Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: Uważam, że nie można wymagać od 3-4 latków rzeczy niemożliwych - w tym wypadku tobie chodzi o to, żeby nie biegały, nie szalały, tylko bawiły się "grzecznie"


    Hydro ja mysle ze Leci chodzilo nie o to zeby starsze dzieci "grzecznie" sie bawily, ale o to ze jak juz sie bawia w sposob "niegrzeczny", popychaja maluchow, sypia piaskiem itd to w tym momencie rodzic czy opiekun powinien zaingerowac a zdarzaja sie wlasnie mamusie ktore uprawiaja jak to Teo fajnie nazywala plotting i nie reaguja.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    lecia_28: tak mowisz jako mama trzylatki a ja jako mama poltoraroczniaka mam inne zdanie,


    Tak mówisz, jako teoretyczka (w sprawach dotyczących trzylatków, of course), no ale takie masz prawo :tongue: Może za półtora roku zrozumiesz, co próbowałam przekazać. Na razie ode mnie tyle - żyj i daj żyć innym :bigsmile:

    Treść doklejona: 04.07.13 10:54
    yolka32: Hydro ja mysle ze Leci chodzilo nie o to zeby starsze dzieci "grzecznie" sie bawily, ale o to ze jak juz sie bawia w sposob "niegrzeczny", popychaja maluchow, sypia piaskiem itd to w tym momencie rodzic czy opiekun powinien zaingerowac a zdarzaja sie wlasnie mamusie ktore uprawiaja jak to Teo fajnie nazywala plotting i nie reaguja.


    A czy ja co innego tutaj napisałam? Ja nie popieram robienia źle innym ludziom i moje dziecko o tym wie. Ale po prostu wypadałoby zrozumieć, że 99% zachowań dzieci w tym wieku jest spontanicznych (nienawidzę określenia "niegrzeczne dziecko" :devil:) i nie ma na celu zrobienie komukolwiek krzywdy. Po prostu jestem uczulona na takie podejście - że moje dziecko jest najważniejsze, a reszta ma się dostosować, a jak nie, to won z placu.
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    lecia_28: mam je zabierac ze zjerzdzalni na ktora sam sie wdrapal i proboje usiasc i zjechac jesli trzylatki sa szybsze i chca na niej szalec, mam powiedziec dziecku choc idziemy stąd bo jestes za maly, za wolny a oni chca sie pobawic.

    Hydro ale powiedz, Ty uwazasz ze ja powinnam zabrac dziecko, tak? czy ze jednak mama trzylatka powinna mu zwrocic uwage?

    Treść doklejona: 04.07.13 10:58
    hydrozagadka: moje dziecko jest najważniejsze, a reszta ma się dostosować, a jak nie, to won z placu.

    no wlasnie, wiec powinnas raczej wiedziec ze w takiej sytuacji wypadaloby upomniec rozbawione dziecko (nie mowie ze dziecko robi to specjalnie) ze nie jest na tym placu samo
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Chodzę na plac z moim roczniakiem ;) i zdarza się oczywiście, że jest więcej starszych dzieci na placu - wariują i biegają itd. No i oczywiście chodzę za Zu, żeby nic się jej nie stało...Ale chciałam nawiązać do rozmowy... Gdy Zu chce iść do wariujących dzieci, to staram się odwrócić jej uwagę, próbując zainteresować czymś innym, ale gdy już się nie da, a np.3-latki wariują na karuzeli i ona KONIECZNIE chce tam iść(uważam, że KAŻDE dziecko ma prawo z niej korzystać), to grzecznie pytam te dzieci, które szaleją, czy mogą chwilkę pokręcić się wolniej, bo Zu chciałaby usiąść... I nie ma problemu... Pokręci się kilka razy i jest spokój... Zu zadowolona i dzieciaki też - bo zazwyczaj pytają, czy to oni mogą ją pokręcić ;)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Ja za moja dwulatka nadal chodze i ja asekuruje,bo jeszcze na niektóre oprzyrządowanie nie umie zbytnio wchodzić (bądź widze,ze może spaść z niego-jakies wysokie barierki np.) i tez niejako ochraniam przed szalejącymi dziecmi. Jeśli np.sypie piachem to tlumacze,ze nie wolno ,tak samo jak sa przepychanki. I reaguje jeśli inne dziecko sypie piachem celowo. ostatnio mlodsza dostala piachem prosto w oczy,wiec zareagowałam. Niestety to nie był przypadek,a celowe sypniecie. Mamusia dziecka słodko się usmiechala tylko.
    A innym razem jak byliśmy na przyszkolnym placu zabaw,moja 5-latka bujala się na huśtawce takie plecionej,ja latałam z amlodsza i patrze a tam dwóch chlopakow,tak 6-7 lata zaczelo ja mocno bujac. Starsza się ledwo już trzymala, ja podeszłam oczywiście zwrocilam chłopakom uwagę,bo jakos nikt inny się nie kwapil.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    lecia_28: no wlasnie, wiec powinnas raczej wiedziec ze w takiej sytuacji wypadaloby upomniec rozbawione dziecko (nie mowie ze dziecko robi to specjalnie) ze nie jest na tym placu samo


