Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    lecia_28: spi mi po 3godz w dzien

    Baaardzo Ci zazdroszczę:wink: Mój nie dość, że śpi w dzień od 0,5 do godziny i to jest jego jedyna drzemka, to jeszcze pada późno, a ja mam ochotę zaraz po nim. Taki nie-śpioch mi się trafił.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    Magdalena.moja starsza corka miala trzydniowke 2 razy. Ja mialam ospe wietrzna takze 2 -krotnie :wink:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    lecia_28: bo jak sie obudzi o 9 to spac idzie dopiero o 14 a spi mi po 3godz w dzien.



    a to widzisz, Ninka idzie spać ok 14 ale śpi godzinę więc wstaje o 15 i o 20 już jest gotowa do spania
    gdyby była podobna sytuacja jak u Was to też bym ją budziła bo jednak fajnie mieć wieczór tylko dla siebie
    no i męża ewentualnie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 7th 2013 zmieniony
     permalink
    Elfika, no naprawde. Raz jak miala ponad rok i teraz niedawno miala(z jakies 2 m-ce temu). Nawet pediatra mowila,ze to niemozliwe bo 3-dniowka nie wystepuje u tak duzych dzieci (prawie 5),tylko do ok.3 lat. Ale obajwy byly na trzydniowke-3 dni goraczki po 39st,goraczka przeszla i od razu wysypka,identyczna jak poprzednim razem.
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    montenia: Magdalena.moja starsza corka miala trzydniowke 2 razy. Ja mialam ospe wietrzna takze 2 -krotnie

    Czytałam o tym, że trzydniówkę wywołują dwa różne wirusy, dlatego można ją przechodzić dwa razy. Ja już chyba podziękuję - po jednej mam dosyć.
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeJan 7th 2013
     permalink
    dziewczyny dajecie mi nadzieję że to naprawdę tylko etap rozwojowy bo fel przez całe swoje życie zasypiał sam i to szybciutko a od tygodnia są wieczne jazdy wychodzi z łóżka potem z pokoju gdzieś po drodze muszę go złapać i odstawić by mi nie obudził franka i o ile do tej pory to on się tym bawił to dziś się darł. Średnio wychodzi ok 20-30 razy na wieczór w ciągu pół godziny.Co dziwne nawet na kąpiel się buntuje i nie raczy nawet w wannie usiąść tylko drze ryjka że chce się od razu wycierać. Szczebelków z powrotem nie włożę, klamki nie wyciągnę, choć moja przyjaciółka już mi doradziła by zmienić na gałkę :). i do tego jeszcze pobudki o 6..a było doskonale
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeJan 8th 2013
     permalink
    aneta01: J. przechodził trzydniówkę koszmarnie - 40 stopni gorączki i trudno było ją zbić choćby o 1 stopień.

    u nas to samo. 39,5, zbijałam o 1 stpień i po 4-5h znowu piec. a tobyło już po tygodniowej innejinfekcji, więc zanim wyszła wysypka, dostawałam zawału, że to infekcja poszła na oskrzela/płuca.
    aneta01: Madzia, poprawiło się coś z zasypianiem Marysi?

    no ciutkę, usypiam ją leżąc z nią na łózku, spiewam w kółko tego Wojtusia i dziś już usnęła w 20min, więc jest lepiej.
    --
    w ogóle to jest mi przykro (tak trochę w żartach piszę), że moje dziecko nie okazuje żadnych oznak deficytu matki. 5 dzięń w złobku, dzis już byla dłużej, jak mąż po nią przyszeł, to nie podeszła do inego tylko poleciała dalej do dzieci. a jak wróciłam do domu, to kolejny dzień zero zainteresowania. Tylko ona i tatun się liczy. Ech, taka wdzięczność za 15mcy przebierania pieluch, noszenia, tulenia i w ogóle :wink: :wink: :devil:
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJan 8th 2013
     permalink
    Magda kolejna ceche wspolna maja nasze szoguny:wink: chyba to taki typ. Ja teraz bylam na swieta w Pl i szczerze powiedziawszy to moglo by mnie nie byc bo Dawid wogole mnie nie zauwazal. No poza noca oczywiscie bo jednak ktos mu jest potrzebny zeby tego smoczka znalesc:wink:
    --
  1.  permalink
    Pocieszę Was, że czasem się zmienia :smile: Ewunia od około miesiąca zaczęła się do mnie kleić, nawet kilka razy spała wtulona we mnie, a nie w tatusia :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJan 9th 2013
     permalink
    Magdalena: w ogóle to jest mi przykro (tak trochę w żartach piszę), że moje dziecko nie okazuje żadnych oznak deficytu matki. 5 dzięń w złobku, dzis już byla dłużej, jak mąż po nią przyszeł, to nie podeszła do inego tylko poleciała dalej do dzieci. a jak wróciłam do domu, to kolejny dzień zero zainteresowania. Tylko ona i tatun się liczy. Ech, taka wdzięczność za 15mcy przebierania pieluch, noszenia, tulenia i w ogóle
    --

