Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeJun 13th 2014
     permalink
    A ja wyciągnęłam się w blog żylińskiego . Rewelacja ! Po stokroć dziękuje !
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJun 13th 2014
     permalink
    Winni, tylko, że - w mojej ocenie - zachowanie, jakie opisałaś, nie jest odkrywcze: rozsądna kochająca mama widząc reakcje swego dziecka reaguje rozmową, przytulaniem itd. Ale jaki jest związek tego z przystawaniem na wychodzenie z domu w pidżamie?
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJun 13th 2014
     permalink
    Co do ruszania wszystkiego.
    Nina tez tak robi. Po tym jak tygodniami potrafila wisiec na psie pół dnia juz mnie nic nie dziwilo.
    wtedy tylko myslalam ze ta fascynacja zaraz przejdzie, ze dzieci szybko sie nudzą. A to trwało i trwalo... minęło w koncu choć nadal lgnie do psa ale juz ma inne interesujące ja sprawy :)

    Natomiast bardzo upierdliwe bylo ruszanie misek psa. A to podniosla i wylała całą miske wody a to wyjadala karme. Dla spokoju kladlam miski wyżej ale czesto wychodzac z domu zapominalam psu zostawic misek. Wiec sie wkurzylam i miski poszly na ziemie i niech beda stalym - w koncu nie atrakcyjnym- elementem domu. Lgnela tam ciągle. A ja ciagle gadalam zeby nie ruszala bo to jest pieska itp...
    no i w koncu odpuscila.

    mojego tel nie moze, taty moze i to tez juz rozumie, ale konsekwentnie od początku jej nie dawalam mojego. I nigdy sie nie ugielam dla spokoju.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 13th 2014 zmieniony
     permalink
    Adaś też jakoś nie ma problemu z rozróżnieniem że w domu coś wolno a np. u mojej koleżanki nie. Co więcej nie ma problemu z tym, że jedną i tą samą rzecz raz w domu może a raz nie np. może walić pałeczką od bębenka w swój stolik, ale czasami proszę by dziś tego nie robił bo boli mnie głowa i bardzo mi to przeszkadza. Tak samo z domofonem, jeśli chce zazwyczaj biorę go na ręce i pozwalam ponaciskać, ale czasami się śpieszę albo zwyczajnie mam dosyć dnia i wtedy mówię, że dziś nie i tłumaczę dlaczego, zazwyczaj Adaś odpuszcza, a jeśli się upiera rozważam czy te 2 dodatkowe minuty zbawią mój czas lub zmęczenie i zazwyczaj wychodzi mi że nie, więc go biorę i mu pozwalam. Także mi się też wydaje, że dzieci mądre są i doskonale potrafią zczaić takie rzeczy.

    Treść doklejona: 13.06.14 23:19
    brombap: : rozsądna kochająca mama widząc reakcje swego dziecka reaguje rozmową, przytulaniem itd.

    Tylko że Adaś nie mówił, że nie chce do żłobka, mówił że się nie chcę ubrać. Nie było więc oczywiste o co chodzi i oczywiście toczyły się rozmowy, ale o samym ubieraniu, co jak się później okazało nie było problemem samym w sobie, przyczyna była gdzie indziej i nie sądzę bym do niej dotarła użerając się z dzieckiem o to w czym wyjdzie z domu.

    Treść doklejona: 13.06.14 23:22
    brombap: Ale jaki jest związek tego z przystawaniem na wychodzenie z domu w pidżamie?