    Dżizas, Lecia, trochę wyobraźni!Za każdym razem, jak do mojego dziecka zbliża się jakieś młodsze mam lecieć i ją upominać, że ma wolniej biegać czy jak? Nawet jeśli ma wpojone pewne zasady (aktualnie nikogo nie bije, nie gryzie, nie sypie piaskiem), to różne rzeczy dzieją się w zabawie. To po co w ogóle chodzić na plac zabaw, skoro dziecko nie może tam czuć się swobodnie? A jak młody pójdzie do przedszkola, to jak to sobie wyobrażasz? Że panie przedszkolanki będą cały swój czas poświęcać na to, żeby broń Boże dzieci nie wchodziły z sobą w interakcje?

    Jeszcze raz - każdy rodzic sam odpowiada za swoje dziecko i jego bezpieczeństwo. Za młodsze też, a nawet przede wszystkim. I koniec tematu, bo widzę, że kompletnie nie rozumiesz, o czym piszę.
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    a ja widze ze Ty nie rozumiesz i ze musisz miec racje. Na moje pytanie nadal nie odpowiedzialas. W przedszkolu dzieci sa mniej wiecej w tym samym wieku.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    lecia_28: Na moje pytanie nadal nie odpowiedzialas.


    Na to?

    lecia_28: lecia_28: mam je zabierac ze zjerzdzalni na ktora sam sie wdrapal i proboje usiasc i zjechac jesli trzylatki sa szybsze i chca na niej szalec, mam powiedziec dziecku choc idziemy stąd bo jestes za maly, za wolny a oni chca sie pobawic.

    Hydro ale powiedz, Ty uwazasz ze ja powinnam zabrac dziecko, tak? czy ze jednak mama trzylatka powinna mu zwrocic uwage?


    W tej konkretnej sytuacji, to tak, uważam, że lepiej ewakuować malucha z takiego otoczenia. Ja tak robiłam. Nie wyobrażam sobie, żeby z powodu jednego malucha dziesięcioro rozbawionych starszaków miało nagle stanąć na baczność i czekać. Inna sprawa, jak było mniej dzieci - dwoje, troje. Wtedy najczęściej pytałam ich samych, np. "cześć chłopaki, pozwolicie młodszej koleżance raz zjechać?" i zwykle z entuzjazmem się zgadzali. Nie trzeba od razu lecieć z pretensjami do rodziców, czasem wystarczy pójście na kompromis - no ale trzeba chcieć :devil: EOT
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Acha czyli zdejmiesz swoja trzy latke jak przyjdzie szescu osmiolatkow i powiesz jej ze sie teraz nie bedzie bawic bo ona jest tylko jedna a ich szesciu.
    hydrozagadka: Nie wyobrażam sobie, żeby z powodu jednego malucha dziesięcioro rozbawionych starszaków miało nagle stanąć na baczność i czekać

    dla mnie Twoja postawa jest niewyobrazalna

    Treść doklejona: 04.07.13 14:23
    hydrozagadka: W tej konkretnej sytuacji, to tak, uważam, że lepiej ewakuować malucha z takiego otoczenia

    hydrozagadka: Po prostu jestem uczulona na takie podejście - że moje dziecko jest najważniejsze, a reszta ma się dostosować

    czyli jednak ja i moje dziecko mamy sie dostosowac?
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Acha czyli zdejmiesz swoja trzy latke jak przyjdzie szescu osmiolatkow i powiesz jej ze sie teraz nie bedzie bawic bo ona jest tylko jedna a ich szesciu.


    ja bym postąpiłabym jeszcze inaczej jak widać co matka to inaczej. Ja podeszłabym i zapytała się czy mała mogłaby chwilkę pozjeżdżać, zazwyczaj dzieciaki ustępują, bynajmniej ja się nie spotkałam z odmową. Ostatnio miałam taką sytuację ze starszaczką (7lat) która chciała pohuśtać się, stała i stała i stała... a dzieciaki ok 10lat nie wyglądały na to żeby miały skończyć się bujać.. więc podeszłam zapytałam się czy mogą na chwilę ustąpić, żeby Julia się pohuśtała i nie było problemu... jak była malutka też tak postępowałam i nigdy dzieciaki nie odmówiły. Nie biegłam od razu do rodziców. Ok moja ma już 7 lat ale jak miała 2 latka postępowałam tak samo ze starszymi dzieciakami i zawsze przynosiło to skutek.. nigdy nie musiałam interweniować u rodziców w takiej sytuacji no chyba że ktoś by małej piaskiem sypał specjalnie ale zazwyczaj nie ingeruję, staram się uczyć dzieciaki, jak rozwiązać dane sytuacje i wkraczam gdy ewidentnie sobie nie radzą :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Ja robię jak Hydro i jak Magda, gdy widzę, że jest tłum rozbawionych dzieciaków np. na zjeżdżalni to pytam kilka razy czy Adaś może sobie zjechać ( dzieci zawsze z entuzjazmem się zgadzają), ale po kilku zjazdach zabieram go w inne miejsce.
    Zgadzam się z Hydro w 100%. Jeśli dziecko jest mniejsze i daje się zainteresować czymś innym lepiej zabrać go z cetrum szalonej zabawy starszaków.
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    gdy widzę, że jest tłum rozbawionych dzieciaków np. na zjeżdżalni to pytam kilka razy czy Adaś może sobie zjechać ( dzieci zawsze z entuzjazmem się zgadzają)


