Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeFeb 24th 2015
     permalink
    Monia502: wyłącznie wyładowaniu frustracji
    no własnie-a tego chyba żłobek nie ma w swoim statucie :confused:
    Monia502: w którymś przedszkolu dziewczynkę zamknęli w piwnicy i ona zaczęła się jąkać.
    takich przykładów można mnożyć miliony,niestety :sad:
    często opiekunki nie zdają sobie sprawy z konsekwencji nawet
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Monia502: Owszem, współpraca to podstawa, ale nie taka jaką proponują panie ze żłobka. Naskakują na rodzica, mówią, że nie wiedzą co robić, że matka ma się zastanowić???? helołłł :P.


    Pewnie oczekują, że matka w domu palnie nieznośnemu smarkaczowi kazanie, po czym za karę obetnie mu kieszonkowe na miesiąc :devil::devil::devil:
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Asiula nie obraz sie ale uwazam ze gryzienie innych to nie jest nic takiego i samo minie tylko rodzice powinni wytlumaczyc ze tak nie wolno.Nie uwazam rowniez ze to pedagodzy powinni zajmowac sie wychowywaniem naszego dziecka bo sa w zlobku,przedszkolu czy szkole ale uczeniu go.
    U nas w zlobku tez sa kary i nawet bylismy z malzem tego swiadkami ,jednak nie uwazam zeby kary to bylo cos zlego.Dziecko powinno znac zasady ,wiec jesli bije inne dzieci musi np spedzic chwile sam w innym pomieszczeniu.
    Jesli chodzi o sadzanie w krzeselku to taka kara nie jest na miejscu ,bo faktycznie moze stac sie krzywda .Jednak problem gryzienia to jest tylko i wylacznie wasza sprawa ,pedagodzy moga wam jedynie pomoc jakos to eliminowac.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Quelle ale ja się nie obrażam broń boże ale mam nieco inne zdanie, w sensie ze jest to tylko nasz problem. Bo ja tego problemu nie mam tak generalnie, jak pisałam męża ugryzl czy pacnal 2-3 razy. U nas w żłobku kara jest kąt i raz byłam świadkiem kiedy Pani mówi: Adaś bo pójdziesz do kąta, na co on w pędy do kąta i się śmieje z pani..... Także chyva to nie kara dla niego. Dziś z rana tylko zzaznaczyłam,że krzesełka sovie nie życzę. Powiedziałam jakie mam oczekiwania co do kary i oni maja pomyśleć. Bo jego sama opiekunka zaznaczyła, że Pani dyrektor nie jest na codzień z dziećmi i rzuca beznadziejne pomysły. Ze cały problen jest z tym,że Adaś jesy dominujący. Ma coś Ala podbiegł, zabrał, rzuca. Za chwilę Widzi o Borys, zabiera ugryzie itp...
    Wytłumaczyłam,że my w domu go zatrzymujemy zaczynamy tłumaczyć a on od razu całuje nas i na jakąś godzinę jest ok. A nie wiem co w takim żłobku podziała
    Bo nie jestem pedagogiem. I liczę ze oni jako profesjonaliści coś zaradza
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Asiula, nie chcialam nic pisac, ale sie wtrace. U nas byl podobny problem, ale z popychaniem. W domu sie nic nie dzialo takiego, ale co przychodzilam do zlobka to sie dowiadywalam, ze Krasnal kogos popychal i to tak solidnie. Spotkalam sie z psycholog zlobkowa, spytalam co MY mozemy zrobic, zeby temu zapobiegac. Co z tego, ze to sie dzieje tylko w przedszkolu? To ja jestem rodzicem i jesli cos takiego ma miejsce to moim obowiazkiem jest wspolpraca z paniami z przedszkola. One dzialaja ze swojej strony, a my ze swojej i takie dzialanie z obu stron moze przyniesc naprawde dobre efekty.
    .
    Nie mowie tu o takich metodach jak zostawianie w foteliku, bo faktycznie co dziecko z tego zakuma? Ale tluklismy do lepetyny, ze tak nie wolno. Jak odbieralam ze zlobka i ciocia w szatni sie skarzyla, ze kogos popchnal to ja zaczynalam rozmowe o wydarzeniu z Krasnalem. Po 2 czy 3 miesiacach minelo.
    .
    Ale powiem Ci, co jeszcze ta psycholog powiedziala - ze to jest normalny etap i wiekszosc dzieci przez to przechodzi, to jest walka o pozycje w grupie, o zaznaczenie swojej obecnosci, dlatego najczesciej dzieje sie to w zlobkach i przedszkolach. I jak kazdy etap - mija, tylko warto wspolpracowac z opiekunami. I objawia sie roznie, moze byc popychaNie, gryzienie, bicie, szczypanie.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Frag ale ja się z Tobą zgadzam w całej rozciąglości!!!!!
    Dlatego napisałam, że to nie tylko nasz problem. Bo to problem nasz jako rodziców, ale też żłobka bo tam ma to miejsce.
    Naszym zadaniem dokładnie jest współpraca, ale skoro Pani Dyrektor mnie pyta co robić to o jakiej współpracy tu mówimy...
    Ja powiedziałam kiedy podała mi przykładową sytuację, że Adaś zabiera ten flet, że bym go złapała powiedziała ze tak nie wolno, bo Ali jest przykro, ze moze pobawi się inną zabawką. A wtedy Pani, ze to jest nagminne, ze on zabiera wszystkim wszystko i one nie mogą mu cały czas tłumaczyć..
    U nas w złobku nie ma żadnego psychologa, Panie są po pedagogice...