    U nas z kolei faza na mamę - zaczęło się jakoś przed świętami - mały chodził za mną jak cień, nawet jak szłam do toalety, to kładł się pod drzwiami i podglądał przez dziurki wentylacyjne, cobym jakoś nie zwiała:wink:. A teraz to już przyrósł do mnie na amen - chyba idą mu czwórki, choć jeszcze nic nie widać ale marudzi i chce, żebym go non stop nosiła i przytulała:devil::tongue: Nie oponuję zbytnio, bo wiem, że to mu minie, tak jak ostatnio i znowu będę niedoprzytulana:wink:
    --
  2.  permalink
    Ja mam mlodszaka ale tez wlasnie zaczelismy chodzic do zlobka. W sumie juz 4 dni po godzinie-dwie i nie jest zle. Tez grupa 10-osobowa i co najwazniejsze 100 metrow od mojego bloku. Jedyny minus to to, ze Wojtek od razu zlapal po raz pierwszy w zyciu katar i kaszel i przyplatalo sie zapalenie ucha...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 9th 2013 zmieniony
     permalink
    aneta01: chce, żebym go non stop nosiła i przytulała:devil::tongue:



    no jakbym o Ninie czytała :confused::confused::confused:
    a mnie tak plecy bolą :cry::cool:
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJan 9th 2013
     permalink
    czyli Ninka nie zapalala miloscia do samodzielnego poruszania i nadal mamine biodro wielbi ponad wszystko?:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 9th 2013
     permalink
    lecia_28: nadal mamine biodro wielbi ponad wszystko?:wink:



    no niestety :smile:
    tzn i tak jest lepiej niż było bo coś tam pochodzi ale zaraz jest "mama opa" i jak nie wezmę to trzyma mnie kurczowo za getry i wyje
    nie pomaga siadanie, branie jej na kolana i inne sztuczki
    musi mama stać a najlepiej chodzić trzymając na biodrze

    dopiero jak tata wraca z pracy to sie ode mnie odkleja
    --
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeJan 9th 2013
     permalink
    U nas też trwa faza na mamę. Słyszałam kiedyś o powiedzeniu: "córeczka tatusia". Zastanawiam się, kiedy ten etap się pojawia :wink: Wtedy troszkę odsapnę :wink:
    Póki co, tata rozpieszcza, staje na głowie, by ją zadowolić, ale i tak mama jest "the best".
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeJan 10th 2013 zmieniony
     permalink
    A ja dzisiaj z komentarzem nie a propos.
    Przeczytałam wypowiedzi na Gazeta.pl na temat dyskusji "Dlaczego młodzi Polacy nie mają dzieci".
    To oczywiście wypowiedzi głównie tzw. "warszawki" - takie same zebrałabym wśród swoich znajomych, ale zupełnie inne pewnie byłyby wśród moich znajomych z rodzinnych stron.
    ale o czym chciałam powiedzieć. Że smutno mi się zrobiło.
    Bo chcoiaz te ooinie i argumenty mnie w ogóle nie zaskoczyły, to pomyslałam, że współczuję tym dzieciom z dzisiejszego pokolenia. Że taka duża część tych dzieci jest/będzie efektem cynicznego wyliczenia, bolesnego komrpomisu "no dooooobra, zrezygnuję z tych wakacji, nie wracania na noc do domu" etc etc.
    wiecie o co mi chodzi?
    jakby nasi rodzice tak myśleli, biorąc pod uwagę puste półki sklepowe, niepewną sytuację polityczno-ekonomiczna, to by połowy z nas nie było. Moi rodzice kupili sobie pierwszy samochód po 25 latach małżeństwa. Gdyby uważali, że samochód to minimum, by posiadac dziecko, nie miałabym dzisiaj 28 lat. itd itd
    Strasznie smutne. Byłoby mi głupio wobec własnego dziecka, że zastanawiałam się, czy dac mu życie, bo mi było szkoda wyjazdów na Bora Bora...
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 10th 2013
     permalink
    Magda, w odniesieniu do tego, o czym napisalas....

