Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Winnica ma prawo uważać i robić co uważa za słuszne. Zamiast jej doradzić czy spojrzeć na to z innej strony jest oceniana. Trochę nie fajnie,ale to już moja opinia.
zainspirowana Teo, która stwierdziła, że nie daje Nince przyborów do makijażu
jak dla mnie to może je sobie rozwalać do woli
w każdym razie moje ma
Madziik , nie strasz , myślałam że to przejdzie w miarę szybko
I co robisz ? Latasz za nim, zabierasz rzeczy ?
Myślałam że dziewczynki nie mają takich pomysłów.
Teraz jesteśmy na etapie wchodzenia na stołki
ze stołu na krzesło z krzesła na ziemię
od roku do dwoch lat Maja była nie do ogarniecia normalnie sie czułam jakbym miala 5 dzieci w domu a nie jedno
w tym sensie, że jak coś mu nie pasowało to był krzyk, histeria
i mam nadzieje ze Pan Bóg obdarzy nas teraz nieco grzeczniejszym egzemplarzem bo drugi raz tego nie przezyje
Myślę, że dziecko powinno rozumieć, że w domu może to, czy tamto, a u kogoś musi zapytać/poprosić, albo też nie wypada o coś prosić
u nas było pudło na stolik, krzesło na pudełko, hop na wieżę i będziemy skakać
Nie musisz, serio. Być może, ale Ty piszesz nieprawdę a tego nie lubię i nie akceptuję
Bo to taka wieża Babel, Penny. Większość mówi swoim językiem i chce przede wszystkim wyrazić swoją opinię, a nie słuchać (to dotyczy też mnie, żeby nie było). Net to net i czasem, ciężko jest fatycznie przekazać co ma się do przekazania, a jeszcze trudniej odebrać jakiś dany przekaz.
No dla mnie tak ;) A tak serio, to u mnie tak to po prostu działa, ale ja jestem bardzo konsekwentna w tej niekonsekwencji i wałkuję to od bardzo dawna z Lilą, więc byłabym zdziwiona, gdyby nie zadziałało. magda_a: my nie mamy tv i nie potrzebujemy pilota, ciocia natomiast go ma i potrzebuje ;)
Nad wyraz logiczne!
U nas teraz Lila zaczyna to nazywać i czasem, gdy powiem jej "uważaj", to sama dopowiada np. "tu nie nie, tu ała" - czyli że kuma, że coś np. może jej się stać. Tak, tak, wiem, że myślenie przyczynowo - skutkowe rozwija się później, ale myślę, że mówienie o tym zobrazuje 'aha, rzucę i się zepsuje'...
Ale Hope, przyznaj- fajne są takie szogunki, co? :)))
A z mową nic a nic? U nas ruszyło z kopyta i to bardzo, ale dopiero po wizycie u logopedy (no i może żłobek też pomógł) :) Średnio dwa nowe słowa na dzień :)
Ale chodzi mi o to, że jeżeli pozwalamy na coś "niewłaściwego" w domu (a tym jest w moim mniemaniu rzucanie pilotem) to jak sensownie wytłumaczyć, że idąc w gości owym pilotem (nawet jak go zabierzemy z domu i jest nasz) nie rzucamy? W sumie to co Magda napisała jest logiczne.