    Ja mu przy każdym takim zdarzeniu tłumacze, ale tez rozumiem ze ja mam na to czas, nie mam innych dzieci pod opieką..
    No dlatego pisze ze nie wiem co robic, ale Twoje zdanie w pełni podzielam, bo to jest własnie to co siedziało mi w głowie.
    Wkurza mnie własnie to, że oni odemnie oczekują gotowej recepty na zachowanie Adama. A ja jej nie mam..
    Tak jakby własnie umywali ręce, bo moje dziecko mój prblem. a to wlasnie oni powinni pokazac jak dzialac, zebym wiedziala co i jak...
    A no i o tej pozycji cały czas powtarzali, że Adaś ma bardzo silny charakter, chce rządzić całą grupą i dlatego wywiozał się ten problem.
    We mnie to się trochę kłóci, bo oczywiscie on musi wiedziec, że takie zachowanie nie jest porządane, ale też nie chce w nim tępić takich cech, które są teraz jednak potrzebne w życiu. Jeden człowiek jest bardziej dominujący inny bardziej uległy..
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Asiula a Adas gryzl zanim poszedl do zlobka czy wyniosl to ze zlobka.? Powiem ci ze gdyby Oktawii w grupie dziecko gryzlo lub bilo moja mala i dziecko nie reagowaloby na prosby pedagoga to mialabym sama pretensje do rodzica .
    Sama widze zachowanie Oktlawii w zlobku i w domu gdzie bywa ze czasem pozwalamy jej na wiecej.Jednak wie ze sa pewne zasady i tego sie trzymamy.Dzieci zupelnie inaczeej zachowuja sie w grupie a inaczej jak sa z rodzicami .U nas jak Oktawii cos sie nie podoba lub jest zla lepiej jej nie ruszac tylko dac chwilke zeby sobie wszystko przemyslala i tak samo robia w zlobku.Panie sie smieja ze to wyglada jak w reklamie snikersa.
    U nas gryzienie wyeliminowalam tym ze jak Oktawia gryzla w zlosci to gryzlam i ja pytajac ja czy boli bo mnie bolalo.Szybko zalapala ze tego nie wolno.
    Jesli chodzi o sadzanie w krzeselku za kare to takie pojscie troche na latwizne i pewnie sama bylabym wsciekla.Pojscie do kata dla Adasia to zabawa a nie kara wiec wydaje mi sie ze powinno to byc cos nie bedzie zabawa .Ciezko jest cos doradzic ale wiem ze czasem latwiej jest zrzucic wine na pedagoga czy na opiekuna niz samemu cos zrobic.
    Sprobujcie z meze jakos wytlumaczyc Adasiowi ze gryzienie boli inne dzieci ,badz jak ugryzie kogos w domu zabrac ukochana zabake i powiedziec ze dostanie ja jak przeprosi.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Asia, a Wy macie w zlobku psycholog? U nas dziala jako taki posrednik jak cos sie dzieje, wspomaga opiekunki i rodzicow, fajna rzecz...
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Nie ma własnie..
    Quella ale doskonale to rozumiem, sama byłam zła gdy Adaś przychodził pogryziony, ale zdażało się. Wiem, ze w złobku takie rzeczy się zdarzają i zdarzać się będą.
    Adaś przed złobkiem nie gryzł. Takie akcje są od czwartku, coś go napadło i gryzie..
    Ja nie chcę zwalać winy, własnie poczułam się wczoraj jakby ktoś na mnie zwalał winę, a mnie dziecko nie gryzie. Ja chcę wspólpracować, ale to mi powinni powiedzieć co po za tłumaczeniem, bo to robię robić, a nie oczekiwać tego ode mnie..
    I u nas to jest tak, że jak męża gryzie i mu tłuaczymy to on juz w trakcie nas przytula i całuje.. ale w żłobku podobno przeprasza i dalej robi..
    Quelle a może zapytam tak zupełnie nie złośliwie, moze cos nasuniesz akurat.. co Ty bys zrobila? Bo piszesz ze byc miala pretensje do rodzica.. Ale co bys zrobila na jego miejscu? Bo biorac pod uwage wiek Adasia i to ze mu tlumaczymy to co innego mozna zrobic? Wiadomo, ze te tlumaczenia nie przyniosą przeciez efektu z dnia na dzien..
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    ja nie rozumiem tych pretensji do rodzica, i wlasnie zawsze mnie denerwowali czepialscy rodzice nieporadnych dzieci.bo moje zostalo pogryzione, bo moje jest bite, bo to bo tamto.
    To sa dzieci. W zlobku sie gryza, a w przedszkolu bija. Oczywiscie, ze takie rzeczy tzreba tlumaczyc, probowac eliminowac, ale nie robmy z tego afery!!
    Moje dziecko nie raz w zlobku bylo pogryzione, na rece mialo odcisk szczeki innego dziecka, az siniak byl, trudno, zdarza sie. Nie robilam z tego afery, panie czasem nie zauwazyly, czasem nie dobiegly. Dzieci tak sobie radza.
    W przedszkolu moje dziecko bilo, teraz nie bije, samo jest popychane. Tlumacze co ma mowic, ze ma ostrzec napastnika, moze sie bronic. Choc teraz wyrosl i bylam swiadkiem jak pieknie i madrze reaguje na zaczepki.
    Tlumaczmy, ale nie dajmy sie zwariowac. A jak dorosle osoby w zlobku nie daja rady z 1,5 rocznym dzieckiem to naprawde minely sie z powolaniem.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Ewa, trzy razy Oooo :wink: Szczególnie, że cała dyskusja dotyczy dziecka niespełna 1,5 rocznego!
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: i wlasnie zawsze mnie denerwowali czepialscy rodzice nieporadnych dzieci.

