Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    bilia: Karol zasypia i śpi sam, w swoim łóżeczku tyle że w naszej sypialni.


    u nas wcześniej też tak było, Misiek zasypiał sam w swoim łóżeczku ale po prostu w naszej sypialni (ze względu na metraż mieszkania innego wyjścia nie było :cool:)

    bilia: Problem jest tylko taki że skubaniec budzi mi się jeszcze w nocy na jedzenie (no i czasem ma takie jazdy że się budzi i siada albo właśnie poszukuje smoka... ale to to już szczegół). Po prostu matka będzie musiała się bardziej do synka nabiegać I może elektroniczna niania się przyda?


    Mikołaj akurat w nocy już nie je od jakiegoś 8 mc życia, ale czasem oczywiście zdarzy mu się obudzić (zwłaszcza przy ząbkowaniu) - z tym, że u nas jak coś to wstaje tata :devil:
    Co do niani to pewnie może się przydać...my akurat nie zdążyliśmy kupić i okazało się, że w naszym nowym domu tak niesie się echo, że ciężko byłoby dziecka nie usłyszeć, chociaż Miki nie budzi się praktycznie nigdy z płaczem itp. ;) Jedyne co to jak kładziemy się spać zostawiamy otwarte drzwi od jego pokoju i naszej sypialni

    Po naszych doświadczeniach stwierdzam, że to chyba my się bardziej nakręciliśmy całą sytuacją (w planach było nawet spanie P. na materacu u Miśka w pokoju) niż było warto, bo pierwszej nocy Miki spał sam w pokoju jakieś 12h bez żadnej pobudki :cool:
    --
    • CommentAuthorAnecia84
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Cerisecerise gratuluje 3 bąbla:):bigsmile:

    A ja powracam do tematu odpieluchowywania. Ludwiś jest dzieckiem żłobkowym więc w żłobku jest wysadzany na nocniczek jak inne dzieci. Z tego co wiem to na nocniku siedzi ładnie ale tam nic nie ląduje jak narazie. W domu zaś rzuca nocnikiem woli iść na sedesik i siedzi sobie na nakładce, ale problem jest w tym że siedzi wyciera sobie siusiaka papierkiem i tyle. Jakbym zostawiła go samego to pewnie całą rolkę papieru by zużył. Do kibelka też nic nie trafia. Przed kąpielą zawsze ma "posiedzenie" i nic, a tylko wejdzie do wanny i już sika. Próbowałam ostatnio także z majteczkami, ale on non stop sika i odnoszę wrażenie że nie zdaje sobie z tego sprawy,bo strasznie zdziwiony jest jak mu leci po nogach. Jedynie co to w momencie gdy zaczyna mu się chcieć sikać zaczyna miętosić siusiaka. I teraz moje pytanie czy pozwalać mu siedzieć na kibelku i bawić się papierem toaletowym. Bo zdjęcie Ludwika z sedesu zawsze (poza kąpielą) wiąże się z awanturą, on traktuje to jak zabawę, pozwalać na to czy nie?? Jak dla mnie nie jest gotowy na odpieluchowywanie, bo nie panuje jeszcze nad zwieraczami,a siku do nocnika najczęściej jest po spaniu z tzw. łapanki. Co sądzicie próbować dalej czy narazie odpuścić. :confused:
    -- ;;;;
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    wpadam tylko by napisać: GRATULACJE CERISE!:))) spokojnej ciąży
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    bilia: lepiej takie zmiany przeprowadzać przed pojawieniem się nowego członka rodziny


    Ze smoczkiem nie doradzę, bo u nas nie było, ale jesli chodzi o rewolucje to tak - albo przed pojawieniem się dzieciaczka nowego albo odczekajcie sporo po narodzinach. Chodzi o to, żeby ten pierwszy maluch nie odczuł "dyskomfortu" po pojawieniu się nowego członka rodziny i nie wiązał nowych, może niefajnych przeżyć z bratem/siostrą. U nas Krasnal przeprowadził się do łóżeczka, nowego pokoju sam, tak pi razy drzwi w tym czasie co u Ciebie (32 tydzień). Po prostu w naszym łóżku zrobiło się ciasno i skubany nie chciał tam już zasypiać :DDD No i tata marudził co chwilę "uważaj na brzuszek mamy, uważaj" :D Także najpierw się przeprowadził, a jak już było nowe dziecię to mielismy sytuację opanowaną i to była spora ulga. Spróbujcie :)
    --
  1.  permalink
    U nas natomiast wyglądało to tak. Starszy dostal wieksze łózko bez barierek jakos w polowie mojej ciazy a zeby maly mial to mniejsze. Jest przystawione do naszego wiec Jas zawsze mogl przejsc do naszego lozka gdy sie obudzil. Przed narodzinami Adasia mialam w planie przeniesc starszaka do nowego pokoiku a maluszka postawic obok swojego łóżka. Jednak gdy urodzilam poczułam ogromną tęsknotę za moim starszym Jasiem i za nic nie chcialam go od siebie oddalac. Nie chcialam tez zeby spali razem narazie w jednym pokoju zeby nie budzili siebie nawzajem.
    Jas zostal z nami a Adaś wywędrował do małego pokoju.
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    sardynka85: Po naszych doświadczeniach stwierdzam, że to chyba my się bardziej nakręciliśmy całą sytuacją