    dokładnie ja tak robię

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 04.07.13 14:39</span>
    Dobra, tylko jeszcze okreslcie w jakim wieku jest to nieszczesne dziecko zabierane ze zjezdzalni?
    Bo ja juz zglupialam...


    to chyba nie ma znaczenia no chyba, że jest starsze od bawiących się aktualnie dzieci
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    taaaa, mozna odwrocic uwage roczniaka ze starszym juz nie jest tak latwo, ale ja tu nie mowi o dzieciach ktore juz sie bawia i my dopiero przychodzimy na plac, wtedy tlumacze Dawidkowi ze oni byli tu (zjazdzalnia, hustawka) pierwsi i musimy poczekac na nasza kolej, ale jesli dzieci bawia sie na hustawkach my na zjezdzalni a nagle one postanawiaja sie poslizgac to czemu ja mam zabierac dziecko. Czekania na swoja kolej kazdy musi sie nauczyc. i nie pozwole zeby przepychaly Dawidka tylko dlatego ze sa starsze
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Ja wyprowadziła bym swoje dziecko z placu tylko wtedy gdy

    - nie reaguje na moje upomnienia aby nie popychało, nie biło itd..
    - gdy po 5 minutach od upomnienia znowu zaczyna popychać, bić itd...
    - gdy ewidentnie mnie się nie słucha

    wtedy bym wyprowadziła, żeby wiedziała, że to nie są przelewki i że tak nie wolno robić bo wtedy zabawa się kończy, ale absolutnie nie zabierałabym dziecka z placu zabaw bo jest mniejsze i żeby w zabawie innym nie przeszkadzało

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 04.07.13 14:50</span>
    jestem przyzwyczajona doplacu zabaw przystosowanego dla roznych grup wiekowych


    w moim mieście place zabaw są wg tablic przy placach dostosowane dla dzieci w wieku od 1-13 ale dzieci do lat 7 muszą być pod nadzorem dorosłych
    --
  1.  permalink
    Wyobraźcie sobie sytuację: droga szybkiego ruchu, lewym pasem uparcie wlecze się gościu maluchem, rozwija zawrotną prędkość 50km/h. Może jechać prawym pasem, ale nie- uparł się na lewy i go blokuje. Bo przecież droga jest dla wszystkich i każdy może lewym jechać, nie? Was by taki gościu nie wpienił?
    Nie wiem na jakie place zabaw Wy chodzicie- w sensie wielkości i rozmieszczenia atrakcji.
    Ale akurat tam gdzie ja chodzę z maluchami jest np kilka zjeżdżalni- rozmiarem dopasowane do różnych grup wiekowych- są dla takich zupełnych maluchów, i dla starszych. Jest kilka huśtawek i duża piaskownica. Przy odrobinie chęci i wyobraźni (głównie ze strony rodziców) każdy maluch może się tam fajnie bawić.
    Jeżeli Krzyś celuje w dużą zjeżdżalnię, aktualnie okupowaną przez świetnie się bawiących, rozbrykanych czterolatków, to albo się ich pytam, czy pozwolą młodszemu koledze raz zjechać, albo staram się Krzysia zainteresować inną zabawką- bo przecież na placu zabaw nie ma tylko jednej atrakcji, nie? W każdym razie nie rozumiem, dlaczego grupa wesołych czterolatków miałaby nagle porzucać zabawę, bo moje dziecię uparło się, że koniecznie chce zjechać.
    Jak jakieś dzieci kręcą się na karuzeli czy zjeżdżają, to albo moje dziecko wpasowuje się w ich sposób zabawy, albo szukamy innej zabawki/czekamy aż towarzystwo się zmieni. I jak Krzyś, szczególnie jak był mniejszy, zmierzał w "oko cyklonu", to zabierałam go w bezpieczniejsze dla niego miejsce- nie z placu zabaw, ale po prostu w jakąś spokojniejszą część.
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    No chyba ma. Bo inaczej wygladaly nasze zabawy na placu zabaw rok temu a inaczej teraz...


