Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeAug 5th 2013 zmieniony
     permalink
    Co do zaklejania pepka,to u nas nie dzialalo. Opaski na nadgarstek także nie dzialaly.
    Czasem lekarze przy silnej chorobie lokomocyjnej zapisują leki prawie usypiające np.diphergan czy atarax.
    •  
      CommentAuthormonano
    • CommentTimeAug 5th 2013
     permalink
    A ja nie lubię podziału na dzieci grzeczne i niegrzeczne, bo co to w ogóle za podział? I dlaczego ktoś utrzymuje, że dziecko powinno być spokojne, nie biegać po placu i rozdawać innym dzieciom swoje zabawki, bo jeśli takie nie jest to jest niedobrym, rozwrzeszczanym dzieckiem sypiącym piachem?
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 5th 2013 zmieniony
     permalink
    monano: że dziecko powinno być spokojne, nie biegać po placu i rozdawać innym dzieciom swoje zabawki, bo jeśli takie nie jest to jest niedobrym, rozwrzeszczanym dzieckiem sypiącym piachem?


    chyba lekko przesadzasz nikt tu czegoś takiego nie napisał, była mowa o rzucaniu przedmiotami i biciu i chyba logiczne, że trzeba dzieciom tłumaczyć, żeby swoim zachowaniem krzywdy innym nie robiły... i nikt mi nie wmówi, że widząc dziecko na placu zabaw bijące inne dziecko czy popychające inne dzieci nie przyszło wam do głowy "ale to dziecko jest niegrzeczne"

    Treść doklejona: 05.08.13 14:51
    monano: bo jeśli takie nie jest to jest niedobrym, rozwrzeszczanym dzieckiem sypiącym piachem?


    nikt tu nie karze siedzieć dziecku w jednym miejscu z jedną zabawką i nie ruszać się, nie popadajmy w przesadę, ja bynajmniej takiej wypowiedzi tu nie widziałam
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 5th 2013
     permalink
    A ja doskonale czuję, o co chodziło monano. Nieraz mam wrażenie, że nasze społeczeństwo chciałoby, żeby dzieci w ogóle zniknęły z pola widzenia :devil:
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 5th 2013 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: Nieraz mam wrażenie, że nasze społeczeństwo chciałoby, żeby dzieci w ogóle zniknęły z pola widzenia :devil:


    owszem może, ale ja mam takie wrażenie w stosunku do osób starszych lub osób, które nie mają dzieci, wtedy takim osobom każde tupnięcie przeszkadza, nie popadajmy w skrajności

    Treść doklejona: 05.08.13 16:21
    z tego co ja wyczytałam, każda mama szuka sposobu na swoje dziecko, na to jak wytłumaczyć, że nie powinno się rzucać przedmiotami dlatego, że jest się w złym humorze bo coś nie wyszło, ale nikt nie powiedział, że najchętniej dzieciaka wysłałby w kosmos lub:
    hydrozagadka: żeby dzieci w ogóle zniknęły z pola widzenia :devil:


    Treść doklejona: 05.08.13 16:27
    ja nie będę pochwalała w złości rzucania przedmiotami bo dzisiaj rzuci butem a za 10 lat wazonem bo inaczej nie będzie potrafiło wyrazić złości. Trzeba dziecku pokazać jak może inaczej, w zdecydowanie bardziej bezpieczny sposób dla siebie i innych rozładować emocje. Absolutnie nie mówię o tym, że dziecko nie ma prawa się złościć, bo ma jak każdy, ma swoje powody może dla nas są błahe ale dla nich są naprawdę wielkimi powodami do złości, tylko powinniśmy dziecku pokazać, że rzucanie przedmiotami do niczego nie prowadzi.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 5th 2013 zmieniony
     permalink
    sysiajaw: Trzeba dziecku pokazać jak może inaczej, w zdecydowanie bardziej bezpieczny sposób dla siebie i innych rozładować emocje. Absolutnie nie mówię o tym, że dziecko nie ma prawa się złościć, bo ma jak każdy, ma swoje powody może dla nas są błahe ale dla nich są naprawdę wielkimi powodami do złości, tylko powinniśmy dziecku pokazać, że rzucanie przedmiotami do niczego nie prowadzi.