    U mnie tak bankowo jest!
    I sama, dla własnej wygody odwlekam termin przeniesienia Karola (bo jak pomyślę o maszerowaniu na półśpiocha do sąsiedniego pokoju... brrrr :wink:).
    No ale teraz jakby najlepszy moment więc trzeba się i z mobilizować i poświęcić...

    Poza tym - jak pisałam - to przeniesienie do pokoju obok chyba okaże się mniejszym problemem (zresztą, jak widzę u was - dzieciaki szybko przyzwyczajają się do nowych warunków :bigsmile:)...
    U nas bankowo gorzej będzie ze smokiem... Bo jak na początku smok był tylko do spania - tak teraz jest pomocą i ulgą przy ząbkowaniu. :neutral:
    No ale i z tym trzeba się zmierzyć :devil:
    .
    CiastoMiłości: Starszy dostal wieksze łózko bez barierek jakos w polowie mojej ciazy

    Ile Jasiu miał wtedy?
    I obyło się bez "wypadków"?
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Ja niestety małą przeniosę do drugiego pokoju w momencie narodzin synka. Ciekawe jak to będzie.
    --
  2.  permalink
    Bilia , dwa razy wypadł ale na poduchy. Nawet sie nie zorientowal . Czesto wstaje w nocy wiec jak widze ze glową zbliza sie do krawedzi to go przekładam. Nie budzi sie. Przystawiam go tez dwoma krzeselkami takimi plastikowymi z ikei dla dzieci. Jak stuknie w nie ręką to chyba juz wie ze zblizac sie nie mozna.:shocked:
    A przenieslismy go do tego łozka cos jak mial rok i 3-4 miesiące.
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    A co myślicie o tym, żeby maleństwo najpierw spało w koszu mojżesza, a całe zamieszanie ze zmianą łóżek u starszaka miało miejsce kilka miesięcy po porodzie?
    Najchętniej bym tak zrobiła, tylko boję się, że Ninka zgniecie malucha, bo będzie się pakowała do swojego starego łóżeczka. Czy może lepiej od razu kupić duże łóżko?
    --
  3.  permalink
    Ja kupilam nowe wieksze łózko i Jasiek byl zajarany :cool:
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
  4.  permalink
    Ja calkiem niedawno mialam dylemat ze smokiem. Pytalam sie nawet dziewczyn co radza. Nie taki diabel straszny okazalo sie. Faktem jest, ze to ze Henio sam wyrzucil smoka przez okno (wyrzuca wszytsko, wiec nie bylo to jakies bardzo znaczace ze akurat smok polecial) duzo pomoglo. Pozniej na poczekaniu wymyslona historia o porawniu smoka przez biedronki i jakos to poszlo. Po 4 dniach nawet nie wspomnial o smoczku, a teraz zapytany o niego sam powtarza ze zabraly go biedronki na ogrodzie.

