Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    sardynka85: na posiew mocz powinien być z środkowego strumienia więc woreczek odpada.


    ano tak... no to dupa blada :sad:
    --
  1.  permalink
    Moj syn chyba wie kiedy jest niedziela... znow wstal o 6, mimo ze zasnal po 20... Jestem gorzej nie wyspana niz przez pierwsze pol roku jego zycia :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    Frag na posiew mocz powinien być z środkowego strumienia więc woreczek odpada


    Niekoniecznie, w szpitalu jak sie mały ociągał z oddaniem moczu do kubeczka pielęgniarki przykleiły worek i czekałyśmy. Poprostu na bank wyjda bakterie wtedy, ale dobry lekarz zauważy ile i jakie są.

    Monia, a wam coś wyszlo wtedy w tym badaniu? Pytam, bo ZUM u malych chlopcow to rzadkosc


    Mój syn urodził sie z zapaleniem układu moczowego i dokładnie przez ponad rok walczylismy z różnymi atrakcjami. Non stop nam cos wychodziło, najgorsze były pałeczki ropy błękitnej, bo to groxne jest.

    Moj syn chyba wie kiedy jest niedziela... znow wstal o 6, mimo ze zasnal po 20... Jestem gorzej nie wyspana niz przez pierwsze pol roku jego zycia


    Ja tam moge wstawać o 6 byle mały spał całą noc ;) Dla mnie pobudka o 6 to luksus., Tym bardziej, że do pracy muszę wstać nawet o 4.30 jeśli mam na 6-tą ;)

    No, ale dzis mielismy dobrą noc. Dawidek zasnał o 20.30, przebudził sie o 5 na pić i smoczek i spał dalej do 7.43 ;). A ja niezwyczajna takiego luksusu juz od 7 sie wierciłam, bo mnie plecy od zbyt długiego leżenia bolały :P.
    --
  2.  permalink
    Monia502: Ja tam moge wstawać o 6 byle mały spał całą noc ;) Dla mnie pobudka o 6 to luksus., Tym bardziej, że do pracy muszę wstać nawet o 4.30 jeśli mam na 6-tą ;)
    - no dzisiaj wstawalam raz, kolo 3, ale przewaznie ze 3 razy wstaje. I tez wstaje dwa tygodnie 4:50, tydzien mam na 14, wiec chociaz w sobote chcemy z M posiedzic bo sie mijamy (ja rano, on poludnie) i cos obejrzec, a w niedziele skoro swit maly wstaje i czlowiek zmeczony cala niedziele:P
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    I tez wstaje dwa tygodnie 4:50


    i potem nie czujesz tego luksusu, że do 6 mogłas "pospać"?
    Ja jakoś czuję ;)

    no dzisiaj wstawalam raz, kolo 3, ale przewaznie ze 3 razy wstaje


    Dawidek nie budził sie co chwilę, tylko jak sie wybudzał np. o 23 to buszował do 6 rano... Albo np do 5... Bywało, że nic przez tydzień nie spałam. Dlatego teraz jak mam takie noce, że jest jedna pobudka, a potem ładnie spi - chocby do 5.30-6.00 to jestem wypoczęta ;).
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Elfika bo widzisz, ja się zasugerowałam czasem operacyjnym, jaki nam schodzi przy akcji "wymioty", ale wtedy przecież dochodzi mycie podłóg, włosów Niny etc :wink: z sikami rzeczywiście szybciej.

    Natomiast nie było potrzeby wstawania, nasza córa obudziła się 10 min temu suchuteńka i stojąc w łóżeczku z ledwo otwartymi oczami powiedziała " chcę siku i naglodę, bo psecies jestem dzielną dziewcinką i się nie posikałam, tatusiu" :bigsmile: :cool:
    Pękam z dumy :rainbow:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    TEORKA: " chcę siku i naglodę, bo psecies jestem dzielną dziewcinką i się nie posikałam, tatusiu" :bigsmile: :cool:

    tatuś od zadań specjalnych :) Super, że macie już suche noce :) Nasza, dzisiejsza, również sucha i bez wołania na nocnik :)
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJun 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: Mój syn urodził sie z zapaleniem układu moczowego i dokładnie przez ponad rok walczylismy z różnymi atrakcjami

