O Jessu... A ja dziś jadę z młodym do Bydgoszczy i aż sie boję, żeby w tym szpitalu od kogoś nie złapał ospy... A Kurdę, ewidentnie coś ma z odpornością, bo siedzi dziecko w domu od miesiąca (w sensie, że do przedszkola nie chodzi), a wczoraj jakąś jelitówke odbywał... No jedynie ja mu mogłam przynieść z pracy, bo dwójka dzieci mi "kibelkowała" górą i dołem... Juz się bałam, że nici z tego immunologa ;(. Na szczęście od rana spokój.
Współczuję dziewczyny tej ospy. Ale przechorują Wam dzieci i będzie po, bo mnie ten fakt chyba najbardziej pocieszał :)))) I teraz cieszę się jak głupia, że mamy już to za sobą :) Monia, powodzenia :)
Dzieki Katka, najważniejsze, że uda nam się pojechać, bo nastał toaletowy spokój :P... Natomiast mnie alergia poniewiera. Oczy mi łzawią jak smok, katar... Oby tylko Dawidek był "znośny", a ciężko to widzę, gdyż zasnął o 24 dopiero, a obudził sie o 4 i od rana jest nakręcony jak jasny czort. Tydzień temu u urologa czekaliśmy w poczekalni 3h. Żeby tylko w Juraszu szło szybciej...
Dziewczyny, a a pro po urologa. Mamy zlecony bilans płynów. No i w weekend pierwszy bilans za nami... Jak to powinno ilościowo wyglądać. Wyszło, że Dawidek wypija ponad 2 litry płynów, a wysikuje litr mniej niż wypija.
no właśnie dlatego pytam my jedziemy 18-25,06 i równe 2 tyg mija 5czerwca wolała bym żeby choć ze 3 dni wcześniej dostała - Monia trzymam kciuki za wizytę!
Monia, w Juraszu szybko idzie. Macie na godzine konkretna na pewno. My n wizycie u immunologa mielismy tez robione badania krwi. 2 litry moim zdaniem duzo wypija. moje corki max litr pija
nam strupków pediatra nie kazała niczym już smarować. odpadły same. aaa i ślady po ospie do pół roku mogą się utrzymywać.Mirce już większość zeszła. Ja na początku przestraszyłam się, ze to blizny jej zostały, mimo że nie drapała,ale lekarz mnie uspokoił.. :)
Monia, u nas przez cały dzień to tylko słychac moje gadanie: "Miłosz, napij się, jeszcze łyczek, jeszcze troszkę..." No, masakra, od urodzenia taki mało pijacy...Ale ja taka sama jestem...:(
Strupów już niczym nie traktowałam. Zaschły i odpadły. Dobrze wiedzieć o tych śladach, myślałam, że to się szybko zagoi i zniknie. A jak jest z ekspozycją tego na słońce?
ekspozycja jak każda blizna czyli nie zaleca się czeka nas lato z filtrem 50n na czele u nas to ta buźka niestety najgorzej ręce i nogi to miała może po 2 krostki choć ładnie blednie jednego ma brzydala już go od wczoraj tym trybiotykiem smaruje właśnie a jak z wychodzeniem na dwór? tan oczywiście nie do ludzi dzieci mieszkamy w domku więc takie wyjście na podwórko tak po tyg już będziemy mogły w weekend strasznie nudzi o podwórku ja panikara to jej nie opuszczam choć na dworze tak samo jak w domu bo teraz ciepło więc o przeziębienie tych krostek ciężko..
Hydro, tego nie wiem, bo Mirka chorowała ze 3 mce temu, więc wszystko było schowane pod ubraniem, na twarzy nie miała. Nie pytałam lekarza.
Treść doklejona: 25.05.16 09:58 My mieliśmy nakazane siedzenie w domu dopóki krostki nie zaschną. Kontrola też po zaschnięciu, ale pamiętam jak wszyscy rodzice patrzyli na nas w przychodni ze strachem w oczach. Mirka już nie zarażała, ale miała mnóstwo śladów po gencjanie ;)
Marryb, to u nas słychać coś innego "Mamusiu, poproszę pić"... i tak aż uśnie :P. Rekord to było ponad 3l, bo jeszcze w nocy go "suszyło"... My po immunologu. Zdiagnozowała niedobory odporności. Teraz szuka przyczyny. Zaś mi dziecko pokuli. W każdym razie przejrzała wypisy (a mam ich milion) i stwierdziła, że bardzo niepokoi ją przebieg infekcji Dawidka. Także twierdzi, że będzie go leczyć...