    Dodam ze najwiekszym problemem (dla mnie) bylo to ze akurat wychodza mu dolne piatki. Nie chcialm mu jeszcze bardziej utrudniac, ale jak widac jakos nie zrobilo to na nim wrazenia. Smoka wiec nie mamy a piatki nawet nie zdazyly jeszcze wyjsc (choc ostatnio juz mi sie wydawalo ze sie przebily).
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Fajnie z tymi smoczkami. My bezsmoczkowi, Starsza ciumciała przytulanki (frotkowe misie, które musiałam prać codziennie i szyć ciągle nowe, bo im zjadała łapki i uszka), no a Młodsza... no i tu się zaczyna problem, bo Młodsza niemal nie wyciąga kciuka z buzi. Ciamcia go w nocy (żeby zasnąć), ciamcia go w dzień (żeby się uspokoić i wyciszyć), ciamcia go z przyzwyczajenia i za nic nie chce przestać. Miałam z nią iść do logopedy po wkładki do paszczy, ale sądzę, że to nie przejdzie - wydam kasę, a ona i tak za nic w świecie z kciuka nie zrezygnuje - ma charakterek i jak nie dostaje tego, czego chce, to jest istny Sajgon - o ile ze słodyczami czy innymi bzdetami to jakoś szybko przechodzi, to nie sądzę, żeby dała sobie odebrać jej największą miłość, czyli ssanie kciuka.

    Jeśli chodzi o WC i papier toaletowy, to my mamy zaliczone utopienie 4 rolek - dwie w przedszkolu i dwie w domu. Przy czym raz w domu była powódź, bo się ustęp zatkał, a raz to miało miejsce w przedszkolu. Młoda ma super zabawę i chociaż musi za karę później sama to wyciągać - dla niej to ciąg dalszy zabawy. No szok z tym moim małym eksperymentatorem! Ciekawe kiedy nas wysadzi...
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Dziewczyny, macie jakiś sprawdzony, nie za drogi sklep papierniczy w sieci? Może ktoś z allegro? Przeszłam się ostatnio po stacjonarnych i ceny są kosmiczne. 5 farbek za 15 zł. Bloki po 3-4 zł... Chciałabym jakieś pieczątki, farbki właśnie, bibułki, kredki, mazaki, takie różne rzeczy, które się w domu przydają.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Mi ostatnio przyszła reklama - zobacz, chyba tam można znaleźć jakieś tańsze artykuły papiernicze: MERLIN
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    U nas spanie w jednym pokoju to tez byl MÓJ problem. Miesiac przwd porodem zrobilismy starszakowi kolorowy pokoik, pokazalam mu i spytalam czy chce spac w swoim pokoiku. Kiwnal, ze tak i poszedl do lozeczka w dzien, potem wieczorem. Smok odstawialusmy jakos w styczniu, wiec maly juz byl, ale on bezsmoczkowy od poczatku. Niembiej jednak po tygodniu spotkalismy na placu zabaw dziecko ze smokiem, ale starszak juz nie wykazywal zainteresiwania.
    --
  5.  permalink
    A ja też mam pytanie do mam dzieci rok po roku. Jak z perspektywy czasu oceniacie, który okres był najtrudniejszy a kiedy było naprawdę fajnie. Niby teraz młodszy nie śpi praktycznie cała noc bo albo głodny, albo kupa albo beknac trzeba albo coś i tak się zastanawiam czy powinnam się cieszyć bo w sumie dużo śpi w dzień czy może hardcore dopiero się zacznie jak zacznie się ruszać a starszy będzie biegać wokół niego itd....
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJun 25th 2014 zmieniony
     permalink
    CiastoMiłości: Bilia , dwa razy wypadł ale na poduchy. Nawet sie nie zorientowal .

    Hehe, to dobre :bigsmile:

    My mamy dwa łóżeczka - także na razie nie musimy kupować czegoś "poważniejszego". I całe szczęście bo Karol takie akrobacje podczas snu urządza że na pewno z pięć razy w nocy by z takiego wyrka wypadał :wink:
    .
    dagus84: Ja niestety małą przeniosę do drugiego pokoju w momencie narodzin synka. Ciekawe jak to będzie

    Wiesz Daga, mojej koleżanki córcia była troszkę starsza od Julci kiedy pojawił się na świecie jej braciszek i właśnie traktowała go jako kogoś kto zabrał jej i łóżeczko i miejsce w sypialni rodziców i mamusię (bo cyckowy do kwadratu)...
    Także tak okazywała zazdrość że skończyło się na tym że śpią teraz w czwórkę w sypialni...
    Mam nadzieję że u was pójdzie łatwiej.
    .
    OIa: A co myślicie o tym, żeby maleństwo najpierw spało w koszu mojżesza, a całe zamieszanie ze zmianą łóżek u starszaka miało miejsce kilka miesięcy po porodzie?

    Ja uważam że jak już przenosić to albo przed porodem albo trochę po urodzeniu maluszka.
    Tylko czy właśnie noworodek nie będzie budził to starsze?
    Ta moja znajoma synka nosi w nocy do sąsiedniego pokoju żeby np. przewinąć bo nie raz budził starsza córkę...
    .
    Matylda1982: Dodam ze najwiekszym problemem (dla mnie) bylo to ze akurat wychodza mu dolne piatki.