    Zgadzam sie z Toba w 100%... Dla mnie to tez jest smutne, ze posiadanie dziecka i chec spedzania z nim czasu(urlop wychowawczy) jest postrzegane, jako zycie osoby bez aspiracji. Bo jak mozna nie chciec piac sie po drabinie kariery, jak mozna nie chciec uczestniczyc w wyscigu szczurow?

    Ale wiecie co? To nie powod, dla ktorego mam dziecko, ale wierze gleboko w to, ze kiedy bede stara, to nie bede sama. Moze nie bede swojego dziecka widywala codziennie, ale wierze w to,ze bede miala w nim wsparcie.
    I wierze w to, ze na stare lata nie bedzie we mnie zalu, ze zamiast przytulac trzydziestego kota, siedze z wnukami przy herbacie.
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJan 10th 2013
     permalink
    montenia: oja starsza corka miala trzydniowke 2 razy.
    elfika: powaznie?:shocked:

    Tak, udowodniono, że to nie musi być tylko jednorazowy "incydent".
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJan 10th 2013
     permalink
    A ja się cieszę, kiedy moje dziecko przejawia oznaki niezależności ode mnie. Kiedy świetnie bawi się z tatą, babcią, nianią, czy kimkolwiek innym. Nie chcę wychować uzależnionego ode mnie człowieka. Chcę, żeby od najmłodszych lat uczyło się wolności, niezależności i żeby dało sobie radę w życiu kiedy mnie zabraknie.
    Nie wiem, czy gorsze jest rodzenie dzieci z wyrachowania i kosztem rezygnacji z własnych wygód czy marzeń, czy rodzenie ich po to, żeby spełnić swoje potrzeby emocjonalne. W zasadzie nie mnie to oceniać. Każdy powinien sam wiedzieć po co, czy dlaczego ma dzieci.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJan 10th 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny - macie może linka do norm laboratoryjnych morfologii maluchów? Znalazłam jakieś ale każde mówią co innego, a labo podało tylko normy dla dorosłych:confused:
    Będę wdzięczna - zanim odkopię na forum, pewnie zdążę pójść do lekarza.. Chciałam tak na szybko wiedzieć, czy jest ok.
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJan 10th 2013
     permalink
    Magdalena: Przeczytałam wypowiedzi na Gazeta.pl na temat dyskusji "Dlaczego młodzi Polacy nie mają dzieci".

    mi tez jest jakos dziwnie jak to czytam, mysle ze to dotyczy wlasnie ludzi z duzych miast dla ktorych kariera jest najwazniejsza. I to ich mi szkoda bo ktoregos dnia obudza sie z "reka w nocniku" ze jednak cos im w zyciu umknelo. Nie zawsze dziecko moze poczekac, nie w dzisiejszych czasach kiedy wiele par ma takie problemy z zajsciem w ciaze. Jak sie zorituja przed 40stka to nie wiadomo czy bedzie jeszcze czas na leczenie. Wielu ludzi mysli mnie to nie dotyczy, a jednak. Na Dawidka zdecydowalismy sie z potrzeb emocjonalnych, bo z jakich innych? nie mialam pojecia co to znaczy miec dziecko, nie bylo go wiec dla jego dobra tym bardziej tego nie zrobilismy. Ot chcielismy miec kogos jeszcze do kochania. Nie sadze zeby to w jakikolwiek sposob skrzywdzilo moje dziecko. Co innego gdybym chciala by realizowal moje ambicje, to jest chore zgadzam sie.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 10th 2013
     permalink
    lecia_28: Na Dawidka zdecydowalismy sie z potrzeb emocjonalnych, bo z jakich innych?


    Zgadzam się z tym, nie kalkulowaliśmy, czy możemy sobie na to pozwolić, czy stać nas, czy będziemy musieli z czegoś zrezygnować. Po prostu chcieliśmy dać życie małemu człowiekowi, a może i więcej niż jednemu jak się powiedzie. Czy to źle? I ja i mąż mamy taaakie pokłady miłości, że chcemy się nią podzielić z naszymi "mini-nami".