    Taki, że zamiast się z nim siłować, znalazłam przejściowe rozwiązanie, które nie godziło w niczyje granice, nie musiałam stosować przemocy przy ubieraniu na siłę, a w międzyczasie szukałam powodu tej niechęci do ubierania się.
    --
    •  
      CommentAuthorpasserina
    • CommentTimeJun 13th 2014
     permalink
    Czytam i czytam i za głowę się łapię. Czy naprawde każda z Nas ma się tłumaczyć na co pozwala dziecku a na co nie? Każda z Nas jest dobrą matka i stara się robić wszystko co jest w danej chwili dobre dla dziecka. Jak moja Milena jest chora to np.może dłużej oglądać tv niż wtedy kiedy jest zdrowa. Jak się buntowała to było więcej "nie" i odbieranie jej różn6ch rzeczy. Teraz jest czas tłumaczenia i dyskusji. A nie wiem co będzie jutro bo np.wstanie lewą nogą. Wszystko zalezży od dziecka i sytuacji. Ale czy powinnyśmy tak nerwowo reagować na "inność wychowania"?
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJun 14th 2014 zmieniony
     permalink
    Pepper! Gratuluję kroczków Lusi!!!!!!!
    Widzę, że nie tylko moja Gwiazdunia tak późno zdecydowała się w końcu ruszyć :devil: Brawo!
    .
    Dyskusja tu gorąca, a ja tak dawno nie zaglądałam!
    I jak tak czytam o Waszych szogunach :cool::wink: to sobie myślę, że natura to jednak mądra jest - leniwej (w sensie ruchowym) matce daje leniwe dziecko :bigsmile: Nigdy nic w domu nie zabezpiecząłam (do tej pory przynajmniej), szafki ze szkłem/kieliszkami/talerzami itp - to szafki na wyskokości kolan - więc przy podłodze, stolik kawowy w salonie zastawiony kawą, piciem, jedzeniem, cokolwiek .... posiadający 8 szufladek - 2 z nich są Martynki, pozostałe Mamy i Taty. I to moje leniwe dziecko bardzo szybko zrozumiało czego nie moze dotykać, a co tak i tego sie trzyma. Czasami mówię do niej - ku przerazeniu gosci/bavi czy kogokolwiek kto jest świadkiem - "Martynko przynieś swój talerzyk (plastykowy)". Martynia idzie do kuchni, otwiera szafke ze wszystkimi naszymi naczyniami, wybiera swój talerzyk czy miseczkę i przynosi mi dokładnie to o co prosiłam - i nawet jej do głowy jeszcze nie przyszło żeby wziąć porcelanowy czy inny.
    Taki typ - charakter.
    Ale za to - mamunia nadal jest jedynym słusznym miejscem na ziemi, więc mam inne "problemy" ;-)))))))
    Także naprawę każde z naszych pociech jest inne, wyjatkowe i trudno porównywac.
    A ze swojej strony uważam tak jak TEO (gdzieś na poprzedniej stronie czytałam), że głównie zależy to od charakteru a nie metody wychowawczej.
    Bo założę sie, że gdybym urodziła teraz Szoguna (np geny mojego brata by tu zagrały :wink:) to przy takim samym sposobie wychowawczym musiałabym zabezpieczać, latać, ratować, asekurować itp
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJun 14th 2014 zmieniony
     permalink
    Czy ktoras z was musiala kiedys jechac na pogotowie na cewnikowanie? Dziecko mi nie siknelo od wczorajszego popoludnia, skarzylo sie wieczorem na siusiaczka. Czekam az się obudzi, ale mam stracha jak nie wiem co... :(
    Czy cos mogę zrobic jeszcze? Nie ma ani gorączki, ani nie plakal, tylko się skarzyl na bol siusiaka.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2014 zmieniony
     permalink
    hopelight: zna i robi więcej dzwiekow naśladowczych


    Hope, no to niedługo już się zacznie :)))

    hopelight: WYbieramy się do neurologopedy wkrótce i mam nadzieję, że coś ruszy ale jestem dobrej myśli


    Ruszy, ruszy - zobacz, logopeda nam powiedziała, że ten skok mowy powinien wystąpić do 27 miesiąca i faktycznie - u nas niestety czekał do ostatniej chwili, ale się udało :))))

    Peppermill: Moja Lusia postawiła dziś swoje pierwsze, samodzielne kroki


    Pepper, gratuluję!!! Popłakałabym się ze szczęścia! Cudnie!

    Winni: że jak się nie ubierze to nie pójdzie


    No widzisz Winni, u nas był podobny etap - Krasnal wstawał rano, szedł do łazienki i chciał się myć. Nie mówił nic innego, tylko płakał i pokazywał na prysznic. Trochę główkowania z mężem, podpytywania dziecka (wtedy mógł powiedzieć tylko "nie" albo pokiwać główką, bo nic innego nie mówił) i się okazało, że się chce myć i iść spać. Pewnie w celu uniknięcia wyjścia do przedszkola. I oczywiście, że nic by się nie stało, gdyby się rano kąpał, ale wystarczyło wytłumaczyć, że kąpiemy się wieczorem, jak robi się ciemno, a teraz jest dzień.