Dziewczyny lekarka nam to kazała smarować pudrem w płynie z anestezyną, ale opinie w necie są delikatnie mówiąc podzielone. Nie to żebym się kierowała internetami, ale do tej pani akurat nie mam zaufania, bo już 2 razy nam lipną diagnozę postawiła (nasza pediatra dzisiaj nie przyjmowała). Coś pamiętam, że o octanisepcie pisałyście, więc kupiłam. Mam też nadmanganian potasu. Z drugiej strony ta anestezyna działa przeciwświądowo, wić może warto tego użyć. Czy wy traktowałyście te krosty?
Nasza pediatra zdecydowanie odradza. Mówi, że się odeszło już od tego, że ten puder tylko wydłuża czas gojenia. Ja spryskiwałam octaniseptem tylko i naprawdę szybko wszystko wyschło.
Zapomniałam napisać, że w Juraszu naprawdę poszło sprawnie. Mieliśmy być na godzinę 10. a weszliśmy 9.40 :P. Podeszłam pod drzwi, tam stała grupka ludzi, zapytałam kto wchodzi ostatni do immunologa, a oni mi na to, że jeszcze nikogo nie ma, ale pani doktor kazała wejść jak ktoś przyjdzie. No to weszliśmy. pani zapytała o której mieliśmy być. Odpowiedziałam, że na 10, ale że nikogo nie ma. Prawdopodobnie ktoś nie dojechał. Babeczki (siedziały dwie) bardzo miłe... Fajny kontakt złapały z Dawidkiem. Wychwalały, że jak na autystę jest mega ogarnięty. Zrobiły wywiad szczegółowy i zleciły badania... Przed zabiegowym czekałam 20 minut :P... Na chodkiewicza nie do pomyślenia ;). Teraz za tydzień własnie zaś na Chodkiewicza do Pulmonologa... No oby nie znowu 3h :P...
my smarowaliśmy krostki gencjaną. Mira miała ich naprawdę bardzo dużo. Ale szybko zaschły i nie swędziały mocno. Do tego kąpiele w nadmanganianie potasu, woda ma być lekko różowa. Monia,, cieszę się, że wszystko sprawnie poszło. Ciekawe jak takie leczenie wygląda..? Lekarz mówił coś na ten temat?
u nas i tego pediatra nie kazała używać, bo jak twierdziła krostki trzeba obserwować a po posmarowaniu gencjaną nie widać, czy jest stan zapalny czy nie. Pudodermu też nie kazała. Tylko octeniseptem (tak BTW pisze się octEnisept) 2 razy dziennie, codziennie szybka kąpiel, co 2 dzień w nadmanganianie potasu.
else,a ja własnie chodkiewicza chwalę ;) u nas i pulmon.i audiolog,i chirurg,i neurolog raczej sprawnie.gorzej z kardilogiem(bo dwie kolejki).gorzej z tymi kolejkami przy rejestracji:-/ jak kolejka az zakręca,a rejestruje 1,to mi sie nóż w kieszeni otwiera.. na jurasza tak jakoś chłodem czuc..no nie wiem,choc chodzimy tam do mega fajnego pana dr gastrologa,i mniej fajnej pani nefrolog..kolejki tam sa mniejsze do rejestracji to fakt.. tez mamy na jurasza do immunologa,a ile wy czekaliscie?bo nie wuiem czy próbowac telefonicznie czy jak bedziemy za miesiac to na spokojnie rejestrowac..mój wczesniaczek tez ciagle górne drogi oddechowe+prawdopodobnie prezrosniety 3 migdał :( a co do ospy..my mielismy dawno,ale mielismy od dermatologa TYLKO PUDRODERM i bardzo sobie chwalilam..szybko pozbylismy sie krostek,nic sie nie działo..