    Najbardziej mnie rozwalił komentarz mojej znajomej, dla której kariera była na pierwszym miejscu. Mamy mieszkanie niewielkie, bo dwupokojowe, a ona skomentowała, że to nie są warunki dla dziecka i ona w naszym przypadku nie zdecydowałaby się na potomstwo. No błagam. To muszę mieć willę z dwiema łazienkami, żeby w ogóle myśleć o dziecku? :shocked: Przykre, że ludzie aż tak kalkulują.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 10th 2013 zmieniony
     permalink
    a od nas własnie wyszedł ksiądz po kolędzie [że zmienię na chwilę temat] i takiego wstydu nasze dziecko nam narobiło, że koniec świata :cool:
    tzn wstydu nie wstydu ale ksiądz był lekko oburzony
    porwała bowiem ze stołu kropidło i dawaj za kotem po całym domu goniła i darła się cicia oć , cicia oć !
    Mateo za nią, wyrywa jej to kropidło mowiąc, że to nie zabawka a ona że cicia opa cicia opa [w sensie, że ma skakać i się bawić]

    ksiądz siedział wzburzony bo jak jej zabraliśmy kropidło to zaś do wody święconej się rzuciła że chce "piciu piciu" :shocked:
    szatańskie dziecko :devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 10th 2013
     permalink
    Haha, Ninka jest boska :D Pewnie teraz ksiądz za Waszymi drzwiami egzorcyzmy odprawia :D
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJan 10th 2013
     permalink
    Padliśmy :crazy:
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeJan 10th 2013
     permalink
    My też :) Mój mąż też się stał fanem Ninki
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 10th 2013
     permalink
    Teo, cofam to, co powiedziałam. Mój mąż to przeczytał i powiedział, że nie szatańskie, a anielskie, bo szatańskie by od wody święconej uciekało. Ma rację. Chyba za dużo Supernaturala się naoglądaliśmy ;)
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    Ksiądz dziwny, przydałoby mu się więcej luzu i poczucia humoru. Pamiętam, jak dawno temu wychodziłam z moją psiną na spacer. Moja mama wtedy była w kościele i psina ją wyczuła - i dalejże do kościoła. Wparowała tam, a było dużo ludzi. Nie mogłam jej dogonić. Ludzie zgorszeni (pies w kościele?!), a ksiądz, który akurat wygłaszał kazanie wykazał się pomysłowością, refleksem i poczuciem humoru opowiadając, jak to pies szuka pana nie zważając na nic, więc ludzie też tak powinni i tak dalej.
    __
    Według mnie nie ma nic złego w kalkulacji posiadania dziecka. To jest odpowiedzialne podejście do tematu. Samą miłością się dziecka nie wykarmi, a jeśli ktoś uważa, że nie jest gotowy do posiadania potomstwa, to dobrze, że tegoż potomstwa nie płodzi.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    Nie upraszczajmy, odpowiedzialne podejscie ok, ale umieszczanie dziecka na lišcie z rownym priorytetem co samochod czy kolejny punkt w karierze to dla mnie smutne zjawisko. Z tych wypowiedzi tylko jedna czy dwie byly takie: nie mam za co życ/facet nie chce. Reszta to "chce sobie poużywac, dziecko to tylko ciezar".
    Ja w czasie staran o dziecko dostalam w pracy awans, przede mna byla swietna perspektywa duzo wiekszych pieniedzy i lepszej pozycji w korpo. Przyjelam to wiedzac, ze moge za chwile zsjsc w ciaze i to stracic (planowalam zawsze rok w domu po porodzie). I tak tez sie stalo. Nigdy nie zalowalam.
    Moze nadal jezdze do pracy bez auta i z dwoma przesiadkami, nie move robic nadgodzin i sie wykazac (a mam bardzo ciekawa prace i to zawsze kusi), podobnie jak skonczyly sie po pracy zakupy i inne przyjemnosci, bo lece do domu do dziecka. Ale nigdy tego co stracilam nie zrównywalabym s priorytecie z dzieckiem.
    W sensie, to, co mnie w tym tekscie zasmucilo, to porownanie wartosci ludzkiego ŻYCIA do rzeczy materialnych.
    No ale taki jest swiat.
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    Co do księdza, to miałam okazję organizować ślub w cerkwi i kapłan powiedział, że nikt nie może dzieciom zabraniać bawić się w kościele, bo to jest ich dom i mają z niego korzystać jak tylko mają na to ochotę. Ludzie byli trochę zgorszeni na początku, jak dzieciaki bawiły się na środku, ale on to powtórzył i powiedział, że chce, żeby dzieci z radością przychodziły do kościoła.
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    Doti too super ten kapłan ;), bo nasz ksiądz na chrzcie dziecka (nie mojego) gdy płakało powiedział na mszy przez mikrofon 'Proszę wyjść z tym dzieckiem do zakrystii bo mszy prowadzić nie mogę'...Tooo jest dopiero żenada!
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
  3.  permalink
    to w mojej rodzinnej parafii księża byli super- rok temu jak ksiądz chodził po kolędzie, to Krzyś miał cztery miesiące. Przez całą modlitwę darł się, jednocześnie próbując mnie rozebrać, żeby dorwać się do moich cycków. Proboszcz się nawet nie zgorszył (trzeba przyznać, że miałam ładny stanik :cool:), tylko śmiał się, że biedny mąż jak młody tak zaborczy :wink:
    A chrzest Krzysia był jak mały miał niecałe dwa miesiące, chrzest był na indywidualnej mszy, więc negocjowaliśmy przed z księdzem, czy jeśli inaczej się nie da, to przeszkadzałoby mu udzielanie chrztu dziecku przystawionemu do cyca (jak zapewne większość z Was pamięta, w życiu Krzysia był to etap nadużywania broni akustycznej, czyli dzikiego darcia, w przypadku wyjęcia cyca z dzioba :cool:) :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    No bo zachowanie dzieci jest chyba czymś naturalnym. Ale ciężko oczekiwać od księdza, żeby to zrozumiał...