    Sysia, a czy ktoś tu twierdzi inaczej? Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek propagował rzucanie przedmiotami :devil: Jedyne, co usiłuję przekazać, to to, żeby pozwolić dziecku złościć się w sposób bezpieczny zamiast mu tego całkowicie zakazywać.
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeAug 5th 2013 zmieniony
     permalink
    Właśnie tak czytam i czytam tą dyskusję i na moje oko mówicie o tym samym, albo prawie. Różnica chyba tylko (albo i aż) polega na tym, że niektóre z nas mówią dzieciom: nie złość się, nie ma powodu, a inne mówią: ok, złość się, ale nie rzucaj z tego powodu butem, lepiej powiedz głośno jaka jesteś zła itp. Ja osobiście skłaniam się mu tej II opcji:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 5th 2013
     permalink
    hydrozagadka: Sysia, a czy ktoś tu twierdzi inaczej? Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek propagował rzucanie przedmiotami :devil: Jedyne, co usiłuję przekazać, to to, żeby pozwolić dziecku złościć się w sposób bezpieczny zamiast mu tego całkowicie zakazywać


    możliwe...jest dzisiaj gorąco, mózg mi paruje :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 5th 2013 zmieniony
     permalink
    monano: I dlaczego ktoś utrzymuje, że dziecko powinno być spokojne, nie biegać po placu i rozdawać innym dzieciom swoje zabawki, bo jeśli takie nie jest to jest niedobrym, rozwrzeszczanym dzieckiem sypiącym piachem?


    Ja też nigdzie nie napisałam, że dziecko MUSI być spokojne. Bo wiadomo różne temperamenty i różne charaktery mają.
    Ale jeśli widzę na placu zabaw malucha sypiącego innych piaskiem po oczach , wrzeszczącego, wyrywającego nie swoje zabawki to jedyny przymiotnik, jaki mi wtedy na myśl przychodzi brzmi właśnie NIEGRZECZNE.
    I wg mnie w takim podziale nie ma nic złego bo nazywam po prostu "rzeczy po imieniu" :tongue:

    Poza tym wiecie co ja obserwuję ? [Tylko od razu zaznaczam, że nie piję do nikogo personalnie, żeby nie było.]
    Że również w tym przypadku punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
    W sensie, że jak na placu zabaw spotykam kobitki z dziećmi typu "diabeł tasmański" [tak nazywam osobniki, które ani minuty nie usiedzą w jednym miejscu, rzucają się na ziemię jak coś jest nie po ich myśli, krzyczą, tupią, rzucają piaskiem, popychają inne dzieci, uciekają et cetera et cetera] to zawsze po chwili rozmowy [a raczej jej próbie bo przeważnie takie mamy ciągle w ruchu pozostają] wnioski są następujące:
    A) "ja bym się zanudziła przy takim spokojnym dziecku jak Nina"
    B) "eeeee ja wolę, żeby moje takie żywe i przebojowe było - przynajmniej sobie w życiu poradzi"
    C) "noooo teraz taka grzeczna to potem da rodzicom popalić, oj da na pewno"
    D) "a może ona jest na coś chora ? nie wiem może autyzm ? bo tak siedzi i się bawi w piasku zamiast szaleć jak inne dzieci"


    I tak sobie myślę, że gdybym ja miała takiego "szoguna" to może też bym się doszukiwała czegoś niepokojącego w dziecku spokojnym i grzecznym ?
    Bo nie uwierzę, że im się podoba takie latanie z wywieszonym jęzorem i użeranie się z dzieckiem o wszystko się rzucającym.
    No chyba, że to kwestia przyzwyczajenia a ja nie ogarniam bo właśnie takiego egzemplarza nie mam i mnie córka rozpuściła, w sensie wiecie jakim :wink:

    Tak samo jak w trakcie rozmowy wychodzi, że Nina dalej grzecznie leży przy przewijaniu, daje się ubierać bez protestów, na spacerze usiedzi w wózku nawet i trzy godziny a jak ją sama wyciągam żeby szła to chwilę idzie po czym jojczy, że "Ninia chce usiąść" :devil:
    Wtedy też zaczynają się teksty, że to niemożliwe, że ona na pewno jest na coś chora itp. :shocked:

    I tak mi się właśnie wydaje, że to trochę jakby mechanizm wyparcia.
    No ale może mi się tylko wydaje co nie :smile:


