Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Potrafi powiedzieć o wiele więcej, ale jej się nie chce.

 Albo gdyby w szatni basenowej nie chciało mu się na głos wymieniać części ciała rozbierającej się obok pani 
 nawija właściwie cały dzień- nawet gadatliwa siostra częściej robiła sobie przerwy 
 Dobrze, że chociaż lubi odkurzać i chętnie śmieci wyrzuca, bo by sobie żony nie znalazł za łatwo 
 W sumie jednym z pierwszych wypowiedzianych przez Krzysia słów było stanowcze "jeść!" 
 teraz już dokładnie precyzuje co chce jeść/pić i raczej nie jest chętny do negocjacji 
 jak chce banana, to biada uszom tego, kto ośmieli się zaproponować np jogurt 



      



 wtedy ją chyba tak wszystko na maksa bolało, ze nie mowiła prawie nic albo tak niewiele, że wiecej mówila mając 11 mscy 



      ale Ninka to mój mistrz już zdaniami umie normalnie SZACUN







      ale tego właściwego "mama" ciągle jeszcze nie ma.

 Zresztą poszedł na skróty, nigdy mama nie zawołał, od razu "mamsia" czyli mamusia.
 no wiem- za miękka jestem, ale co począć, ukochany syneczek mamusi 
Dopiero jakiś miesiąc temu zaczęła robić papa.
 w sumie im się nie dziwię 
 
a na koniec zaczęła sobie śpiewać CALUTKĄ piosenkę "stary niedźwiedź mocno śpi"
i jak skubana wyraźnie mówiła no szoken

Weźcie mnie nie dołujcie ;) U nas tylko mama/tata/baba/dada/am/mniam...

Ninka niby próbuje zdania układać ale to na zasadzie Kali jeść, kali pić
      Tak samo ja i Ewunia i Krzyś jak ktoś im mówił coś w stylu "A gdzie jest tatuś?" ( a tatuś stał obok), to patrzyli na delikwenta jak na idiotę i nigdy nie pokazywaliUff... czyli nie jestem sama. Ja czasami się zapominam i np. mówię do Lilki (próbując z niej coś wyciągnąć) która siedzi obok taty: a kto to jest, Lilu? I też patrzy na mnie jak na idiotkęw sumie im się nie dziwię
![]()



Martwi mnie to tylko, dlatego że na bilansie dwulatka pada pytanie, czy dziecko składa proste zdania.
Przełożyliśmy na za dwa miesiące z nadzieją,że coś więcej ruszy z tym mówieniem. w przeciwnym razie czeka nas wizyta u laryngologa.

Mikołaj zaczął tak naprawdę MÓWIĆ, a nie stękać dopiero jak miał dwa lata i 4 miesiące.
A dziś czasem mam ochotę jakieś 10 minut przynajmniej posiedzieć w ciszy
      
      
na basenie instruktorka się go pyta pod koniec zajęć "Chcesz jeszcze popływać?", to w odpowiedzi usłyszała "Nie, nie ce. CESZ IDZIESZ jeść banana" (chcę iść zjeść banana)







      A normalny lekarz faktycznie nie wysyła niemówiącego dwulatka do logopedy, czy innego laryngologa, o ile ten dwulatek w jakiś sposób porozumiewa się jednak z otoczeniem i rozumie to, co się do niego mówi.

      
 i cudownie wykonuje polecenia (oprócz tego,że wracamy do domu).u nas wędzidełko (to w paszczy) sprawdzał Mikołajowi ortopeda



 chcialabym zeby mlody szybko gadal, bo szczerze dla mnie to dziwne jak dwulatek nie unie slowa wydukac, oczywiscie na mowienie pelnymi zdaniami ma czas, ale znam trzylatke ktora nie mowila nic, nawet nie mruczala po swojemu, mama nic do niej nie mowila, teraz ma 5 lat i kiepsko nadal jej idzie
      
      
      
.
[/urloraz chciałam się pochwalić naszym wielkim sukcesem
gdyż albowiem dzisiaj rano zabrałam dziecku memu osobistemu oba cumle, powiedziałam że ptaszek zabrał, poleciał do nieba i już nigdy nie wróci
 przez parę sekund ją poprzytulałam i zasypiała jak ta lala. Od ponad pół godziny śpi znów bez smoka, którego odrzuciła, normalnie jestem w takim szoku, że zjadłam 5 ciastek wielkich ! Czas zaśnięcia krótszy o 15 minut niż wczoraj. Ciekawa jestem jak będzie dalej 





 Nie mówię, że Gosia też zacznie późno chodzić 
 Ale nie zawsze następuje to tak szybko, jak sobie to wyobrażamy (a przynajmniej ja sobie wyobrażałam).
] .
      
.
[/urla czy to będzie za miesiąc, dwa, czy dłużej, to inna inkszość.
Normalnie cały dzień by chciała i jak widziałam ją międlocą zębami tego cumla a ślina kapała jej po brodzie to aż mi ciśnienie rosło.
Więc zabralam i teraz dziecko się nie ślini i jest ok
że jak wpadnie w histerię to trudniej ją uciszyć bo zawsze ją cumlem zatykałam ahahahah
a bardzo fajne są formy emel:)

jest moim ratunkiem!
 Ja najczęściej zostawiam Ninę wijącą się po dywanie i szlochającą tak jakbym jej ojca siekierą zabiła [a ja np tylko kubek zabrałam bo lała wodę po sobie] i wychodzę z pokoju. I histeria szybko mija 
      Ja najczęściej zostawiam Ninę wijącą się po dywanie i szlochającą tak jakbym jej ojca siekierą zabiła [a ja np tylko kubek zabrałam bo lała wodę po sobie] i wychodzę z pokoju. I histeria szybko mija


)
      Ale nie zawsze następuje to tak szybko, jak sobie to wyobrażamy (a przynajmniej ja sobie wyobrażałam).
)
 po chwili załapałam,że przyszedł, a nie przyczworakował. Jak mąż wrócił o 18stej do domu, to zbierał szczękę z podłogi, jak zobaczył, że Krzyś na luzie chodzi sobie po całym domu. Bo wtedy od razu na dobre przestał czworakować 
 Po prostu w poniedziałek rano zasuwał na czterech łapach i nie podejmował najmniejszych prób chodzenia, a tego samego dnia wieczorem chodził sobie jakby to robił od dawna. 
      ja robię to samo ale ona wstaje leci za mną zasmarkana zapłakana i wisi mi na nodze...