Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeDec 27th 2012
     permalink
    Belly, platfusy ma kazde dziecko i jest to fizologia!!! Najlepsze dla dziecka jest chodzeni na boso ( lub w skarpetkach abs). A na dwor dopiero buciki. A butami ortopedycznymi mozna wyrzadzic wiecej szkody nizeli pozytku, Nigdy nie zalozylabym dziecku ani butow,ani wkladek ortopedycznych tak profilaktycznie. Nigdy!
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeDec 27th 2012
     permalink
    No wiec wlasnie...ja nawet wyczytalam, ze stopy sa ostatecznie uformowane u dzieci po 16 r z. a ta lekarka juz mi skierowanie do poradni chciala dac...rece opadaja!!! dziekuje Wam dziewczyny, uspokoilam sie troche bo od tego gadania i zarzucania mi, ze zaniedbuje stopy mojego dziecka ryczec mi sie chce!:cry:
    --
    •  
      CommentAuthorepoka
    • CommentTimeDec 27th 2012
     permalink
    Jestem świeżo po bilansie dwulatka i wizycie u ortopedy.
    Pediatra, którą bardzo szanuję i cenię – na bilansie zanotowała: stopy płasko – koślawe.
    Ortopeda powiedział, że koślawe to one są ale płaskostopia to on tu nie widzi :)
    Tak, idź do poradni, będziesz miał okazję rozwiać swoje wątpliwości w tym temacie ... ale na buty korekcyjne dla dziecka nie masz co liczyć ;)
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeDec 27th 2012
     permalink
    oczywiscie moja mama mnie strofuje, ze jak sie za to nie wezme to dziecko bedzie koslawo chodzilo


    Czy my nie mamy czasem tej samej mamy?:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeDec 27th 2012
     permalink
    Masakra:devil:
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeJan 2nd 2013
     permalink
    Pytanie: czy dajecie dzieciom budyn albo kisiel ??
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeJan 2nd 2013
     permalink
    Budyniu nie daje, bo chyba musiałabym go zrobić na krowim?
    Kisiel niedługo zamierzam dać.
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeJan 2nd 2013
     permalink
    no wlasnie dlatego zastanawiam sie czy moge juz podac skoro roczniakom niby mozna juz podawac krowie mleko..
    wiec sama nie wiem...
    ale kisiel chyba bezpieczny, prawda ??
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeJan 2nd 2013 zmieniony
     permalink
    Z tym krowim to są różne opinie, ja czytałam ostatnio, że do 2rż nie powinno się go podawać. Wolę poczekać, budyń nie zając :)
    Kisiel wydaje się być ok, najlepiej bez sztucznych barwników i innego badziewia. Pewnie najlepszy byłby taki, co mi kiedyś babcia robiła z soku własnej produkcji (choć w tym wypadku to pewnie sporo cukru) i mąki ziemniaczanej. Pyszny był :)
    --
  1.  permalink
    Yol, polecam kisiel z tego przepisu :smile:
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeJan 2nd 2013
     permalink
    miaaamm taki domowy kisiel to sama bym wtrabila 3 miseczki :-))
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 3rd 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, a jak Wasze mówiące już maluchy mówią do Waszych przyjaciółek/znajomych? Ciociu/wujku? Proszę pani? Ciekawa jestem, bo dla mnie było naturalne, że najbliżsi znajomi moich rodziców, którzy bywali u nas często to byli wujkowie i ciocie, chociaż wytłumaczyli mi, że to nie jest nasza rodzina. Ostatnio się zdziwiłam, bo koleżanka prosiła, żeby jej dziecko mówiło do mnie i do męża pan/pani... A może jeszcze inaczej można? Polski język piękna język, ale na takie osoby chyba nie ma żadnego określenia?
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJan 3rd 2013
     permalink
    U nas są ciocie i wujkowie - w ten sposób wyróżniamy przyjaciół. Jak J. będzie starszy, wytłumaczymy, że ciocie i wujkowie to nie zawsze rodzina. Teraz nie ma takiej potrzeby:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJan 3rd 2013
     permalink
    U nas tez ciocia i wujek. Faktycznie takie dziecko jest za male zeby rozumiec ze rodzina to wiezy krwi, czasami znajomi sa zreszta blizsi niz czlonkowie rodziny (nie mowie o rodzenstwie ale o kuzynach na przyklad). Tez mam kolezanke ktora w obecnosci dziecka nazywa mnie "pani" albo po imieniu co gorsza:/
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJan 3rd 2013
     permalink
    u nas też ciocie, dla mnie słabą opcją jest mówienie po imieniu, a niestety siostrzeńcy męża do nas tak właśnie mówią..