    I nadal obstaje przy swoim, że gdybyśmy np. pozwolili mu na kąpanie się rano to MY byśmy mieszali mu w głowie. No bo jak to? Wykąpał się, po kąpieli jest zawsze łóżeczko, bajka i spanie, a tym razem po kąpieli ma iść do przedszkola? I popatrz, pomimo naszego "nie" u nas wystarczyła rozmowa - to, o czym tak zawsze wiele mówiłaś.

    brombap: rozsądna kochająca mama widząc reakcje swego dziecka reaguje rozmową, przytulaniem i


    Amen.

    Treść doklejona: 14.06.14 07:45
    azja_4: skarzylo sie wieczorem na siusiaczka. Czekam az się obudzi, ale mam stracha jak nie wiem co... :(


    Azja, jak się nie wysiusia to jedź, bo nie ma co zwlekać, tym bardziej u chłopców. POWODZENIA!!!
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Wstał i siknął, uff! A nie sikał kilkanaście godzin, coś było na rzeczy wczoraj. Zwlekalam z urologiem, ale teraz się chyba zapiszę.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Oj, kurka, no to dobrze... Podobno jak się robi u chłopców "balonik" jak próbują się wysiusiać to nie ma co zwlekać. I jak mowią, że bolą jąderka, to wtedy pędem na IP. Koleżanka w ten sposób uratowała synka - miał skręt jąder. Chirurg jej wtedy powiedział, że jesli chodzi o jąderka to lepiej panikować niż czekać, bo przy skręcie mają tylko godziny, żeby je uratować, nawet nie dni... Tak na przyszłość piszę, bo mnie to się strasznie w łeb wryło.
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Ul_cia to fakt ze duzo zalezy od charakteru bo moj szogun gdybym jej kazala przyniesc swoj plastikowy talerzyk to prawdopodobnie by go przyniosla ale by mi pol zastawy wytlukla ( pisze w czasie przeszlym bo teraz juz nie jest taki szogun jak wczesniej)
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
  1.  permalink
    "patrzyła na Dominika, ona sobie siedziała, a ja oczywiście latałam asekurować mojego wariata. O tak się pochwalę, bo MOWĄ niestety nie mogę"
    Mam to samo na placu zabaw.... inne matki siedza przy piaskownicy a ja non stop latam za mlodym i mam wrazenie, ze to sie nigdy nie skonczy...:P Na kanape wchodzil i schodzil jak mial chyba roczek, teraz juz wszedzie wejdzie, naszczescie ze schodow nie probuje sam ino czeka na mnie bo ju by dawno byl w gipsie he he
    Jak cytowac by na drugiej stronie sie znalazlo?? daje cytuj to mnie kieruje na dol strony (mam na mysli jak dyskusja jest juz na drugiej stronie).
    I mysl, ze drugie dziecko bedzie takie szalone mnie odsuwa z terminiem poczecia he he, bo sobie nie wyobrazam zeby z potomkiem drugim przy cycku latac za potomkiem pierwszym, ktory wlazi na parapet widzac ze matka zajeta :PP
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2014 zmieniony
     permalink
    Ul_cia: gdybym urodziła teraz Szoguna (np geny mojego brata by tu zagrały :wink:) to przy takim samym sposobie wychowawczym musiałabym zabezpieczać, latać, ratować, asekurować itp


    Ulcia, niekoniecznie, bo szogun nie oznacza, że dziecię takie, hmm, jakby to ująć - niezdarne. U nas nigdy zabezpieczeń w domu nie było i nie bedzie. Jedyne co to był okres, kiedy łazienkę z kuwetą kota zamykałam, bo próbował do niej wejść i żwirek wyjadać... Ale tak to pomimo swojej hiper-nadaktywności :wink: jest bardzo "opanowanym" dzieckiem pod tym względem. Do szafki zajrzy, ale nie interesują go jakoś nadmiernie, talerzyki swoje i sztućce wyjmuje i odnosi pięknie (nawet nasze i o dziwo jeszcze żadnego nie potłukł, a ciężkie jak cholera). Także szogun też może być "spokojny" pod pewnymi względami :) Po prostu on jest non-stop w ruchu, non-stop musi coś robić, ale nie broi aż tak ;)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    ,
    The_Fragile: No widzisz Winni

    Kto chciał zrozumieć, zrozumiał.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    madziik1983: mysl, ze drugie dziecko bedzie takie szalone mnie odsuwa z terminiem poczecia he he, bo sobie nie wyobrazam zeby z potomkiem drugim przy cycku latac za potomkiem pierwszym, ktory wlazi na parapet widzac ze matka zajeta