    Nooo ten smok to u nas będzie przekleństwo :angry::devil: Tym bardziej że teraz ze cztery zęby Karolowi na raz idą...
    No ale zawsze będzie coś... A to ząbkowanie, a to przeziębienie, a to bunt...
    Nie ma chyba co przeciągać.
    I myślę że jak zrobimy akcję "przeniesienie do nowego pokoiku" to za jakiś czas przeprowadzimy i akcję "smok"...
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    U nas Maja juz od pol roku spi sama w swoim pokoju i nowym łozku bo stare zostalo dla kolejnej dzidzi:)
    jak sie urodzi mala bedzie to spala w swoim lozeczku, ale u nas w pokoju zeby nie budzila Mai i zebym ja nie musiala latac w nocy do drugiego pokoju... no chyba ze bedzie okazem spokoju i bedzie spala calą noc to wtedy smialo moze spac z siostrą... (w co watpie bo jak beda razem w pokoju obok to ja na pewno bede ,,spac")
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    A nasza Ninka od urodzenia w swoim pokoju toteż nie mieliśmy problemu jak i kiedy ją przeprowadzić :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    CiastoMiłości: Jak z perspektywy czasu oceniacie, który okres był najtrudniejszy a kiedy było naprawdę fajnie. Niby teraz młodszy nie śpi praktycznie cała noc bo albo głodny, albo kupa albo beknac trzeba albo coś i tak się zastanawiam czy powinnam się cieszyć bo w sumie dużo śpi w dzień czy może hardcore dopiero się zacznie jak zacznie się ruszać a starszy będzie biegać wokół niego itd....


    Ciasto, to ja coś ominęłam? Ile ma Twój młodszak? Ja na razie mogę powiedziec, że najcięższy okres to były 4 pierwsze miesiące, oprócz pierwszego (no bo wtedy jak to noworodzio - spał), ale u nas były potworne kolki. Miałam ochotę wtedy skakać z okna, pochlastać się i teraz stwierdzam, że miałam depresję poporodową... Wszystko potem to już fajny czas :) Raz, że ułożyliśmy sobie dzień tak, że wszystko da się zrobić, nawet na spokojnie posiłki, dwa, że chłopaki juz się sobą mocno interesują i są momenty kiedy słyszę "mama, be, a sio"... :shocked: Wtedy siadam po prostu obok z książką i tylko zerkam kątem oka, czy Krasnal nie próbuje nauczyć Gugiego jak wkłada się palce do oka albo nie próbuje go nakarmić warzywami-zabawkami...
    --
  6.  permalink
    Frag, heh, bo mi coś cholernie suwaczek nie chce na ipadzie wskoczyć. Mały ma miesiąc i tydzień. Cała noc mamy z głowy, z nadzieją odliczam czas kiedy będzie robił mniej kup i mniej płakał w nocy. Miałam depresję poporodowa z Jasiem bo było ciężko a teraz wcale nie jest łatwiej, zmęczenie dopada bo od 5 tygodni nie spałam dłużej niż 4 godziny w ciągu doby. Jednak ogromną radość gdy patrzę na starszego syna daje mi jeszcze siłę. Stąd moje pytanie. Ale fajnie ze to juz niedługo. :)
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    CiastoMiłości: iałam depresję poporodowa z Jasiem bo było ciężko a teraz wcale nie jest łatwiej, zmęczenie dopada bo od 5 tygodni nie spałam dłużej niż 4 godziny w ciągu doby. Jednak ogromną radość gdy patrzę na starszego syna daje mi jeszcze siłę. Stąd moje pytanie. Ale fajnie ze to juz niedługo. :)


    To Cię pocieszę - jak małemu przeszły kolki to zaczęło się robić naprawdę fajnie. A może jak nie ma w ogóle kolek to szybciej się tak dzieje?