    Ewa, no moja Michasia nie bije dzieci, nie zabiera zabawek to co, jest nieporadna???????? No trochę pojechałaś. Pamiętaj, że na forum są mamy dzieci o różnych charakterach. A też bym mogła napisać, że wkurzają mnie rodzice dzieci AGRESYWNYCH, którzy uważają, że ich dzieci mają prawo uderzyć czy zbić i tłumaczą to normalnym etapem rozwoju a jeszcze są obruszeni, jeśli ktoś zwróci im na to uwagę. Oczywiście piszę czysto hipotetycznie, bo daleko mi do takich opinii ale jakby nie było, poczułam się urażona.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Ja akurat nie umiem tego wszystkiego obrocić w żart, ale jest jeden tata, który jak odbiera Olę i dowiaduje się, że po raz kolejny się biła czy coś kwituje to:
    Dobrze przeprowadzę dziś wychowaczą rozmowę z córką. albo pyta: kto wygrał?
    No ale ja bym chciala jakoś tym opiekunką pomóc... Tłumaczę Młodemu ale co jeszcze można..
    Raz Adaś został ugryziony w łuk brwiowy, aż pól twarzy mu zapuchło, ale nie szłam też z tym do rodziców, bo co oni mogą ? Nic moim zdaniem, dziecko nie pamieta juz tej sytuacji, a Pani powinna już zaregować tłumaczyć, że źle się stało i tyle.. Następnym razem Adaś ugryzł go i luz, taka walka o dominację.
    Ale własnie to zasiało we mnie takie ziarno niepokoju, zaczełam widzieć, że często panie mają problemy i stad mysl, czy gdzieś indziej nie byłoby mu lepiej. no ale wszedzie dobrze gdzie nas nie ma..
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Katka, ale tu raczej chodzi o to, że agresywne zachowania u dzieci były, są i będą, są normalnym etapem rozwoju, czy to się nam podoba czy nie. I nie jest żadną metodą ich zakazanie czy potępienie, czepianie się rodziców itd. Metodą byłoby wg mnie znalezienie przyczyny i nauczenie dziecka, jak może w inny sposób sobie ze swoją agresją poradzić. Ale do tego potrzeba już wiedzy i kreatywności, a nie pójścia na łatwiznę (czyt. wsadzenia w krzesełko). Taką metodą to niestety niczego pozytywnego się nie osiągnie. Szczególnie, że to się nijak nie ma do wieku dziecka :confused:
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    _hydro_: Katka, ale tu raczej chodzi o to, że agresywne zachowania u dzieci były, są i będą, są normalnym etapem rozwoju, czy to się nam podoba czy nie.

    Hydro ale ja tego nie kwestionuję ale też nie oceniam dzieci, które zbiją moje dziecko, czy pchną. Przyjmuję na klatę, bo wiem, że tak to niestety wygląda w przedszkolach/placach zabaw. Nigdy też nie mam pretensji do rodziców, choć dziecku które zbije moją córkę, zwrócę uwagę. Ale Ewa napisała, ze dzieci, które są bite, popychane, są nieporadne. Uważam, ze trochę to nie na miejscu jest.

    Treść doklejona: 25.02.15 09:35
    Moja córka, na przykład wczoraj na placu zabaw notorycznie miała zabieraną piłeczkę, przez pewnego chłopca w jej wieku (chłopiec miał dwie swoje piłeczki). Radziła sobie jakoś, czasem gorzej, czasem lepiej. Kiedy udało jej się odzyskać piłeczkę, została pchnięta przez chłopca, później opluta (wiem wiem, taki etap). Podeszłam, zwróciłam chłopcu uwagę - warknął na mnie, tupnął nogą, poszedł. Moja córka natomiast, kiedy jego piłka leżała na trawniku, podniosła ją i zaniosła temuż chłopcu, mówiąc "proszę". I nie uważam tego za nieporadność mojej córki. Wręcz byłam z niej dumna.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Tez bym nie powiedziala o dziecku, ktore zostaje ugryzione, czy popchniete, ze jest nieporadne. Ja mam punkt widzenia z dwoch stron, bo Krasnal przed zlobkiem nalezal do dzieci, ktorym byly zabierane zabawki, ktore byly popychane. W zlobku niestety on zaczal popychac, ale tak jak mowilam - to taki etap. I tak, rodzice sa od tego, zeby w takich momentach wspolpracowac z innymi opiekunami i dziecko "poprowadzic", zeby ten etap zakonczyc.
    .
    Znam natomiast mame dziecka, ktora jest dumna jak paw, ze jej syn sobie "radzi w zyciu", olewa jego gryzienie i bicie i chwali sie tym, ze zadne dziecko mu nie podskoczy... To juz jest dla mnie mocno niefajne.