    Co do rzygania w samochodzie jeszcze - kurcze czyli to jednak choroba lokomocyjna będzie...
    Ehhh to słabo bo ostatnio się rozjeździliśmy na wycieczki wszelakie i w trasy dalekie.
    Może spróbuję z tym Aviomarinem jednak.....
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeAug 5th 2013
     permalink
    Teo, aviomarin jest od 6 roku zycia. I on bardzo otumania,prowadzi do uzaleznien itp.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 5th 2013
     permalink
    Chodziło mi o Lokomotiv oczywiście, jeno się mi nazwy pomieszały :wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthormonano
    • CommentTimeAug 5th 2013
     permalink
    TEORKA: I wg mnie w takim podziale nie ma nic złego bo nazywam po prostu "rzeczy po imieniu" :tongue:


    A według mnie jest dużo złego w takim podziale. Bo wedle definicji:

    grzeczny
    o dziecku: taki, który jest posłuszny, spokojny, miły, dobry


    niegrzeczny
    o dziecku: nieposłuszny, niedobry, bezczelny, ordynarny.

    I co, dzieci dzielą się na grzeczne i niegrzeczne? Na pewno?

    Ponadto, jak widzę
    TEORKA: malucha sypiącego innych piaskiem po oczach , wrzeszczącego, wyrywającego nie swoje zabawki
    to nie przychodni mi do głowy, że jest niegrzeczny, bo taki podział nie występuje w mojej głowie. Raczej oceniam jego zachowanie (a nie jego jako osobę) jako "trudne społecznie" i czasem zastanawiam się "dlaczego?".
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 5th 2013 zmieniony
     permalink
    monano: bo taki podział nie występuje w mojej głowie


    Oj no w Twojej głowie taki podział nie występuje, w mojej a i owszem.
    Myślę, że mam prawo tak postrzegać dzieci jak postrzegam, co nie ? :wink::wink::wink::wink::wink::wink:

    Może gdyby Nina była zupełnie inna to i moje poglądy inne by były, kto wie.... :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeAug 5th 2013
     permalink
    Teo ja też mam taką klasyfikacje w mojej głowie z różnymi podkategoriami :devil:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeAug 5th 2013
     permalink
    A ja chyba wiem o co monano chodzi :wink:
    Pamiętacie tutaj kiedyś była dyskusja o buncie 2-latka i min. ja stwierdziłam, że kiedyś gdy ja nie miałam dzieci, wydawało mi się, że jeśli dziecko rzuca się na podłogę w supermarkecie, to rodzice sobie z nim nie radzą :devil: Dziś wiem, że w 90% to nieprawda, że to normalny etap rozwoju każdego dziecka. Tak samo chyba jest z grzecznością. Są dzieci spokojne z natury jak Ninka Teorki i mój Adaś np. Ale są dzieci z mega hiper temperamentem i jeśli takie dziecko sypie piaskiem w oczy innym dzieciom, to nie ono jest niegrzeczne, tylko rodzice nie radzą sobie że swoją rolą bycia rodzicem, bo zamiast nauczyć dziecko jak wyładować złość w sposób bezpieczny dla otoczenia, albo pozwalają mu robić co chce, albo tylko zakazują rzucania tym nieszczęsnym piaskiem, ale nie pokazując mu jednocześnie innej drogi na wyładowanie emocji. Co z tego, że dziecko dowie się od rodzica, że źle robi? Następnym razem znów będzie sypało piaskiem, bo tylko taki sposób na okazanie złości zna. I tak naprawdę to nie tyle dzieci tu są niegrzeczne, raczej to rodzice są...niekompetentni.:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 5th 2013 zmieniony
     permalink
    winnica: jeśli takie dziecko sypie piaskiem w oczy innym dzieciom, to nie ono jest niegrzeczne, tylko rodzice nie radzą sobie że swoją rolą bycia rodzicem



    Zgadzam się z Tobą Winnica. Bo, że to nie dziecka wina tylko mamy i taty, którzy nieumiejętnie kierują jego zachowaniami to oczywista oczywistość jest :wink:

    Natomiast ja sobie to definiuję tak:
    Rodzice sobie nie radzą a co za tym idzie dziecko się niewłaściwie zachowuje, czyli [wg podziału w mojej głowie istniejącemu :tongue:] jest niegrzeczne.
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeAug 5th 2013 zmieniony
     permalink
    Tak na chwilę wejdę w dyskusję. Lila jest z gatunku tych uznawanych za grzeczne. I chyba następnym razem, jak ktoś ją tak skomentuje, będę mówić, "niestety jest grzeczna" :) Przy czym u nas to działa bez karcenia czy niepozwalania na złość nawet z błahych powodów, bo L. w zasadzie mało się frustruje, a jeśli już, to bardzo delikatnie. No i ja (choć rzadko się martwię) czasami myślę sobie, jak ona sobie poradzi, skoro np. w piaskownicy sama oddaje zabawki, nie wkurza się, jak już wychodzimy i w każdym temacie można się z nią dogadać. I czekam na ten jej bunt...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    TEORKA: A) "ja bym się zanudziła przy takim spokojnym dziecku jak Nina"
    B) "eeeee ja wolę, żeby moje takie żywe i przebojowe było - przynajmniej sobie w życiu poradzi"
    C) "noooo teraz taka grzeczna to potem da rodzicom popalić, oj da na pewno"
    D) "a może ona jest na coś chora ? nie wiem może autyzm ? bo tak siedzi i się bawi w piasku zamiast szaleć jak inne dzieci"


    Teo, czy my te same mamy na placu zabaw spotykamy?! :DDDDDD

    Aż się uśmiałam, bo słyszę podobne komentarze. Szczególnie to ostatnie jak Krasnal dorwie samochodzik i potrafi przez godzinę nim jeździć wokół piaskownicy... Wtedy najczęściej odpowiadam, że nie, spokojnie, on jest fanem motoryzacji :D

    A wrócę jeszcze do Ceri, widziałam Krzysia i Ewunię (moim zdaniem bardzo spokojni akurat byli :DD) i tak jak mówię - nie posądzałabym akurat chyba żadnej z nas o "rozpuszczanie" i "olewactwo". Tak mi się tylko tamten artykuł przypomniał.

    Natomiast zdarza się, że spotykam dzieci, które są mega, hiper naładowane, nawet takie w wieku Krasnala, biegają, przewracają, ok, to tylko dzieciaki, muszą się wyszaleć - póki nie robią innym krzywdy to sie nie wtrącam. Ale jak mi podbiega do Krasnala, zabiera jego samochodzik, Krasnal zaczyna płakać, a ten go jeszcze popycha to szlag mnie trafia i tak - pierwsze, co mi przychodzi do głowy to to, że jest niewychowane i niegrzeczne. O dziwo, ich mamy najczęściej uprawiają nazwany przez Teo "plotting", także ja wtedy zaczynam rozmawiać z takim maluchem i tłumaczę. W wielu przypadkach okazuje się, że tamto drugie dziecko słucha, potrafi oddać samochodzik albo przynieść coś na wymianę, a czasem kończy się tym, że razem z Krasnalem sobie jeżdżą :D Ale tak - pierwsza myśl to "co za niegrzeczny dzieciak" ;)))

    Treść doklejona: 06.08.13 06:21
    migg: czasami myślę sobie, jak ona sobie poradzi, skoro np. w piaskownicy sama oddaje zabawki, nie wkurza się, jak już wychodzimy i w każdym temacie można się z nią dogadać


    Migg, ja taka byłam i dałam radę w życiu ;)) Ostatnio przeczytałam na innym forum dyskusję o synku, który jest właśnie taki nad wyraz spolegliwy, grzeczny i kobieta się martwi, że sobie w życiu nie poradzi. I ktoś ładnie odpisał, żeby nie robić na siłę z pawia jastrzębia, bo każde ma swoje plusy :)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeAug 6th 2013 zmieniony
     permalink
    Teo, kwestia nazewnictwa wydaje mi się tutaj drugorzędna. Bardziej chodzi o działania rodziców. Wyobraź sobie, że masz drugie dziecko, zupełnie różne niż Ninka, o silnym temperamencie, z tych co to tak samo łatwo się śmieją jak i wpadają w złość. No i teraz takiemu dziecku mówisz, że nie ma o co się złość i żeby przestało. To nic nie da bo to czy się złościmy czy nie, zależy od naszego temperamentu. Ja wściekam się czasami gdy idę w tłumie i ludzie przede mną zbyt wolno idą Chodzi o to, że mówiąc do dziecka w ten sposób możesz osiągnąć dwie rzeczy: albo następnym razem sytuacja się powtórzy, bo nie pokazałaś dziecku jak może inaczej poradzić sobie z negatywnymi emocjami, albo za którymś razem przestanie się złość i Ty uznasz to za sukces, ale tak naprawdę dziecko nauczy się tylko tłumić emocje, a nie radzić sobie z nimi, rozładowywać je w sposób nie krzywdzący nikogo. Taki wzór przeniesie w dorosłe życie i przeniesie go na każdą złość, nie tylko tą o pierdoły, a każdy psycholog Ci powie, że tłumienie złych emocji to bardzo złe rozwiązanie.
    A tak w ogóle to odwołałam się do Ciebie, bo tak mi wyszło natomiast chodzi mi oczywiście o udział w ogólnej dyskusji i nie są to słowa skierowane personalnie do Ciebie :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    1) Syn znajomej, 4 lata, spokojny, na placu zabaw nie biega, woli obserwować. Przez to często jest zagadywany przez innych dorosłych. Ignoruje ich, więc w odpowiedzi często pada hasło "jaki niegrzeczny chłopak, taki duży, a mówić nie umie". Ano nie umie, bo choruje na autyzm. Znajoma kiedyś tłumaczyła, teraz przestała, bo mówi, że nie chce się już denerwować. Ludzie i tak wiedzą lepiej.