    Madziik, o tak, to jest trochę cieżkie. Ja nie zapomnę, jak miałam Skrzata na piersi, a Krasnal w tym czasie zajął się skakaniem z krzesła. No i skoczył (oczywiście język był zawsze przy tym wystawiony), przegryzł sobie język tak, że u chirurga wylądowaliśmy. I teraz scenka: Krasnal krzyczący na ziemi, z buzi leje mu się krew (kto miał do czynienia z przegryzionym językiem wie, że to są jak hektolitry), wszystko zasikane na czerwono, ja z kolkującym Skrzatem i drącym się w niebogłosy próbuję opanować sytuację i dzwonię na 112. Muszę mówi, że babka między jednym krzykiem a drugim ledwo mnie słyszała? ;))))

    Także taaaak, dziecko spokojne z natury to dar, ale z drugiej strony kocham tego mojego szogunka i za cholerę nie chciałabym, żeby był spokojniejszy :DDDD
    --
  2.  permalink
    Frag pamietam Twoja przygode z jezykiem, masakra, chociaz my juz tez zaliczylismy spital, operacje i szwy.Nie ma lekko z "wariatami". Kolezanka, ktorej cora w maju 2 lata skonczyla na moj tekst, ze sobie teraz nie wyobrazam drugiego powiedziala, ze ona by mogla juz miec, ale jej cora to oaza spokoju, usluchana, spokojna i juz mega wygadany.. Wiec z takim maluchem nie ma zle majac drugie :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    PEPPER ogromne gratulacje dla LUSI !!!!!!!!!!!!!!! :clap::clap::clap::clap:


    KATKA a Ty pisz tam jak Misia ! :smile:
    Ja w szoku, bo u nas druga noc suchusieńka a rano strumień Ninkowego moczu rozsadził muszlę klozetową, taki był silny :cool:
    Wystarczyło dziecku na ambicję wjechać [wiem, wiem , nie wolno, jestem okropną matką :devil:] i od razu sukces jakby ? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    ;))) Frag, zgadzam sie jak najbardziej z tym, ze Szoguny sa tez i grzecznymi szogunami ;))
    I myśle, ze kochamy te nasze Bączki najbardziej na świecie bez względu na to czy czytają książeczki, czy skaczą po parapetach ;)
    Azja - dzięki Bogu siknal! Odkąd urodziłam dziecko przekonałam sie, ze kupa czy siku to kize być najważniejsza sprawa dnia :smoking::boogie::rasta:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    madziik1983: usluchana, spokojna i juz mega wygadany


    No właśnie - jeszcze to - wygadana... Bo jednak dziecko mówiące wcześnie to jest ulga, co by nie mówić. Teraz jak Krasnal zaczął gadać to jest dla mnie jak cud, jak wybawienie, nareszcie wiem o co mu chodzi...

    Ul_cia: kupa czy siku to kize być najważniejsza sprawa dnia


    czasem i tygodnia :DDDD
    --
  3.  permalink
    The_Fragile: Bo jednak dziecko mówiące wcześnie to jest ulga, co by nie mówić
    - i jakie to slodkie.. ostatnio jej wierszyk powiedziala "jedzie pociag z daleka...", albo siedzac w baseniku na podworku wola do mamy "mama, rob golasa i chodz do wikusi", na spacerze mama jej mowi ze ptaszek, a ona gołąbek?? zabijemy go??? (a dwie h wczesniej golabki na obiad) :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Heh to Misiek nadal niechodzący samodzielnie, do tego wszędzie go pełno (łącznie z miejscami na które nauczył się wspinać - czyli chociażby kanapa) a mowa mocno ograniczona...mam nadzieję, że do września wszystko się jeszcze zmieni, bo jak nie to przy drugim będzie "wesoło" :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink

    No właśnie - jeszcze to - wygadana... Bo jednak dziecko mówiące wcześnie to jest ulga, co by nie mówić. Teraz jak Krasnal zaczął gadać to jest dla mnie jak cud, jak wybawienie, nareszcie wiem o co mu chodzi...


    A ja nadal czekam na rozwój mowy Dawidka. Niby jest lepiej. Nazywa przedmioty... Mnie - mówi juz nie "mama" tylko "musia" (mamusia), ale z ta mową czynna jest krucho.