    Ciacho, zmęczenie to na pewno Cię nie raz jeszcze dopadnie, ale nie wiem, czy to ja tak mam, czy to ogólnie mamy z dwójką, ale mam o wiele więcej siły teraz, energii niż z samym Krasnalem. Wydaje mi się momentami, że teraz jest łatwiej niż było tylko z nim, bo wiem z czym to się je, jestem chyba bardziej wyluzowana niż wtedy... No i z Krasnalem nieprzespane noce dawały mi w kość, a teraz, hmm, nie jest aż tak tragicznie jak się nie wyśpię. No, tak od około 4 miesięcy mam taki przypływ sił ;))) Także - gratuluję i trzymam kciuki!!! I chyba mnie zaćmienie dopadło, bo chyba nawet pamiętam jak wrzuciłaś fotki na dzidzie :shamed:
    --
  7.  permalink
    Tak tak, ja też widzę ze jakoś lepiej się organizuje i mam więcej cierpliwości i zrozumienia... Generalnie nie jest źle ale mały jakoś mały trafnie celuje ze śpi wtedy kiedy starszy się budzi i tym sposobem nie mam chwili wytchnienia. Adaś na noc zasypia o 18, śpi z wieloma pobudkami do 3.30 a Jasiek od zawsze był skowronkiem - zasypia o 22 i wstaje o 5.00 i wtedy zaraz po nim zasypia Adaś :)
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    W nocy to nie pomogę, ale mogę Ci powiedzieć, co powinno zadziałać, żeby w dzień ich "zsynchronizować" - sposób podebrany od koleżanki, która ma trójkę maluszków... Jak Gugi przestał kolkować, to wsadzałam ich obu do samochodu i jeździłam dopóki obaj nie padli (w samochodzie o to nietrudno ;)). Budzili się różnie. Za to po kilku tygodniach zaczęli zasypiać i budzić się dokładnie w tym samym czasie - i już samochód nie był potrzebny :DDD Troche paliwa wyjeżdżonego, trochę zasilonego konta w McDonaldsie (na kawę, żebym ja nie zasnęła ;)), ale opłacało się :D

    My trochę Gugiego zmuszaliśmy do chodzenia spać o 18.30 - była kąpiel tuż przed Krasnalem, gasiliśmy światło i czasem tak "bujałam się" do 22... Ale w końcu załapał i teraz o 19 dwójka śpi :DDD Tylko, że u nas raczej oba skowronki, bo niezależnie od pory zasypiania o 5 się budzą (nooo, Krasnal łaskawszy o godzinę ;)).
    --
  8.  permalink
    Podziwiam Was drogie mamy, ja sobie nie wyobrazam teraz noworodka w domu z moim szalencem he he. No ale jak by bylo to i bysie rade dalo. Ja teraz jestem bardziej nie wyspana chodzac do pracy niz jak siedzialam z malym w domu mimo ze budzil sie co 3 h do jedzenia do 8 miesiaca, skonczyl jesc w nocy majac 16 miesiecy a tak "ot" budzi sie do teraz.A pracuje od jego 10 miesiaca.
    Maks troszke przeziebiony, wiec go (nas) kaszel budzi w nocy i z nosa mu cieknie. Goraczki nie ma, wiec narazie odciagam katarek i podaje syrop.
    Mlody ma okropne napady agresji jak mu cos zabronie, rzuca wszystkim i i sie denerwuje, w sumie niewiem jak sie zachowac... macie jakies pozytywne doswiadczenie??
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    madziik1983: No ale jak by bylo to i bysie rade dalo


    Dokładnie tak :)

    Co do takich napadów - wiem, że to niepopularne, ale ja byłam po prostu konsekwentna, zabraniałam, po ataku histerii albo napadzie szału tłumaczyłam i po jakimś czasie przeszło :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Gratulacje TEO :flowers::flowers::flowers::flowers::flowers::flowers:
    --
  9.  permalink
    The_Fragile: Co do takich napadów - wiem, że to niepopularne, ale ja byłam po prostu konsekwentna, zabraniałam, po ataku histerii albo napadzie szału tłumaczyłam i po jakimś czasie przeszło
    - no ja mu zabieram to cos czym rzucil (a rzuca wszystkim co ma pod reka) i odkladam mowiac "rzuciles to zabieram" i staram sie nie robic nic co by zwracalo jego uwage (mam na mysle popedzalo do dalszej histerii)
    --
    •  
      CommentAuthorMa_Rita
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Magda my byliśmy u psychologa dziecięcego z napadami agresji. Chyba najlepiej jednak działa tzw krótka piłka, pp: Nie wolno biegać po kanapie. Możesz biegać po podłodze i na trawie/podwórku/placu zabaw. (tu ryk, histeria, furia, nazwijjakchcesz). odstawiam wtedy małego na bok i mówię, że będziemy się przytulać/bawić jak się uspokoi. I odwracam się/zajmuję czymś innym pilnując żeby sobie krzywdy nie zrobił.
    Tłumaczenie , powtarzanie w nieskończoność i wdawanie się w "dyskusję" tylko przedłuża wszystko.