    Treść doklejona: 25.02.15 09:42
    aaa, najlepsze jest to, ze Krasnal raz tez kogos w zlobku ugryzl. Skonczyl, jak kolega sie odgryzl. Doslownie :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Asia mój Miki też z dzieci gryzących i pacających (w domu w stosunku do nas też mu się zdarza więc o tym doskonale wiem)...w każdym bądź razie nie wyobrażam sobie aby panie w przedszkolu pytały się nas co mają z tym fantem zrobić (jak P zapisywał Miśka to mówił dyrektorce o biciu, szczególnie że Miki zachowywał się często jak ratlerek atakujący rottweilery - tzn. Rzucał się z łapkami na starsze dzieci nie biorąc pod uwagę tego że jest mniejszy od nich o połowę ;) dyrektorka stwierdziła że to całkiem normalne i że panie dadzą sobie z tym radę).
    Obecnie odkąd poszedł do przedszkola słyszymy czasem że jakieś dziecko uderzył, ugryzł czy "mocniej przytulił" ale w formie czysto informacyjnej a nie z pretensjami itp.
    Wiadomo w domu podczas ataku złości to naszym obowiązkiem jest zatrzymanie go ale w przedszkolu chcąc nie chcąc zadanie to spoczywa na paniach bo nasze "nie wolno bić" usłyszane 5-6h po zdarzeniu to pewnie możemy sobie do ściany równie dobrze powiedzieć...
    No i wygląda na to że panie sobie jakoś z nim radzą bo skarg coraz mniej...a przy okazji pewnie jemu od innych dzieci też się oberwie co uważam że też jest dobre bo zobaczy że to mało przyjemne gdy ktoś jego bije czy wyrywa mu zabawki
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Mad, to jest generalizowanie, nie zawsze tak sie dzieje. Krasnal tez byl taki, a nikt w domu nie mowil, ze ma byc cicho czy nie byl w zaden inny sposob pacyfikowany. Taki mial wtedy etap. Tak jak pozniej byl etap z popychaniem. I oba minely.
    --
  1.  permalink
    _Fragile_: Znam natomiast mame dziecka, ktora jest dumna jak paw, ze jej syn sobie "radzi w zyciu", olewa jego gryzienie i bicie i chwali sie tym, ze zadne dziecko mu nie podskoczy... To juz jest dla mnie mocno niefajne.
    - zgadzam sie z Toba Frag :)
    Ostatnio u kolezanki moj mlody niezle z jej pol roku starsza coreczka daja popalic. Wyrywaja sobie zabawki, pacna sie czy popchna. Wyglada to dosc zabawnie, ta walka ala "przetrwanie". Ale obie nie reagujemy poki lzy nie leca badz zaraz szukamy innej zastepczenj zabawki. Ja z jednej strony ciesze sie, ze mlody nie daje soba "pomiatac", ale z drugiej strony tez uwazam by zachowanie takie nie popadala w jakas agresje. Pamietam jak moj siostrzeniec na placu zabaw wogole nie umial sobie radzic z podobnymi sytuacjami. Zabierali mu zabawki a On nic, tylko po jakims czasie przychodzil do mnie, ze nie ma sie czym bawic bo mu zabawki zabrali...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Mnie się w ogóle nie podoba przyklejanie dzieciom etykiet. I tych pozytywnych, i negatywnych. Dzieci to dzieci. Też mają prawo być różne. Nie da się wszystkich wbić w jeden schemat, a chyba o tym nieraz się zapomina.

    Ja akurat nie mam wielu takich doświadczeń z moimi dziewczynami. Mam wrażenie, że one się w domu wyładowują na sobie :devil: i poza domem już nie mają na to ochoty, ha ha. Ale tak na serio, to raz miałam sytuację w przedszkolu, że zaczepiła mnie jedna z mam i powiedziała, że jej syn się skarży, że Hania go bije. Powiedziałam, że z nią porozmawiam. No i w domu celowo poprowadziłam rozmowę tak, żeby jej niczego nie sugerować o tym biciu. I czego się dowiedziałam? Że nie lubi Michała, bo Michał... ją bije. Następnego dnia rozmawiałam jeszcze raz z tą babką i uznałyśmy ze śmiechem, że nasze dzieci najwyraźniej się nie lubią. Wytłumaczyłam Hani, co ja myślę o biciu kolegów w przedszkolu, przyjęła do wiadomości (przy czym ja jej nie zabraniam się bronić, żeby było jasne). Problem nie wrócił. I luz. Natomiast nie rozumiem takich kategorycznych żądań pod adresem rodzica i stawiania sprawy na ostrzu noża. Jest problem, to popracujmy nad nim wspólnie, a nie przerzucajmy się odpowiedzialnością.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: I tak, rodzice sa od tego, zeby w takich momentach wspolpracowac z innymi opiekunami i dziecko "poprowadzic", zeby ten etap zakonczyc.

