Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    u nas tez w zadnym publicznym zlobku nie moga podawac zadnych lekow. w rzie goraczki dzwonia po rodzica, a jesli by rodzic sie ociagla a goraczka rosla to dzwonia po karetke.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    isiula: ale robi to też często jak np. głośniej coś powiem do D., który jest w innym pomieszczeniu albo zmywa naczynia. Wydawało mi się, że to normalny etap.

    Pani terapeutka, która diagnozowała Misię, bawiąc się z nią bardzo głośno mówiła, od czasu do czasu zbliżając się ustami do jej ucha :) Misia na początku patrzyła na nią jak na dziwoląga :D Później sobie uświadomiłam, że sprawdza, czy Misia zatykać uszu nie będzie :) I również w wywiadzie o to pytała ale już wówczas mówiła normalnie ;) Moim zdaniem gmeranie przy uszach, to normalne całkiem ale już zatykanie jest objawem niepokojącym. Ja bym to skonsultowała, dopóki Staś mały.
    Monia502: Mamsie! Bo wy za duzo czytacie chyba. Jedna cecha u dziecka nie świadczy o zaburzeniu... Jak tych cech jest kilka to też nie koniecznie. Problem, gdy dane objawy "przedszkadzają" prawidłowo rozwijac się dziecku. Jeśli wszystko idzie dobrym tempem, to naprawdę nie ma co szukać problemu...

    A nie zgodzę się. Misia ma zaburzenia czucia głębokiego i rozwija się w normie. Nie ma żadnych problemów. Z tym, że My mamy minimalne te zaburzenia a terapeutka powiedziała, że gdyby je tak zostawić, to by same ustąpiły ;) Problem pojawia się wówczas, kiedy zaburzeń IS jest wiele, różnego rodzaju.
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Podają, gdy zęby idą (i tylko wtedy) , bo jak chora i ma gorączkę to nie idzie do żłobka. Jak dostanie gorączkę w żłobku to dzwonią po nas.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Mag, u nas pierwsza jest prawa dolna. Bolą Krasnala jak diabli, teraz mu lewa wychodzi...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    A nie zgodzę się. Misia ma zaburzenia czucia głębokiego i rozwija się w normie


    Ale zaburzenia czucia głębokiego to troszke inny kaliber jednak. Najmniej wpływa na rozwój dziecka. Trzeba jednak to stymulować, bo dziecko może zrobic sobie krzywdę, gdyż może nie poczuć bólu. Mój mały nawet żelazka sie nie boi, więc tego...

    kiedy zaburzeń IS jest wiele, różnego rodzaju.


    No i o tym własnie mówiłam. Trzeba czytać ;)

    Podają, gdy zęby idą (i tylko wtedy)


    U nas nawet na ból nic nie podadzą.
    Ale z drugiej strony, ja np. bałabym się, żeby ktos za moimi plecami coś podawał dziecku. A niech dawke pomyli, albo w ferworze licznej grupy poda dwa razy, lub jedna pani nie powie drugiej i tez poda....
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Dzięki Frag, u nas ząbkowanie było znośne, nawet przeciwbólowych nie podawałam, wystarczył tylko zimny krązek lub gryzienie metalowej części od krzesła :crazy: czasami zapodałam żel - zobaczymy jak będzie z 5tkami.:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    katka, jak ja poczytalam o tym SI to mam 80% zaburzen. Zyje, mam sie dobrze, w zyciu mi to niespecjalnie przeszkadzalo.
    ja mam wrazenie, ze to Si to takie naciaganie troche, nowa moda.
    Tak sie zastanawialam na tym, ze kazdy czlowiek ma jakies swoje fanaberie. Ale teraz jest tendencja do tego, zeby wszystko leczyc terapia, zeby wszystkich dorownac do jakiegos idealnego modelu dziecka. Mysle, ze trzeba terapii jesli cos jest na tyle uporczywe, ze przeszkadza w zyciu. Przykladowo - dziecko nie stanie bosa stopa na ziemi/dywanie/piasku. No to faktycznie moze byc problem, trudno cale zycie w skarpetach chodzic (taki przyklad to jest, troche naciagniety).
    Ale jesli dziecko nie lubi chodzic boso tylko po trawie, a po innych fakturach juz chodzi to ja bym nie robila z tego problemu.
    Jesli dziecko nie lubi halasu - ma do tego prawo. sama nie cierpie halasu, na wroclawskich ulicach wzdrygam sie czesto. i co? na terapie mam zaczac chodzic?
    nie lubie brudnych rak, ze nie daj bog mi sie lepia.
    mam mnostwo zaburzen. czasem z nerwow obgryzam skorki przy paznokciach, czasem je skubie reka.
    rozne mam takie "dziwactwa".
    i ja wychodze z zalozenia ze moje dziecko tez moze rozne takie miec. oby to nie przeszkadzalo za bardzo w codziennym zyciu.
    u nas to by pewnie mozna dorobic teorie o zaburzeniach w niedowrazlowsci, czy nadwrazliwosci. maly lubi wybrane pokarmy. i co? mam go gonic na terapie? on twierdzi, ze je co lubi. i ma do tego swiete prawo.
    ja sie zastanwialam nad tym: ja wracam z pracy to sie zastanwiam na co bede miala ochote i to gotuje. a on co? musi sie poddac matce. bo matka zrobi golabki to dziecko ma je zjesc? a niby dlaczego? nie ma ochoty, nie je. dlatego go pytam czesto na co by mial ochote i szukamy kompromisu.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: U nas nawet na ból nic nie podadzą.