    nie do końca mnie zrozumiałaś, chodzi mi o to, że 4 latek będzie musiał ustąpić 2 latkowi tak samo jak 6 latek 4 latkowi , i na odwrót, wiadomo, że inaczej tłumaczy się 2-latkowi a inaczej 4 latkowi ale to nie o to tu chodzi

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 04.07.13 15:02</span>
    Jeżeli Krzyś celuje w dużą zjeżdżalnię, aktualnie okupowaną przez świetnie się bawiących, rozbrykanych czterolatków, to albo się ich pytam, czy pozwolą młodszemu koledze raz zjechać, albo staram się Krzysia zainteresować inną zabawką- bo przecież na placu zabaw nie ma tylko jednej atrakcji, nie?


    dokładnie ja tak robię, pytam się po prostu i nigdy odmowy nie było ze strony starszych dzieci, po prostu po chwili mówiłam, że inne dzieci teraz chcą pozjeżdżać i proponowałam inne atrakcje, ale nie wyprowadzałabym z placu
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    cerisecerise: jak był mniejszy, zmierzał w "oko cyklonu"

    ok ale jak to "oko cylkonu" wlasnie raźnie grupą biegnie w kierunku zjezdzalni dla maluchow na ktora wlasnie wdrapał sie Krzys, powoli ale zawsze i szykuje sie do zjazdu, potrzeba mu troche czasu by zlapac rownowage.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Lecia, to zrozumiale, ze dla Ciebie Twoje dziecko jest pepkiem swiata. Kazda matka ma takie swoje pępki.
    Ale mnie w tym wszystkim zastanawia jedno... Skoro piszesz, ze starsze dzieci popychaja Twojego Dawida, to nasuwa mi sie pytanie- gdzie Ty jesteś w tym czasie?

    Ja kiedys o maly wlos a zdeptalabym raczkujacego malucha. Robiłam krok do tylu z Wojtkiem, a dziecko podeszlo zbyt blisko a mamusia w tym czasie byla zajeta straszne wazna rozmowa z inna mamusia.

    To chyba normalne, ze do pewnego wieku matki kroczą za swoimi dziećmi jak kwoki za kurczętami. Tak samo jak normalne jest to, że przychodzi taki czas, że na placu zabaw reaguje się wtedy, gdy zachowanie dziecka jest karygodne(sypanie piaskiem po oczach, bicie dla bicia itd.)
    Po pierwsze dziecko musi się nauczyć funkcjonować w środowisku rówieśników a po drugie przecież kiedyś nasze dzieci puszczą się naszych spódnic.

    Lecia, moim zdaniem, chyba trzeba trochę zluzować, albo odpowiedzieć sobie na pytanie, na którym placu zabw trzylatki siedzą i zajmują się wyłącznie rozmowami o zasadach savoir vivre...
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Jaheira: gdzie Ty jesteś w tym czasie?

    chyba nie sadzisz ze to ze stoje zaraz za Dawidkiem gdy wchodzi po stopniach na zjerzdzalnie powstrzyma grupe rozpedzonych dzieciakow ktorym nikt nigdy nie powiedzial ze nie sa na tym placu same.

    Treść doklejona: 04.07.13 15:08
    Jaheira: nasuwa mi sie pytanie

    a mi sie nasowa pytania dlaczego ja ma zwracac uwage innym dzieciam a nie ich rodzice
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    No właśnie lecia moim zdaniem problem jest w tym, że Ty oczekujesz od innych rodziców, że będą biegali za swoimi starszymi dziećmi i na bieżąco hamowali ich aktywność.

    Dlaczego masz zwracać uwagę?
    Wg mnie dlatego, że masz zapewnić swojemu dziecku bezpieczeństwo. Chyba łatwiej i szybciej zwrócić starszakowi uwagę, niż szukać rodzica, poskarżyć się i czekać aż ten zareaguje. Najczęściej to starsze dziecko będzie robiło coś innego, więc nawet jeśli jego rodzic zwróci mu uwagę to i tak będzie za późno.