    Martwię się, bo wszędzie mówią i piszą, że ZUM u malego chlopca = wada ukladu moczowego. Dlatego drążę. U nas E.coli wyszlo pol roku temu, ale nikt nie uwierzyl w wynik badania, bo morfologia byla w porządku, (antybiotyk jednak byl zastosowany), a teraz zaczynam się zastanawiac czy obecny bol nie ma z tamtym jakiegos zwiazku. Czy u was to wiazalo się z jakąś wadą wrodziną?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    Martwię się, bo wszędzie mówią i piszą, że ZUM u malego chlopca = wada ukladu moczowego. Dlatego drążę. U nas E.coli wyszlo pol roku temu, ale nikt nie uwierzyl w wynik badania, bo morfologia byla w porządku, (antybiotyk jednak byl zastosowany), a teraz zaczynam się zastanawiac czy obecny bol nie ma z tamtym jakiegos zwiazku. Czy u was to wiazalo się z jakąś wadą wrodziną?


    Dokładnie było u nas. Podejrzenie wady UM. E coli to jeszcze nic "strasznego", w sensie podejrzenia wady jakiejś, gdyz zwyczajnie noga sie one przemieszczać z kału. Póki dziecko pieluszkowe póty ryzyko. Ale oczywiście może być jakas wada.

    U nas drżano, bo były e coli plus pałeczki ropy błekitnej, czyli ryzyko cofania sie moczu.

    Najczęściej u nas mofro wychodziła też "czysta", ale początki wiązały sie też z morfologią "zapalną".

    Ostatnio wyszło małemu białko w moczu.

    Ten ból obecny, może byc sygnałem, że było e coli nie do końca wybite.

    Nie mniej warto kontrolować często mocz, na wypadek gdyby jednak cos sie złego z UM działo.

    Poszukaj koniecznie urologa. Nas potem wysłano do nefrologa... Także opieke mamy
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    Wiecie co, chyba z siebie zrobilam wlasnie glupka aż miło. Nie pierwszy raz zresztą. Nie jestem na 100% pewna, ale moje dziecko pierwszy raz w życiu cierpiało na ... zaparcie! Zrobil kupkę w wielkich bólach (nie robil od czwartku). Wprawdzie jeszcze po kupce raz się skarżyl, ale nie wiem... Spanikowalam chyba, bo w piatek jakies 18 godzin nie sikal, a moze on po prostu wstrzymywal siusiu, bo go bolała pupa????
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    Wiecie co, chyba z siebie zrobilam wlasnie glupka aż miło. Nie pierwszy raz zresztą. Nie jestem na 100% pewna, ale moje dziecko pierwszy raz w życiu cierpiało na ... zaparcie! Zrobil kupkę w wielkich bólach (nie robil od czwartku). Wprawdzie jeszcze po kupce raz się skarżyl, ale nie wiem... Spanikowalam chyba, bo w piatek jakies 18 godzin nie sikal, a moze on po prostu wstrzymywal siusiu, bo go bolała pupa????


    Zaraz "głupka". Wiadomo, że każdy się zawsze zasugeruje danym problemem. Nie sikał kilkanaście godzin to związałaś to z układem moczowym. Kup małemu Lactulozę i nie bój się podawać więcej niż nakazuje ulotka (tak mi lekarz powiedział).

    U nas problem zaparć póki co 'zniknął.

    Ale na wszeliki wypadek urologa poszukaj, bo jednak 18h bez sikania jest niepokojące... Warto sprawdzic.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    No, ale nie wiem, czy jeżeli poprzednia kupka była w czwartek, to w piątek mógłby to być właśnie taki problem. Ja bym poszukała lekarza
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    No, ale nie wiem, czy jeżeli poprzednia kupka była w czwartek, to w piątek mógłby to być właśnie taki problem. Ja bym poszukała lekarza

    Mógłby...
    To, że jednego dnia kupka jest dobra, nie oznacza, że na drugi dzien też będzie. Mój mały tak miał, że jednego dnia zrobił miękka kupkę, a na drugi dzień czop w tyłku i nie chciało wyjść. Po prostu zrobiły sie złogi.

    Ale tak jak wyżej pisałam, ja również bym mimo wszystko szukała urologa, bo mogło dojść do problemu i w jelitkach i w ukł moczowym.

