Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
a ja mam pytanie o kredki, jakie kupiłyscie / zamierzacie kupic pierwsze kredki? kiedy jest na to pora?

Wszystkie szafki są pozabezpieczane bo wywala z nich wszystko z uporem maniaka. Nie pomaga tłumaczenie, odwracanie uwagi
Już mi czasami ręce opadają. Ale widzę, że Kuba sprawdza na ile może sobie pozwolić a ja staram się być konsekwentna i mam nadzieję, że w końcu załapie. Bo w końcu załapie, co nie? 

Hydrozagadko, moja Marta jest z gatunku niejadków, jedzenie u nas to temat ciężki. Teraz jest już lepiej, zdarza się jej powiedzieć, że jest głodna, lub na coś konkretnego ma ochotę (najczęściej ogórek, rybka i ziemniaczki lub zielony makaronik - pesto:-). Ja już wyluzowałam, nie żyję od posiłku do posiłku, choć z drugiej strony mam w głowie jej zbyt niski poziom hemoglobiny. Może właśnie przez to wszystko jestem wyczulona na sytuację "przy stole".
Staram się wtedy nie zwracać na niego uwagi, żeby wiedział, że tym rzucaniem nic nie ugra i zdania nie zmienię. Dobrze robię?????

U nas to pomaga po pobytach u babci
Wczoraj spała ciągiem dwie
po 1,5 h nie wiedziałam co ze sobą zrobić 


Jak już się młoda wykrzyczy to zawsze przychodzi, a ja ją wtedy tulę i pytam (retorycznie bardziej) po co się tak złości.
W tym wieku ona niekoniecznie jeszcze potrafi sama to nazwać, a jeśli ty to zrobisz, to będzie jej łatwiej zrozumieć, co się z nią dzieje. To naprawdę pomaga, oczywiście efekty nie są od razu 
Jak więc widzisz, szanse na jakiekolwiek zmiany zachowania są bliskie ZERU, niestety... Jakoś musimy z tym żyć i dlatego musiałam się wyżalić żeby tego w sobie nie trzymać.
Zamiast pytać, to sama jej powiedz czemu się złościW tym wieku ona niekoniecznie jeszcze potrafi sama to nazwać, a jeśli ty to zrobisz, to będzie jej łatwiej zrozumieć, co się z nią dzieje. To naprawdę pomaga, oczywiście efekty nie są od razu


W Polsce też są takie?
to żłobek wegetariańskiW Polsce też są takie?
A jakie wypasione menu mają, raz czytałam mojemu mężowi i biedak się aż obślinił 
Bo powiem szczerze już miałam przed oczami te niektóre dzieci pokazywane w "super niani"

Ja tak naprawdę mogę się tylko domyślać ale najlepiej ona wie czemu się złości, więc nie będę jej narzucać swoich poglądów w tym klimacie, kiedy będzie umiała wyrażać swoje emocje inaczej, wtedy porozmawiamy o tym. Chciałabym aby potrafiła sama określić swoje uczucia, a nie powtarzać coś zasłyszanego, niekoniecznie zgodnego z prawdą.
), ale żebyś wspierała dziecko w radzeniu sobie z nimi. Nie udawała, że ich nie ma, nie pozostawiała samej z problemem, tylko akceptowała je i była obok (niekoniecznie przytulając, bo nie każde dziecko tego chce, Hania się nieraz wyrywała, a przytulić się przychodziła po chwili).
wiesz, ale ja myślę, że to nie dzieci były problematyczne, tylko podejście dorosłych do tych dzieci
Nawet nie chce mi się opisywać co ona teraz wyprawia. I aż mnie ciarki przechodzą jak pomyślę co zacznie wywijać jak zaraz zacznie dorastać.
wiesz, ale ja myślę, że to nie dzieci były problematyczne, tylko podejście dorosłych do tych dzieci
), a potem Gaba na mnie próbuje tych samych sztuczek zdziwiona i zła, że nie działają. Nie chodzi o to, żebyś potrafiła zawsze odgadnąć o co tym razem chodziło (pamiętam jeszcze, jakie to karkołomne zadanie nieraz), ale żebyś wspierała dziecko w radzeniu sobie z nimi. Nie udawała, że ich nie ma, nie pozostawiała samej z problemem, tylko akceptowała je i była obok (niekoniecznie przytulając, bo nie każde dziecko tego chce, Hania się nieraz wyrywała, a przytulić się przychodziła po chwili).
Wiem wiem. Mam niestety w rodzinie dziewczynkę, której wszyscy na wszystko pozwalali żeby tylko był spokójNawet nie chce mi się opisywać co ona teraz wyprawia. I aż mnie ciarki przechodzą jak pomyślę co zacznie wywijać jak zaraz zacznie dorastać.
Ale takie zachowanie wśród dorosłych jest nagminne niestety.

Wydaje mi się,że to wynika z tego, że ciężko nam (dorosłym) o akceptację WSZYSTKICH emocji dziecka, z trudnymi emocjami typu złość, smutek, rozczarowanie, radzimy sobie gorzej.
? Mała Łobuziara nauczyła się wyciągać listwy przypodłogowe (mamy na zatrzaski i już wie gdzie i jak ma ciągnąć by je odczepić
) na moje setne 'Zuziu przestań wyciągać listwę, Zuziu nie wyciągaj, Zuziu proszę zostaw te listwy" nic sobie z tego nie robi... Więc za 101 razem zabieram jej rączkę z tej listwy a ona automatycznie robi się sztywna i BACH na plecy, uderza się oczywiście w głowę... No i jest ryk... Oczywiście biorę ją na ręce, uspakajam itd. Mam nadzieję, że jej to przejdzie, bo nie chciałabym by mi się rzucała do 4 roku życia :/

Teo,ja dziś prawie razem z nią płakałam jak musiałam jej siłą wlać antybiotyk. Czułam się jak sadysta




] ale potem jej szybko przeszło bo my zupełnie nie zwracaliśmy na jej "akcje" uwagiJak reagować gdy Zu rzuca mi się w złości na plecy