    2) Sytuacja z własnego podwórka. Hania chora - gorączka, katar, kaszel. W drodze od lekarza wstępujemy na krótko do spożywczaka po parę niezbędnych produktów. H. marudzi, zaczyna płakać, chce, żeby wziąć ją na ręce. Stoimy w kolejce do kasy, ona chlipie przytulona, a z tyłu jakieś babsko spieszy z "pomocą" - "jaka niegrzeczna dziewczynka, kto to widział, żeby tak płakać!". Informuję panią, że chore dziecko bynajmniej nie płacze po to, żeby zrobić jej na złość. Chyba zrobiło jej się głupio, ale nie sądzę, żeby dotarło, o co naprawdę chodzi.

    I to tyle w temacie nadawania dzieciom etykietek "grzeczne/niegrzeczne". Zwyczajnie można się pomylić. Dlatego tego nie robię.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    Hydro, a Ty nigdy tak nie "zaszufladkowałaś"? Bo jak tak to chylę czoła.

    Pewnie, że się można pomylić, ale to co pomyślę to jest moja własna sprawa - o ile nie lecę do matki i nie krzyczę "ale ma pani niegrzeczne dziecko" ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    The_Fragile: Hydro, a Ty nigdy tak nie "zaszufladkowałaś"? Bo jak tak to chylę czoła.


    Owszem, nieraz, a najczęściej, jak jeszcze sama nie miałam dzieci :tongue: Ale po prostu nauczyłam się, że nie wszystko może być tym, na co wygląda. Więc się wystrzegam, jak ognia. Akurat kategorii "grzeczne/niegrzeczne" nie cierpię z całego serca, więc o tyle mi łatwiej jej nie używać :tongue:

    The_Fragile: to co pomyślę to jest moja własna sprawa - o ile nie lecę do matki i nie krzyczę "ale ma pani niegrzeczne dziecko"


    Ty nie, a ile jest takich, co na siłę lecą ze swoją dziwnie pojmowaną pomocą i komentują?
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    No jest sporo, nie ukrywam, bo sama się nasłucham, że może moje dziecko nadwrażliwe, dziwnie spokojne albo właśnie z autyzmem (bo potrafi się bawić samochodzikami godzinami). Trochę się już uodporniłam, ale faktycznie na początku chciałam oczy wydłubać ;))

    Treść doklejona: 06.08.13 07:37
    hydrozagadka: Owszem, nieraz, a najczęściej, jak jeszcze sama nie miałam dzieci :tongue:


    O z tym to się bardzo zgodzę - szczególnie jak widziałam, że dziecko w histerii rzuca się na podłogę. Przeszło mi dopiero jak moje tak zrobiło :wink::devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    The_Fragile: Przeszło mi dopiero jak moje tak zrobiło :wink::devil:


    No właśnie, dzieciaki jednak sporo potrafią nauczyć. Dla mnie też kiedyś dziecko rzucające się z rykiem na podłogę w sklepie było po prostu wstrętnym bachorem, który chce zrobić wszystkim na złość.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    Ja też nigdy nie komentuję i nie wypowiadam publicznie tego, co myślę o danym dziecku i jego zachowaniu. Bez przesady , aż taka nieogarnięta nie jestem.
    Nie pytam dlaczego czterolatek ma w buzi smoka i/lub jeździ na wózku ledwo się w nim mieszcząc.
    Ale pomyśleć swoje sobie można co nie?