    Też na placu zabaw (czy gdziekolwiek w obcym miejscu) muszę za dawciem biegać, asekurować... Noooo nie posiedzę sobie :P

    A dzis była ciężka noc. Mały wymiotował i miał wodnite kupki. Cztery razy go przewijałam...

    I dochodze do wniosku, że on nie potrafi wymiotować. To co mu się cofneło - zamiast wypluc to on to łykał. Owszem cos tam wyleciało, ale więcej "wciagnął". Musze z terapeutką o tym pogadać, bo to chyba tak byc nie powinno.
    --
  4.  permalink
    Monia502: I dochodze do wniosku, że on nie potrafi wymiotować. To co mu się cofneło - zamiast wypluc to on to łykał. Owszem cos tam wyleciało, ale więcej "wciagnął". Musze z terapeutką o tym pogadać, bo to chyba tak byc nie powinno.
    - no chyba nie, a wczesniej tez tak wymiotowal??
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    - no chyba nie, a wczesniej tez tak wymiotowal??


    On w ogóle nie jest dzieckiem "rzygającym". Wymiotował z kilka razy gdy miał b. wysoka gorączkę, ale siła "wyrzutu" nie pozwalała mu zatrzymac treści w buzi. A w nocy zamnkął buzie i tyle z tego było. Łykał to.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Ulcia ja podpiszę się tylko pod frag, bo widać okaz mamy w domu podobny :)
    D. jest żywym srebrem ale potrafi się skupić kiedy trzeba no i jak go o coś poproszę to jest taki dumny jak to wykona. Mam świetną pomoc przy sprzątaniu :) odkurzam zwykłą końcówką od odkurzacza, a kiedy potrzebna mi jest turboszczotka mój synek na moje polecenie poleci po nią do szafki itp. i przychodzi taki dumny jak nie wiem :))))
    I zgadzam się,dla nas matek nasze dziecko jest najnaj i nic tego nie zmieni:)))))
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Hope, faktycznie mega podobni sa, Krasnal tez lata po szczotki, odkurzacze, lubi ze mna naczynia ze zmywarki wyciagac, pomaga przy wrzucaniu/rozladowaniu pralki, gania, biega, przynosi, wynosi. I najcudniejsze, bo on bardzo lubi smieci wynosic, jak sa ciezkie to je za soba ciagnie i nie pozwala nikomu zabrac :D
    --
  5.  permalink
    The_Fragile: on bardzo lubi smieci wynosic, jak sa ciezkie to je za soba ciagnie i nie pozwala nikomu zabrac :D
    - juz sobie to wyobrazam:D ale moj mlody cos co mega ciezkie a bardzo to chce to tez da rade :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Ja nawet nie wiem dlaczego go te smietki tak pociagaja :D Przy wyjsciu z domu leci do kosza, zeby je zabrac :DDD
    --
  6.  permalink
    No m oj lubi ogladac co w srodku. Ostatnio na placu zabaw cos wrzucil i smietnik gleboki wiec nie wyciagnal. Chce na rece, wiec go biore a on nura w smietnik, wiec ja go na ziemie. Patrze a on juz smoczka z buzi wyciaga i celuje do smietnika he he
    A propos wynoszenia.. dalam malemu talerzyk po sniadaniu do wyniesienia (plastikowy na probe) i mowie "zanies do zlewu", no i maly zaniosl iii..... wrzucil do smienika :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Patrze a on juz smoczka z buzi wyciaga i celuje do smietnika he he



    Ooo nieeee! Mój syn wszystko wyrzuci do śmieci oprócz smoczka hihihi. Smok to skarb. Raz wyrzucił, bo pekł, a potem całą noc płakał...

    A dziś dawidek po nocy zdjał pieluche i włożył do szuflady z majtkami. ;)
    --
  7.  permalink
    Monia502: A dziś dawidek po nocy zdjał pieluche i włożył do szuflady z majtkami. ;)
    - a ja przeczytalam "zjadl" hahah
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    ja tez przeczytalam zjadł:P
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeJun 14th 2014 zmieniony
     permalink
    Hopelight - dopiero teraz Patka nas testuje. Weszła w okres sprawdzania co jej wolno, a co nie. Wcześniej też latała po wersalkach, fotelach- ale wystarczyło powiedzieć, że nie wolno i przestawała to robić. Teraz mogę mówić do woli i ma to w dee - to fajna zabawa :devil: Moje dotąd układne dziecko, spokojne zmieniło się o 180 stopni :shocked: Od tygodnia słyszę, ze bije dzieci w żłobku jak coś jest nie po jej myśli, popycha na ścianę i obserwuje reakcję :shocked::shocked::shocked: No ale razem z ciociami jesteśmy konsekwentni i mamy nadzieję, ze szybko jej się znudzi takie zachowanie. :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJun 14th 2014 zmieniony
     permalink
    "TEORKA: KATKA a Ty pisz tam jak Misia ! :smile:
    Ja w szoku, bo u nas druga noc suchusieńka a rano strumień Ninkowego moczu rozsadził muszlę klozetową, taki był silny :cool:
    Wystarczyło dziecku na ambicję wjechać [wiem, wiem , nie wolno, jestem okropną matką :devil:] i od razu sukces jakby ? :wink:"