    Dodam też, że często zaparcia u dzieci są symptomem "czegoś"... Niestety jak coś szwankuje w organizmie to są usterki w różnych miejscach :P.
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJun 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, skoro już o kupkach mowa, to mam pytanko.
    Moja siostra ma 7 miesięcznego synka. Od ok.4mc życia Mały ma straszne problemy z kupką. Kupka K. pojawia się w odbycie i nie chce dalej wyjść. Gdy mu siostra nie pomoże, to po prostu odbyt się zamyka i kupka się chowa :/ Sorry za dosłowność, ale tak właśnie to wygląda... Nie pomaga syrop Lactuloza, suszone śliwki, jabłka. No nic :confused: Wiecie jak można pomóc Małemu?' Czym to może być spowodowane? Coś nie tak z dietą, czy co?
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    Czym to może być spowodowane?

    a) Może być dieta: niewłasciwe mleko, czekoladka, niewłaściwe owoce, itp

    ale mi chirurg powiedział, że najczęśćiej to są zaburzenia czynnościowe: strach przed zrobieniem kupki.

    I cóż kazał nam zwiększac lactulozę, nawet do butelki dziennie. Doprowadzic do "sraczki" :P i stopniowo zmniejszac dawke do uzyskania "normalnego" stolca: miękkiego. Otrzymać tę dawkę przez pół roku.

    Ile siostra podaje tej lactulozy????
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJun 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: Ile siostra podaje tej lactulozy????

    Kurde, nie mam pojęcia, ale już kiedyś przekazywałam jej info, że powinno się zwiększyć dawkę lactulozy, skoro określona na dany wiek, nie pomaga. Gadała też z pediatrą i potwierdził, że należy zwiększyć dawkę, ale sis po tej zwiększonej dawce też nie widziała efektów...i bała się chyba nadal zwiększać, więc zaprzestała.

    Treść doklejona: 15.06.14 19:09
    Monia, myślisz, że taki maluch może się już bać robienia kupki? Dodam, że on nie płacze, więc chyba nic go nie boli. On po prostu nie potrafi/nie może przepchnąć kupki przez odbyt :confused:
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    Monia, myślisz, że taki maluch może się już bać robienia kupki?


    Może... Może pamiętac, że kiedyś go zabolało i teraz wstrzymuje. Potem sie "zbryla" i wyjść nie chce....

    Niech ona sie nie boi zwiększać. Ten lek nie jest niebezpieczny. A była z małym u gastrologa lub chirurga?
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJun 15th 2014
     permalink
    U nas odpieluchowanie odłożone... Jak pytam Kacpra czy chce kupkę to kiwa głową i pokazuje na nocnik, po czym wcale nie chce na nim nic zrobić i denerwuje się pokazując na pieluszkę. Poczekamy jeszcze...
    Za to wkurza mnie jak moje dziecko mówi "No" zamiast "Tak" i złapałam się na tym, że sama często mówię "No" i mąż tak samo. A najlepsze, że on tak nagle wstał rano i w odpowiedzi na pytania zaczął tak właśnie mówić. Próbuję go oduczać ale nie wychodzi. Jak go o coś pytam to na końcu pytania mówię "tak?" ale Kacper i tak albo tylko kiwnie głową albo powie "no". Takie to śmieszne jest ale jednocześnie denerwujące... Już trzeci dzień tak mówi:devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Dii: a to wkurza mnie jak moje dziecko mówi "No" zamiast "Tak" i złapałam się na tym, że sama często mówię "No" i mąż tak samo


    Dii , jeśli wy oboje tak mówicie, to dla Kacpra to naturalne i dobrze, że wie kiedy tak powiedzieć. Ciesz się z nowego słowa :D Widać łatwiej mu powiedzieć no niż tak. Myślę, ze jak będziecie się pilnować i coraz częściej mówić tak, to i On załapie w końcu.
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Moja tez od prau dni mowi noo ale na szczescie tak tez potrafi;))
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Mag, gratulacje!!!

