładać, ta jasne. Prędzej by do niej narzygała z histerii :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: A także sobie nie wyobrażam, bo toż Nina się boi wszelakich urządzeń, łącznie z suszarką do włosów, blenderem etc


    No to mogłabyś się zdziwić ;)) Krasnal nie cierpi takich urządzeń, boi się głośniejszych, ale jak włączyliśmy Skrzatowi "nawiew" to pokazywał, że on tez chce - pewnie myślał, że to zabawka ;)

    Kiedyś chodziło się do przychodni na takie atrakcje, jeździło do sanatorium, a teraz część z tego można w domu zrobić, moim skromnym to jest lepsze niż latanie z dzieciakiem codziennie gdzieś.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Czy ten inhalator/nebulizator/niepotrzebne skreślić jest niezbędnym sprzętem w domu, w którym jest małe dziecko


    Ja jestem zadowolona z nebulizatora. Uważam, że to najlepszy mój zakup. Nawet jesli nie mamy nic na recepte, to fajne inhalacje z soli fozjologicznej są...Zawsze to ciut w katarku pomaga... No a jak poważniejsza infekcja, to przynajmniej nie trzeba szpitala zaliczać ;)
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Moje przechorowane dzieciństwo to antybiotyki...całe przedszkole i początek podstawówki. Co 2 tygodnie nowy- później już ledwie łaziłam po nich :confused: W końcu mama mnie wzięła do lekarza-homeopatki i następną chorobę przeszłam bez antybiotyków, za to na magicznych granulkach :wink: Możecie się śmiać, ja specjalnie sama w homeopatię nie wierzę, ale fakt był taki, że później nie chorowałam ani razu ze 3 czy 4 lata. Może dlatego, że wreszcie dano możliwość organizmowi zawalczyć, zamiast go wykańczać antybiotykiem?
    Dlatego ja mam nebulizator, póki co raz się przydał, ale mała antybiotyków jeszcze nie brała. I naprawdę zrobię wszystko, żeby tak pozostało jak najdłużej.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    ja sie sama inhaluje jak mama katar, czy zawalone zatoki. wszystko elegancko splywa, przestaje zalegac, zaraz wlasnie sie chyba zainhaluje bo cos czuje ze mnie bierze, niech sie oskrzela i nos oczysci.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    U nas pomimo ze mala w od stycznia 5 razy miala tapalenie krtani to na pytanie o inhalacje lekarz powiedzial ze nie jest zwolennikiem i sobie odpuscilam.Jak na razie kaszel szczekajacy trwa nie dluzej niz trzy dni .
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Tylko czy lekarz był świadomy, że chodzi Ci o inhalacje - nebulizacje, a nie inhalacje olejkami????
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Teo a Twoja Ninka miała tak nos zatkany , że oddychać nie mogła?

    Bo to nie tak , że ja poleciałam po nebulizator jako zakup wyprawkowy czy coś...
    ale jak już przez ten zapchany nosek tchu prawie złapać nie mogła ani usnąć dobrze i co chwilę się w nocy budziła to w końcu wysłałam M po ustrojstwo...
    w sumie mi Nincia też nie choruje jakoś... te katary miała przy zębach, ale raz miała baaardzo mocny...
    ale nic poza tym, nie przechodzi jej niżej, nie kaszle...
    i w sumie daliśmy 150zł więc tak mi się wydaje , że to nie jest jakiś mega koszt... a do tego faktycznie i my już używaliśmy :)

    No i Teo dobrze napisałaś , tak samo kiedyś katarka nie było i gruszkami wyciągali szpiki :D
    Tak samo nebulizator wg mnie teraz dostępny jest wszem i wobec właśnie aby pomagać i ulżyć :bigsmile:
    wiadome , że bez tego też przeżyć można :wink:
    --
  1.  permalink
    Ja przyznam, ze antybiotykow nie bral moj maly a takze inhalacje nie byly potrzebne, odpukac :)
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Tosia ma zapalenie jamy ustnej. Tyle, że lekarka nawet nie mogła uwierzyć, że nie ma gorączki i je w miarę wszystko. Ogólnie powiedziała, że Tosia znosi to całkiem nieźle.

    Tosia o dziwo chciała dziś bułkę i nawet ją zjadła, a teoretycznie powinno ją boleć. Póki co zupełnie bez problemu przechodzi tylko mleko.



    ========

    Cóż może uda nam się w końcu wybrać fotelik dla Tosi. Ostatnio zatrzymaliśmy się na: http://myweeride.pl/index.php?id=101, ale nie wiemy czy to najlepszy wybór.
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    Monia on byl swiadomy ,od razu powiedzial ze jest ogolnie przeciwny i odpuscilam zakup.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    acia20: że nie ma gorączki i je w miarę wszystko. Ogólnie powiedziała, że Tosia znosi to całkiem nieźle.