    WINNI no właśnie cieżko mi dywagować co by było gdybym miała inne dziecko bo nie mam doświadczenia z takim. Kto wie, może też bym sobie nie radziła zupełnie i moje dziecko byłoby przez innych postrzegane jako rozpuszczony bachor. Dlatego właśnie napisałam wcześniej, że po troszę chyba punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :wink:


    FRAG z racji dzielących nas kilometrów te piaskownicowe mamy chyba inne jednak są :wink: ale to potwierdza tylko moje przypuszczenia :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    A tak jeszcze wrócę - bo te przykłady co podałaś Hydro to takie zwykłe, normalne zachowania. Ale są takie dzieciaki, które po prostu rządzą (są i były, za moich czasów też). Wchodzi na plac zabaw i zaraz wszystkie dzieci muszą mu / jej się podporządkować. Znałam taką dziewczynkę, potem razem do szkoły chodziłyśmy. W piaskownicy było szarpanie, popychanie, rzucanie w dzieci, w szkole było "oddaj kanapkę/kasę" albo nawet rwała się do bicia. I to jest dla mnie takie "niegrzeczne" dziecko. To już podchodzi pod patologię pewnie, bo w rodzinie takiego dziecka - no nie uwierzę, że jest inaczej - raczej dobrze się nie dzieje. Ale są takie dzieci, no kurka są. Wiadomo, że dzieci nie rodzą się "złe", ale jest taka garstka, wychowywana w taki czy inny sposób, potem rośnie i robi się z niego taki zbój.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    elfika: bylo tlumaczenie a kiedy nie bylo efektu wychodzenie z placu zabaw.
    szybko sie nauczyla grzecznie bawic z innymi.


    Elfika, ale zobacz - to jest podstawa - reagowałaś. A ile jest kobiet, które nie zwracają na to kompletnie uwagi? Albo mówią "to taki etap". Fajnie, że etap, ale w tym momencie moje dziecko ma piach w oczach, a mama sypiącego tylko wzrusza ramionami i nie reaguje ;))))
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    The_Fragile: te przykłady co podałaś Hydro to takie zwykłe, normalne zachowania. Ale są takie dzieciaki, które po prostu rządzą (są i były, za moich czasów też). Wchodzi na plac zabaw i zaraz wszystkie dzieci muszą mu / jej się podporządkować.


    Ale ja znam masę ludzi, dla których właśnie hasło "grzeczne/niegrzeczne" to jest taki wytrych, wytłumaczenie na wszystko. Choćby moja osobista teściowa :wink: Dla niej "niegrzeczne" jest 3-miesięczne niemowlę, które płacze z powodu kolki albo dziecko, które odmawia zjedzenia nielubianej potrawy.

    The_Fragile: Wiadomo, że dzieci nie rodzą się "złe", ale jest taka garstka, wychowywana w taki czy inny sposób, potem rośnie i robi się z niego taki zbój.


    Ja widzę, że u mnie jednak takie dzieci są w mniejszości. Już kiedyś pisałam, ale na naszych placach 99% dzieci to normalne dzieciaki o różnym temperamencie. Zdarzają się wyjątki, ale to zdecydowana mniejszość. Kiedyś przychodził jeden facet z synem na "nasz" plac zabaw. Siadał na ławce, zakrywał się gazetą, a dzieciak robił absolutnie wszystko, żeby choć na moment go zza tej gazety wyrwać. No ale to nie wina dziecka, że jak się dobrze zachowuje, to dla taty jest niewidzialne :confused:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    hydrozagadka: Ja widzę, że u mnie jednak takie dzieci są w mniejszości


    Co Ty, Hydro u nas też, chwała Bogu! Ale są, zdarzają się.
    --
  1.  permalink
    elfika: jakis czas temu gowniaz ok 7 letni utrudnial korzystanie Mlodej ze zjezdzalni. i to takiej dla maluchow. nie reagowalabym gdyby nie placz Mlodej i gdyby nie fakt, ze ten chloptas ewidentnie przeginal.


    Elfiko, wymagasz szacunku dla siebie i swojego dziecka. Dlaczego nazywasz cudze dziecko" gówniarzem" i "chłoptasiem"? Wiem,że dla rodziców 2 czy 3 latków 7latek jest juz prawie dojrzałym młodzieńcem no ale litości!!!! To też jest DZIECKO
    I gdybyś tak powiedziała o MOIM synu to sorry, ale to własnie Ty byś miała do czynienia ze mną :devil::devil::devil:
    I chciałaś nawsadzać matce, bo chłopiec zablokował zjeżdzalnię? MOze przez chwile się zamyśliła, miała słabszy dzień? :shocked:
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeAug 6th 2013 zmieniony
     permalink
    szczypta_chilli: 7latek jest juz prawie dojrzałym młodzieńcem


