Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Owszem, współpraca to podstawa, ale nie taka jaką proponują panie ze żłobka. Naskakują na rodzica, mówią, że nie wiedzą co robić, że matka ma się zastanowić???? helołłł :P.
i wlasnie zawsze mnie denerwowali czepialscy rodzice nieporadnych dzieci.
Katka, ale tu raczej chodzi o to, że agresywne zachowania u dzieci były, są i będą, są normalnym etapem rozwoju, czy to się nam podoba czy nie.
- zgadzam sie z Toba Frag :) Znam natomiast mame dziecka, ktora jest dumna jak paw, ze jej syn sobie "radzi w zyciu", olewa jego gryzienie i bicie i chwali sie tym, ze zadne dziecko mu nie podskoczy... To juz jest dla mnie mocno niefajne.
I tak, rodzice sa od tego, zeby w takich momentach wspolpracowac z innymi opiekunami i dziecko "poprowadzic", zeby ten etap zakonczyc.
aaa, najlepsze jest to, ze Krasnal raz tez kogos w zlobku ugryzl. Skonczyl, jak kolega sie odgryzl. Doslownie
w przedszkolu chcąc nie chcąc zadanie to spoczywa na paniach bo nasze "nie wolno bić" usłyszane 5-6h po zdarzeniu to pewnie możemy sobie do ściany równie dobrze powiedzieć...
Zabierali mu zabawki a On nic, tylko po jakims czasie przychodzil do mnie, ze nie ma sie czym bawic bo mu zabawki zabrali...
jest problem to popracujmy nad nim wspolnie
moze rozkoszne jest jak jest to 2-3 latek, ale potem jak takie nieporadne dziecko w szkole jest "przesladowane"
katka, to jest moje zdanie, mozesz miec inne.
Tzn czy ten zaradny Franek z Ninkowego przedszkola, który jest tak asertywny że bije, popycha i pluje, za 15 lat nie dźgnie kogoś nożem w plecy, no bo przecież zawsze radził sobie z pomocą agresji.
I szczerze, trochę mnie Hydro zawiodła swoim poparciem takiego rozumowania.
Moze podswiadomie martwiszsie o corke, ze sobie nie poradzi?
Ewa wg mnie namawiasz, bo już ktoryś raz piszesz, że pozwalasz Piotrkowi oddawac, kiedy ktoś go uderzy. Bronić znaczy.
Wy uważacie, że gryzienie bicie i kopanie to rozwojowa norma (btw uwielbiam to usprawiedliwianie wszystkiego pojęciem norma rozwojowa ) i że to czemuś służy.
Jeśli nikt mu w porę nie pokaże, jak inaczej może wyrażać swoją złość czy inne uczucia, to kto wie? (tak, wiem, że ten przykład celowo przesadzony podałaś). Dla mnie to, że pojawiają się takie zachowania, to nie jest problem sam w sobie, tylko sygnał, że może dzieciakowi trzeba pomóc sobie z tym radzić. A karanie czy odizolowanie to niestety żadna pomoc w takim wypadku. Sam sobie z tym nie poradzi, to dorośli odpowiadają za to, żeby nauczyć go, jak może agresję opanować i wyrażać ją w sposób, który nie szkodzi otoczeniu.
A w drugą stronę to samo - jak dziecko jest w grupie słabe tak, że każdy może zabrać bezkarnie zabawkę, może popchnąć itd., to też uważam że obowiązkiem dorosłego jest pomóc mu z tego wyjść, nauczyć, jak głośno wyrażać swoje niezadowolenie itp.
Hydro, ale nie porównuj dziecka, które się dopiero kształtuje, do dorosłej ukształtowanej osoby.
Hydro nazwala to: dziecko jest w grupie SLABE. jak lepiej brzmi to zostanmy przy tym. Dokladnie to mam na mysli.
I nie wiem, dlaczego uważacie, że przyzwolenie na obronę jest jednocześnie przyzwoleniem na agresję. Nie, nie i jeszcze raz nie! Jak ktoś tu stawia znak równości, to chyba nie zrozumiał do końca, co próbuję przekazać.
ale dlaczego oceniacie jako słabe dziecko, które postępuje normalnie?
jak ktoś cię uderzy, to się nie bronisz?
Wiem, że nie to nie każdemu pasuje, ale tak jest i nie ma tu z czym dyskutować akurat.
uczę ją, że jak ktoś jej tak zrobi, to ma oddać
Zajmowała się mną głównie babcia, która skutecznie wbiła mi do głowy, że trzeba być dobrym, miłym i posłusznym ponad wszystko. Pamiętam scenę, jak siedzę w piaskownicy i nie mam się czym bawić, bo inne dzieci zabrały mi wszystkie zabawki. Nie wiem, co powiedzieć, chce mi się płakać, a babcia obok nawija do znajomej, jak to ja jestem grzeczna, bo się umiem podzielić
No czyli moje dziecko nie jest normalne
A ja Ninę nauczyłam, że ma iść do pani i powiedzieć że ją ktoś ugryzł, czy popchnął.