    dokładnie, też jestem tego samego zdania, bo pracowałam w przedszkolu i wiem, że różne sytuacje mają miejsce ale też niestety doświadczyłam różnych reakcji rodziców. Są tacy, którzy sami przychodzą i jasno komunikują, ze ich dziecko bije, gryzie, popycha i uprzedzają, ze takie sytuacje mogą się zdarzyć ale są i tacy, którzy nie uprzedzą a jak się zwróci uwagę, to od razu oburzenie. Podobnie z rodzicami dzieci, które są czasem pchnięte, ugryzione. Niektórzy przychodzą, mówią: "trudno, takie życie" a są i tacy, którzy lecą do dyrektora. A wystarczy współpraca, nic więcej. To są dzieci. Takie są dzieci. Każde jest indywidualnością i indywidualnie trzeba do każdego podejść, nie generalizować.
    _Fragile_: aaa, najlepsze jest to, ze Krasnal raz tez kogos w zlobku ugryzl. Skonczyl, jak kolega sie odgryzl. Doslownie :devil:

    :) hihi, ale się pewnie zdziwił :)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    sardynka85: w przedszkolu chcąc nie chcąc zadanie to spoczywa na paniach bo nasze "nie wolno bić" usłyszane 5-6h po zdarzeniu to pewnie możemy sobie do ściany równie dobrze powiedzieć...


    O to to. Nawet starsze dziecko może mieć z tym problem, a co dopiero 1,5 roczne.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Kasia milion ooooo za Twoje wypowiedzi, bo jak wiesz Ninka jest identyczna tak Twoja Misia.
    I też jestem z niej dumna. Bo nigdy nikogo nie skrzywdziła, nie popchnęła, nie opluła, nie sprawiła przykrości.
    Ja to nazywam cudownym usposobieniem, dobrym serduszkiem i ogromną ilością empatii i ogromnie się cieszę, że jest taka właśnie.
    Mimo, że w przedszkolu nieraz obrywa od takich właśnie "zaradnych" zdaniem Ewy dzieci :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    madziik1983: Zabierali mu zabawki a On nic, tylko po jakims czasie przychodzil do mnie, ze nie ma sie czym bawic bo mu zabawki zabrali...

    i uwazacie ze to jest fajne? moze rozkoszne jest jak jest to 2-3 latek, ale potem jak takie nieporadne dziecko w szkole jest "przesladowane" to sie szuka winnych wokolo. Nie namwiam dziecka do bicia, ale dziecko musi sie nauczyc asertywnosci. I rozwiazywania tych problemow po czesci samemu - czy to poprzez slowne odciecie sie napsatnikowi, czy to poprzez ucieczke, czy to poprzez odepchniecie, tak nawet odepchniecie. Lub zwrocenie sie do pani/osoby doroslej.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    _hydro_: jest problem to popracujmy nad nim wspolnie


    Hydro, dokladnie, razem da sie wszystko ogarnac, ale ood warunkiem, ze chec jest z obu stron.

    Hope, to my tak samo robimy, jak sie nawet bracia tluka to nie reagujemy, jak krew sie zaczyna lac albo jest juz ostro to wkraczamy. a tak niech dzieciaki sobie wypracuja swoj sposob.

    ..

    Eej, no Mad, nie zabieraj zabawek z piaskownicy ;)

    Treść doklejona: 25.02.15 10:06
    Ja moze niedzisiejsza jestem, ale staram sie wzbudzac w chlopakach empatie. Dziewczynki to chyba z natury tak maja, ze bardziej sie wczuwaja w uczucia innych osob, chlopaki chyba nie bardzo, ale sa wyjatki. Ja juz kiedys pisalam, ze mojego meza kocham za to, ze stara sie ludzi nie krzywdzic, swini nie podlozy, po prostu taki jest. Ktos moze powiedziec, ze jest nieporadny, bo czasem woli odpuscic, a ja twierdze, ze to dobra cecha. Takze bede sie starala, zeby chlopcy tez na takich wyrosli jak moj maz ;)
    .
    Takze Teo, Katka, taka cecha jest do pielegnowania i jest piekna, a nie niezyciowa.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: moze rozkoszne jest jak jest to 2-3 latek, ale potem jak takie nieporadne dziecko w szkole jest "przesladowane"

    no dobra Ewa, ale skoro potrafisz taką przyszłość wysnuć dzieciom o takim usposobieniu, to ja nawet nie chcę próbować snuć przyszłości dzieciom, które biją, szarpią, gryzą, plują. No Ewka, otrząśnij się wreszcie :) Takie gadanie jest pozbawione sensu :)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    No właśnie to samo pomyślałam. Tzn czy ten zaradny Franek z Ninkowego przedszkola, który jest tak asertywny że bije, popycha i pluje, za 15 lat nie dźgnie kogoś nożem w plecy, no bo przecież zawsze radził sobie z pomocą agresji.
    Wiem, za daleko pewnie wysunięta myśl, ale Ty Ewa też w drugą stronę tak analizujesz.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    katka, to jest moje zdanie, mozesz miec inne. zareagowalas bo jakos cie to widac dotknelo. Moze podswiadomie martwiszsie o corke, ze sobie nie poradzi?
    Poza tym czytajcie uwaznie!! Nie namawiam do bicia, plucia, gryzienia i szarpania!!!! Mowie, ze ja chce wychowac dziecko asertywne, ktore bedzie sobie radzic.
    Ja osobiscie nie chce, zeby moje dziecko bylo popychadlem. I absolutnie nie pozowle, zeby nadstawialo drugi policzek, bo to takie urocze i dobre.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Ewasmerf: katka, to jest moje zdanie, mozesz miec inne.