    dziewczyny fel od 3 dni odkrył że dosięga do klamek, dziś nim zasnął wychodził z pokoju jedyne 22 razy :(
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJan 3rd 2013
     permalink
    :) synek Ci dorasta.każda z nad to czeka,trzymam kciuki że mu się szybko znudzi
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJan 4th 2013
     permalink
    no to witamy się już oficjalnie na wątku dla nie-niemowlaków :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeJan 4th 2013
     permalink
    wszystkiego naj dla Paulinki z okazji roczku!!! :flowers::flowers::flowers:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 4th 2013
     permalink
    lecia_28: Tez mam kolezanke ktora w obecnosci dziecka nazywa mnie "pani" albo po imieniu co gorsza:/


    No właśnie ja się tak dziwnie poczułam, bo "pani" to taka zupełnie obca osoba... Czyli uff, ciocie i wujkowie są ogólnie przyjęci, bo już myślałam, że może ja kogoś tym urażę, że ciociuję ;)
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJan 4th 2013
     permalink
    Gdzie sa fotki Paulinki z roku ja sie pytam?:wink: nie ociagaj sie matka, z imprezy pozniej dodasz teraz pokaz swojego roczniaka
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJan 4th 2013 zmieniony
     permalink
    będą po przyjęciu urodzinowym w niedzielę :)
    nie mam aktualnych zdjęć :P

    Treść doklejona: 04.01.13 19:29
    dobra, jakieś dodałam :)
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJan 4th 2013
     permalink
    Dziewczyny...wiem że to nie mój wątek, ale wpadam z takim zapytaniem... Otóż moja siostrzenica ma 18 miesięcy...od około 2 miesięcy ładnie woła/ła siusiu i kupkę, ale niestety jest tak jak pisałyście - od ok. 2 tyg. zapomina się i nie jest już tak pięknie, bo siusia z powrotem w majty... Wspomożecie doświadczeniem i powiecie mniej więcej jak taki okres zapominania się długo trwa?
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJan 5th 2013
     permalink
    Ale nikt jej nie naciska... Sis z wielką cierpliwością zmienia jej bieliznę i tyle...chodzi o to, że sama już nie wie czy zakładać jej pampersa czy czekać aż to przejdzie i znowu zacznie wołać?
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJan 5th 2013
     permalink
    dzięki elfika ;)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeJan 5th 2013
     permalink
    Dziewczyny jak to jest z "wkrecanie zarowek"????
    Kazde dziecko tak robi ? :D :D :D
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 5th 2013
     permalink
    Nessie, nie wiem, czy każde - Krasnal tak robi jak jest podekscytowany czymś :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    Fragile a od kiedy je wkreca??? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    O mamo, długo, już z 5 miesięcy?
    --
    •  
      CommentAuthornessie
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    eee to chyba jednak nie kazde dziecko ma zadatki na elektryka:tooth:
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    Nasz wkręcał żarówki przez parę miesięcy - tak po prostu- jak słyszał muzykę, to zaczynał kręcić pupą, rączki do góry i właśnie te żarówki były grane. Przeszło, jak zaczął chodzić.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    Dziewcyzny, może dubluję temat, ale w wyszukwiarc emi nie wyskoczyło. Chciałam zapytać o problemy z zasypianiem u starszych dzieciaków , w wieku Mery +.
    U nas nigdy jakoś nie bylo łatwo, ale mimo wszytsko bez histerii. Od kilku dni/tygodnia, wieczorem jest jazda, Mała chodzi spać o różnych porach, mimo, że od urodzenia była stały rytuał kąpieli i usypiania w okolicach 19, czasem 20. Teraz jest co wieczór scena, Marysia sie nie umie wyciszyć, złazi z łóżka, a jak nie złazi, to się pokłada, wstaje, pokłąda, wstaje, robi strusia, wstaje, temu wszystkiemu towarzyszy marudzenie, no tak jakby sobie nie umiała znaleźć miejsca.
    Co prawda ida jej dolne dwójki, ale moja diagnoza jest taka, że to jakiś niepokój związany z etapem rozwoju. Ona jest bardzo energicznym dzieckiem. Bardzo. I staramy się wieczorem już z nią nie wygłupiać i nie bawić energicznie, żeby się wyciszała. Ale może właśnie powinniśmy ją maksymalnie zmęczyć? Albo odwortnie? Za dużo wrażeń i ruchu w dzień i potem wieczorem nie może się wyciszyć?
    Co poradzć, Dziewczyny? Męczyć ją zabawami przed kąpielą? Przełożyć godzinę spania jeszcze póżniej? (teraz usypia między 20-21, później nie byłoby dobrze, bo będzie za tydzień wstawać do żłobka o 6.30).
    od razu tylko zaznaczę, że u nas jakieś rytuały typu masaż etc odpadają, młoda nie wyleży spokojnie nawet minuty. Jedno co, to śpiewam jej w kółko "Z popielnika na Wojtusia" i to trochę pomaga. Nie działają tez nasze dawne patenty, czyli usypianie w chuście/nosidle.
    Z góry dzięki za porady.
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    Madzia, a jakieś książeczki, bajka w tv/komputerze?
    --
  2.  permalink
    Magda- chyba to taki etap po prostu.... Myślę tez ,ze jak pójdzie do żłobka na "cały etat" to tez będzie lepiej ze spaniem, bo będzie po prostu zmęczona.
    U nas do tej pory jak Hania nie idzie do przedszkola to wieczorem jest masakra,żeby ja do spania zagnać.
    A w ogóle jak Marysia w żłobku?
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 6th 2013 zmieniony
     permalink
    Madzia, widzę,że nasze bąble mają kolejną wspólną cechę:wink:

    U nas z zasypianiem też od jakiegoś czasu są cyrki[a było tak pięknie].
    Ostatnio włącza się Wojtkowi "syndrom studenta". Do tej pory sam po przebraniu w piżamkę biegł do łóżeczka a od jakiegoś czasu zwiedza wszystkie kąty, byle dalej od swojego pokoju:confused:
    Zatem mąż wymyślił patent,że kładzie śpiworek na podłodze i ubiera weń jakiegoś misia. Zazwyczaj Wojtek jest równie chętny do ubierania. Potem szybko do łóżeczka.Nie obywa się bez wrzasków,ale to trwa chwilę. Następnie mąż kładzie się obok, na podłodze i przestaje zwracać uwagę na Wojtka.
    I to nie jest tak,że on od razu zasypia. Bo musi przecież nastąpić rytuał wyrzucania przytulanek z łóżeczka, oraz wszelakich smoczków;)
    Mąż cierpliwie wrzuca wszystko z powrotem. Po czasie Wojtek się kładzie, wycisza i zasypia.
    W tle lecą Kołysanki-Utulanki.

    Nie ma opcji na przytulanie, czytanie, oglądanie bajek. Póki co mój ideał rodzica-czytającego dziecku do snu został obalony. Wojtek jest totalnie na NIE.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    Jaheira: Bo musi przecież nastąpić rytuał wyrzucania przytulanek z łóżeczka, oraz wszelakich smoczków;)
    Mąż cierpliwie wrzuca wszystko z powrotem.

    Jestem naocznym (a raczej nausznym) świadkiem tych praktyk i muszę przyznać, że jest to dość zabawne:devil:
    -
    U nas natomiast nie ma opcji, żeby zasnąć bez przytulania. Często jest tak, że mamusia lub tatuś zasną prędzej, ale jak nie zasnąć, kiedy dziecina głaszcze rodziciela po policzku??:cool:
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    Kurczę, to widzę że cała ta masakra jeszcze przede mną, bo Miki nadal śpi w łóżeczku ze szczebelkami (bo jego pokój nadal niegotowy) :wink: Rano tylko żąda ich wyjęcia i tyle. Jakoś nie wpadł na to, że sam se może wyjąć, ale w sumie na razie się cieszę, że mam mało kumate dziecko :tooth::tooth::tooth:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    Jaheira: Bo musi przecież nastąpić rytuał wyrzucania przytulanek z łóżeczka, oraz wszelakich smoczków;)


    O rany, to nie mija!? :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 6th 2013 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: O rany, to nie mija!? :bigsmile:


    O rany, to nie tylko Wojtek tak ma:bigsmile:?
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeJan 6th 2013
     permalink
    Moj Adas dolacza do klubu w takim razie:confused:
    --
  3.  permalink
    u nas Krzyś też wywala wszystko z łóżeczka :wink: nawet swoją ukochaną podusię, bez której nie zaśnie. Ale na szczęście jest instytucja starszej siostry- Ewunia wyjmuje sobie szczebelki, wychodzi, wrzuca bratu co trzeba do łóżeczka i wraca do siebie :smile:
    Jah, moje też nie zasną jak ktoś jest z nimi- czytanie owszem, ale nie za długo i nie mogą przy tym przysnąć. A po zgaszeniu światła to czasem i pół godziny sobie gadają zanim zasną
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    szczypta_chilli: A w ogóle jak Marysia w żłobku?