    u nas zapalenie jamy ustnej trwało 3 tygodnie i gdybym nie zauważyła nalotu, nie wiedziałabym że coś jej dolega - jadła normalnie i gorączki nie było :)
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    quelle ciekawe czemu... szkoda , że nie podpytałaś, bo jednak fajnie znać argumenty lekarza a nie tylko na zasadzie , że "lekarz nie popierał", bo równie dobrze to mogę być jakieś tam jego przekonania nie do końca wyjaśnione medycznie...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    TEORKA: No czyli jednak jeszcze kilka lat temu jeśli dzieciakom robiono inhalację w domu to tylko ziółkami co nie ?
    Żadnych sterydów czy innych pulmicortów do miski nie wlewano ?
    No a dzieciaki jakoś ozdrowiawszy

    Tak, ale właśnie kluczowa jest odpowiedź na pytanie "jak" te dzieci do zdrowia dochodziły... Jak i ile się namęczyły. My np. dzięki nebulizatorowi ostatnich kilka infekcji przeszliśmy bez leków praktycznie tylko na syropie ziołowym i Berodualu, który nie leczy, a jedynie rozszerza oskrzela, ułatwiając oddychanie i zmniejszając kaszel. Wcześniej bez tego bardzo szybko schodziło nam na oskrzela i kończyliśmy antybiotykiem. Więc moim zdaniem nebulizator to świetny wynalazek, i ja bym raczej patrzyła w kontekście takim, że szkoda że kiedyś nie były tak powszechne, niż że kiedyś dzieci dawały radę bez tego.
    --
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    eveke: że "lekarz nie popierał

    bo bardzo często zwykli pediatrzy nie znaja dobrze tego urządzenia, boja się niejako bo kiedyś były to leki zarezerwowane dla pulmunologów.
    ktoś napisał o kaszlu szczekającym - no lekkie zapalenie krtani ok niech sobie szczeka i tydzień ( pytanie - po co??) ale przy ciężkim zapaleniu krtani które lubi się pojawić u wrażliwych 2-5 latków to nebulizator niemal zycie ratuje ( dodatkowo często ze sterydem ogólnie niestety) widok dziecka ze scisnietym gardłem, ze skurczoną krtanią lapiacego oddech jak ryba... nikomu nie zycze :/
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Winniale to też chyba nie do końca jest tak, jak piszesz.
    Tzn (moim zdaniem) na sposób chorowania wpływ ma wiele czynników, głównie osobniczych mam wrażenie.
    Ja np całe życie prawie wcale nie chorowałam, antybiotyk był mi obcy do średniej szkoły (wtedy zatoki złapałam i bujam się z nimi do dzisiaj) a jeśli już to miałam zwykły katar, na który mama kupowała mi..................masę chusteczek higienicznych :bigsmile:
    Więc widzisz.
    Uważam, że zawsze były (i nadal są) dzieci mniej lub bardziej chorowite. A wśród tych chorowitych dzieci przechodzące choroby lżej lub znacznie gorzej. Wpływ na to ma wiele rzeczy; geny, odporność, sila układu autoimmunologicznego etc
    Twojemu Adasiowi inhalacje pomagają. I dobrze :wink: A mój bratanek mimo, że mu zanabyli w/w i inhalują przy każdym katarze, i tak kończy zawsze z oskrzelami. Więc jemu akurat specjalnie to nie pomaga, nie wiem może taki typ?

    Oraz jeszcze raz powtórzę, że ja nie jestem przeciwniczką nebulizatora. Aczkolwiek póki co (i oby tak zostało) uważam go za zbędnego w przypadku MOJEGO dziecka :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 2nd 2014
     permalink
    A wiecie co. Ja i moj brat mielismy taka pediatre co juz 25 lat temu wbrew antybiotykowej modzie popierala inhalacje i antybiotyki serwowala tylko na soecjalne okazje. Ja mialam raz na zapalenie pluc. Zawsze kazala nam duzo odpoczywac by organizm mial sile walczyc i kontrola, normalnie co drugi dzien kontrola. Wtedy bylam zla, ze nie daje tego zlotego eliksiru (antybiotyku) co od razu stawia na nogi, ale dobrze ze mama jej ufala i sluchala. Teraz to pediatra moich synkow:) dobrze, ze poki co widujemy sie przy okazji szczepien tylko, ale czuje ze jak pojda do przedszkola ti bede stalym bywalcem;p
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJun 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Frag,przy zapalnie krtani,jak moja corke ostatnio zabralo pogotowie,to nebbud w zasadzie uratowal nam zycie. Nebulizowalam mala do przyjazdu karetki(fiolka nebbudu i 1ml soli)i w czasie jazdy karetka tez miała nebulizacje. Jak dojechaliśmy do szpitala,to już w zasadzie nie miała duszności,tylko ten stidor wysilkowy(czy jakos tak). Dostala steryd domięśniowo i wypuścili nas do domu. Jak dojechaliśmy do szpitala to lekarz powiedział,ze bardzo dobrze zrobiliśmy i jest to lek pierwszego rzutu ,jeśli cos nie tak z krtanią(duszności się pojawiają). Jam mam nebbud w ciaglej gotowości w zasadzie. I wielokrotnie ratowal nas przed szpitalem w powodu zap.pluc. Co do ceny,to nie wiem ile osztuje pulmicort,ale jak pierwszy raz zakupiłam nebbud(bez zniżki) to placilam ponad 70zl. Jak ze znizka, jako przewlekla choroba to place ok 4zl.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.