    Ewa ale właśnie nie chodzi o to, że mam inne zdanie. Ja staram się nie oceniać. Rozumiesz? Zwyczajnie boli mnie ocenianie dzieci, bo to są dopiero kształtujące się istoty, podatne na miliony bodźców, doświadczeń... I nie rozumiem, na prawdę nie rozumiem, jak o 2-3 letnim dziecku można mówić, że jest nieporadne. Ono się dopiero uczy, doświadcza a na podstawie tych doświadczeń, kształtuje osobowość.
    I szczerze, trochę mnie Hydro zawiodła swoim poparciem takiego rozumowania.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Tzn czy ten zaradny Franek z Ninkowego przedszkola, który jest tak asertywny że bije, popycha i pluje, za 15 lat nie dźgnie kogoś nożem w plecy, no bo przecież zawsze radził sobie z pomocą agresji.


    Jeśli nikt mu w porę nie pokaże, jak inaczej może wyrażać swoją złość czy inne uczucia, to kto wie? :wink: (tak, wiem, że ten przykład celowo przesadzony podałaś). Dla mnie to, że pojawiają się takie zachowania, to nie jest problem sam w sobie, tylko sygnał, że może dzieciakowi trzeba pomóc sobie z tym radzić. A karanie czy odizolowanie to niestety żadna pomoc w takim wypadku. Sam sobie z tym nie poradzi, to dorośli odpowiadają za to, żeby nauczyć go, jak może agresję opanować i wyrażać ją w sposób, który nie szkodzi otoczeniu.

    A w drugą stronę to samo - jak dziecko jest w grupie słabe tak, że każdy może zabrać bezkarnie zabawkę, może popchnąć itd., to też uważam że obowiązkiem dorosłego jest pomóc mu z tego wyjść, nauczyć, jak głośno wyrażać swoje niezadowolenie itp.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Ewa wg mnie namawiasz, bo już ktoryś raz piszesz, że pozwalasz Piotrkowi oddawac, kiedy ktoś go uderzy. Bronić znaczy.

    Oraz uważam, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
    Ja twierdzę, że to moje dziecko prezentuje prawidłową postawę.
    Wy uważacie, że gryzienie bicie i kopanie to rozwojowa norma (btw uwielbiam to usprawiedliwianie wszystkiego pojęciem norma rozwojowa :tongue:) i że to czemuś służy.
    Jak na dłoni widać, że każda z nas broni tego, co widzi u swojego dziecka.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    katka_81: I szczerze, trochę mnie Hydro zawiodła swoim poparciem takiego rozumowania.


    Etykietowania dzieci nie popieram. Żeby było jasne. Ale wydaje mi się, że rozumiem, co Ewa ma na myśli.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Ewasmerf: Moze podswiadomie martwiszsie o corke, ze sobie nie poradzi?

    absolutnie - radzi sobie sama, bo nawet potrafi już wyszarpnąć zabawkę, którą jej zabrano. Ja nie lecę, nie ratuję, ja obserwuję i daję możliwość zadziałania. I radzi sobie świetnie. Jestem z niej na prawdę dumna ale też nie uważam, że dziecko, które jej tą zabawkę wyrwało z rączek, jest jakieś gorsze.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    TEORKA: Ewa wg mnie namawiasz, bo już ktoryś raz piszesz, że pozwalasz Piotrkowi oddawac, kiedy ktoś go uderzy. Bronić znaczy.


    No bez jaj, Teo, jak ktoś cię uderzy, to się nie bronisz?
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    _hydro_: Ale wydaje mi się, że rozumiem, co Ewa ma na myśli.
    --

    na prawdę? No ok.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    TEORKA: Wy uważacie, że gryzienie bicie i kopanie to rozwojowa norma (btw uwielbiam to usprawiedliwianie wszystkiego pojęciem norma rozwojowa :tongue:) i że to czemuś służy.


    Wiem, że nie to nie każdemu pasuje, ale tak jest i nie ma tu z czym dyskutować akurat.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    _hydro_: No bez jaj, Teo, jak ktoś cię uderzy, to się nie bronisz?