Madziu, prosto na skórę z większej odległości. Tak, by mi się na większą część skóry rozpylilo, bo po jednym psinkeciu na każdy wykwit, to dużo tego schodzi. Na buzce przecieralam wacikiem bądź patyczkiem. Czasem rozpuszczalam tabletkę nadmanganianu potasu w szklance i tym przecieralam (wacikiem) każda kostkę. No i jak tym octeniseptem psikasz, to nim ubierzesz małą, poczekaj aż przeschnie.
Adda, to dajesz mi nadzieję, że u pulmo pójdzie piorunem. Jedyny plus, że obok przychodni jest plac zabaw. Niestety w porze deszczu i ta opcja odpada...
Ja w Juraszu chłodu nie odczułam, ale może dlatego, że nie miałam czasu :P. Tak sprawnie poszło ;). Babeczki - te z immunologii i z labu fajne... Cierpliwe... Bo te na Chodkiewicza raczej takie "krótkie" były... No, ale to też zależy na kogo się trafi. Co mnie wkurzyło na Chodkiewicza w rejestracji, to tak jak mówisz. Kolejka w kit długa. Moje dziecko nadpobudliwe psycho-ruchowo ledwo to przeżyło... Jak już dotarłam do okienka, to.... pani mnie kompletnie olała, bo musiała sobie pogadać z koleżanką obok jak fajnie było na grillu dzień wcześniej :P... No, ale wkurz na rejestracje minął, gdy na urologa 3h czekałam :P...
W juraszu termin do immunologa jest odległy. Ja w grudniu sie rejestrując dostałam termin na 25 maja... Ale warto czekać. Moja koleżanka zrezygnowała z tego terminu, bo w Gdańsku był juz na luty. Tam pojechała. Nic jej to nie dało, bo... Zrobili dziecku tylko podstawowe globuliny. Na wynik czekała do kwietnia. Pojechała po nie, tam okazało się, że wyniki w normie i na tym zakończyło się diagnozowanie dziecka, które miewa sepsy...
W tym czasie ja na zlecenie pani pulmonolog (światkiewicz) zrobiłam synkowi globuliny i inne badanie: jak rtg płuc, zatok... i jeszcze full jakiś. Te globuliny mamy w normie i... w poradni immunologicznej babki nie powiedziały "koniec diagnozy) tylko szukają dalej. Powiedziały, że niedobory odporności to nie tylko hipogammaglobulinemia, ale tych przyczyn jest full i jesli dziecko tak źle przechodzi infekcje to trzeba poszukac wroga. Znam dziewczynę, której syn ma dobre globuliny, ale za to dopełniacze do niczego... Także fajnie, że doktor zajmie się moim dzieckiem.
Niestety juz zapowiedziała, że moje dziecko będzie trzeba doszczepiać. Niesie to za sobą niższe ryzyko niż kolejne infekcje i antybiotyki, których otrzymał już za dużo (nie mniej były konieczne). No, ale najpierw trzeba znać wyniki, bo to też trzeba podać właściwą szczepionkę.
Mam już dość tej ospy. Gosia płacze, że mam jej pomóc, a ja już nie wiem jak. Na plecach ma chyba milion krostek, na szyjce też ., na języku, na ustach... Jedynie nóżki i rączki (oprócz dłoni) są w miarę ok. Zrobiłyśmy szybką kąpiel w nadmanganianie i ciut lepiej.
O ja pierdziu, Madziu, to ostro ją wysypało :( Wytrwałości życzę i cierpliwości :( Moja nie miała w buzi w ogóle. Nam pediatra kazała smarować fenistilem w żelu - nie kazała podawać w kroplach, tylko żel, punktowo (ale u nas nie było potrzeby).
Livia mamy też hydroxyzynę, dałam na noc i do 6 rano mimo kręcenia się, było ok, spała. Nie wiem, czy mogę więcej - mam dawać na noc 5ml (Gosia waży 14-15 kg).
a ja zwariuje nie dość że ta ospa to dziś wypatrzyłam jedną wszę!!!!!! już drugi rok w przedszkolu nie umieją sobie z nimi poradzić..... zwariować idzie czym ja teraz mam ratować te gółkę:( przecież ona ma tam krosty od ospy nic nie mogę na długo dać żeby ich nie rozmoczyć;/
Madzinka, mój syn hydro miał 2 x dziennie (tyle, że my z okazji alergii i swędzącej przez nią wysypki). Rano 3,5 ml, wieczorem 5 ml... No, ale może warto skonsultować, bo jednak to lek na receptę i bałabym się sama decydować.