    U nas też teraz na tapecie "no" i "mamu" i "tatuś", żeby tata i mama nie mówić :DDD Na brata tez już nie mówi "Gugi", tylko "Gugiś"
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Aha czyli z tym No to nie jest aż taka tragedia... :wink: Przynajmniej wiadomo o co mu chodzi:tongue: Ale faktycznie musimy się pilnować :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 16th 2014 zmieniony
     permalink
    "No" jest w porządku. Przecież w mowie potocznej tak się mówi. Grunt, że nie przeklina. Moja Młoda gdzieś usłyszała, załapała i przez jakiś czas miałam na porządku dziennym "kulde made" (!!!). Na szczęście jej przeszło. Grunt to nie robić afery, bo to działa odwrotnie. Po prostu prawidłowo się odzywać przy dziecku, to zaprzestanie eksperymentów i zacznie mówić ładnie.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    jaca_randa: Moja Młoda gdzieś usłyszała, załapała i przez jakiś czas miałam na porządku dziennym "kulde made" (!!!).

    moja mówi "o kucie" :) I też mam nadzieję, że jej przejdzie :)
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Hania ma bostonkę. Jest temperatura (reaguje na środki p/bólowe i spada), bolące gardełko...
    Dziś pojawiły się wykwity na dłoniach i stópkach.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Oj biedna Hania :sad:
    Wrzucałam tu ostatnio zdjęcie pobostonkowej Niny, nie wiem czy widziałaś więc wrzucę raz jeszcze.
    Żebyś się nie zlękła jak za kilka dni rączka Hani wyglądać będzie tak [to normalne po bostonce]:

    Image and video hosting by TinyPic


    A u nas druga suchuteńka noc, więc powolutku mogę chyba stwierdzić, że Ninka wyszła z pieluch już zupełnie i w pełnym zakresie :wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 16th 2014 zmieniony
     permalink
    O matko! Nie wiedziałam nawet, że takie choróbsko jest. Po tych rankach zostają blizny?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Teorka - byłyście w szpitalu czy w domu? TŻ nieźle panikuje...
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 16th 2014 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: Po tych rankach zostają blizny?


    Nince nie zostały, a przechodziła Bostonkę już dwukrotnie :wink:

    jeżynka: byłyście w szpitalu czy w domu?


    E no po co do szpitala ? :bigsmile::bigsmile:
    To nie jest nic groźnego, nie leczy się tego nawet [jedynie p. bólowe się daje i p. gorączkowe] i za kilka dni nie będzie śladu po chorobie.
    No oprócz złażącej skóry :wink:
    Bez paniki :wink:
    Oraz żebyście się Wy nie pozarażali, bo wiem że dorośli gorzej przechodzą [nam się na szczęście udało uniknąć].
    --
    •  
      CommentAuthorjeżynka
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Oboje przechorowaliśmy ospę kiedy Hania miała w wieku 4 miesięcy - bo żadne z nas nie przechodziło jej w dzieciństwie. Hania była już zdrowa a my cali w kropki.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Bostonkę wywołuje zupełnie inny wirus, więc może Wam się uda jednak :wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Jeju, z ospą to jest w ogóle obłęd. Ja przechodziłam w dzieciństwie, ale kiedy moja córa złapała, to zaraziłam się od niej i dostałam półpaśca. Na szczęście przeszłam lajtowo, tylko lekko bolało mnie pod żebrem i miałam wysypkę wielkości 50-groszówki pod piersią, ale zwolnienie dostałam z pracy na 2 tygodnie, żeby nie zarażać dalej i zażywałam zdaje się Heviran przeciwwirusowy.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    katka_81: moja mówi "o kucie" :) I też mam nadzieję, że jej przejdzie :)

    Katka,w tych czasach ja bym się tego nie spodziewała. Niestety,ale na ulicy non stop słychać przekleństwa :sad: Dzieci małe szybko wyłapują takie słowa . Ja też się przed tym bronię,bo nie chcę żeby Oliwia mi przeklinała i puki co nie słyszałam jeszcze ,żeby coś takiego powtórzyła,ale jest to nieuniknione ,że prędzej czy pózniej usłyszy.
    --
    •  
      CommentAuthormilka1984
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    witajcie, przepraszam ze wejde w rozmowe ale chcialabym wrocic na chwile do wczesniejszej waszej dyskusji o wychowaniu dziecka, ktora cala przeczytalam. Bo w jednym z linkow podanych chyba przez Winni ( jak sie myle to przepraszam), natrafilam na wywiad z Agnieszka Stein, ktora to najbardziej polecala ksiazke "Madrych rodzicow" jako mowiaca w pewien sposob o Rodzicielstwie Bliskosci. Jest to moja ulubiona ksiazka i metody w niej zawarte bardzo do mnie trafily. Ale wczoraj przeczytalam na stronie Dzikie Dzieci krytyke metod, ktore sa w tej ksiazce tzn karnych jezykow i tablicy motywacyjnej. Oczywiscie w ksiazce nie ma takich nazw ale poczytalam i wychodzi na to ze w "Madrych rodzicach" wlasnie te metody sa polecane przy zlym zachowaniu dziecka np jak dziecko po2 ostrzezeniach np. dalej bije brata to sadza sie go na krzeselkona tyle minut ile ma lat, zeby przemyslalo swoje zachowanie i zastanowilo sie jak moze je naprawic . w innej czesci tej ksiazki jest mowa o metodzie nagradzania w postaci naklejek za dobre zachowanie i wykonywanie obowiazkow i juz zglupialam - sa to metody w duchu Rodzicielstwa Bliskosci czy tez nie? i co w nich jest zlego? szczegolnie w tej tablicy motywacyjnej? Wydaje sie fantastycznym sposobem motywowania do dobrego zachowania szczegolnie mlodszych dzieci (2,5 - 5 lat). Moze wypowiecie sie na ten temat?