    To chyba zależy od bólu i dobrej woli cioć. Bo widziałam, ze podawały innym dzieciom co bardzo źle znosiły ząbkowanie. Muszę od nowa chyba zakupić żel, bo wszystkie się nam pokończyły. Ja dałam na wszelki wypadek, gdyby bardzo płakała, że ja boli, bo już troszkę można się z nią dogadać. Ostatnio po zjedzeniu paru paluszków ( bo co jakiś czas sprawdzamy czy zaczyna tolerować gluten) powiedziała, ze brzuszek ją boli.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    mag, a nie od przepisow?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: Trzeba jednak to stymulować, bo dziecko może zrobic sobie krzywdę, gdyż może nie poczuć bólu. Mój mały nawet żelazka sie nie boi, więc tego...

    to zależy od nasilenia, bo Misia płacze, kiedy się wygrzmoci, przy szczepieniu też już płacze, kiedy przyciśnie sobie paluszka klamerką, nawet jak jest za ciepła woda w wannie, to mówi, że gorąca. I ona nigdy nie przejawiała autoagresji i agresji w ogóle.
    Monia502: No i o tym własnie mówiłam. Trzeba czytać ;)

    czytam czytam, tylko czasem przy dziecku bardziej lub mniej rozkojarzona jestem ;)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: U nas nawet na ból nic nie podadzą.

    U nas podają i na gorączkę i na ból i na zęby, oczywiście po wcześniejszej konsultacji telefonicznej z rodzicem. Ja akurat bardzo to sobie cenię, bo jak coś się dzieje, to ja mam 2 godziny zanim po dziecko dojadę ( nie mogę w tej sekundzie urwać się z pracy no i mam 1,5 godziny dojazdu ), po co ma się męczyć? A karetka to już w ogóle dla mnie bez sensu jeśli nic się dzieje poza gorączką np. Oczywiście to moje zdanie tylko, ale dla mnie ważne było przy wyborze placówki, czy w razie czego mogą dziecku podać leki przeciwbólowe lub jakieś krople do nosa. Zawsze pani Ola pyta o wagę Adasia i informuje mnie ile i jakiego leku zamierza podać. Dla mnie to jest ok.

    Treść doklejona: 11.07.14 09:22
    Monia502: albo w ferworze licznej grupy poda dwa razy, lub jedna pani nie powie drugiej i tez poda....

    A to to mogłoby się zdarzyć raczej przy stałym podawaniu leków. Przy doraźnym podaniu, gdy raczej jednemu dziecku na raz coś się dzieje, i po telefonie do rodzica raczej trudno podaćlek dwa razy czy dawkę pomylić przy licznej grupie...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    To chyba zależy od bólu i dobrej woli cioć.


    To nie chodzi "o dobra wolę cioć". Sama pracuje w takiej placówce - przedszkole i po prostu są przepisy. Nasza dyrektorka każe nam bezwzględnie tego przestrzegać. Nie daj Boże by się dowiedziała, że został podany lek... Także to nie chodzi o to, że my złośliwe, złe nic nie podamy... Po prostu u nas to grozi konsekwencjami.
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Monia ja rozumiem - U nas pewnie dzisiaj nie trzeba będzie podawać, no i my chodzimy do prywatnego żłobka, więc pewnie dlatego jest taka różnica.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Ewa ja mam podobne odczucia w tym temacie. Mam wrażenie, że gdyby każdego z nas wysłać do jakiegoś terapeuty/specjalisty to u każdego by się coś znalazło. Dopóki to nie przeszkadza w rozwoju czy w codziennym funkcjonowaniu mniemam, że taka nasza natura po prostu, każdy z nas jest inny, ma swoje "dziwactwa". Gdy byłam mała musiałam do spania miętosić mamy uszy do tego cmokałam jakbym ssała i tak do 7 rż aż urodził się brat i on zaczął spać z mamą
    :wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Mój najstarszy brat do 6-go roku życia zasypiał dłubiąc palcem w ścianie i wyjadając gips :crazy:
    Ciekawe o co by go w dzisiejszych czasach podejrzewano, w sensie o jakie schorzenie/zaburzenie :wink:

    Oraz nie uwierzycie, ale przed sekundą Nina włączyła grającego żółwia z FP oraz bębenek i stanęła na dywanie uszy zatykając.
    Rany boskie też nie miała kiedy :tongue:
    Nigdy wcześniej tak nie robila.
    No bankowo czyta to forume :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Ewasmerf: Jesli dziecko nie lubi halasu - ma do tego prawo.

    Tylko wiesz Ewka, jeśli dziecko ma nadwrażliwość słuchową ale taką prawdziwą, do terapii, gdzie dźwięki go "bolą", a nie taką, o której piszesz, że nie lubi hałasu, to będzie już problem z koncentracją uwagi w późniejszym czasie, bo jak tu się skupić, skoro dźwięki przeszkadzają, lub będzie nadpobudliwe. To, o czym piszesz na swój temat, prawdopodobnie nie jest zaburzeniami IS tylko mieści się w normie. Tak, jak piszesz, takie dziwactwa. Widziałam w ośrodku dzieci z zaburzeniami IS i wierz mi, że tym dzieciom te zaburzenia przeszkadzały w normalnym funkcjonowaniu z całą pewnością. Moich znajomych wspomniany wyżej syn miał nadwrażliwość słuchową, od zawsze zatykał uszy i dopiero jak poszedł do szkoły, zwrócono na to uwagę, bo miał problem z uczeniem, koncentracją uwagi. Po terapii, jak ręką odjął. Dlatego moim zdaniem lepiej skonsultować, ot tyle.

    Treść doklejona: 11.07.14 09:43
    Hope a czy nie byłoby niepokojące dla Ciebie to,ze siedząc razem z Dominikiem w pokoju, słuchając tej samej muzyki, on by zatykał uszy a Ty nie? No tak szczerze?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    katka, no wiec o tym mowie, ze jesli to przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, ze dziecko przykladowo nie chce wychodzic do dzieci bo jest tam glosno. i tez trezba rozroznic glosno i glosno moim zdaniem. jak dziecko "boli" szept czy normalna mowa i ma z tym problem, to jak najbardziej diagnozowac. ale jak dziecko zatyka uszy bo jest duzy ruch uliczny, czy sasiad wierci wiartarka to nie uwazam zeby od razu szukac problemu. normalny czlowiek od zbyt duzego natezenia decybeli moze oszalec.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    katka_81: Hope a czy nie byłoby niepokojące dla Ciebie to,ze siedząc razem z Dominikiem w pokoju, słuchając tej samej muzyki, on by zatykał uszy a Ty nie? No tak szczerze?


    U nas tak było. Przez kilka miesięcy nie słuchaliśmy muzyki, bo krzyczał "be, be" i zatykał uszy. A filmy już mu nie przeszkadzały... A potem mu przeszło i teraz muzyka i tańce musza być :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    katka_81: Hope a czy nie byłoby niepokojące dla Ciebie to,ze siedząc razem z Dominikiem w pokoju, słuchając tej samej muzyki, on by zatykał uszy a Ty nie? No tak szczerze?

    dla mnie nie, bo uwazam, ze dzieci maja nizszy prog znoszenia roznych rzeczy. ja osobiscie badzo lubilam kiedts sluchac glosno muzyki (az szklanki brzeczaly), jak puscilam raz na polowe tego co ja slucham przy piotrku to zaczal plakac.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    TEORKA: Oraz nie uwierzycie, ale przed sekundą Nina włączyła grającego żółwia z FP oraz bębenek i stanęła na dywanie uszy zatykając.


    ja nawet teraz jak Misiek odpali co poniektóre swoje zabawki mam ochotę zatykać uszy, więc się jej nie dziwię :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    The_Fragile: U nas tak było. Przez kilka miesięcy nie słuchaliśmy muzyki, bo krzyczał "be, be" i zatykał uszy. A filmy już mu nie przeszkadzały... A potem mu przeszło i teraz muzyka i tańce musza być :shocked:

    Myślę, ze każda mama zna swoje dziecko najlepiej i wie, co wydaje się być normą a co nie. Ja napisałam tylko, że ja bym skonsultowała. I tyle. Moja intuicja, jak do tej pory mnie nie zawiodła, może dlatego.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Mój najstarszy brat do 6-go roku życia zasypiał dłubiąc palcem w ścianie i wyjadając gips


    mniami ;)




    No bankowo czyta to forume


    Tak właśnie skwitować chiałam :P

    Widziałam w ośrodku dzieci z zaburzeniami IS i wierz mi, że tym dzieciom te zaburzenia przeszkadzały w normalnym funkcjonowaniu z całą pewnością.


    No bo... Jeśli chodzi o zaburzenia IS, to nie chodzi o to, że dziecko nie lubi hałasu, nie lubi dotyku itp. lecz hałas,, dotyk - w ręcz bolą, wywołują mega panikę, strach, lek...

    Lubię/ nie lubie to często kwestia gustu, upodobań, osobowości, cierpliwości... A zaburzenia IS to juz cos głębszego jest...
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Ciekawe o co by go w dzisiejszych czasach podejrzewano, w sensie o jakie schorzenie/zaburzenie


    Nie wiem jak w dzisiejszych czasach ale bankowo w czasach naszych babć posądzoną by go o niedobór wapnia. Meża babcia już kilka razy opowiadała mi o dzieciach w jej w wieku cierpiących na to ciekawe schorzenie objawiające się wyjadaniem ściany. :crazy:

    Kasia wiesz co, jeśli nic innego by mnie niepokoiło, a on robił by to sporadycznie to pewnie nie. Stawiałabym na gorsze samopoczucie lub po prostu brak chęci to udziału w zabawie, każdy z nas chyba ma dni kiedy słucha muzyki i takie dni gdy preferuje ciszę. Jeśli za każdym razem tak by się działo to pewnie, że bym to skonsultowała. Nie mówię, że konsultacje wtedy gdy nas coś niepokoi są złe...ale często też przesadzamy jak to mamy, a i specjaliści często stawiają diagnozy "na wyrost", "tak na wszelki wypadek" i żeby nie było nie pije tu do nikogo.:wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Ewasmerf: dla mnie nie, bo uwazam, ze dzieci maja nizszy prog znoszenia roznych rzeczy. ja osobiscie badzo lubilam kiedts sluchac glosno muzyki (az szklanki brzeczaly), jak puscilam raz na polowe tego co ja slucham przy piotrku to zaczal plakac.

    no widzisz :) A przy mojej Misia mogłabyś puścić tak muzykę i zwróciłaby tylko uwagę na chwilę, sprawdziła, czy mama się uśmiecha i przeszła do swoich obowiązków :) Taka różnica. Ale każdy uważa jak uważa ;)

    Treść doklejona: 11.07.14 09:55
    hopelight: Stawiałabym na gorsze samopoczucie lub po prostu brak chęci to udziału w zabawie, każdy z nas chyba ma dni kiedy słucha muzyki i takie dni gdy preferuje ciszę.

    właśnie w ten sposób podchodzili do tego moi znajomi Hope :) Rozmawiałam z nimi na ten temat :) Później obudzili się z ręką w przysłowiowym nocniku, bo chłopak miał problemy w szkole :)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    hopelight: Jeśli za każdym razem tak by się działo to pewnie, że bym to skonsultowała. Nie mówię, że konsultacje wtedy gdy nas coś niepokoi są złe...ale często też przesadzamy jak to mamy, a i specjaliści często stawiają diagnozy "na wyrost", "tak na wszelki wypadek" i żeby nie było nie pije tu do nikogo.:wink:

    dokladnie o to mi chodzi

    Treść doklejona: 11.07.14 09:57
    katka_81: no widzisz :) A przy mojej Misia mogłabyś puścić tak muzykę i zwróciłaby tylko uwagę na chwilę, sprawdziła, czy mama się uśmiecha i przeszła do swoich obowiązków :)

    katka, bez urazy, ale moze ma problem ze sluchem?
    to tak pol zartem, ale widzisz, ty sugerujesz zaburzenia u kogos, komu przeszkadza halas, ja uwazam, ze ktos komu nie przeszkadza moze miec problem i nie doslyszec
    -- ;
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    TEO dziecko ci przed roczkiem pięknie mówiło a ty się dziwisz że już czytać umie :devil:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    i specjaliści często stawiają diagnozy "na wyrost", "tak na wszelki wypadek"