    Jeśli chodzi o karierę i dzieci. Piszesz, Magdo, że nie podoba Ci się stawianie dziecka na przeciwnej szali do kariery. Ale dlaczego nie? Póki nie ma dziecka, ludzie mają prawo wyboru swojego powołania życiowego. Są tacy, którzy decydują się na dzieci, są tacy, którzy rezygnują z posiadania dzieci, bo chcą np. rozwijać się zawodowo. Ja rozumiem tę drugą grupę ludzi i rozumiem to, że dziecko im w ich planach przeszkadza. Nie jakieś konkretne, żywe dziecko, tylko dziecko jako idea.
    To dobrze, że zdają sobie z tego sprawę i nie udają, że jest inaczej.
    Ja przez dużą część życia nie chciałam mieć dzieci. Po prostu, nie czułam takiego powołania. Czy to źle? Chyba dobrze, że wtedy ich nie miałam. W pewnym wieku zapragnęłam dziecka i się o nie postarałam. Zdążyłam do tego czasu zakończyć wszystkie najważniejsze procesy edukacyjne, zorganizować sobie życie tak, żeby zapewnić temu chcianemu i oczekiwanemu dziecku jak najlepsze życie. I nie żałuję mojej decyzji.
    Nie oceniam mam, które mają dzieci "z wpadki", ani tych, które koniecznie muszą zaspokoić swój instynkt macierzyński, nie licząc się z sytuacją materialną. Zgadzam się z tym, że dla dziecka najważniejsza jest miłość i opieka. Ale nie uważam, że ludzie racjonalnie podchodzący do rodzicielstwa są wyrachowani i bez serca. To jest krzywdząca opinia.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    To ja lece dopisac moja Marie do kliki Ninki gdyz moja panna na koledzie obdarowana swietym obrazkiem go...zjadla i to na oczach ksiedza:crazy: efekt: momentalnie wyszedl, blogoslawiac Ja na koniec...:peace:
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    belly: moja panna na koledzie obdarowana swietym obrazkiem go...zjadla i to na oczach ksiedza
    :crazy::crazy::tooth:
    --
  4.  permalink
    belly: moja panna na koledzie obdarowana swietym obrazkiem go...zjadla i to na oczach ksiedza:crazy: efekt: momentalnie wyszedl, blogoslawiac Ja na koniec...:peace:

    :crazy:
    a nie powiedział Ci kto jest patronem dobrego trawienia, żebyś mogła się do niego pomodlić? :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorbelly
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    ceri- ha ha, niestety nie:cry:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    naszej Nince obrazka nie dał tylko przezornie położyl na stole
    i tu popełnił błąd bo znając moją córkę na pewno by sobie obrazek "pocitała" zamiast go zjadać :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorzabkaa25
    • CommentTimeJan 11th 2013
     permalink
    Wg mnie ksiądz też człowiek, dlatego nie rozumiem jego zgorszenia, dziecko jest u siebie, jest małe, nie rozumie, że dana chwila może być mniej czy bardziej poważna - chyba tylko jakiś totalny buc może się oburzyć o coś takiego... Tym bardziej, że Jezus najbardziej kochał dzieci i zawsze zapraszał je do siebie.To samo tyczy się kościoła, u nas na mszy dla dzieci maluchy szaleją aż miło :) To jest msza dla nich i mają takie prawo. Na zwykłej mszy rodzice dzieci pilnują bardziej, ale też jeśli się jakieś rozpłacze czy biega po kościele, to nikt uwagi nie zwraca.
    -- Aniołek Antoś 18tc [*] Kochamy Cię :* (ur. 22.05.2014).
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeJan 12th 2013 zmieniony
     permalink
    Ale się uśmiałam z wizyty księdza :bigsmile:
    Uwielbiam Ninkę :rainbow: Zawsze wprawia mnie w dobry nastrój :tongue:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2013
     permalink
    Tak a propos dzieciowej dyskusji, tu jest fajny, wyważony głos:

    "30-latkowie i ich dzieci"
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJan 12th 2013 zmieniony
     permalink
    Zgadzam się z tym Frag. Niektórzy dłużej dojrzewają do dziecka. Patrzę właśnie na M. który tańczy z Jankiem w rytm piosenki z Mini Mini. Nie wiem, kto ma szczęśliwszą minę:tongue: A do dziecka dorósł dopiero, jak zaczął zbliżać się do 40-stki - teraz jest zwariowanym na punkcie dziecka rodzicem.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2013
     permalink
    aneta01: Patrzę właśnie na M. który tańczy z Jankiem w rytm piosenki z Mini Mini


    Nic mi nie mów, M z Krasnalem wczoraj porównywali, kto ma dłuższy język... Ale coś w tym jest. Ja mamą po 30ce zostałam dlatego bo męża tak późno poznałam. Nigdy nie chciałam kalkulować, czy chcę rezygnować z dotychczasowego stylu życia, czy może za rok, bo sobie jeszcze gdzieś pojedziemy? No i samo jakoś tak wyszło, że się przeciągnęło w czasie, bo pojawiły się problemy z zajściem w ciążę.

    I teraz kibicuję mojemu kuzynowi, który chce być tatą, a ma dopiero 22 lata, jego żona o rok młodsza. Studiują, pracują, nie patrzą na to, czy przez dziecko gdzieśtam nie pojadą, nie polecą na imprezę, itd. Natomiast wszyscy dokoła mówią - za młodzi jesteście, najpierw studia powinniście zakończyć, wyszumieć się, skorzystać z życia. Ale być może oni JUŻ dojrzeli do tego? Jeśli czują, że są gotowi to czemu nie? Czemu dokoła ich wszyscy zniechęcają?

    Skomplikowane to wszystko, bo jak się posłucha różnych ludzi to człowiek dochodzi do wniosku, że tego idealnego momentu na dziecko to nigdy nie ma. Ani jak się ma 20parę ani jak się ma 30parę (bo wtedy o ciążę gorzej).

    Treść doklejona: 12.01.13 09:58
    Aha, dodam jeszcze w kwestii Krasnalowej - mały od kilku dni stoi bez trzymanki. To znaczy - trzyma się, ale niekapka. Przypomina mi się Ninka trzymająca się za uszy i dziecko koleżanki trzymające się chrupek. Coś czuję, że niekapek będzie nieodłącznym towarzyszem chodzenia ;)
    --
    •  
      CommentAuthoraneta01
    • CommentTimeJan 12th 2013
     permalink
    The_Fragile: Coś czuję, że niekapek będzie nieodłącznym towarzyszem chodzenia ;)

    Musisz to koniecznie obfocić:smile:
    --
    •  
      CommentAuthorHussy
    • CommentTimeJan 12th 2013
     permalink
    U nas jak był ksiądz to Oliwka tylko palcem na niego pokazywała i krzyczała ooooooo . No to dał jej cukierasa kokosowego i całego zjadła :bigsmile:
    -
    Belly,Marysi nie zaszkodził obrazek?:tooth:
    -
    The_Fragile: bo jak się posłucha różnych ludzi to człowiek dochodzi do wniosku, że tego idealnego momentu na dziecko to nigdy nie ma.