    Treść doklejona: 16.06.14 14:15
    i jeszcze pytanie - ma ktos odsprzedac Madrych Rodzicow? bo wlasnie doznalam szoku ze nigdzie tego sie kupic nie da - nie ma na allegro ani w necie. jak ktos znalazl gdzie mozna kupic to prosze o linka. Mam tylko w pdf a chcialabym miec ksiazke
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Katka, "kucie" to i tak jeszcze lajcik. Mi szczerze powiedziawszy "kurcze" w wykonaniu dziecka w ogóle by nie przeszkadzało. Luśka jakis czas temu podłapała "cholela", ale na szczęście nie kojarzy tego z niczym, więc powtórzyła parę razy i jej się znudziło. Ale fakt, u nas też trzeba bardzo uważać na to, co się mówi, bo niemal każde słowo jest za chwilę powtórzone.
    Natomiast Natalka, jako dziewczę dorosłe i rozumne, uprzjmie pyta się nas o większość słów i zwrotów, jeśli nie jest pewna czy są "brzydkie" czy nie. I tak ostatnio:
    - Mamo, czy jak Zuzanna (przyjaciółka z klasy) znowu się tak zachowa, to mogę jej powiedzieć, że ma zryty beret?:bigsmile::shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Ja tam też nie widzę nic złego w słowie "kurcze" czy nawet "kurde", skoro nam to w jakiś sposób pomaga to czemu nie dziecku ;) Ja się tylko właśnie boje przekleństw, bo niestety mąż nadużywa :/ w domu wiadomo mniej ale jak zadzwoni telefon i kolega z pracy to zaczyna się soczysta łacina a mną aż telepie ze złości...nie pomagają rozmowy itd.
    Ostatnio DOminik bawił się z dziewczynką w piaskownicy (na moje oko tak z 2,5 roku miała), lepiła babki i mówi ,,Gó*wno, G..., G..." no to ja do niej żeby nie mówiła, bo bardzo brzydko jest tak mówić i dziadziowi się na pewno to nie spodoba (dziadek miał to daleko w poważaniu:devil:) na co ona do mnie...,, a bo Ku**a nie wychodzą mi te babki z piasku". Także niewiele trzeba...faktycznie można usłyszeć wszędzie....:confused:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Teo moja tez ma suche noce juz od ponad dwoch tyg, ale problem w tym ze co jakies 3 dni budzi sie z mokrym pampersem... wykorzystam do konca paczke a potem bedzie spała na podkładach
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Winni, smuci mnie, że nie zauważasz, że poza filozofią rodzicielstwa bliskości można wychować dziecko pełne empatii i zaufania.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    brombap: Winni, smuci mnie, że nie zauważasz, że poza filozofią rodzicielstwa bliskości można wychować dziecko pełne empatii i zaufania.


