Dii, nie żebym się czepiała, ale jak ta fizjoterapeutka mogła postawić diagnozę o koślawości fizjologicznej u Kacpra, skoro nie oglądała jeszcze jego stóp?
Mi się wszyscy dziwią, że M będzie miała rehabilitację, bo wszyscy którzy ją widzą, twierdzą, że ma proste nogi. A ja od razu widziałam jak źle stawia stopy i od tyłu jej pięty wyglądają tak jak Kacpra, czyli są pod kątem, a nie proste (tak jak na zdjęciu bari). Pediatra tylko potwierdził moje wątpliwości i wysłał do specjalisty (sam powiedział, że do pewnego stopnia to fizjologia, ale lepiej sprawdzić i działać szybko niż czekać).

Ja moją dwulatkę czeszę grzebieniem dla dzieci z tymi zaokrąglonymi końcówkami a jak mała gdzieś go zapodzieje to idzie w ruch zwykły mój grzebień. Mała ma jeszcze mało włosków i do tego kręcone ale na mokro dajemy rade po potem to niema szans ;) I tak po 3 minutach wygląda jak niepoczesana ;)

Jeśli skóra wyschnięta i chropowata, to wygląda na wysypkę alergiczną... Ale ja nie jestem lekarz i tak na podstawie tego co przezywam z wysypkami syna mogę określić...

akirka - dlatego też napisałam

Dii: Najlepiej na bosaka, po domu też, chyba, że faktycznie są jakieś wady, ale może jutro uda jej się przyjrzeć jego stopom.

więc diagnozy żadnej nie postawiła, bo nie widziała jeszcze bosych stóp, nie było na to czasu przy odbiorze Kacpra z przedszkola. Dlatego napisałam, że powiedziała tak jak nic się nie dzieje ze stopami.

No widzisz. A u nas ciepło. Ja nawet jeszcze grzejników nie używam w mieszkaniu. Dzieciaki śmigają po dywanach wysokich

kamienicy zawsze jakos chlodniej, na poddaszu... ;)

Nie zawsze :P. Latem akurat tam największy skwar :P... Przynajmniej w kamienicy, w której kiedyś mieszkałam tak dawało, że nie wiedziałam gdzie się ewakuować...

madzik to jak masz nick zacytowany to wystarczy za nim po ] wkleić tekst (skopiowany) i masz :)

Dzisiaj fizjo zbadała Kacpra stopy i potwierdziła płaskostopie ale na etapie fizjologicznym. Można to wyćwiczyć ale zaleca badanie pedoskopowe a potem wizytę u ortopedy. I pewnie ortopeda zaleci wkładki ale ona by zamiast wkładek proponowała ćwiczenia właśnie.

Jusiak u nas ani się zamki nie rozsuwaja ani nic się nie pruje. A mamy Slippersy od marca już. I to dwie pary, obie równie.mocno eksploatowane (jedne w domu, drugie w przedszkolu często wymieniane w zależności od tego kim gdzie chce Ninka być).

Ejjj ale przeciez fizjologicznego plaskostopia nie trzeba cwiczyc, jak sama nazwa wskazuje to normalna sprawa tak samo ak fizjologiczna koslawosc...

Treść doklejona: 07.11.15 16:23
Di gdzie wy mieszkacie? Moi znajomi na bemowie maja pedoskop pojedz i zobacz, bo faktycznie koslawosc widac, pedoskop prawde powie.

Teo ja tam opisu nie na stronie slipersow nie czytalam, ale co maja napisac na stronie producenta butow, ze chodzenie na boso jest fajne? Przeciez to bylby strzal w kolano.

No i siad po turecku jest lepszy od siau w o ile dziecko kontroluje miednice a nie siedzi z okraglymi plecami, bo co z tego ze bedzie miec proste nogi jak bedzie miec garba ;)

Treść doklejona: 07.11.15 16:28
O kurde serio wam sie podobaja te slipersy? Bo dla mnie wygladaja jak imadla co sie wsadza do buta by trzymal ksztalt.
Te dla doroslych o niebo lepsze.
Absolutnie nie podwazam ich funkcjonalnosci bo ich w zyciu nie dotykalam.

nam fizjo podpowiadala, ze jak dziecko preferuje siad w W to zeby albo wyciagalo jedna noge, czyli "na szermierza". albo stopy podkladalo pod pupe i siadalo na pietach.
zreszta wam powiem, ze to cale ONM i opoznione wyrehabilitowane siadanie i chodzenie wyszlo nam na dobre. piotrek siedzi zawsze prosty jak struna.

lecia_28: Haha, mi tez sie slipersy z wyglądu wogole nie podobaja.

.

No wiadomka, kwestia gustu
Mnie się np nie podobają żadne kapcie z Befado i w życiu bym dziecku nie ubrała.
Podobnie jak Nina nigdy nie miała (i mieć nie będzie) niczego z hello kitty

Dobrze, że na rynku jest taki wybór że każdy kupuje co lubi

Ja befado nie lubie ale ostatnio szukając czegos do przedszkola- bo w domu uparcie sciaga i odkad podarly sie malo uzywane ekotuptusie (w zyciu szajsu nie polece) to nic jej nie kupowalam...

a ze do przedszkola musialam to wynalezlismy befado takie wkladane balerinki i sa naprawde ok

np takie mamy
http://e-butydladzieci.pl/i5,6,4212-Pozostale-BEFADO_980X074_niebieski_kropki.html#!prettyPhoto

Teo no nie zeby byly super ekstra ale lepsze niz typowe befadowe kapcie

co do slippersow calkiem spoko tzn duzy plus ze wzgledu na wzory bo sam model w zwyklym kolorze jednolitym to juz tak sobie
i dla mnie najwiekszy minus to że sa tak zabudowane w sumie jak botki

jak w tej kwestii Nina pingwin ktora tylko na boso?