    a dziekuje, ok. Tzn mamy za soba dopiero 3dni po 2h, ale jest naprawde dobrze.
    Tzn. Za kazdym razem wchodzila chetnie i bez placzu, od razu zlapala kontakt z paniami, nie bylo wiszenia na szyi etc, ale ona jest taka niezbyt przylepna, wiec akurat mnie to nie zdziwilo.
    Jedno co, to drugiego dnia poplakiwala ze zmeczenia, bo jednak nowe miejsce i dzieci. Dzieci tylko 10 w grupie, a chodzi teraz ok 6, no ale zawsze to wiecej niz w domu.
    No i pierwsze 2dni nie chciala tam jesc, ale trzeciego juz zjadla.
    Chyba bedzie ok. Teraz mamy jeszcze ten tydz po kilka godz i dopiero od pon idzie na caly etat :wink:
    My bardzo przezywalismy z mężem przez pierwsze 2dni, jakbysmy jej jakas krzywde robili czy co. ale teraz juz spoko. Mnie bardzo pomaga swiadomosc, ze to sprawdzone miejsce u Pitera w pracy (zlobek przyzakladowy).
    --

    Przy okazji, bo M tez miala trzydniowke: to sie przechodzi raz jsk ospe czy nie?
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    cerisecerise: jest instytucja starszej siostry- Ewunia wyjmuje sobie szczebelki, wychodzi, wrzuca bratu co trzeba do łóżeczka i wraca do siebie


    Chcę mieć taką Ewunię! :DDD

    Jah, ja też myślałam, że to tylko Krasnal taki antyspołeczny i całe towarzystwo z łóżka wygania przed snem :D
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJan 7th 2013 zmieniony
     permalink
    Moje dziecię przeszło na wczasach samo siebie, kiedy z łóżeczka wyleciały nie tylko zabawki, poduszka i kołderka, ale też prześcieradło, a na koniec... materac! Był wówczas lekki problem z udawaniem, że nie zwraca się na nią uwagi, bo mało nie połamała sobie nóżek na tej spodniej drabince podmateracykowej.
    Obecnie ma wyjęte szczebelki (po tym, jak wylazła górą z łóżeczka i spadła na głowę :devil:) i dopiero się zaczęła wędrówka ludów! Po kąpieki z klejącymi oczkami pakujemy ją do łóżeczka, a ta ledwo dotknie pościeli, to wystrzela jak z procy i zwiedza całe mieszkanie (drzwi nie są już dla niej problemem - doskonale dostaje do klamek), biega, zrzuca wszystko co się da, drze się i świetnie się bawi. Pada dopiero około 23.00. A tak było pięknie... Parę dni działało straszenie, że jak wyjdzie z łóżeczka, to poobcinam jej paznokcie u nóżek - ale teraz już się nie boi. :confused:
    Druga sprawa - nadal w wieku 2 lata i 3,5 miesiąca sika w pieluchy. Z kupką to jeszcze zawoła (czasem!), ale nie da rady nauczyć jej korzystania z nocniczka. Nie ma znaczenia, czy ma majtki, pieluchę czy gołą pupę - nie przeszkadza jej jak się zleje. Owszem, zauważa to, przychodzi i chce, żeby ją przebrać. I tyle. Wie, że do nocniczka ma się załatwiać, sadzamy ją co pół godziny - jak coś się uda, to dostaje naklejkę. Ale to i tak nie działa. Sama nie zawoła, sika pod siebie. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek uda się ją odpieluchować :sad:.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
  4.  permalink
    elfika: ustalanie w niej granic dzialaja. wszystko bierze w leb jak tata jest w domu :confused:

    dlatego ja nie ustalam granic dzieciom, tylko pokazuję im swoje granice :wink: dzięki temu odpadają problemy typu "a babcia mi na to pozwala, a tatuś powiedział, że mogę" :wink: Wiedzą, że są rzeczy, które dla mnie są ok, a dla męża nie. Wiedzą, że tata zgodzi się na rzeczy, na które ja się nie zgodzę. I świetnie w tym się odnajdują. Polecam :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    No ale co mam zrobić? Związać ją łańcuchami? Nie mogę założyć szczebelków, bo znowu wylezie i skręci sobie kark...
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    jejku to ja sie juz boje jak to bedzie gdy wyjme szczebelki lub gdy sie przeniesiemy na "dorosle" lozko. U nas narazie dziala przytulenie i odlozenie do lozeczka. A tam troche tarmoszenia z misiem i Dawidek pada. Tak sobie mysle ze kiedys jednak to minie i wtedy pewnie bede sie z nim kladla na lozko i czekala az usnie bo inaczej na pewno nie bedzie grzecznie lezal tylko wlasnie latal po calym pokoju. A drzwi nie mozna na kluczyk zamknac? wtedy nawet jak dosiegnie do klamki to nie otworzy.
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    Madzia, poprawiło się coś z zasypianiem Marysi?:neutral: Powiem Ci, że u nas nie da się przewidzieć, jak szybko młody zaśnie, czasem usypia od razu mimo że przed chwilą wariował jak wściekły, a czasem wręcz odwrotnie. I też późno chodzi spać - ostatnio między 20.30 a 21. Sowa po rodzicach i tyle:smile:

    Co do trzydniówki, to czytałam, ze można ją mieć dwa razy, bo są dwa szczepy wirusów, które ją wywołują. J. przechodził trzydniówkę koszmarnie - 40 stopni gorączki i trudno było ją zbić choćby o 1 stopień.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 7th 2013 zmieniony
     permalink
    u nas na wyrzucanie z łóżeczka przytulanek podziałało...................................zabranie Ninie wszystkiego co miała :devil:
    może brutalne i okrutne ale teraz nic nie wyrzuca bo nie ma co
    ma tylko pieluszkę tetrową do przytulania
    jak miała za dużo to wydziwiała, rzucała, kazała sobie podawać i tak w kółko
    no to ileż się można bawić nie ? :tongue:



    co do samego usypiania to u nas większych problemów nie ma jak usypia tatuś
    bo jak ja się za to zabieram to ona się wydurnia, chichra, opowiada mi co robiła przez cały dzień [jakbym kurna nie wiedziała :devil:], przepytuje czy dziadzia już śpi, a baba czy też, a Zizia [pies moich rodziców], oznajmia mi, że ma na imię Nina [jakbym tego też kurna nie wiedziała] i buzia się jej generalnie zamknąć nie chce
    a jak tata ją bierze to od razu dziecko inne, przestaje paplać, wkłada cumla do paszczy i zaczyna sobie nucić pod nosem jakieś aaaaaaaa i inne takie
    ojciec 10 minut ponosi [niestety inaczej nie uśnie, mimo że do 10-go miesiąca życia zasypiala sama odłożona do łóżeczka - nagle coś jej się odwidziało i zasypia na rękach ale nie trwa to długo więc da się przeżyć, poza tym cały czas pracujemy nad oduczeniem jej tego procederu] i ona wtedy oznajmia, żeby ją położyć do łóżeczka, więc tata ją kładzie, wychodzi, gasi światło i ona już sobie sama odpływa
    ale ponosić i polulać jednak chwilę trzeba



    natomiast kocham ją za poranne spanie :cool:
    nie wstaje mi wcześniej jak o 09:30 [chwilę tylko po zmianie czasu wstawała wcześniej ale już wróciła na swoje tory] a wczoraj np spała do 10:50 [:cool:]
    a chodzi spać ok 20:30 - 21:00
    także ten
    co prawda nie wytrzyma tylu godzin bez żarcia i jedną butlę co najmniej wszamać musi ale za dużo byśmy chcieli co nie ?
    ahahahaha :bigsmile:
    podsumowując - Nina jak widać jest troszkę niedźwiedziem i za to ją kocham przeogromnie zwłaszcza, że ja do pracy wstawać nie muszę a tez lubię rano pospać :smile:

    :devil:




    teraz czekam na eeeeeeee [zwłaszcza za ostatni akapit mego postu], które przyjmę na klatę bez zająknięcia :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    Moje dziecko przez pierwszy rok swojego życia w dzień nie dało się inaczej uśpić jak przy cycu lub w wózku na spacerze. Gdzieś przed pierwszymi urodzinami wszystko jej się zmieniło. Zasypia odłożona do łóżeczka. w Dzień słuchając kołysanek, wieczorem po wypiciu butelki mleka.
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    Dawidek tez lui dlugo pospac ale z tego akurat sie nie ciesze... bo jak sie obudzi o 9 to spac idzie dopiero o 14 a spi mi po 3godz w dzien. Budzi sie o 17 i do 22 by szalal. Wiec choc tez lubie pospac staram sie go delikatnie wybudzac o 8. Jak wypdnie nam ostatnia drzemka pewnie bedzie lepiej. Ale z drugiej strony jak on nie bedzie juz spac w dzien to nie wiem czy dlugo pociagne:wink:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.