Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
No własnie dziewczyny, a jakie Wy stosujecie systemy nagród i kar? Czy skutkują?
Ręce mi opadają,bo ani rozmowa,ani kary nic nie dają. Jesteśmy na placu zabaw,a ona na dzień dobry musi np. szczypnąć dziecko w rękę ,albo po twarzy palcem dziubnie.. Kurcze. Na prawdę jestem już w kropce. Przeszło mi przez myśl,że może te wcześniejsze doświadczenia do tego doprowadziły. No i problem jest też z kopaniem,bo jak zaczyna się złościć to kopie wszystkich ,albo bije ręką. Jeszcze umiem to "zrozumieć?" ,że jest zła to jakoś musi tę emocję okazać,ale czemu w taki sposób ?? Zawsze jak mój brat przyjezdza to ona na dzień dobry go kopie i nie pozwala mu się dotknąć,tak samo jest z moją mamą (ją akurat rzadko widzi,bo dużo pracuje). No i najczęściej robi to przy dużej publiczności. Mnie tylko kopnie ,albo pacnie ręką w ataku złości. Do innych potrafi bez powodu. a tak naprawdę w praktyce wychowujecie dzieci tak jak Fragile czy TeoAzja, nie znasz mnie, więc nie wiesz, jak w praktyce wychowuję dziecko. Przypuszczam, że nie tak jak Frag. Natomiast każdy wychowuje dzieci tak, jak uważa, a to jest forum publiczne, które czyta wiele osób i z tego co wiem, można mieć na nim przynajmniej na razie, swoje zdanie, i go bronić, bez oceniających komentarzy, że coś jest naiwne, podręcznikowe (swoją drogą ciekawe, że to określenie funkcjonuje tu w języku niektórych jako pejoratywne) itp.
bez oceniających komentarzy

na silę chcecie byc wyjątkowe
jak plachta na byka dziala na was przypuszczenie, ze inne matki postępują podobnie?
na silę chcecie byc wyjątkowe

tak na brata zakazy nie podziałały, no bo prąd Go kopnął...



Czy Ty albo Frag albo Teo jesteście w stanie mówiąc coś do dziecka, prosząc je o coś przyjąć, że ono powie nie, a Wy np. to nie uszanujecie? Czy Wasz zakaz lub nakaz jest absolutny i ostateczny?
Czy Ty albo Frag albo Teo jesteście w stanie mówiąc coś do dziecka, prosząc je o coś przyjąć, że ono powie nie, a Wy np. to nie uszanujecie? Czy Wasz zakaz lub nakaz jest absolutny i ostateczny? Bo jeżeli tak jest to wybacz ale bardzo się różnimy w postępowaniu.
Przykład: mówię wieczorem mówię do Ninki "Idziemy się kąpać", a ona na to, że "Nie, jesce tsy minutki".
Zgadzam się, bo ok, może chce coś skończyć, dokończyć itp
Ale jak te trzy minuty mijają to ponawiam prośbę i mówię, że "Ninko minęły trzy minutki, tak jak chciałaś, teraz proszę chodź z mamą do łazienki bo będziemy się kąpać".
Czy to aby nie za duzo dla niego? Bo ze srednio odpowiedni moment to sie domyslam.
Ja? oczywiscie, ze tak. A w poście Teo masz potwierdzenie, że Teo również.
). A to co proponujemy ja czy Migg, to jest coś na razie bardzo mało rozpowszechnionego i znanego, chociaż coraz więcej ma zwolenników. Żeby wiedzieć na czym to polega i czym się różni od klasycznego wychowania trzeba zajrzeć to artykułów, książek, albo pogadać z kimś kto w tym siedzi, lub przynajmniej liznął trochę tematu ( ale z nastawieniem na poznanie, a nie na negację i szukanie od razu kontrargumentów ). Ty oceniasz to nie znając zupełnie korzeni, fundamentów AP, NVC itp. Poczytaj ( jeśli chcesz oczywiście, to takie hasło tylko żeby nie było ), a potem dopiero oceniaj lub przedstaw mi argumenty na to, że postępuję tak jak Ty, Teo czy Frag tylko inaczej to nazywam lub że na wszystko dziecku pozwalam lub co tam jeszcze innego było mi zarzucane nie tylko w tej dyskusji ale i wcześniej. Najłatwiej jest rzucić kamieniem. Uważam, że dyskusja może mieć miejsce wtedy kiedy obie strony wiedzą o czym mówią, dobrze znają temat, ( a nie sądzę by któraś z Was przeczytała choćby jedną książkę lub choćby kilka artykułów w duchu AP lub NVC ) wtedy można dyskutować, a tak to kończy się na przepychankach, smutne to trochę...dostala ode mnie w tylek,


Madziauk strasznie współczuję !!!! Ale będzie dobrze !!! A w jakim wieku jest siostrzenica bo nie doczytałam ? Może jakieś robótki ręczne krosno, szydełko ? Na pewno tablet i bajki mnóstwo bajek ... moze Mp3 do słuchania książek ?
Może będzie łatwiej na przykładzie. Kasia rzuca pilotami od tv, tłumaczę, że tak nie robimy, że to mamusi, że się popsuje, że ja jej zabawek nie rzucam bo przecież tego by nie chciała. A ona swoje. Jeśli zabiorę jest histeria, rzucanie się na podłogę. Tłumaczę, że zabrałam bo rzucała, że oddam jak nie będzie rzucać itp. I co ? Oddaję a ona rzuca.
Czy robię coś źle ? Czy kasia za mała na takie metody ? Przecież nie może rzucać aż popsuje, bo to bez sensu.
Kasia rzuca pilotami od tv, tłumaczę, że tak nie robimy, że to mamusi, że się popsuje, że ja jej zabawek nie rzucam bo przecież tego by nie chciała. A ona swoje. Jeśli zabiorę jest histeria, rzucanie się na podłogę. Tłumaczę, że zabrałam bo rzucała, że oddam jak nie będzie rzucać itp. I co ? Oddaję a ona rzuca.


] nie zmieniło by mojego podejścia do tematu....
Czy robię coś źle ? Czy kasia za mała na takie metody ? Przecież nie może rzucać aż popsuje, bo to bez sensu.
Winni poleć jakąs literature :)
wydaje mi się, że każdy korzysta z jakichś autorytetów i do nich się odwołuje (poprzez akceptację lub negację). Poczynając od naszych własnych rodziców i ich stylu wychowania, przez znajomych, rodzinę (ja mam dużo znajomych wychowujących dzieci w duchu AP, więc traktuję to jako coś tak naturalnego, że czasem trudno mi zrozumieć, że można inaczej), po psychologów, do których udajemy się, bo dziecko sprawia problem, po podręczniki, które czytali nasi rodzice, które my czytamy.