Choc profilaktyczne byc takie pewnie musza- wiec póki my problemu nie mamy to po takie bym nie siegla :)

Dii - ja byłam w Medicoverze u ortopedy i pomimo, że zaleciła buciki, podklejanie ich i ćwiczenia to tego badania, o którym Gosia mówi nie zaleciła :(
Wiec tez chyba prywatnie pójde (to wszystko dot. Martynki ofkors ;)

W zyciu nie slyszalam by jakikolwiek lekarz poszedl dal skierowanie na pedoskop.

Odnośnie kapci dziecięcych to fajne są BUTY BABYLIGHT DLA MALUCHÓW DOMYOS w znanym sportowym sklepie ;P - ostatnio kupiliśmy na szybko jak nam się ekotuptusie zagubily. Mimo że bardzo lubię ekotuptusie to dla takiej panny jak moja, buty na rzep chyba lepsze, bo sie sama obsługuje bez pomocy. A tez fajne mięciutkie:P

A jak tak czytam i czytam o tych kapciach i za groma też nie mogę znaleźć niczego dla Maksia. Bo te slippersy mogły być być - nawet mi się podobają, ale najważniejsze, żeby były zdrowe, no ale mają zamek z tyłu i Maksiu sobie z tym nie poradzi. Muszą być na rzepy. Mogłabym te befado też kupić, ale muszą być takie wyższe, a wyższe (poniemowlęce) są tylko do rozmiaru 26 a Maksiu właśnie z 26 wyrasta powoli i następne muszę kupić 27. A od 27 są już te niższe (przedszkolne). No i już mnie to przestaje bawić, że ciągle mojemu dziecku butów ni kapci nie mogę kupić.

Dziewczyny, przychodzę z problemem kąpieli Maksia. Tzn częstotliwością kąpieli. Odkąd mój mąż miał operację na nogę to ja muszę kąpać synów (on kładzie Maksia spać - czyta mu itd). I wcześniej nie miałam z tym problemu. Aleksia kąpałam o 19, potem karmiłam i szybciutko zasypiał no i spał już 3 godz. Wtedy mogłam około 19.30 kąpać spokojnie Maksia. Od jakiegoś miesiąca usypianie Aleksa trwa i trwa i trwa. I nawet jak już zaśnie, to i tak za jakiś czas się budzi i jest afera. Więc kąpiel Maksa nie raz kończyła się szybkim wyciąganie z wody i rykiem tym samym, bo tata nie dawał rady uspokoić Aleksia. A od tygodnia to jest już dramat. Nie mam kiedy tego dzieciaka starszego wykąpać i od 3 dni nie był kąpany. Dziś chciałam to zrobić zaraz po kolacji, przed kąpielą Aleksia i przed Maksiowymi bajkami (zawsze była kolacja, sprzątanie, bajki, kąpiel, spanie), ale Maksiu nie chciał się zgodzić - bo biedak inaczej przyzwyczajony. Mąż oczywiście twierdzi, że brak trzeci dzień kąpieli to nie problem, a jak powiedziałam, że dziecko powinno być kąpane codziennie to nazwał mnie terrorystą. Nosz się tak w.... na męża za to określenie, że aż mną zatelepało. Że dzieciaka chcę w czystości chować to terroryzuję go No i teraz właśnie moje pytanie, jak często kąpiecie dzieci? Czy to jest takie nienormalne, że chcę kąpać Maksia codziennie? Czy przesadzam z tym, że się brakiem kąpieli przejmuje?

Dzasti, a maz nie moze Maksia wykapac?
Moje kapane codziennie, wiec terrorystka kapielowa nie jestes

Moja też codziennie, czy chora, czy zdrowa, czy zima, czy lato ;)

Lila też codziennie kąpana, chyba że jest bardzo zmęczona i smęci, że nie chce, to jej odpuszczamy, ale to rzadko się zdarza.
Nam się zdarza czasem kąpać ich oboje. Nalewamy najpierw mało wody, bo Lucek wiadomo, nie siedzi, tylko leży na takiej gąbce w wannie, potem go wyciągam, ubieram, w międzyczasie Lilce dolewam wody do wanny. No a potem ona wychodzi.
Ja bym połączyła ich kąpiel, nawet jeśli nie razem, to jakoś czasowo, zanim zaczniesz usypiać Aleksa. Wtedy mąż może przy nim chwilę być, a Ty wyciągniesz Maksa z wody i go ubierzesz czy coś tam (bo chodzi o to, że Twój mąż nie może go podnosić itp. tak?)

dżasti rozumiem co przeżywasz, bo jak Magda była młodsza to miałam podobny problem tym bardziej jak mąż był na 2 zmianę do pracy... Magda nie siedziała do prawie 11 m-ca więc musiałam ją trzymać na półleżąco w foczce, ale w tym czasie Kacper się bawił wodnymi zabawkami Wyciągałam Magdę a potem z wyciągnięciem Kacpra był problem bo nie miałam kogoś kto by małej przypilnował... Ale teraz myją się razem na stojąco można powiedzieć. I też ich myję codziennie, bo mam wrażenie, że to jeden z rytuałów bez których nie zorientują się, że to już pora snu bo na kąpiel będą czekać Ale ze dwa razy zdarzyło mi się ominąć kąpiel i ok

Dii: Wyciągałam Magdę a potem z wyciągnięciem Kacpra był problem bo nie miałam kogoś kto by małej przypilnował...

Wtedy np. młodsze do leżaczka, przypięte pasami i obserwujące, jak ubiera się starszaka

migg, Teo - u nas ani jedno ani drugie nie zdało egzaminu. Za bardzo wiercipiętka była i nie wytrzymała nawet 5 minut