    TEO, u nas noc sucha z tym, że Misia o godzinie 3 się zbudziła i oznajmiła, że chce siusiu :) Zrobiła na nocniczek elegancko i do rana spokój :)
    Fajnie, że i u Was postępy w tej kwestii :) Te nasze panny to kumate bestie :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 14th 2014 zmieniony
     permalink
    katka_81: o godzinie 3 się zbudziła i oznajmiła, że chce siusiu :) Zrobiła na nocniczek elegancko i do rana spokój :)


    O rajuniu !
    Tego się boję właśnie.
    A mam podstawy, bo Ninka od rana jak mantrę powtarza, że dzisiaj chce spać bez pieluszki, gdyż albowiem jest duża, a z pieluszką śpią małe dzidziusie.
    No więc skoro chce, to oczywiście spała będzie w samej piżamce.
    I modle się tylko o to, żeby się:
    A) nie zesikała przez sen i nie zafundowała nam godzinnej pobudki na przebieranie, zmienianie pościeli etc
    B) nie wołała co godzinę na nocnik
    w sensie normalnie to luz co nie, ale obecnie mam takie mdłości, że jak dzisiaj w nocy się na siku obudziłam to 2 godziny zasnąć nie mogłam tak mnie targało :confused:

    katka_81: Te nasze panny to kumate bestie :)


    No dla Misi o niebo większy szacun, bo rok młodsza przecież :wink::wink::wink::wink::bigsmile:
    --
  8.  permalink
    Dziewczyny mam na obrzerzach wanny multum zabawek, macie jakis pomysl na "zainstalowanie" ich by mnie miejsca zajmowaly??
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Madzik,sa specjalne siatki do wodnych zabawek .Montuje się je na przyssawki.
    Cos takiego:siatka

    i takiego:
    siatka rybka
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    TEORKA: w sensie normalnie to luz co nie, ale obecnie mam takie mdłości, że jak dzisiaj w nocy się na siku obudziłam to 2 godziny zasnąć nie mogłam tak mnie targało :confused:

    no ja Ci się nie dziwię. Mdłości są okropne a jeszcze jak trwają 24/h, to już w ogóle... rozumiem w zupełności. Ninka większa, więc może budzić się nie będzie. Poza tym moja doi jeszcze cyca w nocy, więc pewnie o wiele większe prawdopodobieństwo pobudek. Oby Cię Ninka oszczędziła :) tego Ci życzę :)
    TEORKA: No dla Misi o niebo większy szacun, bo rok młodsza przecież :wink::wink::wink::wink::bigsmile:
    --