    No właśnie :) i matka takiego 7-latka zazwyczaj nie pilnuje go tak jak wszędobylska matka np niespełna dwulatka. Ja też zanim bym "nawsadzała" takiej matce, spróbowałabym spokojnie porozmawiać. Zazwyczaj to więcej daje niż niekontrolowane wybuchy, próbując się postawić w jej sytuacji gdyby jakaś rozwścieczona kobieta zaczęła by na mnie wrzeszczeć bo na chwilę czymś się zajęłam i nie zareagowałam w porę to moja reakcja była by pewnie podobna do jej co wiadomo prowadzi do konfliktu i problem zostaje nie rozwiązany...zostają tylko nadszarpnięte nerwy i zepsuty humor, a dziecko obok wiadomo...patrzy...i ? będzie powielało taki nieskuteczny sposób rozstrzygania sporów.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
  2.  permalink
    Ja w ogóle nie mam odruchu"nawsadzania", przeciez najczęsciej zwykła rozmowa wystarczy.
    I nic i nikt mnie tak nie wkurza jak te super hiper mamuski patrzące na obce dzieci wzrokiem "superniani" :devil:
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    szczypta_chilli: I nic i nikt mnie tak nie wkurza jak te super hiper mamuski patrzące na obce dzieci wzrokiem "superniani"
    :crazy::clap:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    szczypta_chilli: I nic i nikt mnie tak nie wkurza jak te super hiper mamuski patrzące na obce dzieci wzrokiem "superniani"


    Ej, ale chyba żadna z nas nie mówiła, że jest super-hiper? Ja przynajmniej się za taką nie uważam. Ale przyznaj Szczypta, zdarzają się mamy tak zajęte sobą/koleżankami, że kompletnie ignorują co ich dziecko robi? Nie wiem, może jak moje będzie miało 7 lat to też będę bardziej olewać, na razie nie potrafię.
    --
  3.  permalink
    Frag- ja nie odniosłam tego do Waszych wypowiedzi tylko do sytuacji, które JA obserwuję na palcach zabaw. Jasne Frag,że zdarzają się mamuśki w stylu Barbie które albo szczebioczą z kolezankami albo do telefonu i z ławek sie nie ruszają, bo obcasy nie pozwalają na bieganie po piasku. Bywa tez ich przeciwieństwo- mamuśki lwice, które nie odstępują pociech na krok i pilnują, aby ziarenko piaseczku nie wpadło bron boże maleństwu we włoski i oznajmiające protekcjoinalnym tonem, że cała reszta oprócz ich niuniusiów to niewychowane bachory. Ale przeciez większośc to zwykłe matki, nie? Takie jak my tutaj? Takie które nie ze złej woli nie złapią w odpowiedniej chwili za rączkę trzymającą pełną łopatkę z piachem albo nie zatrzymają biegnącego dwulatka, który po drodze staranował rówieśnika.
    Bezpośrednio odniosłam się to Elfiki, bo taka postawa jak ta , którą zaprezentowała zwyczajnie mnie wkurza. Duzo bardziej niż niegrzeczne dzieci
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    The_Fragile: Nie wiem, może jak moje będzie miało 7 lat to też będę bardziej olewać, na razie nie potrafię


    hmm no może nie nazywajmy to olewaniem, moja córka starsza ma 7 lat i takie dziecko nie wymaga tyle uwagi co niespełna dwulatek, ja jak idę z dziewczynami na plac zabaw to siadam sobie na ławeczkę i po prostu obserwuję, albo dreptamy z Kingą a kontem oka co jakiś czas spojrzę na Julkę, jakbym widziała, że robi komuś krzywdę to bym zareagowała, ale 7-latka nie wymaga żebym już za nią krok w krok chodziła po placu zabaw, potrafi się sobą zająć lub bawić się z innymi dziećmi w podobnym wieku, ona oczywiście nigdy nikomu krzywdy nie zrobiła, raczej ją ktoś prędzej popchnął ale nigdy na odwrót, i nie uważam, że to jest olewanie :shocked:
    --
  4.  permalink
    The_Fragile: Nie wiem, może jak moje będzie miało 7 lat to też będę bardziej olewać, na razie nie potrafię

    Mój syn skonczył w tym roku 17 lat i nie olewam- zupełnie nie o to mi chodzi.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    Chodzi mi o takie zdrowe olewanie, bo na razie ja z tych drepczacych za maluchem ;))) Nie powiem, mam nadzieje, ze mi to troche z czasem przejdzie.