    I też trudno mi zrozumieć problem, bo staramy się chodzić na takie place zabaw, na których nie ma rozstrzału wiekowego. I zdecydowanie potwierdzam- ze starszymi dziećmi naprawdę można się fajnie dogadać. Ale to trzeba tego chciec, a nie lecieć od razu ze skargą do innych rodziców.
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    w 99% Dawidek wlasnie najlepiej bawi sie ze starszakami, ale ich rodzice zawsze zwracaja im uwage, nie mowie ze co chwile ale mowia :uwazaj tu sa tez maluszki. Zawsze znajdzie sie 1% rodzicow ktorzy mysla jak mojemu sie nic nie dzieje to co mam sie od rozmowy odrywac
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Hydro poważnie myślisz, że 99% złych zachowań dzieci 3-4 ro letnich to wynik spontaniczności ? I że nie jest to celowe oraz zamierzone ?
    Bo kiedy ja obserwuję jak zachowuje się mój trzyletni bratanek w stosunku do Ninki to odnoszę zupełnie inne wrażenie.
    Nie nazwalabym spontanicznym powolnego przejścia przez pokój w kierunku bawiącej sie na dywanie Niny i uderzenie jej w głowę po uprzednim przy niej się zatrzymaniu. Kopniaki też jej sprzedaje z pełną premedytacją bo często przed "zadaniem ciosu" patrzy, czy jest obserwowany. Popycha i wywraca ją też nie przypadkiem.
    Oczywiście w/w czynności już nie mają miejsca bo unikamy spotkań z bratem, bratową i Iwkiem. Czemu ? A temu, że nawet jak na oczach rodziców popchnąl ją tak, że głową uderzyła w kant stolu i miała guza wielkości śliwki to oni nawet się słowem nie odezwali :shocked:
    Nie wiem, boją się swojego dziecka chyba bo on, jak się mu czegoś zabroni to wpada w histerię, bije ich pięściami itp.
    I może dlatego mam uprzedzenia do takich dzieci a często takie spotykamy na placach zabaw - ku mojemu przerażeniu bo ja nie wiem co z nich kiedyś wyrośnie i dlaczego rodzice NIC z tym nie robią :confused:

    W każdym razie - bo zboczywszy trochę - moim zdaniem trzylatek doskonale wie, że to co robi nie jest dobre.
    --
  2.  permalink
    lecia_28: jak to "oko cylkonu" wlasnie raźnie grupą biegnie w kierunku zjezdzalni dla maluchow na ktora wlasnie wdrapał sie Krzys, powoli ale zawsze i szykuje sie do zjazdu, potrzeba mu troche czasu by zlapac rownowage.

    to pytam się, czy pomogą koledze i poczekają, aż zjedzie. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby usłyszeć odpowiedź "nie, nie poczekamy". Krzyś zjeżdża i idziemy sobie dalej zwiedzać plac zabaw.
    lecia_28: dzieciakow ktorym nikt nigdy nie powiedzial ze nie sa na tym placu same.

    wiesz, jeśli ktoś nie prosi,tylko żąda- a z Twoich postów takie odnoszę wrażenie (może mylne), to często spotyka się z brakiem współpracy. Czy to swojego dziecka, czy właśnie innych. Jakby jakaś mamuśka puściła Ewce tekst "nie wchodź/poczekaj/odejdź, bo nie jesteś tutaj sama", to bym zapomniała o empatii i jej odpowiedziała, co myślę o takich tekstach. Co innego, gdyby ktoś POPROSIŁ o coś Ewunię- ja też czasem proszę, żeby właśnie np Krzyś mógł zjechać.
    lecia_28: chyba nie sadzisz ze to ze stoje zaraz za Dawidkiem gdy wchodzi po stopniach na zjerzdzalnie powstrzyma grupe rozpedzonych dzieciakow

    serio? ja myślałam, że powstrzymuje. I nie widzę jak może nie powstrzymać :shocked: Stoisz przy drabince, Dawidek jest między Twoimi rękami- chyba nikt go tak nie popchnie, bo musiałby najpierw stratować Ciebie, a przeciętny czterolatek ma marne szanse w starciu z dorosłym, choćby wątłej postury :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Oczywiście w/w czynności już nie mają miejsca bo unikamy spotkań z bratem, bratową i Iwkiem. Czemu ? A temu, że nawet jak na oczach rodziców popchnąl ją tak, że głową uderzyła w kant stolu i miała guza wielkości śliwki to oni nawet się słowem nie odezwali :shocked:
    Nie wiem, boją się swojego dziecka chyba bo on, jak się mu czegoś zabroni to wpada w histerię, bije ich pięściami itp.
    I może dlatego mam uprzedzenia do takich dzieci a często takie spotykamy na placach zabaw - ku mojemu przerażeniu bo ja nie wiem co z nich kiedyś wyrośnie i dlaczego rodzice NIC z tym nie robią


    Nie no nie mówimy o takich sytuacjach ale o ustępowaniu na zjeżdżalni. Do takich sytuacji agresji absolutnie nie można dopuszczać, co pisałam wyżej co bym zrobiła z moim dzieckiem na placu zabaw jakby się tak zachowywało. W tym konkretnym przypadku też bym zareagowała i skoro rodzice nie zwracają uwagi dziecku to ja bym mu sama zwróciła a skoro to nie daje rezultatów to bym zwróciła uwagę rodzicom w typie "słuchaj ale mógłbyś zwrócić uwagę Iwkowi, żeby nie popychał Ninki bo jej krzywdę zrobi" A skoro rodzice nie reagowaliby to bym wtedy postąpiła jak ty..czyli ograniczyła kontakty..taka była by moja droga.. najpierw uwaga moja w kierunku dziecka, później rodzica
    --
  3.  permalink
    TEORKA: moim zdaniem trzylatek doskonale wie, że to co robi nie jest dobre.