    A mi sie wydaje, że dobry specjalista NIGDY nie postawi diagnozy na wyrost. Raz, że nie ma czasu "leczyć" kogoś zdrowego, kdyz kolejki są makabryczne do tego stopnia, że moje dziecko jest rehabilitowane prywatnie, bo wolnych terminów nie ma w poradni pp. Poza tym diagnozy nie stawia jeden specjalista, lecz kilku (mój syn nim odrzymał diagnozę obserwowany był: w szpitalu przez neurologa, logopedę i psychologa, potem w poradni pp przez pedagoga i psychologa. Diagnozowoano go kilka miesięcy pod wzgledem zachowań, ale też badań mózgu).

    Także myślę, że o żadnym wyroście w diagnozie mowy byc nie powinno.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: No bo... Jeśli chodzi o zaburzenia IS, to nie chodzi o to, że dziecko nie lubi hałasu, nie lubi dotyku itp. lecz hałas,, dotyk - w ręcz bolą, wywołują mega panikę, strach, lek...

    no nie, oni w panikę nie popadali :) ale skoncentrować, to się oni na chwilę nie potrafili. Zaznaczam, że to już byli starsi chłopcy.

    Treść doklejona: 11.07.14 09:59
    Ewasmerf: katka, bez urazy, ale moze ma problem ze sluchem?

    spokojna Twoja rozczochrana ;) Misia była diagnozowana, także ten ;) Zdrową córę mam ;)
    I przez audiologa była badana 3 razy, więc niedosłuchu nie ma :D
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    no nie, oni w panikę nie popadali


    Bo pamietaj, że skoro byli w ośrodku to juz pewnie terapie mieli... Pozatym jest nadwrazliwośc, ale tez podwrazliwość, składające sie na zaburzenia SI.
    Mój syn ma ostatnio podwrazliwośc i skolei trzaska drzwiami, piszczy, itp... paniki brak, bo ma niedosyt jakby.

    Ale jak idą mu zaburzanie w kierunku nadwrażliwości to reaguje paniką...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: dobry specjalista NIGDY nie postawi diagnozy na wyrost


    Oj, z tym to różnie bywa. Bywają również dobrzy specjaliści, którzy chcą zarobić. I tak jak Ewa pisała - u każdego, ale to u każdego znajdzie się coś mocno niepokojącego. Natomiast pewnie, jak ma się wiele powodów do niepokoju to lepiej skonsultować. A potem jeszcze z jednym specem jak diagnoza jest na "tak" ;)

    Nas z Gugim neurolog wysłała od razu na rehab, bo się nie obracał na brzuszek w określonym czasie. Pędem, już, natychmiast i oczywiście mamy być pod jej (neurolog) kontrolą do 1 roku życia, wizyty co miesiąc. Rehabilitantka (jedna z lepszych) jak go zobaczyła to powiedziała, że to zdrowy, silny chłopak, tylko po prostu pulchniutki i kolkowiec. I żeby od kolkowca się odczepić bo ma prawo nie chcieć leżeć na brzuszku skoro go boli. Podziękowałam, widziała nas jeszcze ze dwa razy, bo ja ją o to prosiłam. Oczywiście neuro już nas nie zobaczyła i nie zobaczy.

    No i dobra logopeda - obejrzała nam Krasnala, powiedziała, że trochę panikujemy, bo ma jeszcze czas, ale można zadziałać takimi a takimi ćwiczeniami, ale w DOMU.

    To są dobrzy specjaliści. Ale jest ich mało, naprawde trzeba trafić.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Poza tym, dziewczyny, czepiłyście się mnie, gdy napisałam Madzi, że to jedno (czyli zatykanie uszu) bym sprawdziła a same finalnie stwierdziłyście:
    hopelight: Nie mówię, że konsultacje wtedy gdy nas coś niepokoi są złe...

    Ewasmerf: dokladnie o to mi chodzi

    a ponieważ Madzia napisała, co NIEPOKOI jej męża, więc nie wiem, po co dyskusja :bigsmile:

    Treść doklejona: 11.07.14 10:08
    Monia502: Bo pamietaj, że skoro byli w ośrodku to juz pewnie terapie mieli... Pozatym jest nadwrazliwośc, ale tez podwrazliwość, składające sie na zaburzenia SI.
    Mój syn ma ostatnio podwrazliwośc i skolei trzaska drzwiami, piszczy, itp... paniki brak, bo ma niedosyt jakby.