    U mnie problem tkwi w tym, że mam bardzo niską tolerancję na wrzask/jęczenie/zawodzenie..
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    madziik1983: no ja mu zabieram to cos czym rzucil (a rzuca wszystkim co ma pod reka) i odkladam mowiac "rzuciles to zabieram" i staram sie nie robic nic co by zwracalo jego uwage (mam na mysle popedzalo do dalszej histerii)
    --


    Dokładnie tak jak Chce byc mama napisała. U dziecka działa zasada, że trzeba mówić krótko i nieskomplikowanie, czytałam o tym, że to jest 10x10 - dziesięć słów w dziesięć sekund - na tyle jesteś w stanie przykuć jego uwagę w takim momencie. Załapał, po jakimś czasie, ale załapał...
    --
  10.  permalink
    No wlasnie staram sie wogole nie wchodzic w "dyskusje" o ile mozna nazwac dyskusja z niemowa moja he he. ALe wyraznie widze, ze jak on jest zdenerwowany i czyms rzuca o ziemie to zaraz patrzy na mnie. Ja nie robie nic, wrecz sie czasem odwracam i czekam, az mu przejdzie. Moze nie zwracanie uwagi tez pomoze. Przytulenie nie dziala bo moj tym to nie przytulas ;)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Ciasto ja tez najgorzej poczatek wspominam. Ten piasek w oczach, bo spalam zero! I na poczatku faktycznie ciezko, ze nie ma sie czasu dla siebie. Zobacz, jak urodzilas pierwsze dziecko to zabralo tyyyyyyyle czasu Twojego;) Teraz dwa maluchy sprawiaja, ze tego czasu dla siebie nie ma sie w ogole. Ja zawsze sie smialam, ze moj czas dla siebie to szybki prysznic;) potem sie przyzwyczajasz, wskakujesz na ten tryb i...ku memu zdziwieniu zaczynam gdzies tam znajdowac czas dla siebie. A wierze, ze z czasem bedzie go coraz wiecej;) a jak nawet nie to sie przyzwyczaje\)
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Hanny: A wierze, ze z czasem bedzie go coraz wiecej;) a jak nawet nie to sie przyzwyczaje\)
    A jak Ci starszy pójdzie do przedszkola to nagle zrobi Ci się tyyyyle czasu, co nigdy nie miałaś jak byłaś z jednym. Ja tak mam jak np. dziewczyny rozdzielimy i jedna jedzie na reha a druga zostaje z drugim z nas - normalnie jakbym dziecka nie miała. Ja mam swoją teorię - na wyjściu ze szpitala każda kobieta powinna dostawać o jedno dziecko więcej niż urodziła, tak na 2 tygodnie. Potem mogli by je zabrać i nagle zrobiłoby się tyyyle czasu na wszystko :)
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    madziik1983: no ja mu zabieram to cos czym rzucil (a rzuca wszystkim co ma pod reka) i odkladam mowiac "rzuciles to zabieram"


    Robię dokładnie tak samo!!!! Teraz jak młoda czymś rzuci, a ja zrobię krok w stronę tej rzeczy żeby zabrać to w lot podnosi i ucieka z tym, mała cwaniara.

    Kiedyś się gdzieś toczyła dyskusja, że małe dzieci nie są złośliwe. Mam dwie możliwości na moim przykładzie: Albo są złośliwe, albo mam wyjątek potwierdzający regułę, bo moja młoda jest strasznie złośliwa. :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Małe dzieci nie są złośliwe?? Ten, kto tak twierdzi powinien zobaczyć minę mojej Lusi, jak uda jej się mnie znienacka uszczypnac...
    --
    •  
      CommentAuthorvitani_82
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    Moja czasem podchodzi do mnie ni z tego ni z owego, klepie ręką i mówi ze zmarszczonym czołem "teraz będziesz płakała" :shocked: Nie wiem skąd ona to wzięła, chyba ze żłobka...