    Dziękuję dziękuję :)
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    To w kwestii tych siatek. Używacie ich? Są jakieś magiczne sposoby, żeby to się przyssało na dobre? Bo ja siatkę miałam, ale wyrzuciłam w cholerę, bo ciągle się odczepiała od płytek i wszystko się sypało np. na aktualnie kąpiącą się osobę:wink: Siatka wylądowała w koszu na śmieci, kiedy rypnęła z całą plastykowo-gumową zawartością do pustej wanny o 2:30 w nocy... A mieszkałam wtedy sama z dziewczynkami, więc domyślacie się, że mini zawał przeżyłam na mur beton.
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Podejrzewam u synka jakies zakażenie/zapalenie w ukladzie moczowym (ból przy oddawaniu moczu) - jak uważacie, czy jesli nic się nie dzieje, w sensie, że nie ma gorączki, zatrzymywania moczu, ryzykuję coś czekając z wizytą u lekarza do poniedzialku? Czy jechac na najblizsze pogotowie po jakąś receptę już jutro? Są momenty kiedy pobolewa go podbrzusze, i przy sikaniu skarży się na ból, ale dzis robił siusiu
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Azja, ja bym sie jak najszybciej skonsultowała...
    Może mu się cewka "zamknąć" i będą kłopoty...
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Masz rację. Pluję sobie w brodę, że dzis rano nigdzie nie pojechalam, ale myslalam, ze przeszlo, a potem tuz przed wyjazdem z Warszawy znowu go zabolalo. Jestesmy dzis na wsi, wątpię czy na najblizszym pogotowiu będzie jakiś specjalista, ale moze dalby w ciemno receptę na antybiotyk na ZUM, ktory dawalam malemu parę miesięcy temu ...:(
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Musisz spróbować... Fajnieby było oddac gdzies mocz do analizy...
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJun 14th 2014 zmieniony
     permalink
    Łapanie moczu na posiew u nieodpieluchowanego chlopca juz przerabialismy - coś strasznego. Nawet 3-4 godziny siedzenia z dzieckiem na kolanach z kubeczkiem przy siusiaku, a potem jazda do calodobowegp laboratorium (bo mały nie zsika się na zawolanie w godzinach pracy normalnego laboratorium, marne szanse), czyli i tak tylko w Warszawie. A potem czekanie na wynik parę dni, czy nawet tydzien. Trzeba to pewnie będzie zrobić, ale moze juz czymś można zacząć go leczyć, skoro objawy są.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Łapanie moczu na posiew u nieodpieluchowanego chlopca juz przerabialismy - coś strasznego


    Wie, tez to przerabiałam, z tym, że u nas nie ma całodobowego labu. Musiałam włozyć do lodówki.

    Ale chociaz na morfologie moczu zbierz.... Tam powinny byc widoczne zmiany zapalne: leukocyty, azotyny, białko...

    .
    wycwanilam i na przescieradlo klade podklad a na niego kolejne przescieradlo.



    Aaaaa na tonie wpadłam jeszcze. A jakie podkłady kupujesz?
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJun 14th 2014
     permalink
    Monia, a wam coś wyszlo wtedy w tym badaniu? Pytam, bo ZUM u malych chlopcow to rzadkosc
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    azja_4: Łapanie moczu na posiew u nieodpieluchowanego chlopca juz przerabialismy - coś strasznego. Nawet 3-4 godziny siedzenia z dzieckiem na kolanach z kubeczkiem przy siusiaku, a


    Dominika, co Ty!!! Idziesz do apteki, prosisz o woreczek na mocz dla malucha - kup sobie kilka na zaś, my chyba z 10 mamy, bo to niedrogie, a zawsze to zużyjesz. Podmywasz Leosia, psiukasz siusiaka i jąderka octeniseptem i naklejasz ten woreczek. Dajesz mu pić i czekasz :) Ja nawet na to pieluszkę zakładałam, żeb y się Krasnal czuł bardziej komfortowo, ale ostatnio czuje się dumny paradując z przyklejonym woreczkiem i "czekając na siuśki" (tak mu tłumaczyłam, a potem biliśmy brawo jak się pojawiły). Potem woreczek delikatnie odklejasz (nie boli nic, nawet się nie wzdrygnął, bo to jak lekki plaster) i przelewasz do pojemniczka dopiero :)))

    Jakby co to napisz to Ci więcej napiszę.

    Zdrówka dla Leo!
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    Azja, no co Ty. Tak długo trwa pobieranie moczu?
    Ja coce dawałam pic,rozbieralam(przed tym myłam dokładnie) i siedziałam przy niej z kubeczkiem. W ciągu 30 minut zawsze była wysiusiana.
    Co do woreczków,to one często daja pozytyny bledny wynik. Nie powinno się ich stosować na posiew(zalecenie pediatry),ale ja nie miałam potrzeby nigdy,.sama lapalam.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    Frag na posiew mocz powinien być z środkowego strumienia więc woreczek odpada...mam już w łapaniu moczu niemałe doświadczenie, bo co ze wzg na kamicę co 3 mc jeździmy kontrolnie do nefrologa a przed wizytą musimy dowieźć mocz na ogólne i posiew...
    Ale póki co u nas pobieranie moczu szło dość szybko...tylko musimy to robić zaraz po pobudce, zanim jeszcze zrobi w pampka
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJun 15th 2014 zmieniony
     permalink
    montenia: Azja, no co Ty. Tak długo trwa pobieranie moczu?

    Niestety, blokada psychiczna chyba
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.