    Dokładnie...
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJan 12th 2013
     permalink
    A ja uważam, ze to nie jest reguła. Że właśnie, że pojawia się TEN właściwy moment. Ja na TEN moment czekałam prawie 30 lat, i to wcale nie dlatego, że chciałam się wyszumieć, bo nigdy nie byłam typem imprezowym. Dzieci to nie decyzja o nowej pralce, czy chomiku. To poważna, odpowiedzialna sprawa. I uważam, że najczęściej do dzieci trzeba dorosnąć. Nie w sensie biologicznym, bo chcieć i urodzić można w bardzo wczesnym wieku, ale żeby mądrze wychować, trzeba samemu coś niecoś przeżyć. Nie jestem przeciwna temu, żeby młodzi ludzie decydowali się na dzieci. Jednak dobrze w takim przypadku, jeśli w wychowaniu tychże dzieci pomagają dziadkowie, którzy się po prostu lepiej na tym znają.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2013
     permalink
    Jaca, ale Ty chciałaś mieć dziecko/dzieci, tak? A są ludzie dla których ten właściwy moment nigdy nie nadejdzie. Bo najpierw imprezki, potem kariera, zwiedzanie świata, a potem będą się bali, bo dziecko może przeszkadzać w wygodnym życiu, będą musieli z czegoś rezygnować na rzecz potomstwa. Tylko w takim wypadku chyba faktycznie lepiej, żeby dzieci nie mieli i że świadomie z tego rezygnują...
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeJan 12th 2013
     permalink
    Punkt widzenia zależy jak zwykle od punktu siedzenia.
    Poza tym życie bywa przewrotne i nie zawsze da się wszystko zaplanować...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 12th 2013
     permalink
    No i też trzeba brać pod uwagę, że jak 20latka mówi "to ja sobie teraz popracuje nad karierą, zobaczę kawał świata, a potem dopiero pomyślę o dziecku" to może się skończyć tak jak u wielu z nas - że z samym zajściem w ciążę może mieć ogromny problem. A potem włącza się myślenie "dlaczego nie chciałam wcześniej?".
    --
    • CommentAuthorewer
    • CommentTimeJan 12th 2013
     permalink
    Zwracam sie dziewczyny do was jako do doswidczonych mam o porade i pomoc.

    Adi od porodu nie przepal nocy tak do 9 miesiaca noce byly jeszcze znosne - pobudki raz o 4 rano, najczesciej 2 razy w nocy - zawsze oczywiscie na kazde mrukniecie od razu dostawal cyca i zasypial . Pewnie to byl moj blad. Obecnie moj syn budzi sie co najmniej 8 razy w nocy i zawsze musi dostawc piers.
    wytrzymalam tak prawie 2 miesiace ale juz nie daje rady. Pomijam fakt ze brak snu utrudnia mi logiczne funkcjonowanie, to uwazam ze powinnam go poprostu naczyc spac. OD tygodnia ucze go zasypiac samemu( wg metody Tracy Hogg) zamiast piersi w nocy staram sie dawac kaszke lub oszukuje sokiem byle go oduczyc zasypiania przy piersi. Pierwsze dwie noce tragedia ( niepsal od 1 do 4 )ale wkoncu zasnal sam. Wczoraj przebudzl sie o 22 , wypil nawet kaszke i co i za 1,5 godz placz ktory skonczyl sie podaniem piersi. Dodatkowo staram sie oduczyc go zasypianie bujajac- to kolejny problem.

    jesli macie pomysly jak pomoc mi skutecznie nauczyc moje dziecko spac prosze o rade.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 12.01.13 16:13</span>
    Frag a jak u was obecnie wyladaja noce??

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 12.01.13 16:14</span>
    Prosze kolezanki ktore zakonczyly karmienie piersia o proady jak odstawiac Malego cycozwisa.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.