    Monia ale ja rozmawiałam z mamą tegoż chłopca, w poczekalni i miał nadwrażliwość słuchową. Poza tym, jako pedagog pracowałam z takimi dziećmi w przedszkolu, więc nie musisz tłumaczyć, bo trochę pojęcie mam ;)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Oj, z tym to różnie bywa. Bywają również dobrzy specjaliści, którzy chcą zarobić. I tak jak Ewa pisała - u każdego, ale to u każdego znajdzie się coś mocno niepokojącego. Natomiast pewnie, jak ma się wiele powodów do niepokoju to lepiej skonsultować. A potem jeszcze z jednym specem jak diagnoza jest na "tak" ;)


    Ale po to mamy byc czujne.
    Wiele razy tu podkreslałam, żeby nie dać sobie nic wmówic bez badań. Jeśli pada diagnoza autyzm, na podstawie obserwacji zachowań dziecka, to sorry, ale dla mnie to żadna diagnoza. A najczęściej psychiatrzy tak własnie diagnozuja dzieci. Dlatego każdemu rodzicowi, który diagnozuje dziecko w takim kierunku powtarzam Idx do dobrego neurologa specjalizującego sie w takich diagnozach. Jeśli, genetyka jest OK, jesli metabolizm jest OK i mózg też, to autyzmu nie ma, a sa to zaburzenia zachowania i tyle... Tak poważne zaburzenia nie biora sie z księżyca.

    Ja pierwszy raz trafiłam do "babki" niby specjalistki od autyzmu i zapewniała mnie, że dziecko jest zdrowe bo "Dawidek ma łzy i sie poci, a autystycy nie posiadają". Uspokoiłam się...

    Potem w tym szpitalu zakaźnym lekarze zaczęli sie dziwnie na mnie patrzeć, bo "Pani syn ma autyzm. Pani tego nie widzi?".

    Dostałam namiary na dobrego neurologa i to był strzał w dziesiątkę...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    A tak swoją drogą to ja się przyznam, że ja często w ciągu tych dwóch lat bardzo, za bardzo panikowałam, często przesadzałam i dopiero teraz zaczynam wyluzowywać ;))) Już przy Gugim nie szukam czegoś, co mnie może zaniepokoić, jakoś tak spokojniej podchodze niż do Krasnala...

    Treść doklejona: 11.07.14 10:12
    Monia502: Ale po to mamy byc czujne.Wiele razy tu podkreslałam, żeby nie dać sobie nic wmówic bez badań


    O to to :)
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Kasia ja w swoich postach w ogóle nie odniosłam się do Ciebie, odpowiedziałam jedynie na Twoje pytanie, nie rozumiem o co Ci chodzi z tym czepieniem się, naprawdę. No ale już tyle ot....
    Jeśli chodzi o Twoich znajomych to mam wrażenie, że pewnie zbagatelizowali inne sygnały dawane przez dziecko bo samo sporadyczne zatykanie uszu nie brzmi jakos szczeólnie groźnie.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia nie wiem jak u Was w mieście, ale u nas w Łodzi centra zajmujące się diagnozą i terapią SI działają jedynie prywatnie (nie mówię tu o zaburzeniach typu autyzm itp. bo te akurat można poddawać terapii w ramach nfz jak najbardziej) - no i z tego co słyszę od znajomych, którzy na taką diagnozę się wybiorą to każde dziecko wychodzi z jakimś zaburzeniem SI i wskazaniem chociaż kilku godzin terapii - także ja jak Ewasmerf do końca w to wszystko nie wierzę, chociaż nie mówię, że nie ma dzieci, które faktycznie te zaburzenia mają na tyle silne, że przeszkadza im to w codziennym życiu i wtedy taka terapia jest wskazana
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Monia ale ja rozmawiałam z mamą tegoż chłopca, w poczekalni i miał nadwrażliwość słuchową. Poza tym, jako pedagog pracowałam z takimi dziećmi w przedszkolu, więc nie musisz tłumaczyć, bo trochę pojęcie mam ;)


    Ale skoro pojęcie masz, to potrafisz rozróżnić kiedy dziecko "nie lubi hałasu", a kiedy ma nadwrażliwość... Bo to sie zwyczajnie rzuca w oczy, co nie? ;).