    Hydro, ale nie porównuj dziecka, które się dopiero kształtuje, do dorosłej ukształtowanej osoby. No ja nie wierzę w to, co czytam po prostu :shocked::shocked::shocked::shocked::shocked::shocked:
    aaaaa jakiś dżołk chyba :confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    To ja jeszcze dodam na pocieszenie, ze bylam dzieckiem, ktoremu mozna bylo zabrac zabawke, ktore stalo z boku i w zyciu by sie z kims nie skonfrontowalo. I kilka razy zostalam popchnieta i nie oddalam, bo niby po co, zeby bojke zaczac? Moj maz identyczny. I co? I naprawde dobrze sobie w zyciu poradzilismy, takze jedno nie wyklucza drugiego. I w zyciu bym o sobie nie oowiedziala, ze jestem nieporadna, badz, ze bylam ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    _hydro_: Jeśli nikt mu w porę nie pokaże, jak inaczej może wyrażać swoją złość czy inne uczucia, to kto wie? :wink: (tak, wiem, że ten przykład celowo przesadzony podałaś). Dla mnie to, że pojawiają się takie zachowania, to nie jest problem sam w sobie, tylko sygnał, że może dzieciakowi trzeba pomóc sobie z tym radzić. A karanie czy odizolowanie to niestety żadna pomoc w takim wypadku. Sam sobie z tym nie poradzi, to dorośli odpowiadają za to, żeby nauczyć go, jak może agresję opanować i wyrażać ją w sposób, który nie szkodzi otoczeniu.

    A w drugą stronę to samo - jak dziecko jest w grupie słabe tak, że każdy może zabrać bezkarnie zabawkę, może popchnąć itd., to też uważam że obowiązkiem dorosłego jest pomóc mu z tego wyjść, nauczyć, jak głośno wyrażać swoje niezadowolenie itp.

    milion oo, o toz mi dokladnie chodzi.
    katka, no uczepilas sie tego slowa nieporadne. Jak ci bedzie lepiej to je wykasuje. Co cie tak w tym slowie zabolalo to nie wiem. Hydro nazwala to: dziecko jest w grupie SLABE. jak lepiej brzmi to zostanmy przy tym. Dokladnie to mam na mysli.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Wiecie co, moje dziecko jest takie, jak Michalinka i Nina. Nigdy nikogo sama nie uderzyła, nie ugryzła itp. Ale ma takie dzieci w grupie, które są agresywne i ja po którejś sytuacji, że dziecko ją ugryzło, bo mu stanęła na drodze, uczę ją, że jak ktoś jej tak zrobi, to ma oddać. Nie czuję, żeby to było jakieś super etyczne, ale uważam, że jeśli nie działa mówienie "nie chcę, żebyś tak robił" czy coś w tym stylu, to trudno.
    I żeby nie było, u Lilki w grupie są dzieci trochę młodsze od niej (te trzyletnie lepiej sobie radzą niż dwuletnie) i zdaję sobie sprawę, że to taki etap. U nas nie ma kar za takie zachowanie, panie załatwiają to inaczej (tłumacząc itp.) - myślę, że skutkuje to podobnie, pod warunkiem że rodzice dzieci agresywnych współpracują.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Katka, ale ja nie chcę, żeby moje dziecko się nie broniło w żaden sposób, rozumiesz? I tak, uczę ją jak słownie sobie poradzić, ale uważam, że w ostateczności ma pełne prawo się bronić używając siły fizycznej. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej.

    katka_81: Hydro, ale nie porównuj dziecka, które się dopiero kształtuje, do dorosłej ukształtowanej osoby.


    Ale dziecko to nie jest inny gatunek. Ten "ukształtowany dorosły" wyrośnie właśnie z tego dziecka. Nie wyobrażam sobie, żebym miała z własnych dzieci robić potencjalne przyszłe ofiary - czy to kolegów w szkole, czy może wrednego szefa w pracy.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Ewasmerf: Hydro nazwala to: dziecko jest w grupie SLABE. jak lepiej brzmi to zostanmy przy tym. Dokladnie to mam na mysli.

    ale dlaczego oceniacie jako słabe dziecko, które postępuje normalnie? To to, które bije, szczypie jest dominujące i myślę, że takie określenie nie urazi ani tego "słabszego" ani dominującego. Dlaczego ciągle oceniacie dzieci, które nie biją a te, które tak postępują, są cacy? No tego nie rozumiem po prostu.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Być może reaguję aż tak alergicznie, bo pamiętam siebie z dzieciństwa. Zajmowała się mną głównie babcia, która skutecznie wbiła mi do głowy, że trzeba być dobrym, miłym i posłusznym ponad wszystko. Pamiętam scenę, jak siedzę w piaskownicy i nie mam się czym bawić, bo inne dzieci zabrały mi wszystkie zabawki. Nie wiem, co powiedzieć, chce mi się płakać, a babcia obok nawija do znajomej, jaka to ja jestem grzeczna, bo się umiem podzielić :angry: Przedszkole i wczesna podstawówka to w moich wspomnieniach koszmar. Sama musiałam się nauczyć sobie radzić, a mogło być inaczej, bo na taką naukę jest czas duuużo wcześniej i to dorośli za nią odpowiadają, a nie dziecko!

    I nie wiem, dlaczego uważacie, że przyzwolenie na obronę jest jednocześnie przyzwoleniem na agresję. Nie, nie i jeszcze raz nie! Jak ktoś tu stawia znak równości, to chyba nie zrozumiał do końca, co próbuję przekazać.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    katka, ale rozroznij bicie jako atak, popychanie, plucie, bo tak, a odepchniecie kogos czy nawet w ostatecznosci udereznie bo dziecko sie broni!!!!
    ty jak ci ktos sprobuje wyrwac torebke na ulicy to jeszcze mu dolozysz portfel i parasol w pakiecie? czy bedziesz krzyczala, szarpala sie, uciekala, albo wyciagniesz gaz i komus w oczy prysniesz?

