Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Choc globalnie wiem o co chodzilo autorowi - zeby dziecko nie bylo trybikiem w maszynie korporacyjnej, dazace do ujednolicenia, i aby jego sukces nie byl tylko wylacznie mierzalnym sukcesem poprzez prace, dom, auto i wakacje na karaibach.
Jest przeciez duzo rzeczy, ktorych nam sie nie chce robic, a musimy, jakakolwiek by motywacja za tym nie stala i jakiej ideologii bysmy sobie nie dorobili. Chodzi mi o rzeczy jak sprzatanie, mycie zebow, zakupy spozywcze (kazdy ma jakies takie rzeczy, ktorych nie lubi). Naprawde trudno w tym doszukac sie frajdy, a jednak trzeba je zrobic i mysle, ze jak sie takie rzeczy zaszczepi mimochodem, to pozniej nie powoduja stresu.
Podjescie, ze robimy tylko to co chcemy i co nas czyni szczesliwymi jakos do mnie nie przemawia do konca.
Podjescie, ze robimy tylko to co chcemy i co nas czyni szczesliwymi jakos do mnie nie przemawia do konca.
Owszem, padło hasło o zmuszaniu do pomagania w domu. Ale ja to widzę tak, że i z tym nie należy przesadzać. Jak się moim dzieciom nie chce sprzątnąć puzzli na przykład, to ja im nie każę.
jak zje to ma do zlewu wrzucic, a papierki do smietnika przykladowo. jak sie rozbiera to rzeczy maja wyladowac w koszu na pranie a nie na podlodze. staram sie takich rzeczy wymagac i w jakis sposob egzekwowac. wiadomo, ze to przez nasladownictwo sie dzieje, ale bywa, ze maly sie rozbiera i kurtka na podlodze, szalik rzucony w kat. no sory.
Więc Pani do mnie, ze ona się mnie pyta co ona ma zrobić. bo oni nie wiedzą.
Więc pani dyrektor kazała mi sie dzis w nocy zastanowic co robic..
rodzice sie skarżą, ze on ma zabawe taka, w nerwie od razu gryzie.
nie wiem zatem jak powinny czy jak zachowują się panie w takich instytucjach.
Samego, to ja zrozumiałam
Nie dość , że kara dla takiego malucha jest mało zrozumiała
Co do pieluch to pewnie im łatwiej przebierać pampersy niż latać do wc.
Tym bardziej,ze kiedyś mi z antilopy, a takie dokładnie mają w żłobky wyskoczył a był zapięty... i mam traumę może..
No a w zlobku to dokladnie ie wiem co i jak, ale dzis Pani mowila, ze Ala miala flet, Adaś jej wyrwał, a Pani mu tłumaczy ze tak nie wolno, probowala mu zabrac i ją ugryzł.
najgorsze jest tez dla mnie ze odbierajac go dzis naskoczyla na mnie pani dyrektor i 2 opiekunki i na serio czulam sie jak jakas winna
oooo właśnie!no jakieś rozwiązanie należałoby znaleźć.ale po co?przecież można mieć święty spokoj wsadzając delikwenta na jakiś czas w krzesełko Zwykle trzeba po prostu pokazać dziecku, że zabierać koleżance nie wolno, ale kawałek dalej są atrakcyjne zabawki. Szarpanie się z dzieckiem o flet??? Dla mnie dziwne...
Ja dziś powiedziałam, że mnie nie ma przy tych sytuacjach, więc nie mogę powiedzieć im co mają zrobić. Bo musiałabym to widzieć.
no tak,rozumiem.dlatego idac za jej radą zastanowiłabym się dzisiejszej nocy i faktycznie poczyniła tak: Uśku a to na mnie dziś dyrektorka tak naskoczyła z 2 opiekunkami :D
Jutro jej powiedz, że myślałaś całą noc, nic nie wymyśliłaś i że wybierzesz się do kuratorium ;) (lub do kierownika oświaty jesli to państwowy złobek).
Ale wiecie co i to jest wlasnie dla mnie durne, ze ja sie boję, ze moje klótnie spowodują, że Adaś bedzie tam gorzej traktowany.
i tak dobrze ze nie wiażą
Ja jeszcze sobie myślę, że sadzanie za karę w krzesełku może spowodować niechęć do krzesełka w ogóle
studiuję pedagogikę i dokładnie tak to wyglądać powinno Dodaj, że jeśli karają dziecko to muszą to zrobić tak, by po pierwsze uszanować jego godność, a po drugie aby się uczył, że czegoś się nie robi, bo to złe... (a ich sposoby raczej nie przyniosą efektu), po trzecie było bezpieczne!!!!
ale,niestety...nie wygląda,nie oszukujmy się.panie z dużym stażem kończyły studia lata swietlne temu i mogło dużo się zmienić ;)
Ja bym chciała, żeby ktoś ze mną chciał rozmawiać na temat zachowania mojego dziecka, czy to dobrego, czy też złego.
nie wiem czemu to ma służyć.rodzic czy tam opiekun ma budzić strach czy autorytet?