    Bo ja np. widzę w przedszkolu kto ma zaburzenia, a kto ma inne upodobania zwyczajnie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Monia502: Ale skoro pojęcie masz, to potrafisz rozróżnić kiedy dziecko "nie lubi hałasu", a kiedy ma nadwrażliwość... Bo to sie zwyczajnie rzuca w oczy, co nie? ;).

    buhaha
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Monia nie wiem jak u Was w mieście, ale u nas w Łodzi centra zajmujące się diagnozą i terapią SI działają jedynie prywatnie


    Aaaa widzisz... Diagnozą u nas zajmuje się Poradnia PP między innymi, ale jesli tam padłoby hasło, że dziecko moje ma zaburzenia SI, to jeszcze bym gdzie indziej diagnozowała, bo nie za bardzo ufam tym kobietkom :P. Ale to jest państwowo.

    Natomiast jeśli chodzi o terapie, to już niestety prywatnie, bo państwowo owszem, można, ale nie ma miejsc...

    Także jakby na to nie spojrzeć, to masz rację, że tylko prywatnie dobrze załatwisz sprawę...

    Nam zaburzenia SI diagnozowano w szpitalu, więc powiedzmy, że jest prawidłowo okreslony. Ale od wrzesnia idzie do przedszkola dla autystów i tam go ponownie diagnozować będą.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Dziewczyny D. już nie goraczkuje ale czy to normalne, że jest bardzo senny po chorobie? wczoraj zasnął o 20 obudził się o 6:40 zasnął o 8:15 i śpi do teraz, temperatura bardzo niska...trochę się martwię :confused:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    hopelight: Kasia ja w swoich postach w ogóle nie odniosłam się do Ciebie, odpowiedziałam jedynie na Twoje pytanie, nie rozumiem o co Ci chodzi z tym czepieniem się, naprawdę. No ale już tyle ot....
    Jeśli chodzi o Twoich znajomych to mam wrażenie, że pewnie zbagatelizowali inne sygnały dawane przez dziecko bo samo sporadyczne zatykanie uszu nie brzmi jakos szczeólnie groźnie.
    --

    Ale to ja jedyna napisałam, że bym skonsultowała to zatykanie uszu przez Karolka, więc ten... ;)
    A znajomi nie zbagatelizowali innych sygnałów, bo ich nie było :) I okazało się, że jadnak sporadyczne zatykanie uszu brzmi groźnie :bigsmile: Dla nich też wydawało się to takie normalne, stąd tak późno diagnoza.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Ewa, wiem, że twoje buhaha ma związek z twoimi doświadczeniami w przedszkolu Pietrka. Ale najwyraźniej Panie nie miały do czynienia z naprawdę "zaburzonymi" dziecmi. Naczytały się, chcą zabłysnąć...

    Ja jestem w innej sytuacji, bo mam kontakt w domu z autysta i w przedszkolu mamy ich paru.

    Sama kilku rodzicom zaproponowałam by wybrali sie z dziecmi na konsultację i nigdy się nie pomyliłam... Tylko cały szkopuł - trafic na osobę z doświadczeniem Praktycznym, bo teoria jest tylko teorią).
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    hope, normalne.
    my oboj zdrowi a przez ostatnie dni takie cisnienie chyba, ze maly zasypia juz w drodze do domu, przedwczoraj padlismy - on o 17 ja o 19 i spalismy oboje do rana.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: Bo ja np. widzę w przedszkolu kto ma zaburzenia, a kto ma inne upodobania zwyczajnie ;)

    Monia, ja wiem, że masz w domu autystę i wiele wiesz ale ja też pracowałam z dziećmi, praktyki na studiach miałam w wielu miejscach, nawet z dziećmi autystycznym i mogłam nabyć doświadczenia, więc proszę, nie bądź cyniczna, bo tak trochę brzmisz. Nie fajne to :/
    Ja też u mojej Misi zauważyłam to, co dla innych wydawało się takie normalne i diagnoza potwierdziła się. W przedszkolu również potrafiłam zasugerować coś, co się później potwierdzało. Nie rozumiem, czemu tak się wywyższasz.

    Treść doklejona: 11.07.14 10:43
    Monia502: Bo ja np. widzę w przedszkolu kto ma zaburzenia, a kto ma inne upodobania zwyczajnie ;)
    --

    ja również! Zdziwiona?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    ale czemu sie wywyzsza? ja odbieram to tak, ze sie dzieli doswiadczeniem, ktore ma ze wzgledu na to, ze specjalistow i terapeutow przeobila w bardzo szerokim zakresie. w dodatku pracuje z dziecmi.
    ja tam sobie opinie Moni bardzo cenie, bo nie szuka u dzieci dziury w calym, i choc nie jest zadnym diagnosta to z aji doswiadczenia jest w stanie odroznic normalne zachowanie dziecka od zaburzen.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Nie rozumiem, czemu tak się wywyższasz.