Treść doklejona: 26.05.16 10:55 Kasia, a kupiłas ten odstraszacz na wszy? Memu dziecku pryska terapeutka i póki co sie uchował chłopak, a wszy w tej szkole mają non stop...
mam ale jakiś czas nie psikaliśmy Adi rano zapomina Pani w przedszkolu powiedziały że one nie mogą niczym psikać:( kurde czym ja mam potencjalne gnidy zabić mam ocet jabłkowy rozrobię z wodą i jej po myciu poleje zaglądałam już rma ze 3 razy nic więcej nie widziałam
Moja terapeutka psika ten czerep mego syna w konspiracji :P. Nawet ja nie wiedziałam :P... Bo faktycznie nauczyciel nic nie może podawać. Żeby coś legalnie podać (np. insulinę) musiałybyśmy być wysłane na specjalne szkolenie (podobno)... No, a na preparaty na wszy chyba nie ma szkoleń hihihih :P.
Kasiu, skonsultuj to, bo nie wiem czy ten preparat można w ogóle na te krostki... I nie chodzi o rozmoczenie ale o to, że to powinno się nakładać na zdrową skórę.
Ja też mam w domu armageddon. Młodsza chyba lepiej zniosła ospę, starsza łazi i jęczy, a ja już nie mam pomysłu, co jeszcze mogę z nią zrobić. Dostała fenistil w kroplach, ale mam wrażenie, że to pomaga na chwilę. Wrrr...
Mnie sie przypomnial temat jak to dzieciaki maja etap na "kupa".. Myslalam, ze z racji opoznienia w mowie ten temat mnie ominie, niestety slowo "kupa" jest jednym z paru slow, ktore umie nad wyraz poprawnie
U nas rok temu hitem nagminnie wypowiadanym przez moje dziecko był "dupka śmierdzi"... Nawet nie wiem kiedy mu przeszło... Była tez faza dupa... Też nie ma... Tzn, zdarzy się mu powiedzieć, ale to od wielkiego dzwony, gdy np. ustalamy czego nie wolno robic na placu zabaw... więc wymienia: popychać dzieci, wpychać się w kolejkę i mówić "dupa" :P...
U nas od jakiegos pol roku "pupa, dupa, kupa" to słowa klucze. Jak sie nazywa ta choroba ktora sie charakteryzuje niepohamowaną potrzeba wypowiadania nieprzyzwoitych slow? Bo mój Dawid chyba ja ma
Moja przy wczorajszym zasypianiu, kiedy to matka coś opowiadała spokojnym głosem, powiedziała: "Milcz, wpadniemy w nędzę" :D Szczena mi opadła ale zaraz obie zaczęłyśmy się chichrać :) Dzieci są boskie :)
Ale powiem Wam, że Dawidek w tym roku ma inną fazę... 700 razy dziennie słyszę "kocham Cię mamo" i jak nie chce wykonac mojej prośby/ polecenia to mówi "nie kochanie", "później kochanie"...
Ja nie wiem czy u nas to będzie tylko faza na osiedlu z Dawidkuem jest 7chlopcow, przekrój wiekowy 4-7 lat i oni sie tak nakręcają ze ani prośby ani groźby no nic nie działa. Skaczą na trampolinie jeden powie reszta pidchwyci i jest śmiech do upadłego z kupy, no silniejsze to od nich.
Minie im :). Ja rok temu nie wierzyłam, że przestanie... Przestał. Fakt, że go dwa razy z placu zabaw ściągałam za to co mówił (bo mówił to tak, że dzieci myślały, że on mówi, że im śmierdzi dupka i kończyło się płaczem, przy czym mój syn miał ubaw po pachy :P. Żadne nie wolno nie skutkowało...). Ale najważniejsze, że minęło. U nas na orliku często słychać z ust dzieci gorsze słowa. szczególnie jak przyjdą dzieci z okolic 5 klasy... Boże... Słownictwo że uszy więdną. Oni do siebie nie mówią "Piotruś", "Krzysiu", tylko co słychać "chu.." lub "spier"..... "skur"... Póki co Dawidek nie jest podatny na powtarzanie takich "nowości", ale z czasem kto wie...