    A moim zdaniem nie :tongue:
    TEORKA: Nie nazwalabym spontanicznym powolnego przejścia przez pokój w kierunku bawiącej sie na dywanie Niny i uderzenie jej w głowę po uprzednim przy niej się zatrzymaniu. Kopniaki też jej sprzedaje z pełną premedytacją bo często przed "zadaniem ciosu" patrzy, czy jest obserwowany. Popycha i wywraca ją też nie przypadkiem.
    TEORKA: nawet jak na oczach rodziców popchnąl ją tak, że głową uderzyła w kant stolu i miała guza wielkości śliwki to oni nawet się słowem nie odezwali

    Skoro się nie odezwali, to skąd on ma wiedzieć,że to nie jest ok? Ewka ma prawie 3 lata- jeśli coś robi, a ja nie reaguję, traktuje to jako moją aprobatę.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    cerisecerise: Skoro się nie odezwali, to skąd on ma wiedzieć,że to nie jest ok?



    Bo ja się odzywam ?
    I Mateo ?
    I moi rodzice ? (jeśli rzecz dzieje się u nich w domu a ja np wyjdę do toalety i proszę mamę o pilnowanie małej)
    Tłumaczymy, że nie wolno, że nie będziemy się z nim bawić jak będzie ją bił, że ona jest od niego mniejsza i słabsza, że nie można innym dzieciom robić krzywdy bo je to boli et cetera et cetera....
    Myślicie, że działa ? Na dwie minuty po czym wystarczy, że się odwrócimy i on znowu zaczyna ją okładać :neutral:
    Nie mam pojęcia czemu taki jest na nią cięty skoro ona go tak uwielbia, wpatrzona w niego jest jak w obrazek i wszystkie zabawki mu oddaje byle tylko się z nią bawił.


    sysiajaw: A skoro rodzice nie reagowaliby to bym wtedy postąpiłabym jak ty..czyli ograniczyła kontakty.


    No dlatego też to uczyniliśmy. Zwłaszcza, że ostatnio uwierzcie mi , niewiele brakowało żebym go uderzyła mimo, że to żaden sposób. Ale kurcze no nerwy mi już puściły.



    sysiajaw: Nie no nie mówimy o takich sytuacjach ale o ustępowaniu na zjeżdżalni.


    Mowa była o popychaniu, sypaniu piaskiem w oczy itp
    Wg Hydro te czynności dzieci robią spontanicznie.
    O ile dobrze zrozumiałam jej wypowiedzi.
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Mowa była o popychaniu, sypaniu piaskiem w oczy itp
    Wg Hydro te czynności dzieci robią spontanicznie.


    i tak i nie, jedne faktycznie zrobią to spontanicznie nie myśląc o tym co robią, a inne wg mnie robią to specjalnie zwłaszcza jeśli w takim przypadku widać że dzieciak się zamierza z atakiem na nasze dziecko
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    TEORKA: cerisecerise: Skoro się nie odezwali, to skąd on ma wiedzieć,że to nie jest ok?

    Bo ja się odzywam ?
    I Mateo ?
    I moi rodzice ? (jeśli rzecz dzieje się u nich w domu a ja np wyjdę do toalety i proszę mamę o pilnowanie małej)
    Tłumaczymy, że nie wolno, że nie będziemy się z nim bawić jak będzie ją bił, że ona jest od niego mniejsza i słabsza, że nie można innym dzieciom robić krzywdy bo je to boli et cetera et cetera....
    Myślicie, że działa ? Na dwie minuty po czym wystarczy, że się odwrócimy i on znowu zaczyna ją okładać :neutral:
    Nie mam pojęcia czemu taki jest na nią cięty skoro ona go tak uwielbia, wpatrzona w niego jest jak w obrazek i wszystkie zabawki mu oddaje byle tylko się z nią bawił.