    Treść doklejona: 25.02.15 10:31
    _hydro_: I nie wiem, dlaczego uważacie, że przyzwolenie na obronę jest jednocześnie przyzwoleniem na agresję. Nie, nie i jeszcze raz nie! Jak ktoś tu stawia znak równości, to chyba nie zrozumiał do końca, co próbuję przekazać.

    ani ja
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    katka_81: ale dlaczego oceniacie jako słabe dziecko, które postępuje normalnie?


    A dlaczego ty przyjmujesz z automatu, że to właśnie takie dziecko postępuje normalnie? Postępuje normalnie tak samo, jak i to, które jest bardziej przebojowe. To wszystko jest w normie przecież. Ludzie są różni.
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    Moje podejście jest bliskie temu co napisała Ewa i Hydro.
    Ale jestem mamą dziecka, które długo nie radziło sobie w tych sprawach, nie oddało, gdy zostało uderzone, był nadwyraz spokojny w relacjach z dziećmi. Od jakiegoś czasu zaczęło się zmieniać. Dalej nie jest agresywny, nie bije itd., ale zaczyna się stawiać, nie pozwala na pewne zachowania względem niego. To samo zauważyła nasza Tagesmutter, że Filip trochę się zmienia "na plus", szuka innych rozwiązań sytuacji, mimo, że absolutnie nie reaguje agresywnie.
    No i jestem tym rodzicem, który powiedziałby- oddaj kiedy Cię biją, a nie nadstawiaj drugi policzek, wszystko w ramach obrony.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    _hydro_: jak ktoś cię uderzy, to się nie bronisz?


    Broniłabym się, ale nie uderzyłabym tej drugiej osoby.
    Uciekłabym, zadzwoniła po policję, ale raczej nie byłabym w stanie uderzyć.
    A takie bronienie chyba Ewa miala na myśli.
    Przynajmniej tak zrozumiałam.
    Pomijając, że nie ma co porównywać bijących się 4-ro latków i 30-latków Hydro :wink:

    _hydro_: Wiem, że nie to nie każdemu pasuje, ale tak jest i nie ma tu z czym dyskutować akurat.


    No czyli moje dziecko nie jest normalne :smile:
    Albo inaczej - nie mieści się w normach rozwojowych.
    Skoro NIGDY nikogo nie ugryzła, nie uderzyła, NIGDY nie rzuciła się mi na ziemię z histerią, NIGDY nie miała ani ociupinki buntu etc etc
    No albo ja mylnie pojmuję definicję NORMY ROZWOJOWEJ :devil:

    migg: uczę ją, że jak ktoś jej tak zrobi, to ma oddać


    A ja Ninę nauczyłam, że ma iść do pani i powiedzieć że ją ktoś ugryzł, czy popchnął.
    I to też jest przecież sposób radzenia sobie.
    Po co od razu ma gryźć i popychać ona sama ? :confused:
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    A, to się jeszcze na koniec odezwę - coś takiego właśnie miałam na myśli:
    _hydro_: Zajmowała się mną głównie babcia, która skutecznie wbiła mi do głowy, że trzeba być dobrym, miłym i posłusznym ponad wszystko. Pamiętam scenę, jak siedzę w piaskownicy i nie mam się czym bawić, bo inne dzieci zabrały mi wszystkie zabawki. Nie wiem, co powiedzieć, chce mi się płakać, a babcia obok nawija do znajomej, jak to ja jestem grzeczna, bo się umiem podzielić :angry:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: No czyli moje dziecko nie jest normalne :smile:


    A ja tego nie powiedziałam akurat. Bo dla mnie pojęcie normy rozwojowej jest bardzo szerokie. I mieszczą się w nim i dzieci spokojniejsze, i te bardziej żywiołowo reagujące. A nie tylko "grzeczne i miłe", czego niektórzy, mam wrażenie, oczekują :devil:

    Treść doklejona: 25.02.15 10:39
    TEORKA: A ja Ninę nauczyłam, że ma iść do pani i powiedzieć że ją ktoś ugryzł, czy popchnął.


    Ja też Hani powiedziałam, że jak jest duży problem, z którym sama sobie nie potrafi poradzić, to powinna pójść poprosić panią o pomoc. Ale to tylko jeden z elementów tej nauki.
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeFeb 25th 2015
     permalink
    Teo, jasne, to wszystko też przerabiam. No i nie każę jej gryźć, ale nie mam problemu powiedzieć, żeby kogoś odepchnęła czy uderzyła, jeśli ją ktoś ugryzie (a inne sposoby nie dały skutku).
    Inna sprawa, że nie wiem, jak w innych placówkach, ale u nas mocno widać, że takie zachowania agresywne zdarzają sie dzieciom w wieku 2-3lat, które nie potrafią jeszcze dobrze mówić i wyrażać tego, o co im chodzi. U tych starszych dzieci agresja jest często powiązana np. z jakimiś problemami w domu.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.