    Własnie, że w ogóle sie nie wywyższam, ale chodzi o to Katka, że mimo naszego zawodowego doświadczenie, nie możemy na podstawie pisemnego opisania różnych zachowań pisać "Idź z dzieckiem na badania". Gdyż powiem Ci, że sama sie złapałam na tym, gdy Ewasmerf opisywała mi zachowania swojego dziecka (w oczach pani w przedszkolu) i pierwsze co pomyślałam "dziecko ma autyzm". Sama mówiłam Ewie, że tu i tu bym poszła. Potem jednak pooglądałam filmy z Pietrkiem i okazuje się, że owszem ma pewne cechy nieprawidłowe (np. mowa), ale dzis wiem, że tak tragicznie jak mówi pani w przedszkolu wcale nie jest.

    Więc chodzi o to, że oprócz opisu sytuacji, powinnyśmy mieć wizję tego co sie dzieje. Sam opis, to taki "płytki" obraz, że można się pomylić.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Ewasmerf: ja odbieram to tak, ze sie dzieli doswiadczeniem, ktore ma ze wzgledu na to, ze specjalistow i terapeutow przeobila w bardzo szerokim zakresie. w dodatku pracuje z dziecmi.

    owszem, tylko to w jaki sposób czasem kwituje wypowiedzi innych, razi w oczy. Twoje "Buahah" też nie było miłe,więc nie dziwię się, że stajesz w obronie.
    Kończę, bo mam wrażenie, że tu, na forum mogą wypowiadać się tylko szczególne osoby a te, które mają dzieci bez zaburzeń, już nie mają prawa zasugerowania czegoś. Tak to działa.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    Twoje "Buahah" też nie było miłe,więc nie dziwię się, że stajesz w obronie.


    Bez przesady, na tyle znam Ewę, że może sobie pozwolić, gdyz wiem o co chodzi.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 11th 2014 zmieniony
     permalink
    Monia502: nie możemy na podstawie pisemnego opisania różnych zachowań pisać "Idź z dzieckiem na badania".

    a kto mówił o jakichkolwiek opisach? Z tego, co pamiętam pisałam o swoim doświadczeniu.
    Monia502: Więc chodzi o to, że oprócz opisu sytuacji, powinnyśmy mieć wizję tego co sie dzieje. Sam opis, to taki "płytki" obraz, że można się pomylić.
    --

    ale tu na forum mamy tylko opis a skoro dziewczyny pytają na tymże forum, to chyba nie liczą na to, że ktoś przyjedzie i oceni to, co się dzieje, naocznie? Można coś zatem zasugerować, skoro "przychodząc" tu z problemem, tego raczej oczekują?

    Treść doklejona: 11.07.14 10:57
    Monia502: Bez przesady, na tyle znam Ewę, że może sobie pozwolić, gdyz wiem o co chodzi.

    no właśnie, Ty ją znasz, ja niekoniecznie.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    ale tu na forum mamy tylko opis a skoro dziewczyny pytają na tymże forum, to chyba nie liczą na to, że ktoś przyjedzie i oceni to, co się dzieje, naocznie? Można coś zatem zasugerować, skoro "przychodząc" tu z problemem, tego raczej oczekują?


    Tak, ale zawsze mozna poprosic o "obraz" na privie ;).
    Ale wiesz, mi chodzi o to, że jakby sugerujesz, że ktoś na siłę chce zaniedbać sprawę. A uważam, że skoro ktoś pisze, że coś go nie niepokoi to ma ku temu podstawy. Nie ma więc co na siłę "odsyłać".


    no właśnie, Ty ją znasz, ja niekoniecznie.


    Ale nie Ciebie by w ten sposób uraziła tylko mnie... Tobie nie napisała "buhaha" ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJul 11th 2014
     permalink
    a ja mysle, ze dobrze w takich dyskusjach sa zdania za i zdania przeciw. jedne mowia - idz koniecznie do specjalsity, inne mowia -e tam, moj tez tak ma.
    mysle, ze o to tez pytajacym chodzi, zeby poznac rozne punkty widzenia, a nie zeby za kogos podjac decyzje.
    nie za bardzo wiem po co zaraz sie z tego naskakiwanie jedna na druga robi.
    -- ;
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.