    Teo, tak mi się przypomniało w kontekście tej konkretnej sytuacji - gdzieś to czytałam (u Jespera Juul'a chyba), że dla dzieci na pierwszym miejscu (jako autorytet) są rodzice, dopiero potem cała reszta. Więc jeśli rodzice Iwka nie robią nic, żeby powstrzymać jego wybryki, to reszta może sobie darować uwagi, bo to na nic. Młody i tak wie, że starzy to akceptują (milcząco), więc robi, to co robi. Po prostu to jego rodzice musieliby podjąć ten trud i sobie poradzić z sytuacją. Rozmawialiście z nimi?
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    A ja za przywołanym tu Juulem powtórzę, że te zachowania 3latków o których piszecie to nie premedytacja, a badanie granic, swoich i innych ludzi.
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    A ja jestem z tych, co za 3,5-latką gonią po placu zabaw. Boję się, że np. podejdzie pod huśtawkę w ruchu. Staram się ją uczulać na kwestie bezpieczeństwa, ale wiem, że wyobraźnia u takiego dziecka, zwłaszcza w amoku zabawy, może nie wystarczyć.
    Co do reakcji na zachowania starszych dzieci - ostatnio Marta już prawie startowała ze zjeżdżalni, gdy nagle zaczął się na nią wspinać od dołu ok. 10-latek. Zwróciłam mu uwagę, po czym zobaczyłam lekceważące kręcenie głową u tatusia (sadzę, że to był ojciec).
    A co do zabierania dziecka z pewnych miejsc - mam jedną obawę. U niektórych dzieci może to też powodować reakcję wycofywania. Nie chodzi mi o walkę o swoje, natomiast czasem martwi mnie, że Marta widząc inne dziecko zmierzające do tej samej zabawki co ona automatycznie rezygnuje, burcząc tylko pod nosem o niesprawiedliwości.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Pracowałam ponad 5 lat z dziećmi 0-3 Elfika, więc uwierz mi wiem co mówię :wink::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Elfika,inna? Tzn. jaka?
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Na może jest inna cierpliwość, ale tu nie o cierpliwość chodzi :wink:
    Może do swojego będę mniej albo bardziej cierpliwa, ale to nie zmieni faktu, że dzieci zachowując się "niegrzecznie" określają granice swoje i innych.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Dziewczyny, zmieniam temat na chwilę :devil: Jakie buty nadają się dla dziecka, które ma wysokie podbicie? Oblazłam z młodą wszystkie sklepy w mojej pipidówie i okazuje się, że nic jej nie pasuje. NIC. No i mam problem, Natalia rwie się, żeby chodzić, na razie popyla po domu (boso), ale nie mam jej w czym puścić na spacerach. Będę się musiała przejechać gdzieś dalej i poszukać czegokolwiek, jak macie jakieś typy, to będę wdzięczna :smile:
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Hydro - tak z ciekawości - to znaczy, że nie puszczasz Natalii na dworze boso? Pytam, bo moje dziecko nadal nie chodzi i stety/niestety popyla po dworze na czworakach - nie utrzymałabym jej w wózku :)


    A co do poprzedniej dyskusji, to mój umysł zgadza się z Hydro, Winnicą itd., ale moje emocje w sytuacji, gdy jakieś dziecko np. popycha moje dziecko na placu zabaw, są zgodne z Lecią. Wiem, że te dzieci są na takim etapie rozwoju, że to wszystko normalne i potrzebne, ale z drugiej strony, to najchętniej opier...liłabym matkę, dziecko i zakazała wstępu na plac zabaw. Ot matczyna waleczność :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Migg - moja Zu po placu (mamy bardzo piaszczysty plac) i jak jestem u mamy na wsi chodzi bez bucików ;) No, ale jak idziemy na spacerek, to buty ma :bigsmile:
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Franko tupta w sanałach z ccc i ma jeszcze adidaski z h&m. A tak to po trawie czy piachu to w skarpetach czasem bez:-)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    migg: nie puszczasz Natalii na dworze boso?


    W ogrodzie jednych czy drugich dziadków owszem, pozwalam boso. Ale na spacer w mieście nie zamierzam. Wyobraźnia pracuje :devil:
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Hydro - ja nie polecam sandałków elefantena :confused: Stópka strasznie się wysuwa i jest mało stabilna...
    Sandałki z ccc - są ok ;) Ponadto ma też adidasy pumy - uważam, że są rewelacyjne ;) Półbuty z emela - uważam, że są zbyt sztywne...
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Emele sztywne? Kurczę, starsza ma fajne skórzane emele i one na pewno nie są sztywne. To znaczy, że nie wszystkie ich modele są takie fajne? Nie mam na miejscu ich sklepu, musiałabym przez internet ryzykować...
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJul 4th 2013 zmieniony
     permalink
    Ja się na emelach niestety zawiodłam :confused: Kupiłam przez internet...bo nie miałam możliwości kupienia w sklepie...
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    elfika: oj. 3latek potrafi dzialac z premedytacja... oj potrafi... i nikt mi nie wmowi, ze jest inaczej.
    osobiscie mam taka sztuke w domu co to potrafi zrobic cos z premedytacja....:wink:

    Ale co to znaczy,że działa z premedytacją? Nie nadużywacie trochę tego słowa-premedytacja?
    Po pierwsze dziecko może coś robić,żeby na siebie zwrócić uwagę(warto zastanowić na ile się rzeczywiście dziecku poświęca czas), po drugie sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić(może w jego otoczeniu brak konsekwencji), a po trzecie- dziecko nie rodzi się z zasadami savoir vivre w głowie.
    Zastanawiam się też, czy zdajecie sobie sprawę z tego,ile taki 3-4 latek przyswaja wiedzy? Czy zdajecie sobie sprawę z tego,że dziecko jest bombardowane wręcz różnymi bodźcami. Ono musi sobie to poukładać w głowie, musi też nadać tym bodźcom jakieś priorytety.