    Winni: A tuta dodam jeszcze od siebie, dlaczego ja uważam


    Brombap, chyba mogę napisać na ogólnie dostępnym, niezaklasyfikowanych w żaden sposób tematycznie ( jeśli chodzi o rodzaj wychowania ), co ja uważam. Czy nie?...
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Brombap, z ust mi to wyjęłaś.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Winni, możesz pisać co chcesz. A ja mogę wyrazić swoje odczucia. Zwłaszcza, że - jak widać- nie zaprzeczasz...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    brombap: Zwłaszcza, że - jak widać- nie zaprzeczasz...--

    Czy to Cię dziwi? Myślisz, że mam ochotę ( i czas ) znów przez parę stron wałkować dyskusję, która donikąd nie prowadzi?
    I oczywiście, możesz wyrazić swoje odczucia. Tylko wiesz? Wkładasz w moje usta słowa, których nie wypowiedziałam....
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Winni, takie wrażenie wywierają Twoje wypowiedzi. Nie uważam, by dyskusja była bez sensu - interesują mnie kwestie związane z wychowaniem dzieci, może nie uwierzysz, ale nie działam wyłącznie intuicyjnie. Natomiast dostrzegam wady i zalety różnych metod wychowawczych, a nie mam zamiaru eksperymentować na moim dziecku. Uważam, że dziecku potrzebne jest oparcie w rodzicu, baza, która nie polega jedynie na pozostawianiu możliwości wyboru i eksperymentowania. Jestem mamą, a nie partnerką. Nie postrzegam swej roli jako karmicielki i opieraczki, tudzież sprzątaczki. Dziecko mi ufa nie dlatego, że przez kilka lat dałam jej możliwość sprawdzania prawdziwości moich słów.
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Chciałam się pochwalić, że Lusia przespała dziś po raz pierwszy całą noc, bez pobudek na mleko. A do tego, kiedy rano zdjęłam jej pieluchę (sucha po bezmlecznej nocy) zawołała sisi i wysiusiała się ślicznie na nocnik.:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    brombap: Jestem mamą, a nie partnerką.

    dokladnie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    brombap: Uważam, że dziecku potrzebne jest oparcie w rodzicu, baza, która nie polega jedynie na pozostawianiu możliwości wyboru i eksperymentowania. Jestem mamą, a nie partnerką. Nie postrzegam swej roli jako karmicielki i opieraczki, tudzież sprzątaczki. Dziecko mi ufa nie dlatego, że przez kilka lat dałam jej możliwość sprawdzania prawdziwości moich słów.

    Może się z Tobą zgadzam, może nie, a może zgadzam się częściowo. Jednak mam takie samo prawo jak Ty mówić o tym, co ja uważam za dobre dla dziecka. Możesz oceniać moje metody, mi wolno oceniać Twoje. Więc róbmy to i wszyscy będą zadowoleni :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Wiesz co jest śmieszne Winni? Jak ktoś coś Ci zarzuci to Ty albo kasujesz albo zmieniasz swoje posty...
    --
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    Brombap , a jaka metodą można wychować empatyczne i ufne dziecko ? Nie pytam złośliwie ale na prawdę nie widzę innej metody niż rodzicielstwo bliskości.

    Jeśli chodzi o że tak powiem stare metody wychowawcze to mi nie wyszły na dobre. Po dlugiej psychoterapii częściowo umiem sobie radzić.
    Jako dziecko nie mogłam porozmawiać z rodzicami a gdy ewidentnie miałam rację słyszałam "koniec dyskusji i już ". Nauczyłam się nic o nich nie pytać i ukrywalam to co wiedziałam że im się nie spodoba. Nie muszę chyba dodawać że bałam się swoich rodziców i dla swojego dziecka chce być partnerem. To chyba jedyna droga . Choć myślę że autorytet da się "wywalczyć" innym systemem niż strach przed karą i chcęć nagrody.

    Nie wiem ale wydaje mi się że problem wynika z tego że łatwo być partnerem dla osoby równej sobie a trudno dla małego, słabego dziecka, któremu często przypisuje się cechy i intencje dorosłego.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    a jaka metodą można wychować empatyczne i ufne dziecko ?



    Może metodą otwartego serca, intuicji ? nie wierze, że taka matka (osoba pełna empatii, zrozumienia, tolerancji) wychowa swoje dziecko gorzej od tej, która ma w małym paluszku teorię jakiejkolwiek metody :wink: i mówię to ja, która swoje książki ze studiów pedagogicznych schowała głęboko do szafy - tak przyznaje się...i dobrze mi z tym:bigsmile:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 16th 2014
     permalink
    The_Fragile: Jak ktoś coś Ci zarzuci to Ty albo kasujesz albo zmieniasz swoje posty...

    Nie skasowałam, zmieniłam na szept by odpowiedzieć tylko osobie zainteresowanej. Nie mam ochoty na kolejną dyskusję bez sensu.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.