    Albo widzi, że jestem w łazience i siedzę na kibelku = nie mogę zareagować i wtedy np rzuca zabawkami, czy innymi przedmiotami, którymi jej nie wolno. Bierze zabawkę i rzuca, patrząc mi w oczy wyzywająco, podbiega do niej i znów rzuca, i znów. Ja ją ostrzegam, że jak wyjdę to zabawka ląduje na szafie ale póki siedzę na toalecie, młoda czuje się bezkarna. :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJun 25th 2014
     permalink
    vitani_82: mówi ze zmarszczonym czołem "teraz będziesz płakała"


    O rany posikawszy się ! :crazy::crazy::rolling::rolling::rolling:
    Tzn wiem, że to może nie śmieszne ale mnie rozbawiło mocno.

    A Ninka ostatnio wykonała pierwszy w życiu ever akt "agresji" w moją stronę. W sumie w czyjąkolwiek stronę, akurat padło na mnie.
    Podeszła i mnie koza z całej siły ugryzła w udo :shocked::shocked: Aż mi się mały krwiak zrobił.
    Natomiast nie wynikało to raczej ze złości, premedytacji etc.
    Pisałam kiedyś, że ma fazę pt "jestem psem"?
    Chyba pisałam.
    No i ta faza coraz mocniejsza, nadała sobie imię Kajtuś, chodzi na czworakach, liże mnie po nogach [ :shocked: ], prosi o kości, goni kota szczekając no a dwa dni temu mnie ugryzła niczym doberman albo jakiś inny amstaf.
    Generalnie chyba się przejdziemy do psychoanalityka :confused::jumping:
    --
  11.  permalink
    TEORKA: No i ta faza coraz mocniejsza, nadała sobie imię Kajtuś, chodzi na czworakach, liże mnie po nogach [ ], prosi o kości, goni kota szczekając no a dwa dni temu mnie ugryzła niczym doberman albo jakiś inny amstaf.
    - o mamusiu.... to ja niechce tego etapu... chyba wole kotka :D
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    doti_p: A jak Ci starszy pójdzie do przedszkola to nagle zrobi Ci się tyyyyle czasu, co nigdy nie miałaś jak byłaś z jednym


    Doti, dokładnie!!! Krasnal jest w przedszkolu 4h dziennie, dziewczyny, ile wtedy można zrobić z jednym dzieckiem w chałupie!!! Posprzątać, pogotować, zrobić obiad, zakupy i jak maluch zaśnie to nawet poczytać można! :DDDDD To tak jak z dowcipem o kozie - koza z domu i nagle tyyyyyle miejsca :D

    Padłam z tym "teraz będziesz płakała" - wydaje mi się, że to taka faza, jak to złoszczactwo. Nas Krasnal też już próbował zmuszać do płaczu. Kopnął albo popchnął, patrzył, a jak nic nie robiliśmy to mówił pytająco "ała? kuku?". No to z uporem maniaka powtarzaliśmy, że tak, że to boli, że nieładnie, nie rób. Jak zdarta płyta, w końcu przestał... Dziwny etap ;)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    TEORKA: Podeszła i mnie koza z całej siły ugryzła w udo :shocked::shocked:

    zaszczepiona chociaż? ;)
    vitani_82: "teraz będziesz płakała"

    :bigsmile::rolling: Dzieci są boskie:smile:
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeJun 26th 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Pisałam kiedyś, że ma fazę pt "jestem psem"?
    Chyba pisałam.


    pisalaś bo ja wtedy ci odpisalam ze moja tez ma faze ,,jestem psem"... moja nosi imie Suzi i je z podlogi, merda ogonem( w sensie dupa tak dusza jakby go miala) takze mozemy sie umowic na jeden termin do psycho:)
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    TEO moj tez mnie po nogach lize. Tylko, ze jest kotem. Dobra, nie gryzie, ale drapie.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    Peppermill: Małe dzieci nie są złośliwe?? Ten, kto tak twierdzi powinien zobaczyć minę mojej Lusi, jak uda jej się mnie znienacka uszczypnac...