    Szczerze mówiąc mnie naprawdę zadziwia to,że z większości dzieci chce się zrobić grzeczne aniołki ze szkółki niedzielnej... Poza tym, gdzie dziecko ma zużyć swoją energię jak nie na placu zabaw? Może w domu? Nie,no w domu to już tym bardziej nie, bo wtedy można poczytać jakie niektóre osoby mają "potwory"(bardzo mnie drażni, gdy ktoś w ten, lub podobny sposób mówi o swoim dziecku).

    Nie pozwalam mojemu dziecku bić innych dzieci, ale myślę sobie,że chyba lepiej żeby uderzone, oddało innemu dziecku, niż żebym ja leciała do innej matki ze skargą.

    Uchyliłabym mojemu dziecku nieba, ale niestety wszystkiego w życiu nie będzie miał. Takie sytuacje na placach zabaw, poniekąd go tego uczą,że czasem trzeba ustąpić...
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    No w sumie to ja rzadko w mieście bywam :)))
    Coś mi się kojarzy że Paulina Natalii miała wysokie podbicie, ale nie pamiętam dobrze, czy to ona :)
    --
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeJul 4th 2013
     permalink
    Jeśli o sandałki chodzi to chyba z "wysokim podbiciem" nie powinno byc problemu (jeśli mają regulację na wysokości śródstopia. N. ma elefanteny i jak na razie spisują się ok :)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 5th 2013
     permalink
    Vsti: Jeśli o sandałki chodzi to chyba z "wysokim podbiciem" nie powinno byc problemu


    No właśnie tak samo sobie myślałam przed wizytami w sklepach :devil: Nic bardziej błędnego. Żadnych sandałków nie udało się dopasować :sad: A już elefanteny to totalna porażka (co ciekawe, starsza nosiła i bardzo chwaliłam) - większość z nich wyglądała na węższe od stopy (!!). No nic, będę szukać dalej. Okazuje się, że mam sklep z emelami 30 km stąd, może się wybiorę pooglądać na żywo, bo z takimi stopami boję się zakupów internetowych.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 5th 2013
     permalink
    Jaheira: Zastanawiam się też, czy zdajecie sobie sprawę z tego,ile taki 3-4 latek przyswaja wiedzy? Czy zdajecie sobie sprawę z tego,że dziecko jest bombardowane wręcz różnymi bodźcami. Ono musi sobie to poukładać w głowie, musi też nadać tym bodźcom jakieś priorytety.


    Jahe, z tego, co ja zaobserwowałam, to większość ludzi ma zerową wiedzę na temat rozwoju psychicznego dzieci. I potem taka mama półtoraroczniaka żyje w przekonaniu, że trzylatek będzie "grzecznie" bawił się w kącie zamiast biegać i się wygłupiać (co faktycznie jest dla niego normą). Ja wiem, że nie każdy musi od razu stać się specem od psychiki dzieci, ale dziewczyny, czytanie nie boli. Jest dostęp do książek, internetu - wiedza na temat rozwoju dzieci to nie jest jakiś sekret pilnie strzeżony. Wystarczy chcieć.
    A druga sprawa to odrobina wyrozumiałości dla otoczenia. Żadne dziecko nie jest najważniejsze. Każde było kiedyś małe, każde kiedyś dorośnie. Szanujmy nawzajem swoje potrzeby. Tylko tyle i aż tyle. Najczęściej wystarczy przyjazny gest, uśmiech, uprzejme pytanie, żeby załatwić spór na zjeżdżalni. I odwrotnie, wyrzuty, fochy i robienie awantur rodzicom raczej nikomu nie pomoże w pozytywnym załatwieniu sprawy. Poza tym, jaki to przykład dla własnego dziecka, które przecież na nas się wzoruje? Jak się ma wrogie nastawienie do świata, to bardzo szybko (swoim zachowaniem i postawą) zaszczepimy to własnemu potomstwu. A wtedy faktycznie któregoś dnia może się okazać, że nasze dziecko to pępek świata - tylko czy o to wam chodzi? :confused:
  4.  permalink
    Hydra, wydaje mi się, że Krzyś ma wysokie podbicie- dają radę Primigi, Ecco i jedne sandałki ze Smyka (choć te Smykowe jakościowo średnie)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 5th 2013
     permalink
    Hydro, my kupiliśmy ze 2 tyg temu sandałki Ecco - pierwsze, które małemu nie obcierają bosych stopek i z chęcią w nich chodzi :)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJul 5th 2013
     permalink
    My mamy Primigi, już drugą parę i jestem zachwycona - sama bym takie chciała. Są leciutkie, ze skórką w środku, super wyprofilowane i ślicznie zrobione. Kuba też ma wysokie podbicie. Tylko cena mi się ich nie podoba, ale coż..."dziecko drogie":devil:
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeJul 5th 2013
     permalink
    Ja mogę przyłączyć sie do polecających Ecco, również Primigi i Naturino (też w opcji Falcotto):-)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.