    Ale mam takie wrazenie, ze skoro my sie tym przejmujemy i w ogole o tym gadamy, to chyba tak zle z nami nie ma.
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 6th 2013
     permalink
    The_Fragile: Nie powiem, mam nadzieje, ze mi to troche z czasem przejdzie.


    wiesz to nie tyle, że ci przejdzie ale w pewnym momencie zobaczysz, że twój synek radzi świetnie sobie sam, a ingerująca w zabawę mama tylko przeszkadza:cool:
    --
  5.  permalink
    Jasne , że nazwalam . Powiem więcej, często dzieci mnie irytuja i jestem za wydzieleniem stref bez nich.Tyle , że nie strzelam z armaty do komara i idąc na plac zabaw raczej wiem czego mogę się spodziewać. Ale skoro chłopiec przeszkadzajacy Twojej córce na zjezdzalni wywołuje w Tobie aż tak negatywne uczucia to chyba jesteś dość rozchwiana emocjonalnie ?
  6.  permalink
    Nie umoralniam Cię, Elfiko. Po prostu uważam,że nazywanie chłoptasiem i gówniarzem DZIECKA, które nie wpuściło Twojej córki na zjeżdżalnię jest zwyczajnie żałosne.
    Ale nie chce mi się już z Tobą dyskutować, gdyż Twój styl rodem spod budki z piwem osłabia mnie w ten i tak gorący dzień.
  7.  permalink
    a to juz akurat nie Twój interes :fingersear:
    Bedę przyłazić kiedy mi się zachce :))
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 7th 2013 zmieniony
     permalink
    A właśnie też chcialam się ostatnio zapytać po co Wy się tak oficjalnie i z wielką pompą (:tongue:) żegnacie dziękując koleżankom za cudowne lata tu spędzone bla bla bla jak i tak wiadomo, że predzej czy później (czyt. przy najbliższej forumowej "aferze") żadna z Was nie wytrzyma i się odezwie :crazy: :crazy: :tongue:

    Że tak na chwilkę od tematu odbiegnę :wink:
    --
  8.  permalink
    e- z jaką pompą ?:) Ja postanowiłam,że nie będę regularnie i aktywnie uczestniczyć w dyskusjach forumowych i tego sie trzymam
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 7th 2013
     permalink
    Były takie, co się z pompą żegnawszy i deklarowały, że to już koniec definitywny..... :tongue: :wink:
    --
  9.  permalink
    Tak? Ja jakoś nie zauważyłam :tongue:
    Szkoda,że żegnają się nie te co powinny
    No ale nic- miłego dnia:cool:
    ____
    Tobie Elfiko równiez miłego dnia zyczę. Jak juz spotkasz na swojej drodze te "sztuki", "ignorantki", "chłoptasiów" i gówniarzy" to oddychaj głęboko. Być moze uda Ci się zawrzeć fajną znajomośc z nimi, nie koniecznie jak to napisałas należy od razu ich "........jak babcię laczkiem". Hyhy:boogie:
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeAug 7th 2013
     permalink
    szczypta_chilli: Szkoda,że żegnają się nie te co powinny

    :thumbup::thumbup::thumbup::thumbup::thumbup::thumbup::thumbup::thumbup::thumbup:
    --
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeAug 7th 2013 zmieniony
     permalink
    Wchodze na ten watek w celu poczytania sobie informacji na temta rozwoju psychicznego, ruchowego itd. dzieci od 1-3 r.z., a tu jakies sprzeczki, co kto pwiedzial, czy tak mozna, nie mozna etc. Kazdy jest dorosly i odpowiada za swoje czyny slowa, uwazam, ze takie umoralnianie i tak nie przyniesie efektow. Nie widze celu takiej wymiany zdan, tym bardziej na tym watku, bo raczej nic one nie wnosza, a wrecz zniechecaja, niektore uzytkowniczki..
    --
    • CommentAuthordemo
    • CommentTimeAug 7th 2013
     permalink
    kolka wzajemnej adoracji tez zniechecaja....

    .

    w ogole zauwazylam, ze na tym forum jak sie nie jest poprawnym politycznie to sie przechodzi przez lincz...
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeAug 7th 2013
     permalink
    dlatego lepiej "niepoprawnych politycznie" postów nie wrzucać pod stałym nickiem? :devil:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.