    No nie są, nie są. One po prostu eksperymentują. My często zapominamy, że dzieci widzą świat zupełnie inaczej niż my. Dla nas wiele rzeczy jest normalnych i oczywistych. Dzieci czują się na świecie trochę tak jak my byśmy się czuli gdybyśmy wylądowali na Marsie czy innym Saturnie. Wszystko jest nowe i nieznane, dziwne. Więc trzeba wszystkiego spróbować. Trzeba sprawdzić czy jak się rzuci to rozpadnie się czy nie? A może zmieni kolor, albo zacznie błyskać? Co się nadaje do jedzenia a co nie? Czego mogę dotykać? A jak uszczypnę mamę to jak zareaguje? Będzie płakać czy się śmiać? Ostatnio płakała, ale może dziś będzie inaczej? A tata? On pozwalał skakać sobie po brzuchu, a mama zabroniła. To dziwne, trzeba to sprawdzić. Trzeba eksperyment powtarzać wiele razy, aby się upewnić, że jednak skakania mama nie lubi. No dzieci oczywiście nie toczą w głowie takich rozmyślań, ale ich podświadomość tak je mniej więcej prowadzi. Ja tam patrzę na takie akcje typu gryzienie, rzucanie przedmiotów, przez pryzmat dziecięcej ciekawości ( oczywiście piszę tutaj o takich przypadkach „bez powodu” nie o takich gdy dzieci gryzą czy rzucają przedmiotami w nerwach np. ) No patrzą dzieci na nas w takich chwilach z ciekawością i uśmiechem, bo ciekawe są reakcji, sprawdzają jak daleko można się posunąć, np. klepanie po policzku jest ok, ale jak „klepnę” ( trochę mocniej ) nóżką np, to już mama się wkurza. Jakbyście trafili na Marsa i spotkali obcy gatunek to co ciekawsi wiedzy też chcieliby posprawdzać jak ten gatunek reaguje na różne bodźce i te miłe i te nieprzyjemne, mocniejsze i słabsze. Albo jaka jest wytrzymałość tego dziwnego urządzenia, którym Marsjanie włączają telewizję. Dzieci też to sprawdzają – tzn. ja tak na to patrzę i staram się reagować spokojnie, zaspokoić tą dziecięcą ciekawość w jakiś łagodny sposób. Tłumaczę oczywiście, co się może stać i jak ja wtedy się będę czuła, ale także często pytam: „Czy ja rzucam Twoimi zabawkami? Chciałbyś żebym rzucała Twoimi rzeczami i żeby się w ten sposób zepsuły? Czy to jest fajne i miłe?” Zazwyczaj takie pytania u nas powodują odpowiednią refleksję i dzieć przestaje rzucać. Myślę, że czasami warto podejść do tych dziecięcych zachować trochę bardziej na luzie, popatrzeć na te nasze maluchy jak na eksperymentatorów a nie złośliwców, też się uśmiechnąć, zapytać co jest ciekawego w rzucaniu pilotem. Niektóre dzieci pewnie podejmą rozmowę i można wtedy dojść do ciekawych konkluzji. Przeczytałam kiedyś taką anegdotkę. Tata wrócił z córką do domu z torbą słodyczy, którą dostała chyba na urodzinach czy innej imprezie, nie pamiętam. Wysypała je wszystkie na środek pokoju, co tacie się nie spodobało. Już chciał powiedzieć coś w stylu „nie rób bałaganu!”, ale w ostatniej chwili po prostu spokojnie zapytał „dlaczego wyrzuciłaś wszystko na podłogę?” – „Bo chciałam to zjeść” – „A nie możesz zjeść ich jeśli są w torbie?” – „Mogę” powiedziała mała, zebrała z podłogi swoje słodkości i poszła do pokoju. Czasami warto tak zwyczajnie zapytać o powody działania naszych dzieci, nie wszystko jest tym na co wygląda.
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    Dziewczyny co polecacie na ukąszenie? bo moja cos ciachło w brew i jej to spuchlo i ma zaczerwieniona cala okolice nad powieką nawet jej nachodzi opuchlina na powieke troche... zrobilam jej zimny okład ale jakos nie bardzo pomoglo...
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    polecam masc ze sterydem, na recepte. mojego malego w zeszlym roku tak komar ugryzl ze dziecka nie poznalam, spuchla mu cala twarz, oka nie mogl otworzyc. okulistka nam steryd przepisala, posmarowalam 2 razy i zeszlo ladnie. a tak to nie wiem.
    -- ;
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    kurcze tylko tyle ze ona jak jej posmaruje mascią to sciera to reką od razu...
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    wez odrobinke i wsmaruj w skore. jak wsmarujesz to przeciez nie zetrze. odrobinke, jak krem.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    Na ukąszenia najlepszy jest kawałek cebuli na 15 min.
    --
    • CommentAuthorKatiziie
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    Cebula powiadasz??? Kurcze ona juz spi i teraz tak na spiocha jej tam cebula smrodzic...
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][/url
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJun 26th 2014
     permalink
    Ola, ja tak ciasno zaciągam pasy, że nie ma opcji żeby wylazła. Wkładam jedynie palec między szelki a M.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.